Popularne wyszukiwania
Polecamy
Biblioteczka
Filtry
Książki w biblioteczce
[959]
Generuj link
Zmień widok
Sortuj:
Wybrane półki [1]:
Średnia ocen:
6,1 / 10
382 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 725
Opinie: 65
Średnia ocen:
7,2 / 10
90 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 357
Opinie: 19
Średnia ocen:
7,7 / 10
2302 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 5581
Opinie: 446
Średnia ocen:
7,0 / 10
184 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 560
Opinie: 24
Przeczytała:
2020-04-12
2020-04-12
Średnia ocen:
7,8 / 10
2334 ocen
Oceniła na:
10 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 6678
Opinie: 354
Średnia ocen:
7,2 / 10
803 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 2060
Opinie: 111
Przeczytała:
2020-03-23
2020-03-23
Średnia ocen:
6,8 / 10
500 ocen
Oceniła na:
8 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 1030
Opinie: 51
Przeczytała:
2020-03-09
2020-03-09
Średnia ocen:
6,5 / 10
6888 ocen
Oceniła na:
7 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 12354
Opinie: 1016
Średnia ocen:
7,1 / 10
192 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 971
Opinie: 30
Średnia ocen:
6,8 / 10
32 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 85
Opinie: 2
Cykl:
Wojna makowa (tom 1)
Średnia ocen:
7,5 / 10
7119 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 14540
Opinie: 1012
Przeczytała:
2020-01-31
2020-01-31
Cykl:
Okrutny książę (tom 3)
Średnia ocen:
8,0 / 10
5850 ocen
Oceniła na:
7 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 8956
Opinie: 649
Przeczytała:
2020-02-09
2020-02-09
Cykl:
Dora Wilk (tom 1)
Średnia ocen:
6,9 / 10
5172 ocen
Oceniła na:
3 / 10
Na półkach:
Zobacz opinię (29 plusów)
Czytelnicy: 9218
Opinie: 761
Zobacz opinię (29 plusów)
Popieram
29
Średnia ocen:
6,6 / 10
36 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 164
Opinie: 1
Średnia ocen:
7,2 / 10
169 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 679
Opinie: 40
Średnia ocen:
6,3 / 10
149 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 509
Opinie: 31
Średnia ocen:
5,6 / 10
348 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 973
Opinie: 64
Średnia ocen:
5,3 / 10
99 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 254
Opinie: 35
Przeczytała:
2019-12-05
2019-12-05
Cykl:
Giant Days (tom 1)
Średnia ocen:
7,2 / 10
272 ocen
Oceniła na:
8 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 528
Opinie: 35
Jaka szkoda, jaki zmarnowany potencjał.
Na starcie chciałabym zaznaczyć, że wprost przepadam za urban fantasy i zwykle jestem dość łagodna w ocenie książek należących do tego gatunku. Na dowód - od lat czytam cykl o Mercy Thompson i jeszcze mi się nie znudziło. Wprost przeciwnie. Traktuje tę serię jako taki książkowy nadnaturalny serial, do którego wracam w wolnych chwilach, a który zawsze będzie miał miejsce w moim serduchu. Myślałam, że z heksalogią o Dorze Wilk będzie podobno, bo początek Złodzieja dusz zapowiadał smakowitą i interesującą lekturę. Podobało mi się wejście w tę powieść - zaczynamy od razu, z uderzeniem od morderstwa, jest sprawa, jest główna bohaterka-policjantka i wiedźma w jednym. Czy wspominałam, że kocham figurę wiedźmy całym sercem i jeśli kiedyś pisałabym doktorach to jestem prawie pewna, że dotyczyłby on właśnie wiedźm? Nie? No to mówię teraz. A jednak, nie polubiłyśmy się z Dorą tak jak się spodziewałam.
Byłam pewna, że fabuła będzie się skupiać na śledztwie. A nawet na dwóch śledztwach, bo skoro Dora należy niejako do dwóch światów - tego opanowanego przez istoty nadnaturalne oraz tego dobrze nam znanego, czyli ludzkiego - to i śledztwa są dwa, prowadzone równolegle. Bardzo szybko okazało się jednak, że Dora zostaje w swojej "ludzkiej pracy" zawieszona, więc może całkowicie poświęcić się drugiej sprawie, która zapowiadała się na kawał dochodzenia. Książka dosyć gruba, więc liczyłam na ciekawą intrygę. No i klops, bo zamiast tego otrzymałam wątek romantyczny, którego nie znoszę, a którego końcówki - uwaga, trójkąt miłosny! - myślałam, że nie przetrzymam. Naprawdę nie spodziewałam się, że tak bardzo odechce mi się czytać na 50 stron przez końcem. Coś takiego dzieje się u mnie chyba po raz pierwszy. Wracając do śledztwa jednak - zostaje ono rozwiązane stosunkowo szybko i stosunkowo łatwo. Wiele jest tu fragmentów tzw. "w międzyczasie", gdzie obserwujemy podchody Dory i jej przyjaciela, do którego wyraźnie ją ciągnie (z wzajemnością). Lecz Dora cierpi niestety na związkowstręt, bo jest "samotną wilczycą", "niezależną kobietą", "silną babą, która sama radę sobie da" etc. Jej słowa jednak nie idą w parze z zachowaniem. I gdyby udało się tu zrealizować model kobiecej bohaterki, która jednocześnie z całej siły próbuje zachować swoją niezależność w świecie, który wciąż niestety daje fory mężczyznom, lecz uświadamia sobie, że potrzebuje bliskości - po prostu chce być kochana i sama pragnie kochać - byłabym naprawdę zadowolona. To taki model, który przedstawiła w swojej wersji Małych kobietek Greta Gerwig za pomocą Jo March. Bardzo chciałam, żeby Dora była taką bohaterką. Ale nie jst. Wykonanie zawodzi.
Pierwszą książką Anety Jadowskiej jaką czytałam był Trup na plaży, powieść bodaj sprzed dwóch lat. I czytało mi się ją naprawdę świetnie. Biorąc pod uwagę, że nie jestem raczej fanką kryminałów w tradycyjnym wydaniu - to osiągnięcie. Doceniłam lekkie pióro, humor, wątek feministyczny, który momentami potrafił mnie wzruszyć. Widać, że Trup jest warsztatowo o wiele lepszy od Złodzieja dusz. I nie powinno być to dla nikogo zaskoczeniem, biorąc pod uwagę, że w tej recenzji omawiam debiut autorki, która już tu pokazała, że o wiele lepiej pisze opisy niż dialogi. Na końcu tej drabinki są mini-monologi, które wydają się niezwykle nienaturalne. Czytając niektóre przemowy bohaterów, którzy najwyraźniej uwielbiają wpadać w słowotok, odnosiłam wrażenie, że nikt tak po prostu w prawdziwym życiu nie mówi, choć wyraźnie widać, że autorka posługiwała się stylem maksymalnie zbliżonym do potocznego.
Złodziej dusz jest dla mnie wielkim rozczarowaniem. Poza świetnym startem, miał do zaoferowania ciekawy świat (to doceniam), całą galerię magicznych stworzeń, która zawsze mnie ciekawi, rewelacyjnego Witkaca i... to tyle. Zdecydowałam jednak, że spróbuję sięgnąć po tom numer dwa, żeby zobaczyć, czy będzie lepiej. I czy dostanę więcej Witkaca.
Jaka szkoda, jaki zmarnowany potencjał.
więcej Pokaż mimo toNa starcie chciałabym zaznaczyć, że wprost przepadam za urban fantasy i zwykle jestem dość łagodna w ocenie książek należących do tego gatunku. Na dowód - od lat czytam cykl o Mercy Thompson i jeszcze mi się nie znudziło. Wprost przeciwnie. Traktuje tę serię jako taki książkowy nadnaturalny serial, do którego wracam w wolnych...