-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński38
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant6
-
ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na maj 2024Anna Sierant978
Biblioteczka
Książka po prostu pyszna. Historycznie wciągająca - wspaniale zbudowany klimat Krakowa tamtych lat. Warsztat literacki obu panów zachwyca. Sama Zofia Szczupaczyńska jest konstrukcją idealną. Coś pomiędzy Hiacyntą Bukiet a Panna Marple - z obu wyciska to co najlepsze. Jedyne co mam do zarzucenia to fakt, że nie czuć tu grozy. Mroku jest za mało. Maszynka do sztucznej mgły się popsuła chyba. Mogło być ciut niebezpieczniej. Mimo tego (a może właśnie dzięki temu?) klasa.
Książka po prostu pyszna. Historycznie wciągająca - wspaniale zbudowany klimat Krakowa tamtych lat. Warsztat literacki obu panów zachwyca. Sama Zofia Szczupaczyńska jest konstrukcją idealną. Coś pomiędzy Hiacyntą Bukiet a Panna Marple - z obu wyciska to co najlepsze. Jedyne co mam do zarzucenia to fakt, że nie czuć tu grozy. Mroku jest za mało. Maszynka do sztucznej mgły...
więcej mniej Pokaż mimo to
Zdecydowanie przerost formy nad treścią. Bardzo miłe są memu sercu metafory w książkach i oczko puszczane do czytelnika. Ale na Thora, raz na czas a nie w każdym zdaniu. Po godzinie lektury bolała mnie głowa.
Być może komuś taka forma przypadnie do gustu. Ja wolę więcej faktów w reportażu.
Zdecydowanie przerost formy nad treścią. Bardzo miłe są memu sercu metafory w książkach i oczko puszczane do czytelnika. Ale na Thora, raz na czas a nie w każdym zdaniu. Po godzinie lektury bolała mnie głowa.
Być może komuś taka forma przypadnie do gustu. Ja wolę więcej faktów w reportażu.
2016-10-20
Masochistycznie przyjemna. Jak lodowate styczniowe słońce. Wszystko co piękne wydaje się tysiąc razy piekniejsze, wszystko co brzydkie staje się po prostu szkaradne.
Wartki język, nietuzinkowe bruzdy na twarzach, zamarznięte rybie oczy.
Warto wpaść na gorącą kawę z Wiśniewską, gdy Ole zrywa się do lotu.
Masochistycznie przyjemna. Jak lodowate styczniowe słońce. Wszystko co piękne wydaje się tysiąc razy piekniejsze, wszystko co brzydkie staje się po prostu szkaradne.
Wartki język, nietuzinkowe bruzdy na twarzach, zamarznięte rybie oczy.
Warto wpaść na gorącą kawę z Wiśniewską, gdy Ole zrywa się do lotu.
2016-08-19
2015-03-26
2015-03-16
2014-11-09
2014-03-24
2014-05-22
2014-03-22
2014-11-08
2014-09-25
Rzetelna i obiektywna - czyli dobra biografia.
Rzetelna i obiektywna - czyli dobra biografia.
Pokaż mimo to2014-09-15
2014-09-02
2014-09-04
2014-06-05
Lekka, pełna poczucia humoru. Groteskowa i na niezłym poziomie. Warto przeczytać na poprawę nastroju.
Lekka, pełna poczucia humoru. Groteskowa i na niezłym poziomie. Warto przeczytać na poprawę nastroju.
Pokaż mimo to