-
ArtykułyUwaga, konkurs! Do wygrania książki „Times New Romans“ Julii Biel!LubimyCzytać1
-
ArtykułyWygraj egzemplarz „Róż i fiołków” Gry Kappel Jensen. Akcja recenzenckaLubimyCzytać1
-
Artykuły10 gorących książkowych premier tego tygodnia. Co warto przeczytać?LubimyCzytać3
-
ArtykułyAtlas chmur, ptaków i wysp odległychSylwia Stano2
Biblioteczka
2016-11-20
2016-10-20
2016-11-10
2016-11-02
2016-10-26
2016-06-14
2016-06-10
Murakami ma ciekawą tendencję do kreowania zupełnie nijakich, niezdecydowanych w swych wyborach bohaterów, przyciągających ciekawe osoby i zdarzenia. Nie inaczej jest w przypadku Norwegian Wood. To w zasadzie historia o wydostawaniu się z nijakości, o dorastaniu i sytuacjach i ludziach, którzy kreują młodego człowieka w drodze ku dorosłości. Beznamiętna, reporterska wręcz narracja autora prowadzi nas przez historie młodego bohatera i napotykanych prze niego kobiet. Dobry przykład na to, że niejednokrotnie historie ludzi są ciekawsze niż linia fabuły. Przyjemna lektura.
Murakami ma ciekawą tendencję do kreowania zupełnie nijakich, niezdecydowanych w swych wyborach bohaterów, przyciągających ciekawe osoby i zdarzenia. Nie inaczej jest w przypadku Norwegian Wood. To w zasadzie historia o wydostawaniu się z nijakości, o dorastaniu i sytuacjach i ludziach, którzy kreują młodego człowieka w drodze ku dorosłości. Beznamiętna, reporterska wręcz...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-05-18
2016-05-31
2016-08-15
Typowo 'Kingowska' powieść: nawiedzone miejsce, dzieciak z nadnaturalnymi zdolnościami oraz bóle dorastania. Nic dodać, nic ująć. Wszystko to okraszone niesamowitym gawędziarskim stylem autora oraz lukrem obyczajowo-psychologicznym. Jak się czyta? Znakomicie, nawet pomimo ogólnej prostoty historii, ciężko uznać czas spędzony w Joylandzie i okolicach za stracony. Aczkolwiek zachwycać też się za bardzo nie ma nad czym, toteż nie będę się długo rozwodził i zapraszam do lektury.
Typowo 'Kingowska' powieść: nawiedzone miejsce, dzieciak z nadnaturalnymi zdolnościami oraz bóle dorastania. Nic dodać, nic ująć. Wszystko to okraszone niesamowitym gawędziarskim stylem autora oraz lukrem obyczajowo-psychologicznym. Jak się czyta? Znakomicie, nawet pomimo ogólnej prostoty historii, ciężko uznać czas spędzony w Joylandzie i okolicach za stracony. Aczkolwiek...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-08-10
2016-08-27
Powieść realizuje klasyczne schematy klasyków spod szyldu grozy. Mamy i nawiedziny dom i zemstę zza grobu i grupkę znajomych w owym nawiedzonym domostwie. Nieznacznym odstępstwem jest drugi wątek, psychiatry starającego rozprawić się z demonami z przeszłości i własnymi. Całość czyta się całkiem dobrze, choć styl autorki lub przekładu jest dość 'kanciasty'. Duszna atmosfera całości została ciekawie podkręcona prezentacją budowanych skrupulatnie wnętrz bohaterów a dwa niezależne pozornie wątki finalnie dość zaskakująco się ze sobą łączą, choć czytelnik ma wrażenie, że nagle znalazł się w umyśle kobiety ze znanego skeczu, gdzie wszystko jest nagle połączone ze wszystkim. Lektura warta uwagi.
Powieść realizuje klasyczne schematy klasyków spod szyldu grozy. Mamy i nawiedziny dom i zemstę zza grobu i grupkę znajomych w owym nawiedzonym domostwie. Nieznacznym odstępstwem jest drugi wątek, psychiatry starającego rozprawić się z demonami z przeszłości i własnymi. Całość czyta się całkiem dobrze, choć styl autorki lub przekładu jest dość 'kanciasty'. Duszna atmosfera...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-05-14
2016-05-04
Do książki podszedłem bez specjalnego nastawienia, raczej nie oczekując zbyt wiele od kolejnego militarnego SF. I w sumie słusznie. Akcja jest dość wartka, sceneria ciekawa i stwarzająca pewne możliwości, natomiast fabuła jakoś mi się nie kleiła a i postaci nie przekonały za specjalnie do siebie. Cały czas zastanawiałem się, dokąd to wszystko prowadzi, i w sumie muszę przyznać, że nadal nie do końca wiem. Chyba, że chodziło o ogólny bezsens wojny. Całość mimo bagnistego podłoża (hehe) wydawała mi się dość 'sucha'. Jednakże sięgnę po kolejne tomy, z ciekawości, czy coś się zmieni.
Do książki podszedłem bez specjalnego nastawienia, raczej nie oczekując zbyt wiele od kolejnego militarnego SF. I w sumie słusznie. Akcja jest dość wartka, sceneria ciekawa i stwarzająca pewne możliwości, natomiast fabuła jakoś mi się nie kleiła a i postaci nie przekonały za specjalnie do siebie. Cały czas zastanawiałem się, dokąd to wszystko prowadzi, i w sumie muszę...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-03-27
Dobra powieść, z dusznym klimatem, trupami i larwami, z pobieżnym studium małej społeczności w sytuacjach ekstremalnych.Odniosłem jednak wrażenie, że im dalej w las (nomen omen) tym jakość coraz bardziej się obniża, a autor rzuca czytelnikowi w twarz jednak zbyt oczywiste wskazówki, przez co zbyt szybko finał staje się przewidywalny. Tym nie mniej warto.
Dobra powieść, z dusznym klimatem, trupami i larwami, z pobieżnym studium małej społeczności w sytuacjach ekstremalnych.Odniosłem jednak wrażenie, że im dalej w las (nomen omen) tym jakość coraz bardziej się obniża, a autor rzuca czytelnikowi w twarz jednak zbyt oczywiste wskazówki, przez co zbyt szybko finał staje się przewidywalny. Tym nie mniej warto.
Pokaż mimo to2016-02-17
2016-02-12
2016-02-01
2016-01-02
2016-01-20
Jako, że nam, Polaczkom, ciężko się odnieść do stereotypów dotyczących Australii w świecie anglosaskim, niekoniecznie jesteśmy w stanie docenić bukiet poukrywanych w tej książce smaczków humorystycznych. Jestem zdania, że w serii ze Świata Dysku znaleźć można powieści średnie, wybitne i mizerne. Ostatni kontynent zaliczam osobiście do tych ostatnich. Oczywiście ma swoje momenty, ale jako całość jest dość nużąca. Warto przeczytać bo uzupełnia nieco świat wykreowany przez Pratchetta, ale ze świadomością, że to nie koniecznie będzie smakowity kąsek.
Jako, że nam, Polaczkom, ciężko się odnieść do stereotypów dotyczących Australii w świecie anglosaskim, niekoniecznie jesteśmy w stanie docenić bukiet poukrywanych w tej książce smaczków humorystycznych. Jestem zdania, że w serii ze Świata Dysku znaleźć można powieści średnie, wybitne i mizerne. Ostatni kontynent zaliczam osobiście do tych ostatnich. Oczywiście ma swoje...
więcej Pokaż mimo to