-
ArtykułyLiteracki kanon i niezmienny stres na egzaminie dojrzałości – o czym warto pamiętać przed maturą?Marcin Waincetel22
-
ArtykułyTrendy kwietnia 2024: młodzieżowy film, fantastyczny serial, „Chłopki” i Remigiusz MrózEwa Cieślik2
-
ArtykułyKsiążka za ile chcesz? Czy to się może opłacić? Rozmowa z Jakubem ĆwiekiemLubimyCzytać2
-
Artykuły„Fabryka szpiegów” – rosyjscy agenci i demony wojny. Polityczny thriller Piotra GajdzińskiegoMarcin Waincetel3
Biblioteczka
2018-03-17
Każdy z nas kogoś stracił, bądź straci. Ból, który wtedy czujemy jest nie do opisania. I pustka, która ogarnia wszystko, ta pustka jest najgorsza. Ma się wtedy wrażenie, że cały świat staje w miejscu i nic nie ma już sensu. Najgorsze, że świat wcale nie stanął w miejscu. Wszystko toczy się normalnie, wszechświat się nie zachwiał. To Ty sam stoisz pośrodku zgiełku i nie wiesz jak ruszyć dalej. Żyjesz, oddychasz, robisz to co do tej pory, jedyna zmiana to taka, że nie robisz tego Ty - ten dawny, tylko skorupa, która jest całkiem pusta w środku. Nie ma z góry określonego czasu, po którym ta pustka się wypełnia. Nawet jeśli się wypełni, to myślę, że nigdy nie do końca. Zawsze zostaje jakaś część, która nigdy nie zostanie wypełniona, w końcu straciliśmy kogoś, kto był bliski. Nie można takiej osoby zastąpić kimś innym. To tak nie działa. Jak sobie więc poradzić z tą pustką? Co zrobić, by ta skorupa zaczęła wypełniać się nami szybciej?
Melanie straciła mamę.
Damon stracił najlepszego przyjaciela.
Nie ma słów, które pomogłyby im walczyć z pustką, która została po najbliższych osobach.
Jest jednak coś, co pomaga obojgu zmierzyć się z nieobecnością najbliższych.
Melanie ma sztukę. Obrazy, szkice i farby, które zostały po mamie, a także talent.
Damon ma aparat, który należał do Carlosa i pudło zdjęć, które pomaga mu zrozumieć świat, jaki widział Carlos. Pomaga poczuć bliskość przyjaciela.
Przyciąga ich do siebie smutek, który widzą w swoich oczach. Zbliża ich do siebie szkolne przedstawienie, przy którym Melanie pomaga stworzyć scenografię, a Damon gra główną rolę Otella, bo jak nikt, potrafi zrozumieć jego sytuację. Coraz dłuższe rozmowy, pomagają obojgu leczyć rany. Wysłuchać i być - to czasem najlepsze co możemy zrobić, dla drugiej osoby.
Książka porusza wiele trudnych tematów. Zagubienie, samotność, żałobę, samobójstwo, żal po stracie, złość, homoseksualizm, chorobę nowotworową, rasizm. Jest to naprawdę wartościowa pozycja. Nie jestem zdziwiona, że zdania na jej temat są podzielone - porusza ważne kwestie owszem, ale nie można zapominać, że kierowana jest do młodzieży, by pomóc im zrozumieć, by w pewien sposób krzyczeć sobą "nie jesteś sam". Dlatego nie dziwmy się, że nie mamy ogromnych analiz psychologicznych stanów w jakich znajduje się ta dwójka. Nie dziwmy się, że nie wszystko jest jasne i pełne niedomówień.
Moim zdaniem książka, która dotyka ciężkich tematów i dodatkowo jest napisana lekkim, przystępnym językiem, spełni swoją rolę i trafi w ręce młodych. Miejmy też nadzieję, że pomoże w pewien sposób tym, którzy tego potrzebują.
"Nie ukrywaj przed ludźmi tego, co ważne. Pozwól, by Cię zobaczyli, by Cię poznali. Od Ciebie zależy, jak to zrobisz. Tylko się nie ukrywaj. Nie wybieraj samotności. Świat jest taki wielki i piękny - odkrywaj go, bądź tak wielka i piękna jak on."
Każdy z nas kogoś stracił, bądź straci. Ból, który wtedy czujemy jest nie do opisania. I pustka, która ogarnia wszystko, ta pustka jest najgorsza. Ma się wtedy wrażenie, że cały świat staje w miejscu i nic nie ma już sensu. Najgorsze, że świat wcale nie stanął w miejscu. Wszystko toczy się normalnie, wszechświat się nie zachwiał. To Ty sam stoisz pośrodku zgiełku i nie...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-01-10
http://kasiaxczyta.blogspot.com/2018/01/cienie-wojciech-chmielarz.html#more
Komisarza Mortkę poznajemy przy okazji zabójstwa, a raczej przy badaniu miejsca zdarzenia. Zostaje on wezwany do Milanówka, by przyjrzeć się osobiście miejscu zbrodni, którym jest dom gangstera. Wilk o którym mowa, zaginął 6 lat wcześniej wraz z dwoma innymi kolegami po fachu, w bliżej niewyjaśnionych okolicznościach. Ofiarami są dwie kobiety - żona Wilka i jego córka. Może nie byłoby w tym nic zbytnio "śmierdzącego", gdyby nie fakt, że sprawą zaginięcia Wilka po latach zajął się podkomisarz Kochan. Mało tego, to właśnie jego służbową broń znaleziono na miejscu zdarzenia. Dodatkowo sam Kochan rozpływa się w powietrzu i nikt nie wie, gdzie znajduje się oskarżony o zabójstwo podkomisarz. Właśnie, czy aby na pewno nikt?
Mortka jest jedyną osobą, której ufa Kochan i to właśnie jego prosi o pomoc, tłumacząc, że ktoś go zwyczajnie wrabia. Musi zaufać bezgranicznie Mortce, bo to jedyne wsparcie na jakie może liczyć.
Równocześnie aspirantka Anna Suchocka (Sucha) zaczyna prowadzić prywatne śledztwo dotyczące nagrania z ukrytej kamery, na którym kilku mężczyzn gwałci młodego chłopaka. Udało się jej przypisać tożsamość kilku z nich - to wysoko postawieni politycy, którzy z łatwością mogliby zdusić problem w zalążku. Do wzięcia sprawy w swoje ręce przemawia także fakt, że ofiara gwałtu popełniła samobójstwo. Sucha jest zdeterminowana, by osoby widoczne na nagraniu dosięgła kara.
Mortka i Sucha postanawiają stworzyć duet i pomóc sobie wzajemnie. Wiele zła błąka się po mieście bliżej niż myślą. Sami staną oko w oko z ogromnym zagrożeniem. Ponadto nie wiedzą, że ich sprawy się łączą. W jaki sposób? Musicie dowiedzieć się sami!
Czy przyjaźń Mortki i Kochana przetrwa tak wielką próbę? Czy Sucha dowie się całej prawdy? Czy uda się jej ukarać zwyrodnialców? W jaki sposób łączę się obie sprawy? Komu sprzyja wina Kochana? Komu mogą zaufać? Co naprawdę stało się z Wilkiem? Kto zabił jego córkę wraz z żoną i dlaczego? Czy naprawdę znając kogoś kilkanaście lat wiemy o nim wszystko?
Czy przeszłość da się wyłączyć? Czy da się ją wyeliminować z życia udając, że nigdy jej nie było? Czy może właśnie ona nieustannie nam towarzyszy? Ciągnie się za nami jak cień. Znika w te pogodne dni i daje złudzenie, że jest w porządku, że dała nam spokój, by wrócić, kiedy tylko zaczyna zmierzchać...
Czasem obawiam się wielowątkowości w powieściach, bo -bądźmy szczerzy- nie zawsze wszystko przybiera taką formę, jaką powinno. Albo lektura zaczyna ciągnąć się jak flaki z olejem albo widać, że wszystko zaczyna się sztucznie i niesmacznie łączyć i wyjaśniać. Czy tak było i w tym przypadku? NIE! Za co wielkie ukłony w stronę autora. Książka trzyma w napięciu od pierwszych stron i trzyma fason, aż do ostatniej strony (szczególnie do niej!). Postacie, humor, język, wyczucie ,jednym słowem - WSZYSTKO jest na jak najwyższym poziomie. Nigdy nie oceniam książek według skali, ale gdybym musiała to zrobić to zdecydowanie 11/10 :) !
Koniec gadania, biegnijcie czytać!
http://kasiaxczyta.blogspot.com/2018/01/cienie-wojciech-chmielarz.html#more
Komisarza Mortkę poznajemy przy okazji zabójstwa, a raczej przy badaniu miejsca zdarzenia. Zostaje on wezwany do Milanówka, by przyjrzeć się osobiście miejscu zbrodni, którym jest dom gangstera. Wilk o którym mowa, zaginął 6 lat wcześniej wraz z dwoma innymi kolegami po fachu, w bliżej...
2017-09-20
Więcej recenzji na http://kasiaxczyta.blogspot.com/.
Wiecie co uwielbiam w thrillerach? To, że mój mały móżdżek zaczyna śmigać jak szalony, gdy próbuje rozwiązać najbardziej skomplikowane zagadki i połapać się kto jest "tym złym". Kocham to uczucie. Uwielbiam także to, że prawie za każdym razem się mylę - bo kiedy się mylę, to wiem, że to świetna książka i autor nie kieruje się schematami. Jak było tym razem?
Nikki Boyd udaje się wraz z przyjacielem Tylerem w góry, by uczcić pamięć Katie. Katie zginęła rok temu w niefortunnym wypadku na łodzi, będąc na wycieczce z mężem i synkiem. Tyler nie był w stanie uratować żony. Bardzo przeżył jej śmierć i jak dotąd nie potrafi pozbyć się poczucia winy, że walcząc zawodowo, by chronić innych, nie był w stanie uchronić ukochanej osoby. Ten dzień jest bardzo trudny dla Nikki. Ociera się o śmierć, po czym dostaje telefon od przełożonego, że w pobliżu zaginęła młoda dziewczyna - Bridget, która przyjechała w góry, by spędzić swoje szesnaste urodziny z bratem i dwoma przyjaciółkami.
Mimo, że to dzień wolny, Nikki godzi się zająć sprawą, mając nadzieję, że dziewczyna jedynie zgubiła się w lesie. Nikki to najlepsza agentka w Oddziale Specjalnym ds. Osób Zaginionych w stanie Tennessee. Dlaczego tak jest? Prawdopodobnie dzięki jej uporowi i determinacji, a także zrozumieniu dla rodzin, które muszą zmierzyć się z tą tragedią. Nikki sama straciła siostrę. Najgorsze jest to, że nie może pozbyć się wyrzutów sumienia, że nawaliła. Tamtego dnia, gdy jej młodsza siostra zaginęła, Nikki miała odebrać ją ze szkoły, jednak spóźniła się o piętnaście minut. Piętnaście minut, które wywróciły jej cały świat do góry nogami. Piętnaście minut, które zniszczyły pełne szczęścia życie rodziny Boydów. Od tamtego dnia minęło dziesięć lat. Dziesięć lat, w ciągu których nadzieja na odnalezienie Sarah nie zmalała. Nie zmalał także upór, by odnaleźć Łowcę Aniołków- człowieka odpowiedzialnego za zniknięcie Sarah, a także kilku innych dziewcząt, z których cztery odnaleziono martwe.
Sprawa zaginięcia Bridget wkracza na zupełnie inne tory, kiedy agentka Nikki na miejscu kolejnego przestępstwa znajduje fotografię dziewczyny wykonaną Polaroidem. Ostatni raz taką fotografię widziała dziesięć lat temu. Przeszłość uderza w nią z ogromną siłą, powodując niebywały mętlik w głowie. Nikki zdaje sobie sprawę, że jeśli jej przeczucia są słuszne, to upływający czas, jest dla nich jeszcze większym wrogiem niż zazwyczaj.
Im gorętszy staje się pościg za porywaczem, tym wyraźniej zarysowuje się osobisty charakter jakiego nabiera sprawa zaginięcia dziewczyny. Jednak w pewnym momencie sprawy przybierają niepokojący obrót - agentka Boyd, zamiast prowadzić pościg, staje się osobą ściganą.
Jaki finał przybierze ta sprawa? Czy agentce Boyd uda się odnaleźć dziewczynę, nim będzie za późno? Kto jest odpowiedzialny za jej zniknięcie? Czy Nikki uda się trafić na nowy trop dotyczący zniknięcia jej młodszej siostry? Czy oba zaginięcia są ze sobą połączone? Czy stoi za nimi jedna osoba? Jak Nikki poradzi sobie z sytuacją, która zaczęła wymykać się jej spod kontroli? Czy wyjdzie cało z pościgu, w którym role zostały odwrócone?
Ta książka jest tak nieprzewidywalna, że brakuje mi słów. Nie dość, że od samego początku moje serducho biło jak szalone, to ciągłe zwroty akcji wcale nie pomogły mu się uspokoić. Poza tym, świetnie wykreowane postaci sprawiają, że cała historia staje się bardzo realistyczna. Lekkie pióro autorki sprawia, że książkę czyta się bardzo szybko i lekko. Chociaż nie wiem, co ma większy wpływ na to. Czy to, że ta książka nie zwalnia nawet na chwilę, czy to, że styl pisania autorki jest porywający. Nie wiem, serio! W każdym razie mogę ją Wam polecić z czystym sercem. Lubicie thrillery? Świetnie, jest dla Was. Lubicie obyczajówki? Świetnie, bo znajdziecie tu całkiem fajne tło, którego nie skomentowałam nawet słowem, bo chciałam byście mieli miłą (bądź nie) niespodziankę - bo tak naprawdę dla mnie była miła, ale po ostatnich stronach, to sama nie wiem co o tym myśleć.
Dodam jeszcze jedno - nie mogę się doczekać kolejnego tomu!!!
Więcej recenzji na http://kasiaxczyta.blogspot.com/.
Wiecie co uwielbiam w thrillerach? To, że mój mały móżdżek zaczyna śmigać jak szalony, gdy próbuje rozwiązać najbardziej skomplikowane zagadki i połapać się kto jest "tym złym". Kocham to uczucie. Uwielbiam także to, że prawie za każdym razem się mylę - bo kiedy się mylę, to wiem, że to świetna książka i autor nie...
2017-09-10
https://kasiaxczyta.blogspot.com
Karty tej książki skrywają historię dwóch młodych kobiet żyjących w różnych środowiskach, dorastających w różnych czasach. Jednak obie borykają się z problemami. Nie wiem, która z nich jest główną bohaterką. Dla mnie są nimi obie. Dzięki temu, że obie historie opowiadane są równolegle idealnie się dopełniają i tworzą harmonijną całość.
Isabell Stone i Clara Elizabeth Cartwirght - oto dwie niesamowite kobiety. Kim są?
Clara to bezkompromisowo najsilniejsza i najodważniejsza kobieta jaką dotąd spotkałam na kartach książek. Wydawałoby się, że nie może spotkać jej nic złego. Piękna, młoda, mądra kobieta z dobrego domu, której życie zmienia się diametralnie z dnia na dzień. Co się do tego przyczyniło? Miłość? Chęć decydowania o własnym życiu? Chęć bycia szczęśliwą? Tak, to wszystko sprawiło, że młoda Clara postanowiła sprzeciwić się swemu despotycznemu ojcu. Dlaczego? Ponieważ ten, kto prawdziwie kocha - zawsze walczy o miłość. Jaki sens ma życie, kiedy nie można spędzić go u boku ukochanego, który odwzajemnia uczucie?
Clara za sprawą ojca trafia do Domu Opieki dla Niepełnosprawnych Umysłowo na Long Island, a następnie do Willard - Szpitala Psychiatrycznego. Ośrodek ten, nie jest tak przyjemny jak poprzedni. Skazana na życie w tym okropnym miejscu nie traci nadziei, że będzie jej dane spędzić życie przy mężczyźnie, którego kocha. Nie traci nadziei, że uda jej się opuścić mury Willard. Wierzy, że dane będzie jej być szczęśliwą. Wierzy i nie traci nadziei, ponieważ ma dla kogo żyć i o kogo walczyć.
Izzy to siedemnastoletnia, zagubiona dziewczyna, która zmierzyła się w swoim krótkim życiu z bardzo traumatycznymi przeżyciami. Wychowywana przez rodzinę zastępczą, po raz czwarty rozpoczyna życie w innym miejscu. Znów jest "nowa". Mogłoby się wydawać, że powinna mieć już wprawę, jednak nic bardziej mylnego. Jest jej ciężko zaaklimatyzować się w nowej szkole. Koledzy z nowej klasy nie ułatwiają jej tego zadania, jednak jej uwagę zwraca pewien czarnowłosy, przystojny chłopiec, który wydaje się być inny niż reszta dzieciaków z nowej szkoły. Izzy dowiaduje się jednak, że jest związany z okropną jędzą (przepraszam), jednak nawet to, nie stoi na przeszkodzie ich znajomości. Ethan i Izzy zaczynają współpracować przy pewnym projekcie, związanym ze starym ośrodkiem Willard. Stary kufer wypełniony ubraniami i mnóstwem zaklejonych listów zmieni życie Izzy.
W jaki sposób ten stary kufer połączy obie historie w zgrabną i nieprzewidywalną całość? Jak będzie układała się współpraca Ethana i Izzy? Czy sekrety, których boi się Izzy wyjdą na światło dzienne? Jak zmieni się jej sytuacja w szkole, kiedy dzieciaki dowiedzą się o jej przeszłości? Jak bardzo można krzywdzić innych w obawie, że to nas ktoś skrzywdzi? Jak potoczą się dalsze losy Izzy? W jaki sposób dowie się o Clarze? Do jakiej prawdy dojdzie Izzy? Czy przeszłość da się naprawić? Co łączy ją z Clarą? Czy Izzy uda się poukładać własne życie? Czy będzie jeszcze szczęśliwa? A Clara? Co ta biedna i zdrowa dziewczyna przeżyła w Willard? Dlaczego nikt jej nie wierzył i nikt nie pomógł? Jak wiele wycierpiała? Czy było warto?
Zdaję sobie sprawę, że zdradziłam bardzo mało o tej pozycji. Myślę jednak, że zdradziłam wystarczająco dużo, by wzbudzić Waszą ciekawość. Ta książka to majstersztyk. Musicie ją przeczytać - uwierzcie... Chociaż gwarantuję Wam, że po jej lekturze nie będziecie mogli przez jakiś czas sięgnąć po nic nowego, ponieważ Wasze myśli będą ciągle wracać do historii Clary i Izzy. Pewnie większość osób, która lekturę ma już za sobą zastanawia się, dlaczego nie rozwinęłam tematu Willard - ja po prostu nie jestem w stanie tego zrobić. Jestem przerażona, wstrząśnięta i zagubiona - bo zdaje sobie sprawę, że w tej książce jest ogromnie dużo prawdy... Tyle zła... Takie rzeczy nie powinny mieć miejsca.
https://kasiaxczyta.blogspot.com
Karty tej książki skrywają historię dwóch młodych kobiet żyjących w różnych środowiskach, dorastających w różnych czasach. Jednak obie borykają się z problemami. Nie wiem, która z nich jest główną bohaterką. Dla mnie są nimi obie. Dzięki temu, że obie historie opowiadane są równolegle idealnie się dopełniają i tworzą harmonijną całość....
2017-09-13
https://kasiaxczyta.blogspot.com
Piękna okładka, która przyciąga wzrok, ale czy wnętrze jest równie piękne?
Madeline przeczytała więcej książek od nas. Pewnie zaraz się oburzysz i pomyślisz "a niby skąd wiesz, jak dużo ja przeczytałam/przeczytałem?". Otóż masz rację, nie wiem. Madeline jednak miała mnóstwo czasu... Przez siedemnaście lat nie opuściła swojego domu. Zgodzisz się więc pewnie teraz, że zapewne przeczytała ich więcej niż ktokolwiek z nas. Dlaczego Maddy nie może wyjść z domu? Jest chora, ma alergię dosłownie na wszystko. Nie wie kiedy i co może jej zaszkodzić. Większość zna tą przypadłość jako chorobę chłopca z bańki. Niesamowite i niesamowicie smutne. Maddy nie przyjmuje także gości. Jej jedynymi przyjaciółmi są mama i pielęgniarka, która zajmuje się Maddy od wielu lat. Jakim rozrywkom oddaje się młoda dziewczyna? Dużo czyta, ogląda filmy z mamą, gra w scrabble i kalambury, uczy się. Takie życie jej wystarcza, wystarcza jej monotonna codzienność.
Wszystko zmienia się jednak jak za sprawą czarodziejskiej różdżki. Jedno spojrzenie, które spotkało się ze spojrzeniem chłopca w czerni, który wprowadza się do domu obok i jej życie staje się pułapką. Maddy pragnie czegoś więcej, pragnie normalności. Pragnie miłości, przygody, zapomnienia. Pragnie, by choć przez chwilę, poczuć się jak zdrowa dziewczyna. Czy zaryzykuje wszystko dla tego uczucia?
Historia, która rozpoczyna się bardzo standardowo. Nieuleczalnie chora dziewczyna i chłopiec, który nie jest "gładki" ma swoje rany, ma problemy, ale za wszelką cenę stara się od nich odciąć. Przecież to nie może się udać. Och i przecież wiemy też z góry, jak wszystko się potoczy, prawda? Nic bardziej mylnego. Racja, ta historia jest urocza, jest słodka, ale nie do przesady (wszystko w odpowiednich proporcjach, nic się nie martwcie). Ale to nie jest kolejna nic nie wnosząca do naszego życia i światopoglądu historia o nieszczęśliwej miłości, chorobie i marzeniach. Nie. Ta książka w lekki i niezobowiązujący sposób porusza wiele ważnych i drażliwych tematów.
To historia o dwóch chorobach, chociaż nie zdradzę Wam, która z nich od początku gra pierwsze skrzypce. To historia o miłości tak wielkiej, że może wyrządzić krzywdę. To historia o bólu, o trosce, o strachu, o chęci ochrony najbliższych, o zagubieniu, o przemocy, o patologiach z jakimi borykają się z pozoru szczęśliwe rodziny, to historia o przebaczaniu, o szukaniu drugich szans, o spełnianiu marzeń, o odwadze, o żałobie, o nadziei i przyjaźni. To historia, która weżre się w Waszą podświadomość i tam zostanie. Jestem pewna, że zapamiętacie tą historię na długo, i przez długi czas będziecie powracać do niej myślami.
Czyta się ją w piorunującym tempie. Jest przeurocza, a rysunki, które w niej znajdziecie dopełniają ją w idealną całość. Komu powinna przypaść do gustu? Myślę, że najwięcej odbiorców znajdzie wśród młodzieży, chociaż oczywiście bardziej dojrzałym czytelnikom też może skraść serce:). Lekka i urocza książka wpasuje się idealnie w letnie wieczory :). Polecam z całego serducha!
https://kasiaxczyta.blogspot.com
Piękna okładka, która przyciąga wzrok, ale czy wnętrze jest równie piękne?
Madeline przeczytała więcej książek od nas. Pewnie zaraz się oburzysz i pomyślisz "a niby skąd wiesz, jak dużo ja przeczytałam/przeczytałem?". Otóż masz rację, nie wiem. Madeline jednak miała mnóstwo czasu... Przez siedemnaście lat nie opuściła swojego domu....
2017-08-28
http://kasiaxczyta.blogspot.com
Po raz kolejny, muszę się Wam do czegoś przyznać. Nie czytałam pierwszego tomu. Mimo tego, sięgnęłam po drugi tom - dlaczego? Ponieważ już "spotkałam" Marka Benera. Ba! Wydał się naprawdę w porządku facetem. Gdzie go "spotkałam"? Otóż pamiętacie świetny polski kryminał, który Wam ostatnio polecałam? No właśnie - BINGO! Benera poznałam "przelotem" przy lekturze "Powtórki" Marcela Woźniaka - już w tamtej chwili wydał mi się intrygujący, dlatego chyba tak świetnie czytało mi się tą książkę. Byłam ciekawa co też dzieje się w tym Toruniu, i dałam się wciągnąć w kolejną świetną historię. Natknęłam się nawet na "starych znajomych" Heńka i Brodzkiego ;). Jak możecie sobie wyobrazić, moja reakcja była jedna - uśmiech od ucha do ucha! To, że autorzy wpadli na pomysł "zapożyczeń" bohaterów od siebie nawzajem, jest dla mnie naprawdę wielką bombą! Panowie - świetny pomysł!
Marek Bener - dziennikarz, właściciel lokalnego tygodnika "Echo Torunia". Pracuje i dzieli biuro z Aldoną - świetną dziennikarką, która jak się składa, jest także jego przyjaciółką. Marek od sześciu lat poszukuje swojej zaginionej żony - Agaty. Nigdy nie wziął pod uwagę, że może ona nie żyć, albo że mógłby się poddać i zaprzestać poszukiwań.
Strach, smutek, żal, wyrzuty sumienia, niepewność i złość to emocje, które codziennie i niezmiennie od sześciu lat towarzyszą Markowi. Potraficie sobie wyobrazić sytuację, w której z minuty na minutę Wasz świat chwieje się w posadach? Wszystko wywraca się do góry nogami? Cały świat staje na głowie? Właśnie tak, stało się z życiem dziennikarza. Można nawet rzec, że podwójnie. Agata, która wyszła tamtego dnia z domu, była w zaawansowanej ciąży. Strata żony, osoby którą darzy się niebywale silnym uczuciem może załamać człowieka. Strata żony i dziecka, może człowieka zniszczyć. Może sprawić, że zostanie jedynie skorupa- imitacja człowieka, bez duszy. Dlaczego Bener się nie załamał? Bo on wierzy. Wierzy, że odnajdzie Agatę, że ona go potrzebuje. Ma dla kogo żyć. Ma o kogo walczyć, i nie cofnie się w tej walce przed niczym.
Bener podejmuje się odnalezienia maturzystki, która wyszła na urodziny do koleżanki i z nich nie wróciła. Mowa o Monice Żelaznej. Jej ojciec działa w branży informatycznej i radzi sobie całkiem dobrze. Zastanawiające jest jednak to, że o pomoc zwraca się do Marka, nie zaś na policję. Tłumaczy się obawą o plotki, które mogą zaszkodzić jego interesom i rodzinie, ale jaka jest prawdziwa przyczyna?
Łatwa na pierwszy rzut oka sprawa, zaczyna się komplikować, wraz z każdą nową informacją, która trafia do Benera. Dziennikarz jest zdezorientowany i zły, bo rodzina Żelaznych strasznie mataczy podczas, gdy on próbuje odnaleźć Monikę. Sprawa nastolatki całkiem zmienia swój charakter, gdy Bener odkrywa, że Monika może mieć coś, co przed laty należało do jego żony.
Nowy trop. Stara nadzieja, która rozpala się z nową siłą. To wszystko popędza dziennikarza w stronę bardzo niebezpiecznych ludzi i sytuacji, które zmienią Marka i jego życie.
W tym wszystkim jego teść, który zmarł rok po zaginięciu córki. Tajemniczy Szaman, który odzywa się po kilku latach i nie mówi niczego w prost. Aldona, która pragnie kariery w Warszawie i trafia na podziemie hazardu.
Czy Marek będzie gotowy, by zmierzyć się z przeszłością? Czego dowie się o ludziach, których był pewien, że zna? W jaki sposób zaginiona Monika jest powiązana z Agatą? Czy Marek odnajdzie Agatę? Co odkryła Monika? Dlaczego zaginęła? Czy Marek zdoła odnaleźć maturzystkę? Jaką rolę w całej historii odgrywa teść? Jaką rolę odgrywa Szaman? Czego dowie się Aldona? Czy wejście w świat hazardu i typów spod ciemnej gwiazdy to rozsądna decyzja? Jakie będzie miała następstwa? Czy Bener porzuci swój strach i dowie się prawdy?
Tak wiele pytań, tak wiele wątpliwości, tak wartka i szybka akcja.. Niesamowita lektura, która zabierze Was w świat pełen niepewności, strachu, kłamstw, nadziei, poszukiwań, rozczarowań i walki. Zabierze Was w świat Marka Benera. Polubiłam Marka -nie wiem, ostatnio mam tendencję do pałania sympatią do takich poranionych, ale i twardych mężczyzn. No ale jak można nie polubić mężczyzny, który kocha tak mocno, i który jest tak pogubiony i samotny? A strach, przed zapomnieniem Agaty, jej głosu, zapachu, widoku jest tak bolesny, że... nie mam słów. Jasne, Bener popełnia błędy, których później żałuje - to normalny facet, nie jest wyidealizowany, autor wyraźnie ukazał jego wady i słabości, ale w moim wypadku, to wywołuje jeszcze więcej sympatii.
Książkę czyta się w piorunująco szybkim tempie. Nie mogę się doczekać, kiedy poznam dalsze losy Marka i jaki finał będzie miała sprawa zaginięcia Agaty.
Koniecznie przeczytajcie!
http://kasiaxczyta.blogspot.com
Po raz kolejny, muszę się Wam do czegoś przyznać. Nie czytałam pierwszego tomu. Mimo tego, sięgnęłam po drugi tom - dlaczego? Ponieważ już "spotkałam" Marka Benera. Ba! Wydał się naprawdę w porządku facetem. Gdzie go "spotkałam"? Otóż pamiętacie świetny polski kryminał, który Wam ostatnio polecałam? No właśnie - BINGO! Benera poznałam...
2017-08-03
kasiaxczyta.blogspot.com
Toruń, to właśnie tu rozgrywa się akcja Powtórki, szybka akcja. Nigdy nie byłam w Toruniu, ale dzięki tej książce miałam wrażenie jakbym tam była, jakbym spotkała wszystkie te postaci, gdzieś w tłumie osób mijających mnie na ulicy, jakbym była częścią tego wszystkiego. Może nawet Wy, jeśli byliście w Toruniu wpadliście na Leona Brodzkiego, albo na Sarę , a może nawet skorzystaliście z usług Heńka i gdzieś Was podrzucił? Dlaczego tak piszę? Bo Pan Marcel Woźniak stworzył tak realistyczną opowieść, z tak wyrazistymi postaciami, że ja jestem pewna, że oni gdzieś tam są. Heniek nadal stoi na parkingu i czeka na kolejne zlecenie, a Leo próbuje ułożyć swoje życie, ale przeszkadzają mu pewni opryszkowie, których musi ustawić. Okej, od początku!
Leon Brodzki, przechodzi na zasłużoną emeryturę. Powinien poukładać swoje życie, nadrobić stracony czas, bo życie tak oddanego pracy detektywa nie jest łatwe. Stawiając zawsze na pierwszym miejscu pracę, zawsze ktoś oberwie rykoszetem. No i oberwały, jego żona i córka, ale Leo też oberwał, bo jeśli córka widzi w Tobie bohatera miasta, a nie własnego - to boli, a ta przepaść, której szybko się nie zasypie, pogłębia się coraz bardziej. Każdy nieodebrany telefon, każdy zawód z powodu posiłku zjedzonego samotnie, zamiast z ojcem, przyczyniały się do powiększenia dystansu między Sarą a Leonem. Jednak nie dane mu "odsapnąć" na emeryturze. Zamordowana zostaje dziewczyna, aby śledztwo mogło ruszyć, wrócić do służby musi emerytowany chwilę wcześniej Leon. Zapewne nie wróciłby, gdyby wszystko nie łączyło się z głośną sprawą sprzed trzydziestu lat- zabójstwem dziewczyny w czerwonym płaszczu. Szybko okazuje się, że nic w nowym zabójstwie nie jest przypadkowe i powiązania ze starą sprawą są pewne. Mało tego, zabójca przybierający imię Heraklit, wysyła bardzo jasny przekaz " Brodzki jest winny". Tylko pytanie, który Brodzki? Czy chodzi o Leona, który 30 lat temu dopiero zaczynał karierę w policji, czy może chodzi o jego ojca Franka? Obaj mężczyźni pracowali nad sprawą trzy dekady wstecz. Który z nich jest winny? A przede wszystkim, winny czego? Kim jest Heraklit? Jaką prawdę odkryje Leo? Czy jest na nią gotowy? Z jakimi demonami sam się zmaga? Czy wyjdzie cało z szaleńczego pościgu za mordercą? Czy przetrwa Powtórkę? Czy zdąży, by ocalić niewinnych? Czy odbuduje relacje z córką?
W tej książce nic nie jest czarne albo białe. Ci dobrzy, wcale nie są tacy nieskazitelnie biali i mają swoje za uszami, a ci źli, nie są źli do szpiku kości, a przynajmniej nie wszyscy. Motywy jakimi się kierowali wzbudzały we mnie smutek i chyba nawet litość, współczucie. Ta książka wywołała we mnie wiele uczuć. To przez Leona i przez jego rozważania o samotności, straconych szansach i przemijaniu. Tak więc, możecie być pewni, że polubicie tą wyrazistą postać detektywa.
Świetna pozycja, jeśli lubicie trzymające w napięciu thrillery. Bo tu napięcie trzyma do samiutkiego końca. Gdy sprawa była już teoretycznie rozwiązana, stwierdziłam że coś mi nie pasuje. Dlaczego kurczę zostało jeszcze tak sporo stron?! I nie wiem, czy to jest możliwe, ale wtedy to się dopiero zaczęło! Moje skołatane serce jeszcze mocniej przyspieszyło, a ręce zaczęły się pocić. Mistrzowskie zagranie. Punkt dla Woźniaka. Jestem bardzo ciekawa kolejnych części i już wiem, że nie rozstanę się szybko z Leonem Brodzkim, bo naprawdę go polubiłam. No chyba, że Pan Marcel ma inne plany, bo jednego bohatera też już bardzo polubiłam i zdążyłam opłakać, co nie wiem, czy kiedykolwiek wybaczę autorowi..
kasiaxczyta.blogspot.com
Toruń, to właśnie tu rozgrywa się akcja Powtórki, szybka akcja. Nigdy nie byłam w Toruniu, ale dzięki tej książce miałam wrażenie jakbym tam była, jakbym spotkała wszystkie te postaci, gdzieś w tłumie osób mijających mnie na ulicy, jakbym była częścią tego wszystkiego. Może nawet Wy, jeśli byliście w Toruniu wpadliście na Leona Brodzkiego, albo na...
2017-07-13
kasiaxczyta.blogspot.com
"Znaliśmy się przez prawie pół życia.
Widziałam, jak się śmiałeś, pewny siebie, błogi i szczęśliwy.
Widziałam, jak się załamałeś, byłeś zraniony i zagubiony.
Ale nigdy nie widziałam cie w takim stanie.
Nauczyłeś mnie, że zawsze trzeba szukać piękna. W ciemności, w ruinach potrafiłeś odnaleźć światło.
Nie wiem, jakie piękno i jakie światło teraz odnajdę. Ale spróbuję. Zrobię to dla Ciebie. Bo wiem, że ty zrobiłbyś dla mnie to samo.
W naszym wspólnym życiu było tyle piękna.
Może od tego powinnam zacząć."
11 września 2001 roku to data, która wpisała się na zawsze w historię całego świata. To także data, która nadała bieg niesamowitej, pełnej miłości, bólu i wyborów (tych złych ale także tych dobrych) historii Lucy i Gabe. W chwili, gdy wieże World Trade Center pogrzebały setki ludzi w swoich ruinach zrozumieli, że życie jest zbyt krótkie i kruche, by przeżyć je bez pasji i emocji które zapierają dech w piersiach, a co najważniejsze - oddzielnie. Przyglądając się z dachu akademika panoramie Nowego Jorku i dziurze ziejącej w miejscu, gdzie kilka godzin wcześniej stały wieże WTC postanawiają, że przeżyją swoje życie tak, by niczego nie żałować i czerpać z niego garściami.
Nie byli jedynymi, którzy zrozumieli jak kruche jest życie, a także że nie rozdaje ono drugich szans. W tym dniu wiele osób zmieniło swoje nastawienie pod wpływem tej ogromnej tragedii. Ludzie płakali, wyznawali sobie miłość, uprawiali seks, planowali wspólne życie, pobierali się i brali życie w swoje ręce robiąc rzeczy, na które do tej pory brakowało im odwagi.
Bo czy można pozostać obojętnym na wiadomość, że wieże WTC runęły, a setki ludzi straciło życie?
"Niekiedy jedna chwila decyduje o naszym dalszym losie. Dla nas, mieszkańców Nowego Jorku, taki moment nastąpił jedenastego września. Wszystko, co wydarzyło się tamtego dnia, nabrało szczególnej wagi, zapisało się trwale w mojej pamięci i odcisnęło piętno w sercu. Nie wiem dlaczego spotkałam cię tego dnia, ale jestem pewna, że na zawsze pozostałeś częścią mojej historii."
Lucy i Gabe rozumieją się bez słów i mają przed sobą całe życie. Kochają się mocno i intensywnie - to jedno z tych uczuć, które nie jest w stanie się wypalić. Wszystko jednak kiedyś się kończy. Gabe przyjmuje propozycję pracy reportera na Bliskim Wschodzie, oczywiście nie konsultuje tej decyzji z Lucy. Uważa, że ma prawo robić to co kocha, nawet jeśli ma to skrzywdzić Lucy. Przecież powinna być szczęśliwa - jej mężczyzna goni marzenia. Czy to nie to obiecali sobie robić za wszelką cenę 11 września ? Lucy dowiaduje się o decyzji ukochanego w najmniej odpowiednim momencie swojego życia. Lucy, która chciała zmienić świat poprzez opowiadane historie, została w końcu doceniona. Jej kariera nabrała właśnie nowego wymiaru. Jej program zdobył nagrodę Emmy, a ona zamiast cieszyć się i świętować swój sukces odnosi porażkę w życiu prywatnym, bo właśnie w tej chwili coś nieodwracalnie się kończy.
W ciągu następnych lat, Lucy będzie musiała podjąć wiele trudnych decyzji, czasem będę one rozrywały jej serce, ale będą to decyzję, które zmienią cały jej świat i życie.
Czy Lucy znajdzie swoją miłość? Czy znajdzie szczęście? Czy Gabe będzie szczęśliwy, kiedy już dogoni marzenia? Czy oboje będą zadowoleni z tego co ma dla nich los? Czy po upływie lat podjęliby te same decyzje? Czy pierwsza miłość Lucy będzie także jej ostatnią ? Czy życie w Nowy Jork po tej katastrofie ma szansę biec normalnie ?
Boje się pisać więcej, by nie zrobił się z tego jeden wielki spoiler, dlatego to wyjątkowo krótka recenzja. Mogę Was jednak zapewnić, że gdy sięgnięcie po tą książkę - nie będziecie żałować tej decyzji. Przeczytałam ją kilka dni temu, ale nie chciałam od razu pisać co o niej sądzę. Musiałam się po niej trochę otrząsnąć i pozbierać. To przyjemna i lekka książka, która porusza masę trudnych tematów. Płakałam przy niej jak bóbr, choć tak naprawdę nawet nie wiem, czy bobry płaczą. Szczerość, która bije z każdej strony tej książki jest tak ogromna, że czasem paraliżuje, a miłość towarzysząca głównym bohaterom jest tak wielka, że dalej nie wiem co o niej powiedzieć. Czymś co mnie zahipnotyzowało od pierwszej strony, jest sposób w jaki została opowiedziana cała historia. Otóż opowiada ją Lucy, a jej słowa skierowane są bezpośrednio do Gabriela. Zastanawiałam się dlaczego tak jest i dostałam odpowiedź na końcowych kartach książki, ale nie zdradzę Wam tego, musicie sami przeczytać ! Powiem Wam jeszcze jedno, rzadko zdarza się, by miłość mogła tak wiele przetrwać i by jej płomień pomimo upływu lat dalej palił się z tą samą mocą.
Jeśli szukacie przepięknej powieści, która nie jest kolejnym romantycznym gniotem, o którym szybko zapomnicie - to coś dla Was. Jestem pewna, że po jej przeczytaniu spojrzycie inaczej na swoje życie, a także na wybory, które towarzyszą Wam odkąd pamiętacie.
kasiaxczyta.blogspot.com
"Znaliśmy się przez prawie pół życia.
Widziałam, jak się śmiałeś, pewny siebie, błogi i szczęśliwy.
Widziałam, jak się załamałeś, byłeś zraniony i zagubiony.
Ale nigdy nie widziałam cie w takim stanie.
Nauczyłeś mnie, że zawsze trzeba szukać piękna. W ciemności, w ruinach potrafiłeś odnaleźć światło.
Nie wiem, jakie piękno i jakie światło teraz...
2017-07-08
Grace i Tom Penderford to szczęśliwe małżeństwo, które doskonale radzi sobie z podziałem ról w życiu codziennym. Grace ciężko pracuje, a Tom jest oddanym ojcem i zajmuje się ich mała córeczką Chloe. Każdy dzień jest wyjątkowy, każdy niesamowity, ponieważ to ich pierwsze dziecko i są świadomi tego, że ich mała córeczka z dnia na dzień staje się większa, mądrzejsza i doroślejsza. Co prawda Tom jest pewny, że dałby sobie radę z wychowywaniem dwójki, lecz dla Grace to bardzo ważna decyzja, ponieważ znów musiałaby zrezygnować z pracy na jakiś czas. Życie Grace jest inne. Nie jest typową mamą na pełen etat, to nie ona zmienia pieluszki małej Chloe, nie ona robi obiady, nie ona sprząta i bawi się całymi dniami z córką, ale jej mąż. Cóż, Tom nie narzeka, bardzo kocha małą i jest spełniony, mogąc poświęcać jej każdą chwilę. Ich harmonijne, szczęśliwe i dopracowane życie burzy się szybciej niż domek z kart. Chloe cierpi przez swoje migdałki, ciągle choruje, a w nocy zamiast spokojnego dziecięcego snu i oddechu towarzyszy wszystkim głośne chrapanie małej. Rodzice postanawiają ulżyć córeczce i zawożą ją na zwykły, bardzo prosty zabieg usunięcia migdałków. Tego samego dnia zabierają ją do domu. Wszystko jest w porządku, co prawda Chloe jest trochę markotna i nie może wypowiedzieć dobrze słów, ale tak naprawdę kto by nie był w takim stanie po narkozie? Mała zasypia w domu i niestety zamiast radosnego śmiechu trzylatki, Grace budzi ze snu okropny krzyk i jęk męża. Chloe nie oddycha...
W jednej chwili ich idealny i szczęśliwy świat rozpada się na milion kawałków. Już nic ma nie być takie jak dawniej. Najgorsza jest niewiedza - co takiego się stało, że ich cudowny, mały skarb odszedł? Odpowiedź przychodzi kilka dni później. Oboje żyją w amoku, a każdy kolejny oddech to wynik konieczności, a nie chęci życia. Dowiadują się, że Chloe zabrała sepsa, która swoje żniwa zbiera co trzy i pół sekundy zabierając jednego człowieka. Bezwzględna, trudna do rozpoznania i straszna w skutkach choroba. Oboje dowiadują się o sepsie dopiero po tym, gdy zapukała do ich drzwi. Czytają, analizują i próbują zrozumieć dlaczego to właśnie ich córeczkę zabrała. Ciągle nie mogą się pogodzić ze stratą - bo czy można pogodzić się ze śmiercią własnego dziecka? Zamiast być dla siebie wsparciem - oni oddalają się od siebie. Powoli stają się obcymi ludźmi, którzy przeżywają ogromny koszmar. Idealnie dopasowane małżeństwo zostało tak bardzo poturbowane przez życie, że teraz nie umie się dopełnić. Grace ucieka z rozpadającej się imitacji domu i małżeństwa, musi uciec by odpocząć, pomyśleć i zebrać siły, by móc stawić czoła przyszłości bez Chloe.
"Nie ma takich słów, które byłyby w stanie oddać potęgę bólu i żałoby, w których była pogrążona. Jak można opisać uczucie wszechogarniającej pustki? Smutku przygniatającego ciało do ziemi, jakby do każdego mięśnia przyczepiony był ołów. Jak opisać tę rozpacz, przytłaczające pragnienie zniknięcia z powierzchni ziemi?"
Wyjeżdża do Walii. Wynajmuje starą owczarnię, przekształconą na dom i tam próbuje zebrać myśli otoczona wzniesieniami, zielenią i spokojem. Właścicielem jest Huw. Ciepły, przystojny i miły mężczyzna, który także nosi ból w sercu, o czym świadczy jego broda. Zbliżają się do siebie, przesiadując na tarasie owczarni i rozmawiając. Grace wie, że nikt nie zrozumie jej lepiej. Ma wyrzuty sumienia, że zostawiła męża samego w domu, w którym każdy kąt przypomina o Chloe, ale nie była w stanie mu pomóc, jej ból był tak silny, że pragnęła jedynie ratować siebie, nie miała siły by ratować także Toma.
"-Wiedziałem, że jesteś w żałobie, od chwili, gdy się tu pojawiłaś. Masz ten osobliwy wyraz twarzy, jakbyś umarła, ale wciąż tu jesteś. Umiem go zauważyć."
Czy małżeństwo da radę przetrwać tak ogromną próbę? Czy dwoje kochających się ludzi poradzi sobie z żałobą po córce? Jak na ich małżeństwo wpłynie wyjazd Grace do Walii? Co połączy ją z Huw? Czy Grace odnajdzie tam spokój? Czy zechce wrócić do domu? Czy dom to tylko budynek, czy ludzie których kochamy? Jak potoczą się dalsze losy rodziny? Czy w ich zburzonym świecie zaświeci jeszcze słońce? A Huw? Co kryje się w jego sercu? Kogo opłakuje? Czy on także znajdzie wewnętrzny spokój i szczęście u boku innej kobiety? Jak bardzo nasze życie jest w stanie się zmienić w ciągu minuty? Czy czeka na nich lepsze jutro?
Z czystym sercem polecam Wam przepiękną historię Grace i Toma. To nie tylko opowieść o stracie i o tym jak radzić sobie z wszechogarniającym smutkiem. To także historia o nadziei, oddaniu i miłości tak wielkiej, która potrafi zespalać złamania na dnie serca. A także wzruszająca opowieść o sile przyjaźni i mocy rodziny. Warto dodać, że dzięki tej książce, będziemy bardziej wyczuleni na objawy sepsy. Każdy rozdział bowiem zaczyna się od ważnej informacji na temat tej choroby. Najważniejsza jest pierwsza godzina od wystąpienia pierwszych objawów. Miejmy oczy szeroko otwarte i szanujmy każdy dzień, bo niczego nie możemy brać za pewnik. Może jutra zwyczajnie nie będzie?
http://kasiaxczyta.blogspot.com/
Grace i Tom Penderford to szczęśliwe małżeństwo, które doskonale radzi sobie z podziałem ról w życiu codziennym. Grace ciężko pracuje, a Tom jest oddanym ojcem i zajmuje się ich mała córeczką Chloe. Każdy dzień jest wyjątkowy, każdy niesamowity, ponieważ to ich pierwsze dziecko i są świadomi tego, że ich mała córeczka z dnia na dzień staje się większa, mądrzejsza i...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-06-15
Muszę się Wam do czegoś przyznać..
Byłam przerażona, kiedy dostałam propozycję zrecenzowania tej pozycji. Myślę sobie "Kaśka, serio ? Ty i biografia? Lepiej powiedz, że ich nie cierpisz, że zawsze są przesłodzone i mdłe..". Naprawdę, za każdym razem, gdy widziałam biografie zwiewałam, gdzie pieprz rośnie- ZAWSZE. Czytając jednak materiał przygotowany przez wydawnictwo pomyślałam, że może jednak czas spróbować. A jeśli już dawać szansę takiej literaturze to tylko "Wandzie",bo czy jest ktoś, kto o niej nie słyszał?
Tak więc - zgodziłam się. Mało tego ! Przepadłam.
Wanda Rutkiewicz przychodzi na świat 4 lutego 1943 roku. Jej dzieciństwo nie należy do beztroskich. Od początku stara się sprostać wymaganiom stawianym przez otoczenie.Nawet do szkoły idzie za wcześnie, czego nikt nie zauważa, ponieważ jej tata przez długi czas zwleka z doniesieniem dokumentów małej Wandy. Wszędzie najlepsza, w szkole, w domu, w sporcie.
W wyniku nieostrożnej i lekkomyślnej zabawy chłopców, którzy nie chcieli, by towarzyszyła im Wanda - ginie jej brat. Tragiczna śmierć jedynego syna, kładzie się cieniem na życiu całej rodziny. Koniec końców, rodzice Wandy oddalają się od siebie i następuje rozpad ich małżeństwa, do którego przyczyniło się wiele czynników.
Nie jest łatwo żyć w tak ciężkich czasach, jednak Wanda przełamuje niemożliwe. Rozwija swoje pasje, najpierw siatkówkę, by zaraz później zakochać się w górach.
"Siedziałam na brzegu Morskiego Oka, nie było zbyt wielu turystów, pogoda nie była najlepsza. I wtedy usłyszałam, że góry szumią, że szumią kosówki, szumią sosny, mimo że nie było wiatru. Że góry też szumią, że tam nie ma ciszy, że szumią strumienie (...). Pamiętam, że siedziałam na brzegu Morskiego Oka i myślałam, że tu jest tak pięknie, że właściwie mogłabym tu być stale, że chciałabym zostać tutaj na zawsze."
Właśnie od tego momentu, od pierwszego wyjazdu w góry - wszystko się zmienia. Wanda po wakacjach wraca do Wrocławia i rozpoczyna studia na Politechnice Wrocławskiej na Wydziale Łączności. I właśnie tam, będąc na drugim roku studiów poznaje mężczyznę, który zabiera ją na skałki i rozbudza w niej miłość do wspinaczki. Połączenie miłości do gór i miłości do wspinaczek daje ogromnie silną miłość do wypraw w góry, by zdobywać coraz to wyższe szczyty. Żyjąc w tak ciężkich czasach, nie jest łatwo mieć tak kosztowne zamiłowanie. Mimo tego, Wanda radzi sobie doskonale. Dzięki swojemu urokowi osobistemu, dobremu wychowaniu i umiejętności wysławiania się, a także bezpośredniości jest w stanie załatwić wszystko. Szybko rozwija swoje kontakty w świecie wspinaczkowym i dzięki nim i swojemu talentowi staje się kobietą, która poskramia najwyższe górskie szczyty. Jako pierwsza kobieta w Polsce, a trzecia na świecie stawia swoją stopę na Dachu Świata. Zdobywa Mount Everest. Jako pierwsza kobieta zdobywa szczyt K2.
Wanda całkiem oddała się górom. Jej życie miłosne, było dosyć skomplikowane. Może to przez brak wzorca z którego mogłaby czerpać przykład, a może przez to, że tej niezależnej, silnej i wolnej kobiecie ciężko było zmienić swoje życie i priorytety. Jednak dwukrotnie wychodzi za mąż, a kiedy myśli, że zrobi to po raz trzeci - tym razem na stałe i z ogromnej miłości - góry drwią z niej i zabierają jej ukochanego. Wanda nigdy nie zdecydowała się na macierzyństwo wiedziała, że nigdy nie będzie gotowa poświęcić się pełnoetatowej rodzinie. Mimo, że nie ma dzieci to bardzo interesuje ją takie życie. Ciągle podpytuje koleżanki jak to jest być matką, jak można pogodzić tak ważną rolę z pracą i podziwia kobiety, którym się to udaje. Wszyscy podziwiają Wandę, bo wspina się jak nikt inny, jest opanowana, silna a przy tym pełna kobiecości, a ona podziwia (nie)zwykłe matki, które zajmują się dziećmi, które swoje całe życie oddają misji wychowania pociech.
Jedyną prawdziwą miłością Wandy są góry. W książce mamy ukazany bardzo złożony wizerunek tej niezwykłej kobiety. Jedni opisują ją jako osobę, która ma serce na dłoni dla każdego i nigdy nie wypowiada się źle o innych, drudzy zaś mówią, że Wanda wykorzystywała ludzi do swoich celów, nie biorąc pod uwagę ich aspiracji, i ich samych. Dlaczego zdania są tak podzielone? Czy przez niektóre relacje przemawia zazdrość ? Cóż, jedno jest pewne, jak zwierza się jeden z jej mężów - życie z Wandą nie było łatwe. Brakowało czułości i ciepła. Nawet będąc w domu planowała następne wyprawy i choć była obecna ciałem - nigdy nie było jej duchem.
Jej ostatnią wyprawą było zdobycie szczytu Kanczendzong w Himalajach. 13 maja 1992 roku według dokumentów sądowych zostaje uznana za zmarłą. Dzień wcześniej zaginęła u szczytu góry bogów, której - jak mówią legendy- nie powinno się zdobywać.
Ta książka ukazuje nam, jak wielką ale i tajemniczą postacią była Wanda Rutkiewicz. Jestem pewna, że nie ma osoby, na której nie zrobiłaby wrażenia jej historia i osiągnięcia. A moje odczucia ? Cóż, ja dzięki relacjom jej znajomych, rodziny i świetnemu stylowi autorki uśmiechałam się prawie na każdej stronie. Prawie, ponieważ w tej książce jest też wiele cierpienia. Wanda nie miała łatwego życia. Dlatego tym bardziej podziwiam tą kobietę. Autorce należą się ogromne ukłony, bo stworzyła pozycje, którą się pochłania - nie czyta. Nie sposób, by nie zwrócić uwagi także na piękne zdjęcia, które pozwalają poznać świat Pani Wandy bliżej, a także dają odczucie jakbyśmy sami towarzyszyli tej niesamowitej kobiecie. Kiedy myślę, że my zazwyczaj zamiast mierzyć wysoko, idziemy po najniższej linii oporu to autentycznie się wzdrygam. Bo tak naprawdę- my mamy swoje marzenia na wyciągnięcie ręki! Żyjemy w całkiem dobrych czasach i mamy wiele więcej możliwości niż Ona. I może powinniśmy próbować osiągnąć własny Everest. Należy jednak zapamiętać słowa, które Wanda Rutkiewicz wypowiedziała do Jana Pawła II :
"Najwyższych szczytów nie zdobywa się samotnie."
Dajcie szanse "Wandzie" tak jak ja, nie zawiedzie Was, jestem tego pewna!
"Najbardziej drażni ludzi to, że ryzykujemy życie dla czegoś, co wydaje się kompletnie bezużyteczne, nikomu niepotrzebne. Ale może to jest potrzebne tym, którzy to robią! Może oni po prostu potrzebują tego, żeby żyć."
http://kasiaxczyta.blogspot.com/2017/06/wanda-opowiesc-o-sile-zycia-i-smierci.html
Muszę się Wam do czegoś przyznać..
Byłam przerażona, kiedy dostałam propozycję zrecenzowania tej pozycji. Myślę sobie "Kaśka, serio ? Ty i biografia? Lepiej powiedz, że ich nie cierpisz, że zawsze są przesłodzone i mdłe..". Naprawdę, za każdym razem, gdy widziałam biografie zwiewałam, gdzie pieprz rośnie- ZAWSZE. Czytając jednak materiał przygotowany przez wydawnictwo...
2017-05-11
Dustwalk - to właśnie tu, w małej osadzie, którą zewsząd otaczają piaski pustyni, żyje Amani. Amani to młoda dziewczyna, która straciła oboje rodziców, w związku z czym znajduje się pod opieką swojego wuja, który - bądźmy szczerzy- nie jest ideałem. Życie w osadzie, gdzie każdy zna każdego i gdzie wszystko przypomina o życiu, kiedy Amani nie była sama jak palec, jest bardzo uciążliwe. Dlatego też siedemnastoletnia dziewczyna z pustyni, chce za wszelką cenę uciec z tej zabitej dechami dziury i zacząć od początku w mieście, które było marzeniem nie tylko jej, ale także jej matki. Świadoma, że ma szanse by wieść inne życie niż w Dustwalk - gdzie nie czeka jej nic dobrego, jest zdeterminowana by uciec i dotrzeć do miasta, które ma dać jej wymarzone życie.
Amani jest wyjątkową młodą kobietą . A jakiż temperament jej towarzyszy. Nie zgadza się z tym, że wszyscy chcą kierować jej życiem. W egzekwowaniu swoich praw pomaga jej rewolwer, którym posługuje się o niebo lepiej niż nie jeden mężczyzna. Pewnej nocy wyrusza na zawody strzeleckie, które są jej szansą. Ma ona zamiar je wygrać i dzięki temu pozyskać pieniądze na ucieczkę. Oczywiście, gdyby w barze zobaczyli kobietę, w dodatku tak młodą - mógłby być nie mały problem, ale spokojnie - Amani pomyślała o wszystkim i zjawiła się w przebraniu chłopca! Podczas tych zawodów, poznaje tajemniczego cudzoziemca, który jest bardzo przystojny i równie dobrze strzela. Od tej znajomości zaczyna się prawdziwa przygoda, która trzyma w napięciu, która otwiera przed nami kolejne drzwi, za którymi kryje się wiele tajemnic i magii. Ale czego innego można się spodziewać po historii opowiadającej o Niebieskookiej Bandytce, która sama ma magię we krwi ? Co połączy Jina i Amani? Jak wielu trudnościom będą musieli stawić czoła ? Czy Amani uda się opuścić Dustwalk ? Czy odkryje w sobie magię ? Czy dotrze do miasta, o którym tak bardzo marzyła od tylu lat ? Kim naprawdę jest tajemniczy cudzoziemiec i co ukrywa przed Amani? Czy wciągnie ją w swoją misję ? Jak Amani poradzi sobie z całkiem nową sytuacją, która wywróci jej i tak już szalone życie do góry nogami ? I najważniejsze pytanie - dlaczego nikt nie ma tak pięknych oczu jak Amani?
Jeśli jesteście ciekawi jej przygód, które naprawdę wcisną Was w fotel, jeśli uwielbiacie magiczne opowieści, gdzie głównymi bohaterami są Dżiny, gdzie życie codzienne wiąże się ściśle z magią i te dwa światy są od siebie zależne- koniecznie sięgnijcie po lekturę !
Dustwalk - to właśnie tu, w małej osadzie, którą zewsząd otaczają piaski pustyni, żyje Amani. Amani to młoda dziewczyna, która straciła oboje rodziców, w związku z czym znajduje się pod opieką swojego wuja, który - bądźmy szczerzy- nie jest ideałem. Życie w osadzie, gdzie każdy zna każdego i gdzie wszystko przypomina o życiu, kiedy Amani nie była sama jak palec, jest bardzo...
więcej mniej Pokaż mimo to
Długo się zastanawiałam co napisać o tej książce. Ta książka, spowodowała że zaczęłam ciut inaczej patrzeć na moje relacje z innymi ludźmi. Z tymi najbliższymi również. Ostatnie lata były dla mnie trudne przez osobiste wydarzenia i choć zazwyczaj wychodziło słońce i zaczynałam wracać "emocjonalnie do siebie" to kolejne wydarzenia ściągały mnie znów w dół. I choć zawsze wiedziałam, że zawsze mogło być dużo gorzej i że jest ktoś na górze kto mnie chroni i niweluje te upadki to teraz wierzę w to jeszcze mocniej. Choć ta książka to jedynie wyobrażenie autora o niebie. Ja także chce je tak postrzegać. Dla mnie to cudowna historia,która zabierze Wam kilka godzin z życia ale zostanie w nim na dłużej.
Chyba zrobiłam podsumowanie na samym początku 🤷 - wybaczcie.
Kolejna osoba, którą spotkamy w niebie to kontynuacja powieści Pięć osób, które spotykamy w niebie. Ta pierwsza opowiada historię Eddiego, mężczyzny, który pracuje w obsłudze technicznej wesołego miasteczka Rubyland u wybrzeża oceanu. Pewnego dnia dochodzi do awarii, a Eddie poświęca swoje życie ratując małą dziewczynkę. Trafia do nieba. Tam spotyka 5 osób, a każda z nich uczy go jednej rzeczy, która ma pomóc zrozumieć mu sens jego życia i pogodzić się z przeszłością a także naprostować jego przeświadczenie, że niczego nie dokonał. Te osoby, to ludzie którzy wpłynęli na życie Eddiego w różnych etapach jego ziemskiej wędrówki. W kontynuacji tej powieści to właśnie Eddie staje się jedną z pięciu osób i ma za zadanie nauczyć czegoś właśnie Annie - niegdyś małą dziewczynkę, którą uratował.
Kolejna osoba, którą spotkamy w niebie opowiada historię Annie- dziewczynki uratowanej przez Eddiego w Rubylandzie. Opowiada o tym jak potoczyło się jej życie i jak poradziła sobie po wypadku, jak wiele ciężkich chwil przeżyła ale także jak wiele szczęścia ją spotkało i miłości, ogromnej i szczerej miłości. Nie chcę zbyt dużo zdradzać. Powiem Wam jedynie, że ponowne spotkanie Eddiego i Annie, ginącej w wypadku, to niesamowicie emocjonalne przeżycie. Płakałam jak bóbr, choć nie pamiętam kiedy zdarzyło mi się to ostatni raz. Pięć niesamowitych osób nauczy Annie, że ludzkie życie zawsze ma sens a zakończenie jest również początkiem czegoś nowego i dobrego.
To cudownie ciepła, piękna, wzruszająca dająca wiele do myślenia i budząca uśpioną nadzieję opowieść, którą powinien poznać każdy.
Długo się zastanawiałam co napisać o tej książce. Ta książka, spowodowała że zaczęłam ciut inaczej patrzeć na moje relacje z innymi ludźmi. Z tymi najbliższymi również. Ostatnie lata były dla mnie trudne przez osobiste wydarzenia i choć zazwyczaj wychodziło słońce i zaczynałam wracać "emocjonalnie do siebie" to kolejne wydarzenia ściągały mnie znów w dół. I choć zawsze...
więcej Pokaż mimo to