rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Zaintrygowana opisem, skusiłam się na Dylemat. Nie żałuję. Mimo, że od połowy książki wiedziałam co się dzieje i byłam pewna zakończenia tej historii, to brnelam w nie, próbując jak najwięcej wyciągnąć dla siebie z przeżyć Adama i Josha. Bo Livia nie wzbudziła ani mojej sympatii, ani jakiegokolwiek żalu, czy współczucia. Mało tego, to postać, która bardzo mnie irytowała swoim egoizmem. Ale dobrze, że w takich historiach jest równowaga ludzi, do których pała się sympatią jak Josh, Adam czy Nelson i takich, których można po prostu nie lubić jak Rob, czy Livia. Chociaż ryzykuję, dając ich do jednej grupy.

Cudowna rodzina, zdolne dzieci, wymarzona praca, własny dom, prawdziwi przyjaciele i idealna, dopieszczona w każdym calu impreza na 40 urodziny Livii, która miała zrekompensować jej brak wspaniałego przyjęcia weselnego - czego chcieć więcej?
Nikt nie przeczuwal, że głośna tragedia, którą poruszali goście na przyjęciu stanie się także tragedią Adama i Livii. No może nikt oprócz Adama.
Współczułam mu całym sercem, przy opisach uczuć, łzy leciały mi jak grochy, poważnie.
Współczułam także Joshowi i cicho cieszyłam się, że ten dzień nie tylko przyniósł im ból, ale także poprawił relacje syna z ojcem. To zdecydowanie było im potrzebne.
I zastanawiałam się co mogła czuć Marnie.
Mimo, że w pewnych momentach irytowała mnie cała książka, przez osobę Livii, to jestem sobie wdzięczna, że dałam jej szansę. Tyle emocji, tyle bólu, tyle zawodu, tyle wymagań i tak wiele niedopowiedzeń w niej... Jednak każde odczucie, każda sytuacja, każdy dialog jest tak żywy i tak autentyczny, że sama poczułam wielką gulę w gardle czytając końcówkę.

Zaintrygowana opisem, skusiłam się na Dylemat. Nie żałuję. Mimo, że od połowy książki wiedziałam co się dzieje i byłam pewna zakończenia tej historii, to brnelam w nie, próbując jak najwięcej wyciągnąć dla siebie z przeżyć Adama i Josha. Bo Livia nie wzbudziła ani mojej sympatii, ani jakiegokolwiek żalu, czy współczucia. Mało tego, to postać, która bardzo mnie irytowała...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Trzy siostry. Trzy magiczne przedmioty. Jedna klątwa. Stada wron. Ogrom determinacji, buntu, odwagi i ogromnej siostrzanej miłości. A także tajemniczy, przystojny więzień 513... To przepis, na prawdziwie magiczną historię, od której ciężko będzie Wam się oderwać! 
Charlie, Betty i Fliss straciły matkę, a ojciec trafił do najgorszego miejsca - do więzienia znajdującego się na wyspie Skrucha. Dziewczętami opiekowała się Bunia - ich babcia. By chronić swoje wnuczki, nie mówiła im wszystkiego i za powłoką szorstkości i oschłości kryła ogromne pokłady miłości i troski o swe największe skarby. Niestety, charyzma Betty, jej wrodzony bunt i upór, a wraz z nimi, niepohamowana chęć zaznania przygód i sprzeciwienia się Buni, niemal doprowadziły do śmierci dwóch sióstr. Dowiedziały się wtedy, dlaczego nie wolno im opuszczać Wronoskału i dlaczego najbezpieczniejszym miejscem jest dla nich Kieszeń Kłusownika. Zostały przeklęte. Każda kobieta z rodu Wspacznych miała przypłacić życiem za próbę ucieczki z wyspy. Na ich rodzinie ciążyło ogromne brzemię. Siostry usłyszały historie kobiet, które próbowały przezwyciężyć klątwę, które próbowały przerwać jej bieg. Bezskutecznie. Jednak Betty postawiła sobie cel. Za wszelką cenę złamać klątwę i przywrócić kobietom z jej rodu możliwość decydowania o sobie i o swoim życiu. Chciała wolności. Chciała poznawać nowe lądy. Miały jej pomóc laleczki o niesamowitej mocy, które dostała od Buni, oraz dwa inne magiczne przedmioty, które przechodząc z pokolenia na pokolenie, terez należały do jej sióstr. Co prawda najmłodsza - Charlie miała dostać swój sakwojarz w dniu 13 urodzin, ale jak to bywa dość często, bunt, chęć przygody i determinacja nie znają granic. Oczywiście, babcia nie w takim celu przekazała przedmioty Wspacznym, ale kto by się zagłębiał w szczegóły... ;) Trzy niesamowite siostry szukając informacji natrafiły na opowieść o Sorshy, wiedźmie, która została zamknięta w wieży i która straciła w niej życie. Sorsha, która budziła w nich nie tylko strach, ale i ogromną ciekawość, okazała się kluczem do rozwikłania zagadki. 
Kocham książki, w których można się zatopić bez pamięci. Które bierze się do ręki na chwilę, przeżywa się z nimi drugie życie, uczestniczy w niesamowitych przygodach, poznaje się przyjaciół, walczy się o dobro wspólne, niejednokrotnie wstrzymuje oczy od łez, a później odkłada się taką książkę z uśmiechem na twarzy i patrzy się na zegarek, który mówi, że to było zaledwie kilka cudownych godzin. Kocham takie książki całym sercem. Nawet jeśli jestem na nie czasem wściekła, że tak szybko się "kończą". Nie chłonę wszystkich książek, kiedyś próbowałam. Czytałam do końca każdą, którą rozpoczęłam. Zrozumiałam jednak, że czasu coraz mniej i nie ma sensu tracić go na coś, co nie sprawia nam przyjemności, w tym wypadku - na książki, które nie trafiają w nasze gusta/serca/myśli. Jestem chyba szczęśliwsza od tamtej pory. Trochę, ale zawsze coś. 
Historia trójki dzielnych dziewcząt darzących się wyjątkowym uczuciem nie jest cukierkowa. Jest czasem gorzka, czasem cierpka i niezbyt szczęśliwa, ale takie historie też są potrzebne. Choćby po to, by bardziej docenić to, co się ma. By chwilę zastanowić się nad swoim życiem i pomyśleć nad tym, co naprawdę ważne. I by pamiętać o tym, że tak jak nie ocenia się książki po okładce, tak nie powinno się oceniać z góry osób, których nie mieliśmy okazji sami poznać. 

"(...) Nawet dziś znani są tylko ze swych zbrodni. Nie z imion, skądże, wyłącznie z popełnionych błędów... Nikt nie jest na wskroś zły ani na wskroś dobry, jeśli o to chodzi. Czasami najlepsi ludzie są zdolni do najgorszych rzeczy i odwrotnie, ci najgorsi do najbardziej szlachetnych i bohaterskich. Pomimo tego, co zrobili w przeszłości. " 

Trzy siostry. Trzy magiczne przedmioty. Jedna klątwa. Stada wron. Ogrom determinacji, buntu, odwagi i ogromnej siostrzanej miłości. A także tajemniczy, przystojny więzień 513... To przepis, na prawdziwie magiczną historię, od której ciężko będzie Wam się oderwać! 
Charlie, Betty i Fliss straciły matkę, a ojciec trafił do najgorszego miejsca - do więzienia znajdującego się...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Wiem, że wielu z Was nie przypadła do gustu nowa książka Tess. I przypuszczam, że to przez nadmierne wymagania. Kiedy autor przyzwyczaja czytelników do czegoś w jednej tonacji, to gdy wychodzi poza ramy - jest negowany. I też to w pewnym stopniu rozumiem - pewnie niejednokrotnie miałam podobne uczucia.
Jednak moja opinia jest inna. Nie jestem zżyta z twórczością Geritsen w takim stopniu, by raziła mnie chęć wyjścia poza ramy swego kunsztu thrillerów medycznych.
Ava ucieka z Bostonu do Strażnicy Brodiego, domu z niepokojącą historią który stoi na wzgórzu w otoczeniu bajkowej scenerii wybrzeża Maine. Chce uciec przed tym co ją trapii, a jednocześnie widzi dla siebie szansę, by dokończyć swoją kulinarną książkę, której tematem przewodnim jest tradycyjna kuchnia Nowej Anglii. Ava chcąca znaleźć spokój, ukojenie i wenę, odnajduje w domu coś zupełnie innego, coś niepokojącego...

Kształt nocy czytało mi się przyjemnie, szybko (mimo wszystko), czasem naprawdę włoski stawały mi dęba dzięki bardzo wyrazistym opisom 👍. Wyobrażałam sobie, że to ja stoję w pokoju z widokiem na bezmiar wody i widzę światło, które gaśnie i pozostawia niepokój. Zgodzę się, że można by się doczepić do kilku kwestii, jednak ja bawiłam się doskonale przy tej lekturze. Bardzo ciekawy (choć ciut przerysowany) był wątek Kapitana, a co za tym idzie, historii domu i kobiet, które zaczęły w nim zamieszkiwać po jego śmierci. Jednak przyznam, że przy pewnych scenach nie wiedziałam, czy to tak na poważnie, czy raczej dla żartu ;).

Wiem, że wielu z Was nie przypadła do gustu nowa książka Tess. I przypuszczam, że to przez nadmierne wymagania. Kiedy autor przyzwyczaja czytelników do czegoś w jednej tonacji, to gdy wychodzi poza ramy - jest negowany. I też to w pewnym stopniu rozumiem - pewnie niejednokrotnie miałam podobne uczucia.
Jednak moja opinia jest inna. Nie jestem zżyta z twórczością Geritsen w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Noc, kiedy umarła to kolejna książka Jenny Blackhurst. Jej premiera zaplanowana jest na 18 września.
Pierwsza scena jaką wita nas ta książka, to stojąca na krawędzi klifu Panna Młoda, która po chwili rzuca się w ciemne i wzburzone morze. Mówi się, że to najszczęśliwszy dzień w życiu prawda? Kto chciałby odbierać sobie życie w taki sposób, w taki dzień...
Richard nie wierzy, że jego żona popełniła samobójstwo. Mało tego, wierzy, że żyje i przez tydzień nie rusza się z hotelu, gdzie miało miejsce ich przyjęcie weselne, czekając aż ktoś wejdzie i powie, że to tylko koszmar. W tych najgorszych chwilach towarzyszy mu najlepsza przyjaciółka Evelyn - Rebecca. Jest jej ciężko udawać przed wszystkimi, że nic nie wiedziała o zamiarach Evelyn, kiedy jako jedyna, wie dlaczego Evie zginęła. Jednak, przecież musi trzymać się planu. Jedyne co teraz musi zrobić to zaopiekować się Richardem, choć serce jej pęka przy każdym spojrzeniu na mężczyznę, który w jednej chwili z najszczęśliwszego faceta na świecie stał się człowiekiem, któremu ten świat zawalił się na głowę. Oczywiście policja również ma wątpliwości co do samobójstwa Evelyn i pierwszym podejrzanym staje się Richard. Rebecca jest przekonana, że nikt nie znał Evie lepiej niż ona, nawet kiedy dostaje SMS-a, który rzuca jej oskarżycielskie MOGŁAŚ MNIE URATOWAĆ, jest przekonana, że zna każdą z najczarniejszych tajemnic przyjaciółki. Jednak w jak wielkim jest błędzie, przekonacie się dopiero na ostatnich kartach książki.
Fabuła, postaci, zastosowanie przez autorkę retrospekcji i mistrzowskie opisy z kilku punktów widzenia głównych bohaterów sprawiają, że książkę dosłownie się połyka. Czyta się ją lekko, przyjemnie z towarzyszacym dreszczykiem emocji, który podszeptuje ewentualne możliwości rozwoju sytuacji.
Ani Evelyn ani Rebecca nie są pustymi postaciami, a autorka pozwala nam poznać ich przeszłość i jednocześnie zrozumieć co je ukształtowało. Dwie różniące sie jak ogień i woda kobiety, nierozłączne i rozumiejące się jak nikt i pełny tajemnic wieczór w który Evie rzuca się z klifu... Powinniście dać się porwać tej książce, a zakończenie jak i całość Was nie zawiedzie.

Noc, kiedy umarła to kolejna książka Jenny Blackhurst. Jej premiera zaplanowana jest na 18 września.
Pierwsza scena jaką wita nas ta książka, to stojąca na krawędzi klifu Panna Młoda, która po chwili rzuca się w ciemne i wzburzone morze. Mówi się, że to najszczęśliwszy dzień w życiu prawda? Kto chciałby odbierać sobie życie w taki sposób, w taki dzień...
Richard nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Długo się zastanawiałam co napisać o tej książce. Ta książka, spowodowała że zaczęłam ciut inaczej patrzeć na moje relacje z innymi ludźmi. Z tymi najbliższymi również. Ostatnie lata były dla mnie trudne przez osobiste wydarzenia i choć zazwyczaj wychodziło słońce i zaczynałam wracać "emocjonalnie do siebie" to kolejne wydarzenia ściągały mnie znów w dół. I choć zawsze wiedziałam, że zawsze mogło być dużo gorzej i że jest ktoś na górze kto mnie chroni i niweluje te upadki to teraz wierzę w to jeszcze mocniej. Choć ta książka to jedynie wyobrażenie autora o niebie. Ja także chce je tak postrzegać. Dla mnie to cudowna historia,która zabierze Wam kilka godzin z życia ale zostanie w nim na dłużej.
Chyba zrobiłam podsumowanie na samym początku 🤷 - wybaczcie.
Kolejna osoba, którą spotkamy w niebie to kontynuacja powieści Pięć osób, które spotykamy w niebie. Ta pierwsza opowiada historię Eddiego, mężczyzny, który pracuje w obsłudze technicznej wesołego miasteczka Rubyland u wybrzeża oceanu. Pewnego dnia dochodzi do awarii, a Eddie poświęca swoje życie ratując małą dziewczynkę. Trafia do nieba. Tam spotyka 5 osób, a każda z nich uczy go jednej rzeczy, która ma pomóc zrozumieć mu sens jego życia i pogodzić się z przeszłością a także naprostować jego przeświadczenie, że niczego nie dokonał. Te osoby, to ludzie którzy wpłynęli na życie Eddiego w różnych etapach jego ziemskiej wędrówki. W kontynuacji tej powieści to właśnie Eddie staje się jedną z pięciu osób i ma za zadanie nauczyć czegoś właśnie Annie - niegdyś małą dziewczynkę, którą uratował.
Kolejna osoba, którą spotkamy w niebie opowiada historię Annie- dziewczynki uratowanej przez Eddiego w Rubylandzie. Opowiada o tym jak potoczyło się jej życie i jak poradziła sobie po wypadku, jak wiele ciężkich chwil przeżyła ale także jak wiele szczęścia ją spotkało i miłości, ogromnej i szczerej miłości. Nie chcę zbyt dużo zdradzać. Powiem Wam jedynie, że ponowne spotkanie Eddiego i Annie, ginącej w wypadku, to niesamowicie emocjonalne przeżycie. Płakałam jak bóbr, choć nie pamiętam kiedy zdarzyło mi się to ostatni raz. Pięć niesamowitych osób nauczy Annie, że ludzkie życie zawsze ma sens a zakończenie jest również początkiem czegoś nowego i dobrego.
To cudownie ciepła, piękna, wzruszająca dająca wiele do myślenia i budząca uśpioną nadzieję opowieść, którą powinien poznać każdy.

Długo się zastanawiałam co napisać o tej książce. Ta książka, spowodowała że zaczęłam ciut inaczej patrzeć na moje relacje z innymi ludźmi. Z tymi najbliższymi również. Ostatnie lata były dla mnie trudne przez osobiste wydarzenia i choć zazwyczaj wychodziło słońce i zaczynałam wracać "emocjonalnie do siebie" to kolejne wydarzenia ściągały mnie znów w dół. I choć zawsze...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

[Przedpremierowo]

Anna i Rob, to niesamowicie kochający się młodzi ludzie. Ale są także bardzo różni, może dlatego, tak bardzo nie mogą się sobą nasycić. Pragną potomka, lecz los, jest dla nich okrutny. Anna traci dwoje dzieci, nim mogłaby zacząć się nimi cieszyć. Gdy zachodzi w ciążę z Jackiem jest pełna obaw, czy zdoła wydać na świat małego człowieka, który będzie spełnieniem ich marzeń. Mimo wielu obaw i nieustającego strachu Annie udaje się urodzić chłopca, który zmienia diametralnie ich życie.

Jack szybko staje się ich oczkiem w głowie. Jest dla nich darem, szczęściem i cudem. Chłopiec rozwija się prawidłowo, jest ciekawym życia, energicznym dzieckiem. Jednak pewnego dnia podczas nauki jazdy na rowerze, chłopiec z niego spada - jak twierdzi, poczuł się dziwnie. Wydarzenie to napawa rodziców niepokojem, co powoduje iż obserwują chłopca ze zdwojoną uwagą. Jakiś czas później sytuacja się powtarza podczas zabawy z innymi dziećmi. Rob i Anna zabierają Jacka do lekarza, gdzie rozpoczyna się ich koszmar i ciągła walka o dziecko, które jest ich sensem życia, a którego mózg zaatakował nowotwór.

Ich całe życie staje do góry nogami i rozpoczyna się leczenie, które wydaje się być proste, ponieważ lekarze uważają, że są w stanie usunąć guza, by Jack mógł w pełni wyzdrowieć. Jednak życie ma dla nich inny plan... I jestem pewna, że nikt nie chciałby takiego właśnie planu dla siebie.

"Niebo na własność" jest książką, która porusza bardzo okrutny temat, który coraz częściej dotyka nasze społeczeństwo. Nowotwór - to diagnoza, którą słyszy coraz więcej osób. Zazwyczaj słysząc o takiej sytuacji reagujemy dość schematycznie. Najpierw czujemy wielki żal, strach i współczujemy danej osobie i jej rodzinie, ale w naszym umyśle pojawia się też dziwna myśl, która wprowadza nas niejednokrotnie w zakłopotanie i wstyd, bo cieszymy się, że nie dotknęło to nas, myślimy "dzięki Bogu, że to mnie nie dotyczy". Wydaje mi się, że to całkiem normalny odruch, przecież nikt nie chciałby wziąć tego brzemienia na siebie. Ale czy na pewno nikt? Jak to wygląda, gdy ta okropna choroba dotyka dziecka? Czujemy ogromny smutek, prawda? Co byśmy zrobili, gdy to właśnie nasze dziecko byłoby chore? Ja szczerze oddałabym za nie życie, jednak niestety to tak nie działa. A przecież trzeba walczyć i być silnym dla dziecka. Nie można się poddać, choć tak naprawdę cały świat trzęsie się w posadach.

Napiszę całkiem szczerze, że spodziewałam się czegoś co nie pozwoli mi spokojnie czytać, przez łzy, które będą płynąć strumieniami. Takie właśnie wrażenie wywołał we mnie opis znajdujący się na okładce. Jednak sposób w jaki została opisana ta historia jest lekko przezroczysty. Nie jestem gruboskórna i łatwo się wzruszam, jednak ta książka trzymała mnie w dziwnym zawieszeniu. Zdawałam sobie sprawę, że temat, który porusza nie jest łatwy, ale nie potrafiła mnie wzruszyć, no może raz zakręciła mi się łza. Próbuję zrzucić to na karb tego, iż cała historia została przedstawiona zbyt chaotycznie. Jednak nie uważam, że to pozycja, przy której zmarnujecie czas. Niewątpliwie wniesie do Waszego życia wiele dobrego, jestem pewna, że wywoła w Was chwilę zastanowienia nad życiem i może sprawi, że będziecie bardziej o nie dbać.

Reasumując, nie zmarnujecie przy niej czasu, bo to nie jest zła książka, historia jest bardzo ciekawa, wciągająca i smutna, jednak przez jej wykonanie niewątpliwie traci na wartości. Idealna na letnie wieczory!

[Przedpremierowo]

Anna i Rob, to niesamowicie kochający się młodzi ludzie. Ale są także bardzo różni, może dlatego, tak bardzo nie mogą się sobą nasycić. Pragną potomka, lecz los, jest dla nich okrutny. Anna traci dwoje dzieci, nim mogłaby zacząć się nimi cieszyć. Gdy zachodzi w ciążę z Jackiem jest pełna obaw, czy zdoła wydać na świat małego człowieka, który będzie...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Trupia Farma. Nowe śledztwa Bill Bass, Jon Jefferson
Ocena 7,4
Trupia Farma. ... Bill Bass, Jon Jeff...

Na półkach: ,

Jak wiecie uwielbiam kryminały i thrillery. Przechodziłam też ogromną fascynację takimi programami jak CSI czy Kości. Dlatego też, bardzo ucieszyłam się, że mogę sięgnąć po tę książkę. Byłam ogromnie ciekawa jak wiele zmieniło się na przestrzeni lat w temacie antropologii sądowej. Jak wiele tajemnic Bill Bass jest w stanie wyrwać zmarłym, dzięki niesamowitemu projektowi badawczemu, zwanego Trupią Farmą.

Jak możecie się domyślić, przepadłam. Ta książka jest niesamowita. Osoby, które wolą romanse bądź literaturę piękną, nie zrozumieją mojej fascynacji Trupią Farmą. Jestem jednak pewna, że jest masa osób podzielających moją fascynację książką, która objawia nam tajemnice zmarłych, które mogą pomóc nie tylko w identyfikacji zwłok, ale także do wyjaśnienia w jaki sposób ktoś został pozbawiony życia, mimo iż mamy do czynienia z samym szkieletem.

Jeśli jesteście ciekawi w jaki sposób rozkłada się ciało ludzkie, jak wielką rolę odgrywają owady w procesie ustalania czasu zgonu, jak zidentyfikować ofiary po katastrofie i czy jest możliwe, by przypisać szczątkom ludzkim tożsamość za pomocą jednego zęba - ta książka jest dla Was.

Trzynaście spraw, dzięki którym odkryjecie wiele ciekawych faktów o ciele ludzkim, jak i inne ciekawostki.

Autorzy dają także wskazówkę " jeśli postanowicie kogoś zamordować, nie sądźcie, że uda wam się zatrzeć ślady za pomocą ognia." ;)

Sam sposób w jaki autorzy przekazują tak ogromną ilość wiedzy nie jest sztywny i usypiający. Wręcz przeciwnie, każda sprawa jest opisana w lekki i ciekawy sposób naszpikowany cennymi informacjami.

Polecam książkę każdemu, kto interesuje się taką tematyką. Sięgnijcie także po pierwszą część i posłuchajcie co szepczą zmarli!

Jak wiecie uwielbiam kryminały i thrillery. Przechodziłam też ogromną fascynację takimi programami jak CSI czy Kości. Dlatego też, bardzo ucieszyłam się, że mogę sięgnąć po tę książkę. Byłam ogromnie ciekawa jak wiele zmieniło się na przestrzeni lat w temacie antropologii sądowej. Jak wiele tajemnic Bill Bass jest w stanie wyrwać zmarłym, dzięki niesamowitemu projektowi...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Każdy z nas kogoś stracił, bądź straci. Ból, który wtedy czujemy jest nie do opisania. I pustka, która ogarnia wszystko, ta pustka jest najgorsza. Ma się wtedy wrażenie, że cały świat staje w miejscu i nic nie ma już sensu. Najgorsze, że świat wcale nie stanął w miejscu. Wszystko toczy się normalnie, wszechświat się nie zachwiał. To Ty sam stoisz pośrodku zgiełku i nie wiesz jak ruszyć dalej. Żyjesz, oddychasz, robisz to co do tej pory, jedyna zmiana to taka, że nie robisz tego Ty - ten dawny, tylko skorupa, która jest całkiem pusta w środku. Nie ma z góry określonego czasu, po którym ta pustka się wypełnia. Nawet jeśli się wypełni, to myślę, że nigdy nie do końca. Zawsze zostaje jakaś część, która nigdy nie zostanie wypełniona, w końcu straciliśmy kogoś, kto był bliski. Nie można takiej osoby zastąpić kimś innym. To tak nie działa. Jak sobie więc poradzić z tą pustką? Co zrobić, by ta skorupa zaczęła wypełniać się nami szybciej?

Melanie straciła mamę.
Damon stracił najlepszego przyjaciela.
Nie ma słów, które pomogłyby im walczyć z pustką, która została po najbliższych osobach.
Jest jednak coś, co pomaga obojgu zmierzyć się z nieobecnością najbliższych.
Melanie ma sztukę. Obrazy, szkice i farby, które zostały po mamie, a także talent.
Damon ma aparat, który należał do Carlosa i pudło zdjęć, które pomaga mu zrozumieć świat, jaki widział Carlos. Pomaga poczuć bliskość przyjaciela.

Przyciąga ich do siebie smutek, który widzą w swoich oczach. Zbliża ich do siebie szkolne przedstawienie, przy którym Melanie pomaga stworzyć scenografię, a Damon gra główną rolę Otella, bo jak nikt, potrafi zrozumieć jego sytuację. Coraz dłuższe rozmowy, pomagają obojgu leczyć rany. Wysłuchać i być - to czasem najlepsze co możemy zrobić, dla drugiej osoby.

Książka porusza wiele trudnych tematów. Zagubienie, samotność, żałobę, samobójstwo, żal po stracie, złość, homoseksualizm, chorobę nowotworową, rasizm. Jest to naprawdę wartościowa pozycja. Nie jestem zdziwiona, że zdania na jej temat są podzielone - porusza ważne kwestie owszem, ale nie można zapominać, że kierowana jest do młodzieży, by pomóc im zrozumieć, by w pewien sposób krzyczeć sobą "nie jesteś sam". Dlatego nie dziwmy się, że nie mamy ogromnych analiz psychologicznych stanów w jakich znajduje się ta dwójka. Nie dziwmy się, że nie wszystko jest jasne i pełne niedomówień.

Moim zdaniem książka, która dotyka ciężkich tematów i dodatkowo jest napisana lekkim, przystępnym językiem, spełni swoją rolę i trafi w ręce młodych. Miejmy też nadzieję, że pomoże w pewien sposób tym, którzy tego potrzebują.



"Nie ukrywaj przed ludźmi tego, co ważne. Pozwól, by Cię zobaczyli, by Cię poznali. Od Ciebie zależy, jak to zrobisz. Tylko się nie ukrywaj. Nie wybieraj samotności. Świat jest taki wielki i piękny - odkrywaj go, bądź tak wielka i piękna jak on."

Każdy z nas kogoś stracił, bądź straci. Ból, który wtedy czujemy jest nie do opisania. I pustka, która ogarnia wszystko, ta pustka jest najgorsza. Ma się wtedy wrażenie, że cały świat staje w miejscu i nic nie ma już sensu. Najgorsze, że świat wcale nie stanął w miejscu. Wszystko toczy się normalnie, wszechświat się nie zachwiał. To Ty sam stoisz pośrodku zgiełku i nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

W końcu i Eva doczekała się swojej romantycznej historii :). Kto czytał poprzednie części (nie jest to konieczne) zapewne zgodzi się ze mną, że to Eva najbardziej zasługiwała na odnalezienie własnego szczęścia! Nie chodzi o to, że pozostałe przyjaciółki nie zyskały mojej sympatii. Jednak to Eva, jako nietypowa romantyczka skradła moje serducho! A Wasze?

Zima, dla niektórych cudowny czas magii i przygotowań do świąt, dla innych czas, kiedy nieco zabliźnione rany, otwierają się na nowo i palą żywym ogniem.

Dla Evy to ciężki czas. Nieobecność babuni jest bardziej widoczna, a uczuciowa Eva nie chce być ciężarem dla swych przyjaciółek, które znalazły drugie połówki. W wyniku czego cierpi samotnie, choć dobrze wie, że babci by się to nie spodobało.

Dla Lucasa jest to również czas, kiedy zaszywa się w miejscu z dala od ludzi, nawet tych najbliższych.

Eva jest nieprawdopodobną romantyczką, wszędzie widzi dobro i czeka na miłość. Jest rozbrajająco szczera i przyjazna. Korzystając z okoliczności, że nadchodzą święta, Eva ma tylko jedno życzenie do Świętego Mikołaja - pragnie romansu.

Jak wiadomo Mikołaj ma swych pomocników. Eva zostaje zmuszona przez śnieżycę, by zostać w mieszkaniu autora kryminałów, które obiecała przystroić na święta. Niby nie najgorzej... lecz okazuje się, że Lucas nie wyjechał a jest w domu.

Dwie totalnie inne osobowości. Romantyczka i cynik, który jest przepełniony pesymizmem. Jak będzie wyglądała ta znajomość?

Czy fakt, że oboje zmagają się z przeszłością i żałobą zadziała na ich korzyść?

Lektura nie jest wymagająca, czyta się szybko i bardzo przyjemnie. Nie ma niespodziewanych zwrotów akcji, choć jest pewna nuta niepewności dotycząca głównych bohaterów. Każdy lubi przeczytać historię z dobrym zakończeniem, więc polecam jeśli czujecie, że właśnie takiej lektury potrzebujecie - nie zawiedziecie się :)

Ps. czytanie w zimowej scenerii + 10 do bajkowości historii!

W końcu i Eva doczekała się swojej romantycznej historii :). Kto czytał poprzednie części (nie jest to konieczne) zapewne zgodzi się ze mną, że to Eva najbardziej zasługiwała na odnalezienie własnego szczęścia! Nie chodzi o to, że pozostałe przyjaciółki nie zyskały mojej sympatii. Jednak to Eva, jako nietypowa romantyczka skradła moje serducho! A Wasze?

Zima, dla...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

kasiaxczyta.blogspot.com

Eve Singer jest silną, atrakcyjną, opanowaną kobietą, która mimo, że nie ma lekko w życiu, radzi sobie świetnie. Dlaczego nie ma lekko? Ma 29 lat. Pracuje jako reporterka kryminalna, a jak wiadomo, kamera uwielbia młode i piękne kobiety. Mimo, że Eve pasuje idealnie do tego opisu, to zaczynają pojawiać się głosy, że mógłby zastąpić ją ktoś młodszy, ziarno niepewności zostało zasiane... Dlatego też, Eve potrzebuje jakiejś głośnej sprawy, by pokazać, że nadal jest świetna. Ponadto reporterka jest samotną kobietą. Mieszka ze swoim chorym ojcem, którym musi się opiekować, co wcale nie jest łatwe, choć Duncan jest przemiłym facetem. Więc widzicie sami, że naprawdę nie jest jej łatwo.

Morderca karmi się śmiercią - dosłownie. Jest przekonany, że zabijając kradnie życie innych dla siebie. Dzięki temu ciągle żyje, a tak naprawdę zaczyna żyć, gdy jego ofiara umiera. Przerażające przekonanie. Równie przerażającą obsesją jest jego zainteresowanie Eve. Uważa, że pewnego wieczoru, zrodziła się, między nimi niesamowita i wyjątkowa więź. Jak dotąd nikt, nigdy nie powierzył mu swego życia z taką ufnością... (zaintrygowani?)

Całe życie Eve zmienia się, gdy na scenę wkracza ON - morderca. Kontaktuje się z nią i przygotowuje specjalny spektakl na wyłączność dla reporterki. Ich drogi się splatają. Eve zaczyna rozumieć całą sytuację, a także to, że oprócz zabijania, ona również stała się obsesją mordercy.

Czy Eve uda się przeżyć w starciu z mordercą?

Świetny thriller psychologiczny, który trzyma w napięciu do ostatniej strony. Całość wydarzeń poznajemy z dwóch perspektyw - Eve i mordercy. Choć zdecydowana większość należy do Eve, to równie bogate w informacje są krótkie wstawki pochodzące z umysłu mordercy. Dzięki nim możemy odtworzyć jego pełny wizerunek, który po mistrzowsku został wykreowany przez autorkę. Ponadto kolejnym plusem są świetne dialogi i specyficzne poczucie humoru, dzięki któremu książka od pierwszych stron spotkała się z moją aprobatą. Kolejnym atutem jest ukazanie życia reporterki telewizyjnej poza pracą. My widzowie, nie jesteśmy w stanie dostrzec drugiego końca przysłowiowego kija.

Książka wciąga od pierwszych stron, jednak dzięki zagłębieniu się w życie głównej bohaterki, pozostawia także chwilę na oddech i odprężenie, by za moment znów nasze serce biło jak szalone.

Jeśli uwielbiacie zagłębiać się w umysły morderców, lubicie się bać i nie boicie ciężkich tematów morderstw - ta książka na pewno się Wam spodoba!

kasiaxczyta.blogspot.com

Eve Singer jest silną, atrakcyjną, opanowaną kobietą, która mimo, że nie ma lekko w życiu, radzi sobie świetnie. Dlaczego nie ma lekko? Ma 29 lat. Pracuje jako reporterka kryminalna, a jak wiadomo, kamera uwielbia młode i piękne kobiety. Mimo, że Eve pasuje idealnie do tego opisu, to zaczynają pojawiać się głosy, że mógłby zastąpić ją ktoś młodszy,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

https://kasiaxczyta.blogspot.com


Twój świat też może stanąć nad przepaścią. Co wtedy zrobisz?

Zastanawiałam się nad tym pytaniem dość długo i nie znalazłam odpowiedniego rozwiązania, bo czy tak naprawdę jest takie? Mamy jakąkolwiek możliwość wyłamania się, jeśli jesteśmy sami przeciwko wszystkim?

Sigríður Hagalín Björnsdóttir stworzyła przerażająco rzeczywistą wizję rozpadu naszego cywilizowanego, kulturalnego społeczeństwa.

Rzadko czytam książki tego typu. Ta pozycja jednak bardzo mnie przyciągnęła. Ponadto uważam, że wypada sięgać po książki, które nie są całkiem w naszym typie, ale w jakiś sposób nas intrygują - myślę, że to sposób na poszerzanie swoich horyzontów. Tak też było z tą dystopijną wizją bardzo przyjaznego islandzkiego społeczeństwa.

Wracamy z pracy. Robimy kolację. Bawimy się z dziećmi. Wracamy z przyjęcia. Świętujemy sukces, urodziny, ślub, awans. Kłócimy się, bądź kochamy. Robimy zakupy. Oglądamy wiadomości ze świata. Zamawiamy bilety do innego kraju na wakacje. Kładziemy się spać po zwyczajnym dniu, jak każdy inny. Budzimy się w tym samym łóżku, w naszym domu, przy naszych bliskich. Pozornie wszystko jest w porządku, nie ma końca świata. Słońce świeci, kawa smakuje tak samo. Jednak jesteśmy odcięci od reszty świata. Nie wiadomo dlaczego, ani na jak długo. Nie wiemy, jakie będą następstwa. Ale przecież jesteśmy cywilizowanym narodem, damy sobie radę. Przez setki lat wyspa była samowystarczalna. Możemy do tego wrócić. Siła jest w nas. To my jesteśmy narodem.

Czy aby na pewno?

W takiej sytuacji znalazła się Maria i Hjalti wraz z całą społecznością Islandii. O tym co się dzieje, dowiadujemy się z ich relacji. Pojawiają się oni w książce w pewnej kolejności i sami opowiadają o swoim życiu, o relacjach jakie ich łączą, a także o tym jak zaczęło zmieniać się społeczeństwo i sytuacja w ich kraju. Dzięki tym opisom, możemy poznać nie tylko ich życie, lęki i radości, ale także ich charaktery. Dwoje zupełnie różnych ludzi. Dwie diametralnie inne sytuacje w jakich się znaleźli i jedna przyczyna - utrata łączności ze światem.

Jak sobie poradzą?

Ta książka uderza w bardzo czuły punkt każdego narodu. W politykę. Ukazuje, jak rządy danych ludzi wpływają na całe społeczeństwo, które staje przed wielkim wyzwaniem poradzenia sobie w niecodziennej sytuacji. Ukazuje ona jak bardzo rząd manipuluje obywatelami, jak rozsiewana zostaje propaganda, jak bezwzględna jest władza.

W sytuacji, w której zaczyna brakować pożywienia, ludzie zaczynają zachowywać się jak zwierzęta. Zaciera się granica między dobrem i złem. Znika poczucie bezpieczeństwa. Ludzi ogarnia lęk.

Z przyjaznego państwa, Islandia staje się piekłem, które w pierwszej kolejności pochłania obcokrajowców. Koniec z zaufaniem. Każdy może liczyć wyłącznie na siebie.

To przerażający obraz destrukcji państwa, który przez swój realizm zostawia wiele kwestii do refleksji. Warto nadmienić iż tę książkę ogłoszono najlepszym debiutem literackim ostatnich lat, a także nominowano do DV Cultural Prize for Literature 2016 i The Icelandic Women’s Literature Prize 2017.

https://kasiaxczyta.blogspot.com


Twój świat też może stanąć nad przepaścią. Co wtedy zrobisz?

Zastanawiałam się nad tym pytaniem dość długo i nie znalazłam odpowiedniego rozwiązania, bo czy tak naprawdę jest takie? Mamy jakąkolwiek możliwość wyłamania się, jeśli jesteśmy sami przeciwko wszystkim?

Sigríður Hagalín Björnsdóttir stworzyła przerażająco rzeczywistą wizję...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

http://kasiaxczyta.blogspot.com/2018/01/cienie-wojciech-chmielarz.html#more

Komisarza Mortkę poznajemy przy okazji zabójstwa, a raczej przy badaniu miejsca zdarzenia. Zostaje on wezwany do Milanówka, by przyjrzeć się osobiście miejscu zbrodni, którym jest dom gangstera. Wilk o którym mowa, zaginął 6 lat wcześniej wraz z dwoma innymi kolegami po fachu, w bliżej niewyjaśnionych okolicznościach. Ofiarami są dwie kobiety - żona Wilka i jego córka. Może nie byłoby w tym nic zbytnio "śmierdzącego", gdyby nie fakt, że sprawą zaginięcia Wilka po latach zajął się podkomisarz Kochan. Mało tego, to właśnie jego służbową broń znaleziono na miejscu zdarzenia. Dodatkowo sam Kochan rozpływa się w powietrzu i nikt nie wie, gdzie znajduje się oskarżony o zabójstwo podkomisarz. Właśnie, czy aby na pewno nikt?
Mortka jest jedyną osobą, której ufa Kochan i to właśnie jego prosi o pomoc, tłumacząc, że ktoś go zwyczajnie wrabia. Musi zaufać bezgranicznie Mortce, bo to jedyne wsparcie na jakie może liczyć.


Równocześnie aspirantka Anna Suchocka (Sucha) zaczyna prowadzić prywatne śledztwo dotyczące nagrania z ukrytej kamery, na którym kilku mężczyzn gwałci młodego chłopaka. Udało się jej przypisać tożsamość kilku z nich - to wysoko postawieni politycy, którzy z łatwością mogliby zdusić problem w zalążku. Do wzięcia sprawy w swoje ręce przemawia także fakt, że ofiara gwałtu popełniła samobójstwo. Sucha jest zdeterminowana, by osoby widoczne na nagraniu dosięgła kara.


Mortka i Sucha postanawiają stworzyć duet i pomóc sobie wzajemnie. Wiele zła błąka się po mieście bliżej niż myślą. Sami staną oko w oko z ogromnym zagrożeniem. Ponadto nie wiedzą, że ich sprawy się łączą. W jaki sposób? Musicie dowiedzieć się sami!






Czy przyjaźń Mortki i Kochana przetrwa tak wielką próbę? Czy Sucha dowie się całej prawdy? Czy uda się jej ukarać zwyrodnialców? W jaki sposób łączę się obie sprawy? Komu sprzyja wina Kochana? Komu mogą zaufać? Co naprawdę stało się z Wilkiem? Kto zabił jego córkę wraz z żoną i dlaczego? Czy naprawdę znając kogoś kilkanaście lat wiemy o nim wszystko?

Czy przeszłość da się wyłączyć? Czy da się ją wyeliminować z życia udając, że nigdy jej nie było? Czy może właśnie ona nieustannie nam towarzyszy? Ciągnie się za nami jak cień. Znika w te pogodne dni i daje złudzenie, że jest w porządku, że dała nam spokój, by wrócić, kiedy tylko zaczyna zmierzchać...


Czasem obawiam się wielowątkowości w powieściach, bo -bądźmy szczerzy- nie zawsze wszystko przybiera taką formę, jaką powinno. Albo lektura zaczyna ciągnąć się jak flaki z olejem albo widać, że wszystko zaczyna się sztucznie i niesmacznie łączyć i wyjaśniać. Czy tak było i w tym przypadku? NIE! Za co wielkie ukłony w stronę autora. Książka trzyma w napięciu od pierwszych stron i trzyma fason, aż do ostatniej strony (szczególnie do niej!). Postacie, humor, język, wyczucie ,jednym słowem - WSZYSTKO jest na jak najwyższym poziomie. Nigdy nie oceniam książek według skali, ale gdybym musiała to zrobić to zdecydowanie 11/10 :) !

Koniec gadania, biegnijcie czytać!

http://kasiaxczyta.blogspot.com/2018/01/cienie-wojciech-chmielarz.html#more

Komisarza Mortkę poznajemy przy okazji zabójstwa, a raczej przy badaniu miejsca zdarzenia. Zostaje on wezwany do Milanówka, by przyjrzeć się osobiście miejscu zbrodni, którym jest dom gangstera. Wilk o którym mowa, zaginął 6 lat wcześniej wraz z dwoma innymi kolegami po fachu, w bliżej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

https://kasiaxczyta.blogspot.com/2018/01/zostac-pania-parrish-liv-constantine.html

Na wstępie chyba warto zaznaczyć, że thriller z krwi i kości to raczej nie jest;). Więc, jeśli ktoś szuka czystego gatunku - szukajcie dalej. Jednak jeśli lubicie coś po części.. super! Bo to naprawdę świetna powieść psychologiczna z domieszką thrilleru - O, właśnie tak bym ją nazwała ;).

Dwie kobiety. Jeden mężczyzna. Jedno idealne życie. Mnóstwo kłamstw. Mnóstwo intryg. Mnóstwo niewiadomych. Dwulicowość. Zakłamanie. Wyrachowanie. Strach. Poniżenie. Jedno dobre serce i trochę miłości.

Daphne Parrish, matka dwóch pięknych dziewczynek. Żona przystojnego i bogatego mężczyzny, który jest ucieleśnieniem marzeń każdej z kobiet. Daphne na wszystko, co najlepsze. Ogromny i luksusowy dom. Fundację. Zero zmartwień i trosk. Idealne życie, którego za wszelką cenę pragnie Amber.

Amber Patterson to kobieta pozbawiona skrupułów. Niepowtarzalna intrygantka. Kobieta pozbawiona sumienia, z ogromnym żalem do świata, wywodzącym się z przeświadczenia, iż jest stworzona do życia w luksusie. Jednak, by osiągnąć to na co zasługuje, musi walczyć. A przecież, nikt tak bardzo nie zasługuje na idealne życie, jak właśnie ona.

Amber obserwuje swoją ofiarę, obmyśla plan i powoli ale bardzo skrupulatnie atakuje. Knuje pierwszą z licznych intryg, by zbliżyć się do Daphne. Później całkiem pozbawiona skrupułów, wpycha się do życia Parrishów, udowadniając jak świetną jest manipulantką i zarazem pokazując jak dobrą potrafi być aktorką. Udając przyjaciółkę Daphne próbuje zająć jej miejsce. Chce pozbawić ją idealnej miłości, domu, luksusów i całego majątku. Jednak musi się śpieszyć i bardzo uważać, by jej prawdziwe oblicze i przeszłość nie ujrzały światła dziennego.

Jednak biedna Amber nie wie, że nie tylko ona chce kogoś wykorzystać. I to nie do niej należy ostateczna "wygrana". Bowiem Amber, jest tylko narzędziem, za którego pomocą wygra ktoś inny. Ktoś, kto całkowicie na to zasługuje.

Przyznam się, że początkowo ciężko było mi się "wkręcić" w ten świat intryg. Wszystko było tak przewidywalne -z mojego punktu widzenia (jak wiecie uwielbiam takie klimaty, ale czytając dużo książek tego typu, można szybko wyłapać pewne schematy). Jednak książka stopniowo zaczynała mnie coraz bardziej pochłaniać. A później... o matko - jakie to było dobre!

Mimo iż nie pamiętam, kiedy tak bardzo irytowała mnie jakaś postać, to autorce należy się medal, za wykreowanie naprawdę świetnej postaci Amber.

Kolejna książka, która pokazuje jak bardzo potrafi być zdeterminowany człowiek, by osiągnąć swoje chore marzenia. Jak wiele jest w stanie poświęcić. Do czego się posunąć. Książka, która niewątpliwie zaskoczy każdego. Która, pokaże jak bardzo mroczna, potrafi być dusza człowieka. Jak bardzo można się pomylić i obdarzyć uczuciem osobę, która zupełnie na to nie zasługuje. Książka, która pokaże jak wiele można znieść, by chronić tych, których się kocha.

https://kasiaxczyta.blogspot.com/2018/01/zostac-pania-parrish-liv-constantine.html

Na wstępie chyba warto zaznaczyć, że thriller z krwi i kości to raczej nie jest;). Więc, jeśli ktoś szuka czystego gatunku - szukajcie dalej. Jednak jeśli lubicie coś po części.. super! Bo to naprawdę świetna powieść psychologiczna z domieszką thrilleru - O, właśnie tak bym ją nazwała ;).

...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

https://kasiaxczyta.blogspot.com/

Czasem przychodzi taki okres, kiedy potrzebuję lekkich książek, przy których nie będę musiała intensywnie myśleć, a po prostu spędzę mile czas, odrywając się od smutnej codzienności.
Taką właśnie książką jest kolejna pozycja od Kirsty Moseley.

Czas próby to kolejna część przygód Rosie i niesfornego Nate'a.
Całą historię poznajemy z perspektywy tejże dwójki, czyli tak jak było w przypadku pierwszej części.
Po burzliwym początku znajomości, Rosie i Nate'owi udaje się do siebie zbliżyć. Uczą się cierpliwości i zaufania do siebie. Wychodzi im to idealnie! Tworzą naprawdę świetną parę, mimo że oboje wstrzymują się od deklaracji i obietnic, a żadne z nich nie wypowiada tych dwóch najważniejszych słów.

Rosie widzi jak bardzo zmienił się Nate. Widzi, że naprawdę mu zależy, że mimo skorupy zimnego podrywacza to świetny facet, a przede wszystkim dobry człowiek. Widzi, jak bardzo pokochał DJ'a i jak wielkie ma w nim oparcie. Jednak z tyłu jej głowy siedzi mały głos, który próbuje odebrać jej radość z tego, że znalazła kogoś takiego. Głos, który powtarza jej " Nate Cię zrani. Zostawi. Twoje pokaleczone serce już nigdy nie będzie w stanie pokochać drugiego człowieka. Ty i On? To się nie może udać! Zdarzyła Ci się naprawdę piękna przygoda Rosie, ale czy warto było wpuszczać do życia DJ'a Nate'a, który w końcu Cie zostawi? Gdy odejdzie, nie tylko Tobie pęknie serce..." Przez ten cichy głos Rosie nie potrafi cieszyć się w pełni z nowego związku. Hamuje w sobie uczucia, które rozsadzają jej serce, chcąc ujrzeć światło dzienne.

Nate nie wie jak mógł żyć do tej pory. Jak mógł funkcjonować nie mając Rosie przy sobie. Zdaje sobie sprawy jak diametralnie przewartościowało się jego całe życie. Jak bardzo ta dwójka wywróciła jego świat do góry nogami. Jest strasznie zdziwiony, bo jemu to odpowiada. Czeka jednak na ruch Rosie, by powiedziała dwa słowa. Dwa słowa, które uszczęśliwią go najbardziej na świecie, a po których On dostanie zieloną flagę do dalszego działania.

Jednak życie ma zupełnie inne plany... Zawsze kiedy wszystko idzie doskonale, sytuacja zmienia się w jednej chwili. Tym razem los wystawia ich ku ogromnej próbie. Zagrożone będzie życie całej trójki. Jak sobie z tym poradzą? Czy wyjdą z tego cało? Czy uda im się przetrwać?

Jeśli szukacie miłej, lekkiej, zabawnej ale także wzruszającej opowieści na zimne i długie wieczory, to mogę polecić Wam tą książkę! Dla mnie lekki styl autorki jest niczym balsam dla duszy. Druga część zdecydowanie dała radę dorównać pierwszej części. Choć przyznać muszę, że w dalszych losach Rosie i Nate'a jest nieco mniej zabawnych sytuacji i humoru, a więcej powagi i trudnych decyzji...

Pisałam już to, przy okazji pierwszej części, ale ponowię swój apel - DAJCIE SZANSĘ NATE'OWI.

https://kasiaxczyta.blogspot.com/

Czasem przychodzi taki okres, kiedy potrzebuję lekkich książek, przy których nie będę musiała intensywnie myśleć, a po prostu spędzę mile czas, odrywając się od smutnej codzienności.
Taką właśnie książką jest kolejna pozycja od Kirsty Moseley.

Czas próby to kolejna część przygód Rosie i niesfornego Nate'a.
Całą historię poznajemy z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

kasiaxczyta.blogspot.com

Czy od pierwszych stron pokochałam tą historię? Jasne, że NIE. Powiem nawet więcej! Dawno żadna książka nie wywołała u mnie miny z serii "co tu się dzieje do cholery i co ja czytam?!"
Jednak polecam Wam ją z całego serducha, dlaczego? Już zaczynam!

Niestety nie miałam przyjemności poznać Anny i Ashtona wcześniej, ponieważ to moje pierwsze spotkanie z twórczością Pani Kirsty. Poznałam jednak ich "przelotem" i jedyne co mogę powiedzieć, to to, że są naprawdę świetną parą (Choć wydaje mi się, że nie mogłabym ich spotkać na ulicy. Zwyczajnie myślę, że aż tak idealne pary nie istnieją i wszędzie są jakieś zgrzyty, nawet jeśli miłość jest prawdziwa, wzajemna, uczciwa i sprawiedliwa.) i mają nieźle poobijanych przyjaciół, których dane mi było poznać lepiej od wspomnianej wcześniej pary.
Zacznijmy od osoby, która irytowała mnie tak bardzo, że aż uśmiechałam się sama do siebie, a moje oczy rzucały mordercze spojrzenia wokół.

NATE! Słodki chłopczyk, który ewidentnie na pierwszy rzut oka cierpi na jakiś przerost poczucia własnej wartości. Jak to się mówi? Przerost formy nad treścią? Nazwijmy to tak, by nie używać brzydkich słów ;) ! No więc, Nate zachowujący się niczym bóg seksu, rzucający drętwe teksty na podryw, które myślałam, że skusiłyby jedynie jakieś desperatki do rzucenia mu się w ramiona. Ale jakże ja się myliłam! On naprawdę miał wielkie powodzenie wśród kobiet! Mundur działa dziwnie na kobiety, a nasz Nate pracuje jako snajper. Do tego jest diabelnie przystojny i wysportowany. Mieszanka wybuchowa!

Rosie, uosobienie piękna, delikatności i kobiecości. Oczywiście żeby nie było nudno - najbardziej niedostępna kobieta pod słońcem.

Tych dwoje nie ma ze sobą dosłownie nic wspólnego, oprócz -oczywiście- cudownych przyjaciół. Spotykają się jednak po raz pierwszy w czasie odwiedzin u Camerona - synka Anny i Ashtona. W pomieszczeniu aż iskrzy od emocji. Jak można się spodziewać bóg seksu - Nate zaczyna podrywać Rosie, która podchodzi do zaistniałej sytuacji bardzo pobłażliwie i "spuszcza go ze schodów". Chłopak jednak nie poddaje się w staraniach i dąży do tego, by posiąść dziewczynę. Jak dotąd żadna kobieta nie zagrała mu na nosie tak jak Rosie. W ciągu kilku kolejnych dni, Nate ciągle stara się zainteresować sobą przyjaciółkę Anny i łapie się na tym, że mimo tego, że nie udało mu się zaciągnąć jej do łóżka, to bardzo dobrze czuje się w jej towarzystwie. Mało tego, uwielbia jej śmiech, uśmiech, to że ma cięty język i wymusza na nim starania i jednocześnie podkreśla, że nie jest typem kobiety na jedną noc. Chłopakowi ciężko przyznać nawet przed sobą samym, że polubił Rosie i w głębi serca zazdrości rodziny, którą stworzył jego przyjaciel Ashton.

Co z tego wyniknie? Czy Nate rozkocha w sobie Rosie? Czy to co kryje się za obojętnością i niedostępnością Rosie zniechęci tego nieustraszonego uwodziciela? Czy Nate jest w stanie zmienić się ze skaczącego po różnych łóżkach kochanka, w mężczyznę gotowego sprostać wyzwaniom, które przyniesie przyszłość? Czy będzie gotów dorosnąć i stać się odpowiedzialnym mężczyzną? Czy Nate jest zdolny do miłości?


To jak bardzo zmienia się postać boga seksu najbardziej przyciągnęło mnie, by dokończyć tą historię. Bo właśnie Nate, gra tu największą rolę, jego złożona postać, która co chwilę odkrywa kolejne ciekawe aspekty sprawia, że z ogromnej irytacji wykwita zupełnie inne uczucie. Pokochałam tego faceta. Jego szramy na serduchu i to, że jednak bardzo pomyliłam się przy jego ocenie na samym początku. Ale przecież tak jest zazwyczaj,że nikt z nas nie pokazuje jaki jest naprawdę przy pierwszym spotkaniu. Nie mówimy o swoich ranach. Nie mówimy o tym co przeżyliśmy. Nie mówimy o tym, czy radzimy sobie z naszym życiem. Nie mówimy w jaki sposób oszukujemy głosy w głowie, by móc żyć i funkcjonować w miarę normalnie. Dlatego dajcie szansę tej historii, dajcie szansę sobie, by móc śledzić tą przemianę.
Od siebie jedynie dodam, że zacieram łapki na kolejny tom przygód tej dwójki.

kasiaxczyta.blogspot.com

Czy od pierwszych stron pokochałam tą historię? Jasne, że NIE. Powiem nawet więcej! Dawno żadna książka nie wywołała u mnie miny z serii "co tu się dzieje do cholery i co ja czytam?!"
Jednak polecam Wam ją z całego serducha, dlaczego? Już zaczynam!

Niestety nie miałam przyjemności poznać Anny i Ashtona wcześniej, ponieważ to moje pierwsze...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Więcej recenzji na http://kasiaxczyta.blogspot.com/.

Wiecie co uwielbiam w thrillerach? To, że mój mały móżdżek zaczyna śmigać jak szalony, gdy próbuje rozwiązać najbardziej skomplikowane zagadki i połapać się kto jest "tym złym". Kocham to uczucie. Uwielbiam także to, że prawie za każdym razem się mylę - bo kiedy się mylę, to wiem, że to świetna książka i autor nie kieruje się schematami. Jak było tym razem?


Nikki Boyd udaje się wraz z przyjacielem Tylerem w góry, by uczcić pamięć Katie. Katie zginęła rok temu w niefortunnym wypadku na łodzi, będąc na wycieczce z mężem i synkiem. Tyler nie był w stanie uratować żony. Bardzo przeżył jej śmierć i jak dotąd nie potrafi pozbyć się poczucia winy, że walcząc zawodowo, by chronić innych, nie był w stanie uchronić ukochanej osoby. Ten dzień jest bardzo trudny dla Nikki. Ociera się o śmierć, po czym dostaje telefon od przełożonego, że w pobliżu zaginęła młoda dziewczyna - Bridget, która przyjechała w góry, by spędzić swoje szesnaste urodziny z bratem i dwoma przyjaciółkami.

Mimo, że to dzień wolny, Nikki godzi się zająć sprawą, mając nadzieję, że dziewczyna jedynie zgubiła się w lesie. Nikki to najlepsza agentka w Oddziale Specjalnym ds. Osób Zaginionych w stanie Tennessee. Dlaczego tak jest? Prawdopodobnie dzięki jej uporowi i determinacji, a także zrozumieniu dla rodzin, które muszą zmierzyć się z tą tragedią. Nikki sama straciła siostrę. Najgorsze jest to, że nie może pozbyć się wyrzutów sumienia, że nawaliła. Tamtego dnia, gdy jej młodsza siostra zaginęła, Nikki miała odebrać ją ze szkoły, jednak spóźniła się o piętnaście minut. Piętnaście minut, które wywróciły jej cały świat do góry nogami. Piętnaście minut, które zniszczyły pełne szczęścia życie rodziny Boydów. Od tamtego dnia minęło dziesięć lat. Dziesięć lat, w ciągu których nadzieja na odnalezienie Sarah nie zmalała. Nie zmalał także upór, by odnaleźć Łowcę Aniołków- człowieka odpowiedzialnego za zniknięcie Sarah, a także kilku innych dziewcząt, z których cztery odnaleziono martwe.

Sprawa zaginięcia Bridget wkracza na zupełnie inne tory, kiedy agentka Nikki na miejscu kolejnego przestępstwa znajduje fotografię dziewczyny wykonaną Polaroidem. Ostatni raz taką fotografię widziała dziesięć lat temu. Przeszłość uderza w nią z ogromną siłą, powodując niebywały mętlik w głowie. Nikki zdaje sobie sprawę, że jeśli jej przeczucia są słuszne, to upływający czas, jest dla nich jeszcze większym wrogiem niż zazwyczaj.

Im gorętszy staje się pościg za porywaczem, tym wyraźniej zarysowuje się osobisty charakter jakiego nabiera sprawa zaginięcia dziewczyny. Jednak w pewnym momencie sprawy przybierają niepokojący obrót - agentka Boyd, zamiast prowadzić pościg, staje się osobą ściganą.

Jaki finał przybierze ta sprawa? Czy agentce Boyd uda się odnaleźć dziewczynę, nim będzie za późno? Kto jest odpowiedzialny za jej zniknięcie? Czy Nikki uda się trafić na nowy trop dotyczący zniknięcia jej młodszej siostry? Czy oba zaginięcia są ze sobą połączone? Czy stoi za nimi jedna osoba? Jak Nikki poradzi sobie z sytuacją, która zaczęła wymykać się jej spod kontroli? Czy wyjdzie cało z pościgu, w którym role zostały odwrócone?


Ta książka jest tak nieprzewidywalna, że brakuje mi słów. Nie dość, że od samego początku moje serducho biło jak szalone, to ciągłe zwroty akcji wcale nie pomogły mu się uspokoić. Poza tym, świetnie wykreowane postaci sprawiają, że cała historia staje się bardzo realistyczna. Lekkie pióro autorki sprawia, że książkę czyta się bardzo szybko i lekko. Chociaż nie wiem, co ma większy wpływ na to. Czy to, że ta książka nie zwalnia nawet na chwilę, czy to, że styl pisania autorki jest porywający. Nie wiem, serio! W każdym razie mogę ją Wam polecić z czystym sercem. Lubicie thrillery? Świetnie, jest dla Was. Lubicie obyczajówki? Świetnie, bo znajdziecie tu całkiem fajne tło, którego nie skomentowałam nawet słowem, bo chciałam byście mieli miłą (bądź nie) niespodziankę - bo tak naprawdę dla mnie była miła, ale po ostatnich stronach, to sama nie wiem co o tym myśleć.
Dodam jeszcze jedno - nie mogę się doczekać kolejnego tomu!!!

Więcej recenzji na http://kasiaxczyta.blogspot.com/.

Wiecie co uwielbiam w thrillerach? To, że mój mały móżdżek zaczyna śmigać jak szalony, gdy próbuje rozwiązać najbardziej skomplikowane zagadki i połapać się kto jest "tym złym". Kocham to uczucie. Uwielbiam także to, że prawie za każdym razem się mylę - bo kiedy się mylę, to wiem, że to świetna książka i autor nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Więcej recenzji na http://kasiaxczyta.blogspot.com/

Frankie, Eva i Paige, trzy różne kobiety, których łączy ogromna przyjaźń. Która z nich jest główną bohaterką? Frankie! Przyznam się, że nie czytałam pierwszej części przygód tej trójki. Czy to przeszkodziło mi, by bez problemu "połapać się" w tej historii? Nie, autorka zadbała o to, by nawet czytelnik, który nie miał możliwości sięgnięcia po pierwszy tom serii, mógł bez problemu wejść w świat dziewczyn i poznać go od podstaw. Dla mnie to wielki plus ( chociaż już wiem, że z ogromną chęcią nadrobię zaległości!).

Szukasz wiernej miłości? Kup sobie psa. Frankie

W tej jednej "złotej myśli" zawarty jest stosunek Frankie do związków. Jak młoda, inteligentna, delikatna, piękna kobieta może nie chcieć się związać?! Niedorzeczne prawda? Choć tak naprawdę jej obawy można szybko wytłumaczyć.
Frankie boleśnie przeżyła rozwód rodziców, ba, wyszła z niego bardzo poobijana psychicznie. Dlatego też postanowiła, że nie będzie się wiązać - przecież każdy związek kończy się rozstaniem i bólem. Ma za to najlepsze przyjaciółki i Matta. Matt to brat Peige. Zna Frankie od zawsze i oboje świetnie się dogadują. Problem pojawia się w chwili, kiedy do Frankie dociera, że jej najlepszy przyjaciel, czuje do niej coś więcej niż wieloletnie przywiązanie i przyjaźń. Frankie boi zaangażować się w związek z kimś, na kim jej zależy. Nie dopuszcza do siebie myśli, że mogłaby stracić tak bliską osobę. Do całego kalejdoskopu uczuć, który towarzyszy Frankie dochodzą trudne relacje z matką, której najzwyczajniej w świecie się wstydzi. Gina po rozwodzie zaczęła intensywnie szukać szczęścia u boku innych mężczyzn. Cóż, żaden z nich nie zagościł w jej sercu na długo. Dlatego też między kobietami mimo miłości, którą darzą się nawzajem, jest ogromna przepaść. Czy kobietom uda się ją pokonać? Czy jest szansa, by Frankie odbudowała zdrowe relacje z mamą? A co z Mattem, który proponuje Frankie wspólną pracę, nad projektem niesamowitego ogrodu na dachu jednego z wieżowców? Dlaczego składa taką propozycję właśnie jej? Ponieważ Frankie nie ma sobie równych, jeśli chodzi o wyczucie piękna i stylu w aranżacjach kwiatowych. Z kwiatów, które zasilają niemal każdy ogród, potrafi wyczarować cudne bukiety i doskonale rozumie potrzeby każdej rośliny. Do takiej pracy potrzebna jest ogromna wrażliwość, której Frankie ma w sobie aż nadto.

Czy Frankie podoła wyzwaniu, by spędzać codziennie tak wiele godzin z Mattem i powściągać swoje uczucia? Czy Matt znajdzie drzwi do uzbrojonego serca Frankie? Jak relacje z matką wpłyną na jej decyzje? Czy Frankie uda się zaznać szczęścia przy mężczyźnie? Czy może jedynym szczęściem pozostaną dla niej otaczające ją rośliny i książki? Jak poradzą sobie przyjaciółki w wspieraniu Frankie i jakich rad jej udzielą?


Świetna, lekka, zabawna i romantyczna powieść, która podbije serducho każdego, kto pragnie spędzić miły wieczór przy lekturze. Poczucie humoru postaci jest tak rozbrajające, że uśmiejecie się bardziej niż przy niejednej komedii romantycznej w kinie. Czy polecam - jasne, że tak. Dawno nie uśmiechałam się tak intensywnie, jak podczas lektury tej książki. Poza tym, że w tej historii znajdziecie wiele rozbrajających scen, to nie można zapominać, że Frankie walcząc ze swoją przeszłością przekracza swoje granice i powoli staje się zupełnie inną kobietą. Nawet nie wiecie jak gorąco jej dopingowałam!

Więcej recenzji na http://kasiaxczyta.blogspot.com/

Frankie, Eva i Paige, trzy różne kobiety, których łączy ogromna przyjaźń. Która z nich jest główną bohaterką? Frankie! Przyznam się, że nie czytałam pierwszej części przygód tej trójki. Czy to przeszkodziło mi, by bez problemu "połapać się" w tej historii? Nie, autorka zadbała o to, by nawet czytelnik, który nie miał...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

https://kasiaxczyta.blogspot.com

Karty tej książki skrywają historię dwóch młodych kobiet żyjących w różnych środowiskach, dorastających w różnych czasach. Jednak obie borykają się z problemami. Nie wiem, która z nich jest główną bohaterką. Dla mnie są nimi obie. Dzięki temu, że obie historie opowiadane są równolegle idealnie się dopełniają i tworzą harmonijną całość.

Isabell Stone i Clara Elizabeth Cartwirght - oto dwie niesamowite kobiety. Kim są?

Clara to bezkompromisowo najsilniejsza i najodważniejsza kobieta jaką dotąd spotkałam na kartach książek. Wydawałoby się, że nie może spotkać jej nic złego. Piękna, młoda, mądra kobieta z dobrego domu, której życie zmienia się diametralnie z dnia na dzień. Co się do tego przyczyniło? Miłość? Chęć decydowania o własnym życiu? Chęć bycia szczęśliwą? Tak, to wszystko sprawiło, że młoda Clara postanowiła sprzeciwić się swemu despotycznemu ojcu. Dlaczego? Ponieważ ten, kto prawdziwie kocha - zawsze walczy o miłość. Jaki sens ma życie, kiedy nie można spędzić go u boku ukochanego, który odwzajemnia uczucie?
Clara za sprawą ojca trafia do Domu Opieki dla Niepełnosprawnych Umysłowo na Long Island, a następnie do Willard - Szpitala Psychiatrycznego. Ośrodek ten, nie jest tak przyjemny jak poprzedni. Skazana na życie w tym okropnym miejscu nie traci nadziei, że będzie jej dane spędzić życie przy mężczyźnie, którego kocha. Nie traci nadziei, że uda jej się opuścić mury Willard. Wierzy, że dane będzie jej być szczęśliwą. Wierzy i nie traci nadziei, ponieważ ma dla kogo żyć i o kogo walczyć.


Izzy to siedemnastoletnia, zagubiona dziewczyna, która zmierzyła się w swoim krótkim życiu z bardzo traumatycznymi przeżyciami. Wychowywana przez rodzinę zastępczą, po raz czwarty rozpoczyna życie w innym miejscu. Znów jest "nowa". Mogłoby się wydawać, że powinna mieć już wprawę, jednak nic bardziej mylnego. Jest jej ciężko zaaklimatyzować się w nowej szkole. Koledzy z nowej klasy nie ułatwiają jej tego zadania, jednak jej uwagę zwraca pewien czarnowłosy, przystojny chłopiec, który wydaje się być inny niż reszta dzieciaków z nowej szkoły. Izzy dowiaduje się jednak, że jest związany z okropną jędzą (przepraszam), jednak nawet to, nie stoi na przeszkodzie ich znajomości. Ethan i Izzy zaczynają współpracować przy pewnym projekcie, związanym ze starym ośrodkiem Willard. Stary kufer wypełniony ubraniami i mnóstwem zaklejonych listów zmieni życie Izzy.

W jaki sposób ten stary kufer połączy obie historie w zgrabną i nieprzewidywalną całość? Jak będzie układała się współpraca Ethana i Izzy? Czy sekrety, których boi się Izzy wyjdą na światło dzienne? Jak zmieni się jej sytuacja w szkole, kiedy dzieciaki dowiedzą się o jej przeszłości? Jak bardzo można krzywdzić innych w obawie, że to nas ktoś skrzywdzi? Jak potoczą się dalsze losy Izzy? W jaki sposób dowie się o Clarze? Do jakiej prawdy dojdzie Izzy? Czy przeszłość da się naprawić? Co łączy ją z Clarą? Czy Izzy uda się poukładać własne życie? Czy będzie jeszcze szczęśliwa? A Clara? Co ta biedna i zdrowa dziewczyna przeżyła w Willard? Dlaczego nikt jej nie wierzył i nikt nie pomógł? Jak wiele wycierpiała? Czy było warto?

Zdaję sobie sprawę, że zdradziłam bardzo mało o tej pozycji. Myślę jednak, że zdradziłam wystarczająco dużo, by wzbudzić Waszą ciekawość. Ta książka to majstersztyk. Musicie ją przeczytać - uwierzcie... Chociaż gwarantuję Wam, że po jej lekturze nie będziecie mogli przez jakiś czas sięgnąć po nic nowego, ponieważ Wasze myśli będą ciągle wracać do historii Clary i Izzy. Pewnie większość osób, która lekturę ma już za sobą zastanawia się, dlaczego nie rozwinęłam tematu Willard - ja po prostu nie jestem w stanie tego zrobić. Jestem przerażona, wstrząśnięta i zagubiona - bo zdaje sobie sprawę, że w tej książce jest ogromnie dużo prawdy... Tyle zła... Takie rzeczy nie powinny mieć miejsca.

https://kasiaxczyta.blogspot.com

Karty tej książki skrywają historię dwóch młodych kobiet żyjących w różnych środowiskach, dorastających w różnych czasach. Jednak obie borykają się z problemami. Nie wiem, która z nich jest główną bohaterką. Dla mnie są nimi obie. Dzięki temu, że obie historie opowiadane są równolegle idealnie się dopełniają i tworzą harmonijną całość....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

https://kasiaxczyta.blogspot.com


Piękna okładka, która przyciąga wzrok, ale czy wnętrze jest równie piękne?

Madeline przeczytała więcej książek od nas. Pewnie zaraz się oburzysz i pomyślisz "a niby skąd wiesz, jak dużo ja przeczytałam/przeczytałem?". Otóż masz rację, nie wiem. Madeline jednak miała mnóstwo czasu... Przez siedemnaście lat nie opuściła swojego domu. Zgodzisz się więc pewnie teraz, że zapewne przeczytała ich więcej niż ktokolwiek z nas. Dlaczego Maddy nie może wyjść z domu? Jest chora, ma alergię dosłownie na wszystko. Nie wie kiedy i co może jej zaszkodzić. Większość zna tą przypadłość jako chorobę chłopca z bańki. Niesamowite i niesamowicie smutne. Maddy nie przyjmuje także gości. Jej jedynymi przyjaciółmi są mama i pielęgniarka, która zajmuje się Maddy od wielu lat. Jakim rozrywkom oddaje się młoda dziewczyna? Dużo czyta, ogląda filmy z mamą, gra w scrabble i kalambury, uczy się. Takie życie jej wystarcza, wystarcza jej monotonna codzienność.

Wszystko zmienia się jednak jak za sprawą czarodziejskiej różdżki. Jedno spojrzenie, które spotkało się ze spojrzeniem chłopca w czerni, który wprowadza się do domu obok i jej życie staje się pułapką. Maddy pragnie czegoś więcej, pragnie normalności. Pragnie miłości, przygody, zapomnienia. Pragnie, by choć przez chwilę, poczuć się jak zdrowa dziewczyna. Czy zaryzykuje wszystko dla tego uczucia?

Historia, która rozpoczyna się bardzo standardowo. Nieuleczalnie chora dziewczyna i chłopiec, który nie jest "gładki" ma swoje rany, ma problemy, ale za wszelką cenę stara się od nich odciąć. Przecież to nie może się udać. Och i przecież wiemy też z góry, jak wszystko się potoczy, prawda? Nic bardziej mylnego. Racja, ta historia jest urocza, jest słodka, ale nie do przesady (wszystko w odpowiednich proporcjach, nic się nie martwcie). Ale to nie jest kolejna nic nie wnosząca do naszego życia i światopoglądu historia o nieszczęśliwej miłości, chorobie i marzeniach. Nie. Ta książka w lekki i niezobowiązujący sposób porusza wiele ważnych i drażliwych tematów.
To historia o dwóch chorobach, chociaż nie zdradzę Wam, która z nich od początku gra pierwsze skrzypce. To historia o miłości tak wielkiej, że może wyrządzić krzywdę. To historia o bólu, o trosce, o strachu, o chęci ochrony najbliższych, o zagubieniu, o przemocy, o patologiach z jakimi borykają się z pozoru szczęśliwe rodziny, to historia o przebaczaniu, o szukaniu drugich szans, o spełnianiu marzeń, o odwadze, o żałobie, o nadziei i przyjaźni. To historia, która weżre się w Waszą podświadomość i tam zostanie. Jestem pewna, że zapamiętacie tą historię na długo, i przez długi czas będziecie powracać do niej myślami.

Czyta się ją w piorunującym tempie. Jest przeurocza, a rysunki, które w niej znajdziecie dopełniają ją w idealną całość. Komu powinna przypaść do gustu? Myślę, że najwięcej odbiorców znajdzie wśród młodzieży, chociaż oczywiście bardziej dojrzałym czytelnikom też może skraść serce:). Lekka i urocza książka wpasuje się idealnie w letnie wieczory :). Polecam z całego serducha!

https://kasiaxczyta.blogspot.com


Piękna okładka, która przyciąga wzrok, ale czy wnętrze jest równie piękne?

Madeline przeczytała więcej książek od nas. Pewnie zaraz się oburzysz i pomyślisz "a niby skąd wiesz, jak dużo ja przeczytałam/przeczytałem?". Otóż masz rację, nie wiem. Madeline jednak miała mnóstwo czasu... Przez siedemnaście lat nie opuściła swojego domu....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

http://kasiaxczyta.blogspot.com

Po raz kolejny, muszę się Wam do czegoś przyznać. Nie czytałam pierwszego tomu. Mimo tego, sięgnęłam po drugi tom - dlaczego? Ponieważ już "spotkałam" Marka Benera. Ba! Wydał się naprawdę w porządku facetem. Gdzie go "spotkałam"? Otóż pamiętacie świetny polski kryminał, który Wam ostatnio polecałam? No właśnie - BINGO! Benera poznałam "przelotem" przy lekturze "Powtórki" Marcela Woźniaka - już w tamtej chwili wydał mi się intrygujący, dlatego chyba tak świetnie czytało mi się tą książkę. Byłam ciekawa co też dzieje się w tym Toruniu, i dałam się wciągnąć w kolejną świetną historię. Natknęłam się nawet na "starych znajomych" Heńka i Brodzkiego ;). Jak możecie sobie wyobrazić, moja reakcja była jedna - uśmiech od ucha do ucha! To, że autorzy wpadli na pomysł "zapożyczeń" bohaterów od siebie nawzajem, jest dla mnie naprawdę wielką bombą! Panowie - świetny pomysł!

Marek Bener - dziennikarz, właściciel lokalnego tygodnika "Echo Torunia". Pracuje i dzieli biuro z Aldoną - świetną dziennikarką, która jak się składa, jest także jego przyjaciółką. Marek od sześciu lat poszukuje swojej zaginionej żony - Agaty. Nigdy nie wziął pod uwagę, że może ona nie żyć, albo że mógłby się poddać i zaprzestać poszukiwań.
Strach, smutek, żal, wyrzuty sumienia, niepewność i złość to emocje, które codziennie i niezmiennie od sześciu lat towarzyszą Markowi. Potraficie sobie wyobrazić sytuację, w której z minuty na minutę Wasz świat chwieje się w posadach? Wszystko wywraca się do góry nogami? Cały świat staje na głowie? Właśnie tak, stało się z życiem dziennikarza. Można nawet rzec, że podwójnie. Agata, która wyszła tamtego dnia z domu, była w zaawansowanej ciąży. Strata żony, osoby którą darzy się niebywale silnym uczuciem może załamać człowieka. Strata żony i dziecka, może człowieka zniszczyć. Może sprawić, że zostanie jedynie skorupa- imitacja człowieka, bez duszy. Dlaczego Bener się nie załamał? Bo on wierzy. Wierzy, że odnajdzie Agatę, że ona go potrzebuje. Ma dla kogo żyć. Ma o kogo walczyć, i nie cofnie się w tej walce przed niczym.

Bener podejmuje się odnalezienia maturzystki, która wyszła na urodziny do koleżanki i z nich nie wróciła. Mowa o Monice Żelaznej. Jej ojciec działa w branży informatycznej i radzi sobie całkiem dobrze. Zastanawiające jest jednak to, że o pomoc zwraca się do Marka, nie zaś na policję. Tłumaczy się obawą o plotki, które mogą zaszkodzić jego interesom i rodzinie, ale jaka jest prawdziwa przyczyna?
Łatwa na pierwszy rzut oka sprawa, zaczyna się komplikować, wraz z każdą nową informacją, która trafia do Benera. Dziennikarz jest zdezorientowany i zły, bo rodzina Żelaznych strasznie mataczy podczas, gdy on próbuje odnaleźć Monikę. Sprawa nastolatki całkiem zmienia swój charakter, gdy Bener odkrywa, że Monika może mieć coś, co przed laty należało do jego żony.
Nowy trop. Stara nadzieja, która rozpala się z nową siłą. To wszystko popędza dziennikarza w stronę bardzo niebezpiecznych ludzi i sytuacji, które zmienią Marka i jego życie.
W tym wszystkim jego teść, który zmarł rok po zaginięciu córki. Tajemniczy Szaman, który odzywa się po kilku latach i nie mówi niczego w prost. Aldona, która pragnie kariery w Warszawie i trafia na podziemie hazardu.
Czy Marek będzie gotowy, by zmierzyć się z przeszłością? Czego dowie się o ludziach, których był pewien, że zna? W jaki sposób zaginiona Monika jest powiązana z Agatą? Czy Marek odnajdzie Agatę? Co odkryła Monika? Dlaczego zaginęła? Czy Marek zdoła odnaleźć maturzystkę? Jaką rolę w całej historii odgrywa teść? Jaką rolę odgrywa Szaman? Czego dowie się Aldona? Czy wejście w świat hazardu i typów spod ciemnej gwiazdy to rozsądna decyzja? Jakie będzie miała następstwa? Czy Bener porzuci swój strach i dowie się prawdy?


Tak wiele pytań, tak wiele wątpliwości, tak wartka i szybka akcja.. Niesamowita lektura, która zabierze Was w świat pełen niepewności, strachu, kłamstw, nadziei, poszukiwań, rozczarowań i walki. Zabierze Was w świat Marka Benera. Polubiłam Marka -nie wiem, ostatnio mam tendencję do pałania sympatią do takich poranionych, ale i twardych mężczyzn. No ale jak można nie polubić mężczyzny, który kocha tak mocno, i który jest tak pogubiony i samotny? A strach, przed zapomnieniem Agaty, jej głosu, zapachu, widoku jest tak bolesny, że... nie mam słów. Jasne, Bener popełnia błędy, których później żałuje - to normalny facet, nie jest wyidealizowany, autor wyraźnie ukazał jego wady i słabości, ale w moim wypadku, to wywołuje jeszcze więcej sympatii.
Książkę czyta się w piorunująco szybkim tempie. Nie mogę się doczekać, kiedy poznam dalsze losy Marka i jaki finał będzie miała sprawa zaginięcia Agaty.
Koniecznie przeczytajcie!

http://kasiaxczyta.blogspot.com

Po raz kolejny, muszę się Wam do czegoś przyznać. Nie czytałam pierwszego tomu. Mimo tego, sięgnęłam po drugi tom - dlaczego? Ponieważ już "spotkałam" Marka Benera. Ba! Wydał się naprawdę w porządku facetem. Gdzie go "spotkałam"? Otóż pamiętacie świetny polski kryminał, który Wam ostatnio polecałam? No właśnie - BINGO! Benera poznałam...

więcej Pokaż mimo to