-
ArtykułyNajlepsze książki o zdrowiu psychicznym mężczyzn, które musisz przeczytaćKonrad Wrzesiński10
-
ArtykułySięgnij po najlepsze książki! Laureatki i laureaci 17. Nagrody Literackiej WarszawyLubimyCzytać2
-
Artykuły„Five Broken Blades. Pięć pękniętych ostrzy”. Wygraj książkę i box z gadżetamiLubimyCzytać14
-
ArtykułySiedem książek na siedem dni, czyli książki tego tygodnia pod patronatem LubimyczytaćLubimyCzytać8
Biblioteczka
„Razem będzie lepiej” to trzecia książka Jojo Moyes, którą przeczytałam i z całą stanowczością muszę powiedzieć, że żadna nie przebije „Zanim się pojawiłeś”. Zarówno „ Kiedy odszedłeś” i „ Razem będzie lepiej”, są historiami niezwykle autentycznymi, lecz nie wzbudzają takich emocji jak bestseller „Zanim się pojawiłeś”.
Mamy dwójkę osób, którzy z pozoru są zupełnie różni lecz coś ich połączy. Kobieta o imieniu Jess z dwójką dzieci, psem i ogromnymi problemami finansowymi. Mężczyzna właściciel firmy, który również boryka się z ogromnym problemem. Jest oskarżony o zdradę informacji państwowej.
Jess otrzymuje telefon ze szkoły córki z wiadomością, że dziewczynka jest niezwykle uzdolniona i proponuje jej udział w konkursie matematycznym, aby ta dostała się do szkoły dla dzieci niezwykle uzdolnionych do Świętej Anny.
Niezwykły zbieg okoliczności połączył tych ludzi. Jess podczas podróży do Szkocji zostaje zatrzymana przez policję, ponieważ jej samochód nie mógł poruszać się po drogach publicznych. Okazało się, że tamtędy przejeżdżał Ed, który zaproponował im podwózkę na olimpiadę.
Jess jako samotna matka stara się wychować dzieci tak jak najlepiej potrafi. Tysiące matek w Polsce i na świecie borykają się z problemami finansowymi i wychowawczymi, ale żadna z nich nie będzie żyła w tzw. Scenariuszu bajkowym. Nie spotkają w swoim życiu milionera, który rzucił by wszystko i bezinteresownie pomagał w takich sytuacjach.
W zależności od rozdziału narracja jest prowadzona w różnego punktu widzenia, przechodzi z pierwszoosobowej w trzecioosobową.Jest to zrobione w tak dyskretny sposób, że czytelnik nie wyczuwa zasadniczej zmiany, która nie przeszkadza.
Jojo Moyes w każdej ze swych książek porusza ciężki i kontrowersyjne tematy, lecz pisze o nich w lekki i przyjemny sposób. Autorka daje nam do zrozumienia, że priorytetem w życiu jest rodzina. Pieniądze są, a potem ich nie ma a rodzina zostaje. Mimo porażek człowiek potrafi się podnieść i iść dalej. Wszystko, co nas spotkało w jakiś sposób nas kształtuje.
Z całą odpowiedzialnością za te słowa gorąco polecam abyście przeczytali tę książkę. Zobaczyli, że wszyscy mamy problemy większe i mniejsze. Zobaczcie jak nasi bohaterowie sobie z nimi poradzili. Może was ta książką do czegoś zainspiruje.
„Razem będzie lepiej” to trzecia książka Jojo Moyes, którą przeczytałam i z całą stanowczością muszę powiedzieć, że żadna nie przebije „Zanim się pojawiłeś”. Zarówno „ Kiedy odszedłeś” i „ Razem będzie lepiej”, są historiami niezwykle autentycznymi, lecz nie wzbudzają takich emocji jak bestseller „Zanim się pojawiłeś”.
Mamy dwójkę osób, którzy z pozoru są zupełnie różni...
Pięćdziesięcioletnia kobieta znajduje w lesie zwłoki młodej kobiety, która była przywiązana do drzewa. Bliscy kobiety nie wiedzą co mogło się wydarzyć, gdyż kilka lat temu opuściła rodzinne strony i nie utrzymywała żadnego kontaktu.
W tym samym czasie we Frankfurcie inna kobieta o imieniu Leona przeżywa swój dramat. Jest świadkiem samobójczej śmierci kobiety, która wyskoczyła przez okno. Leona jest wstrząśnięta tym wydarzeniem, dodatkowo mąż zostawia ją dla innej kobiety.
„Chodzi o to, że życie wypada ze zwykłych torów, gdy wdziera się w nie przemoc i szaleństwo. Pomimo tego wszystkiego, co się widzi i słyszy na świecie, człowiek nie wierzy tak naprawdę w istnienie zła. A gdy ono atakuje, jest zaskoczony, jakby nigdy nie brał pod uwagę takiej możliwości.”
Cały koszmar zaczyna się w momencie, gdy Leona wraz z wzajemnością zakochuje się w Robercie. Siostrze samobójczyni.
„Wielbiciel” to jeden z lepszych kryminałów, które czytałam w ostatnim czasie. Fabuła jest bardzo wciągająca. Mimo, że czytelnik może się domyślić kto jest sprawcą wszelkich wydarzeń, to nadal nie wie jaki będzie jego następny krok.
Do ostatnich stron nie było wiadomo, jak się skończy ta historia.
„Wielbiciel” to pierwsza książka Charlotte Link po jaką sięgnęłam, ale z całym przekonaniem i szczerością mówię, że nie ostatnia. Myślę, że trafi ona na listę moich ulubionych autorów.
Pięćdziesięcioletnia kobieta znajduje w lesie zwłoki młodej kobiety, która była przywiązana do drzewa. Bliscy kobiety nie wiedzą co mogło się wydarzyć, gdyż kilka lat temu opuściła rodzinne strony i nie utrzymywała żadnego kontaktu.
W tym samym czasie we Frankfurcie inna kobieta o imieniu Leona przeżywa swój dramat. Jest świadkiem samobójczej śmierci kobiety, która...
To moje drugie spotkanie z Remigiuszem Mrozem, pierwsze miało miejsce przy „Ekspozycji”. Ta książka mnie wprost zachwyciła, czego natomiast nie mogę powiedzieć o „W cieniu prawa”. Jeśli chcecie znać moje zdanie na ten temat, to zapraszam do dalszej części wpisu.
Z naszymi bohaterami spotykamy się w Galicji w 1909 roku. Cała akcja książki rozpoczyna się, gdy guwernantka wraz z majordomem znajdują zwłoki panicza, starszego syna z rodu von Reignera. O popełnienie morderstwa jest podejrzewany nowy pracownik Polak Erik Landecki, ponieważ jest nowy w domostwie. Czy zostanie uznany za winnego popełnienia czynu, za co grozi kara śmierci? Czy na jego szyi zawiśnie pętla sprawiedliwości?
Spodziewałam się po tej książce dużo więcej, a jedyne co mogę powiedzieć, to jestem rozczarowana. Nic mnie w tej książce nie zaskoczyło, nie zafascynowało. Mam wrażenie, że jest to jedna z tych książek, o których po jakimś czasie zapomnimy, że ją czytaliśmy bądź nie będziemy w stanie opowiedzieć o czym była. Niby pomysł na fabułę był ciekawy, a potem to wszystko się jakoś rozmyło. Czułam się trochę tak jakby to wszystko było opisywane ogólnikowo. Żadnych szczegółów z obrad sędziów, ani z rozpraw. Dialogi bohaterów jak dla mnie również nie był przekonujące.
Trudno było mi wgryźć się w tę historię, ponieważ jak dla mnie była mało realna. Miałam wrażenie, że wszystkie wydarzenia mają miejsce obok mnie. Nie byłam częścią tej historii.
W jednej książce mamy różne gatunki literackie zaczynając od thrillera, kryminał, kryminał retro a kończąc powieścią obyczajową. Mamy wątek o zemście, choć jak dla mnie za mało tam gniewu oraz samej zemsty. Zbyt dużo zbiegów okoliczności.
To moje drugie spotkanie z Remigiuszem Mrozem, pierwsze miało miejsce przy „Ekspozycji”. Ta książka mnie wprost zachwyciła, czego natomiast nie mogę powiedzieć o „W cieniu prawa”. Jeśli chcecie znać moje zdanie na ten temat, to zapraszam do dalszej części wpisu.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toZ naszymi bohaterami spotykamy się w Galicji w 1909 roku. Cała akcja książki rozpoczyna się, gdy guwernantka...