rozwiń zwiń
Patrycja

Profil użytkownika: Patrycja

Poznań Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 6 godzin temu
463
Przeczytanych
książek
832
Książek
w biblioteczce
144
Opinii
452
Polubień
opinii
Poznań Kobieta
Ta użytkowniczka nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach:

Recenzja pojawiła się na blogu: https://naszerecenzje.wordpress.com/2022/11/03/pielegniarka-j-a-corrigan/

Od dłuższego czasu strasznie ciągnie mnie do thrillerów. Gdy tylko trafię na dobry, niemal znikam z tego świata na parę godzin i przenikam do uniwersum stworzonego przez autora, pełnego kłamstw, intryg i niedopowiedzeń. Liczy się dla mnie to, aby książka wciągała i aby jej zakończenie wręcz wbiło mnie w fotel. Nie dbam o świetnie wykreowane postacie czy piękne opisy. Czy „Pielęgniarka” sprostała moim niezbyt wygórowanym oczekiwaniom?

Rose Marlowe zostaje oskarżona o morderstwo pacjenta, którym się opiekowała. Szybko przyznaje się do winy i ma spędzić najbliższe dwadzieścia lat w więzieniu. Theo Hazel — były dziennikarz, a obecnie ledwo wiążący koniec z końcem pisarz, decyduje się na spotkanie z nią. Chce opisać historię Rose, wydać powieść i wreszcie pozbyć się długów. W trakcie rozmów ze skazaną Theo zaczyna widzieć coraz więcej nieścisłości w tej sprawie. Zaczyna wątpić w winę Rose, a nawet odczuwać do niej sympatię. Czy tytułowa pielęgniarka zabiła Abe’a? W jaki sposób była powiązana z ofiarą?

„Pielęgniarka” jest podzielona na dwa plany czasowe. Jeden z nich to spotkania Rose i Theo w więzieniu. Ta część powieści akurat nieco mniej mi się podobała. O ile uwielbiam książki z motywem więziennym, ostatnio zbyt często nieświadomie na niego trafiam i przez to nieco przejadł mi się ten temat. Sama Rose z czasów obecnych również nie zdobyła mojej sympatii. Nie rozumiałam i nadal nie rozumiem jej postępowania, uważam, że działała nielogicznie. Z jednej strony była pogodzona ze swoim losem, niemalże cieszyła się z przybycia do więzienia i nie chciała, by ktokolwiek poznał prawdę na temat śmierci Abe’a, a z drugiej zaś zdecydowała się wyjawić wszystko Theo i sama stwierdziła, że potrzebuje jego pomocy. Zdecydowanie bardziej polubiłam Rose z 1991 roku, a zatem tę, pojawiającą się na drugim planie czasowym. Była to dużo bardziej interesująca i zróżnicowana historia. Również Rose wydawała się być bardziej prawdziwa i ludzka. Potrafiłam utożsamić się z jej problemami, współczułam jej i cieszyłam się jej szczęściem.

„Pielęgniarka” zaintrygowała mnie swoim opisem i tytułem. Skoro miała to być historia o „sumiennej pielęgniarce i kochającej żonie” spodziewałam się jednak nieco więcej szczegółów jeżeli chodzi o pracę i życie Rose. Poza sceną śmierci Abe’a nic takiego nie ma miejsca. Czytelnik dowiaduje się, że Rose studiowała medycynę, ba, nawet towarzyszy jej w nauce i w zajęciach na uczelni. Sam wątek pielęgniarstwa został natomiast szokująco zaniedbany. Po prostu Rose zajęła się pielęgniarstwem, bo właściwie nie miała innego wyjścia, ale czy była sumienną pielęgniarką? Tego nawet nie wiadomo. Spodziewałam się jakiegokolwiek wprowadzenia do tej historii, ukazania, że Rose pomagała ludziom i nie mogłaby popełnić jakiejkolwiek zbrodni, a zwłaszcza na własnym pacjencie. Kolejna sprawa to kwestia „kochającej żony”. Być może czytałam nieuważnie, ale nie kojarzę żadnego fragmentu jak w ogóle doszło do tego ślubu, ani czy para była razem szczęśliwa.

Upraszczając moje własne słowa mogę stwierdzić, że czytam thrillery dla… zakończeń. Jak pod tym względem wypadła „Pielęgniarka”? Owszem, zakończenie było dla mnie zaskoczeniem, ale czy czegoś takiego oczekiwałam? Nie do końca. Uważam, że pod niektórymi aspektami fabuła została niepotrzebnie skomplikowana. Również obecność kilku z bohaterów była moim zdaniem zbędna. Nie zawsze im bardziej coś się skomplikuje tym lepsze będzie. Z drugiej strony w „Pielęgniarce” było coś, co udało mi się przewidzieć, co w przypadku thrillera jest raczej wadą. Jak zatem oceniam książkę Corrigan? Dobra, ale czytałam lepsze.

Czego jednak nie należy odmówić „Pielęgniarce” to szybkość akcji, Nie ma w niej monotonnych fragmentów, zbędnych opisów czy wydarzeń. Przez to też sama lektura jest łatwa i szybka. Przy odrobinie wolnego czasu jest się w stanie przeczytać powieść Corrigan za jednym podejściem.

„Pielęgniarka” to dobra, choć nie niepozbawiona wad powieść. Fakt, fabuła była momentami przesadzona, ale na dobrą sprawę wolę to, niż nudę. Sama lektura również była przyjemna. Gdy tylko odłożyłam książkę na stół kusiło mnie, by ponownie wziąć ją do ręki i przeczytać jeszcze parę stron. Wiem, że nie każdy będzie zachwycony książką Corrigan, ale warto dać jej szansę. Bardzo niewiele brakuje jej do ideału.

Recenzja pojawiła się na blogu: https://naszerecenzje.wordpress.com/2022/11/03/pielegniarka-j-a-corrigan/

Od dłuższego czasu strasznie ciągnie mnie do thrillerów. Gdy tylko trafię na dobry, niemal znikam z tego świata na parę godzin i przenikam do uniwersum stworzonego przez autora, pełnego kłamstw, intryg i niedopowiedzeń. Liczy się dla mnie to, aby książka wciągała i aby...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Recenzja pojawiła się na blogu: https://naszerecenzje.wordpress.com/2022/10/25/szkola-niemieckich-narzeczonych-aimie-k-runyan/

Po książki podejmujące tematykę II wojny światowej sięgam dość rzadko. Boję się, że będą zbyt mocne, smutne i przygnębiające. Zazwyczaj jednak okazuje się, że jest wprost przeciwnie. Owszem, wojna kładzie swój cień na życie bohaterów, ale oni sami są zaś postaciami wartymi poznania, osobami ciepłymi, odważnymi i prawdziwymi. Dokładnie takie bohaterki można znaleźć w „Szkole niemieckich narzeczonych”. Czym jeszcze wyróżnia się powieść Aimie K. Runyan?

Hanna, Klara i Tilde — tym trzem młodym dziewczynom przyszło żyć podczas II wojny światowej. Choć Klara pochodzi z zamożnej niemieckiej rodziny, a Hanna zostaje wysłana do Berlina pod opiekę równie bogatego wujostwa, w tych ciężkich czasach żyje im się niewiele lżej co Tilde — z pochodzenia pół-Żydówce. „Szkoła niemieckich dziewczyn” opisuje losy tej trójki młodych kobiet, ich walkę o przyszłość, miłość i przetrwanie. Jak potoczą się ich losy? Czy będą bezpieczne i szczęśliwe?

Zanim przejdę do wachlarzu zalet jakie posiada ta powieść, muszę wyrzucić z siebie moje rozgoryczenie jeżeli chodzi o jej tytuł i opis. Brzmią one dobrze i zachęcająco, jednak mają niewiele wspólnego z właściwą treścią powieści. Wątek tytułowej szkoły rozpoczyna się grubo za połową objętości książki i w świetle pozostałych wydarzeń nie jest specjalnie istotny, jak i nie trwa zbyt długo. Zupełnie nie rozumiem dlaczego położono na niego taki nacisk i zdecydowano się na taki, a nie inny tytuł książki. W moim przypadku zaburzyło to nieco odbiór powieści. Zamiast skupić się na tym co tu i teraz i cieszyć się lekturą, cały czas miałam z tyłu głowy myśl: „no dobrze, ale co z tą szkołą?”.

Co prawda sięgam po książki, których głównymi bohaterkami są kobiety czy też młode dziewczyny, jednak często obawiam się czy się polubimy i czy najzwyczajniej w świecie nie zaczną nie denerwować swoim zachowaniem. Czytając „Szkołę niemieckich narzeczonych” już od pierwszych stron wiedziałam, że nie mam się czym martwić. W przeciwieństwie do powieści, których akcja dzieje się współcześnie, bohaterki tej książki o II wojnie światowej, jak i wielu innych, są dojrzałe, rozsądne i budzące sympatię. Niezłym pomysłem było wykreowanie postaci pochodzących z tak różnych środowisk. Dzięki temu można było zrozumieć destrukcyjny wpływ wojny nie tylko na osoby pochodzenia Żydowskiego, ale i na osoby takie jak Hanna czy Klara, pozornie znajdujące się w dużo lepszej sytuacji.

Jak wcześniej wspomniałam, wątek tytułowej szkoły to tylko jeden z elementów fabuły, a nie jej filar. A co w takim razie nim jest? W zasadzie nic konkretnego. „Szkoła niemieckich narzeczonych” to powieść obyczajowa z elementami romansu, której akcja rozgrywa się w czasach wojny. Dlatego też brak więc w niej wyraźnych punktów kulminacyjnych. Dla niektórych osób taka monotonność fabuły może być wadą — dla mnie z reguły jest. Sięgając po powieści obyczajowe często mam wrażenie, że są o niczym. W tym przypadku sytuacja wygląda inaczej. Okres wojny to bardzo wyjątkowy czas i nie uważam, by było konieczne budowanie bardziej skomplikowanej fabuły. Myślę więc, że „Szkoła niemieckich narzeczonych” powinna przypaść do gustu również osobom, które na codzień nie sięgają po książki obyczajowe.

Aimie K. Runyan świetnie udało się oddać klimat lat wojennych. Szeroko opisywała stroje i biżuterię, jaką nosiła Hanna i Klara, luksusowe wnętrza, potrawy jakie podawano na wystawnych przyjęciach, a także sposób zachowania jakiego wymagano od młodych niemieckich dziewcząt. Nie mniej uwagi poświęciła skromnemu, uczciwemu życiu Tilde. Przybliżyła szczegóły jej pracy w sklepie z tkaninami, jak i opisywała inne zawody, jakimi trudnili się ludzie z jej otoczenia. Nie zapomniała także o elementach ściśle związanych z wojną — o niemieckich żołnierzach patrolujących ulice czy o ubranych w nieskazitelnie czyste i wyprasowane mundury oficerach, obecnych na każdym większym przyjęciu. Pomimo dość sporej ilości opisów, książkę czytało się szybko, z pełnym zaciekawieniem. Autorce udało się odtworzyć klimat okresu wojny bez zanudzania czytelnika historycznie ważnymi nazwiskami, datami czy też pojęciami. W „Szkole niemieckich narzeczonych” wojna stanowiła tło wydarzeń, było jej dokładnie tyle, ile potrzeba, co uważam za jej kolejną zaletę.

Dotychczas nie miałam okazji zapoznać się z twórczością Aimie K. Runyan i teraz wiem, że był to błąd, szczególnie, że jak się dowiedziałam, każda z jej powieści podejmuje tematykę II wojny światowej i jest napisana w podobnym stylu co „Szkoła niemieckich narzeczonych”. Jeżeli ktoś lubuje się w powieściach z motywem wojny w tle, myślę, że śmiało może dopisać tę pozycję do swojej listy.

Recenzja pojawiła się na blogu: https://naszerecenzje.wordpress.com/2022/10/25/szkola-niemieckich-narzeczonych-aimie-k-runyan/

Po książki podejmujące tematykę II wojny światowej sięgam dość rzadko. Boję się, że będą zbyt mocne, smutne i przygnębiające. Zazwyczaj jednak okazuje się, że jest wprost przeciwnie. Owszem, wojna kładzie swój cień na życie bohaterów, ale oni sami...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Recenzja pojawiła się na blogu: https://naszerecenzje.wordpress.com/2023/01/10/zapomniana-dziewczyna-karin-slaughter/

Twórczość Karin Slaughter odkryłam dość niedawno. Pierwsza jej książka, którą przeczytałam urzekła mnie złożonością fabuły i dbałością o każdy szczegół. Kolejna tylko to potwierdziła. Bez większego zastanowienia zdecydowałam się sięgnąć po następną. Czy przed lekturą przeczytałam chociaż opis „Zapomnianej dziewczyny”? Szczerze powiedziawszy nie sądzę. Być może co najwyżej powiodłam po nim wzrokiem i nie wychwytując niczego dziwnego, postanowiłam ją przeczytać. Okazało się, że moja ślepa wiara w twórczość autorki tym razem mnie zwiodła.

Andrea Oliver to świeżo upieczona agentka USMS zajmującego się eskortą więźniów czy ważnych osobistości, konfiskatą mienia przestępców, ochroną przed pedofilami oraz ściganiem zbiegów. Kobiecie przydzielono jej pierwsze zadanie. Ma udać się do miasteczka w Longbill Beach w Delaware, aby ochraniać sędzię, której ktoś przesyła pogróżki. Okazuje się, że sprawa jest dużo bardziej skomplikowana niż wydawała się być. Czterdzieści lat temu zamordowano córkę sędzi — nastoletnią Emily, która w chwili ataku była w zaawansowanej ciąży. Do dziś nie wyjaśniono kto był sprawcą, jak i kto jest ojcem jej dziecka. Poszlaki wskazują na to, że winę ponosi osoba mocno powiązana z Andreą. Agentka więc wyrusza do Longbill Beach żeby ochraniać sędzię, a przy okazji rozwikłać sprawę z przeszłości i wywalczyć sprawiedliwość dla Emily.

Żeby wszystko było jasne. To nie jest tak, że „Zapomniana dziewczyna” to zła, niewarta uwagi powieść. Gdyby była to książka każdego innego autora prawdopodobnie wypowiadałabym się o niej w samych superlatywach. Fakt jest jednak taki, że napisała ją Slaughter, a od niej wymagam więcej. Dlaczego? Z tej prostej przyczyny, że już pokazała mi jak wiele potrafi. Przede wszystkim w swoich poprzednich książkach udowodniła, że tworzy fantastycznych bohaterów, którzy bez względu na to jak istotną rolę pełnią w świetle głównych wydarzeń, są charakterystyczni, interesujący i wielowarstwowi. W „Zapomnianej dziewczynie” tak nie jest. Główna bohaterka Andrea nie budzi sympatii. Jest mdła i nieco odrealniona. Choć dopiero co zaczęła służbę momentami przyćmiewa swojego partnera mającego wieloletnie doświadczenie. Jeżeli miałabym wyróżnić jakiegoś bohatera, wskazałabym właśnie jego. Bible wielokrotnie wspierał Andreę, dawał jej wskazówki, delikatnie wytykał ewentualne błędy, ale równocześnie pozwalał jej pracować samodzielnie i z daleka obserwował jej poczynania. Choć dopiero co się poznali, nie traktował jej z dystansem czy nieufnością. Od samego początku była dla niego częścią zespołu i nigdy nie dał jej odczuć, że jest inaczej. Pozostali bohaterowie raczej odpychali niż budzili sympatię. Każdy z nich uchylał się od pytań bądź zasłaniał się niewiedzą.

Nie tylko nijacy (jak na standardy Slaughter) bohaterowie sprawili, że poczułam się nieco rozczarowana lekturą. Z początku powieść zupełnie mnie nie wciągnęła i wręcz zmuszałam się do lektury. Dopiero później, gdy wstawki z życia Emily zaczęły pojawiać się regularnie, akcja ruszyła i książka wreszcie mnie zaciekawiła. Chwilę temu znalazłam informację, że „Zapomniana dziewczyna” to druga część z cyklu. Z pewnością miało to jakiś wpływ na mój odbiór tej powieści i pełne zrozumienie przeszłości Andrei, jednak nie utrudniało, ani nie uniemożliwiało to lektury. Zdecydowanie bardziej ciekawiło mnie morderstwo dziewczyny niż przeszłość głównej bohaterki, dlatego nie uważam za wielką stratę ominięcie pierwszego tomu. Jeżeli komuś bardziej odpowiada fabuła drugiego tomu, nie widzę przeszkód, by rozpocząć lekturę od „Zapomnianej dziewczyny”. Ja o istnieniu pierwszej części zdałam sobie sprawę podczas… pisania recenzji. Autorka nie wnika w szczegóły wydarzeń z „Układanki”, jednak przekazuje czytelnikowi najważniejsze fakty z poprzedniego tomu, aby w pełni zrozumiał fabułę.

Gdy akcja już się rozkręciła, książka była naprawdę interesująca i wciągająca. Do ostatniej strony nie było wiadomo ani kto jest odpowiedzialny za śmierć Emily, ani kto jest ojcem jej dziecka. Czy to ta sama osoba? Jaki był motyw jej zabójstwa? Również sprawa sędzi przybrała dość ciekawy obrót spraw. Choć był to najmniej ciekawy wątek, jego zakończenie chyba najbardziej mnie zaskoczyło.

Czy polecam „Zapomnianą dziewczynę”? To zależy. Miłośnicy twórczości autorki mogą poczuć się nią nieco rozczarowani. Z kolei osobom, które dotychczas nie czytały jej książek, poleciłabym jakąś inną. Jeżeli natomiast kogoś zainteresowała ta konkretna historia — sprawa sędzi otrzymującej pogróżki i w tym samym czasie próby rozwikłania sprawy sprzed lat, myślę, że powinien dać jej szansę. Ja raczej nie zdecyduję się na kontynuację tej serii, uważam, że autorka stworzyła kilka zdecydowanie ciekawszych, które wolę śledzić.

Recenzja pojawiła się na blogu: https://naszerecenzje.wordpress.com/2023/01/10/zapomniana-dziewczyna-karin-slaughter/

Twórczość Karin Slaughter odkryłam dość niedawno. Pierwsza jej książka, którą przeczytałam urzekła mnie złożonością fabuły i dbałością o każdy szczegół. Kolejna tylko to potwierdziła. Bez większego zastanowienia zdecydowałam się sięgnąć po następną. Czy...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Patrycja

z ostatnich 3 m-cy
Patrycja
2024-04-26 15:43:11
Patrycja oceniła książkę Na gorącym uczynku na
7 / 10
2024-04-26 15:43:11
Patrycja oceniła książkę Na gorącym uczynku na
7 / 10
Na gorącym uczynku Harlan Coben
Średnia ocena:
7.5 / 10
5774 ocen
Patrycja
2024-04-23 16:09:09
Patrycja dodała książkę Paderborn na półkę Chcę przeczytać
2024-04-23 16:09:09
Patrycja dodała książkę Paderborn na półkę Chcę przeczytać
Paderborn Remigiusz Mróz
Cykl: Langer (tom 2)
Średnia ocena:
7.4 / 10
374 ocen
Patrycja
2024-04-23 13:12:08
Patrycja oceniła książkę Do trzech razy śmierć na
5 / 10
2024-04-23 13:12:08
Patrycja oceniła książkę Do trzech razy śmierć na
5 / 10
Do trzech razy śmierć Jenny Blackhurst
Średnia ocena:
6.5 / 10
196 ocen
Patrycja
2024-04-19 12:52:08
Patrycja oceniła książkę Kobieta z kabiny dziesiątej na
6 / 10
2024-04-19 12:52:08
Patrycja oceniła książkę Kobieta z kabiny dziesiątej na
6 / 10
Kobieta z kabiny dziesiątej Ruth Ware
Średnia ocena:
6.5 / 10
736 ocen
Patrycja
2024-04-04 15:49:02
Patrycja oceniła książkę Na krawędzi na
8 / 10
i dodała opinię:
2024-04-04 15:49:02
Patrycja oceniła książkę Na krawędzi na
8 / 10
i dodała opinię:

Śmierć w wyniku upadku z wieżowca to dość często pojawiający się w powieściach, filmach i serialach kryminalnych wątek. Jakby nie patrzeć motyw ten daje twórcom szerokie pole do popisu. W końcu można spaść z wysokości w wyniku nieszczęśliwego wypadku, chęci popełnienia samobójstwa czy też ...

Rozwiń Rozwiń
Na krawędzi Ruth Mancini
Średnia ocena:
7.5 / 10
49 ocen
Patrycja
2024-03-21 22:45:24
Patrycja oceniła książkę Zamknięte drzwi na
8 / 10
2024-03-21 22:45:24
Patrycja oceniła książkę Zamknięte drzwi na
8 / 10
Zamknięte drzwi Freida McFadden
Średnia ocena:
7.4 / 10
1106 ocen
Patrycja
2024-03-19 21:02:01
Patrycja dodała książkę Zbrodnie bez ciał na półkę Chcę przeczytać
2024-03-19 21:02:01
Patrycja dodała książkę Zbrodnie bez ciał na półkę Chcę przeczytać
Patrycja
2024-03-19 20:58:56
Patrycja dodała książkę Wielki świat na półkę Chcę przeczytać
2024-03-19 20:58:56
Patrycja dodała książkę Wielki świat na półkę Chcę przeczytać
Wielki świat Pierre Lemaitre
Cykl: Lata chwały (tom 1)
Średnia ocena:
7.4 / 10
37 ocen
Patrycja
2024-03-19 20:58:20
Patrycja dodała książkę Adwokat diabła na półkę Chcę przeczytać
2024-03-19 20:58:20
Patrycja dodała książkę Adwokat diabła na półkę Chcę przeczytać
Adwokat diabła Steve Cavanagh
Cykl: Eddie Flynn (tom 6)
Średnia ocena:
7.7 / 10
41 ocen

ulubieni autorzy [11]

Félix J. Palma
Ocena książek:
7,5 / 10
3 książki
1 cykl
31 fanów
Marta Kisiel
Ocena książek:
7,1 / 10
39 książek
5 cykli
834 fanów
Trudi Canavan
Ocena książek:
7,2 / 10
20 książek
6 cykli
Pisze książki z:
2729 fanów

Ulubione

Jarosław Grzędowicz Księga jesiennych demonów Zobacz więcej
Douglas Adams Autostopem przez galaktykę Zobacz więcej
Remigiusz Mróz Zaginięcie Zobacz więcej
Timur Vermes On wrócił Zobacz więcej
Remigiusz Mróz Kasacja Zobacz więcej
Jarosław Grzędowicz Księga jesiennych demonów Zobacz więcej
Jarosław Grzędowicz Księga jesiennych demonów Zobacz więcej
Félix J. Palma Mapa nieba Zobacz więcej
Beatrix Gurian Stigmata Zobacz więcej
Oscar Wilde Szczęśliwy książę Zobacz więcej
Jarosław Grzędowicz Księga jesiennych demonów Zobacz więcej

statystyki

W sumie
przeczytano
463
książki
Średnio w roku
przeczytane
46
książek
Opinie były
pomocne
452
razy
W sumie
wystawione
438
ocen ze średnią 6,6

Spędzone
na czytaniu
2 987
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
58
minut
W sumie
dodane
2
W sumie
dodane
7
książek [+ Dodaj]