-
ArtykułyLiteracki kanon i niezmienny stres na egzaminie dojrzałości – o czym warto pamiętać przed maturą?Marcin Waincetel12
-
ArtykułyTrendy kwietnia 2024: młodzieżowy film, fantastyczny serial, „Chłopki” i Remigiusz MrózEwa Cieślik2
-
ArtykułyKsiążka za ile chcesz? Czy to się może opłacić? Rozmowa z Jakubem ĆwiekiemLubimyCzytać1
-
Artykuły„Fabryka szpiegów” – rosyjscy agenci i demony wojny. Polityczny thriller Piotra GajdzińskiegoMarcin Waincetel2
Biblioteczka
2014-11-10
2014-02-06
Opinia pochodzi ze strony www.reniferczyta.pl
W czasach, kiedy każda znana osoba czuje się zobowiązana napisać książkę, trochę sceptycznie podchodzę do znanych nazwisk na okładce. W tym wypadku zadanie wydawało się trudniejsze, bo tematem przewodnim nie było niezwykle ciekawe życie celebryty, dieta, odwyk, bla bla bla. Mellerowie napisali książkę o Gruzji, o kraju, który – jak mówią – jest ich drugim domem.
Przełamałam się i teraz mogę śmiało powiedzieć, że było warto. Mellerowie pokazali mi kraj fascynujący, który uwielbiają, ale to nie przeszkadza im, żeby zauważyć wady, dziwności i absurdy. Momentami jest zabawnie, kiedy indziej zupełnie serio, są wnikliwymi obserwatorami. Myślę, że osiągnęli swój cel - pokazali mi "swoją" Gruzję. To wcale nie znaczy, że rzucę teraz wszystko i pojadę ich śladem, myślę, że nawet nie o to im chodziło.
Dzięki ich opowieściom poznaję gruzińskie zwyczaje, usposobienie, a nawet kuchnię, wszystko podane z humorem. Bardzo podoba mi się to, że nie ma nadęcia, tylko opowieść jaką możemy usłyszeć od znajomych, którzy wrócili z Gruzji.
Na zakończenie dodam tylko, że lepiej czytało się fragmenty napisane przez pana Marcina, pani Anna jest zbyt "kwiecista".
Opinia pochodzi ze strony www.reniferczyta.pl
W czasach, kiedy każda znana osoba czuje się zobowiązana napisać książkę, trochę sceptycznie podchodzę do znanych nazwisk na okładce. W tym wypadku zadanie wydawało się trudniejsze, bo tematem przewodnim nie było niezwykle ciekawe życie celebryty, dieta, odwyk, bla bla bla. Mellerowie napisali książkę o Gruzji, o kraju, który –...
2014-04-16
Raczej omijam zbiory opowiadań, jeśli mam wybór to decyduję się na powieść, gdzie od początku do końca towarzyszą mi ci sami bohaterowie i jedna historia. Ale czasami warto zmienić przyzwyczajenia :)
Tytuł książki świetnie spina klamrą wszystkie opowiadania - zawsze jest ktoś trzeci. I to właśnie ten trzeci „ktoś” wpływa na relacje, bieg wydarzeń, podejmowane decyzje. W każdym z opowiadań sytuacja wygląda trochę inaczej, ale nie ulega wątpliwości, że relacje, które łączą bohaterów są prawdziwe i prowokują do myślenia. Autor wnikliwie analizuje uczucia i zachowania ludzi. Każde opowiadanie to pięknie opowiedziana historia, a dodatkowo Eric-Emmanuel ma umiejętność uwodzenia czytelnika, robi to w każdym opowiadaniu. Co ważne, chociaż autor porusza ważne tematy, nie moralizuje, nie sili się na tanie filozofowanie dla tłumu.
Książka porusza, daje do myślenia, warto ją przeczytać i zobaczyć różne kolory miłości.
Raczej omijam zbiory opowiadań, jeśli mam wybór to decyduję się na powieść, gdzie od początku do końca towarzyszą mi ci sami bohaterowie i jedna historia. Ale czasami warto zmienić przyzwyczajenia :)
Tytuł książki świetnie spina klamrą wszystkie opowiadania - zawsze jest ktoś trzeci. I to właśnie ten trzeci „ktoś” wpływa na relacje, bieg wydarzeń, podejmowane decyzje. W...
2014-05-11
Nie jestem wielkim znawcą kryminałów, przeczytałam ich do tej pory raptem kilka. "Wołanie kukułki" nie odstraszyło mnie zalewem krwi, morderstwami i szczegółowymi opisami okrutnych zdarzeń - i dobrze! Za to dostałam wachlarz charakterów rozbieranych na czynniki pierwsze. Skrupulatne, niczym notatki głównego bohatera, namierzanie winnego. Może komuś było zbyt nudno i za wolno. Jak dla mnie to dobra książka, właśnie ze względu na dobrze przemyślanych bohaterów.
Jedynym minusem było dla mnie to, że początkowo nie mogłam zapamiętać wszystkich bohaterów, mieszali mi się, ale ja już ułożyłam sobie, kto jest kim strony przewracały się same.
Nie jestem wielkim znawcą kryminałów, przeczytałam ich do tej pory raptem kilka. "Wołanie kukułki" nie odstraszyło mnie zalewem krwi, morderstwami i szczegółowymi opisami okrutnych zdarzeń - i dobrze! Za to dostałam wachlarz charakterów rozbieranych na czynniki pierwsze. Skrupulatne, niczym notatki głównego bohatera, namierzanie winnego. Może komuś było zbyt nudno i za...
więcej mniej Pokaż mimo to2014-12-17
"Wołanie Kukułki", czyli pierwsza część przygód Cormorana Srike'a narobiła mi apetytu na dalszy ciąg.
Cormoran i jego asystentka Robin mają do rozwikłania kolejną sprawę, która oczywiście na początku wygląda na proste zlecenie odnalezienia męża. Wszystkie wydarzenia rozgrywają się w Londynie trochę zamglonym, zaśnieżonym i niesprzyjającym w poszukiwaniach. Cormoran kolejny raz świetnie analizuje fakty i zawęża grono podejrzanych. Ja starałam się tę pracę wykonywać razem z nim. Poznajemy też lepiej Robin, która nie jest wyłącznie sekretarką, ma coraz większe aspiracje, żeby zyskać miano partnerki Strike'a.
Zastanawiam się jak ta książka spodoba się miłośnikom kryminałów, którzy mają o wiele czujniejsze oko niż ja i tropią zbrodniarza niczym dobry detektyw. Ja nie jestem znawczynią kryminałów, daję się wyprowadzić w pole i trochę można mnie wodzić za nos. Sięgnęłam po książki Roberta Galbraith'a dlatego, że tęskniłam za twórczością Rowling. Co nie zmienia faktu, że "Jedwabnik" podobał mi się, chyba ciut mniej niż "Wołanie Kukułki", ale jeśli tylko pojawi się kolejna część z Cormoranem, z pewnością ją przeczytam.
"Wołanie Kukułki", czyli pierwsza część przygód Cormorana Srike'a narobiła mi apetytu na dalszy ciąg.
Cormoran i jego asystentka Robin mają do rozwikłania kolejną sprawę, która oczywiście na początku wygląda na proste zlecenie odnalezienia męża. Wszystkie wydarzenia rozgrywają się w Londynie trochę zamglonym, zaśnieżonym i niesprzyjającym w poszukiwaniach. Cormoran kolejny...
2014-10-27
Nie sądziłam, że ze stulatka można zrobić głównego bohatera książki. Nie sądziłam też, że będzie aż tak zabawnie.
Jednak jeśli ktoś sądzi, że będzie to ciepła opowiastka o staruszku w papuciach, to grubo się myli. Są wątki sensacyjne, nawet trochę kryminału się znajdzie, spora dawka historii. Mi najbadziej podoba się opisowe prowadzenie dialogów.
Na uwagę zasługuje też optymizm głównego bohatera, który nie jest zgorzkniałym starszym panem.
Jeśli chcecie lepiej poznać Allana, to koniecznie przeczytajcie książkę :)
Nie sądziłam, że ze stulatka można zrobić głównego bohatera książki. Nie sądziłam też, że będzie aż tak zabawnie.
Jednak jeśli ktoś sądzi, że będzie to ciepła opowiastka o staruszku w papuciach, to grubo się myli. Są wątki sensacyjne, nawet trochę kryminału się znajdzie, spora dawka historii. Mi najbadziej podoba się opisowe prowadzenie dialogów.
Na uwagę zasługuje też...
2014-09-26
Brak tolerancji, niewiedza, strach przed innością, utarte stereotypy i podziały, a po drugiej stronie odwaga, miłość, oddanie, wiara w lepsze jutro, dobroć, przywiązanie i lojalność. Chciałabym podzielić na takie dwie grupy bohaterów tej książki, ale nie da się. Jest to książka o złym traktowaniu (wynikającym z wielu czynników) czarnoskórej służby przez białych. Role kto jest dobry, a kto zły wydają się jasne. Ale tak nie jest. Zarówno "biały" potrafi być dobry, myślący, tolerancyjny, chcący pomóc, jak i "kolorowy" potrafi być zły, podnieść rękę na bliskie osoby. I jeśli na początku książki chciałoby się założyć podział na biały=zły, kolorowy=dobry, to autorka książki zadbała o to, żeby się nie dało :) Głupota, bezmyślność i złe intencje nie pytają o kolor skóry...
"Służące" mnie wciągnęły i zabrały w inny świat, pełen rasowych uprzedzeń, niesprawiedliwości z tego wynikających. Kibicowałam bohaterkom. Każda z tych kobiet, które podjeły się bardzo ryzykownego zadania wykazały się odwagą, po to, żeby zmienić swoje życie, życie swoich dzieci, zawalczyć o lepsze, inne jutro. Tylko czy dla nich samych sprawa zakończyła się happy and'em...? Mam mieszane uczucia...
To nie zmienia faktu, że książka jest warta przeczytania, teraz zabieram się za film :)
Brak tolerancji, niewiedza, strach przed innością, utarte stereotypy i podziały, a po drugiej stronie odwaga, miłość, oddanie, wiara w lepsze jutro, dobroć, przywiązanie i lojalność. Chciałabym podzielić na takie dwie grupy bohaterów tej książki, ale nie da się. Jest to książka o złym traktowaniu (wynikającym z wielu czynników) czarnoskórej służby przez białych. Role kto...
więcej mniej Pokaż mimo to2014-11-28
Bardzo się cieszę, że bohaterowie z poprzednich książek znów się pojawiają, a zwłaszcza, że tym razem jest to moje ulubione kółko geriatryczne :) Róża, Lila i Noel nadal mają ogromne poczucie humoru i mimo wieku ich entuzjazm i chęć przeżycia czegoś nowego są cały czas duże. "Gosposia" ma utwierdzić nas w przekonaniu, że nawet jeśli świat nam się wywraca do góry nogami, to z czasem będzie lepiej. To taka książka dodająca otuchy, nie jest tak humorystyczna jak niektóre z książek autorki, ale czyta się dobrze i szybko.
Bardzo się cieszę, że bohaterowie z poprzednich książek znów się pojawiają, a zwłaszcza, że tym razem jest to moje ulubione kółko geriatryczne :) Róża, Lila i Noel nadal mają ogromne poczucie humoru i mimo wieku ich entuzjazm i chęć przeżycia czegoś nowego są cały czas duże. "Gosposia" ma utwierdzić nas w przekonaniu, że nawet jeśli świat nam się wywraca do góry nogami, to...
więcej mniej Pokaż mimo to2014-11-17
Ustalmy - jeśli oczekujesz literatury wybitnej i zaskakującej... no to poszukaj dalej, bo ta książka nie spełni tych wymagań :-) Ale to nie oznacza wcale, że jest to książka zła. Czyta się szybko, ale nie ukrywajmy, od początku domyślamy się, jakie będą losy głównej bohaterki. Mamy też niezbędne elementy powieści dla kobiet, w tym wypadku urozmaicone o egzotyczna scenerię wyspy Bora Bora. Jeśli akurat masz ochotę na książkę o miłości, to nalej sobie lampkę wina i usiądź wygodnie :-)
Ustalmy - jeśli oczekujesz literatury wybitnej i zaskakującej... no to poszukaj dalej, bo ta książka nie spełni tych wymagań :-) Ale to nie oznacza wcale, że jest to książka zła. Czyta się szybko, ale nie ukrywajmy, od początku domyślamy się, jakie będą losy głównej bohaterki. Mamy też niezbędne elementy powieści dla kobiet, w tym wypadku urozmaicone o egzotyczna scenerię...
więcej mniej Pokaż mimo to2014-09-05
Książkę połknęłam w dwa dni, patrząc wrogim okiem na każdego, kto mi przerywał. A biorąc ją do ręki nie spodziewałam się niczego wciągającego, raczej kolejnej obyczajówki dla kobiet. Dostałam wciągającą opowieść z zagadką, niebanalnymi wątkami miłosnymi, do tego dobrze napisaną. Plastyczne opisy pomogły mi przenieść się na wyspę i uczestniczyć w wydarzeniach. Duży plus za postać Bee, barwnej, ale nie karykaturalnej starszej pani.
W pewnych miejscach odczuwałam coś podobnego, jak podczas czytania "Trzynastej opowieści"Diane Setterfield.. ;-)
Książkę połknęłam w dwa dni, patrząc wrogim okiem na każdego, kto mi przerywał. A biorąc ją do ręki nie spodziewałam się niczego wciągającego, raczej kolejnej obyczajówki dla kobiet. Dostałam wciągającą opowieść z zagadką, niebanalnymi wątkami miłosnymi, do tego dobrze napisaną. Plastyczne opisy pomogły mi przenieść się na wyspę i uczestniczyć w wydarzeniach. Duży plus za...
więcej mniej Pokaż mimo to2014-08-27
2014-08-22
W książce mamy plejadę osobliwości, kogoś normalnego zdecydowanie tam brak. Teatr, w którym rozgrywają się wszystkie wydarzenia, to zdecydowanie dom wariatów. Jeśli dorzucić do tego czasy, w których wszystko się dzieje, to mamy gotową komedię. Myślę, że warto doczytać tę książkę do końca choćby ze względu na streszczenie Ślubów Panieńskich w wersji full-ideologicznej ;)
Komedia absurdu, plejada osobliwości, kolejkowe czasy i świnia Małgosia...
Ostrzegam, jeśli chcecie czytać tę książkę w autobusie, liczcie się z dziwnymi spojrzeniami współpasażerów, kiedy będziecie śmiać się na głos podczas czytania ;-)
W książce mamy plejadę osobliwości, kogoś normalnego zdecydowanie tam brak. Teatr, w którym rozgrywają się wszystkie wydarzenia, to zdecydowanie dom wariatów. Jeśli dorzucić do tego czasy, w których wszystko się dzieje, to mamy gotową komedię. Myślę, że warto doczytać tę książkę do końca choćby ze względu na streszczenie Ślubów Panieńskich w wersji full-ideologicznej...
więcej mniej Pokaż mimo to2014-07-22
Tę książkę powinno się czytać wyłącznie w wakacje, najlepiej na leżaczku z czymś smakowitym do picia w ręcę :) Jest "najlżejsza" z całego cyklu o dziewicach, z pewnością ma na to wpływ otoczenie. Gdybym spojrzała na tę książkę obiektywnie, to musiałabym ocenić ją niżej, ale są wakacje, humor i pozytywne emocje, jakie serwuje autorka każą mi dać ocenę ciut wyższą ;) Jest lekko, przyjemnie i wakacyjnie, jeśli ktoś tego klimatu nie czuje, to niech nie sięga teraz po "Zatokę..."
Aleeeee!! Jeśli ktoś przeczyta i nie będzie uwielbiał p. Lilianny to .... ojjj! :)
Tę książkę powinno się czytać wyłącznie w wakacje, najlepiej na leżaczku z czymś smakowitym do picia w ręcę :) Jest "najlżejsza" z całego cyklu o dziewicach, z pewnością ma na to wpływ otoczenie. Gdybym spojrzała na tę książkę obiektywnie, to musiałabym ocenić ją niżej, ale są wakacje, humor i pozytywne emocje, jakie serwuje autorka każą mi dać ocenę ciut wyższą ;) Jest...
więcej mniej Pokaż mimo to2014-07-14
Jak zwykle nie mam w planie streścić nikomu książki, napiszę tylko, że jeśli komuś spodobała się pierwsza część tego dziewiczego cyklu, to druga z pewnością też przypadnie mu do gustu. "Dziewice" przypominają mi jak wspaniała jest mądra, dojrzała i szczera kobieca przyjaźń, a co ważne autorka nie pisze o niej ze zbędnym patosem, tylko pokazuje "zastosowanie w praktyce". Po drugie, niezawodne poczucie humoru autorki, które bardzo współgra z moim sprawia, że czytając jej książki zawsze śmieję się (pozdrawiam współpasażerów w autobusie) :)
Jak zwykle nie mam w planie streścić nikomu książki, napiszę tylko, że jeśli komuś spodobała się pierwsza część tego dziewiczego cyklu, to druga z pewnością też przypadnie mu do gustu. "Dziewice" przypominają mi jak wspaniała jest mądra, dojrzała i szczera kobieca przyjaźń, a co ważne autorka nie pisze o niej ze zbędnym patosem, tylko pokazuje "zastosowanie w...
więcej mniej Pokaż mimo to2014-06-25
Nie wiem jak autorka to robi ale jej bohaterki (a właściwie bohaterowie) są jacyś, ale co ważne nigdy nie są przerysowani, karykaturalni wręcz, niczym w brazylijskich telenowelach. Pewnie dlatego tak dobrze wchodzi się w ten świat i towrzyszy bohaterom, kibicuje ich poczynaniom. Podobnie jest w przypadku "dziewic". Kiedy bohaterki siedzą w knajpie i naradzają się co zrobić, czułam sie jak uczesticzka spotkania. Za te właśnie wrażenia lubię Szwaję :-) Książkę przeczytałam w jeden deszczowy dzień.
Nie wiem jak autorka to robi ale jej bohaterki (a właściwie bohaterowie) są jacyś, ale co ważne nigdy nie są przerysowani, karykaturalni wręcz, niczym w brazylijskich telenowelach. Pewnie dlatego tak dobrze wchodzi się w ten świat i towrzyszy bohaterom, kibicuje ich poczynaniom. Podobnie jest w przypadku "dziewic". Kiedy bohaterki siedzą w knajpie i naradzają się co zrobić,...
więcej mniej Pokaż mimo to2014-06-13
Czytałam wielokrotnie felietony pana Mellera i bardzo podobał mi się jego styl i poczucie humoru. Dzięki nim wiedziałam też, że nie jest on tylko panem z telewizji, ale przed laty był korespondentem wojennym. I właśnie temu okresowi jego życia jest poświęcona spora część książki. Osobom niezorientowanym w konfliktach radzę zawczasu przygotować sobie mapę, żeby w razie potrzeby zajrzeć, za którą granicę właśnie pan Marcin wyjechał oraz kto z kim się kłóci. Fani reportażu wojennego będą pewnie zadowoleni, ci, którzy liczyli na plotki z branży niech sobie darują. Mi się podobało, chociaż przy okazji dotarło do mnie, że w niektórych tematach wiedzę należy uzupełnić.
Czytałam wielokrotnie felietony pana Mellera i bardzo podobał mi się jego styl i poczucie humoru. Dzięki nim wiedziałam też, że nie jest on tylko panem z telewizji, ale przed laty był korespondentem wojennym. I właśnie temu okresowi jego życia jest poświęcona spora część książki. Osobom niezorientowanym w konfliktach radzę zawczasu przygotować sobie mapę, żeby w razie...
więcej mniej Pokaż mimo to2014-05-30
Miłośnikom kryminałów pewnie serce się będzie kroić przy czytaniu, bo to bardziej kryminało-komedio-romans :) Mi to absolutnie nie przeszkadzało, że zagadka była dość prosta do rozwiązania i że wątek kryminalny był tylko dodatkiem. Kolejny raz jestem pod wrażeniem bohaterów, którzy przewijają się przez całą książkę, nawet gdy ktoś zajmuje tylko dwie strony, to robi to w sposób zauważalny. Moimi faworytami są: Donio i mamunia oraz Gizmo.
Dodam, że książka jest osadzona w realiach telewizyjnych, czyli część osób z poprzednich książek powtarza się. Znajomość poprzednich książek nie jest konieczna, ale ja polecam każdą książkę Szwai, którą do tej pory przeczytałam.
Miłośnikom kryminałów pewnie serce się będzie kroić przy czytaniu, bo to bardziej kryminało-komedio-romans :) Mi to absolutnie nie przeszkadzało, że zagadka była dość prosta do rozwiązania i że wątek kryminalny był tylko dodatkiem. Kolejny raz jestem pod wrażeniem bohaterów, którzy przewijają się przez całą książkę, nawet gdy ktoś zajmuje tylko dwie strony, to robi to w...
więcej mniej Pokaż mimo to2014-05-22
Zanim sięgnęłam po tę książkę o mormonach wiedziałam niewiele, dzięki "Żonie mormona" wiem więcej. Książkę czyta się szybko, bo człowieka zjada ciekawość, co będzie dalej. Jedno jest ważne, nie można zakładać, że bohaterka jest głupia dokonując takich wyborów i że ma to wszystko na własne życzenie. Najważniejsze, żeby zrozumieć jej wychowanie, wiarę, w której dorastała - ona po prostu nie poznała na tyle dobrze innego życia, żeby mieć świadomość, że ma wybór. Kiedy już to do nas dotrze możemy śmiało czytać. Momentami byłam przerażona, momentami wzruszona, jedno jest pewne Irene jest kobietą silną, w moich oczach heroicznie silną, po pierwsze, że przez tyle lat żyła w niewyobrażalnym dla mnie układzie, a po drugie, że znalazła w sobie siły, żeby jednak wybrać swoje marzenia.
Zanim sięgnęłam po tę książkę o mormonach wiedziałam niewiele, dzięki "Żonie mormona" wiem więcej. Książkę czyta się szybko, bo człowieka zjada ciekawość, co będzie dalej. Jedno jest ważne, nie można zakładać, że bohaterka jest głupia dokonując takich wyborów i że ma to wszystko na własne życzenie. Najważniejsze, żeby zrozumieć jej wychowanie, wiarę, w której dorastała -...
więcej mniej Pokaż mimo to2014-05-15
Myślę, że jeśli wpadła Ci jakakolwiek książka Szwai do do ręki, to wie, że nie są to tylko "czytadła dla kobiet". Tym razem autorka wplata między dowcipne dialogi, wyrazistych bohaterów i charakterystyczne dla siebie poczucie humoru, ważny problem domów dziecka, nieodpowiedzialnych rodziców, bezdusznych urzędników. Robi to w taki sposób, że kibicujemy głównym bohaterom jak bliskim znajomym, a dodatkowo chyba wiele osób "zaktualizowało" swój pogląd na dobroczynność. Mój zachwyt Szwają nie słabnie.
Myślę, że jeśli wpadła Ci jakakolwiek książka Szwai do do ręki, to wie, że nie są to tylko "czytadła dla kobiet". Tym razem autorka wplata między dowcipne dialogi, wyrazistych bohaterów i charakterystyczne dla siebie poczucie humoru, ważny problem domów dziecka, nieodpowiedzialnych rodziców, bezdusznych urzędników. Robi to w taki sposób, że kibicujemy głównym bohaterom jak...
więcej mniej Pokaż mimo to2014-04-09
Z tą książką jest dziwna sytuacja, zaczęłam ją czytać i odłożyłam ze względu na zbyt dużą dosadność i brutalność w opisach, odstraszyło mnie to. Po kilku tygodniach jednak wróciłam do czytania i przeczytałam do końca, chociaż nie ukrywam, że nadal odrzucały mnie sceny przemocy, gwałtów i najczęściej je pomijałam.
Jak dla mnie jest to kolejna książka o tej tematyce, ani wybitnie dobra, ani wybitnie słaba.
Z tą książką jest dziwna sytuacja, zaczęłam ją czytać i odłożyłam ze względu na zbyt dużą dosadność i brutalność w opisach, odstraszyło mnie to. Po kilku tygodniach jednak wróciłam do czytania i przeczytałam do końca, chociaż nie ukrywam, że nadal odrzucały mnie sceny przemocy, gwałtów i najczęściej je pomijałam.
Jak dla mnie jest to kolejna książka o tej tematyce, ani...
wejdź na: reniferczyta.pl
Byłam bardzo ciekawa tej książki, a zwłaszcza tego, jak zostanie rozwiązany temat wielokrotnego przeżywania życia. Wcześniej nie miałam do czynienia z twórczością autorki, więc wybrałam się trochę w podróż w nieznane.
Z przykrością stwierdzam, że ta książka rozczarowała nie. Wątek „drugiej szansy” na przeżycie czegoś jeszcze raz, może naprawienia jakiś błędów interesował mnie najbardziej. Jednak umknął mi, a na plan pierwszy wysunęła się wojna, naloty, bombardowania, cierpienie. Rozczarował mnie bardzo naiwny wątek próby odwrócenia biegu historii... (przeczytacie, zrozumiecie o czym mówię). Od samego początku miałam problem z tym, w którym momencie jestem, to utrudniało i odbierało przyjemność czytania.
- A gdybyśmy tak mogli przeżywać nasze życie raz za razem - rozmarzył się Teddy - żeby wreszcie zrobić coś tak jak należy? Czyż nie byłoby to wspaniałe?
- Myślę, że to by było niezwykle męczące. [Ursula].
I musze przyznać, że ja to zmęczenie przeżywałam razem z główną bohaterką. Fabuła jest osadzona w czasach wojny i to one dominują, natomiast losy bohaterów nie wciągnęły mnie, a już z pewnością nie wątek „kolejnych żyć” bohaterki. Moja czujność okazała się zbyt słaba, bo z trudem wyłapywałam momenty zwrotne (śmierć bohaterki i powrót do jakiegoś miejsca w jej życiu). Dość długo czytałam tę książkę, bo po prostu się z nią męczyłam, dobrnęłam do końca, bo nie mam w zwyczaju zostawiać niedoczytanych książek, ale muszę przyznać, że spodziewałam się czegoś innego.
„Jej wszystkie życia” może spodobać się osobom, które lubią książki osadzone w czasach wojny. Może też ktoś lubi zagmatwanie, urywanie wątku i powrót w czasie do jakiegoś momentu, czujność czytelnika jest tu wystawiona na próbę. Wiem, że ta książka ma wielu fanów, dlatego warto samemu sprawdzić i wyrobić sobie opinię.
Kate Atkinson – brytyjska pisarka, zadebiutowała powieścią „Za obrazami muzeum”, za którą otrzymała Nagrodę Whitebread kategorii Książka Roku 1995. W 2011 roku z okazji urodzin Królowej Elżbiety II otrzymała tytuł Członka Imperium Brytyjskiego za zasługi w dziedzinie literatury. Za powieść „Jej wszystkie życia” otrzymała Costa Book Award w kategorii powieść i South Bank Sky Arts w kategorii literatura.
wejdź na: reniferczyta.pl
więcej Pokaż mimo toByłam bardzo ciekawa tej książki, a zwłaszcza tego, jak zostanie rozwiązany temat wielokrotnego przeżywania życia. Wcześniej nie miałam do czynienia z twórczością autorki, więc wybrałam się trochę w podróż w nieznane.
Z przykrością stwierdzam, że ta książka rozczarowała nie. Wątek „drugiej szansy” na przeżycie czegoś jeszcze raz, może...