rozwińzwiń

Zatoka trujących jabłuszek

Okładka książki Zatoka trujących jabłuszek Monika Szwaja
Okładka książki Zatoka trujących jabłuszek
Monika Szwaja Wydawnictwo: Sol Cykl: Klub Mało Używanych Dziewic (tom 3) literatura piękna
349 str. 5 godz. 49 min.
Kategoria:
literatura piękna
Cykl:
Klub Mało Używanych Dziewic (tom 3)
Wydawnictwo:
Sol
Data wydania:
2010-03-31
Data 1. wyd. pol.:
2010-03-31
Liczba stron:
349
Czas czytania
5 godz. 49 min.
Język:
polski
ISBN:
9788362405114
Tagi:
literatura kobieca dziewice Szwaja
Średnia ocen

7,0 7,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,0 / 10
568 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
627
580

Na półkach: ,

Lubię książki Moniki Szwai, może to nie jest jakieś wielkie literackie dzieło ale czasem w życiu potrzeba czegoś lekkiego. Akurat ta seria może nie należy do moich ulubionych, a ta część Klubu podobała mi się najmniej jednak uważam, że warto po nie sięgnąć.
Samo zakończenie słodkie i dobre w sam raz na pierwsze dni wiosny :)

Lubię książki Moniki Szwai, może to nie jest jakieś wielkie literackie dzieło ale czasem w życiu potrzeba czegoś lekkiego. Akurat ta seria może nie należy do moich ulubionych, a ta część Klubu podobała mi się najmniej jednak uważam, że warto po nie sięgnąć.
Samo zakończenie słodkie i dobre w sam raz na pierwsze dni wiosny :)

Pokaż mimo to

avatar
993
993

Na półkach: , ,

Książka totalnie o niczym, która źle zniosła upływ czasu od jej wydania. Kompletnie nie rozumiem zamysłu powstania tej serii. Można tworzyć głupie książki i może nawet te głupotki czytać, ale całkiem inaczej sprawa wygląda, gdy w książce autor głosi szkodliwe przekonania. Autorce nie pierwszy raz zdarzyło się szerzyć opinię o nieszkodliwości picia alkoholu w ciąży i byłam na to przygotowana, ale pisanie wprost, że niestosowny ubiór kobiety to jawne zaproszenie mężczyzn do łóżka i gwałtu to już poważniejsza sprawa. Książka została wydana w 2008 roku i sądziłam, że panowała wtedy większa świadomość, zwłaszcza u pisarzy, a przede wszystkim autorów powieści obyczajowych. Pozostawiam to bez komentarza, bo moja opinia i tak już niczego nie zmieni, ale ostatecznie napiszę, że książka męczy swoją głupotą i bezcelowością.

Książka totalnie o niczym, która źle zniosła upływ czasu od jej wydania. Kompletnie nie rozumiem zamysłu powstania tej serii. Można tworzyć głupie książki i może nawet te głupotki czytać, ale całkiem inaczej sprawa wygląda, gdy w książce autor głosi szkodliwe przekonania. Autorce nie pierwszy raz zdarzyło się szerzyć opinię o nieszkodliwości picia alkoholu w ciąży i byłam...

więcej Pokaż mimo to

avatar
71
41

Na półkach:

Monika Szwaja pisała wspaniałe ksiązki typu comfort-read, ale Zatoka Trujących Jabłuszek to moja najmniej ulubiona pozycja, nie tylko z tego cyklu, ale chyba ze wszystkich dzieł tej autorki, które czytałam.

Pani Moniko, niech Pani chóry anielskie spiewają szanty i niech morze w zaświatach niesie Panią łagodnie po falach, proszę więc - bez urazy - poniżej napiszę trochę gorzkich słów.

Zacznijmy od tego, że nasza Twórczyni, która teoretycznie chciała "normalizować" temat zdrowia psychicznego, stworzyła niemal perfekcyjny obraz tego, jak nie powinno się traktować osoby w depresji. Słowa, które Marcelina mówi pod koniec ksiązki o swoich przyjaciółkach: "One mają mnie raczej za miągwę i nyguskę" to clue całej relacji między Dziewicami i ich mniej przebojową koleżanką. Paskudnie opisana jej relacja z Bronikiem - wszystkie pozostałe bohaterki dostały mężczyzn najwyższej jakości, biedna Marcelka dostała jako nagrodę pocieszenia niezaangazowanego, bujającego w obłokach wiecznego chłopca. Paskudne oceny jej osoby wyrażane przez panią Lilę, ogólny brak poważania, który przewija się przez całą książkę - trudny do zniesienia. Autorka chyba chciała sprawić, żebysmy za Marceliną nie przepadali, ale w moim przypadku ten zabieg nie odniósł sukcesu - ta bohaterka zdecydowanie może liczyc na moją sympatię i współczucie. Wolałam czytac o relacjach czterech Dziewic w pierwszej cześci cyklu, ta przyjaźń juz wtedy bywała nieco toksyczna, ale jeszcze przyjemna i dość wiarygodna.

lecimy dalej - scena w gabinecie ginekolożki. "Pani mysli, że ja się daję posuwać byle komu?" "Twój wygląd Olu, pozwala nam właśnie to przypuszczać" ŁOT DE AKSZUAL FAK. Totalny brak poszanowania dla młodej pacjentki i jeszcze większy brak jakiejkolwiek etyki lekarskiej - to ma byc ta serdeczna pani profesor? Ponadto, cała ta afera jest zupełnie niepotrzebnie rozdmuchana . Chodziłam do liceum mniej więcej w tych samych latach, co młodzi bohaterowie tej książki (wydaje mi sie, że jestem z tego samego rocznika, co Ola, ewentualnie oczko niżej),nie sądze, żeby ciąża nastolatki wywołała tyle emocji w dziennikarzach. Cały wątek Oli Tamborskiej znudził mnie i zmęczył, ponadto irytujące było to demonizowanie inicjacji nastolatków (lubimy czytac nie przepuszcza mi tej opinii ze slowem na "s", to smieszne :D). Rozsmieszył mnie nieco opis "orgii" na imprezie licealistów, chyba to był czas, kiedy dziennikarze rozpisywali się o zabawach w "słoneczko", że autorce przyszedł taki pomysł do głowy.

Kolejną obserwację poczyniłam taką, że wszyscy bohaterowie mają wiekszy lub mniejszy problem z alkoholem - nie tylko mama Niepierzyna. Byc może to tez kwestia czasów lub srodowiska, ale całe to towarzystwo pije do lustra, pije w ciązy i pije dwie butelki wina na parę w dzień roboczy (Agnieszka i Jerzy). Ciagle ktos wyciagał jakis procentowy trunek, a karaibskie chlanie na jachcie od rana okropnie mnie irytowało. Mogli poczekać chociaz do zawinięcia do portu, na wodzie generalnie sie nie pije! Tak, wiem, że to nie jest powieść edukacyjna, ale litości, pozytywni bohaterowie nie powinni przebywać cały czas "na lekkiej bani", jakbym chciała sobie poczytac o alkoholowych przebojach, to bym sobie odświezyła Jakuba Wedrowycza.

Generalnie to tyle. 3/10 ode mnie.

Monika Szwaja pisała wspaniałe ksiązki typu comfort-read, ale Zatoka Trujących Jabłuszek to moja najmniej ulubiona pozycja, nie tylko z tego cyklu, ale chyba ze wszystkich dzieł tej autorki, które czytałam.

Pani Moniko, niech Pani chóry anielskie spiewają szanty i niech morze w zaświatach niesie Panią łagodnie po falach, proszę więc - bez urazy - poniżej napiszę trochę...

więcej Pokaż mimo to

avatar
3762
3704

Na półkach:

Najbardziej wakacyjna (rejs po Morzu Karaibskim),trochę oderwana od rzeczywistości, mimo pozytywnego klimatu, najmniej mnie oczarowała. Jednak wolę Szwaję w gloryfikowaniu codzienności.

Najbardziej wakacyjna (rejs po Morzu Karaibskim),trochę oderwana od rzeczywistości, mimo pozytywnego klimatu, najmniej mnie oczarowała. Jednak wolę Szwaję w gloryfikowaniu codzienności.

Pokaż mimo to

avatar
257
74

Na półkach: ,

Trochę "popłynięta" fabuła, ale nadal postacie ciekawe, kolorowe i pozytywne (w większości. Bo są oczywiście charakterystyczne dla Pani Moniki postacie, których się nie cierpi od razu). Momentami powieść się dłużyła, kilka wątków wydaje się być niepotrzebnych. Zakończenie zostawiło furtkę na dalszy ciąg. Szkoda, że nie będzie. Mimo wszystko to pogodna lektura do kawusi i ładne dopełnienie dwóch poprzedniczek.

Trochę "popłynięta" fabuła, ale nadal postacie ciekawe, kolorowe i pozytywne (w większości. Bo są oczywiście charakterystyczne dla Pani Moniki postacie, których się nie cierpi od razu). Momentami powieść się dłużyła, kilka wątków wydaje się być niepotrzebnych. Zakończenie zostawiło furtkę na dalszy ciąg. Szkoda, że nie będzie. Mimo wszystko to pogodna lektura do kawusi i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
50
561

Na półkach:

Powieść obyczajowa z wątkiem psychologicznym, w szczególności matactwami służącymi wyłudzeniu pieniędzy od naiwnych "wyznawców". Bardzo mi zgrzyta fakt, że poważna, w latach pani profesor dała się zmanipulować.

Powieść obyczajowa z wątkiem psychologicznym, w szczególności matactwami służącymi wyłudzeniu pieniędzy od naiwnych "wyznawców". Bardzo mi zgrzyta fakt, że poważna, w latach pani profesor dała się zmanipulować.

Pokaż mimo to

avatar
118
25

Na półkach:

Nudna

Nudna

Pokaż mimo to

avatar
614
161

Na półkach:

Ostatni tom zamyka wątki wszystkich dziewic i spina to co zostało rozpoczęte w poprzednich częściach. Wydaje mi się, że jest słodko-pierdząco i poniekąd bardzo banalnie, ale w tych karaibskich klimatach można wybaczyć ;) pierwsza część książki porusza trudne tematy jak alkoholizm czy ciąża w młodym wieku, ale dość oględnie i bez zagłębiania się w temacie. Trochę to zgrzyta z rajskimi klimatami i mam trochę problem z wrzutką tych motywów do książki - nie bardzo pasują do głównych wątków. Są tylko po to żeby podkreślić, że bywają takie problemy, ale bez skupiania się nad nimi. Występują - idziemy dalej. Ale ogólnie książka mi się podobała, jest lekka, a Pani Lila i Róża to moje ulubienice tej części. Dopiero w tej książce zrozumiałam ich fenomen i dlaczego są wspominane w innych częściach np. Gosposi od wszystkiego czy Anioł w kapeluszu. Boskie babeczki. Przesłuchałam najszybciej tą część i chyba najbardziej mi się podobała z tej trylogii.

Ostatni tom zamyka wątki wszystkich dziewic i spina to co zostało rozpoczęte w poprzednich częściach. Wydaje mi się, że jest słodko-pierdząco i poniekąd bardzo banalnie, ale w tych karaibskich klimatach można wybaczyć ;) pierwsza część książki porusza trudne tematy jak alkoholizm czy ciąża w młodym wieku, ale dość oględnie i bez zagłębiania się w temacie. Trochę to zgrzyta...

więcej Pokaż mimo to

avatar
650
319

Na półkach:

Prawdopodobnie nie sięgnęłaby po tę pozycje, gdyby nie fakt, że biorę udział w Wyzwaniu czytelniczym. W tym miesiącu należy przeczytać książkę sugerując się tagami dostępnymi na portalu Lubimy czytać. Uważam, że zaniedbuję literaturę polską, wiec szukając #lieteratura polska padło na boguduchawinną Monikę Szwaję, jej nazwisko przemyka mi gdzieś od czasu do czasu, wiec postanowiłam się zapoznać. Klub mało używanych dziewic to trzytomowy cykl, wiec podzielę się wrażeniami z całej serii. W pierwszej części cztery przyjaciółki zakładają tytułowy klub, którego celem jest uczynienie czegoś dobrego, a swojego życia bardziej wartościowym. Dziwne, ze ta górnolotność już na tym etapie nie sprawiła, ze powinna zapalić mi się czerwona lampka. Ale bohaterki wydawały się mi atrakcyjne, książka miejscami błyskotliwa i zabawna, a co najważniejsze poruszone zostały trudne tematy takie jak depresja, samotność ludzi starszych czy kłopoty z wychowaniem nastoletniej córki.
Drugi tom jest kontynuacją (oczywiście),panie zacieśniają bardziej swoja przyjaźń, mocniej wnikają w przydzielone sobie zadania czynienia dobra.
Nasze bohaterki biorą udział w regatach i trzeba przyznać, że autorka świetnie oddała panujący wówczas towarzyszący wydarzeniu klimat
Trzeci finałowy tom Zatoka trujących jabłuszek część wątków spina, część rozpina, żeby wszystko zakończyć spektakularnym happy endem.
Nie mam nic przeciwko szczęśliwym zakończeniom, ale na litośćboską, czy to musi być, aż tak przesłodzone. Główne bohaterki nie dość, że są atrakcyjne, dobrze wykształcone, zaradne, inteligentne, błyskotliwe, to w dodatku szlachetne, a ich pobudki altruistyczne. Nic tylko oprawić w ramki i powiesić na ścianie. Nie ma tu ani jednej normalnej postaci. Bohaterowie wyjęci żywcem z serialu brazylijskiego. Ludzie są albo dobrzy albo źli. Przeczytałam trzy tomy tej książki, więc cos sprawiło, że zatrzymała mnie przy sobie, bo trzeba dość przyjemnie ją się czytało. Tak jak już wspomniałam książka wskazuje na wiele trudnych tematów i taki typ książki mógłby wielu kobietom pomóc w jakiś sposób, gdyby nie puenta. Okazuje się bowiem, że to facet jest dobry na wszystko. A przecież nie o to tu chodzi.

Prawdopodobnie nie sięgnęłaby po tę pozycje, gdyby nie fakt, że biorę udział w Wyzwaniu czytelniczym. W tym miesiącu należy przeczytać książkę sugerując się tagami dostępnymi na portalu Lubimy czytać. Uważam, że zaniedbuję literaturę polską, wiec szukając #lieteratura polska padło na boguduchawinną Monikę Szwaję, jej nazwisko przemyka mi gdzieś od czasu do czasu, wiec...

więcej Pokaż mimo to

avatar
338
40

Na półkach:

Przyjemne czytadełko z miejscem akcji na cudownych Wyspach Dziewiczych , polecam .

Przyjemne czytadełko z miejscem akcji na cudownych Wyspach Dziewiczych , polecam .

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    2 373
  • Chcę przeczytać
    336
  • Posiadam
    323
  • Ulubione
    81
  • Monika Szwaja
    14
  • 2011
    13
  • 2014
    13
  • Literatura polska
    12
  • 2012
    12
  • Teraz czytam
    11

Cytaty

Więcej
Monika Szwaja Zatoka trujących jabłuszek Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także