-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel5
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant8
-
ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
Biblioteczka
2023-11-26
2021-09-05
2021-09-12
2023-08-03
2021-08-15
2019-07-22
2021-03-04
2021-03-19
Miałem ochotę na jakiś niebanalny erotyk i trafiłem w dziesiątkę.
Utwór ociekający seksem, erotyzmem i pożądaniem u głównych bohaterów, kontrowersyjny, czasami przekraczający dla większości granicę dobrego, a nawet dopuszczalnego smaku. Związek który stanowi główną oś fabularną jest tak nietypowy, a wydarzenia tak nieprzewidywalne, że sprawiają, że ciężko się oderwać od czytania/słuchania. Uwierzcie mi, o takim związku jak na kartach tej powieści nie przeczytacie nigdzie indziej.
Muszę przyznać, że nigdy nie uśmiałem się tak przy czytaniu/słuchaniu książki. Śmieszyły mnie przesadzone metafory dla części ciał i uczuć głównych bohaterów, ale przede wszystkim ich czyny, wykręcone pomysły, przesiąknięte cynizmem wydarzenia w które się wplątywali i mocny, cyniczny humor w wykonaniu Franza. Mimo ogólnie bardzo ciężkiej wagi opowieści całość nabiera dzięki temu tragikomicznego zabarwienia, co dla mnie było wielkim plusem.
Tak, widać, że autor mógłby poprawić warsztat. Tak, forma w jakiej podano opowieść pozostawia wiele do życzenia. Ale w zupełności nie przeszkadzało mi to w dobrej zabawie przy odsłuchu. W wersji dostępnej na Storytel lektor świetnie wczuł się w rolę, pasując idealnie do tej powieści. Normalnie wykapany Franz.
Bruckner musiał byc inspiracją Houellebecqa bo tak samo jak Michel nie pozostawia suchej nitki na fracuskim, nowobogackim, lewicowym społeczeństwie Paryża i nie tylko. Jakże opisy tych ludzi z Paryża na początku lat osiemdziesiątych pasują do dzisiejszych kręgów mieszkanców dużych polskich miast, w których często się obracam. Być może jesteśmy jako społeczeństwo dokładnie w tym miejscu, w którym byli Paryżanie w 1980. Trzeba jasno podkreślić, że myśli i opinie wypowiadane przez bohaterów zmieniają się w czasie i nie są głosem autora. W powieści, w której bohaterowie płyną z nurtem rewolucji seksualnej, wielce ją zachwalając przez większą część powieści, autor zdołał przedstawić mocną krytykę tejże rewolucji. Jak w tym powiedzieniu, rewolucja zaczęła pożerać własne dzieci.
Na koniec chcę zaznaczyć, że sięgacie po tę powieść na własną odpowiedzialność, bo jak pisałem, pisarz przekracza czasami granice dobrego smaku, a nawet powiedziałbym, akceptowalnego smaku. "Nic co ludzkie, nie jest mi obce?", sprawdzcie się, czy aby na pewno. Nie bez przypadku jest to pozycja tak kontrowersyjna, ale gdyby wyciąć te najbardziej pikantne sceny myślę, że książka nie straciła by zbyt dużo ze swojego charakteru. Ale to temat na zupełnie inną rozmowę. Tymczasem, czujcie się ostrzeżeni.
Miałem ochotę na jakiś niebanalny erotyk i trafiłem w dziesiątkę.
Utwór ociekający seksem, erotyzmem i pożądaniem u głównych bohaterów, kontrowersyjny, czasami przekraczający dla większości granicę dobrego, a nawet dopuszczalnego smaku. Związek który stanowi główną oś fabularną jest tak nietypowy, a wydarzenia tak nieprzewidywalne, że sprawiają, że ciężko się oderwać od...
2021-01-07
Klimat i atmosfera powieści wgniatające w fotel, a także interesujące postacie i dynamika między nimi sprawiają, że przez większość czasu lektura jest niezwykle intrygująca. Watts wykształcił swój specyficzny styl pisania, który jego czytelnik może dość szybko rozpoznać i który staje się marką samą w sobie.
Jest jeden spory szkopuł: niedaleko końca powieści, moim zdaniem niestety, autor zmienia trochę formułę książki i z aspektu psychologicznego ważniejszy staje się sensacyjny, tworząc wiele pytań o sens tego co przeczytaliśmy, pozostawiając wiele urwanych wątków (może zostaną podjęte w przyszłym tomie?) czy generując sporo potencjalnych luk fabularnych. Tak jakby autor nie do końca wiedział co chciał napisać, albo powieść ewoluowała w trakcie pisania. Mam wrażenie, że pod koniec przydałoby się parę rozdziałów trochę bardziej spajających wydarzenia z końcówki z wcześniejszymi.
Pytania generuje także fakt, że Watts raczej pokazuje, niż opowiada, i to nie zawsze w oczywisty sposób, przez co czytelnik wiele musi się sam domyślić, lub wydedukować tok wydarzeń z tekstu. Nie jest to wada sama w sobie, autor po prostu traktuje czytelników jako inteligentnych ludzi.
Tytuł, z którym powinien zaznajomić się każdy fan dobrego sci-fi.
Klimat i atmosfera powieści wgniatające w fotel, a także interesujące postacie i dynamika między nimi sprawiają, że przez większość czasu lektura jest niezwykle intrygująca. Watts wykształcił swój specyficzny styl pisania, który jego czytelnik może dość szybko rozpoznać i który staje się marką samą w sobie.
Jest jeden spory szkopuł: niedaleko końca powieści, moim zdaniem...
2019-05-12
Bardzo interesujące studium ludzkich zachowań w obliczu apokaliptycznego wydarzenia prowadzącego do rozpadu społeczeństwa. Razem z bohaterami powieści autor przeprowadza nas przez różne odcienie ludzkiej natury, które zaczynają się ujawniać w przedstawianych ekstremalnych sytuacjach. Liczyłem na większą analizę psychiki bohaterów, ale autor nie sili się na to pozostając bardzo treściwym przez większoszą część powieści, co równie dobrze można uznać za zaletę. Stawia też pytania o to, co definiuje bycie człowiekiem, czy po utracie wzroku możemy jeszcze nazywać się ludźmi, czy jesteśmy już czymś innym? Pojawia się piękno ludzkich zachowań, którzy mocno zbliżają się do siebie, do poziomu, który byłby niemożliwy, gdyby dalej ten wzrok posiadali. Paradoksalnie po utracie wzroku zaczynają widzieć człowieka jakim jest, a nie jego obraz zewnętrzny. Autor analizuje jak bardzo wzrok wpływa na naszą percepcję/odbieranie bliźniego i jak często mocno ją wypacza.
Mimo całych tych okropności, jest to pochwała ludzkiej wytrwałości, hartu ducha, tego instynktu przetrwania, który w nawet najbardziej niekorzystnych okolicznościach nakazuje nam walczyć i mieć nadzieję na lepsze jutro. Polecam.
Bardzo interesujące studium ludzkich zachowań w obliczu apokaliptycznego wydarzenia prowadzącego do rozpadu społeczeństwa. Razem z bohaterami powieści autor przeprowadza nas przez różne odcienie ludzkiej natury, które zaczynają się ujawniać w przedstawianych ekstremalnych sytuacjach. Liczyłem na większą analizę psychiki bohaterów, ale autor nie sili się na to pozostając...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-05-03
Swoją ponowną przygodę z gatunkiem Sci-Fi postanowiłem rozpocząć od największego polskiego dzieła mistrza Lema. Był to świetny wybór, choć przeczytałem dzieło tak doskonałe, że obawiam się, że może negatywnie wpłynąć na odbiór innych pozycji.
O książce napisano już wiele, ale dorzucę swoje trzy grosze. Niesamowita powieść będąca jednocześnie rozprawą filozoficzną o granicach ludzkiego poznania, naszej percepcji świata, naszego jestestwa, i stanu współczesnej nauki. Byłem zszokowany jak bardzo ta powieść pozostaje aktualna, nawet jeszcze bardziej niż w latach 60tych XX wieku.
Zaskoczyło mnie także, jak poglądy i filozofia autora są zbliżone do moich. Lem przeprowadza czytelnika przez całą plejadę przeżyć głównych bohaterów, którzy próbują nawiązać mityczny kontakt z tajemniczym tworem. Razem z nimi czytelnik przeżywa wachlarz emocji (złość, miłość, strach itd.) który stanowi filtr przez który patrzymy na świat. To właśnie te emocje, instynkty, wraz z bagażem doświadczeń i uwarunkowaniami społeczno-środowiskowymi kształtują naszą percepcję świata. Percepcję głównie antropocentryczną, ograniczoną, poza zakres której nie umiemy wyjść. Autor stawia więc tezę, że kontakt, ta tajemnica poznania może leżeć poza granicami ludzkich możliwości, głównie przez naszą zmienioną, przefiltrowaną percepcję. W świetle ogromnego naukowego boomu, gdzie notabene wielkie umysły jak Hawking zapewniają cały świat, że już jesteśmy blisko do poznania Teorii Wszystkiego (czego metaforą może być kontakt), do poznania tajemnic otaczającej nas rzeczywistości przez prosty redukcjonizm, Lem prezentuje odmienny punkt widzenia, w którym jesteśmy bardzo od tego daleko (punkt widzenia bardzo mi bliski), że praktycznie niewiele wiemy, a przed odkrywaniem tajemnic rzeczywistości powinniśmy odkryć tajemnicę zawartą w nas samych i zdjąć percepcyjne okowy. Mówiąc o Bogu ograniczonym, mylnym, kalekim opisuje człowieka, wykorzystując zakorzeniony w monoteistycznych religiach obraz człowieka jako istoty stworzoną na boskie podobieństwo. Dopiero przejście na inny poziom, ta dehumanizacja gdzie percepcja nie będzie tak bardzo wypaczona może roztrzaskać obecne ograniczenia. Mimo mocno krytycznego punktu widzenia, pojawia się nuta optymizmu, tak mocno zakorzeniona w naszej naturze, ta z reguły niekończąca się nadzieja. To ona motywuje głównego bohatera, jak i nas, całą ludzkość, do nie zaprzestawania wysiłków, do dalszego podziwiania i badania okrutnych cudów.
Trzeba też pochwalić autora za niesamowitą kreację świata. Lekko oniryczna, tajemnicza atmosfera koegzystencji z oceanem pochłania bohaterów i czytelnika. Opisy samego oceanu testują też granice wyobraźni czytelnika. Z tej okazji współczuję wszystkim, którzy będą chcieli tłumaczyć to dzieło na języki obce, a także winszuję tym, którzy zakończyli tłumaczenie z zadowalającymi efektami.
Przedstawiłem swoją interpretację, ale to tylko moje zrozumienie. Powieść ta jest prawdziwym arcydziełem sztuki, interpretowalnym na wiele sposób (niektórzy nawet twierdzą, że na nieskończenie wiele), wręcz wnoszącym wkład do hermeneutyki. To zdecydowanie najlepsza książka jaką przeczytałem do tej pory w swoim życiu, a więc maksymalna ocena nie może dziwić. Absolutnie polecam wszystkim!
Swoją ponowną przygodę z gatunkiem Sci-Fi postanowiłem rozpocząć od największego polskiego dzieła mistrza Lema. Był to świetny wybór, choć przeczytałem dzieło tak doskonałe, że obawiam się, że może negatywnie wpłynąć na odbiór innych pozycji.
O książce napisano już wiele, ale dorzucę swoje trzy grosze. Niesamowita powieść będąca jednocześnie rozprawą filozoficzną o...
Ciężko mi pisać o tej książce bez nadmiernej egzaltacji, ale się postaram.
Jest to moja pierwsza styczność z powieścią pisaną z użyciem techniki strumienia świadomości i na początek od razu wybrałem jedną z najbardziej docenianych. Oj, jaki to był dobry wybór.
Po pierwszych 40 stronach jeszcze nigdy nie byłem tak zachwycony lekturą książki. Ogromna wrażliwość i empatia autorki (cierpienie uszlachetnia...) wzbudziła u mnie ogromny podziw, tak samo jak sposób w jaki potrafiła ubrać w słowa myśli czy całe toki myśleniowe, emocje, przeżycia i różne stany samopoczucia czy świadomości głównych bohaterów. Z lekkim szokiem zauważyłem, że autorka wprost niebywale potrafiła przedstawiać rzeczywiste ludzkie toki myśleniowe - równie subiektywne, co chaotyczne, co sprawiało, że wędrowanie od jednego do drugiego umysłu bohaterów było przyjemnością, ale też zaskakująco przeżyciem. Bo czyż nie chcielibyśmy choć raz w życiu wejść w głowę innego człowieka i zobaczyć świat jego umysłem i percepcją? Wielokrotnie opisywane przez niej toki myśleniowe czy emocje przywoływały wspomnienia moich własnych doświadczeń. Łapałem się, jak często myślę w podobny sposób, jak czasami jest to mylne lub przepełnione nadmiarej emocji, jak chaotyczny jest to proces, z którego często niewiele wynika.
W pewnym momencie byłem przekonany, że autorka odsłoniła na kartkach z imponującą wiarygodności umysły zupełnie różnych osób. Z czasem pojąłem, że myśli tych wszystkich bohaterów są zbyt intelektualne, zbyt wyszukane, zbyt wrażliwe i w sumie zbyt do siebie podobne w formie. Bo to nie były umysły różnych ludzi, a każdy bohater był po prostu cząstką umysłu Woolf. Od razu zacząłem się zastanawiać patrząć w przeszłość, jak bardzo autorzy przelewają cząstkę siebie w tworzonych bohaterów, jak bardzo upodobniają ich do siebie, albo, co częste w literaturze fantasy, tworzą różne alter ega, często zupełnie przeciwstawne im, gdzie realizują swoję skryte pragnienia czy leczą kompleksy.
Bohaterowie stworzeni przez Woolf byli jednak najrealistyczniejszym przedstawieniem ludzkiej istoty, z jaką spotkałem się na kartkach papieru. Iście humanistyczne doświadczenie. I nawet średni 2 rozdział książki (moja subiektywna opinia, niektórzy są nim zachwyceni!) nie zmienił mojego zdania i odczucia, że przeczytałem arcydzieło literatury, a także, że z chęcią do niego wrócę w przyszłości (co w moim przypadku jest bardzo rzadkie).
Zdecydowanie polecam wybrać się w tę podróż z pięknym umysłem Virginii Woolf.
Na tyle pięknym, że w po zakończeniu lektury książki po raz pierwszy poczułem emocjonalną wieź z autorem. I zdecydowanie zakochałem się w jej pisarstwie.
Ciężko mi pisać o tej książce bez nadmiernej egzaltacji, ale się postaram.
więcej Pokaż mimo toJest to moja pierwsza styczność z powieścią pisaną z użyciem techniki strumienia świadomości i na początek od razu wybrałem jedną z najbardziej docenianych. Oj, jaki to był dobry wybór.
Po pierwszych 40 stronach jeszcze nigdy nie byłem tak zachwycony lekturą książki. Ogromna wrażliwość i empatia...