Marcin Majchrzak

- Pisze książki: fantasy, science fiction, horror, czasopisma
- Oficjalna strona: Przejdź do strony www
- Urodzony: 20 kwietnia 1990
Urodził się w 1990 roku w Tarnowskich Górach, większość życia spędził jednak w Pyskowicach, małym górnośląskim miasteczku, którego ponury klimat na dobre obudził w nim literacki i pozaliteracki pesymizm. Hobbystycznie studiował historię i fotografię, ale z żadnym z tych kierunków nie związał swojej przyszłości zawodowej.
Wielokrotnie publikował w polskich czasopismach związanych z fantastyką i horrorem. W chwilach wolnych od twórczości literackiej funkcjonuje jako fotograf-amator, właściciel kotów i balkonowy ogrodnik.
- 210 przeczytało książki autora
- 414 chce przeczytać książki autora
Książki i czasopisma
Cytaty
Byliśmy sami, otoczeni przez ciemność i przeraźliwy ziąb; oba te żywioły napierały na nas, jak gdyby nie były po prostu brakiem światła i ciepła, lecz osobnym krwiożerczym organizmem, drapieżnikiem kąsającym nas wytrwale, aż do reszty opadniemy z sił. Przez moment będą nas ratować jeszcze żałośnie słabe latarki telefonów, a potem i one się wyczerpią, a my zostaniemy doszczętnie pożarci przez mrok. I nie będzie już nas, jedynie czarna pustka, przeraźliwie pusty kosmos nocy.
Byliśmy sami, otoczeni przez ciemność i przeraźliwy ziąb; oba te żywioły napierały na nas, jak gdyby nie były po prostu brakiem światła i ci...
Rozwiń ZwińPrzeszkadza mi bicie własnego serca. Staram się tak ułożyć, żeby nie słyszeć tego przerażającego dudnienia w głębi klatki piersiowej, świadectwa własnej słabości, delikatności całego tego mechanizmu. Bicie serca przypomina mi o tym, że jestem śmiertelny. Momentami zastanawiam się, czy z ludzkimi sercami nie jest trochę tak, jak ze skrzydłami trzmieli, które w ciągu całego swojego życia mogą nimi uderzyć tylko określoną liczbę razy. Liczę więc uderzenia swojej wewnętrznej pompy i wpadam w panikę, nie wiedząc, ile jeszcze zostało mi czasu. A gdy wpadam w panikę, moje serce przyśpiesza i to przeraża mnie jeszcze bardziej. Błędne koło.
Przeszkadza mi bicie własnego serca. Staram się tak ułożyć, żeby nie słyszeć tego przerażającego dudnienia w głębi klatki piersiowej, świade...
Rozwiń ZwińZastanawiam się, jak to w ogóle możliwe, że miejsce takie jak to może powołać do życia ludzi i nie wyposażyć ich w dodatkową parę kończyn, drugą głowę, pajęcze odnóża wyrastające z pleców. Tutaj powinny rodzić się same mutanty, potwory, skrzywione i wypaczone jeszcze w łonach matek. Powinny snuć się po ulicach tego miasta, trzymając w paralitycznie powyginanych dłoniach wyrwane z płotu sztachety, powinny rzucać się na każdego obcego i z przerażającym wyciem wydzierać mu trzewia. Wówczas i tylko wówczas krajobraz pasowałby do swoich mieszkańców.
Zastanawiam się, jak to w ogóle możliwe, że miejsce takie jak to może powołać do życia ludzi i nie wyposażyć ich w dodatkową parę kończyn, d...
Rozwiń Zwiń
DYSKUSJE