-
ArtykułyUwaga, konkurs! Do wygrania książki „Times New Romans“ Julii Biel!LubimyCzytać1
-
ArtykułyWygraj egzemplarz „Róż i fiołków” Gry Kappel Jensen. Akcja recenzenckaLubimyCzytać1
-
Artykuły10 gorących książkowych premier tego tygodnia. Co warto przeczytać?LubimyCzytać3
-
ArtykułyAtlas chmur, ptaków i wysp odległychSylwia Stano2
Biblioteczka
2022-12-01
2022-10-28
[Opinia zbiorcza dla dwóch książek stanowiących jeden Tom "Ogień i Krew", w Polsce podzielony na 2 części w celach zarobkowych]
Przeczytałem 150 stron po czym zadałem sobie pytanie: "Po co to czytam? Czy warto w tę lekturę inwestować sporą ilość czasu, kiedy do przeczytania jest tyle świetnych książek?". Odpowiedz była jasna: nie warto.
Mamy tu bowiem do czynienia z legendarium w typie Silmarillona. W przeciwieństwie jednak do dzieła Tolkiena nie dostaniemy tu żadnych opowiadań o mitologii, pięknych opowieści, kompletnego opisu świata, a ledwie tylko suchy zapis wydarzeń z minimalną ilością dialogów traktujący o pierwszej połowie podboju Targaryenów, czyli zaledwie małego skrawka historii Westeros i świata wykreowanego przez Martina.
Co gorsza, streszczenie tych wydarzeń ukazało się już w "Świat Lodu i Ognia" a pierwszy rozdział tej książki jest wręcz z niej przepisany słowo w słowo!
Najgorszym minusem jest tej pozycji jest, że nie jest praktycznie powiązana z sagą. Jeśli ktoś myśli, że jakiekolwiek wydarzenia/postacie tutaj będą miały jakiś większy wpływ na wydarzenia w sadze to się myli. Z pewnością interesująca byłaby część 2, gdzie poznalibyśmy więcej faktów na temat Bloodravena czy Dunka i Egga, albo wydarzeń w Summerhall, które mogą być kluczowe dla zrozumienia elementów sagi. Martin jednak stanowczo uprawia politykę spoilers free/minimal spoilers, a Wichry Zimy jak nie wieją, tak nie wieją! A idź mi Pan!
Mamy więc do czynienia z mało znaczącym kawałkiem zmyślonej historii w zmyślonym świecie, o którą nikt nie prosił, ani która praktycznie nikomu nie jest potrzebna. Mam wrażenie, że jedyny powód dla którego to coś powstało, to aby scenarzyści HBO mieli materiał na serialowe spin offy. Chcecie sobie poczytać scenariusz spin offa? Śmiało, czytajcie. A tak to trzeba to potraktować jako zwykły skok na kasę i troszkę żałuję, że kupiłem wszystko co związane z tym światem jednym hurtem, bo gdybym wiedział o jakim skrawku historii to jest, z pewnością bym sobie tę pozycję darował.
Jestem wielkim fanem tego świata, ale po prostu nie znalazłem powodu, dla którego miałbym inwestować więcej czasu w lekturę tego legendarium. Pozycja tylko dla ultra ultra fanów. Ja się wstrzymuję z oceną (albo wystawiam "Po co to"/10), bo książkę odłożyłem i wątpię czy wrócę.
Jak ktoś chce zapoznać się ze skróconą historią rządów Targaryenów w Westeros, a szanuje swój czas, to lepiej sięgnąć po "Świat Lodu i Ognia".
[Opinia zbiorcza dla dwóch książek stanowiących jeden Tom "Ogień i Krew", w Polsce podzielony na 2 części w celach zarobkowych]
Przeczytałem 150 stron po czym zadałem sobie pytanie: "Po co to czytam? Czy warto w tę lekturę inwestować sporą ilość czasu, kiedy do przeczytania jest tyle świetnych książek?". Odpowiedz była jasna: nie warto.
Mamy tu bowiem do czynienia z...
2022-09-05
2022-08-21
[Opinia zbiorcza dla dwóch książek stanowiących jeden Tom "Ogień i Krew", w Polsce podzielony na 2 części w celach zarobkowych]
Przeczytałem 150 stron po czym zadałem sobie pytanie: "Po co to czytam? Czy warto w tę lekturę inwestować sporą ilość czasu, kiedy do przeczytania jest tyle świetnych książek?". Odpowiedz była jasna: nie warto.
Mamy tu bowiem do czynienia z legendarium w typie Silmarillona. W przeciwieństwie jednak do dzieła Tolkiena nie dostaniemy tu żadnych opowiadań o mitologii, pięknych opowieści, kompletnego opisu świata, a ledwie tylko suchy zapis wydarzeń z minimalną ilością dialogów traktujący o pierwszej połowie podboju Targaryenów, czyli zaledwie małego skrawka historii Westeros i świata wykreowanego przez Martina.
Co gorsza, streszczenie tych wydarzeń ukazało się już w "Świat Lodu i Ognia" a pierwszy rozdział tej książki jest wręcz z niej przepisany słowo w słowo!
Najgorszym minusem jest tej pozycji jest, że nie jest praktycznie powiązana z sagą. Jeśli ktoś myśli, że jakiekolwiek wydarzenia/postacie tutaj będą miały jakiś większy wpływ na wydarzenia w sadze to się myli. Z pewnością interesująca byłaby część 2, gdzie poznalibyśmy więcej faktów na temat Bloodravena czy Dunka i Egga, albo wydarzeń w Summerhall, które mogą być kluczowe dla zrozumienia elementów sagi. Martin jednak stanowczo uprawia politykę spoilers free/minimal spoilers, a Wichry Zimy jak nie wieją, tak nie wieją! A idź mi Pan!
Mamy więc do czynienia z mało znaczącym kawałkiem zmyślonej historii w zmyślonym świecie, o którą nikt nie prosił, ani która praktycznie nikomu nie jest potrzebna. Mam wrażenie, że jedyny powód dla którego to coś powstało, to aby scenarzyści HBO mieli materiał na serialowe spin offy. Chcecie sobie poczytać scenariusz spin offa? Śmiało, czytajcie. A tak to trzeba to potraktować jako zwykły skok na kasę i troszkę żałuję, że kupiłem wszystko co związane z tym światem jednym hurtem, bo gdybym wiedział o jakim skrawku historii to jest, z pewnością bym sobie tę pozycję darował.
Jestem wielkim fanem tego świata, ale po prostu nie znalazłem powodu, dla którego miałbym inwestować więcej czasu w lekturę tego legendarium. Pozycja tylko dla ultra ultra fanów. Ja się wstrzymuję z oceną (albo wystawiam "Po co to"/10), bo książkę odłożyłem i wątpię czy wrócę.
Jak ktoś chce zapoznać się ze skróconą historią rządów Targaryenów w Westeros, a szanuje swój czas, to lepiej sięgnąć po "Świat Lodu i Ognia".
EDIT: Na hajpie związanym z nowym serialem jednak przeczytałem pierwszą część, która pod koniec niestety zaspoilerowała część serialu. Nie powiem, tęskniłem za tym światem i ciężko mi się było oderwać od lektury. Oczywiście, napisane to jest to głównie jako materiał pod serial i do takiego Silmarillonu nawet się nie umywa. Ot, kawałek zmyślonej historii, ale dla fana ASOIAF jako przystawka do House of the Dragon pozycja obowiązkowa. Po drugą część sięgnę dopiero po zakończeniu serialu, bo opisuję dokładnie wydarzenia Tańca Smoków.
[Opinia zbiorcza dla dwóch książek stanowiących jeden Tom "Ogień i Krew", w Polsce podzielony na 2 części w celach zarobkowych]
Przeczytałem 150 stron po czym zadałem sobie pytanie: "Po co to czytam? Czy warto w tę lekturę inwestować sporą ilość czasu, kiedy do przeczytania jest tyle świetnych książek?". Odpowiedz była jasna: nie warto.
Mamy tu bowiem do czynienia z...
2021-12-21
2019-11-27
2019-09-23
Plusy:
- Interesujące i wyraziste nowe postacie
- O dziwo, przaśny humor Feldmarszałka Prezydenta
- Mocna końcówka, zachęcająca do sięgnięcia po kolejny tom
- Elementy filozoficzne i socjologiczne w końcówce
- Jak zawsze w tej serii, proza Sapkowskiego i charakter edukacyjny (wypada chyba czytać ze słownikiem...)
- Mniej razy powtarzany tytuł książki w treści
Minusy:
- Ale mimo wszystko tytuł parę razy powtórzony. Wszyscy muszą przejść CHRZEST OGNIA, bo taki jest tytuł książki, rozumiecie?
- Powolna akcja, trochę nudno
- Niestety po raz pierwszy w sadze pojawiają się standardowe, nadużywane wątki kalki (tropes)
- Przewidywalna fabuła
- Przez sporą część książki wrażenie obcowania ze zwykłym czytadłem fantasy
- Niektóre dialogi i zachowania bohaterów na słabiutkim poziomie (najsłabszym w sadze)
- Zahamowany rozwój Geralta (znowu nudny jak w pierwszych tomach)
- Wątek Ciri powinien być bardziej rozbudowany ze strony psychologicznej (więcej nie mogę powiedzieć, aby nie spoilerować, mnie nie przekonuje)
Podsumowanie:
Tom nierówny i zdecydowanie słabszy od poprzednika, czy najlepszych opowiadań. Postawiłbym go mniej więcej na równi z Krwią Elfów.
Plusy:
- Interesujące i wyraziste nowe postacie
- O dziwo, przaśny humor Feldmarszałka Prezydenta
- Mocna końcówka, zachęcająca do sięgnięcia po kolejny tom
- Elementy filozoficzne i socjologiczne w końcówce
- Jak zawsze w tej serii, proza Sapkowskiego i charakter edukacyjny (wypada chyba czytać ze słownikiem...)
- Mniej razy powtarzany tytuł książki w treści
Minusy:
- Ale...
2019-08-20
Plusy:
- Wreszcie budowanie postaci Geralta i głębszych relacji z innymi bohaterami (choć dość powolne i mało satysfakcjonujące).
- Po raz trzeci, świetna, wartka ostatnia tercja tomu, zachęcająca do sięgnięcia po kolejny.
- Po części, nieprzewidywalność wydarzeń.
- Rozbudowywanie świata i wątków (intrygi, polityka).
- Aura tajemniczości
- Wysokiej klasy, imponująca proza Sapkowskiego. Ma charakter edukacyjny, nadal trzeba mieć słownik w pogotowiu.
Minusy:
- Powolna narracja przez sporą część książki, przez co wdaje się nuda.
- Bez zachwytów, ot, tylko poprawne fantasy.
Plus i minus:
- Wciąż mocno mglista relacja pewnej dwójki
Podsumowanie:
Poprawne, ale niczym nie oszałamiające wprowadzenie do sagi.
Plusy:
- Wreszcie budowanie postaci Geralta i głębszych relacji z innymi bohaterami (choć dość powolne i mało satysfakcjonujące).
- Po raz trzeci, świetna, wartka ostatnia tercja tomu, zachęcająca do sięgnięcia po kolejny.
- Po części, nieprzewidywalność wydarzeń.
- Rozbudowywanie świata i wątków (intrygi, polityka).
- Aura tajemniczości
- Wysokiej klasy, imponująca proza...
2020-01-19
Drugi tom w trylogii z reguły okazuje się najtrudniejszy do napisania i tak też było w tej powieści. Akcja wyraźnie zwolniła tempa, mamy dużo potyczek (ilość sieczki i juchy mnie już zaczęła w tym tomie irytować), autor skupia się na rozwoju postaci, aby w następnym tomie zaprowadzić je do trochę zaskakującego miejsca. Bierze też na warsztat pewną bardzo znaną powieść fantasy i bawi się jej motywami. Niektórzy mogą zarzucić brak oryginalności i będą mieli trochę racji. Jest to z pewnością najłabszy tom trylogii, co nie znaczy, że jest to słaba książka. Bynajmniej, wciąż mamy do czynienia z bardzo dobrą pozycją fantasy, którą czyta się przyjemnie. Trzeba przyznać, że pisarki styl Abercrombiego jest świetny. Po skończeniu tomu autentycznie chciałem szybko sięgnąć po kolejny, aby zobaczyć dokąd dokładnie zmierza ta historia. Czyli, mimo pewnych problemów, autor osiągnął zamierzony cel.
Drugi tom w trylogii z reguły okazuje się najtrudniejszy do napisania i tak też było w tej powieści. Akcja wyraźnie zwolniła tempa, mamy dużo potyczek (ilość sieczki i juchy mnie już zaczęła w tym tomie irytować), autor skupia się na rozwoju postaci, aby w następnym tomie zaprowadzić je do trochę zaskakującego miejsca. Bierze też na warsztat pewną bardzo znaną powieść...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-12-31
2020-01-30
2019-07-15
Plusy:
- Interesujące postacie poboczne
- Wzrastający poziom opowiadań w porównaniu z poprzednim tomem (poza jednym wyjątkiem)
- Ostatnie opowiadania rewelacyjne i zachęcające do sięgnięcia po kolejne tomy
- Wysokiej klasy, imponująca proza Sapkowskiego (Ma charakter edukacyjny, nadal trzeba mieć słownik w pogotowiu)
Minusy:
- Nie przepadam za zbiorami opowiadań. Tu nie było już rozdziałów spajających przez co brakuje tutaj jakiejś ciągłości. Z tego powodu męczyłem ten tom z jakieś 2 miesiące i prawie porzuciłem czytanie sagi...
- Kolejny raz, nudny główny bohater. Nie rozumiem jak Sapkowski mógł stworzyć takie ciekawe postacie poboczne, a główny bohater został takim nudziarzem.
- Opowiadania budowane troszkę schematycznie (zwłaszcza widać to jak się sięgnie od razu po lekturze Ostatniego Życzenia), przez co stają się przewidywalne.
- Kiedy w końcu naprawdę polubiłem jakąś postać w tym świecie... a szkoda gadać! (minus na wyrost :))
- Jedno opowiadanie moim zdaniem nie wyszło
Plus i minus:
- relacja dwójki głównych bohaterów intryguje, ale jest zbyt, jakby to powiedzieć, mglista...
Podsumowanie:
Ten zbiór opowiadań pozostawił u mnie ambiwalentne odczucia, zwłaszcza że nie przepadam za formułą opowiadań. Wciąż jest to wprowadzenie do świata i sagi. Zarysowuje się też tendencja, że Sapkowski lubi zostawić najlepsze na koniec. Mimo braku ciągłości, większość opowiadań prezentuje troszkę wyższy poziom niż w otwierającym zbiorze.
Plusy:
- Interesujące postacie poboczne
- Wzrastający poziom opowiadań w porównaniu z poprzednim tomem (poza jednym wyjątkiem)
- Ostatnie opowiadania rewelacyjne i zachęcające do sięgnięcia po kolejne tomy
- Wysokiej klasy, imponująca proza Sapkowskiego (Ma charakter edukacyjny, nadal trzeba mieć słownik w pogotowiu)
Minusy:
- Nie przepadam za zbiorami opowiadań. Tu nie...
2019-05-25
O książkach z cyklu "Wiedźmin" Sapkowskiego napisano już chyba wszystko, dlatego będę pisał w skrócie własne przemyślenia w postaci prons and cons.
Plusy:
- Ogólnie nie przepadam za zbiorami opowiadań, ale rozdziały łączące "Głos rozsądku" zdecydowanie pomogły zachować ciągłość przez co ma się wrażenie, że czyta się to jak normalną powieść. (w przeciwieństwie do Mieczu Przeznaczenia)
- Interesujące stwory i wartka akcja
- Wysokiej klasy, imponująca, proza Sapkowskiego. Ma charakter edukacyjny, trzeba mieć słownik w pogotowiu.
- Wzorowanie się na bajkach przywołuje trochę wspomnień z młodości
- Tytułowe opowiadanie palce lizać
Minusy:
- Nudny główny bohater.
- W sumie opowiadanie bajek w lekko zmienionej formie jest mało oryginalne
- Nierówny poziom opowiadań
Podsumowanie:
Solidne, przyjemne wprowadzenie w świat Wiedźmina.
O książkach z cyklu "Wiedźmin" Sapkowskiego napisano już chyba wszystko, dlatego będę pisał w skrócie własne przemyślenia w postaci prons and cons.
Plusy:
- Ogólnie nie przepadam za zbiorami opowiadań, ale rozdziały łączące "Głos rozsądku" zdecydowanie pomogły zachować ciągłość przez co ma się wrażenie, że czyta się to jak normalną powieść. (w przeciwieństwie do Mieczu...
2019-05-01
Pozycja uzupełniająca dla czytelników "Pieśni Lodu i Ognia" i innych dzieł odbywających się w tym świecie.
Zawiera opis od początku znanych wydarzeń, przez wydarzenia do rozpoczęcia sagi, z opisami rodów i krain Westeros, jak i krain Essos. Niestety, nie ma co liczyć na kompletność na miarę Silmarillona. W elementach które mogłyby cokolwiek wyjaśnić w kwestii mitologii tego świata, albo odpowiedzieć na jakiekolwiek ważne pytania które powstają w trakcie lektury ASOIAF lektura jest bardzo skąpa. Absolutna polityka zero spoilerów. Chcecie dowiedzieć się co się wydarzyło w czasie Długiej Nocy? Zapomnijcie, serial będzie... I tak dalej itd.
Jednak jest to pozycja przydatna i naprawdę uzupełniająca lekturę sagi (w przeciwieństwie do "Ogień i Krew"). Bardzo pomocne są np. wizualizacje herbów, drzewa genealogiczne czy mapy (choć niestety liczyłbym na więcej, ale po co je wydawać jak można zarobić więcej kasy i wydać pozycję "Mapy Westeros" oddzielnie..., na szczęście mamy internet i tam znajdziecie pełno świetnych map).
Przyznam się, że nie przeczytałem całości, a tylko te fragmenty, które mnie interesowały i mogę je polecić: Wszystko do podboju Targaryenów, podbój Targaryenów, rozdziały o północy i Starkach, a także rozdziały o miejscach w Essos, o których w sadze nie dowiedzieliśmy się prawie nic.
Na tym kończę moją przygodę z "Pieśnią Lodu i Ognia". To były intensywne 3 miesiące, w których starałem się wyrobić z lekturą całego dostępnego materiału, aby próbować zgadnąć co się może wydarzyć w ostatnim sezonie serialu i jak się może zakończyć saga. Zgadywać nie było po co, bo nawet najgłupsza teoria fanowska byłaby lepsza niż to co zaserwowali D&D, ale to temat na zupełnie inną dyskusję...
Pozycja uzupełniająca dla czytelników "Pieśni Lodu i Ognia" i innych dzieł odbywających się w tym świecie.
Zawiera opis od początku znanych wydarzeń, przez wydarzenia do rozpoczęcia sagi, z opisami rodów i krain Westeros, jak i krain Essos. Niestety, nie ma co liczyć na kompletność na miarę Silmarillona. W elementach które mogłyby cokolwiek wyjaśnić w kwestii mitologii tego...
2019-04-20
Zestaw opowiadań o jednych z kluczowych bohaterów do zrozumienia wydarzeń dziejących się w sadze "Pieśni Lodu i Ognia". Jak znowu u Martina, dostajemy tylko 3 opowiadania. Autor zapowiada chyba 9 kolejnych, ale oczywiście żadnego jeszcze nie widzieliśmy.
Jest to przyjemna lektura, ale absolutnie tylko dla fanów i czytelników "Pieśni Lodu i Ognia". Jedynie uzupełnienie sagi. Nie poleciłbym jej nikomu samodzielnie, bo czytelnik zostałby przytłoczony przywoływaniem rodów, miejsc i postaci ze świata wykreowanego przez Martina.
Wszystkie trzy opowiadania ma znacznie lżejszy klimat, niż sama saga. Bardziej fantasy, niż gritty fantasy. Główne postacie są wyjątkowo jak na Martina sympatyczne.
Czytałem licząc, że znajdę jakieś wskazówki na temat jak dalej akcja w sadze może się potoczyć. Oj, bardzo się przeliczyłem. Jak to u Martina, trzeba czekać na kolejne opowiadania, albo przynajmniej dokończenie losów tych postaci w drugiej części "Ognia i Krwi".
Zestaw opowiadań o jednych z kluczowych bohaterów do zrozumienia wydarzeń dziejących się w sadze "Pieśni Lodu i Ognia". Jak znowu u Martina, dostajemy tylko 3 opowiadania. Autor zapowiada chyba 9 kolejnych, ale oczywiście żadnego jeszcze nie widzieliśmy.
Jest to przyjemna lektura, ale absolutnie tylko dla fanów i czytelników "Pieśni Lodu i Ognia". Jedynie uzupełnienie...
2019-04-12
[Opinia zbiorcza dla dwóch książek stanowiących jeden Tom "Taniec ze Smokami", w Polsce podzielony na 2 części w celach zarobkowych]
Drugą część pociętego dużego tomu stanowi Taniec ze Smokami. W przeciwieństwie do Uczty do Wron można go nazwać pełnoprawnym tomem. Wracają główne postaci, a co najważniejsze, w pewnym momencie równolegle rozgrywane wątki między tomami łączą się i dostajemy kontynuacje wątków z Uczty dla Wron.
Jeśli ktoś dotarł aż do piątego tomu, będzie zadowolony. Podobnie jak w 4 tomie, nie ma tu jednak wartkiej akcji, za to autor skupił się zdecydowanie na dalszym budowaniu świata i rozwoju charakterów. Podobnie też jak w poprzednim tomie jest też dużo fantasy drogi.
Jednak jest to stary dobry Martin.
Pojawiają się wątpliwości. Tom jest duży, ale po zakończeniu czytelnik może odnieść wrażenie, że akcja nie potoczyła się za bardzo do przodu. Niektóre wątki i wydarzenia wydają się rozwleczone. Z kolei rozmiar sagi, ilość wprowadzanych wątków i postaci jest ogromna. Sam mam wątpliwości, że jeśli autor będzie chciał utrzymać swój styl, może być mu bardzo trudno skończyć tę sagę tylko w 2 kolejnych tomach. Ciężko też odgadnąć, jak te wszystkie wątki zaczną się łączyć. Te wątpliwości wyjaśniałyby dlaczego nadal czekamy na 6 tom. Być może Martin przesadził i mógł historię trochę bardziej skondensować? Jeśli dostaniemy zakończenie, nikt jednak na to nie będzie narzekał.
Jeśli ktoś czyta tom po tomie, będzie miał po dziurki w nosie opisów strojów. Człowiek zaczyna mieć wrażenie, że nawet najwięksi biedacy w tym świecie mają obszerną garderobę. Podobnie jest z opisami jedzenia. Ogólnie zauważamy, że dużo jest tu pustej treści (np. szczegółowe wymienianie towarów przewożonych na łodzi), którą spokojnie można pominąć, bo nie wnosi zupełnie nic. Opis do opisu i mamy rozwleczone tomiszcze.
Jednym z zawodów jest, że autor poświęca tak mało czasu pewnego bardzo ważnemu wątkowi. Akcja odbywająca się przez wiele miesięcy została skondensowana do jednego rozdziału, gdzie aż czytelnik prosi o więcej.
Jako, że to na razie ostatni dostępny tom muszę też powiedzieć, że oceny tomów nijak się mają do opisu cyklu. Na ten moment jest to po prostu 10tkowa. Absolutna rewelacja w kategorii literatury rozrywkowej, która także porusza wiele wątków mających swoją głębie. Trzeba jednak pamiętać, że ostatecznie zasłuży na taką ocenę i pewnie przejdzie do klasyki tylko wtedy jeśli zostanie skończona. Chylę czoła przed autorem, który potrafił wykreować tak fantastyczny świat i
aż byłoby szkoda, że gdyby tego cyklu nie skończył, to całość zostałaby symbolem tego jak autor może sobie nie poradzić ze skomplikowaniem wykreowanego przez siebie świata i którego to po prostu przerosło. Byłoby to katastrofalne dla tego, jak ten cykl zostanie zapamiętany w przyszłości, jaką spuściznę po sobie pozostawi. Nikt przecież nie będzie polecał czytania sagi, która urywa się w środku...
[Opinia zbiorcza dla dwóch książek stanowiących jeden Tom "Taniec ze Smokami", w Polsce podzielony na 2 części w celach zarobkowych]
Drugą część pociętego dużego tomu stanowi Taniec ze Smokami. W przeciwieństwie do Uczty do Wron można go nazwać pełnoprawnym tomem. Wracają główne postaci, a co najważniejsze, w pewnym momencie równolegle rozgrywane wątki między tomami łączą...
2019-04-05
[Opinia zbiorcza dla dwóch książek stanowiących jeden Tom "Taniec ze Smokami", w Polsce podzielony na 2 części w celach zarobkowych]
Drugą część pociętego dużego tomu stanowi Taniec ze Smokami. W przeciwieństwie do Uczty do Wron można go nazwać pełnoprawnym tomem. Wracają główne postaci, a co najważniejsze, w pewnym momencie równolegle rozgrywane wątki między tomami łączą się i dostajemy kontynuacje wątków z Uczty dla Wron.
Jeśli ktoś dotarł aż do piątego tomu, będzie zadowolony. Podobnie jak w 4 tomie, nie ma tu jednak wartkiej akcji, za to autor skupił się zdecydowanie na dalszym budowaniu świata i rozwoju charakterów. Podobnie też jak w poprzednim tomie jest też dużo fantasy drogi.
Jednak jest to stary dobry Martin.
Pojawiają się wątpliwości. Tom jest duży, ale po zakończeniu czytelnik może odnieść wrażenie, że akcja nie potoczyła się za bardzo do przodu. Niektóre wątki i wydarzenia wydają się rozwleczone. Z kolei rozmiar sagi, ilość wprowadzanych wątków i postaci jest ogromna. Sam mam wątpliwości, że jeśli autor będzie chciał utrzymać swój styl, może być mu bardzo trudno skończyć tę sagę tylko w 2 kolejnych tomach. Ciężko też odgadnąć, jak te wszystkie wątki zaczną się łączyć. Te wątpliwości wyjaśniałyby dlaczego nadal czekamy na 6 tom. Być może Martin przesadził i mógł historię trochę bardziej skondensować? Jeśli dostaniemy zakończenie, nikt jednak na to nie będzie narzekał.
Jeśli ktoś czyta tom po tomie, będzie miał po dziurki w nosie opisów strojów. Człowiek zaczyna mieć wrażenie, że nawet najwięksi biedacy w tym świecie mają obszerną garderobę. Podobnie jest z opisami jedzenia. Ogólnie zauważamy, że dużo jest tu pustej treści (np. szczegółowe wymienianie towarów przewożonych na łodzi), którą spokojnie można pominąć, bo nie wnosi zupełnie nic. Opis do opisu i mamy rozwleczone tomiszcze.
Jednym z zawodów jest, że autor poświęca tak mało czasu pewnego bardzo ważnemu wątkowi. Akcja odbywająca się przez wiele miesięcy została skondensowana do jednego rozdziału, gdzie aż czytelnik prosi o więcej.
Jako, że to na razie ostatni dostępny tom muszę też powiedzieć, że oceny tomów nijak się mają do opisu cyklu. Na ten moment jest to po prostu 10tkowa. Absolutna rewelacja w kategorii literatury rozrywkowej, która także porusza wiele wątków mających swoją głębie. Trzeba jednak pamiętać, że ostatecznie zasłuży na taką ocenę i pewnie przejdzie do klasyki tylko wtedy jeśli zostanie skończona. Chylę czoła przed autorem, który potrafił wykreować tak fantastyczny świat i
aż byłoby szkoda, że gdyby tego cyklu nie skończył, to całość zostałaby symbolem tego jak autor może sobie nie poradzić ze skomplikowaniem wykreowanego przez siebie świata i którego to po prostu przerosło. Byłoby to katastrofalne dla tego, jak ten cykl zostanie zapamiętany w przyszłości, jaką spuściznę po sobie pozostawi. Nikt przecież nie będzie polecał czytania sagi, która urywa się w środku...
[Opinia zbiorcza dla dwóch książek stanowiących jeden Tom "Taniec ze Smokami", w Polsce podzielony na 2 części w celach zarobkowych]
Drugą część pociętego dużego tomu stanowi Taniec ze Smokami. W przeciwieństwie do Uczty do Wron można go nazwać pełnoprawnym tomem. Wracają główne postaci, a co najważniejsze, w pewnym momencie równolegle rozgrywane wątki między tomami łączą...
2019-03-20
[Opinia zbiorcza dla dwóch książek stanowiących jeden Tom "", w Polsce podzielony na 2 części w celach zarobkowych]
Nie wiem czy jest sens oceniać pojedyncze tomy tej serii. Oczywiście ten wydaje się najsłabszy, ale jest częścią cyklu, który jest wprost fantastyczny.
Ciężko to nazwać pełnoprawnym tomem, to raczej tom niepełny, 3.5. Autor zdecydował się podzielić 1 tom na 2 i wrzucić część postaci tu i część postaci tam. Dzięki temu łatwiej czytelnikowi śledzić losy postaci, gdyż w przypadku złączenia niekiedy minęło by 300-400 stron pomiędzy kolejnymi rozdziałami danej postaci. Można dyskutować czy to było dobre rozwiązanie, moim zdaniem broni się.
Tom cierpi na tym, że większość kluczowych postaci jest w nim pominięta. Widzimy powolną ewolucję niektórych mocno rozwiniętych postaci w poprzednich tomach, niektóre dostają znacznie więcej miejsca niż byśmy się spodziewali, aczkolwiek nie ma poczucia, że zostało ono w pełni wykorzystane. Między wieloma wydarzeniami i dialogami czasami trafiają się ważne dla fabuły momenty, często nie do końca oczywiste i łatwo je przeoczyć. Szkoda, że jest ich troszkę za mało.
Martin rozszerza i buduje dalej swój świat dodając tutaj nowe wątki. Wiadomo, że postaci wprowadzone dopiero teraz nie będą miały takiej głębi, jak te, które znamy z poprzednich tomów. Mimo wszystko nowe wątki poprowadzone są bardzo sprawnie.
Pojawiły się opinie, że czyta się to wolno. Rzeczywiście, nie wciąga jak poprzednie, min. dlatego, że autor skupił się bardziej na rozwoju charakterów, a nie na posuwaniu akcji szybko do przodu i szokowania czytelnika. Pierwszy raz w cyklu spotkałem się z myślą "mam ochotę poczytać coś innego". Mimo wszystko, jak na tak dużą księgę, czytałem ją tylko w nieco mniejszym tempie niż poprzednie i skończyłem dosyć szybko, co znaczy, że wcale nie tak łatwo było mi się oderwać od lektury.
Podsumowując: poprawny tom stawiający na rozwój charakterów. Czytać, nie marudzić i szykować się na Taniec ze Smokami, który jest już pełnoprawnym tomem serii.
[Opinia zbiorcza dla dwóch książek stanowiących jeden Tom "", w Polsce podzielony na 2 części w celach zarobkowych]
Nie wiem czy jest sens oceniać pojedyncze tomy tej serii. Oczywiście ten wydaje się najsłabszy, ale jest częścią cyklu, który jest wprost fantastyczny.
Ciężko to nazwać pełnoprawnym tomem, to raczej tom niepełny, 3.5. Autor zdecydował się podzielić 1 tom na 2...
2019-03-15
[Opinia zbiorcza dla dwóch książek stanowiących jeden Tom "", w Polsce podzielony na 2 części w celach zarobkowych]
Nie wiem czy jest sens oceniać pojedyncze tomy tej serii. Oczywiście ten wydaje się najsłabszy, ale jest częścią cyklu, który jest wprost fantastyczny.
Ciężko to nazwać pełnoprawnym tomem, to raczej tom niepełny, 3.5. Autor zdecydował się podzielić 1 tom na 2 i wrzucić część postaci tu i część postaci tam. Dzięki temu łatwiej czytelnikowi śledzić losy postaci, gdyż w przypadku złączenia niekiedy minęło by 300-400 stron pomiędzy kolejnymi rozdziałami danej postaci. Można dyskutować czy to było dobre rozwiązanie, moim zdaniem broni się.
Tom cierpi na tym, że większość kluczowych postaci jest w nim pominięta. Widzimy powolną ewolucję niektórych mocno rozwiniętych postaci w poprzednich tomach, niektóre dostają znacznie więcej miejsca niż byśmy się spodziewali, aczkolwiek nie ma poczucia, że zostało ono w pełni wykorzystane. Między wieloma wydarzeniami i dialogami czasami trafiają się ważne dla fabuły momenty, często nie do końca oczywiste i łatwo je przeoczyć. Szkoda, że jest ich troszkę za mało.
Martin rozszerza i buduje dalej swój świat dodając tutaj nowe wątki. Wiadomo, że postaci wprowadzone dopiero teraz nie będą miały takiej głębi, jak te, które znamy z poprzednich tomów. Mimo wszystko nowe wątki poprowadzone są bardzo sprawnie.
Pojawiły się opinie, że czyta się to wolno. Rzeczywiście, nie wciąga jak poprzednie, min. dlatego, że autor skupił się bardziej na rozwoju charakterów, a nie na posuwaniu akcji szybko do przodu i szokowania czytelnika. Pierwszy raz w cyklu spotkałem się z myślą "mam ochotę poczytać coś innego". Mimo wszystko, jak na tak dużą księgę, czytałem ją tylko w nieco mniejszym tempie niż poprzednie i skończyłem dosyć szybko, co znaczy, że wcale nie tak łatwo było mi się oderwać od lektury.
Podsumowując: poprawny tom stawiający na rozwój charakterów. Czytać, nie marudzić i szykować się na Taniec ze Smokami, który jest już pełnoprawnym tomem serii.
[Opinia zbiorcza dla dwóch książek stanowiących jeden Tom "", w Polsce podzielony na 2 części w celach zarobkowych]
Nie wiem czy jest sens oceniać pojedyncze tomy tej serii. Oczywiście ten wydaje się najsłabszy, ale jest częścią cyklu, który jest wprost fantastyczny.
Ciężko to nazwać pełnoprawnym tomem, to raczej tom niepełny, 3.5. Autor zdecydował się podzielić 1 tom na 2...
2019-03-10
[Opinia zbiorcza dla dwóch książek stanowiących jeden Tom "Nawałnica Mieczy", w Polsce podzielony na 2 części w celach zarobkowych]
Co by tu napisać... Uff... Odetchnięcie nie jest tu przypadkowe, bo czasami lektura zapierała dech w piersiach. W trakcie czytania jednego z rozdziałów serce mi było jak nigdy przy czytaniu książki, miło że wiedziałem co się wydarzy (kto czytał lub oglądał serial, wie o który chodzi...). Po jego przeczytaniu aż musiałem odłożyć dzieło na moment i przejść się na spacer, aby odetchnąć i się uspokoić. Pierwszy raz coś takiego mi się przydarzyło przy lekturze jakiejkolwiek książki. To było przeżycie.
Wszelkie wady poprzednich dwóch tomów zniknęły. Akcja jest wartka od samego początku, a charaktery postaci ewoluują w różnych, nieprzewidzanych kierunkach. Postacie są wielobarwne, ich działania są przemyślane, a knute intrygi zawiłe. Masa smaczków dla fanów serii, którzy mogą pochłaniać się rozwiązywaniu zagadek dotyczących dalszych wydarzeń ukrytych w przepowiedniach i dawnych opowieściach, a także w intrygach bohaterów.
Wszelkie pochlebne opinie jakie miałem okazję przeczytać i usłyszeć o tej książce nie były przypadkowe. Lektura obowiązkowa dla każdego fana fantastyki i nie tylko.
[Opinia zbiorcza dla dwóch książek stanowiących jeden Tom "Nawałnica Mieczy", w Polsce podzielony na 2 części w celach zarobkowych]
Co by tu napisać... Uff... Odetchnięcie nie jest tu przypadkowe, bo czasami lektura zapierała dech w piersiach. W trakcie czytania jednego z rozdziałów serce mi było jak nigdy przy czytaniu książki, miło że wiedziałem co się wydarzy (kto...
"- Tratwy...
- Tratwy..."
"- Tratwy...
Pokaż mimo to- Tratwy..."