-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać189
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik11
-
ArtykułyMamy dla was książki. Wygraj egzemplarz „Zaginionego sztetla” Maxa GrossaLubimyCzytać2
Biblioteczka
2021-01-27
2021-01-09
2021-02-12
2019-12-22
2019-03-20
[Opinia zbiorcza dla dwóch książek stanowiących jeden Tom "", w Polsce podzielony na 2 części w celach zarobkowych]
Nie wiem czy jest sens oceniać pojedyncze tomy tej serii. Oczywiście ten wydaje się najsłabszy, ale jest częścią cyklu, który jest wprost fantastyczny.
Ciężko to nazwać pełnoprawnym tomem, to raczej tom niepełny, 3.5. Autor zdecydował się podzielić 1 tom na 2 i wrzucić część postaci tu i część postaci tam. Dzięki temu łatwiej czytelnikowi śledzić losy postaci, gdyż w przypadku złączenia niekiedy minęło by 300-400 stron pomiędzy kolejnymi rozdziałami danej postaci. Można dyskutować czy to było dobre rozwiązanie, moim zdaniem broni się.
Tom cierpi na tym, że większość kluczowych postaci jest w nim pominięta. Widzimy powolną ewolucję niektórych mocno rozwiniętych postaci w poprzednich tomach, niektóre dostają znacznie więcej miejsca niż byśmy się spodziewali, aczkolwiek nie ma poczucia, że zostało ono w pełni wykorzystane. Między wieloma wydarzeniami i dialogami czasami trafiają się ważne dla fabuły momenty, często nie do końca oczywiste i łatwo je przeoczyć. Szkoda, że jest ich troszkę za mało.
Martin rozszerza i buduje dalej swój świat dodając tutaj nowe wątki. Wiadomo, że postaci wprowadzone dopiero teraz nie będą miały takiej głębi, jak te, które znamy z poprzednich tomów. Mimo wszystko nowe wątki poprowadzone są bardzo sprawnie.
Pojawiły się opinie, że czyta się to wolno. Rzeczywiście, nie wciąga jak poprzednie, min. dlatego, że autor skupił się bardziej na rozwoju charakterów, a nie na posuwaniu akcji szybko do przodu i szokowania czytelnika. Pierwszy raz w cyklu spotkałem się z myślą "mam ochotę poczytać coś innego". Mimo wszystko, jak na tak dużą księgę, czytałem ją tylko w nieco mniejszym tempie niż poprzednie i skończyłem dosyć szybko, co znaczy, że wcale nie tak łatwo było mi się oderwać od lektury.
Podsumowując: poprawny tom stawiający na rozwój charakterów. Czytać, nie marudzić i szykować się na Taniec ze Smokami, który jest już pełnoprawnym tomem serii.
[Opinia zbiorcza dla dwóch książek stanowiących jeden Tom "", w Polsce podzielony na 2 części w celach zarobkowych]
Nie wiem czy jest sens oceniać pojedyncze tomy tej serii. Oczywiście ten wydaje się najsłabszy, ale jest częścią cyklu, który jest wprost fantastyczny.
Ciężko to nazwać pełnoprawnym tomem, to raczej tom niepełny, 3.5. Autor zdecydował się podzielić 1 tom na 2...
2019-03-15
[Opinia zbiorcza dla dwóch książek stanowiących jeden Tom "", w Polsce podzielony na 2 części w celach zarobkowych]
Nie wiem czy jest sens oceniać pojedyncze tomy tej serii. Oczywiście ten wydaje się najsłabszy, ale jest częścią cyklu, który jest wprost fantastyczny.
Ciężko to nazwać pełnoprawnym tomem, to raczej tom niepełny, 3.5. Autor zdecydował się podzielić 1 tom na 2 i wrzucić część postaci tu i część postaci tam. Dzięki temu łatwiej czytelnikowi śledzić losy postaci, gdyż w przypadku złączenia niekiedy minęło by 300-400 stron pomiędzy kolejnymi rozdziałami danej postaci. Można dyskutować czy to było dobre rozwiązanie, moim zdaniem broni się.
Tom cierpi na tym, że większość kluczowych postaci jest w nim pominięta. Widzimy powolną ewolucję niektórych mocno rozwiniętych postaci w poprzednich tomach, niektóre dostają znacznie więcej miejsca niż byśmy się spodziewali, aczkolwiek nie ma poczucia, że zostało ono w pełni wykorzystane. Między wieloma wydarzeniami i dialogami czasami trafiają się ważne dla fabuły momenty, często nie do końca oczywiste i łatwo je przeoczyć. Szkoda, że jest ich troszkę za mało.
Martin rozszerza i buduje dalej swój świat dodając tutaj nowe wątki. Wiadomo, że postaci wprowadzone dopiero teraz nie będą miały takiej głębi, jak te, które znamy z poprzednich tomów. Mimo wszystko nowe wątki poprowadzone są bardzo sprawnie.
Pojawiły się opinie, że czyta się to wolno. Rzeczywiście, nie wciąga jak poprzednie, min. dlatego, że autor skupił się bardziej na rozwoju charakterów, a nie na posuwaniu akcji szybko do przodu i szokowania czytelnika. Pierwszy raz w cyklu spotkałem się z myślą "mam ochotę poczytać coś innego". Mimo wszystko, jak na tak dużą księgę, czytałem ją tylko w nieco mniejszym tempie niż poprzednie i skończyłem dosyć szybko, co znaczy, że wcale nie tak łatwo było mi się oderwać od lektury.
Podsumowując: poprawny tom stawiający na rozwój charakterów. Czytać, nie marudzić i szykować się na Taniec ze Smokami, który jest już pełnoprawnym tomem serii.
[Opinia zbiorcza dla dwóch książek stanowiących jeden Tom "", w Polsce podzielony na 2 części w celach zarobkowych]
Nie wiem czy jest sens oceniać pojedyncze tomy tej serii. Oczywiście ten wydaje się najsłabszy, ale jest częścią cyklu, który jest wprost fantastyczny.
Ciężko to nazwać pełnoprawnym tomem, to raczej tom niepełny, 3.5. Autor zdecydował się podzielić 1 tom na 2...
Wobec Tigany miałem duże oczekiwania, bo przedstawiana według wielu była jako jedna z lepszych powieści fantasy nie będąca częścią dłuższego cyklu. W ostateczności dostałem tylko kulturalną i lekko pompatyczną fantasy fantasy, ze sporą ilością typowych dla tego typu wątków i klisz, przez co dla mnie jest to mimo wszystko rozczarowanie. Na domiar złego niektóre postaci wydają się mało wiarygodne, a zwłaszcza ich działania dokonywane pod wpływem ich motywacji i sytuacji w której się znajdują.
Styl prozy Kaya może się podobać, jednak jak większość książek fantasy cierpi na ogromną ilość opisów. Fabuły w tej książce nie było aż na taki rozmiar. Autor niestety też chyba uważa, że czytelnik czyta to z mapą u boku, bo co chwila nawiązuje do jakiejś geograficznej lokalcji wymienionej na mapie. Jest to irytujące nawet dla mnie niemającego problemów z orientacją. Aż przypomniało mi się jak Abercrombie odpowiedział, że nie umieszcza map w swoich książkach, bo chce, aby czytelnik skupił się na historii i postaciach, a nie na geografii wykreowanego świata. Po zakończeniu lektury dostajemy opracowanie książki przez samego autora, który wykłada czarno na białym jakie wątki i kwestie z reguły niezwiązane z fantasy przemycił i poruszył w tej książce. Trochę mnie tym rozczulił, dałby chłop chociaż swojemu czytelnikowi trochę samemu pomyśleć nad tym co przeczytał, zwłaszcza, że nie było tu jakiejś oszałamiającej głębi.
Na plus całkiem niezłe sceny seksu, a o to w literaturze nie tylko fantasy ciężko. Ogólnie przyjemna lektura, ale bez rewelacji. Podobno w następnych powieściach Kayowi poszło lepiej. Nie omieszkam sprawdzić, czy to prawda w bliżej niesprecyzowanej przyszłości.
Wobec Tigany miałem duże oczekiwania, bo przedstawiana według wielu była jako jedna z lepszych powieści fantasy nie będąca częścią dłuższego cyklu. W ostateczności dostałem tylko kulturalną i lekko pompatyczną fantasy fantasy, ze sporą ilością typowych dla tego typu wątków i klisz, przez co dla mnie jest to mimo wszystko rozczarowanie. Na domiar złego niektóre postaci...
więcej Pokaż mimo to