-
ArtykułyUwaga, konkurs! Do wygrania książki „Times New Romans“ Julii Biel!LubimyCzytać1
-
ArtykułyWygraj egzemplarz „Róż i fiołków” Gry Kappel Jensen. Akcja recenzenckaLubimyCzytać1
-
Artykuły10 gorących książkowych premier tego tygodnia. Co warto przeczytać?LubimyCzytać3
-
ArtykułyAtlas chmur, ptaków i wysp odległychSylwia Stano2
Biblioteczka
2017-12-13
2017-12-13
2015-12-07
Gdybym przeczytała streszczenie tej książki lub napisała je Wam, myślę, że wszyscy stwierdzilibyśmy, że fabuła jest "bez polotu, nieciekawa". Jednak Gardner co rusz wprawia mnie w osłupienie swoją techniką pisania. Manipulując emocjami czytelnika sprawia, że każda, nawet nudna historia czytana jest z przejęciem w napięciu. Wszelkie kluczowe informacje podawane są dopiero albo na samym końcu książki, albo poprzez lawirowanie insynuacjami. Nie inaczej jest w tej książce.
Porwana rodzina bogatego właściciela imperium budowlanego, zostaje zamknięta przez porywaczy w nowoczesnym więzieniu, które nigdy nie zostało otwarte. Więzieniu, które wybudowała firma porwanego. W jakim celu? Tego długo się nie dowiadujemy. Śledztwo utknęło pomiędzy wieloma niewiadomymi, nikt nie dzwoni z żądaniem okupu, a mimo to wydaje się, że nikt porwanych nie chce skrzywdzić. Rodzina z kolei zamknięta w więzieniu wyjawia swoje tajne sekrety. Każdy ma coś do ukrycia, każdy ma żal do pozostałych. W takim gronie ciężko przetrwać kryzys.
Osobiście nie czułam się zaskoczona żadnymi sekretami, uznaję je za nawet banalne i musiałam przebrnąć przez tonę opisów załamanej zdradą, bogaczki, która sama nie wie czego chce, jednakże wszystko zostało opowiedziane w taki sposób bym żyła tą historią.
Czy mogłaby być lepsza? Znacznie, gdyby sekrety i prywatne życie policjantów składające się nieraz z wielu banałów i nieprzydatnych informacji nie było opisywane z taką szczegółowością, jednak zawsze mam tak z książkami tej pani, że zadziwia mnie fakt, z jakim przejęciem czytałam tak prostą w sumie historię.
Gdybym przeczytała streszczenie tej książki lub napisała je Wam, myślę, że wszyscy stwierdzilibyśmy, że fabuła jest "bez polotu, nieciekawa". Jednak Gardner co rusz wprawia mnie w osłupienie swoją techniką pisania. Manipulując emocjami czytelnika sprawia, że każda, nawet nudna historia czytana jest z przejęciem w napięciu. Wszelkie kluczowe informacje podawane są dopiero...
więcej mniej Pokaż mimo to2015-12-28
Wrota są lekturą dość ciekawą, z pewnością dedykowaną bardziej dla dzieci, jednakże humor z jakim jest pisana sprawia, że nawet dorośli mogą się przy niej dobrze bawić.
Fabuła nie jest jakaś wybitna. Ot władca piekieł szykuje się do inwazji na ziemię poprzez otwarty zderzaczem hadronowym portal, o czym wie tylko jedna osoba - chłopiec Samuel, który przypadkiem znajduje portal w piwnicy u swoich sąsiadów.
Jak więc widzicie całą zawartą fantastykę w książce, autor próbuje naukowo wytłumaczyć. Oczywiście dodaje przypisy, napisane w zrozumiały sposób, jednakże nawet dorosła ja po przeczytaniu całości nadal nie mam pojęcia czym jest zderzacz hadronowy, czy na czym opiera się fizyka kwantowa, czy tunele czasoprzestrzenne, więc poruszanie takich tematów było dla autora ryzykowne. Wiele dzieci może czuć się zagubiona czytając tą książkę, gdzie po łebkach próbuje się im wytłumaczyć wiele skomplikowanych pojęć.
Jednak stworzenie nieporadnych demonów, ekscentrycznego głównego bohatera, jak i dzielnego, zbyt inteligentnego jak na psa jamnika, który w przeciwieństwie do innych zwierząt, miał "świadomość bycia psem"... wszystko to tworzyło specyficzny, komiczny świat, z którego autentycznie po przebrnięciu przez trudniejszy początek, miałam frajdę.
Jeśli nie odstrasza Was z pozoru kiczowata fabuła i cenicie sobie też sposób pisania i poczucie humoru, zdecydowanie polecam tą książkę. Zdaję sobie sprawę jednak, że nie wszystkim może się podobać, a mniej skomplikowane sformułowania, zaś bardziej skomplikowane wątki, mogłyby wiele w tej pozycji naprawić. Niestety nie przewidują "patchy" ;P, więc oceniając ją w aktualnym stanie mogę dać tylko 6/10.
Wrota są lekturą dość ciekawą, z pewnością dedykowaną bardziej dla dzieci, jednakże humor z jakim jest pisana sprawia, że nawet dorośli mogą się przy niej dobrze bawić.
Fabuła nie jest jakaś wybitna. Ot władca piekieł szykuje się do inwazji na ziemię poprzez otwarty zderzaczem hadronowym portal, o czym wie tylko jedna osoba - chłopiec Samuel, który przypadkiem znajduje...
2015-02-02
Nie spodziewałam się, że kontynuacja książki "Szanghajskie dziewczęta", wcale niezłej zresztą, może okazać się jeszcze lepsza! Niestety dawno czytałam jej pierwszą część i same wspomniane wydarzenia, mające miejsce w 1 tomie, kojarzyłam mgliście. Myślę, że jakbym przeczytała obie książki raz jeszcze, czerpałabym jeszcze większą radość z czytania o postaciach, które po wielu latach główne bohaterki odwiedzają ponownie.
Mimo to brak pamięci, kto do kogo się zalecał, kto darzył kogo ciepłym uczuciem, powieść sama w sobie jest klarowna i objaśnia, co i dlaczego, a sama skupia się, aby przedstawić nam obraz komunistycznych Chin.
Joy to urodzona urodzona w Ameryce Chinka. Ze względu na problemy z dokumentami i pragnienie wjazdu do Ameryki, prawdziwa matka Joy - May, oddaje córkę swojej siostrze - Pearl. Obie zrobią wszystko, by zyskać zezwolenie na pobyt w Ameryce i postanawiają dochować tajemnicy do końca życia. Mimo że potem obie mieszkają razem, a May stara się poświęcać dużo czasu Joy, to Pearl oficjalnie jest jej matką i wychowuje dziewczynkę. Szanghajskie Dziewczęta kończą się w momencie, kiedy 19-letnia Joy poznaje prawdę. Ma to miejsce w dodatku zaraz po samobójstwie męża Pearl, więc skołowana dziewczyna postanawia uciec z domu i powrócić do korzeni - Chin. Postanawia także odnaleźć swojego prawdziwego ojca. Pełna wyuczonego entuzjazmu dla odbudowy swojego kraju wyrusza więc impulsywnie w podróż.
Nie zostaje mile powitana, zostaje jej zabrany paszport i przyznany status bezpaństwowca. Jednak zmotywowana dziewczyna odnajduje swojego prawdziwego ojca - artystę i wraz z nim podróżuje na wieś, gdzie uczy się ciężkiej pracy, a także zakochuje. Pearl, pełna niepokoju wyrusza po córkę, aby sprowadzić ją z powrotem do Ameryki, jednak sprawy się komplikują. Obie zostają rozdzielone bezlitosnymi prawami, a Mao wymyśla coraz bardziej bezmyślne i bezlitosne zobowiązania, przez co ludzie przestają mieć cokolwiek. Brakuje podstawowych produktów, nie ma jedzenia, ani możliwości ogrzania się w zimę. Ludzie gotują są ziemię, liście, łodygi, wszystko - byleby przetrwać kolejny dzień.
Uwięziona na wsi Joy staje się świadkiem nie tylko przedmiotowego traktowania kobiet, świadkiem głodowych śmierci, kanibalizmu, czy coraz okropniejszych kar za wyssane z palca oskarżenia, bo "redukcja ludzi to mniej gąb do wykarmienia", ale też sama bierze w tym udział. Nie wie już komu ufać, cenzura nie pozwala jej się poskarżyć, a sama umrze jeśli ktoś nie przybędzie jej na pomoc.
Czy znajdzie w sobie dość sprytu, by zaszyfrować wiadomość? Czy jej wpływowy ojciec pomoże na czas córce, o której istnieniu do niedawna nie wiedział?
Czy uda jej się w końcu wyjechać z Chin wraz z matką? Jak miały się rzeczy od strony biednych ludzi w czasie komunizmu Chin? Jakie konsekwencje swojego zachowania Joy będzie musiała wziąć na siebie, oraz jak w końcu będą wyglądać stosunki rodzinne po odkryciu przez nią prawdy? Wszystko to jest zawarte w tej naprawdę wstrząsającej książce.
Naprawdę gorąco polecam!
Nie spodziewałam się, że kontynuacja książki "Szanghajskie dziewczęta", wcale niezłej zresztą, może okazać się jeszcze lepsza! Niestety dawno czytałam jej pierwszą część i same wspomniane wydarzenia, mające miejsce w 1 tomie, kojarzyłam mgliście. Myślę, że jakbym przeczytała obie książki raz jeszcze, czerpałabym jeszcze większą radość z czytania o postaciach, które po wielu...
więcej mniej Pokaż mimo to2015-01-27
W sumie to nie jest książka tylko zbiór zadań prowadzących do zniszczenia tej książki, ale pomysł świetny i daje mnóstwo zabawy :)
W sumie to nie jest książka tylko zbiór zadań prowadzących do zniszczenia tej książki, ale pomysł świetny i daje mnóstwo zabawy :)
Pokaż mimo to2013
Książka z początku wygląda, jak typowe love story, jednak urozmaica ją nietypowość związku jaki tworzy główna bohaterka. Natomiast otwartość z jaką autorka mówi o seksie, niektórych szokuje, innych uczy.
Książka z początku wygląda, jak typowe love story, jednak urozmaica ją nietypowość związku jaki tworzy główna bohaterka. Natomiast otwartość z jaką autorka mówi o seksie, niektórych szokuje, innych uczy.
Pokaż mimo to2015-01-19
Nie wiem czemu książki bezpruderyjne, erotyczne zazwyczaj są... tanimi gniotami.
W tej książce było parę wątków, nie tylko ten seksualny, ale wszystkie były ukazane dość... nudno. Autorka miała ciekawy pomysł i naprawdę mile mnie zaskoczyła zmianą głównej bohaterki, ale jednak to za mało na 400 stron powieści głównie o niczym. Szczególnie, że można odnieść wrażenie, że książka straciłaby rację bytu, gdyby tylko główna bohaterka uświadomiła sobie w końcu, czego tak naprawdę chce.
Nie ma przed sobą trudnych dylematów, ot okazuje się psem ogrodnika wobec swojego eks męża, próbuje coś tam z kolejnym mężczyzną, jest zauroczona cichym wielbicielem i... wszystkich odpycha bez jakiegoś jasnego powodu. Więc razem z nią kręcimy się w kółko.
Jest parę zwrotów akcji i książka nie jest, aż tak oczywista, jaka wydaje się z pozoru. Czułam się zaskoczona parę razy i naprawdę czytało się ją łatwo i szybko. Więc na pewno polecam jako coś niezbyt obciążającego umysł, na rozładowanie, nudę. Jednak nie spodziewajcie się zbyt wiele.
Nie wiem czemu książki bezpruderyjne, erotyczne zazwyczaj są... tanimi gniotami.
W tej książce było parę wątków, nie tylko ten seksualny, ale wszystkie były ukazane dość... nudno. Autorka miała ciekawy pomysł i naprawdę mile mnie zaskoczyła zmianą głównej bohaterki, ale jednak to za mało na 400 stron powieści głównie o niczym. Szczególnie, że można odnieść wrażenie, że...
2014-12-01
Bardzo rozczarowała mnie kolejna powieść Toni Maguire. Z pewnością wiele przeszła, ale kontynuacja jej powieści jest koszmarnie nudna. Na pewno nie polecę nikomu kto, czytał pierwszą część choćby z tego względu, że 4 pierwsze rozdziały to streszczenie poprzedniej książki, a ze 2 ostatnie rozdziały to rozbudowanie końcówki "Tylko nie mów mamie".
W dodatku ponad połowa jest o tym jak to rodzice się nad nią znęcają zabroniwszy jej wrócić późno z tańców, czy każąc przebrać się w coś bardziej skromnego. I o tyle, o ile krzywdy Antoninette były przeogromne i niezaprzeczalne to jednak tu za dużo czasu poświęciła na opis swoich obowiązków zawodowych, czy strojów jakie dobierała, jak na niej leżały, jaki make-up itd.
Dodatkowo tutaj jeśli chodzi o narratorów to pomieszanie z poplątaniem. W części rozdziałów pisze o sobie w 3 osobie, w części pierwszej i choć jest wytłumaczone dlaczego tak, mnie osobiście bardzo to przeszkadzało.
Dopiero pod koniec książka nabiera tempa ale niestety po tak wspaniale napisanej pierwszej części, całością jestem rozczarowana.
Oceniając oczywiście książkę, a nie autorkę.
Bardzo rozczarowała mnie kolejna powieść Toni Maguire. Z pewnością wiele przeszła, ale kontynuacja jej powieści jest koszmarnie nudna. Na pewno nie polecę nikomu kto, czytał pierwszą część choćby z tego względu, że 4 pierwsze rozdziały to streszczenie poprzedniej książki, a ze 2 ostatnie rozdziały to rozbudowanie końcówki "Tylko nie mów mamie".
W dodatku ponad połowa jest...
2014-11-18
Na początku strasznie denerwowała mnie liczba opisów, bo jak to? Wzięłam do ręki dramat o krzywdzie dziecka, a czytam opisy strojów, i domków, i relacji koleżeńskich? O tym, że dzieciaki lubiły główną bohaterkę tylko za cukierki...
Jednakże z czasem stwierdziłam, że to nie tylko relacja z pamiętnika, a po prostu dobra książka, która odpowiednio buduje napięcie, zaś krzywd oprócz zdrady matki - jest w niej znacznie więcej, a dzięki temu, że książka jest bardziej literacka, niż reszta z tej serii - pomaga tylko bardziej wtopić się w ten świat, poczuć co czuła Toni. Z pewnością sięgnę po dalsze jej losy.
Na początku strasznie denerwowała mnie liczba opisów, bo jak to? Wzięłam do ręki dramat o krzywdzie dziecka, a czytam opisy strojów, i domków, i relacji koleżeńskich? O tym, że dzieciaki lubiły główną bohaterkę tylko za cukierki...
Jednakże z czasem stwierdziłam, że to nie tylko relacja z pamiętnika, a po prostu dobra książka, która odpowiednio buduje napięcie, zaś krzywd...
2014-09-18
Tak, zdecydowanie to ta sama, stara, dobra Bridget. Teraz już 50-letnia, z dwójką dzieci, ale wciąż roztrzepana i z typowo kobiecymi problemami.
Autorka zachowała swoje poczucie humoru. Szkoda tylko, że nie dodała mu fabuły. Bo czytać 500 stron dla paru dobrych dowcipów i z sentymentu do poprzednich części to jednak średni interes.
Tak, zdecydowanie to ta sama, stara, dobra Bridget. Teraz już 50-letnia, z dwójką dzieci, ale wciąż roztrzepana i z typowo kobiecymi problemami.
Autorka zachowała swoje poczucie humoru. Szkoda tylko, że nie dodała mu fabuły. Bo czytać 500 stron dla paru dobrych dowcipów i z sentymentu do poprzednich części to jednak średni interes.
2014-08-07
Czytając tą książkę muszę stwierdzić że cała trylogia Greya to jednak majstersztyk. A przecież pory drugiej części rzygałam tęczą i wkurzałam się na fabułę, a raczej jej brak... No a tu proszę znalazłam książkę, która w braku fabuły jest jeszcze lepsza! Już po prologu czytelnik orientuje się, jaki romans się kroi, ale już po pierwszym rozdziale można rzygać tęczą JEJ!
Nie spodziewałam się też, że można spółkując z obcym facetem, szczytować z jego imieniem na ustach i tworzyć poważny związek z kimś o kim się wie jedynie, jak się nazywa i że ma firmę...
No albo jestem cyniczną i zimną suką i nie znam się na tego typu szaleństwach :P
Czytając tą książkę muszę stwierdzić że cała trylogia Greya to jednak majstersztyk. A przecież pory drugiej części rzygałam tęczą i wkurzałam się na fabułę, a raczej jej brak... No a tu proszę znalazłam książkę, która w braku fabuły jest jeszcze lepsza! Już po prologu czytelnik orientuje się, jaki romans się kroi, ale już po pierwszym rozdziale można rzygać tęczą JEJ!
Nie...
2014-06-16
Dotychczas nie mogłam być obiektywna względem książek tejże autorki, ze względów osobistych, ale po przeczytaniu "Przemilczeń", uznaję iż kunszt literacki Gai rozwinął się na tyle, by na obiektywną opinię zasługiwać.
Młoda kobieta odnaleziona po latach przez rodzinę w klasztorze - to pomysł nie tylko dobry, ale i wymagający godnego rozwinięcia, któremu autorka niestety moim zdaniem nie do końca podołała, bo choć zakończenie rozwiało moje pewne podejrzenia, o możliwości istnienia pewnego tandetnego wątku, który był dość dobrą zmyłką, to jednak połowa książki jest zaledwie zbiorem opisów. Nie dzieje się kompletnie nic, co budowałoby napięcie.
Jednakże opisy zbudowane były w tak piękny, literacki sposób i zawierały pewne humorystyczne elementy, że jednak parło się naprzód, pomimo pojawiającego się momentami znużenia. To właśnie po tej książce widać jak bardzo rozwinęła się autorka.
Szkoda tylko, że jakiekolwiek nawiązanie akcji zaczyna się dopiero po przeczytaniu więcej niż połowy, a to trochę zniechęca, choć nie żałuję ukończenia tej książki i jeśli kogokolwiek znudzi wcześniej - zachęcam do przebrnięcia przez resztę :)
Dotychczas nie mogłam być obiektywna względem książek tejże autorki, ze względów osobistych, ale po przeczytaniu "Przemilczeń", uznaję iż kunszt literacki Gai rozwinął się na tyle, by na obiektywną opinię zasługiwać.
Młoda kobieta odnaleziona po latach przez rodzinę w klasztorze - to pomysł nie tylko dobry, ale i wymagający godnego rozwinięcia, któremu autorka niestety...
2007
Poruszający opis kobiety, która została obrzezana w dzieciństwie i konsekwencji z tym związanych.
Poruszający opis kobiety, która została obrzezana w dzieciństwie i konsekwencji z tym związanych.
Pokaż mimo to2006
Dobra książka, choć straszne, że prawdziwa. Obnaża jednak sekrety katolickich domów dziecka i jak były tam traktowane dzieci, jeszcze dość niedawno. Język pasuje do całości, a każda część poprzedzona jest wierszem wprowadzający czytelnika w odpowiedni stan emocjonalny.
Dobra książka, choć straszne, że prawdziwa. Obnaża jednak sekrety katolickich domów dziecka i jak były tam traktowane dzieci, jeszcze dość niedawno. Język pasuje do całości, a każda część poprzedzona jest wierszem wprowadzający czytelnika w odpowiedni stan emocjonalny.
Pokaż mimo to2009
Świetna książka tym bardziej, że wokół niej był prawdizwy szum. Autorka wpierw twierdziła że to książka autobiograficzna i rzeczywiście jako dziecko żyła w lesie z wilkami, szukając rodziców przechadzając się po różnych państwach. Potem wyszło, że to kłamstwo, które jakoś tam wytłumaczyła, że też straciła w dzieciństwie rodziców, a to uczyniło książkę jeszcze bardziej ciekawą. Bo uczucia dziecka są prawdziwa, a resztę historii autorka próbowała uczynić jak najbardziej realistyczną.
Świetna książka tym bardziej, że wokół niej był prawdizwy szum. Autorka wpierw twierdziła że to książka autobiograficzna i rzeczywiście jako dziecko żyła w lesie z wilkami, szukając rodziców przechadzając się po różnych państwach. Potem wyszło, że to kłamstwo, które jakoś tam wytłumaczyła, że też straciła w dzieciństwie rodziców, a to uczyniło książkę jeszcze bardziej...
więcej mniej Pokaż mimo to2014-02-28
Książka napisana dość prostym językiem i chociaż mi się bardzo podobała to czegoś mi w niej brakowało. Może nieco za mało akcji. Wszystko kręciło się wokół zarobienia paru groszy i dopiero pod koniec rozwinięto wątek narkotykowego uzależnienia głównego bohatera, który postanawia zerwać definitywnie z zamiennikami lekowymi. Biorąc jednak pod uwagę, że już wcześniej porzucił samo branie narkotyków, był pod opieka specjalistów itd, to kot w jego życiu szalenie dużo nie zmienił oprócz tego, że jak grał na ulicy, czy sprzedawał gazetę to widok kota przyciągał darczyńców, dzięki czemu mu się lepiej powodziło.
Po streszczeniu z tyłu książki oczekiwałam dość dużego wątku z tym związanego a tu ooo, odstawienie leków było trudne, ale generalnie jedyne co się zmieniło to, że przestał chodzić codziennie do apteki i tu się nieco rozczarowałam. Szczególnie, że nie polubiłam się z głównym bohaterem, który był strasznie niezaradny i w zasadzie wylądował, gdzie wylądował, bo mu się było głupio do matki odezwać...
No ale to taka moja dygresja. Oczywiście książkę idealnie ubarwia kot.
Kocur nie zawsze zachowywał się, jak kot i wiele rzeczy z nim związanych było dla mnie niejasnych np. dlaczego z początku normalnie chodził przywiązany na sznurówce, ale po kupieniu smyczki nagle się zapierał i walczył? Miejscami coś po prostu nie grało, jednakże czyta się to z uśmiechem na ustach. Miła, lekka lekturka na niedzielne popołudnie. Moja ocena jest nieco zawyżona, bo kocham koty :D
Książka napisana dość prostym językiem i chociaż mi się bardzo podobała to czegoś mi w niej brakowało. Może nieco za mało akcji. Wszystko kręciło się wokół zarobienia paru groszy i dopiero pod koniec rozwinięto wątek narkotykowego uzależnienia głównego bohatera, który postanawia zerwać definitywnie z zamiennikami lekowymi. Biorąc jednak pod uwagę, że już wcześniej porzucił...
więcej mniej Pokaż mimo to2009
Historia zbyt pięknej dziewczyny, której wcale ta uroda szczęścia nie przyniosła.
Historia zbyt pięknej dziewczyny, której wcale ta uroda szczęścia nie przyniosła.
Pokaż mimo to
Książka teoretycznie fantastyczna opowiadająca o corpo idealnym, gdzie ludzie pragną pracować i gdzie każdy pomysł jest realizowany. Jednak to corpo wie dobrze na czym zarobić najlepiej, a oparte jest to o ludzkie pragnienie dzielenia się każdą najmniejszą informacją o swoim życiu ze światem. Stworzono więc coś na miarę fb ale fb mającego dostęp do każdej naszej danej, do kart kredytowych, rodzinnych sekretów, dosłownie wszystkiego. A głupi ludzie mający możliwość prześledzenia korzeni swoich przodków - robią to, jeśli chcą zdobyć większą popularność - zaczynają chodzić z kamerą na szyi i wszystko udostępniać.
Jak się łatwo domyślić o tragedię nie trudno. Każdy jest śledzony, nikt nie ma prawa do sekretów i nie każdemu to pasuje. Jednakże zdecydowana większość nie zauważa, co się stało z ich życiem...
Książka jest o tyle przerażająca, że bardzo realistycznie napisana i pokazująca w zasadzie co już teraz możemy zaobserwować w naszym świecie. Ludzie bezmyślnie udostępniają bowiem wszystko. Czyżby więc książka chciała przestrzec? A może pokazuje po prostu przyszłość?
Mimo dość ciekawe tematyki i dobrego sposobu przedstawienia społeczności pracowników Circle - książka w wielu miejscach bywa nudnawa. Akcja rozwija się bardzo powoli i porusza kilka wątków niepotrzebnych, jakby na siłę była wydłużana. Trzeba więc wtedy uzbroić się w cierpliwość, bo jest tego warta.
Książka teoretycznie fantastyczna opowiadająca o corpo idealnym, gdzie ludzie pragną pracować i gdzie każdy pomysł jest realizowany. Jednak to corpo wie dobrze na czym zarobić najlepiej, a oparte jest to o ludzkie pragnienie dzielenia się każdą najmniejszą informacją o swoim życiu ze światem. Stworzono więc coś na miarę fb ale fb mającego dostęp do każdej naszej danej, do...
więcej Pokaż mimo to