-
ArtykułyLiteracki kanon i niezmienny stres na egzaminie dojrzałości – o czym warto pamiętać przed maturą?Marcin Waincetel15
-
ArtykułyTrendy kwietnia 2024: młodzieżowy film, fantastyczny serial, „Chłopki” i Remigiusz MrózEwa Cieślik2
-
ArtykułyKsiążka za ile chcesz? Czy to się może opłacić? Rozmowa z Jakubem ĆwiekiemLubimyCzytać1
-
Artykuły„Fabryka szpiegów” – rosyjscy agenci i demony wojny. Polityczny thriller Piotra GajdzińskiegoMarcin Waincetel2
Biblioteczka
2024-02-25
2021-01-30
2020-12-25
2020-09-14
2020-09-07
2020-08-25
2020-04-20
2020-04-18
2020-04-12
2020-04-03
2020-01-04
2019-11-19
"Historia nauczycielką życia". Pewnie wiele z nas pamięta to powiedzenie ze szkoły - powtarzane niczym mantrę, chociaż zastanawialiśmy się jakiego niby życia mogą nas nauczyć opowieści o królach, hrabinach, przywódcach? Przez cały okres edukacji uczymy się o wąskim gronie elit, gdy sięgniemy po książki historyczne - zazwyczaj też to samo. Otóż nie tym razem. Karol Ossowski zabiera nas do świata zamieszkanego przez te warstwy społeczne, do których, nie oszukujmy się, zapewne byśmy należeli, gdyby przydarzyło nam się urodzić w dawnych wiekach (i nie mam na myśli jedynie przestępców).
"Jak przetrwać w dawnym Krakowie" to przede wszystkim kompendium wiedzy o tym, czego nie znajdziemy w szkolnym podręczniku: złodziejach, mordercach, prostytutkach, rozbójniczkach (tak! jedną z najbardziej znanych przedstawicieli tego fachu była kobieta), żebrakach. Tekst jest bogato ilustrowany, zarówno dosłownie - zdjęciami, obrazami i reprodukcjami ze źródeł - jak i w przenośni - za pomocą niezliczonych przykładów, cytatów, przypadków nie tylko z Krakowa, ale i Europy Zachodniej oraz innych kultur (te stanowią mniejszość, nie ma więc absolutnie wrażenia, że autor odchodzi od tematu). Dowiemy się również sporo o wymiarze sprawiedliwości: zarówno korupcji wśród straży miejskiej, jak i tajnikach zawodu kata. "Jak przetrwać..." pełne jest ciekawostek (moja ulubiona to ta o procesie świni), są one ułożone w taki sposób, że składają się na spójną i logiczną całość. Jedną z nich jest na przykład język złodziejski - mowa wełtarska. Kiedy szukałam informacji na ten temat w Internecie, nie znalazłam absolutnie nic, domyślam się więc, że książka wymagała naprawdę solidnego researchu.
Mimo że książka naładowana jest wiedzą, czyta się ją bardzo dobrze. Szczególnie wciągnęły mnie rozdziały o prostytutkach i żebrakach, które pełne są zupełnie nowych, zaskakujących (przynajmniej dla mnie - np. państwo żebraków we Francji) albo zabawnych (udawanie wilkołaka!) informacji. Autor co jakiś czas pozwala sobie na komentarz od siebie - zazwyczaj dowcipny i ironiczny - nie sprawia to jednak nigdy wrażenia wymuszonego, wręcz przeciwnie - kilka razy zdarzyło mi się uśmiechnąć, a nawet zaśmiać. Ksiązka posiada również to, na co najbardziej zwracam uwagę w takich publikacjach - bogatą bibliografię.
Podsumowując, polecam lekturę tej książki właściwie wszystkim. Czytanie jej przypomina bowiem bardziej lekturę "Wiedźmina" niż czegokolwiek, co nam się kojarzy ze słowami "ksiązka historyczna/książka naukowa". Nie spotkamy tu Ludwików ani Władysławów z kolejnym numerem porządkowym ani dat bitew - dowiemy się za to najważniejszego: jak wyglądało w dawnych wiekach życie zwykłych ludzi.
https://www.bookhunter.pl/recenzja/4090/jak-przetrwac-w-przestepczym-krakowie
"Historia nauczycielką życia". Pewnie wiele z nas pamięta to powiedzenie ze szkoły - powtarzane niczym mantrę, chociaż zastanawialiśmy się jakiego niby życia mogą nas nauczyć opowieści o królach, hrabinach, przywódcach? Przez cały okres edukacji uczymy się o wąskim gronie elit, gdy sięgniemy po książki historyczne - zazwyczaj też to samo. Otóż nie tym razem. Karol Ossowski...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-06-18
2018-10-03
2019-02-01
Temat bardzo ciekawy, ale forma i treść zupełnie do mnie nie przemawia.
Trudno powiedzieć, co to jest – reportaż? Intymny esej? Reportaż pół na pół z intymnym esejem? Już we wstępie autorka przedstawia się jako osoba, dla której rozwód to temat bardzo ważny – obawia się, że jej małżeństwo się skończy a także przeżyła rozwód rodziców. Perspektywa oczywiście ciekawa, jednak jest jej równocześnie za mało i za dużo. Za mało, bo zupełnie nie dotarło do mnie, z czego wynika obawa przed rozpadem związku. Za dużo, bo wątki osobiste pojawiają się w najmniej spodziewanym momencie. Mamy historię bohatera/bohaterki rozdziału i nagle przechodzimy do matki autorki. Chwilami zlewa się to tak, że trudno ocenić, gdzie jest monolog narratorki, a gdzie dalszy ciag wypowiedzi.
Dobór rozmówców również jest dość specyficzny. Opis na okładce sugeruje, że ksiązka dotyczy wielkomiejskiej klasy średniej, mimo to z pewnym zdziwieniem odkrywałam, że te zwykłe rozstające się pary to postacie ze świata polityki, kultury, działaczki Solidarności itp. To oczywiście nie jest zarzut – historie osób z tych „wyższych sfer” są przecież interesujące. Pozostaje jednak spory niedosyt.
W niektórych rozmowach (zauważyłam to w jednym z ostatnich rozdziałów) irytuje maniera autorki, kiedy rozmówca/rozmówczyni mówi „No i zdarzyła mi się taka a taka sytuacja”, na co autorka „A moja koleżanka to też tak miała”. Jako że zdarzyło mi się przeprowadzić kilka wywiadów zdaję sobie oczywiście sprawę, że nie jest to kwestia stylu prowadzenia rozmowy, ale redakcji. Wciąż jednak – czemu to ma służyć? Jeśli oddaniu prawdziwego sposobu rozmawiania, gdzie ludzie zamiast wysłuchać, co ma do powiedzenia druga strona, zarzucają ja historiami o swoich znajomych, którzy robią to lepiej albo mieli gorzej – uważam to za całkiem nietrafione. Takie rzeczy można robić w powieści, by oddać charakter postaci.
Jak wspomniałam wyżej, książka pozostawia spory niedosyt. Jeśli ma to być obraz pokolenia czy warstwy społecznej – jest zdecydowanie za krótka. Na zaledwie 180 stronach przedstawić tak skomplikowany problem, nawet jeśli ogranciza się tylko do osób koło 50 z klasy średniej i dużych miast? Wciąż za mało. Zabrakło mi również prostego wytłumaczenia jak przebiega rozwód od strony formalnej. Dysponuję niewielką wiedzą na ten temat, trochę wyczytałam z kontekstu, ale przydałoby się wyjaśnienie kolejnych etapów. Warstwa teoretyczna, czyli hsitoria rozwodów, zajmuje dosłownie trzy strony.
EDIT: Jestem ogromną zwolenniczką feminatywów, jednak forma "psychiatrka" zgrzyta mi bardzo, zdecydowanie wolałabym tradycyjny żeński sufiks "-yni" (czyli "psychiatrzyni") jak w przypadku innych rzeczowników rodzaju męskiego kończących się na "-a": sprzedawca-sprzedawczyni, mówca-mówczyni. Ale jeśli to się przyjmie, oczywiscie nie będę się wykłócać.
https://lakrice.blogspot.com/2020/09/rozwod-wciaz-tajemniczy.html
Temat bardzo ciekawy, ale forma i treść zupełnie do mnie nie przemawia.
więcej Pokaż mimo toTrudno powiedzieć, co to jest – reportaż? Intymny esej? Reportaż pół na pół z intymnym esejem? Już we wstępie autorka przedstawia się jako osoba, dla której rozwód to temat bardzo ważny – obawia się, że jej małżeństwo się skończy a także przeżyła rozwód rodziców. Perspektywa oczywiście ciekawa, jednak...