Milczący lama. Buriacja na pograniczu światów
XII Pandito Chambo Lama Itigełow w ostatnią medytację zapadł w 1927 roku. Choć pochowany, pozostał w pozycji lotosu, a jego ciało nie uległo rozkładowi. Od 2002 roku, gdy po latach został ekshumowany i umieszczony w szklanym sarkofagu w syberyjskim dacanie iwołgińskim, budzi sensację i kontrowersje. Naukowcy nie potrafią wytłumaczyć tego fenomenu, ale XIV Dalajlama oświadczył, że nic w tym dziwnego: najwięksi mistrzowie buddyjscy potrafią zachowywać ciało w stanie medytacji nawet długo po medycznym stwierdzeniu śmierci.
Cudowne ciało Itigełowa przyciąga tłumy. Do buriackiej świątyni przybywają nie tylko zwykli śmiertelnicy, ale także najbardziej wpływowi ludzie światowej polityki. A lama wśród kolorowych straganów pełnych tandetnych pamiątek staje się coraz bardziej pojemnym i nośnym symbolem leczącym prowincjonalne kompleksy i traumy. Symbolem buddyjskiej Wiecznotrwałej Buriacji w„niepodzielnie prawosławnej Rosji”, a przede wszystkim miejscowej kultury utkanej ze skrawków tradycji mongolskiego stepu i cywilizacji indotybetańskiej.
Lama wciąż siedzi i milczy.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Wiecznotrwałe ciało
Albert Jawłowski w swoim reportażu przenosi nas do Buriacji – autonomicznej republiki Federacji Rosyjskiej, miejsca położonego na pograniczu światów i dość egzotycznego dla Europejczyka. Autor oswaja buriacką rzeczywistość, pisząc o kulturze, mentalności mieszkańców, polityce i relacji religia – państwo w Buriacji. Osią jego opowieści jest postać tytułowego milczącego lamy, Itigełowa, byłego zwierzchnika wschodniosyberyjskich buddystów. Co takiego niezwykłego jest akurat w tym buddyjskim mnichu? Otóż w 1927 roku XII Pandito Chambo Lama Daszi Dorżo Itigełow wszedł w ostatnią medytację i został pochowany. W 2002 roku po dokonaniu ekshumacji okazało się, że ciało buddyjskiego mnicha nadal znajduje się w dobrym stanie. Wezwano naukowców, by przyjrzeli się temu niecodziennemu zjawisku. Jednak do tej pory badaczom nie udało się jednoznacznie określić, co jest przyczyną nierozkładającego się ciała Itigełowa. Tak rozpoczął się kult wiecznotrwałego ciała, które zostało wystawione w buriackim klasztorze w Górnej Iwołdze.
Ilość faktów przekazywanych przez autora może nas chwilami przytłoczyć – przede wszystkim dlatego, że nie są to informacje ogólnie dostępne i powszechnie znane. Na szczęście sposób opowiadania Jawłowskiego daleki jest od akademickiego, pełnego skomplikowanych wyrażeń stylu. Niektóre fragmenty zawierają wręcz pewną bezpośredniość, która przełamuje dystans między czytelnikiem i autorem i wzmaga zainteresowanie opowiadaną historią. Do takich fragmentów należą na przykład te, w których reportażysta opisuje swoje perypetie związane ze spotkaniami i rozmowami z różnymi ludźmi lub przywołuje emocje budzące się w nim podczas pobytu w Buriacji – pokazuje niechęć i frustrację, która może dopaść antropologa zbierającego materiał do swojej książki.
Jawłowski przedstawia świat z jednej strony różniący się od naszego świata, a z drugiej pod pewnymi względami do naszej rzeczywistości podobny. Mieszkańcy Buriacji miewają nieobce nam lęki, wątpliwości i problemy, a wśród ich postaw możemy wyróżnić sposoby myślenia i postępowania analogiczne do naszych.
Jawłowski napisał reportaż gęsty od informacji, wciągający i wypełniony klimatem miejsca położonego „na pograniczu światów”. Nie przechodźcie obok tej książki obojętnie, czytajcie.
Magdalena Paździor
Książka na półkach
- 239
- 141
- 34
- 5
- 5
- 3
- 3
- 3
- 2
- 2
OPINIE i DYSKUSJE
O buriackiej historii współczesnej i dawnej, przez pryzmat lamaizmu i buddyzmu oraz ich sławetnych proroków i głosicieli. Albert Jawłowski próbuje rozwikłać sekrety i dotrzeć do źródeł mitów, po drodze jednak odsłania czasem szokujące, innym razem przewrotnie zabawne fakty i ciekawe wątki ze specyficznej historii narodu i jego relacji z władztwem Rosyjskim na przestrzeni wieków.
Bardzo dobry, rzetelny i interesująco spisany reportaż! Polecam!
O buriackiej historii współczesnej i dawnej, przez pryzmat lamaizmu i buddyzmu oraz ich sławetnych proroków i głosicieli. Albert Jawłowski próbuje rozwikłać sekrety i dotrzeć do źródeł mitów, po drodze jednak odsłania czasem szokujące, innym razem przewrotnie zabawne fakty i ciekawe wątki ze specyficznej historii narodu i jego relacji z władztwem Rosyjskim na przestrzeni...
więcej Pokaż mimo toJakoś nie zamyka się w całość. Trudno mieć sensacyjny materiał i zrobić coś tak stonowanego więc wybaczam brak silnej zaprawy. Jest wystarczajaco interesujące.
Jakoś nie zamyka się w całość. Trudno mieć sensacyjny materiał i zrobić coś tak stonowanego więc wybaczam brak silnej zaprawy. Jest wystarczajaco interesujące.
Pokaż mimo toPodtytuł najlepiej oddaje sens książki. Mimo że napisana nieco chaotycznie, w ogólnym odbiorze raczej na plus
Podtytuł najlepiej oddaje sens książki. Mimo że napisana nieco chaotycznie, w ogólnym odbiorze raczej na plus
Pokaż mimo toBardzo dużo historii Buriacji, buddyzmu, Rosji.
Dużo spotkań z autochtonami i rozmowy o Buriacji i buddyźmie oraz o lamach.
Książka przeładowana faktami.
Fakty jak na suwaku przesuwają się w te i z powrotem pomiędzy XVII, XVII, XIX a XX wiekiem.
Fakty wędrują też geograficznie po terenie całej Rosji, terenach okalających Bajkał czy Mongolii.
Za ciężka, po 100 stronach można się pogubić w którym wieku aktualnie jesteśmy i w której krainie geograficznej oraz o którym lamie teraz rozmawiamy.
Autor odbył głębokie studia dotyczące Buriacji, ale nie przekuł tego w ciekawą narrację dla przeciętnego czytelnika.
Bardzo dużo historii Buriacji, buddyzmu, Rosji.
więcej Pokaż mimo toDużo spotkań z autochtonami i rozmowy o Buriacji i buddyźmie oraz o lamach.
Książka przeładowana faktami.
Fakty jak na suwaku przesuwają się w te i z powrotem pomiędzy XVII, XVII, XIX a XX wiekiem.
Fakty wędrują też geograficznie po terenie całej Rosji, terenach okalających Bajkał czy Mongolii.
Za ciężka, po 100 stronach...
"Milczący Lama" to nie jest typowy reportaż. Wstawki reporterskie są dla autora raczej przyczynkiem do snucia opowieści o dziejach Buriacji i buriackiego buddyzmu. Takie rozłożenie akcentów niekoniecznie spodoba się każdemu czytelnikowi, szczególnie takiemu, który bardziej zainteresowany jest współczesnością niż historią.
Historia ta jest jednak wyłożona ciekawie. Główne wątki to:
- stosunek do Buriatów i ich buddyjskiej religii rosyjskiego państwa, zarówno w odsłonie carskiej, radzieckiej i współczesnej,
- postawa Buriatów wobec Rosji, wobec buddyzmu i wobec swojej własnej tożsamości,
- powiązania Buriacji z kręgami inteligenckimi z Moskwy, Petersburga i Tartu, które w latach 60-tych i 70-tych zaczęły wykazywać zainteresowanie duchowością Azji, podobnie zresztą jak elity Zachodu.
Wszystko to kręci się wokół XII Pandito Chambo Lamy, zmarłego w 1927 roku zwierzchnika rosyjskich buddystów, którego zaskakująco dobrze zachowane zwłoki odnaleziono na początku XXI wieku, po czym uczyniono z nich obiekt kultu religijnego i symbol jednoczący Buriatów.
Dla zainteresowanych powyższymi tematami, i ogólniej mniejszościami etnicznymi/religijnymi Rosji, ta pozycja jest warta polecenia. I to mimo dosyć długiego czasu jaki zajmuje jej rozkręcenie się oraz pewnych niedoskonałości struktury. Osoby szukające reportażu o współczesnym życiu na syberyjskiej prowincji, lub chcące poznać buddyzm tybetański od strony duchowości i filozofii, powinny raczej zdecydować się na inne lektury.
"Milczący Lama" to nie jest typowy reportaż. Wstawki reporterskie są dla autora raczej przyczynkiem do snucia opowieści o dziejach Buriacji i buriackiego buddyzmu. Takie rozłożenie akcentów niekoniecznie spodoba się każdemu czytelnikowi, szczególnie takiemu, który bardziej zainteresowany jest współczesnością niż historią.
więcej Pokaż mimo toHistoria ta jest jednak wyłożona ciekawie. Główne...
Nic mnie już kurde nie zdziwi, nic jeśli mowa o Rossijjjaaa matiuszka, odkopali chopa, który siedzi sobie już bez mała 100 lat w pozycji lotosu, ale ok, tolerancja,rozumiem wszystko jest możliwe i wg obecnie miłościwie panującego Dalajlamy to nic nadzwyczajnego, oni kapuchę z tego robią i to jaką i jakie show!
Nic mnie już kurde nie zdziwi, nic jeśli mowa o Rossijjjaaa matiuszka, odkopali chopa, który siedzi sobie już bez mała 100 lat w pozycji lotosu, ale ok, tolerancja,rozumiem wszystko jest możliwe i wg obecnie miłościwie panującego Dalajlamy to nic nadzwyczajnego, oni kapuchę z tego robią i to jaką i jakie show!
Pokaż mimo toBardzo nierówny reportaż. Jest tu wiedza historyczna oraz obserwacje z podróży i relacje z rozmów z autochtonami. Mam jednak wrażenie, że autor ślizga się po powierzchni i nie może się zdecydować czy chce pisać jak Jacek Hugo-Bader (szacunek do rozmówcy, duch przygody, dezynwoltura narracji) czy jak Ziemowit Szczerek (szybkie i czarno-białe oceny, poczucie wyższości, brzydkie wyrazy),więc wychodzi mu jakaś niezdecydowana hybryda. Co można myśleć o reporterze, który tak relacjonuje spotkanie z rozmówcą: „Wysłuchałem wszystkiego, ani na moment nie dając do zrozumienia, że mało mnie to obchodzi. Zachowałem się podręcznikowo. Dostawałem coś, więc powinienem dać coś w zamian. Moim darem zwrotnym była zainteresowanie jego sprawami”. Do diabła, przecież reporter to człowiek, którego z racji zawodu WSZYSTKO powinno interesować, a szczególnie drugi człowiek, a szczególnie drugi człowiek będący elementem tematu, o którym reporter pisze książkę. Bez tego zainteresowania nie ma dobrego reportera. Dobry reporter wyciśnie miód z badyla. Zrobi reportaż z nogi od stołu. Jeśli chodzi o „Milczącego lamę” mamy do czynienia z przypadkiem odwrotnym, jest świetny temat - buddyzm, buriaccy lamowie, mistyczna tajemnica, background historyczny, polityka, Syberia, a reportaż cieniutki. Czego mi jeszcze tym reportażu zabrakło? Spójności i własnego głosu autora, który czyni siebie jednym z bohaterów opowieści. Poznawczo dobre, literacko mocno średnie.
Bardzo nierówny reportaż. Jest tu wiedza historyczna oraz obserwacje z podróży i relacje z rozmów z autochtonami. Mam jednak wrażenie, że autor ślizga się po powierzchni i nie może się zdecydować czy chce pisać jak Jacek Hugo-Bader (szacunek do rozmówcy, duch przygody, dezynwoltura narracji) czy jak Ziemowit Szczerek (szybkie i czarno-białe oceny, poczucie wyższości,...
więcej Pokaż mimo to(2016)
Krótka biografia tytułowego duchownego, XII Pandito Chambo Lamy – Daszi Dorżo Itigełowa* (1852–1927) – oraz przybliżenie historii buddyzmu na terenach okalających jezioro Bajkał, zamieszkałych przez Buriatów.
Lama Itigełow został pochowany w pozycji siedzącej, w drewnianym sarkofagu. Duchowni kilka razy dyskretnie wydobywali sarkofag i sprawdzali stan ciała, wymieniali zbutwiałą odzież oraz samą skrzynię. Po przeszło siedmiu dekadach dokonano ostatecznej ekshumacji (2002). Okazało się, że ciało uniknęło rozkładu i zachowało się w doskonałym stanie – „skóra pozostała miękka i elastyczna” (str. 237) zachowała się też „ruchomość stawów” (str. 239),nie uległo typowej mumifikacji. Niektórzy wierzą, że lama dalej żyje, pogrążony w głębokiej medytacji**.
„[...] to ciało jest bardzo mocno wykorzystywane w celach takich doraźnie politycznych, społecznych i tak dalej – w zasadzie o tym jest ta książka tak naprawdę, bo skoro mówimy o książce to ja chciałem od razu państwa poinformować, że ta książka w zasadzie, bardziej niż o stricte religijnych zjawiskach, ona bardziej traktuje o historii Buriacji, aktualnej sytuacji, o... trochę o polityce, trochę o kulturze, trochę też o okresie Imperium Rosyjskiego, Związku Radzieckiego. [...] I Daszi Dorżo Itigełow jest bardzo dobra postacią która pozwoli nam przejść razem z nim, towarzysząc mu możemy iść przez właśnie ten, historię tego pogranicza, najpierw imperium Romanowów i imperium Qing, a aktualnie pogranicza Rosji, Chin i Mongolii, dlatego że on w oficjalnej wersji Buddyjskiej Tradycyjnej Sanghi Rosji uchodzi za inkarnację – czyli wcielenie – pierwszego buriackiego Pandito Chambo Lamy, niejakiego Zjajin-lamy, z rosyjska się mówi o nim najczęściej się pisze, że to jest lama Zajajew [...]”***.
Cytowany fragment jest nieco chaotyczny, ale dobrze oddaje treść książki. Albert Jawłowski (1975) dotyka różnych tematów: opowiada o losie buddyjskich duchownych, o tym jak wyglądały kolejne etapy nauk i posługi kapłańskiej; pisze o odbiorze buddyzmu jako nowej religii oraz jej ekspansji w rejonie Bajkału, aktywnie wspieranej przez Petersburg (w tym konfrontacji z tradycyjnym szamanizmem); wspomina o problemach jakie wiązały się z dojściem do władzy bolszewików, wojnie domowej i późniejszych represjach, pokrótce omawia sytuacje buddystów w ZSRR; pozwala rzucić okiem na współczesną Buriację, a jednocześnie przybliża istotne niuanse. Narracja rozpoczyna się w roku 2012****, w rocznicę ostatecznej ekshumacji Daszi Dorżo Itigełowa, potem zagłębiamy się w przeszłość i poznajemy dzisiejszą etniczną Buriację, czyli okolice Irkucka i zachodnie Zabajkale*****.
Pierwsze rozdziały zawierają sporo informacji i są dosyć spokojne. Towarzyszymy autorowi podczas rocznicowych uroczystości (2012) i poznajemy historię regionu. Od piątego, kiedy Jawłowski rusza w teren, język staje się bardziej dynamiczny, co jakiś czas pojawiają się kolokwializmy, i ogólnie – jest inaczej. Bardziej gawędziarsko. (Tak trochę po szczerkowemu, choć to Ziemowit Szczerek w wersji light – i dzięki Bogu). W trakcie lektury doświadczmy kontrastu między partiami poświęconymi historii, Itigełowowi i jego kolegom po fachu, a rozdziałami opowiadającymi o szukaniu informacji w terenie, osobistych odczuciach i poznawaniu współczesnej Buriacji. Czytając, można odnieść mylne wrażenie, że „Milczącego lamę” złożono z dwóch teksów, pisanych wprawdzie przez jedną osobę, ale celujących w inną stylistykę, pod innego odbiorcę. Osobiście mam wrażenie, że niektóre potocyzmy, w zamyśle użyte by ubarwić dane zdanie, są kompletnie nie na miejscu.
Szczegółowe informacje dotyczące ekshumacji otrzymujemy dopiero na końcu książki. Mimo, że wpisuje się to w chronologię i konstrukcję tekstu, część ogólnych wiadomości powinno paść na starcie, w momencie opisu rocznicowych uroczystości które rozpoczynają naszą podróż po Buriacji.
W książce natkniemy się na pewne błędy narracyjne które wprowadzają zbędny chaos. Doświadczony redaktor powinien to wyłapać.
Ogólnie książka jest dobra. Czegoś w niej brakuje, ale nie jest to zakup którego będziemy żałować. Raczej rozbudzi naszą ciekawość.
________
* Даши-Доржо Итигэлов (Dashi-Dorzho Itigilov); po buriacku Этигэлэй Дашадоржо (Etigelei Dashadorjo). Artykuł z angielskiej Wikipedii:
https://en.wikipedia.org/wiki/Dashi-Dorzho_Itigilov
** „Siedział w pozie medytacyjnej, ponoć wciąż tej samej, w której wydobyto go z ziemi. Dziesięć lat wcześniej, 9 września 2002 roku, w miejscowości Chuche-Zurchen ekshumowano ciało byłego zwierzchnika wschodniosyberyjskich buddystów. Po otwarciu drewnianego sarkofagu okazało się, że przetrwało w znakomitym stanie. [...] Kolejne komisje lekarskie i naukowe stwierdziły, że ciało nie uległo mumifikacji. Nie potrafiły przy tym jednoznacznie wyjaśnić przyczyn nietypowego stanu, w jakim je wydobyto” (str. 10-11).
*** Biosfera: ''Wiecznotrwały'' XII Pandito Chambo Lama Daszi Dorżo Itigełow. Dr Albert Jawłowski w rozmowie z Karoliną Głowacką [Audycja w ramach Wieczoru Radia TOK FM z cyklu biograficznego, wyemitowana 01.12.2016]
https://audycje.tokfm.pl/podcast/43953,Biosfera-Wiecznotrwaly-XII-Pandito-Chambo-Lama-Daszi-Dorzo-Itigelow-Dr-Albert-Jawlowski-w-rozmowie-z-Karolina-Glowacka
**** „zanim rubel zaczął lecieć na łeb na szyję” (str. 195) – zaczął w roku 2014, kiedy Zachód wprowadził sankcje.
***** Tak jak w Polsce, granice województw – mimo nazw – nie zawsze pokrywają się z krainami historycznymi, tak samo w Rosji, jednostki administracyjne nie odpowiadają podziałom etnicznym i historii. Co więcej, ich granice i nazwy są modyfikowane zgodnie z potrzebami bieżącej polityki. Etniczna Buriacja, znajduje się w dużej części na zachodnim Zabajkalu, ale obejmuje też tereny na południe i zachód od jeziora Bajkał. Niedawno utworzony Kraj Zabajkalski nie odpowiada historyczno-geograficznemu obszarowi Zabajkala.
•
Jawłowski nie chce nurzać się w bezmiarze dysfunkcji, dziwactw i patologii, które polski czytelnik niejako automatycznie identyfikuje z Rosją. Ucina te tematy. Nie nastawia się na kolekcjonowanie osobliwych pato-historii, nie podpuszcza swoich rozmówców. Jest tym wyraźnie zmęczony. Między wierszami idzie wyczytać, że uważa te ujęcia za ograne i banalne. Deformujące prawdziwy obraz opisywanych społeczności. Przede wszystkim zaś – realnie przykre, tak dla bohaterów jak i odbiorców. Ciężko się z tym nie zgodzić, jednak jak zaznaczył na jednym ze spotkań autorskich Hugo-Bader, w Rosji nie trzeba długo chodzić za tematem – niemalże na każdym rogu możemy napotkać kogoś odbiegającego od standardów, „popierdolonego”. Coś w tym jest, i to także element tamtejszej codzienności.
•
Tytuł jest oczywisty, i nie ma większego sensu się nad nim rozwodzić – lama milczy bo jest martwy. Obecny ciałem, które trzyma się nieźle, ale nie duchem. Tyle. Więcej emocji wzbudza podtytuł.
Na „pograniczu światów” można rozumieć dwojako: między sferą niebiańską i zaświatami, i zarazem szczególnie blisko każdej z nich (czyli w ramach ujęcia religijnego, z naciskiem na wyjątkowość miejsca) albo na pograniczu dwóch cywilizacji – Trzeciego Rzymu i Dalekiego Wschodu (a konkretnie: Chin i Mongolii). Obie interpretacje wydają się sensowne, obie stwarzają możliwość pójścia w ciekawą eseistykę historyczną. Kwestia terytorialnej rywalizacji została troszkę naszkicowana, ale pominięto sferę duchową, która jako zjawisko kulturowe jest bardzo ciekawa.
Wszyscy wiemy, że są miejsca które wydają się być szczególnie blisko świata niematerialnego. Taką magiczną krainą jest np. Tybet z Shangri-La, podziemną Aghartą i jej stołeczną Szambalą. Takim miejscem jest również Bajkał, tak dla szamanów jak i sympatyków New Age. Szkoda że autor pomija ten temat.
•
„W książce oprócz postaci i sytuacji historycznych pojawiają się opisy postaci i wydarzeń współczesnych. [...] opisano w niej osoby prywatne i zacytowano ich wypowiedzi. W kilku przypadkach imiona tych osób zostały zmienione. W dwóch przypadkach wydarzenia, o których mówiły, zostały przeniesione w inne miejsce niż te, w których się rozgrywały. W jednym przypadku zmieniono czas opisywanych wydarzeń” (str. 287). O ile zmiana imion to zabieg lekki, pozostałe działania transformują literaturę faktu w literaturę inspirowaną faktami. Osobiście uważam, że lepiej pominąć dane które umożliwiają identyfikację informatora, niż ingerować w prawdę. Nie wpływa to ogólnoinformacyjny charakter reportażu, ale kłóci się z ideą gatunku.
•
O życiu duchowym w FR, mając na uwadze kontekst historyczny, pisali Bartosz Jastrzębski (1976) i Jędrzej Morawiecki (1977),solo i w duecie. Nie są to teksty idealne, ale ciekawe.
•
UWAGI (wyd. I z 2016): str. 67-68 – „w Ukrainie i Białorusi” (na); str. 71 – koniec strony – sprzeczne treści; str. 81 – dobrze byłoby na starcie poinformować czytelnika kim oni są (Bairem i Sełmeg); str. 83 – we trzech... czemu jednak ta trzecia osoba pojawia się nagle, znikąd, i ujawnia z imienia dopiero dalej?; str. 158 (przedostatnia linijka) – zamiast przecinka powinna być kropka i koniec zdania; str. 171 – pierwszy (drugi); str. 218 – usunął w cień x2 (zbędne powtórzenie); str. 235 – dobrym stanie x2 (zbędne powtórzenie).
(2016)
więcej Pokaż mimo toKrótka biografia tytułowego duchownego, XII Pandito Chambo Lamy – Daszi Dorżo Itigełowa* (1852–1927) – oraz przybliżenie historii buddyzmu na terenach okalających jezioro Bajkał, zamieszkałych przez Buriatów.
Lama Itigełow został pochowany w pozycji siedzącej, w drewnianym sarkofagu. Duchowni kilka razy dyskretnie wydobywali sarkofag i sprawdzali stan ciała,...