Lisek Gon i inne baśnie
- Kategoria:
- baśnie, legendy, podania
- Cykl:
- Yume (tom 2)
- Tytuł oryginału:
- Gongitsune
- Wydawnictwo:
- Kirin
- Data wydania:
- 2020-11-30
- Data 1. wyd. pol.:
- 2020-11-30
- Liczba stron:
- 172
- Czas czytania
- 2 godz. 52 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788366627000
- Tłumacz:
- Joanna Zakrzewska
- Tagi:
- japonia baśnie lis lisy Nankichi Niimi
Nankichi Niimi (właśc. Shōhachi Watanabe, 1913–1943) zwany jest „japońskim Hansem Christianem Andersenem”. Z racji krótkiego życia – zmarł w wieku 29 lat na gruźlicę – pozostawił po sobie niewiele utworów, głównie poezji, jednak jego baśnie czytają i kochają wszystkie dzieci w Japonii. Głęboki humanizm autora, jego umiłowanie przyrody, połączone z zadziwiającym zmysłem obserwacji, jak również subtelne poczucie humoru sprawiają, że przemawiają one także do starszych, i to na całym świecie.
Niniejszy zbiór zawiera najsłynniejsze utwory Niimiego, takie jak „Wioska Hananoki i złodzieje”, „Zakup rękawiczek” czy „Opowieść o olbrzymie”, a przede wszystkim „Lisek Gon”, ale również mniej znane baśnie, nietłumaczone wcześniej na żaden zachodni język.
Przekład z języka japońskiego: Joanna Zakrzewska
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 138
- 89
- 38
- 8
- 8
- 5
- 5
- 5
- 4
- 3
OPINIE i DYSKUSJE
Ciekawią Was historie rodem z Japońskich kart legend? Ja przyznaję takowe uwielbiam.
Urocze, piękne i z morałem. Najbardziej zachwyciły mnie te dotyczące psotnych lisków 🦊!
Każdą z historii okala aura tajemniczości napędzana niespieszną akcją. Nie oznacza to jednak, że brak tutaj trzymania w napięciu. Wręcz przeciwnie!
Podczas czytania: "Zakupu rękawiczek" siedziałam, jak na szpilkach - zastanawiając się czy małemu liskowi z zaczarowaną łapką (żeby wyglądała) jak ludzka uda się kupić rękawiczki i wrócić bezpiecznie do mamy!
Również tytułowy "Lisek Gon" rozłożył mnie na łopatki.
Jest to zbiór z gatunku tych, w których każdy znajdzie coś dla siebie. Zarówno najmłodszy maluch, jak i dorosły powinien być zachwycony!
A ilustracje Joanny Zakrzewskiej dodatkowo cieszą oko :)!
Ciekawią Was historie rodem z Japońskich kart legend? Ja przyznaję takowe uwielbiam.
więcej Pokaż mimo toUrocze, piękne i z morałem. Najbardziej zachwyciły mnie te dotyczące psotnych lisków 🦊!
Każdą z historii okala aura tajemniczości napędzana niespieszną akcją. Nie oznacza to jednak, że brak tutaj trzymania w napięciu. Wręcz przeciwnie!
Podczas czytania: "Zakupu rękawiczek" siedziałam, jak...
Kolejny tomik w serii Yume, tym razem z opowiadaniami dedykowanymi najmłodszym.
Zbiór składa się z kilkunastu krótkich historii (poprzedzonych biografią autora i krótkim wstępem),których bohaterami są ludzie i zwierzęta. Wiele z nich jest dość prostych i nie kończy się jakimś szczególnym morałem, ale mimo to są całkiem urokliwe. Oczywiście inne to typowe bajki z pewną nauką, a także motywem dobra ukrytego w każdym, nawet zatwardziałym złodzieju czy psotnym lisie. Jak w innych zbiorach, tutaj też każde opowiadanie poprzedza piękna ilustracja i kaligrafia Joanny Zakrzewskiej.
Ogółem praktycznie wszystkie były przynajmniej ok, wiele było przyjemnych, a przy kilku się popłakałem mimo tych 25+ lat na karku. Książka mi się podobała i myślę, że może też podpasować zarówno młodszym jak i starszym. Ja polecam
Kolejny tomik w serii Yume, tym razem z opowiadaniami dedykowanymi najmłodszym.
więcej Pokaż mimo toZbiór składa się z kilkunastu krótkich historii (poprzedzonych biografią autora i krótkim wstępem),których bohaterami są ludzie i zwierzęta. Wiele z nich jest dość prostych i nie kończy się jakimś szczególnym morałem, ale mimo to są całkiem urokliwe. Oczywiście inne to typowe bajki z pewną...
Urocze. piękne.
Urocze. piękne.
Pokaż mimo toOch jakież to było słodkie i jakie urocze. Te baśnie japońskie są warte uwagi, a szczególności wszystkie te, które dotyczą Lisów. Przynajmniej w tym zbiorze opowiadań.
Och jakież to było słodkie i jakie urocze. Te baśnie japońskie są warte uwagi, a szczególności wszystkie te, które dotyczą Lisów. Przynajmniej w tym zbiorze opowiadań.
Pokaż mimo toPierwsza próba sięgnięcia po japońską literaturę.
Zupełnie inny kod kulturowy, który nie całkiem zrozumiałam, mimo to przeczytanie tej książeczki uważam za bardzo odświerzające doświadczenie.
To po prostu zupełnie coś innego, pisane w zupełnie innym miejscu dla zupełnie innych ludzi.
Fascynujące spotkanie z obcą kulturą.
Pierwsza próba sięgnięcia po japońską literaturę.
Pokaż mimo toZupełnie inny kod kulturowy, który nie całkiem zrozumiałam, mimo to przeczytanie tej książeczki uważam za bardzo odświerzające doświadczenie.
To po prostu zupełnie coś innego, pisane w zupełnie innym miejscu dla zupełnie innych ludzi.
Fascynujące spotkanie z obcą kulturą.
Fajne opowiadania, mają niespieszne tempo akcji, nie są przeładowane wydarzeniami (ja o nich mówię, że są to opowiadania w rytmie "slow"). Większość bohaterów to zwierzęta, co wzbudziło dodatkową sympatię u mojej córki. Proste, uniwersalne historie z filozoficznym wydźwiękiem i momentami z poczuciem humoru. Bardzo ładne wydanie z pięknymi ilustracjami. Całość naprawdę czarująca, cieszę się, że trafiłam na tę książkę w bibliotece!
Fajne opowiadania, mają niespieszne tempo akcji, nie są przeładowane wydarzeniami (ja o nich mówię, że są to opowiadania w rytmie "slow"). Większość bohaterów to zwierzęta, co wzbudziło dodatkową sympatię u mojej córki. Proste, uniwersalne historie z filozoficznym wydźwiękiem i momentami z poczuciem humoru. Bardzo ładne wydanie z pięknymi ilustracjami. Całość naprawdę...
więcej Pokaż mimo toW większości czytam książki autorów pochodzących z USA, UK czy Polski. Postanowiłam więc wyjść ze swojej strefy komfortu i spróbować czegoś zupełnie innego. Padło na zbiór baśni z Japonii.
Ogromnie podobało mi się to, że książka skupia się na postaciach zwierzęcych. We wstępie można przeczytać, że zwierzęta w literaturze japońskiej przedstawiane są często w negatywnym świetle. Na przykład lisom przypisuje się umiejętność opętywania ludzi. Nankichi Niimi całkowicie odczarowuje ich wizerunek. Zwierzęta ukazane są jako troskliwe, dobre i wrażliwe istoty.
Moje ulubione opowiadania to zdecydowanie „Zakup rękawiczek” i „Opowieść o olbrzymie”.
Ta książka wyciągnęła mnie z zastoju czytelniczego. Dzięki lekkiej formie i krótkich opowiadaniach przeczytałam ją bardzo szybko, a sama lektura sprawiła mi sporą przyjemność. Myślę, że niejednokrotnie będę wracać do poszczególnych opowiadań.
Wielki plus za przekład prosto z języka japońskiego!
W większości czytam książki autorów pochodzących z USA, UK czy Polski. Postanowiłam więc wyjść ze swojej strefy komfortu i spróbować czegoś zupełnie innego. Padło na zbiór baśni z Japonii.
więcej Pokaż mimo toOgromnie podobało mi się to, że książka skupia się na postaciach zwierzęcych. We wstępie można przeczytać, że zwierzęta w literaturze japońskiej przedstawiane...
„Lisek Gon” to jeden z utworów zawartych w zbiorze „Lisek Gon i inne baśnie”, który to zbiór ukazał się jakiś czas temu w Polsce dzięki nieocenionemu wydawnictwu Kirin. Jak zauważa sam wydawca, jest to jedna z najobszerniejszych antologii baśni Nankichi Niimi, jakie do tej pory ukazały się poza Japonią, co już samo w sobie jest ogromnym sukcesem i plusem dla polskiego czytelnika. O „Lisku…” wspomniałem na samym wstępie nieprzypadkowo, gdyż baśń ta jest w Japonii wpisana do kanonu lektur szkolnych, co daje nam szansę poznania, z jakimi tytułami mierzą się w japońskim szkolnictwie tamtejsi uczniowie. I przyznać trzeba, że wybór nie może dziwić, gdyż jest to mądra, ale i mocna w swojej wymowie baśń. I choć we wstępie do zbioru Adrianna Wosińska piszę o tym, że Niimi w przeciwieństwie do H.Ch. Andersena tworzy baśnie o wiele bardziej optymistyczne w swojej wymowie od przedstawiciela europejskiej szkoły, tak ta jedna baśń temu przeczy, gdyż tutaj również mamy do czynienia z dość smutnym i wzruszającym zakończeniem i przesłaniem, które baśń ze sobą niesie. Druga strona medalu jest jednak taka, że rzeczywiście reszta zawartych historii może być uznana za takie z pozytywną atmosferą.
Urodzony w Yanabe autor zaczął swoją karierę pisarską bardzo wcześnie, gdyż pierwsze prace publikował już w wieku 18 lat. Tak wczesny początek był pewnym paradoksem zwiastującym tragedię, która miała go spotkać. Tworzył tak, jakby chciał on stworzyć, jak najwięcej przed śmiercią, która dopadła go wyjątkowo wcześnie, gdyż Niimi zmarł w wieku zaledwie trzydziestu lat na gruźlicę. Japończyk w swojej twórczości ukazywał swoje zamiłowanie do lisów (dwa utwory o tej tematyce zawarte są w zbiorze),ale też udowodnił, jak dobrym obserwatorem rzeczywistości jest. Jego baśnie charakteryzują się bowiem lekkim, ale jednocześnie przenikliwym spojrzeniem na społeczeństwo, jej wady i przywary oraz zalety. Wszystko to doprawiał szczyptą delikatnego i nienachalnego humoru, co przyniosło mu sławę, a jego twórczości dużą poczytność wśród dużego grona odbiorców. Dziś to polski czytelnik może spędzić bardzo przyjemny wieczór z antologią kilkunastu jego baśni.
Te zresztą są bardzo różnej długości, jedne bardzo krótkie, zaledwie kilkustronicowe inne z kolei nieco dłuższe, natomiast bez względu na ich objętość każda z nich to ogromna dawka przyjemnej w odbiorze lektury. Jak to przy baśniach przy jednych można się uśmiać przy innych uronić łezkę i tak jest też tutaj. Wspomniany już wcześniej „Lisek Gon” jest dość smutny a z kolei, gdy przeczytałem zaledwie dwustronicową „Nogę”, nie mogłem powstrzymać się od wybuchu śmiechu. To tylko pokazuje, nie tylko to jak różnorodne opowiastki Japończyk tworzył, ale też jak doskonale poruszał się w obszarze baśni. Nie zapominał on jednak również o takich motywach jak nadprzyrodzone elementy, a płynące z historii morały nadały im dodatkowej i wyjątkowej głębi. Antologia nie jest przesadnie „gruba”, natomiast nie to sprawia, że jest to lektura tak naprawdę na jedno posiedzenie przy książce. Utwory japońskiego artysty są napisane w tak przystępny i intrygujący sposób, że nie sposób się od nich oderwać, kończąc jedną, już od razu chcemy sięgnąć po drugą i tak nam upływa baśń za baśnią.
Warto podkreślić, że dla Wydawnictwa Kirin „Lisek Gon…” to nie pierwszyzna, jeśli chodzi o publikację japońskich baśni, mają oni bowiem w swoim portfolio trzytomowe wydanie tego typu twórczości różnych japońskich autorów. Recenzowana pozycja pogłębia więc naszą wiedzę o tym, jak japońscy pisarze odnajdują się w takiej twórczości, ale też pozwala spojrzeć na dawną Japonię z odmiennej strony, poznając jej realia i społeczeństwo. Każda z kolejnych opowieści to wycieczka do baśniowego świata Japonii, świata, w którym królują optymizm, niewiarygodne sytuacje i…ukochane przez autora lisy. To wszystko połączone ze sobą – uwierzcie mi – zagwarantuje wam, ale też waszym pociechom, jeśli zechcecie je zapoznać z tego typu twórczością, rozrywkę na najwyższym poziomie.
Przy tej antologii nie sposób też nie wspomnieć o doskonałych kaligrafiach i rysunkach autorstwa Joanny Zakrzewskiej (odpowiedzialna również za tłumaczenie),które jak zawsze w serii „Yume” stoją na wysokim poziomie, ale w tym wypadku jeszcze mocniej nadają jej klimatu i fantastycznej atmosfery. Te rysunki to małe dzieła sztuki dla każdego miłośnika Kraju Kwitnącej Wiśni.
Na koniec nie pozostaje nic innego jak zachęcić was do sięgnięcia po drugą z kolei pozycję serii „Yume”. Nieco odmienna od pozostałych, ale ze swoim wyjątkowym charakterem będzie na długo przez was pamiętana.
„Lisek Gon” to jeden z utworów zawartych w zbiorze „Lisek Gon i inne baśnie”, który to zbiór ukazał się jakiś czas temu w Polsce dzięki nieocenionemu wydawnictwu Kirin. Jak zauważa sam wydawca, jest to jedna z najobszerniejszych antologii baśni Nankichi Niimi, jakie do tej pory ukazały się poza Japonią, co już samo w sobie jest ogromnym sukcesem i plusem dla polskiego...
więcej Pokaż mimo toNajbardziej podobała mi się baśń "Zakup rękawiczek". "Dwie żaby", "Noga" i "Poselstwo lisa" były zabawne. "Wioska Hananoki i złodzieje" jest również zabawna do pewnego momentu. Zastanawia mnie tylko co się stało z hersztem. "Lisek Gon", "Opowieść o olbrzymie" i "Lis" są smutne. Pozostałe baśnie też są interesujące - chociaż tej o czerwonej świecy zbytnio nie rozumiem... ;)
Najbardziej podobała mi się baśń "Zakup rękawiczek". "Dwie żaby", "Noga" i "Poselstwo lisa" były zabawne. "Wioska Hananoki i złodzieje" jest również zabawna do pewnego momentu. Zastanawia mnie tylko co się stało z hersztem. "Lisek Gon", "Opowieść o olbrzymie" i "Lis" są smutne. Pozostałe baśnie też są interesujące - chociaż tej o czerwonej świecy zbytnio nie...
więcej Pokaż mimo toDo tej pory moja znajomość baśni kończyła się na Hansie Christianie Andersenie, braciach Grimm i Charlesie Perraulcie. Toteż w miarę możliwości z chęcią poznaje opowieści dla dzieci z innych zakątków świata i sukcesywnie poszerzam ilość tego typu książek na półce. Gdy przez przypadek wpadła mi w oko okładka Liska Gona i innych baśni Nankichia Niimia, pomyślałam, że oto szansa na poznanie nowych historii, które, miałam nadzieję, będą też idealne na nocne lektury dla moich chłopaków. Okazało się, że tak jak ja i oni byli zachwycenie treścią tej książki.
Uważam, że każdy rodzic nim da do czytania swojemu dziecku jaką książkę, czy chce coś swojej latorośli przeczytać, w pierwszej kolejności winien sam poznać, co też dany tytuł zawiera. Więc gdy tylko wróciłam do sił i znalazłam chwilę, by poświęcić się lekturze... przepadłam. Wierzcie lub nie, ale pochłonęłam te piętnaście baśni jednym tchem i sprawiły mi one ogrom przyjemności. Poczułam się jak wtedy, gdy mając kilka lat, słuchałam, jak tata czyta mi przed snem. Te kilka godzin spędzonych z tą niedużą – i pod względem ilości stron, i formatu – było niesamowicie magicznych i najchętniej pozostałabym w tym świecie na dużo, dużo dłużej.
W Lisku Gonie i innych baśniach znajdziecie historie krótsze i dłuższe, jednak ich wspólnym mianownikiem jest to, że każdorazowo zachwycają przekazem w nich się skrywającym oraz tym, jak autor zgrabnie wplótł w nie folklor Japonii. Pióro Nankichia Niimia zachwyca lekkością i paletą barw. Tak, tak, paletą barw, bo gdy czyta się te baśnie, w głowie momentalnie materializują się te historie w postaci kolorowych obrazów.
Ale nim wkroczycie w świat japońskich baśni i poznacie tytułowego Liska Gona, Adrianna Wosińska przybliży Wam portret Ninkichia Niimia, który, choć nie dożył trzydziestych urodzin i nie pozostawił po sobie wielu utworów, to zdecydowanie niego dzieła są warte poznania nie tylko przez Japończyków.
Lisek Gon i inne baśnie są także opatrzone grafikami i kaligrafią autorstwa Joanny Zakrzewskiej (również przekład jest jej autorstwa) zachwycają za każdym razem, gdy pojawiają się tuż przed kolejną opowieścią. Nie znam nikogo, kto nie byłby oczarowany japońską kaligrafią i charakterystyczną kreską w sztuce Kraju Kwitnącej Wiśni.
Pierwszy raz, tak na poważnie, spotkałam się z folklorem i wierzeniami Japonii w Mitach Ajnów Basila Halla Chamberlaina i ogromnie się cieszę, że otworzyły mi one drzwi do wówczas nieznanego, ale barwnego i magicznego świata. Baśnie Nankichia Nimiia pokazały mi, że jeszcze wiele pozostało światu do odkrycia w Kraju Kwitnących Wiśni i, że to odkrywanie nie może się znudzić, bo ten zakątek świata jest po prostu fascynujący! Lisek Gon i inne baśnie są tego najlepszym przykładem, bo gdy je przeczytacie, zakochacie się w tym, jak tamtejszy folklor i wierzenia są barwne i dosłownie magiczne. I będziecie chcieli zaczytywać się w nich bez końca.
Do tej pory moja znajomość baśni kończyła się na Hansie Christianie Andersenie, braciach Grimm i Charlesie Perraulcie. Toteż w miarę możliwości z chęcią poznaje opowieści dla dzieci z innych zakątków świata i sukcesywnie poszerzam ilość tego typu książek na półce. Gdy przez przypadek wpadła mi w oko okładka Liska Gona i innych baśni Nankichia Niimia, pomyślałam, że oto...
więcej Pokaż mimo to