Biblioteczka
2021-11
2018-05
"Bądźcie pozdrowione, drobne, powszednie uprzejmości, gdyż wy to czynicie gładką drogę żywota"
Pamiętacie Yoricka, królewskiego błazna z Szekspirowskiego "Hamleta"? A jeśli powiem, że u Sterne'a też go znajdziecie? To nie bajka, moi drodzy - nasz podróżny sentymentalny również nosi to wdzięczne imię. W tym miejscu warto wyjaśnić, że tytuł powieści jest nieco mylący - Yorick wcale nie dotrze do Włoch... Ale to nic - Francja widziana jego oczyma jest wystarczająco interesująca!
Nie, ta książka to nie przewodnik. To coś znacznie lepszego; coś, co pozwoli czytelnikowi poczuć niesamowity klimat i poznać to, na co zwykle nie zwraca się uwagi. Charakter Yoricka, jego wrażliwa natura, bystrość umysłu i skłonność do przyglądania się ludziom, analizowania najdrobniejszych zdarzeń dają w efekcie fascynujące migawki z życia w XVIII-wiecznym Paryżu i na francuskiej prowincji. Właśnie, migawki. Podczas lektury nasuwały mi się skojarzenia z impresjonizmem - poprzez niezwykłe i różnorodne wycinki z rzeczywistości dawnej epoki. Cudowne! Ale trzeba to lubić; osoby, które oczekują wartkiej akcji, chyba się zawiodą.
Fascynujący jest bohater i fascynujące są jego przemyślenia na różne tematy. Yorick rozmyśla o naturze, wolności, o płci pięknej, do której ma wielką słabość. Ale nie można go za to winić ;) W ciekawych barwach odmalowuje charaktery ludzkie i miejsca, w których się znajduje. Smaczku dodaje skłonność podróżnego do ironii, a nawet autoironii. W każdym z krótkich rozdziałów jego zainteresowanie dotyczy czegoś/kogoś innego.
Ach, już nie wiem, co pisać; jak wytłumaczyć to, że utwór wywarł na mnie niesamowite wrażenie. Urzekł mnie, ot i wszystko.
No dobra, jeszcze jedno - mówi się, że Sterne jest prekursorem w wykorzystaniu techniki strumienia świadomości. To wydaje się być uzasadnione.
Czytajcie!!!
"Bądźcie pozdrowione, drobne, powszednie uprzejmości, gdyż wy to czynicie gładką drogę żywota"
Pamiętacie Yoricka, królewskiego błazna z Szekspirowskiego "Hamleta"? A jeśli powiem, że u Sterne'a też go znajdziecie? To nie bajka, moi drodzy - nasz podróżny sentymentalny również nosi to wdzięczne imię. W tym miejscu warto wyjaśnić, że tytuł powieści jest nieco mylący -...
2018-08-30
"Nie należy być egoistą w miłości"
1763 r. Młoda, piękna i bogata Minna von Barnhelm z Saksonii udaje się na poszukiwania narzeczonego, majora von Tellheima. Znajduje go przypadkiem w jednym z berlińskich zajazdów. Okazuje się, że mężczyzna ma problemy finansowe, zdrowotne (podczas wojny został postrzelony w ramię), a i kwestia jego honoru nie przedstawia się najlepiej (nie z jego winy). Z tego powodu major uznaje się za niegodnego ukochanej. Ona jednak zrobi wszystko, by udowodnić mu swoją miłość...
Lektura dramatu nie jest szczególnie porywająca, choć mamy tu intrygę Minny, nagły zwrot akcji oraz ważny motyw pierścienia zaręczynowego. Główni bohaterowie też nieco irytują - prawie krystaliczny Tellheim (prawie, bo złość go niekiedy ponosi) i nieco próżna Minna potrafią działać na nerwy. Sprawę ratują nieco Just (służący Tellheima) i Franciszka (pokojówka i przyjaciółka Minny). Z krwi i kości zdaje się być właściciel zajazdu, chciwy i wścibski. Ciekawą postacią okazuje się Riccaut (ale na krótko i dopiero w IV akcie).
Na plus oceniam dialogi, które są żywe, a często przepełnione humorem. Uniwersalność utworu może dotyczyć motywu miłości zdolnej do poświęceń. W czasach Lessinga istotny był problem antagonizmów sasko-pruskich i na tym głównie opierała się aktualność dramatu.
"Minna von Barnhelm" uważana jest za jeden z najważniejszych niemieckich dramatów, dlatego chyba warto po niego sięgnąć. Zachęcam do lektury wstępu, który porusza ważne kwestie, np. przynależności gatunkowej dzieła.
"Nie należy być egoistą w miłości"
1763 r. Młoda, piękna i bogata Minna von Barnhelm z Saksonii udaje się na poszukiwania narzeczonego, majora von Tellheima. Znajduje go przypadkiem w jednym z berlińskich zajazdów. Okazuje się, że mężczyzna ma problemy finansowe, zdrowotne (podczas wojny został postrzelony w ramię), a i kwestia jego honoru nie przedstawia się najlepiej...
2017-05
"Bez przeciwieństw nie ma Postępu"
Utwór Blake'a to ciekawe spojrzenie na zagadnienia nieba i piekła, dobra i zła. Wg angielskiego poety dobro i zło to pierwiastki, których człowiek potrzebuje do życia; rodzą się one z przeciwieństw (miłość i nienawiść, przyciąganie i odpychanie itd.). Z kolei piekło w wydaniu Blake'a to miejsce, gdzie występują ogromne pokłady energii.
Szczególnie godny uwagi jest fragment utworu zwany "Przysłowiami Piekieł". W tej części poematu znajdują się liczne sentencje, które zaskakują i zachwycają niezwykłą celnością.
Poemat przesycony jest symbolami, warto w trakcie lektury zastanowić się nad ich znaczeniem.
W ciekawy sposób ukazał Blake dwóch proroków, Ezechiela i Izajasza, a także rozmowę Anioła z Diabłem. Nie należy również pominąć personalnego ataku poety na niejakiego Swedenborga (filozofa i mistyka).
"Małżeństwo Nieba i Piekła" to utwór bardzo kontrowersyjny z perspektywy chrześcijańskiego światopoglądu, gdyż poddaje w wątpliwość ważność różnych wartości oraz odwraca kanon etyczny. Niewątpliwie jednak stanowi ciekawy wstęp do poznania mitologii Blake'a, której pełniejszy wyraz znaleźć można w jego dziele "Czterej Zoa".
Polecam!
"Bez przeciwieństw nie ma Postępu"
Utwór Blake'a to ciekawe spojrzenie na zagadnienia nieba i piekła, dobra i zła. Wg angielskiego poety dobro i zło to pierwiastki, których człowiek potrzebuje do życia; rodzą się one z przeciwieństw (miłość i nienawiść, przyciąganie i odpychanie itd.). Z kolei piekło w wydaniu Blake'a to miejsce, gdzie występują ogromne pokłady...
2017-07
"Więc cóż! Cnota? O co tobie chodzi? Ona ma swoje zadanie, a ja swoje: ona stworzona jest aby rządzić światem, ja aby go utrzymywać"
Amor i Kupido. Miłość tkliwa, subtelna i miłość zmysłowa, niekiedy rozpustna. Który z bożków miłości będzie patronował młodemu księciu, darzonemu sympatią przez Jowisza? To się okaże. Decyzję podejmie Minerwa, a pomoże jej w tym Cnota.
Bardzo przyjemna w lekturze komedia. Dobrze zarysowani bohaterowie, humor i wiele interesujących i ponadczasowych treści. Spór Amora i Kupidyna jest pretekstem do poruszenia problemu kłamstwa, władzy, cnoty, poezji i rozdźwięków pomiędzy ciałem a duszą. Mamy też rozważania na temat miłości, ludzkiej natury i społeczeństwa. A to wszystko podane w sposób lekki i zabawny.
Warto zapoznać się z komedią Pierre'a de Marivaux. W tym na pozór nieskomplikowanym i niepokaźnym utworze znajduje się wiele aktualnych myśli i motywów, a postawy bohaterów stanowią odzwierciedlenie ludzkich zachowań, a także ich zalet i wad. Mamy też morał. Nie przytoczę go, by jednocześnie nie zdradzać zakończenia. Nie pozostaje mi nic innego, jak życzyć Wam przyjemnej lektury:)
Polecam!
"Więc cóż! Cnota? O co tobie chodzi? Ona ma swoje zadanie, a ja swoje: ona stworzona jest aby rządzić światem, ja aby go utrzymywać"
Amor i Kupido. Miłość tkliwa, subtelna i miłość zmysłowa, niekiedy rozpustna. Który z bożków miłości będzie patronował młodemu księciu, darzonemu sympatią przez Jowisza? To się okaże. Decyzję podejmie Minerwa, a pomoże jej w tym...
2018-06
[czytałam po polsku; korzystałam z tłumaczenia teatralnego]
Zakochani Dardane i Taer będą musieli zmierzyć się ze swym przeznaczeniem, które objawi im tytułowy potwór, Zelou (potwór liczy na to, że w końcu będzie mógł wrócić do dawnej postaci). Taer przemieni się w Zelou, Zelou w młodzieńca. Z kolei przemieniona w mężczyznę Dardane będzie musiała udać się do Nankinu, nie mówiąc nikomu, kim jest. Początkowo nie zdaje sobie sprawy z zagrożeń, jakie na nią czekają. Wkrótce jednak zakochuje się w niej (w Dardane-Achmedzie, bo za Achmeda się podaje) występna i rozpustna Gulindi, żona króla Nankinu Fanfura. To dopiero początek jej nieszczęść. Do czego doprowadzi żądza Gulindi i opór Dardane-Achmeda? Kobieta będzie musiała pokonać Błękitnego Potwora-Taera (który również nie może wyjawić swej tożsamości - jest królewiczem, synem Fanfura), Zaklętego Potwora i hydrę.
Baśń teatralna Gozziego jest niezwykle interesująca. Po raz pierwszy zresztą spotykam się z takim gatunkiem. W utworze na pewno można doszukiwać się ukrytych sensów. O co chodziło autorowi? O ukazanie potęgi miłości i wierności? Odwagi? Napiętnowanie małżeńskiej zdrady? Być może jeszcze innych rzeczy. Pierwiastek baśniowy urzeka; nie próbujcie wmówić sobie, że jesteście na to "za starzy", na baśnie zawsze jest odpowiednia pora. Ta Was na pewno nie znudzi; ja czytałam ją z przyjemnością.
Nie zabraknie postaci, które stworzyła commedia dell'arte. Czyli jest Smeraldina, Pantalone, Brighella, Tartaglia. Prócz tego mamy kilka wątków (perypetie Smeraldiny i Truffaldina, odnalezienie się rodzeństwa po latach, zdradzany król, miasto nękane przez klęski). Do tego komizm słowny, w którym celują Truffaldino, Pantalone i Tartaglia.
Ciekawa fabuła, nietuzinkowi bohaterowie, komizm, baśniowy klimat, ukryty sens - to wszystko niewątpliwie może zachęcić do zapoznania się z utworem Gozziego. Nie ukrywam, że mam wielką ochotę przeczytać "Księżniczkę Turandot" i "Miłość do trzech pomarańczy", ale obawiam się, że mogę niestety nie znaleźć polskiego tłumaczenia. Chyba że w wersji operowego libretta.
Polecam!
[czytałam po polsku; korzystałam z tłumaczenia teatralnego]
Zakochani Dardane i Taer będą musieli zmierzyć się ze swym przeznaczeniem, które objawi im tytułowy potwór, Zelou (potwór liczy na to, że w końcu będzie mógł wrócić do dawnej postaci). Taer przemieni się w Zelou, Zelou w młodzieńca. Z kolei przemieniona w mężczyznę Dardane będzie musiała udać się do Nankinu, nie...
2018-06
Carlo Goldoni za cel postawił sobie zreformowanie włoskiej komedii improwizowanej. "Teatr komediowy", w którym zawarł swe postulaty, uznał za manifest swojej poetyki.
Utwór to typowy przykład sztuki w sztuce. Sztuka ramowa dotyczy próby przedstawienia "Ojciec rywalem syna". Bohaterowie są członkami aktorskiej trupy. Autor swe myśli wypowiada głównie ustami Orazia, reżysera. I tak - dowiadujemy się, że chodzi mu o to, by aktorzy uczyli się tekstu na pamięć, by nigdy nie mówili do publiczności, by nawiązywali kontakt z partnerem scenicznym. Chce też wyplenić lazzi (chwyty komiczne) i wszelkie niestosowności.
Siłą rzeczy sztuka Goldoniego jest bardzo tendencyjna, co - nie ukrywam - bardzo mnie irytowało. Ach, Orazio, czy musiałeś ciągle wyskakiwać z tymi swoimi mądrościami?! No cóż, poza tym nie ma tragedii (ha!). Miejscami jest zabawnie. Warto przeczytać w celach poznawczych.
Wydanie zawiera też wstęp Goldoniego do pierwszego wydania jego komedii. Polecam też lekturę wprowadzającego do lektury wstępu Joanny Dygul.
Carlo Goldoni za cel postawił sobie zreformowanie włoskiej komedii improwizowanej. "Teatr komediowy", w którym zawarł swe postulaty, uznał za manifest swojej poetyki.
Utwór to typowy przykład sztuki w sztuce. Sztuka ramowa dotyczy próby przedstawienia "Ojciec rywalem syna". Bohaterowie są członkami aktorskiej trupy. Autor swe myśli wypowiada głównie ustami Orazia,...
2018-07-12
KAWIARENKA WENECKA
W kawiarence Rudolfa pojawiają się różni ludzie. Marcjan nie potrafi trzymać języka za zębami; Eugeniusz ma problemy z hazardem, nad czym ubolewa jego żona; Pandolf - właściciel szulerni - zajmuje się nieczystymi interesami. Jak by tego było mało, w Wenecji ukrywa się Flaminiusz, który porzucił żonę i podaje się za Hrabiego Leandra, adorując jeszcze tancerkę Lizaurę. Będzie się działo!
MIRANDOLINA
Mirandolina jest uroczą właścicielką gospody. Swą urodą i wdziękiem prowokuje gości - Markiza di Forlipopoli oraz Hrabiego d'Albafiorita - do wręczania prezentów i adorowania jej. Ktoś jednak pozostaje obojętny na jej wdzięki. Kawaler di Ripafratta, mężczyzna pogardzający kobietami, to wyjątkowo trudny orzech do zgryzienia. Czy Mirandolinie uda się przekonać uparciucha, że przedstawicielki płci pięknej należy wielbić? A co z aktorkami, Hortensją i Dejanirą, które w gospodzie wcielają się w role wielkich dam?
REFLEKSJE I ZACHĘTA ;)
W obydwu sztukach nie zabraknie emocji i atrakcji, no i oczywiście humoru. Bohaterowie zapadają w pamięć i mają swój urok. Jest też morał, a jakże.
Wciągające, klimatyczne, zabawne utwory będące przykładem zreformowanej włoskiej komedii improwizowanej.
Polecam!
KAWIARENKA WENECKA
W kawiarence Rudolfa pojawiają się różni ludzie. Marcjan nie potrafi trzymać języka za zębami; Eugeniusz ma problemy z hazardem, nad czym ubolewa jego żona; Pandolf - właściciel szulerni - zajmuje się nieczystymi interesami. Jak by tego było mało, w Wenecji ukrywa się Flaminiusz, który porzucił żonę i podaje się za Hrabiego Leandra, adorując jeszcze...
2018-09
"Pieniądze to proszek do czyszczenia złej sławy"
Akcja rozgrywa się w środowisku paserów i "łapiłotrów", przestępców i prostytutek. Peachum trzyma w garści bandę złodziejaszków i bandytów. Czerpie korzyści z ich działalności, ale nie ma skrupułów, by wysyłać złoczyńców na szubienicę, gdyż to również przynosi mu zastrzyk gotówki. Problem pojawia się, gdy Polly, jego córka, zawiadamia go, że jest w związku z Macheathem, przywódcą bandy. Myli się jednak, sądząc, że ukochany jest jej wierny...
Utwór pomyślany był jako satyra na sztuczność opery włoskiej i z tego zadania wywiązuje się znakomicie. We wstępie i w ostatniej scenie trzeciego aktu jesteśmy świadkami rozmowy Żebraka i Komedianta, którzy w imieniu autora nakreślają cel utworu. Konkluzja dzieła jest doprawdy znakomita :)
Na uwagę zasługuje język utworu, który poetycki na pewno nie jest. Ale ta wulgarność i dosadność wcale nie rażą, wręcz przeciwnie - wpływają na autentyzm "Opery żebraczej". Tematyka utworu jest dość unikalna, podobnie jak jego bohaterowie, nb. pełnokrwiści i intrygujący, co na pewno może zachęcić do lektury.
Smaczku może dodać fakt, że główni bohaterowie dzieła są wzorowani na prawdziwych postaciach żyjących za czasów autora. Teraz wiele aluzji jest mało czytelnych, ale w ich zrozumieniu, podobnie jak w zrozumieniu idei "Opery żebraczej" pomaga wstęp przygotowany przez tłumacza (Juliusza Żuławskiego).
Jest zabawnie, interesująco i zaskakująco. Czego chcieć więcej?
Polecam!
"Pieniądze to proszek do czyszczenia złej sławy"
Akcja rozgrywa się w środowisku paserów i "łapiłotrów", przestępców i prostytutek. Peachum trzyma w garści bandę złodziejaszków i bandytów. Czerpie korzyści z ich działalności, ale nie ma skrupułów, by wysyłać złoczyńców na szubienicę, gdyż to również przynosi mu zastrzyk gotówki. Problem pojawia się, gdy Polly, jego córka,...
2018-06
"Świat srogi, świat przewrotny,
Wszystko na opak idzie..."
Napotykająca na poważną przeszkodę miłość Basi i Stacha, występne uczucie Doroty (żony młynarza Bartłomieja i macochy Basi), dzieje ubogiego studenta Bardosa, konflikt Krakowiaków i górali, potyczki i intrygi - wszystko ot znajdziecie tutaj!
Jest interesująco i zabawnie, do tego prawdopodobnie - bohaterami kierują odwieczne ludzkie słabostki: urażona duma, zazdrość, miłość. A język wcale nie razi, tylko wzmaga prawdopodobieństwo. Ot, taka odrobina folkloru :)
Jeszcze jedno - gdyby nie wstęp (do którego lektury również zachęcam), nie odgadłabym, że Bogusławskiemu w istocie chodziło o pobudkę do zorganizowania powstania. Tak więc uczucie Stacha i Basi i wszystkie wynikające z niego perypetie to tylko przykrywka do wielkiej polityki.
Całkiem przyjemna lektura. Polecam!
"Świat srogi, świat przewrotny,
Wszystko na opak idzie..."
Napotykająca na poważną przeszkodę miłość Basi i Stacha, występne uczucie Doroty (żony młynarza Bartłomieja i macochy Basi), dzieje ubogiego studenta Bardosa, konflikt Krakowiaków i górali, potyczki i intrygi - wszystko ot znajdziecie tutaj!
Jest interesująco i zabawnie, do tego prawdopodobnie - bohaterami kierują...
2018-06
W zbiorze znalazły się sielanki, wiersze o tematyce politycznej, patriotycznej i religijnej ("Pieśni nabożne"). Utwory przyjemne w lekturze, poruszające, przepełnione emocjami (szczególnie "Powrót z Warszawy na wieś"). Widać tu zaangażowanie w wyrażanie uczuć; w przeciwieństwie do "suchej" poezji (np. Szarzyńskiego czy Jana Andrzeja Morsztyna, brr), ta może zachwycić. Mnie bardzo urzekły "Pieśni nabożne" (szczególnie "Pieśń o Narodzeniu Pańskim" - "Bóg się rodzi" to moja ulubiona kolęda). Także sielanki nie są wolne od refleksji i melancholii. Myślę, że warto.
W zbiorze znalazły się sielanki, wiersze o tematyce politycznej, patriotycznej i religijnej ("Pieśni nabożne"). Utwory przyjemne w lekturze, poruszające, przepełnione emocjami (szczególnie "Powrót z Warszawy na wieś"). Widać tu zaangażowanie w wyrażanie uczuć; w przeciwieństwie do "suchej" poezji (np. Szarzyńskiego czy Jana Andrzeja Morsztyna, brr), ta może zachwycić. Mnie...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-05-08
Tak toczy się światek...
Anioł Ituriel zleca Scytyjczykowi Babukowi odwiedzenie Persepolis i ocenienie, czy miasto należy zniszczyć, czy może ocalić. Babuk wykonuje zadanie. W Persepolis obserwuje zdrady żon i mężów, świątynie, w których grzebie się zmarłych, jest świadkiem chciwości, nieuczciwości, kupowania urzędów i stopni wojskowych, nieudolności, zazdrości i nienawiści wśród uczonych. Wydawać by się mogło, że to jednoznacznie przemawia za słusznością zesłania na miasto zagłady, jednakże Babuk pod wpływem różnych okoliczności jest w stanie usprawiedliwić wszelkie grzeszki i nadużycia mieszkańców Persepolis. Jaki raport zda Iturielowi?
Wolter w niezwykle celny sposób opisał ludzką niemoralność, która niekiedy miesza się z cnotliwością. Z lektury jego powiastki można wysnuć wniosek, że trudno w takiej sytuacji uznać coś za jednoznacznie złe lub dobre, dokonanie ostatecznej decyzji staje się tu wręcz niemożliwe.
Bardzo cenię ten utwór za uniwersalność, ważką problematykę, demaskatorstwo. No i za przesłanie: "jeżeli nie wszystko jest dobre, wszystko jest znośne". Ironia? Czy najprawdziwsza prawda?
Polecam!
Tak toczy się światek...
Anioł Ituriel zleca Scytyjczykowi Babukowi odwiedzenie Persepolis i ocenienie, czy miasto należy zniszczyć, czy może ocalić. Babuk wykonuje zadanie. W Persepolis obserwuje zdrady żon i mężów, świątynie, w których grzebie się zmarłych, jest świadkiem chciwości, nieuczciwości, kupowania urzędów i stopni wojskowych, nieudolności, zazdrości i...
2018-05-03
"Pracujmy nie rozumując [...]. To jedyny sposób by życie uczynić znośnym"
Ach, mój Boże, jakie Kandyd miał ciekawe życie. Czego on nie doświadczył... Wypędzenie z zamku barona de Thunder-ten-tronckha w Westfalii, szkolenie wojenne, bitewny zgiełk, trzęsienie ziemi w Lizbonie, podróże morskie, spotkanie sześciu zdetronizowanych władców (w tym, co ciekawe, Augusta III i Stanisława Leszczyńskiego), napawanie się bogactwem krainy Eldorado... No - zapomniałabym o miłości do pięknej Kunegundy.
Ta niezwykła, obfitująca w liczne nieprawdopodobne zwroty akcji fabuła staje się pretekstem do podważenia słuszności optymistycznej filozofii Leibniza, którą wpajał tytułowemu bohaterowi myśliciel Pangloss, zajmujący się też praistniejącą harmonią i uparcie twierdzącym, że żyjemy w najlepszym z możliwych światów. Z biegiem wydarzeń Kandyd traci wiarę w słowa mistrza, natomiast Pangloss wstydzi się zmienić poglądy, choć również nie miał w życiu lekko...
W zasadzie można stwierdzić, że każdy z grona głównych bohaterów miał trudne życie. Wolter odmalowuje przed czytelnikiem skomplikowane losy Kunegundy, jej brata, córki papieża i innych. Każda z postaci została zarysowana w interesujący sposób, warto wspomnieć jeszcze wiernego Kakambę i pesymistę Marcina.
Jeśli obawiacie się, że czytanie o fantastycznych przygodach w końcu okaże się nużące i bezcelowe, to mogę zapewnić, że wcale tak się nie stanie. Wszystko dzięki Wolterowi, który okrasił swój utwór dużą dozą ironii i sarkazmu. Cel nadrzędny - ośmieszenie pewnego systemu filozoficznego - nie staje się nachalny; lektura naprawdę może rozbawić. Mnie powaliła na łopatki scena rozmowy Panglossa z tureckim derwiszem. Świetna!
Ale, ale - świat wykreowany przez autora wcale nie jest różowy, bo pod osłoną ironii ukrywa się gorycz. Nie zabraknie opisów wojennej zawieruchy, gwałtów, mordowania na rozmaite sposoby, słowem - wszelkich przejawów ludzkiej brutalności. Do tego m.in. przedstawienie okrucieństwa religii (autodafe - akt wiary, mający tu ochronić ludność Lizbony przed okrutnym trzęsieniem ziemi), ukazanie tragicznego losu niewolników. Zdemaskowaniu ulegnie ludzka obłuda, chciwość, wyrachowanie.
Prócz tego Wolter serwuje nam opis Eldorado, krainy utopijnej, w której złoto i drogie kamienie to po prostu piasek i muł, nie ma stanu duchownego, mieszkańcy są nad wyraz gościnni i dużą wagę przywiązują do rozwoju nauki.
Polecam lekturę tej niepozornej książeczki, która zawiera wiele ciekawych myśli na temat świata i ludzi (zainteresowanych zachęcam zwłaszcza do zwrócenia szczególnej uwagi na rozmowy Kandyda i Marcina) i porusza szeroką problematykę społeczną, moralną, polityczną. Która uczy najlepszego sposobu na życie - "trzeba uprawiać nasz ogródek".
"Pracujmy nie rozumując [...]. To jedyny sposób by życie uczynić znośnym"
Ach, mój Boże, jakie Kandyd miał ciekawe życie. Czego on nie doświadczył... Wypędzenie z zamku barona de Thunder-ten-tronckha w Westfalii, szkolenie wojenne, bitewny zgiełk, trzęsienie ziemi w Lizbonie, podróże morskie, spotkanie sześciu zdetronizowanych władców (w tym, co ciekawe, Augusta III i...
2015-12
"Czyż nie ma na świecie kobiety, która by nie nadużywała władzy, jaką zdobędzie?".
Niepodzielne rządy w powieści de Laclosa sprawuje markiza de Merteuil. Upokorzona przez dawnego kochanka, który zdecydował się poślubić młodą i niewinną Cecylię Volanges, knuje intrygę. Jej wykonawcą mianuje wicehrabiego de Valmont, który ma jednak własne plany - zamierza uwieść słynącą z cnotliwości prezydentową de Tourvel. Czy obie intrygi dojdą do skutku? Jakie mogą być ich konsekwencje? Odpowiedzi na te i wiele innych pytań można odnaleźć w utworze.
Bohaterowie "Niebezpiecznych związków" są świetnie scharakteryzowani. Na pierwszy plan wysuwa się zła i zepsuta do szpiku kości markiza de Merteuil, kobieta mściwa, bezwzględna, inteligentna. Doskonała obserwatorka ludzkich zachowań, łatwo wychwytująca i wykorzystująca cudze słabości. To właśnie ona jest motorem wszelkich działań wicehrabiego, który staje się marionetką w jej rękach, nawet o tym nie wiedząc. Czyżby prawdą było stwierdzenie: "nawet najprzebieglejszy mężczyzna nie dorówna w fałszu najszczerszej kobiecie"? Właśnie taki wniosek nasuwa się w trakcie lektury powieści.
Jakie są pozostałe zalety utworu? Ciekawa fabuła, na którą składają się misternie skonstruowane intrygi. Epistolarna forma powieści - dzięki listom bohaterów czytelnik może spoglądać na wydarzenia ich oczyma i poznać różne punkty widzenia dotyczące powieściowych wypadków.
Warto zwrócić uwagę na niejednoznaczną wymowę utworu - z jednej strony mamy zakończenie (nie mogę go zdradzić), a z drugiej - pesymistyczne rozważania na temat ludzkiej natury. Ponadto uważny czytelnik znajdzie w powieści interesujące spostrzeżenia autora na różne tematy (zło, cnota, miłość itd.).
Pierre Choderlos de Laclos napisał "Niebezpieczne związki" ku przestrodze XVIII- wiecznego społeczeństwa, ale jego utwór jest ponadczasowy i warto go znać.
Polecam!
"Czyż nie ma na świecie kobiety, która by nie nadużywała władzy, jaką zdobędzie?".
Niepodzielne rządy w powieści de Laclosa sprawuje markiza de Merteuil. Upokorzona przez dawnego kochanka, który zdecydował się poślubić młodą i niewinną Cecylię Volanges, knuje intrygę. Jej wykonawcą mianuje wicehrabiego de Valmont, który ma jednak własne plany - zamierza uwieść słynącą z...
2016-06
" - Już mnie wcale nie kocha.
- Czemuż więc taki zazdrosny?
- Jak wszyscy mężowie, moja droga: jedynie przez dumę!"
Pamiętacie obłędnie zakochanego w Rozynie hrabiego? Teraz Almawiwa jest już szczęśliwym małżonkiem pięknej niewiasty. Chociaż z tym szczęściem można by dyskutować, bo hrabia upatrzył sobie ukochaną Figara, Zuzannę i chce skorzystać z prawa pierwszej nocy, choć sam już dawno je zniósł. Co zrobi Figaro? Jak zareaguje zazdrosna Rozyna?
Druga część trylogii o Figarze jest, moim zdaniem, o wiele lepsza od poprzedniej. Więcej się dzieje, bohaterowie knują więcej intryg, akcja ciągle nabiera tempa, mamy też qui pro quo - dobra zabawa gwarantowana!
W utworze pojawiają się błyskotliwe dialogi, a najzabawniejsze wypowiedzi padają z ust Figara, którego uwielbiam:) Inne postaci również są fascynujące: delikatny Cherubin, rezolutna Zuzanna, Marcelina, Bartolo. Naprawdę przyjemnie się to czyta.
Oprócz dobrej zabawy Beaumarchais przemyca ważną problematykę społeczną i na kartach utworu krytykuje arystokrację, której przedstawiciele to ludzie bezwzględni, dbający wyłącznie o własne interesy. Ale oprócz tego i zawiłych intryg mamy też inny wątek, który pojawia się przy okazji sceny rozprawy sądowej. Co za szczęśliwy splot wydarzeń! Więcej nie zdradzę, ale ta scena godna jest uwagi - humor na najwyższym poziomie, wspaniały przekład Żeleńskiego, cudo! A na koniec - świetny wodewil. Jest zabawa i jest przesłanie, a miejsca, w których rozgrywa się akcja, są niezwykle malowniecze.
"Wesele Figara" to wspaniała lektura na odstresowanie. Utwór bawi i wciąga, a także daje okazję do przemyśleń związanych z tematami poruszonymi przez autora. Gwarantuję, że polubicie tytułowego Figara:)
No cóż... Pora na "Występną matkę".
Polecam!
" - Już mnie wcale nie kocha.
- Czemuż więc taki zazdrosny?
- Jak wszyscy mężowie, moja droga: jedynie przez dumę!"
Pamiętacie obłędnie zakochanego w Rozynie hrabiego? Teraz Almawiwa jest już szczęśliwym małżonkiem pięknej niewiasty. Chociaż z tym szczęściem można by dyskutować, bo hrabia upatrzył sobie ukochaną Figara, Zuzannę i chce skorzystać z prawa pierwszej nocy,...
2016-06
Przezorny zawsze ubezpieczony?
Oj, nie... Podtytuł utworu brzmi: "Daremna przezorność". I nie bez powodu...
Sewilla. Hrabia Almawiwa kocha piękną Rozynę. Konkury nie są łatwe, bowiem kobieta nie może wychodzić z domu ani przyjmować gości. Pilnuje jej Bartolo, który ma wobec niej pewne plany. Almawiwa jednak nie zamierza się poddawać - w zdobyciu ukochanej pomaga mu dawny sługa, nieoceniony Figaro...
Komedia Beaumarchais'go skrzy się błyskotliwym dowcipem. Niedościgniony jest w nim tytułowy cyrulik, który naśmiewa się ze wszystkiego i wszystkich. Jego filozofia życiowa nakazująca mu śmianie się z obawy, by nie musiał płakać, jest genialna. Figaro, choć niekiedy posługuje się ironią, jest sympatyczny i chętnie pomaga innym osiągnąć szczęście. To właśnie on, choć pochodzi z niskiej warstwy społecznej, pociąga za sznurki i sprawuje nad wszystkim kontrolę.
Bartolo, ten "zły", również wzbudza sympatię, głównie ze względu na swą "daremną przezorność".
"Cyrulik sewilski", podobnie jak kolejne dwie części trylogii o Figarze, swego czasu wzbudził sporo kontrowersji z powodu zanegowania występującego w XVIII - wiecznej Francji porządku społecznego. W utworze to Figaro jest najważniejszą postacią; arystokrata uzależniony jest od jego pomocy, a Bartolo, przedstawiciel mieszczaństwa, zostaje przez niego wystrychnięty na dudka.
Komedia Beaumarchais'go to bardzo przyjemna lektura, pełna humoru, optymizmu i mądrości życiowych Figara. Głównym atutem utworu jest właśnie tytułowy bohater, którego nie można nie lubić.
Warto też zapoznać się z "Umiarkowanym listem o upadku i krytyce Cyrulika sewilskiego", w którym autor z dużą dozą humoru i z dystansem opowiada o złym przyjęciu jego komedii. Słusznie zauważa, że: "Tacy są ludzie: powiodło ci się, przyjmują cię, obnoszą, pieszczą, szczycą się tobą; ale strzeż się potknąć: za najmniejszym złym stąpnięciem, < o, moi przyjaciele! pamiętajcie, że nie ma przyjaciół!>".
Polecam!
Przezorny zawsze ubezpieczony?
Oj, nie... Podtytuł utworu brzmi: "Daremna przezorność". I nie bez powodu...
Sewilla. Hrabia Almawiwa kocha piękną Rozynę. Konkury nie są łatwe, bowiem kobieta nie może wychodzić z domu ani przyjmować gości. Pilnuje jej Bartolo, który ma wobec niej pewne plany. Almawiwa jednak nie zamierza się poddawać - w zdobyciu ukochanej pomaga mu dawny...
2015-12
"Czymże jest (...) sercom naszym świat bez miłości? Tym zaprawdę, czym byłaby bez światła latarnia magiczna"
Powieść o wielkiej miłości, która nie mogła doznać spełnienia.
Werter przybywa do małego miasteczka w celu załatwienia pewnych spraw finansowych. Poznaje Lottę, córkę komisarza, i zakochuje się w niej. Niestety, kobieta jest już zaręczona...
Powieść Goethego to wspaniałe studium ludzkich uczuć, pragnień, marzeń. Niemiecki pisarz doskonale opisał uczucie Wertera do Lotty. Wielu współczesnym czytelnikom może wydać się to nieco mdłe i sztuczne. Wystarczy jednak odrobina wrażliwości i delikatności, by zachwycić się miłością młodego mężczyzny i razem z nim odczuwać katusze z powodu niemożności jej spełnienia.
Epistolarna forma powieści to jej duża zaleta. Dzięki jej wykorzystaniu czytelnik otrzymuje relacje "z pierwszej ręki", poznaje psychikę głównego bohatera i widzi świat jego oczyma.
Warto zwrócić uwagę na wspaniałe opisy przyrody i ukazanie związku pomiędzy naturą a stanami emocjonalnymi bohatera. Werter jest w bliskiej relacji z naturą; zachwyca się nią, gdy jest zakochany; gdy cierpi, odbija się to na jego sposobie postrzegania rzeczywistości. W życiu Wertera dużą rolę odgrywają również książki: w zależności od nastroju czytuje albo dzieła Homera, albo "Pieśni Osjana". W powieści zawarte są fragmenty tego utworu; zostały one świetnie umiejscowione w tekście.
Co mnie zachwyciło w utworze? Doskonałe spostrzeżenia Wertera na temat ludzkiej natury i otaczającego go świata. Liczne rozważania bohatera i wnioski, które mu się nasuwają, są ponadczasowe i uniwersalne.
Goethe w swym utworze podejmuje nie tylko temat nieszczęśliwej miłości, ale również podziałów społecznych, których niesprawiedliwość jest wielokrotnie przyczyną ludzkich nieszczęść. Atmosfera bijąca z kart powieści jest niesamowita, a język - piękny i wyszukany. Warto się nad nim pochylić i poznać jego wspaniałość.
Zauważyłam, że na LC dominują raczej negatywne opinie na temat tej książki, a średnia ocena jest zaskakująco niska. Wiem, że wielu osobom uczucie Wertera i jego rozterki zdadzą się męczące, a kreacja Lotty za bardzo cukierkowa. No cóż, to się nazywa preromantyzm. I romantyzm również.
Uważam jednak, że warto przeczytać tę powieść i nie kierować się uprzedzeniami. Być może, Czytelniku, historia Wertera poruszy Cię. Pamiętaj, że "tylko miłość czyni człowieka potrzebnym na świecie". Może wtedy bohater Goethego zasłuży na Twoją sympatię i zrozumienie.
Polecam!
"Czymże jest (...) sercom naszym świat bez miłości? Tym zaprawdę, czym byłaby bez światła latarnia magiczna"
Powieść o wielkiej miłości, która nie mogła doznać spełnienia.
Werter przybywa do małego miasteczka w celu załatwienia pewnych spraw finansowych. Poznaje Lottę, córkę komisarza, i zakochuje się w niej. Niestety, kobieta jest już zaręczona...
Powieść Goethego to...
Osoby zainteresowane japońską poezją mają być może za sobą lekturę haiku Bashō (lub innych autorów, takich jak Buson, Issa itd.) i wiedzą, czym się one charakteryzują i jak różne są od poezji, do której zachodni czytelnik się przyzwyczaił.
Haiku to krótkie utwory złożone z zaledwie 17 sylab. Gdyby próbować określić ich dominującą tematykę, można by było wskazać na Naturę. I nieprzypadkowo zapisuję to słowo wielką literą. W tych wierszach przyroda zostaje uwznioślona. Cykady, wróble, księżyc, kwiaty, wiatr, deszcz i śnieg zyskują własny byt.
Pomimo ogromnej zwięzłości utworów widoczne w nich są odczucia - czy raczej nastroje - poetów. Twórcy haiku przedstawiali często samych siebie na tle przyrody i porównywali się do niej - do wróbelka-sieroty czy samotnej nocą sarny. Nie wahali się też poetyzować o prostych czynnościach życia codziennego, co sprawia, że ich doświadczenia są bardziej ludzkie i bliskie nam wszystkim - bez względu na to, z jakiego kręgu kulturowego się wywodzimy.
Każde haiku to wycinek świata widziany i utrwalony przez poetę. To mikrokosmos przepełniony emocjami i wrażliwością na otaczającą nas rzeczywistość. Tych wierszy nie trzeba - a nawet nie powinno się! - interpretować, co często nam się zdarza (ech, te szkolne analizy). Tutaj wystarczy wczuć się w emocje i nastrój poety i pozwolić, by to, co opisał, pojawiło się przed naszymi oczyma. A mogę Wam zagwarantować, że są to przepiękne obrazy.
Jesienne haiku:
Cienie lat dawnych
płaczą łzami staruchy
księżyc nas słucha
- Bashō
Ręką chwyciłem
błyskawicę w ciemności
światło pochodni
- Bashō
I jak - podoba się?
Haiku przetłumaczyła i wstęp do antologii - Ossolineum, 1983 - napisała Agnieszka Żuławska-Umeda. Wydanie zawiera też tekst Mikołaja Melanowicza "Od pieśni japońskich do haiku".
Osoby zainteresowane japońską poezją mają być może za sobą lekturę haiku Bashō (lub innych autorów, takich jak Buson, Issa itd.) i wiedzą, czym się one charakteryzują i jak różne są od poezji, do której zachodni czytelnik się przyzwyczaił.
więcej Pokaż mimo toHaiku to krótkie utwory złożone z zaledwie 17 sylab. Gdyby próbować określić ich dominującą tematykę, można by było wskazać na Naturę....