

Uciąć sobie serdeczną pogawędkę z człowiekiem o podobnych upodobaniach - cóż to za rozkosz! Można z nim roztrząsać sprawy wzniosłe albo dzie...
Uciąć sobie serdeczną pogawędkę z człowiekiem o podobnych upodobaniach - cóż to za rozkosz! Można z nim roztrząsać sprawy wzniosłe albo dzielić się plotkami, czerpiąc z tego prawdziwą przyjemność. Gdzież jednak znaleźć takich rozmówców? A kiedy podczas rozmowy muszę stale się mieć na baczności, aby nie powiedzieć czegoś, co mogłoby urazić mego rozmówcę, to mam wrażenie, jakbym w gruncie rzeczy był sam.
Rankiem któregoś dnia spadł śnieg, a ja pisząc do kogoś list, nie wspomniałem o tym. W odpowiedzi otrzymałem zabawną reprymendę: „Chyba nie ...
Rankiem któregoś dnia spadł śnieg, a ja pisząc do kogoś list, nie wspomniałem o tym. W odpowiedzi otrzymałem zabawną reprymendę: „Chyba nie sądzi pan, że poważnie potraktuję kogoś, kto jest tak bez ogłady, że pisząc list, nie był łaskaw nawet napomknąć o śniegu”.
Czyż nie jest tak, że skoro nie znosimy śmierci, winniśmy kochać życie? Jak można nie radować się każdym dniem? Głupi ludzie zapominają o te...
Czyż nie jest tak, że skoro nie znosimy śmierci, winniśmy kochać życie? Jak można nie radować się każdym dniem? Głupi ludzie zapominają o tej radości. Trudzą się w pogoni za innymi przyjemnościami. Zapominają o bogactwach, które zdobyli, i gotowi są ponieść największe ofiary, dążąc do nowych. A przecież nigdy nie zaspokoją swoich ambicji. Nie umieją cieszyć się życiem, póki żyją, więc kiedy stają z obliczu śmierci - są nią przerażeni. Jaki w tym sens? Ludzie nie umieją radować się życiem, bo nie czują leku przed śmiercią. Albo raczej nie zdają sobie sprawy z bliskości śmierci. Chyba że ktoś jest ponad takie urojenia jak życie czy śmierć. Aa, to wtedy powiem, że człowiek ten zgłębił istotę rzeczy.