"Bądźcie pozdrowione, drobne, powszednie uprzejmości, gdyż wy to czynicie gładką drogę żywota"
Pamiętacie Yoricka, królewskiego błazna z Szekspirowskiego "Hamleta"? A jeśli powiem, że u Sterne'a też go znajdziecie? To nie bajka, moi drodzy - nasz podróżny sentymentalny również nosi to wdzięczne imię. W tym miejscu warto wyjaśnić, że tytuł powieści jest nieco mylący - Yorick wcale nie dotrze do Włoch... Ale to nic - Francja widziana jego oczyma jest wystarczająco interesująca!
Nie, ta książka to nie przewodnik. To coś znacznie lepszego; coś, co pozwoli czytelnikowi poczuć niesamowity klimat i poznać to, na co zwykle nie zwraca się uwagi. Charakter Yoricka, jego wrażliwa natura, bystrość umysłu i skłonność do przyglądania się ludziom, analizowania najdrobniejszych zdarzeń dają w efekcie fascynujące migawki z życia w XVIII-wiecznym Paryżu i na francuskiej prowincji. Właśnie, migawki. Podczas lektury nasuwały mi się skojarzenia z impresjonizmem - poprzez niezwykłe i różnorodne wycinki z rzeczywistości dawnej epoki. Cudowne! Ale trzeba to lubić; osoby, które oczekują wartkiej akcji, chyba się zawiodą.
Fascynujący jest bohater i fascynujące są jego przemyślenia na różne tematy. Yorick rozmyśla o naturze, wolności, o płci pięknej, do której ma wielką słabość. Ale nie można go za to winić ;) W ciekawych barwach odmalowuje charaktery ludzkie i miejsca, w których się znajduje. Smaczku dodaje skłonność podróżnego do ironii, a nawet autoironii. W każdym z krótkich rozdziałów jego zainteresowanie dotyczy czegoś/kogoś innego.
Ach, już nie wiem, co pisać; jak wytłumaczyć to, że utwór wywarł na mnie niesamowite wrażenie. Urzekł mnie, ot i wszystko.
No dobra, jeszcze jedno - mówi się, że Sterne jest prekursorem w wykorzystaniu techniki strumienia świadomości. To wydaje się być uzasadnione.
Czytajcie!!!
"Bądźcie pozdrowione, drobne, powszednie uprzejmości, gdyż wy to czynicie gładką drogę żywota"
Pamiętacie Yoricka, królewskiego błazna z Szekspirowskiego "Hamleta"? A jeśli powiem, że u Sterne'a też go znajdziecie? To nie bajka, moi drodzy - nasz podróżny sentymentalny również nosi to wdzięczne imię. W tym miejscu warto wyjaśnić, że tytuł powieści jest nieco mylący -...
"Bądźcie pozdrowione, drobne, powszednie uprzejmości, gdyż wy to czynicie gładką drogę żywota"
Pamiętacie Yoricka, królewskiego błazna z Szekspirowskiego "Hamleta"? A jeśli powiem, że u Sterne'a też go znajdziecie? To nie bajka, moi drodzy - nasz podróżny sentymentalny również nosi to wdzięczne imię. W tym miejscu warto wyjaśnić, że tytuł powieści jest nieco mylący - Yorick wcale nie dotrze do Włoch... Ale to nic - Francja widziana jego oczyma jest wystarczająco interesująca!
Nie, ta książka to nie przewodnik. To coś znacznie lepszego; coś, co pozwoli czytelnikowi poczuć niesamowity klimat i poznać to, na co zwykle nie zwraca się uwagi. Charakter Yoricka, jego wrażliwa natura, bystrość umysłu i skłonność do przyglądania się ludziom, analizowania najdrobniejszych zdarzeń dają w efekcie fascynujące migawki z życia w XVIII-wiecznym Paryżu i na francuskiej prowincji. Właśnie, migawki. Podczas lektury nasuwały mi się skojarzenia z impresjonizmem - poprzez niezwykłe i różnorodne wycinki z rzeczywistości dawnej epoki. Cudowne! Ale trzeba to lubić; osoby, które oczekują wartkiej akcji, chyba się zawiodą.
Fascynujący jest bohater i fascynujące są jego przemyślenia na różne tematy. Yorick rozmyśla o naturze, wolności, o płci pięknej, do której ma wielką słabość. Ale nie można go za to winić ;) W ciekawych barwach odmalowuje charaktery ludzkie i miejsca, w których się znajduje. Smaczku dodaje skłonność podróżnego do ironii, a nawet autoironii. W każdym z krótkich rozdziałów jego zainteresowanie dotyczy czegoś/kogoś innego.
Ach, już nie wiem, co pisać; jak wytłumaczyć to, że utwór wywarł na mnie niesamowite wrażenie. Urzekł mnie, ot i wszystko.
No dobra, jeszcze jedno - mówi się, że Sterne jest prekursorem w wykorzystaniu techniki strumienia świadomości. To wydaje się być uzasadnione.
Czytajcie!!!
"Bądźcie pozdrowione, drobne, powszednie uprzejmości, gdyż wy to czynicie gładką drogę żywota"
więcej Pokaż mimo toPamiętacie Yoricka, królewskiego błazna z Szekspirowskiego "Hamleta"? A jeśli powiem, że u Sterne'a też go znajdziecie? To nie bajka, moi drodzy - nasz podróżny sentymentalny również nosi to wdzięczne imię. W tym miejscu warto wyjaśnić, że tytuł powieści jest nieco mylący -...