rozwińzwiń

Niebezpieczne związki

Okładka książki Niebezpieczne związki Pierre Choderlos de Laclos
Okładka książki Niebezpieczne związki
Pierre Choderlos de Laclos Wydawnictwo: Bellona Seria: Perły Literatury klasyka
400 str. 6 godz. 40 min.
Kategoria:
klasyka
Seria:
Perły Literatury
Tytuł oryginału:
Les liaisons dangereuses
Wydawnictwo:
Bellona
Data wydania:
2014-05-01
Data 1. wyd. pol.:
2014-05-01
Liczba stron:
400
Czas czytania
6 godz. 40 min.
Język:
polski
ISBN:
9788311132320
Tłumacz:
Tadeusz Boy-Żeleński
Średnia ocen

7,2 7,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,2 / 10
69 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
43
1

Na półkach:

Z początku wzbraniałam się przed lekturą, bojąc się formy epistolarnej książki, ale okazała się ona niezwykle przystępną. W historii nie ma luk fabularnych, listy w świetny sposób nawiązują do siebie nawzajem. Różne perspektywy opisu wydarzeń pozwalają czytelnikowi na lepsze zrozumienie pułapek psychologicznych, zastawianych przez Markizę de Merteuil i Wicehrabiego de Valmont na innych bohaterów. Postaci w książce nie ma wielu, autor unika wręcz wymieniania nazwisk nie wpływających na główny przebieg wydarzeń. Rozsupłanie więzów, łączących postacie utworu, jest dzięki temu dla czytelnika przyjemną zabawą, a nie trudnym obowiązkiem.
Listy Wicerabiego do Prezydentowej i Dancenyego do Cecylii zdawały mi się zbyt powtarzalne i momentami bardzo nudne, ale zabieg ten mógł mieć na celu ukazanie nachalność mężczyzn XVIII-wiecznej Francji.
Ciekawa, lekka lektura.

Z początku wzbraniałam się przed lekturą, bojąc się formy epistolarnej książki, ale okazała się ona niezwykle przystępną. W historii nie ma luk fabularnych, listy w świetny sposób nawiązują do siebie nawzajem. Różne perspektywy opisu wydarzeń pozwalają czytelnikowi na lepsze zrozumienie pułapek psychologicznych, zastawianych przez Markizę de Merteuil i Wicehrabiego de...

więcej Pokaż mimo to

avatar
133
100

Na półkach:

Książka napisana pod koniec XVIII wieku, już samo to wskazuje na jej unikatowość. Napisana jest przecudownym stylem pisarskim. Do dziś zachwycają mnie opisy pożądania, biegu krwi i wszystkich żywiołów, które duszę targają. Wielce intrygująca, a scena z dopasowaniem klucza do pokoju młodocianej niewiasty, i pisanie listów na odkrytych plecach, to maestria i powrót do innej epoki. Trudno zachwalając książkę, nie wspomnieć o ekranizacji, która zaspakaja nasze wyobrażenia względem twarzy głównych bohaterów. John Malkovich, Glenn Close, Uma Thurman, Michelle Pfeiffer, i Keanu Reeves. Wyjątkowa historia.

Książka napisana pod koniec XVIII wieku, już samo to wskazuje na jej unikatowość. Napisana jest przecudownym stylem pisarskim. Do dziś zachwycają mnie opisy pożądania, biegu krwi i wszystkich żywiołów, które duszę targają. Wielce intrygująca, a scena z dopasowaniem klucza do pokoju młodocianej niewiasty, i pisanie listów na odkrytych plecach, to maestria i powrót do innej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
735
51

Na półkach: ,

Archaiczny jezyk, raczej nie wciagnie czytelnika, chociaz zakonczenie zaskakujace i warte przebrniecia przez te 100 listow. Klasyk raczej 'do zaliczenia jako przeczytany'.

Archaiczny jezyk, raczej nie wciagnie czytelnika, chociaz zakonczenie zaskakujace i warte przebrniecia przez te 100 listow. Klasyk raczej 'do zaliczenia jako przeczytany'.

Pokaż mimo to

avatar
457
399

Na półkach:

Lekka szmira według mej opinii.

Lekka szmira według mej opinii.

Pokaż mimo to

avatar
400
29

Na półkach:

Książka o nieczęsto sporykanej formie, bo akcja dzieje się w wymienianych między bohaterami listach. Jest ich grubo ponad 100, a całość historii rozciąga się na okres kilku miesięcy, zatem jest dość intensywnie. Książka jest napisana niespotykanym dziś językiem. Z jednej strony archaicznym, pełnym zwrotów, których dziś nie znajdziemy, a z drugiej językiem kwiecistym, niedosłownym, pełnym eleganckiego stylu. Jest to książka o miłości i to głównie jej poświęcają swój wysiłek wymyślone postacie. Dużo miejsca autor poświęca miłości fizycznej, jednak pisze o niej tak, że czytelnik musi uważać by opisu aktu miłosnego nie przeoczyć. Ponadto jest to nieprzerwane pasmo uczuć towarzyszących miłosnym podbojom. Po pewnym czasie można się trochę zmęczyć i formą i tymi ciągłymi miłosnymi podchodami. Książka pokazuje życie XVIII wiecznych utracjuszy i szlachty i ich codzienne „zmartwienia” czyli kto z kim, kiedy i dlaczego tylko raz?. Powiedziałbym książka - ciekawostka. Bardziej chyba poradnik jak pisać listy niż jak uwieść pannę z dobrego domu. Książka dla raczej dojrzałych czytelników ze względu na formę i język. Ale warto.

Książka o nieczęsto sporykanej formie, bo akcja dzieje się w wymienianych między bohaterami listach. Jest ich grubo ponad 100, a całość historii rozciąga się na okres kilku miesięcy, zatem jest dość intensywnie. Książka jest napisana niespotykanym dziś językiem. Z jednej strony archaicznym, pełnym zwrotów, których dziś nie znajdziemy, a z drugiej językiem kwiecistym,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
280
61

Na półkach: ,

Choć muszę przyznać, że nie jestem fanką powieści epistolarnych, ta pozycja jest zbyt dobra, żebym skreśliła ją jedynie prze formę, która mi nie odpowiada.

Irytująco-odrażająca; dawno żadna powieść nie wzbudziła we mnie tak negatywnych emocji i nie wywołała w głowie takiej lawiny ironicznych komentarzy dogryzających bohaterom. Świetnie wykreowane postacie.

Piękny język, choć to akurat chyba po prostu cecha dawnego pisarstwa. Niemniej jednak ma on swoją wadę - im więcej słów używasz, nieważne jak piękne by nie były, tym większe pole do manipulacji ci one dają. Ta powieść jest tego doskonałym przykładem.

Sądziłam, że obecnych czasów nic nie przebije, ale jednak się myliłam. Mam cichą nadzieję, że świat przedstawiony przez autora jest odrobinę przerysowany...

Ostateczne sprzymierzenie się wicehrabiego de Valmonta i Danceny'ego napełniło mnie ogromną satysfakcją, choć przyznam, że nagła przemiana Valmonta w obliczu śmierci trochę mnie rozczarowała i odebrała jego postaci głębię, a dodała typowości. A z drugiej strony głębię tę nadała - pokazując, że jest w nim coś więcej, niż sama chęć zabawy, karmienia własnej pychy i egoizmu, chociaż jest to zakopane bardzo, bardzo głęboko.

Panią de Marteuil gardzę, bo choć przedstawiła nam swoją historię, która rzuca światło i wyjaśnia, dlaczego jest jaka jest, to jej czyny są do tego stopnia haniebne, że jej historia nie jest wystarczającym usprawiedliwieniem za nie. Rozumiem chęć zyskania przewagi nad mężczyznami, choć bawienie się niewinnymi młodzieńcami, którzy w niczym jeszcze nie zdążyli nikogo skrzywdzić, jest płytkie, ale manipulowanie młodą kobietką, dziewczynką wręcz, która nie ma zupełnie pojęcia o świecie? Robienie z niej jakiejś swojej maskotki? Obrzydliwe.

No i z przedstawienia jedynie tych dwóch postaci wyłania nam się piękny obraz odrażającego ego topu arystokracji, nie tylko obojętnej na złą sytuację innych klas, ale wręcz pyszniącą się tym, że jest od nich "lepsza", wywyższającą się na ich tle i mieszającą ich z błotem jeszcze bardziej.

Choć muszę przyznać, że nie jestem fanką powieści epistolarnych, ta pozycja jest zbyt dobra, żebym skreśliła ją jedynie prze formę, która mi nie odpowiada.

Irytująco-odrażająca; dawno żadna powieść nie wzbudziła we mnie tak negatywnych emocji i nie wywołała w głowie takiej lawiny ironicznych komentarzy dogryzających bohaterom. Świetnie wykreowane postacie.

Piękny język,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1512
413

Na półkach: , ,

Z jedyną książką Pierre'a Choderlos de Laclos, czyli „Niebezpiecznymi związkami” mam nie lada problem. Tam, gdzie odczuwam minus, jednocześnie czuję i plus.

Książka była dla mnie trudniejsza w odbiorze. Szczególnie porównując ostatnie klasyki, które miałam okazję poznać na przestrzeni tego roku. To czy mi się podobały czy nie, raczej wypływało z samej fabuły, a nie stylu pisania. Tutaj dostajemy całą historię w formie listów, czyli książka jest pozbawiona dialogów. Jest to męczące, bo braknie w tym dynamiki do jakiej jestem przyzwyczajona i z początku przez brak zarysowania postaci, musiałam przeczytać kilkanaście listów, by zorientować się kto jest kim dla kogo.

Jednocześnie ta listowa forma jest czymś ciekawym, bo widzimy wszystkie wydarzenia z różnej perspektywy w zależności kto jest nadawcą. Też sama koncepcja fabularna nie została pozbawiona chronologii. Listy są ułożone tak, że po wgłębieniu się w ich treść zaczynam rozumieć do czego zmierza najważniejszy punkt historii, ale oprócz teraźniejszych wydarzeń jest też okazja do poznania historii bohaterów, bo są listy krótkie, ale i zdarzają się takie na kilka stron, gdy dana postać ma ochotę podzielić się swoją przeszłością. Dzięki temu jest tutaj dużo takiej psychologii postaci, bo ta forma listów właśnie takie uzewnętrznienie powoduje.

Książka obfituje w międzyludzkie intrygi, a w szczególności te natury miłosnej co świetnie oddaje jej tytuł. Uczucia w tej książce mają w sobie więcej cynizmu i interesowności, niż czystości. Co do zakończenia to mam wrażenie, że książki z XVIII i XIX wieku w większości tak się kończą albo ja trafiam ostatnio na takie. Niemniej jest to w pełni uzasadnione i pokazuje jak chcielibyśmy, by skończyło się igranie z ludzkimi uczuciami.

To była wymagająca lektura i nie jest powieścią klasyczną, którą mogę polecić każdemu, ale po skończeniu czuję satysfakcję z jej przeczytania. Polecam też jej audiobook, który wspierał moje czytanie, bo jest z podziałami na role głosowe, co na pewno było ułatwieniem w przypasowaniu danego głosu do bohaterki/bohatera.

Z jedyną książką Pierre'a Choderlos de Laclos, czyli „Niebezpiecznymi związkami” mam nie lada problem. Tam, gdzie odczuwam minus, jednocześnie czuję i plus.

Książka była dla mnie trudniejsza w odbiorze. Szczególnie porównując ostatnie klasyki, które miałam okazję poznać na przestrzeni tego roku. To czy mi się podobały czy nie, raczej wypływało z samej fabuły, a nie stylu...

więcej Pokaż mimo to

avatar
44
44

Na półkach:

Nie wyciągnęłam się zstrasznie mi się dłużyła

Nie wyciągnęłam się zstrasznie mi się dłużyła

Pokaż mimo to

avatar
377
377

Na półkach: ,

W przedmowie od tłumacza tej pozycji czytałem, że książka ta – choć rozwlekła – nie ma w sobie ani jednego zbędnego zdania. Jakże się z nim nie zgadzam!

„Niebezpieczne związki” są książką bardzo nierówną. Niekiedy niepotrzebnie rozwlekła, innym razem żywa i dynamiczna. Pisana w listach, przedstawia nam losy kilku bohaterów, z których dwójka wzięła sobie za cel granie na uczuciach innych uczestników tego przedstawienia. Prawdę mówiąc, z początku byłem naprawdę ciekaw, do jakich posuną się zabiegów, by zdobyć serce zamężnej dewotki czy skłonić młodocianą pannę do bezeceństw. Z czasem jednak odkryłem, że de Laclos nie posiada klucza do kobiecych serc, a wyłącznie sporo ryzykownych zagrań i kilka zbiegów okoliczności.

Na początku czytało mi się to świetnie. Ba, książka zasługiwała w moich oczach na najwyższą notę! Z czasem jednak napotykałem na coraz więcej rażących mnie zabiegów oraz – co o wiele ważniejsze – wynudziłem się jak mops. Byłoby to arcydzieło literatury, gdyby tylko de Laclos postanowił skrócić całość o połowę i nieco zmienić moralizatorski wydźwięk finału. A tak... od połowy książki z każdym kolejnym listem było jeszcze bardziej męcząco. Nie pomógł fakt, że przeskok od niechęci do uczucia był aż nadto widoczny. Nie sądzę, by autor zdołał naprawdę uchwycić istotę zakochania, choć niezaprzeczalnie odmalował je w wielu, wielu barwach.

W przedmowie od tłumacza tej pozycji czytałem, że książka ta – choć rozwlekła – nie ma w sobie ani jednego zbędnego zdania. Jakże się z nim nie zgadzam!

„Niebezpieczne związki” są książką bardzo nierówną. Niekiedy niepotrzebnie rozwlekła, innym razem żywa i dynamiczna. Pisana w listach, przedstawia nam losy kilku bohaterów, z których dwójka wzięła sobie za cel granie na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
831
645

Na półkach:

Jeden z najbardziej kontrowersyjnych klasyków w historii literatury. Powstałe w 1778 roku Niebezpieczne związki Pierre Choderlos de Laclos w pewnym okresie uznane zostały za niemoralne i trafiły nawet na Indeks Ksiąg Zakazanych. Zapomniane na sto lat, odkryte zostały na nowo wraz z rozwojem psychologii. Dziś zdecydowanie wpisują się do kanonu, który warto znać.



Cała fabuła jest stosunkowo prosta. Akcja skupia się na wąskim gronie bohaterów. Cecylia Volanges opuściła mury klasztoru i jej serce zapałało do kawalera Danceny'ego. Oboje wplątani zostają w macki intryg markizy Merteuil i hrabiego Volange, który to też próbuje uwieść prezydentową Tourvel. Tak oto rozpoczyna się gra o miłość i polowanie na zwierzynę, którą to zostaje sama kobieta. A markiza Merteuil i hrabia Volange nie cofną się przed niczym, byle tylko zdobyć swój cel, biada tym, co wejdą im w drogę. Zwłaszcza, że niebezpieczna markiza już wytoczyła działa. Ma zamiar zdeprować młodziutką Cesię i usiedlić jej wybranka.



Niebezpieczne związki to powieść epistolarna i warto zaznaczyć, że wbrew pozorom nie należy do najprostszych. Mimo garstki bohaterów przyglądamy się znudzonej i przebywającej głównie w swych zamkach francuskiej arystokracji. Odsunięta została od urzędów, znudzona życiem znalazła sobie nową niemoralną rozrywkę. Jakże próżną, podobną do jej wytrawnych graczy. To w pisanych do siebie listach zawierają swe myśli - nie zawsze szczere, zamiary i czyny. To dzięki tej formie przyglądamy się im z różnych perspektyw. To, co pozornie wydawać się może niewinną igraszką, zaczyna urastać do czegoś poważnego. A i przy okazji łowczy sami zaplatują się we własne sidła. To, co wyróżnia tę XVIII - wieczną powieść, to wierne oddanie życia elit w przede dniu rewolucji. Ich codzienność wypełnia korespondencja, zabieganie o względy wybranki, uwodzenie dam i za stawianie sideł na mężczyzn, a urozmaiceniem od przebywania w rodowym zamku stanowił wyjazd do Paryża. Pobyt w stolicy stanowił główną okazję do realizacji planów. Z każdym kolejnym listem wyłania się wyraźny podział postaci. Na te niewinne, nieskalane jeszcze najmniejszą przebiegłością, bezwzględnych i wyzutych z wszelkich skrupułów uwodziecieli, a wreszcie kobiety dumne, trudne do zdobycia, doskonale radzące sobie z pochlebstwami kierowanymi pod ich adresem - jednak i one dają się wplątać w perwersyjną zabawę. Ważny element w snutej przez francuskiego powieściopisarza stanowi zawarty rys psychologiczny. On nadaje smaku historii, pozwala głębiej wejrzeć w duszę i umysł ludzki. Odkryć zarówno tę niewinną, jak i zdeprawowaną naturę człowieka. A przede wszystkim dostrzec łatwość manipulacji innymi.

Pierre Choderlos de Laclos zadbał w tym aspekcie o najdrobniejsze szczegóły. Nadając listom swoistego charakteru. To ich styl ukazuje wpełni z kim w rzeczywistości mamy do czynienia. Z łatwowierną i wchodzące dopiero w życie towarzyskie dziewczątkiem, marzącym o wielkim uczuciu. Zmanierowaną i despotyczną kobietą, uwodzicielem wyzutym z wszelkich wyrzutów, czy dumną, lecz podatną na czułe słówka i umizgi arystokratką.



Niebezpieczne związki to libertyński świat pełen intryg. Świat wyzuty z romantycznych uniesień, pełen cynizmu, próżności i cielesnych uniesień. Wypełniony polowanie na niewinność kochanek i kochanków, w których chodziło o moralne zepsucie czystej duszy. To ona najbardziej stanowiła łakomy kąsek. Pierre Choderlos de Laclos wciąga w nas tę pajęczynę skrzętnie utkaną przez jakże niebezpieczną markizę Merteuil. Razem zaś sprawia, że Niebezpieczne związki są ponadczasową historią o miłości libertyńskiej. Przekład zaś Tadeusza Boya Żeleńskiego nadaje dodatkowego smaku.

Jeden z najbardziej kontrowersyjnych klasyków w historii literatury. Powstałe w 1778 roku Niebezpieczne związki Pierre Choderlos de Laclos w pewnym okresie uznane zostały za niemoralne i trafiły nawet na Indeks Ksiąg Zakazanych. Zapomniane na sto lat, odkryte zostały na nowo wraz z rozwojem psychologii. Dziś zdecydowanie wpisują się do kanonu, który warto znać.



Cała...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    4 907
  • Chcę przeczytać
    4 591
  • Posiadam
    1 700
  • Ulubione
    280
  • Teraz czytam
    136
  • Klasyka
    124
  • Literatura francuska
    63
  • Chcę w prezencie
    51
  • 2022
    26
  • 2014
    26

Cytaty

Więcej
Pierre Choderlos de Laclos Niebezpieczne związki Zobacz więcej
Pierre Choderlos de Laclos Niebezpieczne związki Zobacz więcej
Pierre Choderlos de Laclos Niebezpieczne związki Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także