Kwantechizm 2.0, czyli klatka na ludzi

- Kategoria:
- nauki przyrodnicze (fizyka, chemia, biologia, itd.)
- Wydawnictwo:
- Otwarte
- Data wydania:
- 2022-02-09
- Data 1. wyd. pol.:
- 2022-02-09
- Liczba stron:
- 344
- Czas czytania
- 5 godz. 44 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788381351379
- Tagi:
- fizyka mechanika kwantowa wszechświat nauka odkrycia naukowe nauki przyrodnicze literatura popularnonaukowa
Wyobrażenia o wszechświecie formułowane od wieków okazały się zbiorem przybliżeń lub nonsensów. Mówienie z pewnością o czymkolwiek jest więc, jak pisze autor tej książki, nie tylko bezczelnością, ale – co gorsza – nietaktem. Coraz lepiej poznajemy prawa rządzące rzeczywistością – nie przez ustanawianie świętych prawd, ale ich skuteczne podważanie. Wizja świata, która dzięki temu zaczęła się rysować, jest dogłębnie szokująca.
By ją nam przybliżyć, Andrzej Dragan w jasny i klarowny sposób objaśnia niezwykłe wnioski wynikające z przełomowych teorii Einsteina oraz najbardziej zaskakujące prawa mechaniki kwantowej, a także przedstawia własny, nowy i rewolucyjny model łączący je ze sobą. Do tego wszystkiego tłumaczy, dlaczego kury nieustannie ruszają głowami, czemu mrówki nie galopują, a dinozaury nie narzekałyby, że doba ma jedynie 24 godziny (oczywiście gdyby umiały mówić i rozumiały koncepcję czasu).
Andrzej Dragan jest profesorem fizyki teoretycznej i laureatem kilkudziesięciu nagród za działalność naukową oraz fotograficzną, filmową i muzyczną. Jako nastolatek działał w grupach crackerskich, obecnie wstrząsa światem nauki. W 2020 roku wraz z profesorem Arturem Ekertem opublikował pracę „Kwantowa zasada względności”, która może okazać się największym przełomem w rozumieniu teorii kwantowej od czasów Einsteina.
Zbuntowany fizyk znalazł eleganckie rozwiązanie kwantowej zagadki.
Benjamin Skuse, „Wired UK”
Fizyka podawana niczym najlepszy stand-up. „Kwantechizm” to smakołyk, jakiego nie dostaje się codziennie.
Tomasz Nowak, „Rzeczpospolita”
Jedna z najlepszych książek o fizyce, życiu i całej reszcie, które ostatnio czytałem. Dragan prawie na palcach potrafi wytłumaczyć, na czym polega teleportacja kwantowa czy teoria względności. Jeśli was kręcą te tematy, nie mogliście lepiej trafić.
Piotr Cieśliński, „Gazeta Wyborcza”
Uwielbiam tę książkę! Dragan potrafi soczystą gawędą wytłumaczyć teorię względności i kwanty nawet takiemu tumanowi jak ja (łykam to bez popitki). A do tego jest bezczelny, arogancki i ma masę anegdot w kieszeniach.
Łukasz Orbitowski
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 1 050
- 887
- 163
- 89
- 29
- 28
- 17
- 14
- 12
- 7
OPINIE i DYSKUSJE
Pierwsze sto stron i ostatnie kilkadziesiąt o autorze, wszystkim i niczym. Reszta o fizyce, autorze, wszystkim i niczym. Mam sympatię do pana Dragana przez pryzmat jego wystąpień publicznych, ale to nie jest dobra książka popularnonaukowa.
Pierwsze sto stron i ostatnie kilkadziesiąt o autorze, wszystkim i niczym. Reszta o fizyce, autorze, wszystkim i niczym. Mam sympatię do pana Dragana przez pryzmat jego wystąpień publicznych, ale to nie jest dobra książka popularnonaukowa.
Pokaż mimo toŚwietnie wytłumaczony pasjonujący temat mechaniki kwantowej, chociaż i tak po skończeniu czytania, magia i niesamowitość świata kwantowego ani na trochę nie straciła na sile. Odejmuje jedno oczko z oceny gdyż nie za bardzo rozumiem sens dorzucenia do książki ostatniego rozdziału który znacznie zbacza z głównego tematu. Tak czy siak, dziękuję Autorowi za intelektualną ucztę którą stanowi ta książka.
Świetnie wytłumaczony pasjonujący temat mechaniki kwantowej, chociaż i tak po skończeniu czytania, magia i niesamowitość świata kwantowego ani na trochę nie straciła na sile. Odejmuje jedno oczko z oceny gdyż nie za bardzo rozumiem sens dorzucenia do książki ostatniego rozdziału który znacznie zbacza z głównego tematu. Tak czy siak, dziękuję Autorowi za intelektualną ucztę...
więcej Pokaż mimo toNajbardziej zaskakujące jest to, że to przedrukowana słowo w słowo poprzednia książka autora, z dopisanym 1 (?) rozdziałem.
Ale nigdzie na okładce ani w recenzji nie znajdziemy uczciwego: "Nowe wydanie starego bestselleru".
Powiela wady poprzedniego Kwantechizmu (za mało fizyki, za dużo autora, ciągłe anegdotki i wtrącenia przeszkadzają),a sprzedawanie starej książki jako nowej ("Wydanie 1") jest imo nieuczciwe.
Najbardziej zaskakujące jest to, że to przedrukowana słowo w słowo poprzednia książka autora, z dopisanym 1 (?) rozdziałem.
więcej Pokaż mimo toAle nigdzie na okładce ani w recenzji nie znajdziemy uczciwego: "Nowe wydanie starego bestselleru".
Powiela wady poprzedniego Kwantechizmu (za mało fizyki, za dużo autora, ciągłe anegdotki i wtrącenia przeszkadzają),a sprzedawanie starej książki...
Taka książka powstaje, gdy wybitny umysł łączy się z wielkim darem słowa.
Taka książka powstaje, gdy wybitny umysł łączy się z wielkim darem słowa.
Pokaż mimo toDedykacja „Dla Igora, mojego synka” – nie wiem, czy bardziej wzrusza, czy powoduje konfuzję: no tak, żeby coś takiego jak fizyka uczynić zjadliwym, trzeba mówić jak do dziecka. I tak robi ten niesamowity facet.
Niektóre rzeczy wykształcony człowiek, ma się rozumieć, obczaja, no, powiedzmy, że coś tam gdzieś. Na ten przykład, że światło ma stałą prędkość, albo że czas przyspiesza/zwalnia, w zależności od prędkości i odległości od źródła grawitacji. No, niby tak, ale jak to? Przychodzi więc Dragan, stawia dziwne krzyżyki – i nagle pojmujesz coś! Na przykład, że… no… ten.
Ale to też dobrze, bo przynajmniej tragedia twojego osobistego splątania, przy splątaniu kwantowym i teleportacji (sądziłam dotychczas, że to fantazje),to bułeczka z masełeczkiem. Dowiedziałam się, że ja, jak każdy inny obiekt, z cząstkami kwantowymi na czele, poruszam się jednocześnie po wszystkich możliwych drogach (tylko że wygaszam dzięki interferencji moje równoległe byty poza drogą najkrótszą, dzięki czemu pozostaję w mym życiu sama). A ogarniam to dzięki świadomości, która ma zdolność czynienia pewnych obserwacji, zmieniających, rzecz jasna, stan kwantowy spraw. Czym jest świadomość – nie wiemy. Może HAL kiedyś nam to objaśni.
Nikt nie twierdzi, a Andrzej Dragan już na pewno nie, że fizyka jest prosta. Jest za to fascynująca. Stan wglądu w sprawy przez nasze ułomne umysły AD określa tak: „wątpię, aby człowiek w bieżącej, larwalnej fazie swojego rozwoju był w stanie zadać jakiekolwiek fundamentalnie sensowne pytanie.”
Fantastyczna rzecz. Czytając umykamy z topornej newtonowskiej klatki na ludzi i dostajemy bonus – ogląd spraw z punktu widzenia kogoś, kogo sytuacja jest diametralnie wykraczająca poza nią. Np. kto pędzi z prędkością bliską światłu, albo… szybciej! Albo (to olśniewająco piękne objaśnienie) stajemy się jednym z elementów świata poruszających się w czasie w różnych kierunkach: wyobraźnia nie ma tu granic. Gdybym trafiła na Antymonikę poruszającą się w czasie w przeciwnym kierunku – uległabym po prostu anihilacji. Co wtedy? Piękne!
Dedykacja „Dla Igora, mojego synka” – nie wiem, czy bardziej wzrusza, czy powoduje konfuzję: no tak, żeby coś takiego jak fizyka uczynić zjadliwym, trzeba mówić jak do dziecka. I tak robi ten niesamowity facet.
więcej Pokaż mimo toNiektóre rzeczy wykształcony człowiek, ma się rozumieć, obczaja, no, powiedzmy, że coś tam gdzieś. Na ten przykład, że światło ma stałą prędkość, albo że czas...
Dla tej książki kupiłem czytnik ebook'ów i ogóle ponownie zacząłem czytać. Na Pana Andrzeja trafiłem na YT gdzie zainteresowałem się teorią fizyki kwantowej. Książka w sposób lekki próbuje przedstawić kwintesencję fizyki kwantowej. Nie jest to podręcznik akademicki z wzorami, itd.
Dla tej książki kupiłem czytnik ebook'ów i ogóle ponownie zacząłem czytać. Na Pana Andrzeja trafiłem na YT gdzie zainteresowałem się teorią fizyki kwantowej. Książka w sposób lekki próbuje przedstawić kwintesencję fizyki kwantowej. Nie jest to podręcznik akademicki z wzorami, itd.
Pokaż mimo toLubię książki na ten temat, ta dla mnie została napisana w sposób najbardziej przystępny.
Lubię książki na ten temat, ta dla mnie została napisana w sposób najbardziej przystępny.
Pokaż mimo toEklektyczny umysł Dragana znajduje ujście nie tylko w byciu na świeczniku i wywiadach w mediach. Książka to jedna z jego mocniejszych wytworów, składająca w prostą całość złożoność fizycznych osiągnięć XX i XXI wieku. Wszystko bez tych przeklętych wzorów, natomiast ze Feynmanowym sznytem. Serdecznie polecam 2.0 jeśli ktoś nie czytał oryginalnego Kwantechizmu - 2.0 to tak dla przypomnienia jak ktoś jednak przeczytał.
Eklektyczny umysł Dragana znajduje ujście nie tylko w byciu na świeczniku i wywiadach w mediach. Książka to jedna z jego mocniejszych wytworów, składająca w prostą całość złożoność fizycznych osiągnięć XX i XXI wieku. Wszystko bez tych przeklętych wzorów, natomiast ze Feynmanowym sznytem. Serdecznie polecam 2.0 jeśli ktoś nie czytał oryginalnego Kwantechizmu - 2.0 to tak...
więcej Pokaż mimo toAutor przemówił ludzkim językiem, by wytłumaczyć nagiej małpie o co cho z tym wszystkim wokół. Oczywiście to troszeczkę, które zostało poznane. Wystarczy, by nie dowierzać, fascynować się i frustrować (alejaktotak?!)
Autor przemówił ludzkim językiem, by wytłumaczyć nagiej małpie o co cho z tym wszystkim wokół. Oczywiście to troszeczkę, które zostało poznane. Wystarczy, by nie dowierzać, fascynować się i frustrować (alejaktotak?!)
Pokaż mimo toO tej książce mogę powiedzieć jedno: aaaaa. AAAAA. AaAAaAaą.
Ze wszystkich przedmiotów szkolnych najmniej wchodziła mi fizyka. Więc dla mnie ta książka nie nadaje się do poduszki, jak zazwyczaj lubię.
Ale muszę przyznać, że autor tłumaczy bardzo zawiłe sprawy w bardzo przystępny sposób. Nagle człowiek zdaje sobie sprawę, że w jakimś ułamku procenta rozumie tę tragiczną fizykę kwantową!
W sumie ciężko mi wystawić jednoznaczną opinię, bo część książki po prostu nie zrozumiałam. Ale pozostałe fragmenty sztos, bawiłam się świetnie.
O tej książce mogę powiedzieć jedno: aaaaa. AAAAA. AaAAaAaą.
więcej Pokaż mimo toZe wszystkich przedmiotów szkolnych najmniej wchodziła mi fizyka. Więc dla mnie ta książka nie nadaje się do poduszki, jak zazwyczaj lubię.
Ale muszę przyznać, że autor tłumaczy bardzo zawiłe sprawy w bardzo przystępny sposób. Nagle człowiek zdaje sobie sprawę, że w jakimś ułamku procenta rozumie tę tragiczną...