Biblioteczka
2021-11
2017-08-24
"SEZON W PIEKLE"
"Życie jest farsą, w której grają wszyscy"
Po raz pierwszy nie wiem, co napisać... Szczerze mówiąc, niewiele udało mi się z tego utworu zrozumieć, ale i tak jestem pod wrażeniem. Poemat francuskiego poety składa się z dziesięciu części różnej długości. To, co zachwyciło mnie w utworze, to jego emocjonalność. Ten tekst tętni życiem, jest dynamiczny i obrazowy, bogaty w treści i motywy. Warto zwrócić uwagę na jego autobiografizm; dzięki temu czytelnik odnosi wrażenie szczerości i otwartości poetyckiego przekazu.
Każda z części poematu opowiada o czymś innym, niekiedy pojawiają się różnice formalne. To właśnie w "Sezonie w piekle" pojawia się słynna teoria samogłosek. Mnie chyba najbardziej zainteresowała historia Szalonej dziewicy i Oblubieńca piekielnego (Oglądaliście "Nietykalnych"? Philippe, bohater filmu, wykorzystuje w liście do Eleonory fragmenty Szalonej dziewicy).
W tym momencie nasuwają mi się dwa wnioski. Pierwszy - warto przeczytać "Sezon w piekle", choć to lektura niełatwa. Drugi - nigdy nie spróbuję opium:)
"ILUMINACJE"
"Czym jest moja nicość wobec oczekującego was osłupienia?"
"Iluminacje" to cykl kilkudziesięciu poematów. Każdy z nich przedstawia inny obraz poetycki. Podobnie jak "Sezon w piekle" nie jest to lektura łatwa, przynajmniej w moim osobistym odczuciu. Niekiedy miałam ochotę płakać z bezsilności, tak bardzo próbowałam zrozumieć, o co chodziło autorowi. I nawet jeśli niekiedy te próby były bezowocne, to i tak język, którym operuje Rimbaud, wprawił mnie w zachwyt. To, w jaki sposób francuski poète maudit opisuje rzeczywistość i zwykłe wydarzenia, to coś wspaniałego. Cudowne epitety, metafory i inne środki poetyckie, emocjonalność, dosadność, gwałtowność, a także ulotność, o czym zresztą może świadczyć już sam tytuł (iluminacje jako natchnienia i olśnienia). No i drugie dno, trafne i uniwersalne spostrzeżenia dotyczące świata i ludzi, refleksje. To wszystko motywowało mnie do dalszej lektury. A więc - polecam!
Atuty tego wydania to zawarte w nim kalendarium życia i twórczości poety oraz posłowie Artura Międzyrzeckiego. Poza tym jest to wersja dwujęzyczna, z równoległym tekstem francuskim i polskim. Niewątpliwa gratka dla romanistów. Gdybym tylko znała francuski... No cóż, wszystko przede mną:)
Serdecznie polecam!
"SEZON W PIEKLE"
"Życie jest farsą, w której grają wszyscy"
Po raz pierwszy nie wiem, co napisać... Szczerze mówiąc, niewiele udało mi się z tego utworu zrozumieć, ale i tak jestem pod wrażeniem. Poemat francuskiego poety składa się z dziesięciu części różnej długości. To, co zachwyciło mnie w utworze, to jego emocjonalność. Ten tekst tętni życiem, jest dynamiczny i...
2017-11
Nie wiem, czy wypada mi oceniać ten utwór, ale spróbuję.
Jedną z pierwszych rzeczy, które rzucają się w oczy podczas lektury, jest emocjonalność. Nic dziwnego, zważywszy na okoliczności powstania zbioru. Lubię poezję zaangażowaną, uczuciową, a właściwie to tylko taką akceptuję.
Kochanowski wykorzystał w "Trenach" wiele kunsztownych zabiegów poetyckich. Fascynuje mnie sposób, w jaki - poprzez kolejne utwory wchodzące w skład zbioru - można zaobserwować stan jego ducha, zmianę jego światopoglądu. To takie ludzkie, prawdziwe, autentyczne.
I choć "Treny" powstały dawno temu, to wcale nie tak trudno się to czyta.
Dziwi mnie tylko, dlaczego Orszulce należało się więcej - śmierć Hanny, również córki, skłoniła poetę do poświęcenia jej tylko jednego krótkiego utworu. Ale nie mnie to oceniać.
W wydaniu Biblioteki Narodowej jako dodatek zamieszczono również inne utwory żałobne pióra Jana z Czarnolasu. Warto się z nimi zapoznać, z ciekawości.
Nie wiem, czy wypada mi oceniać ten utwór, ale spróbuję.
Jedną z pierwszych rzeczy, które rzucają się w oczy podczas lektury, jest emocjonalność. Nic dziwnego, zważywszy na okoliczności powstania zbioru. Lubię poezję zaangażowaną, uczuciową, a właściwie to tylko taką akceptuję.
Kochanowski wykorzystał w "Trenach" wiele kunsztownych zabiegów poetyckich. Fascynuje mnie...
2017-07-10
„Czym umarła? patrz! słówkiem zagadnie wesołem,
To złuda, ręka twoja mnie zabić nie może!"
Tytuł zbioru wskazuje na to, że wiersze dotyczyć będą głównie miłości. I rzeczywiście, ten motyw jest najważniejszy, ale nie jedyny. Prudhomme zajmuje się również przemijalnością rzeczy ziemskich ("Na tej ziemi", "Tu i tam"), marzeniami ("Ideał") ulotnością radości i myśli ("Myśl zgubiona"). A co z miłością? Mamy tu miłosny obłęd ("Szalona"), miłość do całego narodu ludzkiego ("Sen") i rozważania: gdzie po śmierci znajdą się osoby, które "przeszły mękę i rozkosz miłości?" ("Dokąd idą?"). I dodatkowo kolejny dowód na to, że miłości nie można zabić ("Miłość zamordowana").
Wiersze francuskiego poety są proste w odbiorze i w sposób subtelny mówią o uczuciach. Ich tematyka jest różnorodna, ale bliska każdemu człowiekowi.
Warto zapoznać się z utworami pierwszego w historii laureata Literackiej Nagrody Nobla (1901 r.). Niestety, na język polski przetłumaczono tylko niektóre jego wiersze.
Polecam ten zbiorek, choć zabrakło mi w nim kilku pięknych wierszy: "Najwłaściwsza chwila dla miłości", "Pęknięty wazon", "Piosenka", "Zimą" (dostępne na stronie: https://milosc.info › wiersze).
Polecam!
„Czym umarła? patrz! słówkiem zagadnie wesołem,
To złuda, ręka twoja mnie zabić nie może!"
Tytuł zbioru wskazuje na to, że wiersze dotyczyć będą głównie miłości. I rzeczywiście, ten motyw jest najważniejszy, ale nie jedyny. Prudhomme zajmuje się również przemijalnością rzeczy ziemskich ("Na tej ziemi", "Tu i tam"), marzeniami ("Ideał") ulotnością radości i myśli...
2018-05
Hm... Nie będę owijać w bawełnę - nie zachwyciła mnie ta pozycja. Być może dlatego, że nie przepadam za literaturą staropolską. W każdym razie - znajdziecie tutaj wiersze o różnej tematyce - miłosnej, religijnej, dworskiej. Dominują erotyki. W tomiku zebrano utwory z "Lutni", "Kanikuły", wiersze rozproszone, fragmenty tłumaczeń-parafraz ("Cyd", "Amintas", "Psyche") oraz kilka "gadek" (zagadek - warto zwrócić na nie uwagę). Utwory lepsze i gorsze. No i barok... Jeśli ktoś za tym nie przepada (jak ja), to musi się mentalnie przygotować. Konceptyzm jakoś mnie nie powalił. Tyle. Można, ale nie trzeba.
Staram się nie być stronnicza, więc sami zdecydujcie, czy warto :)
Hm... Nie będę owijać w bawełnę - nie zachwyciła mnie ta pozycja. Być może dlatego, że nie przepadam za literaturą staropolską. W każdym razie - znajdziecie tutaj wiersze o różnej tematyce - miłosnej, religijnej, dworskiej. Dominują erotyki. W tomiku zebrano utwory z "Lutni", "Kanikuły", wiersze rozproszone, fragmenty tłumaczeń-parafraz ("Cyd", "Amintas",...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-06
W zbiorze znalazły się sielanki, wiersze o tematyce politycznej, patriotycznej i religijnej ("Pieśni nabożne"). Utwory przyjemne w lekturze, poruszające, przepełnione emocjami (szczególnie "Powrót z Warszawy na wieś"). Widać tu zaangażowanie w wyrażanie uczuć; w przeciwieństwie do "suchej" poezji (np. Szarzyńskiego czy Jana Andrzeja Morsztyna, brr), ta może zachwycić. Mnie bardzo urzekły "Pieśni nabożne" (szczególnie "Pieśń o Narodzeniu Pańskim" - "Bóg się rodzi" to moja ulubiona kolęda). Także sielanki nie są wolne od refleksji i melancholii. Myślę, że warto.
W zbiorze znalazły się sielanki, wiersze o tematyce politycznej, patriotycznej i religijnej ("Pieśni nabożne"). Utwory przyjemne w lekturze, poruszające, przepełnione emocjami (szczególnie "Powrót z Warszawy na wieś"). Widać tu zaangażowanie w wyrażanie uczuć; w przeciwieństwie do "suchej" poezji (np. Szarzyńskiego czy Jana Andrzeja Morsztyna, brr), ta może zachwycić. Mnie...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-07-11
"A czy to ma znaczenie, jaka jest naprawdę otaczająca mnie rzeczywistość, jeżeli pomogła mi żyć, czuć, że jestem, i czuć, kim jestem?"
Mmmmmm. Cudeńko, delikatesek. Majstersztyk. Kocham to.
Niezwykle interesujące migawki z codzienności XIX-wiecznego Paryża. Nie, nie będzie oper, powozów, dam, amantów, porywów serc i innych tego typu rzeczy. Będzie błoto, dym, mgła, nędza, choroba. Będą biedne psy, żebracy, wdowy, obdarci i głodni chłopcy. I wreszcie - "niewinne potwory", osobistości, którymi interesuje się całe miasto.
Opisane zostaną nierówności społeczne, nieubłagany Czas, Ideał, który musi umrzeć. A artyści muszą wyrzec się swej aureoli. I tak nic nie wskórają. Kobiety - głupie, pospolite, niepotrafiące znaleźć wspólnego języka z mężczyznami. Baudelaire! Ty mizoginisto!!! To nic. I tak Cię lubię.
Obrazy są ponure, pesymistyczne, wstrząsające. Autor przedstawia rzeczywistość bez upiększeń, niekiedy wręcz w sposób kontrowersyjny. Poprzez wypowiedzi narratora snuje swe głębokie refleksje, opatrzone celną puentą. Ironia nie jest mu obca, nie stroni od karykatury i groteski. Dzięki niemu wykreowany - a raczej odwzorowany - przez niego świat staje się barwniejszy, bardziej oddziałuje na emocje czytelnika i nie daje o sobie zapomnieć.
Polecam to wydanie, bo zawiera ciekawe komentarze do poszczególnych komentarzy, informacje nt. zaplanowanych przez Baudelaire'a utworów, a także cieszące oczy XIX-wieczne drzeworyty.
To książka, której nie należy pochłaniać od razu w całości. To książka, do której się wraca, by za każdym razem zwrócić uwagę na coś innego. Uwaga! Zwracajcie uwagę na słowa! Wiem, co mówię - znajdziecie świetne sentencje i spostrzeżenia. Często to powtarzam, ale ja zawsze zwracam na to uwagę.
Serdecznie polecam!
"A czy to ma znaczenie, jaka jest naprawdę otaczająca mnie rzeczywistość, jeżeli pomogła mi żyć, czuć, że jestem, i czuć, kim jestem?"
Mmmmmm. Cudeńko, delikatesek. Majstersztyk. Kocham to.
Niezwykle interesujące migawki z codzienności XIX-wiecznego Paryża. Nie, nie będzie oper, powozów, dam, amantów, porywów serc i innych tego typu rzeczy. Będzie błoto, dym, mgła, nędza,...
2018-07-12
Niedoskonałość człowieka. Ciało siedliskiem grzechu. Kuszenie przez siły nieczyste. Tęsknota do Boga. Wewnętrzne rozdarcie. Tak można by pokrótce scharakteryzować tematykę polskiej barokowej poezji metafizycznej. Tematy to niebanalne, być może dlatego odbiór tej poezji nie jest łatwy i przyjemny. Niepodzielnie panuje tu pesymizm i poczucie marności. Jeśli komuś odpowiada ta problematyka, to być może znajdzie tu coś dla siebie.
Oprócz wierszy Naborowskiego i Morsztynów w zbiorze znajdują się też utwory mniej znanych autorów, np. Aleksandra Teodora Lackiego, Olbrychta Karmanowskiego i innych, do tego garść wierszy anonimowych. Siłą rzeczy utwory prezentują nierówny poziom artystyczny, należą do różnych gatunków, różnią się stylistyką i sposobem ujęcia danego tematu. Trzeba jednak stwierdzić, że w gruncie rzeczy chodzi o to samo. O vanitas.
Zaletą wydania jest świetny wstęp opracowany przez Mroczkowskiego. Zachęcam do zapoznania się z nim.
Niedoskonałość człowieka. Ciało siedliskiem grzechu. Kuszenie przez siły nieczyste. Tęsknota do Boga. Wewnętrzne rozdarcie. Tak można by pokrótce scharakteryzować tematykę polskiej barokowej poezji metafizycznej. Tematy to niebanalne, być może dlatego odbiór tej poezji nie jest łatwy i przyjemny. Niepodzielnie panuje tu pesymizm i poczucie marności. Jeśli komuś odpowiada ta...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-07-11
Wsi spokojna, wsi wesoła...
Zalety mieszkania na wsi są powszechnie znane. W Polsce jako pierwszy zaczął o nich pisać chyba Kochanowski. I poszło! Dalejże, chwytać za pióra!
Generalnie nic nie mam przeciwko wsi. Sama mieszkam na wsi i bardzo to sobie cenię, naprawdę. Można by się było spodziewać, że ta książka sprawi mi czytelniczą przyjemność. Tak jednak nie było. I nie chodzi tu tylko o to, że zdarzały się utwory nie najlepszej jakości - to w końcu antologia, różni autorzy, różne utwory, różny poziom. Chodzi mi raczej o tendencyjność i schematyczność. Bliźniaczo podobne opisy "wieśnych wczasów i pożytków" znaleźć można w wielu utworach. Kontrast cnotliwego życia szlachcica ziemianina z próżniaczym życiem magnata również. Przewracając kolejne kartki, nie sposób nie odczuć déjà vu. To było baaardzo irytujące.
Co mnie jeszcze denerwowało? A no to, że o pracach na wsi, o sielance życia na wsi pisał jakiś tam szlachcic ziemianin, który nie musiał harować w polu, wystarczało mu nadzorowanie pracy parobków. Mój Boże, jeśli taki ktoś pisze, jak pięknie żyje się na wsi, to chyba jest z nim coś nie w porządku. A gdy opisuje chłopów radośnie śpiewających przy pracy, pasterzy grających na fujarce, to krew mnie po prostu zalewa. Litości!!!
[chwila na uspokojenie...]
Jeśli chodzi o gatunki - różne różności: vota, treny, fraszki, poematy ziemiańskie, walety. Nie o gatunek tu jednak chodzi, a o tematykę, bo ona właśnie decyduje o przynależności utworów do nurtu poezji ziemiańskiej. Autorzy - znani i mniej znani, Kochanowski, Rej, Klonowic, Gawiński, Słupski i inni.
No cóż. Pozostaje mi polecić Wam lekturę wstępu. On był chyba z tego wszystkiego najlepszy.
Wsi spokojna, wsi wesoła...
Zalety mieszkania na wsi są powszechnie znane. W Polsce jako pierwszy zaczął o nich pisać chyba Kochanowski. I poszło! Dalejże, chwytać za pióra!
Generalnie nic nie mam przeciwko wsi. Sama mieszkam na wsi i bardzo to sobie cenię, naprawdę. Można by się było spodziewać, że ta książka sprawi mi czytelniczą przyjemność. Tak jednak nie było. I nie...
2018-05
Muszę przyznać, że ta książka pozytywnie mnie zaskoczyła. W przeczytanych przeze mnie sielankach odnalazłam niesamowity klimat i koloryt wiejski. Każdy kolejny utwór należący do zbioru porusza inną tematykę. I tak - czytamy o pomorze bydła, zaklęciach żony czekającej na męża, przemocy wobec robotnic folwarcznych, o obrzędach weselnych i wielu innych rzeczach. Syntetyczny wizerunek dawnej wsi zamknięty w kilkunastu sielankach. Do tego nawiązania do tradycji antycznej. Super!
Obrazki są niezwykle żywe, do tego okraszone sentencjami i aforyzmami niewątpliwie godnymi uwagi (wypisałam je, ale posiałam gdzieś kartkę, eh). Kolejna zaleta to prosty w odbiorze język, bez zbędnych udziwnień. Nie ma co się wypisywać, zachęcam do sięgnięcia po tę książkę. Szczególnie w wydaniu z Biblioteki Narodowej, które oferuje nam obfity i wartościowy wstęp.
Polecam!
Muszę przyznać, że ta książka pozytywnie mnie zaskoczyła. W przeczytanych przeze mnie sielankach odnalazłam niesamowity klimat i koloryt wiejski. Każdy kolejny utwór należący do zbioru porusza inną tematykę. I tak - czytamy o pomorze bydła, zaklęciach żony czekającej na męża, przemocy wobec robotnic folwarcznych, o obrzędach weselnych i wielu innych rzeczach. Syntetyczny...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-04-30
"[...] i w odmianach czasu smak jest"
Rozkosz. Wielu jej pożąda, wielu rozumie ją na rozmaite sposoby. Morsztyn w swym utworze zawiera jej syntezę. Wprowadza na scenę Rozkosz upersonifikowaną, uzurpującą sobie prawo do panowania nad światem. Towarzyszy jej orszak dwunastu panien, do którego należą: Pompa, Asystencyja, Kompanija, Dyjeta, Pijatyka, Podwika, Muzyka, Saltarella, Krotochwila, Gra, Przejazdka, Uciecha. Każda z nich symbolizuje przyjemności, w wir których rzuca się człowiek. Przyjemności, które oddalają wszelki troski, żale, kłopoty. Prawdziwe: hulaj dusza!
Autor opisuje upersonifikowane postaci i ludzkie przyjemności w sposób niezwykle żywy, plastyczny, interesujący. Pełno tu kolorów, smaków, dźwięków, zapachów, które łatwo oddziałują również na czytelnika. Pal sześć archaiczny język, bo łatwo wtopić się w Morsztynowy świat i uwierzyć, że korzystanie z dobrodziejstw oferowanych przez ziemskie życie nie jest grzechem. A dlaczego nie jest? Bo Bóg stworzył świat dla człowieka. Wyraźnie widać tu echa epikureizumu. Na uwagę zasługują też opisy dawnych obyczajów.
VANITAS! Moi drodzy, nie dajcie się zwieść słodkimi opisami, bowiem tak naprawdę wszystko jest marnością. Morsztyn nie daje nam o tym zapomnieć; w mgnieniu oka nastrój dzieła się zmienia, by przypomnieć o śmierci i przemijaniu. Nic dziwnego, chyba każdemu barok kojarzy się z motywem vanitas. Nędzne życie człowieka, nieubłagany upływ czasu, zmienność Fortuny, to wszystko żywo interesuje autora. I choć mogłoby się wydawać, że człowiek może znaleźć opactwo w cnocie, to okazuje się że cnota zależy od wartości materialnych. Kto by się nią przejmował, przymierając głodem?
"Światowa Rozkosz" to - wbrew pozorom - całkiem przyjemna i interesująca lektura. Zaintrygowało mnie zwłaszcza połączenie dwóch skrajnych tematów - Śmierci (i marności) oraz "świetnego świata" (rozkoszy). Może to wyraz kondycji człowieka baroku, jego rozdarcia pomiędzy postawą hedonistyczną a obawą przed potępieniem? W każdym razie warto zapoznać się z utworem Morsztyna, aby przybliżyć sobie ważne motywy barokowej literatury, aby poznać ducha epoki i jej realia.
Polecam!
"[...] i w odmianach czasu smak jest"
Rozkosz. Wielu jej pożąda, wielu rozumie ją na rozmaite sposoby. Morsztyn w swym utworze zawiera jej syntezę. Wprowadza na scenę Rozkosz upersonifikowaną, uzurpującą sobie prawo do panowania nad światem. Towarzyszy jej orszak dwunastu panien, do którego należą: Pompa, Asystencyja, Kompanija, Dyjeta, Pijatyka, Podwika, Muzyka,...
2017-12-19
"Na słabej nici wiszą wszytki ludzkie rzeczy"
Mój Boże, toż to miesiąc z górą mija od chwili, gdy napisałam ostatnią opinię... Na bok sentymenty, przejdźmy do meritum - dziś na warsztat bierzemy "nieprzepłacone, wdzięczne fraszki" mistrza z Czarnolasu.
W trzech księgach "Fraszek" można odnaleźć syntezę życia ludzkiego. Co tam jest? A raczej - czego tam nie ma, bo to pytanie okazuje się łatwiejsze. Kochanowski nie pominął miłości, mądrości, przyjaźni, nie omieszkał wyśmiać ludzkich przywar, ułożył epitafia dla zmarłych znajomych, ułożył też modlitwy, snuł refleksje na temat swego życia i twórczości etc. Królują tu "śmiechy", "żarty", "pieśni, tańce i biesiady". Sprawy wielkie mieszają się z małymi, obok np. "Modlitwy o deszcz" można wymienić chociażby "Nagrobek opiłej babie". Nie wspomnę już o fraszkach "wszetecznych", bo i takowe tu się znalazły. "Marcinowa powieść", "O flisie" i inne - po prostu nie wierzyłam w to, co czytam. Przeżyłam prawdziwy szok. Czyżby dawniej z taką łatwością poruszano "takie" tematy? No cóż, varietas... Niech będzie, panie Kochanowski, otrzymuje pan rozgrzeszenie.
Plusik za "Raki" i "Na Barbarę". To było pomysłowe. Versus cancrini i takie tam. Wtajemniczeni wiedzą, o co chodzi, a niewtajemniczonych zachęcam do zapoznania się nie tylko z tymi fraszkami.
Obok różnorodności tematycznej mamy też różnorodność gatunkową: erotyki, próby sonetów, koneksje madrygałowe etc. Do tego różne style, swobodna zmiana stylistyki w obrębie jednego często utworu, ironia i autoironia, liczne dowcipy słowne, epigramatyczna zwięzłość, cięty, ale lekki żart, nawiązania do literatury starożytnej, rozmaitość środków stylistycznych etc. Ach, zapomniałabym o wspaniałym wizerunku życia w XVI-wiecznej Polsce, z jego obyczajami, autentycznymi wydarzeniami i postaciami, którym Kochanowski - poprzez umieszczenie ich we "Fraszkach" - zapewnił nieśmiertelność.
Zachęcam do przeczytania wstępu opracowanego przez Janusza Pelca. Doskonale pomaga w zrozumieniu fraszek, sytuuje je w odpowiednim kontekście i przedstawia ich miejsce w twórczości Jana z Czarnolasu oraz w literaturze polskiej.
Polecam!
"Na słabej nici wiszą wszytki ludzkie rzeczy"
Mój Boże, toż to miesiąc z górą mija od chwili, gdy napisałam ostatnią opinię... Na bok sentymenty, przejdźmy do meritum - dziś na warsztat bierzemy "nieprzepłacone, wdzięczne fraszki" mistrza z Czarnolasu.
W trzech księgach "Fraszek" można odnaleźć syntezę życia ludzkiego. Co tam jest? A raczej - czego tam nie ma, bo to...
2017-07-03
"By serce zdobyć, kto pokona/ Pierw smutek, wiele zwalczył, lecz o więcej stoi,/Gdyż miłością jest smutek, smutkiem miłość ona"
Sonety Elizabeth Barrett Browning to kronika miłości poetki i Roberta Browninga, także poety. Kolejne wiersze obrazują ewolucję uczucia i charakteryzują się dużym ładunkiem emocjonalnym. Są niezwykle osobiste i nie brak w nich odniesień do Boga.
Na początku poetka przyznaje, że nie jest godna miłości ukochanego; wkrótce zdaje sobie sprawę, iż uczucie ją uszlachetnia. Świadomość, iż jej wybranek również darzy ją miłością wywołuje u niej radość, ale także wątpliwości i lęk. Autorka wspomina o różnych przeciwnościach losu, z którymi - wraz z ukochanym - musi się zmierzyć. Gloryfikuje swego wybranka, który jest inny niż pozostali ludzie, bo potrafi widzieć ją taką, jaka jest, a jego uczucie jest trwałe i szczere.
Sonety Elizabeth Barrett Browning to niezwykle ciekawa lektura. W swych wierszach poetka odsłania całą siebie, otwarcie mówi o uczuciach, wahaniach, nadziejach. Warto przeczytać, aby poznać bliżej poetkę, a także ze względu na piękne i szczere opisy stanów emocjonalnych. Nie tylko dla fanów twórczości Elizabeth i Roberta:)
Polecam!
"By serce zdobyć, kto pokona/ Pierw smutek, wiele zwalczył, lecz o więcej stoi,/Gdyż miłością jest smutek, smutkiem miłość ona"
Sonety Elizabeth Barrett Browning to kronika miłości poetki i Roberta Browninga, także poety. Kolejne wiersze obrazują ewolucję uczucia i charakteryzują się dużym ładunkiem emocjonalnym. Są niezwykle osobiste i nie brak w nich odniesień do...
Osoby zainteresowane japońską poezją mają być może za sobą lekturę haiku Bashō (lub innych autorów, takich jak Buson, Issa itd.) i wiedzą, czym się one charakteryzują i jak różne są od poezji, do której zachodni czytelnik się przyzwyczaił.
Haiku to krótkie utwory złożone z zaledwie 17 sylab. Gdyby próbować określić ich dominującą tematykę, można by było wskazać na Naturę. I nieprzypadkowo zapisuję to słowo wielką literą. W tych wierszach przyroda zostaje uwznioślona. Cykady, wróble, księżyc, kwiaty, wiatr, deszcz i śnieg zyskują własny byt.
Pomimo ogromnej zwięzłości utworów widoczne w nich są odczucia - czy raczej nastroje - poetów. Twórcy haiku przedstawiali często samych siebie na tle przyrody i porównywali się do niej - do wróbelka-sieroty czy samotnej nocą sarny. Nie wahali się też poetyzować o prostych czynnościach życia codziennego, co sprawia, że ich doświadczenia są bardziej ludzkie i bliskie nam wszystkim - bez względu na to, z jakiego kręgu kulturowego się wywodzimy.
Każde haiku to wycinek świata widziany i utrwalony przez poetę. To mikrokosmos przepełniony emocjami i wrażliwością na otaczającą nas rzeczywistość. Tych wierszy nie trzeba - a nawet nie powinno się! - interpretować, co często nam się zdarza (ech, te szkolne analizy). Tutaj wystarczy wczuć się w emocje i nastrój poety i pozwolić, by to, co opisał, pojawiło się przed naszymi oczyma. A mogę Wam zagwarantować, że są to przepiękne obrazy.
Jesienne haiku:
Cienie lat dawnych
płaczą łzami staruchy
księżyc nas słucha
- Bashō
Ręką chwyciłem
błyskawicę w ciemności
światło pochodni
- Bashō
I jak - podoba się?
Haiku przetłumaczyła i wstęp do antologii - Ossolineum, 1983 - napisała Agnieszka Żuławska-Umeda. Wydanie zawiera też tekst Mikołaja Melanowicza "Od pieśni japońskich do haiku".
Osoby zainteresowane japońską poezją mają być może za sobą lekturę haiku Bashō (lub innych autorów, takich jak Buson, Issa itd.) i wiedzą, czym się one charakteryzują i jak różne są od poezji, do której zachodni czytelnik się przyzwyczaił.
więcej Pokaż mimo toHaiku to krótkie utwory złożone z zaledwie 17 sylab. Gdyby próbować określić ich dominującą tematykę, można by było wskazać na Naturę....