-
Artykuły„Małe jest piękne! Siedem prac detektywa Ząbka”, czyli rozrywka dla młodszych (i starszych!)Ewa Cieślik1
-
ArtykułyKolejny nokaut w wykonaniu królowej romansu, Emily Henry!LubimyCzytać3
-
Artykuły60 lat Muminków w Polsce! Nowe wydanie „W dolinie Muminków” z okazji jubileuszuLubimyCzytać3
-
Artykuły10 milionów sprzedanych egzemplarzy Remigiusza Mroza. Rozmawiamy z najpoczytniejszym polskim autoremKonrad Wrzesiński22
Biblioteczka
2015-04-12
2015-04-06
2014-12-22
2014-12-18
2014-12-05
2014-11-29
2014-10-25
2014-10-25
Zdecydowanie lepsza niż poprzednia część, jednak w ciąż odbiegająca od ostatnich tomów PAMIĘTNIKA NASTOLATKI. Niestety znów odniosłam wrażenie, że pani Beacie brakuje nowych i oryginalnych pomysłów. Mimo, że jestem w wieku Julki to odnoszę wrażenie, że żyję w innym świecie niż ona. Natalia (jak sama Beata Andrzejczuk mówiła) dorastała z córką autorki, więc ta wiedziała jak wtedy wyglądał świat nastolatków. Teraz jednak sporo się zmieniło i czasami wydarzenia opisane w książce są mało realne. PN był serią o problemach nastolatków, o ich świeci, często pomagał sobie z nim radzić. Tu niestety czegoś brakuje... Nie zmienia to faktu, że książkę czyta się przyjemnie, a postacie są fantastycznie wykreowane. Ukłon w kierunku pani Beaty za Eliasza. "Mroczna" przeszłość chłopaka odróżniła go od Maksyma. Po za tym jest on tak mega pozytywną postacią, że brak słów. Uwielbiam go! Mam nadzieję, że w następnej części tajemnica z końca książki nie będzie rozwiązana w oczywisty sposób, który ja osobiście bardzo przeczuwam. Liczę na element zaskoczenia, chociaż nie wiem jak inaczej można by z tego wybrnąć. Mimo wszystko polecam!
Zdecydowanie lepsza niż poprzednia część, jednak w ciąż odbiegająca od ostatnich tomów PAMIĘTNIKA NASTOLATKI. Niestety znów odniosłam wrażenie, że pani Beacie brakuje nowych i oryginalnych pomysłów. Mimo, że jestem w wieku Julki to odnoszę wrażenie, że żyję w innym świecie niż ona. Natalia (jak sama Beata Andrzejczuk mówiła) dorastała z córką autorki, więc ta wiedziała jak...
więcej mniej Pokaż mimo to2014-09-18
2014-09-02
2014-08-15
"Co byś zrobił, gdybyś znalazł się w powstaniu? Walczyłbyś?"
Książki młodzieżowe nie zawsze są bezwartościowymi pozycjami. Często potrafią nauczyć więcej niż nie jedna lektura, która nie zalicza się do "young adult". Tych książek niestety nie jest bardzo dużo. Jednak GALOP'44 zdecydowanie jest taką "perełką".
Temat podróżowania w czasie często jest poruszany w książkach i filmach. Czasami ludzie przenoszą się do przeszłości innym razem do przyszłości. Tyle ile książek z tym motywem, tyle pomysłów jak to może się stać. GALOP'44 przedstawił nam kolejny, inny i myślę, że bardzo udany pomysł na książkę o podróży w czasie.
Głównymi bohaterami książki Moniki Kowaleczko-Szumowskiej są dwaj bracia. Na pierwszy rzut oka Wojtek i Mikołaj są jak ogień i woda, całkiem różni. Zarówno z charakteru jak i z wyglądu są całkiem inni. Łączą ich więzy krwi i... miłość do muzyki. Pewnego razu rodzice chłopców mimo wielkim obawom wyjeżdżają zostawiając synów samych w domu. Dostają oni długą listę rzeczy, które muszą zrobić pod nieobecność dorosłych. Wśród tej listy znajduje się wizyta w Muzeum Powstania Warszawskiego w rocznicę tegoż powstania. Tak bracia znajdują się w muzeum. Starszy z braci siedzi oglądając kronikę w swojej bluzie z słuchawkami w uszach pokazując, że nie interesuje go to co dzieje się na ekranie. Mikołaj natomiast buszując po museum schodzi do kanałów. Ciekawski i ruchliwy chłopiec idzie wyjątkowo daleko. Nagle zaczyna czuć nieprzyjemny zapach i wodę pod nogami, ale idzie dalej myśląc, że to urozmaicenie muzealnego programu. Jedynym wyjściem jakie widzi jest właz, więc wychodzi przez niego i trafia do miejsca, które zna. Problem tkwi w tym, że Mikołaj zna to miejsce z 2014 roku, a nie z 1944...
Tymczasem Wojtek nadal siedzi w kinie. "I w tym momencie na ekranie w samym rogu kadru pojawiło się dwóch chłopców, z których niższy miał na sobie bufiaste spodnie do kolan, a wyższy... dziwnie znajomą bluzę z napisem CALIFORNIA BEACH GUARD". Chłopak stroił głupie miny. Wojtek przyjrzał mu się uważniej i ze zdumienia poderwał się na równe nogi, bo...bo to był... Mikołaj! Kamera minęła chłopców, omiotła ogarnięty euforią plac i wiwatujących ludzi. Na ekranie pojawił się wysoki budynek i powiewająca na dachu biało-czerwona flaga. (...)Wojtek wytrzeszczał z niedowierzaniem oczy. Przecież to autentyczna kronika, widział ją niejeden raz! Co jest?". Tak chłopcy trafiają do powstania. A co dalej? Oj dzieje się. Pojawia się nadzieja na wygraną, mimo znanej przyszłości. Okazuje się, że braci łączy też odwaga i głęboko skrywana miłość do ojczyzny. Kto by przypuszczał, że w ogarniętej wojną Warszawie było łatwiej zawrzeć przyjaźnie i pokochać niż w tej ze współczesności? Niestety powstanie to także ryzykowanie życia i ogromne rozczarowania...
GALOP'44 to piękna książka, która wyśmienicie podsuwa fakty historyczne nie przytłaczając nimi czytelnika. Powieść ta skłania do refleksji nad wieloma sprawami. Jednak ta, która pozostaje według mnie najbardziej nie typowa dla książek to pytanie zadawane w książce i przytoczone przeze mnie na początku. Więc, jeśli dotrwałeś(aś) do końca mojej opinii zastanów się: "Co byś zrobił, gdybyś znalazł się w powstaniu? Walczyłbyś?"
"Co byś zrobił, gdybyś znalazł się w powstaniu? Walczyłbyś?"
Książki młodzieżowe nie zawsze są bezwartościowymi pozycjami. Często potrafią nauczyć więcej niż nie jedna lektura, która nie zalicza się do "young adult". Tych książek niestety nie jest bardzo dużo. Jednak GALOP'44 zdecydowanie jest taką "perełką".
Temat podróżowania w czasie często jest poruszany w książkach i...
2014-08-11
Gdybyśmy nadal mogli żyć tak jak dawniej,oglądając cudze wojny w telewizji.”
Kolejna część bestsellerowej serii JUTRO okazuje się naprawdę dobra, ale co ważniejsze świeża. Pierwsze dwa tomy serii były świetne, bo nieprzewidywalne, inne, ciekawe. Trzeci tom zdecydowanie zniżył poziom, ale PRZYJACIELE MROKU znów go podnieśli jednak nie do szczytu. Natomiast GORĄCZKA znów podwyższa poprzeczkę, nareszcie wracamy do poziomu z jakim startowaliśmy.
John Marsden po raz kolejny pokazuje, że wojna nie jest dobra. Nie ważne w jakiej sprawie, nie ważne dlaczego-nie ma w niej nawet odrobiny dobroci. Wojna polega na nienawiści do drugiego narodu. Ale „jak można nienawidzić kogoś, kogo nawet się nie poznało? To chyba najgłupsze, co można zrobić.” Wydaje mi się, że po piątej części nie trzeba wspominać o świetnym stylu pisania pana Marsdena. Dla mnie stało się to czymś wręcz oczywistym. GORĄCZKA jest najbardziej emocjonalną częścią JUTRA. Co raz bardziej zaczyna przypominać pamiętnik Ellie. Wojna trwa w najlepsze, a wróg czuje się co raz lepiej w okolicach domów naszych bohaterów. Tym razem historia bardziej mnie zaskoczyła. Sporo było takich drobnych elementów, które sprawiły, że było realistycznie i niespodziewanie. Najbardziej zaskoczyło mnie zakończenie. To było wielkie "bum" na koniec.
Polecam serię JUTRO, która nie bez powodu stała się bestsellerem.
„Nigdy nie myśl, że udało ci się dopiąć wszystko na ostatni guzik, bez względu na to, jak bardzo się starałeś.”
Gdybyśmy nadal mogli żyć tak jak dawniej,oglądając cudze wojny w telewizji.”
Kolejna część bestsellerowej serii JUTRO okazuje się naprawdę dobra, ale co ważniejsze świeża. Pierwsze dwa tomy serii były świetne, bo nieprzewidywalne, inne, ciekawe. Trzeci tom zdecydowanie zniżył poziom, ale PRZYJACIELE MROKU znów go podnieśli jednak nie do szczytu. Natomiast GORĄCZKA znów...
2014-08-10
2014-07-31
2014-07-21
„Moje serce jest szczęśliwe, że mam teraz gdzie pójść, kiedy nie chcę być tam, gdzie jestem. Teraz, gdy będę przestraszona, pomyślę o niebie, a ono może pomoże mi uśmiechnąć się, bo wiem, że zawsze będzie piękne, mimo wszystko.”
W większości czytanych przeze mnie książek był wątek miłosny. Czytałam wiele książek o nastoletniej miłości. Sporo książek czytanych przeze mnie wzruszały. Niektóre wywoływały łzy. W takim razie po co kupiłam HOPELESS? Ponieważ uznałam, że jeśli autorka nadaje książce tytuł "BEZNADZIEJNA" musi być pewna, że książka taka nie jest. Nie pomyliłam się. Wiele można powiedzieć o tej pozycji, ale na pewno nie to, że jest beznadziejna.
Całość jest pisana lekkim, młodzieżowym językiem w formie pamiętnika Sky. Podobał mnie się sposób z zapisywaniem dat zamiast numerowaniem rozdziałów. Kolejnym świetnym pomysłem były wspomnienia Sky podpisane "trzynaście lat wcześniej". To pomagało czytelnikowi wczuć się w postać i czuć to co główna bohaterka. Historia napisana przez Colleen Hoover jest nieprzewidywalna, wciągająca, zarazem zabawna i wzruszająca. Nie spodziewałam się żadnego z wątków zawartych w książce. Wszystko mnie zaskoczyło.
Podsumowując: dawno nie czytałam tak fajnej książki. Moim zdaniem nie jest to banalna młodzieżówka. To dość trudna historia przekazana w lekki sposób. To pozycja głównie dla dorastających, młodych ludzi. Według mnie nie jest bezwartościowa. Pokazuje konsekwencje kłamstwa. Udowadnia, że nie wszystko jest takie jak na pierwszy rzut oka się wydaje. Udowadnia jak silna jest plotka i jak często myli. POLECAM!!!
„Jedną z rzeczy, za które kocham książki, jest to, że dzieli się w nich ludzkie losy na rozdziały. To niesamowite, ponieważ nie można tego zrobić w prawdziwym życiu. [..] Niezależnie od tego, co się dzieje, życie toczy się dalej, czy ci się to podoba, czy nie, i nigdy nie możesz pozwolić sobie na to, żeby się zatrzymać i po prostu złapać oddech.”
„Moje serce jest szczęśliwe, że mam teraz gdzie pójść, kiedy nie chcę być tam, gdzie jestem. Teraz, gdy będę przestraszona, pomyślę o niebie, a ono może pomoże mi uśmiechnąć się, bo wiem, że zawsze będzie piękne, mimo wszystko.”
W większości czytanych przeze mnie książek był wątek miłosny. Czytałam wiele książek o nastoletniej miłości. Sporo książek czytanych przeze mnie...
2014-07-24
2013-06-16
"To tylko nasza, nie GWIAZD NASZYCH WINA"
Nie wiem jak, ale udało się autorowi stworzyć książkę o chorobie, śmiertelnej chorobie- raku, o umieraniu i wpleść w nią żarty i humor. Tak to jest to! Fantastyczna książka, która pokazuje, że choroba to nie tylko smutek. Autor udowadnia, że z rakiem da się żyć, kochać, śmiać i bawić. John Green pokazał raka takim jakim jest naprawdę. "Tak to jest z bólem. Domaga się byśmy go odczuwali". Taka jest natura bólu i choroby, ale przecież chorzy nadal są ludźmi, którzy kochają i bawią się. Chorzy nie stają się swoją chorobą.
Pomińmy temat książki i skupmy się na chwilkę na tym co z nami wyczynia pan Green. Ten facet po prostu bawi się emocjami czytelnika. Tak najzwyczajniej-tu sobie popłacz, to się śmiej. Autor międzynarodowych bestselerów naprawdę umie pisać, jest świetny w swoim fachu. Świetny styl pisania, genialny pomysł, idealnie wykreowane postacie, targanie emocjami czytelnika-to właśnie John Green w GWIAZD NASZYCH WINA.
Brak mi słów na opisanie tej książki... Arcydzieło to za mało powiedziane.
Cudowne pomieszanie radości, smutku i żalu, nieustanne pytania o sens wszystkiego sprytnie ukryte w stronach książki.
Polecam!!!
"Niektóre nieskończoności są większe niż inne"
"To tylko nasza, nie GWIAZD NASZYCH WINA"
Nie wiem jak, ale udało się autorowi stworzyć książkę o chorobie, śmiertelnej chorobie- raku, o umieraniu i wpleść w nią żarty i humor. Tak to jest to! Fantastyczna książka, która pokazuje, że choroba to nie tylko smutek. Autor udowadnia, że z rakiem da się żyć, kochać, śmiać i bawić. John Green pokazał raka takim jakim jest...
2014-06-16
2014-06-12
"Niczym się nie wyróżniała - poza tym, że skoczyła pierwsza. Sztywniaczka skoczyła pierwsza.”
W jednej z recenzji przeczytałam, że "WIERNA wywraca do góry nogami wszystko, o czym mówiła NIEZGODNA i ZBUNTOWANA". Zgadzam się w 100%. Za ogrodzeniem poznajemy inny, lecz równie dziwny świat. Świat, w którym okazuje się, że nic i nikt nie jest takie jak na początku serii... „Zostawiamy za sobą wszystko, z czym wiązało się dla nas to miasto. I nie ma w tym nic złego".
Trzeci tom trylogii NIEZGODNA pokazał to jak zmienił się styl pisania autorki. Pokazał większą dojrzałość, lepsze skupienie się na oddaniu emocji głównych bohaterów. Jednak nie jednokrotnie możemy dostrzec, że to dopiero początek pisarskiej kariery pani Roth. Niestety na stronach WIERNEJ przetacza się zbyt wiele imion, nazwisk, postaci. V.Roth nie pozwala nam bliżej poznać wielu postaci, które wprowadza. Spodobał mi się zabieg z przedstawieniem historii z perspektywy Tris i Tobiasa. Ciekawe, nowe, udane. Szczerze mówiąc nie wiem co powiedzieć o zakończeniu historii. To było zaskoczenie, wielkie, ogromne. Tu można było dostrzec to, że trylogia nie jest wzorowana na bestselerowych IGRZYSKACH. W tej części nie ma podobieństw (chyba, że mamy się upierać, ale jeśli tak to w każdej powieści znajdziemy podobieństwo). Trylogia zakończyła się tak jak nigdy bym nie przypuszczała. UWAGA SPOILER! Chciałam nie spoilerować, ale nie potrafię! "Jak można było uśmiercić Tris?! Przecież to obłęd!"-takie były moje pierwsze myśli po przeczytaniu książki. Ale teraz, gdy trochę ochłonęłam widzę to inaczej. Autorka zrobiła odważny krok. Pokazała coś nowego. I wywołała liczne emocje w czytelniku (nie zrozumienie, oburzenie, smutek, szok). Pokazała dokładniej czym jest śmierć. Jest czymś czego nikt się nie spodziewa i dotyka nie tylko tych mniej ważnych. Dotyka każdego. "póki nie skoczyła, nikt nie widział jej naprawdę. Przypuszczam, że ogień, który płonie tak jasno, nie może płonąć wiecznie.”-to myśli Tobiasa po śmierci głównej bohaterki. Czyż nie trafne? Czyż nie stanowią podsumowania trylogii? Jak dla mnie tak. WIERNA mimo licznych negatywnych opinii jest według mnie najlepszym tomem trylogii. Nie wiem dlaczego, ale takie mam odczucia. Nie mogę się uwolnić od myśli i refleksji. POLECAM CAŁĄ SERIĘ NIEZGODNA". Na koniec jeszcze cytacik:
„Należę do ludzi, których kocham, a oni należą do mnie"
"Niczym się nie wyróżniała - poza tym, że skoczyła pierwsza. Sztywniaczka skoczyła pierwsza.”
W jednej z recenzji przeczytałam, że "WIERNA wywraca do góry nogami wszystko, o czym mówiła NIEZGODNA i ZBUNTOWANA". Zgadzam się w 100%. Za ogrodzeniem poznajemy inny, lecz równie dziwny świat. Świat, w którym okazuje się, że nic i nikt nie jest takie jak na początku serii......
2014-05-25
Przed świętami wielkanocnymi poszłam do księgarni i moją uwagę przykuła książka CUDA. Wcześniej nawet przez myśl mi nie przeszło, żeby czytać o cudach, mimo, że jestem chrześcijanką. Jednak przeczytałam opis i coś mnie natchnęło pomyślałam, że w sumie niedługo święta i mogę sobie przeczytać coś zupełnie innego niż do tej pory. Kupiłam CUDA, gdy wróciłam do domu tak byłam ciekawa tej książki, że odłożyłam zaczętą wcześniej i zagłębiłam się w lekturze. Od pierwszych stron polubiłam styl pisania autora. Pisał o rzeczach wielkich zwyczajnie, prosto, ale trafiając w serce. Zaskoczyła mnie jego szczerość po pierwszych rozdziałach poczułam się jakbym go znała, jakbym mogła mu zaufać. A jeśli chodzi o cuda to zaufanie jest sprawą dosyć ważną. Przecież ten człowiek mógł sobie tak o napisać, że coś przeżył nawet jeśli tak nie było. A jednak autor przez pierwsze rozdziały pozwolił się poznać i sprawił, że całkowicie uwierzyłam w to co napisał.
Nie jestem pewna co powiedzieć o tej lekturze. Wydaje mi się, że nie da się o niej dużo mówić. Trzeba ją przeczytać. Dla mnie stała się czymś co naprawdę wiele zmieniło we mnie. Może dla ciebie też okaże się taka?
Przed świętami wielkanocnymi poszłam do księgarni i moją uwagę przykuła książka CUDA. Wcześniej nawet przez myśl mi nie przeszło, żeby czytać o cudach, mimo, że jestem chrześcijanką. Jednak przeczytałam opis i coś mnie natchnęło pomyślałam, że w sumie niedługo święta i mogę sobie przeczytać coś zupełnie innego niż do tej pory. Kupiłam CUDA, gdy wróciłam do domu tak byłam...
więcej Pokaż mimo to