-
Artykuły„Małe jest piękne! Siedem prac detektywa Ząbka”, czyli rozrywka dla młodszych (i starszych!)Ewa Cieślik1
-
ArtykułyKolejny nokaut w wykonaniu królowej romansu, Emily Henry!LubimyCzytać3
-
Artykuły60 lat Muminków w Polsce! Nowe wydanie „W dolinie Muminków” z okazji jubileuszuLubimyCzytać4
-
Artykuły10 milionów sprzedanych egzemplarzy Remigiusza Mroza. Rozmawiamy z najpoczytniejszym polskim autoremKonrad Wrzesiński25
Biblioteczka
2015-04-06
2015-03-02
Kolejna dystopiczna powieść joung-adult. Po sukcesie Igrzysk Śmierci rynek książek młodzieżowych zalały powieśći o przyszłości, która ma siać grozę i budzić obawę czytelnika. Nie zawsze się to udaje,często bardzo młodym autorom. Zazwyczaj dostrzegamy pewien schemat. Okrutne władze, wojna, która wcześniej zniszczyła świat, wątek miłosny itd. Tu nie zabrakło żadnego z tych elementów. Jednak autorka w pewien sposób zaskoczyła. Od pierwszych zdań wprowadza nas w świat i wciąga. Tworzy niezwykłą otoczkę wokół głównej bohaterki, która pokazuje, że mimo pozornej siły ma wady, boi się, obawia,jest jak każdy człowiek słaba. TESTY pozytywnie mnie zaskoczyły. Spodziewałam się kolejnej wersji Igrzysk Śmierci, a tu miłe zaskoczenie. Jednak niestety autorka zrobiła ten wielki błąd, który zrobiła spora część pisarzy i natchnęła się wspomnianą wcześniej powieścią. Osobiście bardzo lubię IŚ, ale litości! W zdecydowanej części tego typu książek, które zostały napisane po nich widać sporą narośl powieści Suzanne Collins. Na szczęście autorka tu popełniła ten błąd nieznacznie,zauważalnie na ostatniej fazie testów i dopiero po przeczytaniu, jeśli faktycznie się tych podobieństw szuka. Byłabym bardzo ciekawa ekranizacji i mam nadzieję, że niedługo się jej doczekam ;)
Ogólnie polecam!
Kolejna dystopiczna powieść joung-adult. Po sukcesie Igrzysk Śmierci rynek książek młodzieżowych zalały powieśći o przyszłości, która ma siać grozę i budzić obawę czytelnika. Nie zawsze się to udaje,często bardzo młodym autorom. Zazwyczaj dostrzegamy pewien schemat. Okrutne władze, wojna, która wcześniej zniszczyła świat, wątek miłosny itd. Tu nie zabrakło żadnego z tych...
więcej mniej Pokaż mimo to2015-01-01
2014-12-22
2014-12-10
"Na dnie morza widziałem leżące słowa, tysiące słów, wraki zdań, pytania i odpowiedzi, które nigdy nie dotarły do celu... "
Dziewczyna z dobrego domu zakochuje się w chłopaku, który zboczył na złą drogę. Trochę banalne. Popularne w wielu książkach. Jednak tu skrada się coś jeszcze. Ten chłopak ma wile twarzy i chyba nikt nie zna ich wszystkich. Abel, outsider, handlarz narkotykami (i ktoś jeszcze gorszy) jest także opiekuńczym starszym bratem, kochającym chłopakiem i... baśniarzem. Umie bawić się słowami opowiadając najpiękniejszą historię, która wciągnie Annę bardziej niż powinna...
Utrzymana w dość mrocznym klimacie książka opowiada jedną historię na dwa sposoby. W każdym razie ja mam takie wrażenia. Świat baśni i prawdziwe życie mieszają się tworząc całość. A niezwykła historia miłosna, która nigdy nie powinna się przydarzyć tym dwojgu wydaje się nie piękna, a okrutna. Jedna lalka zmieniła życie Anny, Abla i ich najbliższych. Czy miłość jest na prawdę najsilniejsza i może wybaczyć WSZYSTKO?
Jednak jest to historia nie tylko o miłości, ale także o przyjaźni, rodzinie, niesprawiedliwości świata i wierze w lepsze jutro, wierze w stały ląd... Myślę, że powieść zmusza do refleksji, a styl autorki wciąga i nie pozwala zapomnieć o głównych bohaterach nawet po ostatnim zdaniu BAŚNIERZA.
"Ale za słowami czyhała ciemność, ciemność jaka panuje we wszystkich baśniach. Dopiero później, dużo później, zbyt późno
zrozumie, że ta baśń była śmiertelnie niebezpieczna."
"Na dnie morza widziałem leżące słowa, tysiące słów, wraki zdań, pytania i odpowiedzi, które nigdy nie dotarły do celu... "
Dziewczyna z dobrego domu zakochuje się w chłopaku, który zboczył na złą drogę. Trochę banalne. Popularne w wielu książkach. Jednak tu skrada się coś jeszcze. Ten chłopak ma wile twarzy i chyba nikt nie zna ich wszystkich. Abel, outsider, handlarz...
2014-10-25
Zdecydowanie lepsza niż poprzednia część, jednak w ciąż odbiegająca od ostatnich tomów PAMIĘTNIKA NASTOLATKI. Niestety znów odniosłam wrażenie, że pani Beacie brakuje nowych i oryginalnych pomysłów. Mimo, że jestem w wieku Julki to odnoszę wrażenie, że żyję w innym świecie niż ona. Natalia (jak sama Beata Andrzejczuk mówiła) dorastała z córką autorki, więc ta wiedziała jak wtedy wyglądał świat nastolatków. Teraz jednak sporo się zmieniło i czasami wydarzenia opisane w książce są mało realne. PN był serią o problemach nastolatków, o ich świeci, często pomagał sobie z nim radzić. Tu niestety czegoś brakuje... Nie zmienia to faktu, że książkę czyta się przyjemnie, a postacie są fantastycznie wykreowane. Ukłon w kierunku pani Beaty za Eliasza. "Mroczna" przeszłość chłopaka odróżniła go od Maksyma. Po za tym jest on tak mega pozytywną postacią, że brak słów. Uwielbiam go! Mam nadzieję, że w następnej części tajemnica z końca książki nie będzie rozwiązana w oczywisty sposób, który ja osobiście bardzo przeczuwam. Liczę na element zaskoczenia, chociaż nie wiem jak inaczej można by z tego wybrnąć. Mimo wszystko polecam!
Zdecydowanie lepsza niż poprzednia część, jednak w ciąż odbiegająca od ostatnich tomów PAMIĘTNIKA NASTOLATKI. Niestety znów odniosłam wrażenie, że pani Beacie brakuje nowych i oryginalnych pomysłów. Mimo, że jestem w wieku Julki to odnoszę wrażenie, że żyję w innym świecie niż ona. Natalia (jak sama Beata Andrzejczuk mówiła) dorastała z córką autorki, więc ta wiedziała jak...
więcej mniej Pokaż mimo to2014-03-13
Naprawdę przyjemna książeczka. Pani Beata znów przełożyła na papier wciągającą wizję kolejnej nastolatki. Tym razem Julia okazała się bliższa mi niż Natka z pierwszej części PN. Powód jest prosty, jestem w wieku Julki, a książka powstała w innym czasie niż pierwszy pamiętnik Natalii, czyli jest aktualniejsza. Młodzież się zmienia, przez ok.6 lat świat także stał się inny. Dlatego bardziej utożsamiam się z Julką. Niestety pani Andrzejczuk powieliła tu kilka wątków PN. Nie chcę zdradzać zbyt fabuły, ale muszę :) Eliasz-przystojny, opiekuńczy, gadający o zaufaniu i trochę zarozumiały. Czy kogoś wam to nie przypomina? Oczywiście-Maksym 2. Po za tym miłość do dwóch chłopaków jednocześnie-Pamiętnik Nastolatki 1, Natka. I jeszcze kilka takich rzeczy, które mnie (osobę uwielbiającą serię PN) szczerze denerwowały. I nie dorównała Pamiętnikowi Nastolatki 4,5,6 oraz 7 :)Ale mimo to wciągająca i oczywiście napisana fantastycznym językiem. Okładka średnia, ale ilustracje wewnątrz intrygujące. Ogólnie POLECAM!
Naprawdę przyjemna książeczka. Pani Beata znów przełożyła na papier wciągającą wizję kolejnej nastolatki. Tym razem Julia okazała się bliższa mi niż Natka z pierwszej części PN. Powód jest prosty, jestem w wieku Julki, a książka powstała w innym czasie niż pierwszy pamiętnik Natalii, czyli jest aktualniejsza. Młodzież się zmienia, przez ok.6 lat świat także stał się inny....
więcej mniej Pokaż mimo to2014-09-02
2014-08-30
2014-08-15
"Co byś zrobił, gdybyś znalazł się w powstaniu? Walczyłbyś?"
Książki młodzieżowe nie zawsze są bezwartościowymi pozycjami. Często potrafią nauczyć więcej niż nie jedna lektura, która nie zalicza się do "young adult". Tych książek niestety nie jest bardzo dużo. Jednak GALOP'44 zdecydowanie jest taką "perełką".
Temat podróżowania w czasie często jest poruszany w książkach i filmach. Czasami ludzie przenoszą się do przeszłości innym razem do przyszłości. Tyle ile książek z tym motywem, tyle pomysłów jak to może się stać. GALOP'44 przedstawił nam kolejny, inny i myślę, że bardzo udany pomysł na książkę o podróży w czasie.
Głównymi bohaterami książki Moniki Kowaleczko-Szumowskiej są dwaj bracia. Na pierwszy rzut oka Wojtek i Mikołaj są jak ogień i woda, całkiem różni. Zarówno z charakteru jak i z wyglądu są całkiem inni. Łączą ich więzy krwi i... miłość do muzyki. Pewnego razu rodzice chłopców mimo wielkim obawom wyjeżdżają zostawiając synów samych w domu. Dostają oni długą listę rzeczy, które muszą zrobić pod nieobecność dorosłych. Wśród tej listy znajduje się wizyta w Muzeum Powstania Warszawskiego w rocznicę tegoż powstania. Tak bracia znajdują się w muzeum. Starszy z braci siedzi oglądając kronikę w swojej bluzie z słuchawkami w uszach pokazując, że nie interesuje go to co dzieje się na ekranie. Mikołaj natomiast buszując po museum schodzi do kanałów. Ciekawski i ruchliwy chłopiec idzie wyjątkowo daleko. Nagle zaczyna czuć nieprzyjemny zapach i wodę pod nogami, ale idzie dalej myśląc, że to urozmaicenie muzealnego programu. Jedynym wyjściem jakie widzi jest właz, więc wychodzi przez niego i trafia do miejsca, które zna. Problem tkwi w tym, że Mikołaj zna to miejsce z 2014 roku, a nie z 1944...
Tymczasem Wojtek nadal siedzi w kinie. "I w tym momencie na ekranie w samym rogu kadru pojawiło się dwóch chłopców, z których niższy miał na sobie bufiaste spodnie do kolan, a wyższy... dziwnie znajomą bluzę z napisem CALIFORNIA BEACH GUARD". Chłopak stroił głupie miny. Wojtek przyjrzał mu się uważniej i ze zdumienia poderwał się na równe nogi, bo...bo to był... Mikołaj! Kamera minęła chłopców, omiotła ogarnięty euforią plac i wiwatujących ludzi. Na ekranie pojawił się wysoki budynek i powiewająca na dachu biało-czerwona flaga. (...)Wojtek wytrzeszczał z niedowierzaniem oczy. Przecież to autentyczna kronika, widział ją niejeden raz! Co jest?". Tak chłopcy trafiają do powstania. A co dalej? Oj dzieje się. Pojawia się nadzieja na wygraną, mimo znanej przyszłości. Okazuje się, że braci łączy też odwaga i głęboko skrywana miłość do ojczyzny. Kto by przypuszczał, że w ogarniętej wojną Warszawie było łatwiej zawrzeć przyjaźnie i pokochać niż w tej ze współczesności? Niestety powstanie to także ryzykowanie życia i ogromne rozczarowania...
GALOP'44 to piękna książka, która wyśmienicie podsuwa fakty historyczne nie przytłaczając nimi czytelnika. Powieść ta skłania do refleksji nad wieloma sprawami. Jednak ta, która pozostaje według mnie najbardziej nie typowa dla książek to pytanie zadawane w książce i przytoczone przeze mnie na początku. Więc, jeśli dotrwałeś(aś) do końca mojej opinii zastanów się: "Co byś zrobił, gdybyś znalazł się w powstaniu? Walczyłbyś?"
"Co byś zrobił, gdybyś znalazł się w powstaniu? Walczyłbyś?"
Książki młodzieżowe nie zawsze są bezwartościowymi pozycjami. Często potrafią nauczyć więcej niż nie jedna lektura, która nie zalicza się do "young adult". Tych książek niestety nie jest bardzo dużo. Jednak GALOP'44 zdecydowanie jest taką "perełką".
Temat podróżowania w czasie często jest poruszany w książkach i...
2014-08-11
Gdybyśmy nadal mogli żyć tak jak dawniej,oglądając cudze wojny w telewizji.”
Kolejna część bestsellerowej serii JUTRO okazuje się naprawdę dobra, ale co ważniejsze świeża. Pierwsze dwa tomy serii były świetne, bo nieprzewidywalne, inne, ciekawe. Trzeci tom zdecydowanie zniżył poziom, ale PRZYJACIELE MROKU znów go podnieśli jednak nie do szczytu. Natomiast GORĄCZKA znów podwyższa poprzeczkę, nareszcie wracamy do poziomu z jakim startowaliśmy.
John Marsden po raz kolejny pokazuje, że wojna nie jest dobra. Nie ważne w jakiej sprawie, nie ważne dlaczego-nie ma w niej nawet odrobiny dobroci. Wojna polega na nienawiści do drugiego narodu. Ale „jak można nienawidzić kogoś, kogo nawet się nie poznało? To chyba najgłupsze, co można zrobić.” Wydaje mi się, że po piątej części nie trzeba wspominać o świetnym stylu pisania pana Marsdena. Dla mnie stało się to czymś wręcz oczywistym. GORĄCZKA jest najbardziej emocjonalną częścią JUTRA. Co raz bardziej zaczyna przypominać pamiętnik Ellie. Wojna trwa w najlepsze, a wróg czuje się co raz lepiej w okolicach domów naszych bohaterów. Tym razem historia bardziej mnie zaskoczyła. Sporo było takich drobnych elementów, które sprawiły, że było realistycznie i niespodziewanie. Najbardziej zaskoczyło mnie zakończenie. To było wielkie "bum" na koniec.
Polecam serię JUTRO, która nie bez powodu stała się bestsellerem.
„Nigdy nie myśl, że udało ci się dopiąć wszystko na ostatni guzik, bez względu na to, jak bardzo się starałeś.”
Gdybyśmy nadal mogli żyć tak jak dawniej,oglądając cudze wojny w telewizji.”
Kolejna część bestsellerowej serii JUTRO okazuje się naprawdę dobra, ale co ważniejsze świeża. Pierwsze dwa tomy serii były świetne, bo nieprzewidywalne, inne, ciekawe. Trzeci tom zdecydowanie zniżył poziom, ale PRZYJACIELE MROKU znów go podnieśli jednak nie do szczytu. Natomiast GORĄCZKA znów...
2014-08-10
2014-07-31
2014-07-21
„Moje serce jest szczęśliwe, że mam teraz gdzie pójść, kiedy nie chcę być tam, gdzie jestem. Teraz, gdy będę przestraszona, pomyślę o niebie, a ono może pomoże mi uśmiechnąć się, bo wiem, że zawsze będzie piękne, mimo wszystko.”
W większości czytanych przeze mnie książek był wątek miłosny. Czytałam wiele książek o nastoletniej miłości. Sporo książek czytanych przeze mnie wzruszały. Niektóre wywoływały łzy. W takim razie po co kupiłam HOPELESS? Ponieważ uznałam, że jeśli autorka nadaje książce tytuł "BEZNADZIEJNA" musi być pewna, że książka taka nie jest. Nie pomyliłam się. Wiele można powiedzieć o tej pozycji, ale na pewno nie to, że jest beznadziejna.
Całość jest pisana lekkim, młodzieżowym językiem w formie pamiętnika Sky. Podobał mnie się sposób z zapisywaniem dat zamiast numerowaniem rozdziałów. Kolejnym świetnym pomysłem były wspomnienia Sky podpisane "trzynaście lat wcześniej". To pomagało czytelnikowi wczuć się w postać i czuć to co główna bohaterka. Historia napisana przez Colleen Hoover jest nieprzewidywalna, wciągająca, zarazem zabawna i wzruszająca. Nie spodziewałam się żadnego z wątków zawartych w książce. Wszystko mnie zaskoczyło.
Podsumowując: dawno nie czytałam tak fajnej książki. Moim zdaniem nie jest to banalna młodzieżówka. To dość trudna historia przekazana w lekki sposób. To pozycja głównie dla dorastających, młodych ludzi. Według mnie nie jest bezwartościowa. Pokazuje konsekwencje kłamstwa. Udowadnia, że nie wszystko jest takie jak na pierwszy rzut oka się wydaje. Udowadnia jak silna jest plotka i jak często myli. POLECAM!!!
„Jedną z rzeczy, za które kocham książki, jest to, że dzieli się w nich ludzkie losy na rozdziały. To niesamowite, ponieważ nie można tego zrobić w prawdziwym życiu. [..] Niezależnie od tego, co się dzieje, życie toczy się dalej, czy ci się to podoba, czy nie, i nigdy nie możesz pozwolić sobie na to, żeby się zatrzymać i po prostu złapać oddech.”
„Moje serce jest szczęśliwe, że mam teraz gdzie pójść, kiedy nie chcę być tam, gdzie jestem. Teraz, gdy będę przestraszona, pomyślę o niebie, a ono może pomoże mi uśmiechnąć się, bo wiem, że zawsze będzie piękne, mimo wszystko.”
W większości czytanych przeze mnie książek był wątek miłosny. Czytałam wiele książek o nastoletniej miłości. Sporo książek czytanych przeze mnie...
2013-06-16
"To tylko nasza, nie GWIAZD NASZYCH WINA"
Nie wiem jak, ale udało się autorowi stworzyć książkę o chorobie, śmiertelnej chorobie- raku, o umieraniu i wpleść w nią żarty i humor. Tak to jest to! Fantastyczna książka, która pokazuje, że choroba to nie tylko smutek. Autor udowadnia, że z rakiem da się żyć, kochać, śmiać i bawić. John Green pokazał raka takim jakim jest naprawdę. "Tak to jest z bólem. Domaga się byśmy go odczuwali". Taka jest natura bólu i choroby, ale przecież chorzy nadal są ludźmi, którzy kochają i bawią się. Chorzy nie stają się swoją chorobą.
Pomińmy temat książki i skupmy się na chwilkę na tym co z nami wyczynia pan Green. Ten facet po prostu bawi się emocjami czytelnika. Tak najzwyczajniej-tu sobie popłacz, to się śmiej. Autor międzynarodowych bestselerów naprawdę umie pisać, jest świetny w swoim fachu. Świetny styl pisania, genialny pomysł, idealnie wykreowane postacie, targanie emocjami czytelnika-to właśnie John Green w GWIAZD NASZYCH WINA.
Brak mi słów na opisanie tej książki... Arcydzieło to za mało powiedziane.
Cudowne pomieszanie radości, smutku i żalu, nieustanne pytania o sens wszystkiego sprytnie ukryte w stronach książki.
Polecam!!!
"Niektóre nieskończoności są większe niż inne"
"To tylko nasza, nie GWIAZD NASZYCH WINA"
Nie wiem jak, ale udało się autorowi stworzyć książkę o chorobie, śmiertelnej chorobie- raku, o umieraniu i wpleść w nią żarty i humor. Tak to jest to! Fantastyczna książka, która pokazuje, że choroba to nie tylko smutek. Autor udowadnia, że z rakiem da się żyć, kochać, śmiać i bawić. John Green pokazał raka takim jakim jest...
2014-03-05
Mimo, że niezbyt ciekawa to dla mnie wyjątkowa. To moja pierwsza książka przeczytana w języku angielskim! Prawdą jest jednak, że czytałam w uproszczonej wersji, ale jednak... Mam 14 lat, więc dla mnie i tak sukces!
Mimo, że niezbyt ciekawa to dla mnie wyjątkowa. To moja pierwsza książka przeczytana w języku angielskim! Prawdą jest jednak, że czytałam w uproszczonej wersji, ale jednak... Mam 14 lat, więc dla mnie i tak sukces!
Pokaż mimo to2014-05-01
"Lepiej prosić o wybaczenie niż o pozwolenie."
Jutro 4 okazało się lepsze niż trzecia część serii Johna Marsdena, ale niestety nie tak dobra jak dwie pierwsze części historii. Pełna zwrotów akcji i zawirować opowieść wciąga i nie pozwala przestać o niej myśleć. Ale czegoś mi brakowało, nie wiem czego, ale "czegoś". Przede wszystkim miałam wrażenie, że w niektórych fragmentach jest za mało emocji. Chociażby wiadomość o śmierci Corrie. Miałam wrażenie, że w tej scenie było za mało smutku, rozpaczy. Zbyt szybko autor przeszedł do akcji. Zdecydowanie pan Marsden za bardzo skupił się na akcji i czasami zdarzało mu się pomijać okazanie emocji bohaterów. Po za tym mam wrażenie, że ta i poprzednia część serii są mniej dopracowane niż dwie pierwsze. Niestety. Mimo wszystko uważam książkę za godną polecenia. Czekam na moment, w którym sięgnę po kolejną część.
"Lepiej prosić o wybaczenie niż o pozwolenie."
Jutro 4 okazało się lepsze niż trzecia część serii Johna Marsdena, ale niestety nie tak dobra jak dwie pierwsze części historii. Pełna zwrotów akcji i zawirować opowieść wciąga i nie pozwala przestać o niej myśleć. Ale czegoś mi brakowało, nie wiem czego, ale "czegoś". Przede wszystkim miałam wrażenie, że w niektórych...
Przed świętami wielkanocnymi poszłam do księgarni i moją uwagę przykuła książka CUDA. Wcześniej nawet przez myśl mi nie przeszło, żeby czytać o cudach, mimo, że jestem chrześcijanką. Jednak przeczytałam opis i coś mnie natchnęło pomyślałam, że w sumie niedługo święta i mogę sobie przeczytać coś zupełnie innego niż do tej pory. Kupiłam CUDA, gdy wróciłam do domu tak byłam ciekawa tej książki, że odłożyłam zaczętą wcześniej i zagłębiłam się w lekturze. Od pierwszych stron polubiłam styl pisania autora. Pisał o rzeczach wielkich zwyczajnie, prosto, ale trafiając w serce. Zaskoczyła mnie jego szczerość po pierwszych rozdziałach poczułam się jakbym go znała, jakbym mogła mu zaufać. A jeśli chodzi o cuda to zaufanie jest sprawą dosyć ważną. Przecież ten człowiek mógł sobie tak o napisać, że coś przeżył nawet jeśli tak nie było. A jednak autor przez pierwsze rozdziały pozwolił się poznać i sprawił, że całkowicie uwierzyłam w to co napisał.
Nie jestem pewna co powiedzieć o tej lekturze. Wydaje mi się, że nie da się o niej dużo mówić. Trzeba ją przeczytać. Dla mnie stała się czymś co naprawdę wiele zmieniło we mnie. Może dla ciebie też okaże się taka?
Przed świętami wielkanocnymi poszłam do księgarni i moją uwagę przykuła książka CUDA. Wcześniej nawet przez myśl mi nie przeszło, żeby czytać o cudach, mimo, że jestem chrześcijanką. Jednak przeczytałam opis i coś mnie natchnęło pomyślałam, że w sumie niedługo święta i mogę sobie przeczytać coś zupełnie innego niż do tej pory. Kupiłam CUDA, gdy wróciłam do domu tak byłam...
więcej Pokaż mimo to