Biblioteczka
2015-04-12
2015-04-06
2015-03-02
Kolejna dystopiczna powieść joung-adult. Po sukcesie Igrzysk Śmierci rynek książek młodzieżowych zalały powieśći o przyszłości, która ma siać grozę i budzić obawę czytelnika. Nie zawsze się to udaje,często bardzo młodym autorom. Zazwyczaj dostrzegamy pewien schemat. Okrutne władze, wojna, która wcześniej zniszczyła świat, wątek miłosny itd. Tu nie zabrakło żadnego z tych elementów. Jednak autorka w pewien sposób zaskoczyła. Od pierwszych zdań wprowadza nas w świat i wciąga. Tworzy niezwykłą otoczkę wokół głównej bohaterki, która pokazuje, że mimo pozornej siły ma wady, boi się, obawia,jest jak każdy człowiek słaba. TESTY pozytywnie mnie zaskoczyły. Spodziewałam się kolejnej wersji Igrzysk Śmierci, a tu miłe zaskoczenie. Jednak niestety autorka zrobiła ten wielki błąd, który zrobiła spora część pisarzy i natchnęła się wspomnianą wcześniej powieścią. Osobiście bardzo lubię IŚ, ale litości! W zdecydowanej części tego typu książek, które zostały napisane po nich widać sporą narośl powieści Suzanne Collins. Na szczęście autorka tu popełniła ten błąd nieznacznie,zauważalnie na ostatniej fazie testów i dopiero po przeczytaniu, jeśli faktycznie się tych podobieństw szuka. Byłabym bardzo ciekawa ekranizacji i mam nadzieję, że niedługo się jej doczekam ;)
Ogólnie polecam!
Kolejna dystopiczna powieść joung-adult. Po sukcesie Igrzysk Śmierci rynek książek młodzieżowych zalały powieśći o przyszłości, która ma siać grozę i budzić obawę czytelnika. Nie zawsze się to udaje,często bardzo młodym autorom. Zazwyczaj dostrzegamy pewien schemat. Okrutne władze, wojna, która wcześniej zniszczyła świat, wątek miłosny itd. Tu nie zabrakło żadnego z tych...
więcej mniej Pokaż mimo to2015-01-01
2014-12-22
2014-12-21
2014-12-18
2014-12-05
2014-12-10
"Na dnie morza widziałem leżące słowa, tysiące słów, wraki zdań, pytania i odpowiedzi, które nigdy nie dotarły do celu... "
Dziewczyna z dobrego domu zakochuje się w chłopaku, który zboczył na złą drogę. Trochę banalne. Popularne w wielu książkach. Jednak tu skrada się coś jeszcze. Ten chłopak ma wile twarzy i chyba nikt nie zna ich wszystkich. Abel, outsider, handlarz narkotykami (i ktoś jeszcze gorszy) jest także opiekuńczym starszym bratem, kochającym chłopakiem i... baśniarzem. Umie bawić się słowami opowiadając najpiękniejszą historię, która wciągnie Annę bardziej niż powinna...
Utrzymana w dość mrocznym klimacie książka opowiada jedną historię na dwa sposoby. W każdym razie ja mam takie wrażenia. Świat baśni i prawdziwe życie mieszają się tworząc całość. A niezwykła historia miłosna, która nigdy nie powinna się przydarzyć tym dwojgu wydaje się nie piękna, a okrutna. Jedna lalka zmieniła życie Anny, Abla i ich najbliższych. Czy miłość jest na prawdę najsilniejsza i może wybaczyć WSZYSTKO?
Jednak jest to historia nie tylko o miłości, ale także o przyjaźni, rodzinie, niesprawiedliwości świata i wierze w lepsze jutro, wierze w stały ląd... Myślę, że powieść zmusza do refleksji, a styl autorki wciąga i nie pozwala zapomnieć o głównych bohaterach nawet po ostatnim zdaniu BAŚNIERZA.
"Ale za słowami czyhała ciemność, ciemność jaka panuje we wszystkich baśniach. Dopiero później, dużo później, zbyt późno
zrozumie, że ta baśń była śmiertelnie niebezpieczna."
"Na dnie morza widziałem leżące słowa, tysiące słów, wraki zdań, pytania i odpowiedzi, które nigdy nie dotarły do celu... "
Dziewczyna z dobrego domu zakochuje się w chłopaku, który zboczył na złą drogę. Trochę banalne. Popularne w wielu książkach. Jednak tu skrada się coś jeszcze. Ten chłopak ma wile twarzy i chyba nikt nie zna ich wszystkich. Abel, outsider, handlarz...
2014-11-29
2014-11-25
2014-07-20
2014-10-25
2014-10-25
Zdecydowanie lepsza niż poprzednia część, jednak w ciąż odbiegająca od ostatnich tomów PAMIĘTNIKA NASTOLATKI. Niestety znów odniosłam wrażenie, że pani Beacie brakuje nowych i oryginalnych pomysłów. Mimo, że jestem w wieku Julki to odnoszę wrażenie, że żyję w innym świecie niż ona. Natalia (jak sama Beata Andrzejczuk mówiła) dorastała z córką autorki, więc ta wiedziała jak wtedy wyglądał świat nastolatków. Teraz jednak sporo się zmieniło i czasami wydarzenia opisane w książce są mało realne. PN był serią o problemach nastolatków, o ich świeci, często pomagał sobie z nim radzić. Tu niestety czegoś brakuje... Nie zmienia to faktu, że książkę czyta się przyjemnie, a postacie są fantastycznie wykreowane. Ukłon w kierunku pani Beaty za Eliasza. "Mroczna" przeszłość chłopaka odróżniła go od Maksyma. Po za tym jest on tak mega pozytywną postacią, że brak słów. Uwielbiam go! Mam nadzieję, że w następnej części tajemnica z końca książki nie będzie rozwiązana w oczywisty sposób, który ja osobiście bardzo przeczuwam. Liczę na element zaskoczenia, chociaż nie wiem jak inaczej można by z tego wybrnąć. Mimo wszystko polecam!
Zdecydowanie lepsza niż poprzednia część, jednak w ciąż odbiegająca od ostatnich tomów PAMIĘTNIKA NASTOLATKI. Niestety znów odniosłam wrażenie, że pani Beacie brakuje nowych i oryginalnych pomysłów. Mimo, że jestem w wieku Julki to odnoszę wrażenie, że żyję w innym świecie niż ona. Natalia (jak sama Beata Andrzejczuk mówiła) dorastała z córką autorki, więc ta wiedziała jak...
więcej mniej Pokaż mimo to2014-03-13
Naprawdę przyjemna książeczka. Pani Beata znów przełożyła na papier wciągającą wizję kolejnej nastolatki. Tym razem Julia okazała się bliższa mi niż Natka z pierwszej części PN. Powód jest prosty, jestem w wieku Julki, a książka powstała w innym czasie niż pierwszy pamiętnik Natalii, czyli jest aktualniejsza. Młodzież się zmienia, przez ok.6 lat świat także stał się inny. Dlatego bardziej utożsamiam się z Julką. Niestety pani Andrzejczuk powieliła tu kilka wątków PN. Nie chcę zdradzać zbyt fabuły, ale muszę :) Eliasz-przystojny, opiekuńczy, gadający o zaufaniu i trochę zarozumiały. Czy kogoś wam to nie przypomina? Oczywiście-Maksym 2. Po za tym miłość do dwóch chłopaków jednocześnie-Pamiętnik Nastolatki 1, Natka. I jeszcze kilka takich rzeczy, które mnie (osobę uwielbiającą serię PN) szczerze denerwowały. I nie dorównała Pamiętnikowi Nastolatki 4,5,6 oraz 7 :)Ale mimo to wciągająca i oczywiście napisana fantastycznym językiem. Okładka średnia, ale ilustracje wewnątrz intrygujące. Ogólnie POLECAM!
Naprawdę przyjemna książeczka. Pani Beata znów przełożyła na papier wciągającą wizję kolejnej nastolatki. Tym razem Julia okazała się bliższa mi niż Natka z pierwszej części PN. Powód jest prosty, jestem w wieku Julki, a książka powstała w innym czasie niż pierwszy pamiętnik Natalii, czyli jest aktualniejsza. Młodzież się zmienia, przez ok.6 lat świat także stał się inny....
więcej mniej Pokaż mimo toZawiodłam się. Zapowiadało się świetnie, ale niestety ta książka jest dla mnie poprostu niezrozumiała! Może że mną jest coś nie tak ale przez całą historię nie mogłam zrozumieć kto jest kim i o co w ogóle chodzi. Nie tym razem, dawno nie czytałam tak słabej książki fantasy, plus za fajny język.
Zawiodłam się. Zapowiadało się świetnie, ale niestety ta książka jest dla mnie poprostu niezrozumiała! Może że mną jest coś nie tak ale przez całą historię nie mogłam zrozumieć kto jest kim i o co w ogóle chodzi. Nie tym razem, dawno nie czytałam tak słabej książki fantasy, plus za fajny język.
Pokaż mimo to2014-10-05
2014-10-11
Przed świętami wielkanocnymi poszłam do księgarni i moją uwagę przykuła książka CUDA. Wcześniej nawet przez myśl mi nie przeszło, żeby czytać o cudach, mimo, że jestem chrześcijanką. Jednak przeczytałam opis i coś mnie natchnęło pomyślałam, że w sumie niedługo święta i mogę sobie przeczytać coś zupełnie innego niż do tej pory. Kupiłam CUDA, gdy wróciłam do domu tak byłam ciekawa tej książki, że odłożyłam zaczętą wcześniej i zagłębiłam się w lekturze. Od pierwszych stron polubiłam styl pisania autora. Pisał o rzeczach wielkich zwyczajnie, prosto, ale trafiając w serce. Zaskoczyła mnie jego szczerość po pierwszych rozdziałach poczułam się jakbym go znała, jakbym mogła mu zaufać. A jeśli chodzi o cuda to zaufanie jest sprawą dosyć ważną. Przecież ten człowiek mógł sobie tak o napisać, że coś przeżył nawet jeśli tak nie było. A jednak autor przez pierwsze rozdziały pozwolił się poznać i sprawił, że całkowicie uwierzyłam w to co napisał.
Nie jestem pewna co powiedzieć o tej lekturze. Wydaje mi się, że nie da się o niej dużo mówić. Trzeba ją przeczytać. Dla mnie stała się czymś co naprawdę wiele zmieniło we mnie. Może dla ciebie też okaże się taka?
Przed świętami wielkanocnymi poszłam do księgarni i moją uwagę przykuła książka CUDA. Wcześniej nawet przez myśl mi nie przeszło, żeby czytać o cudach, mimo, że jestem chrześcijanką. Jednak przeczytałam opis i coś mnie natchnęło pomyślałam, że w sumie niedługo święta i mogę sobie przeczytać coś zupełnie innego niż do tej pory. Kupiłam CUDA, gdy wróciłam do domu tak byłam...
więcej Pokaż mimo to