-
ArtykułyCzternaście książek na nowy tydzień. Silne emocje gwarantowane!LubimyCzytać2
-
ArtykułyKsiążki o przyrodzie: daj się ponieść pięknu i sile natury podczas lektury!Anna Sierant6
-
ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński45
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać426
Biblioteczka
2017-12-06
2017-11-26
2017-06-23
2017-04-23
Trzeba być głupim, żeby nie przeczytać tej pozycji kiedy prosił o to nauczyciel... Liceum skończyłam 5 lat temu a te kilka stron przeczytałam dopiero dzisiaj. 5 lat za późno.
Trzeba być głupim, żeby nie przeczytać tej pozycji kiedy prosił o to nauczyciel... Liceum skończyłam 5 lat temu a te kilka stron przeczytałam dopiero dzisiaj. 5 lat za późno.
Pokaż mimo to2017-03-19
2017-02-26
Pomimo tego, że książkę czytałam bardzo długo ze względu na całkowity brak czasu i zmęczenie ani razu nie miałam problemu z powrotem do czytania po dłuższej przerwie. :) piękna książka, nie ma co opowiadać - trzeba przeczytać!
Pomimo tego, że książkę czytałam bardzo długo ze względu na całkowity brak czasu i zmęczenie ani razu nie miałam problemu z powrotem do czytania po dłuższej przerwie. :) piękna książka, nie ma co opowiadać - trzeba przeczytać!
Pokaż mimo to2016
2016
2016-10-23
2016-03-12
2016-02-14
Dzień po przeczytaniu "życia na pełnej petardzie" powiedziałam do mojej drugiej połówki: tak strasznie chciałabym spotkać się z tym człowiekiem, ja, niewierząca, zagubiona duszyczka chciałabym zobaczyć na własne oczy tego księdza, móc go posłuchać albo chociaż tylko stanąć naprzeciw, żeby się upewnić, że jest prawdziwy, że nie jest wytworem wydawnictwa, internetu czy telewizji. Dzień po tym dowiedziałam się o planowanym spotkaniu z księdzem Janem w moim mieście - Gdyni. Pobiegłam do księgarni po "szału nie ma, jest rak". Pochłonęłam ją jednym tchem i na spotkanie pojechałam ściskając w ramionach obie te pozycje. Ciężko wypowiadać się o książce skoro jest ona wywiadem z ks. Janem, wywiadem w którym dowiadujemy się kim jest ksiądz Kaczkowski, na co choruje i jak sobie z tym radzi. Więc wypowiadając się na temat książki, tworząc na jej temat opinie, recenzowałabym księdza Jana a tego nie mam zamiaru robić. Wszystkie książki ks. Kaczkowskiego powinny być obowiązkową lekturą zarówno dla wierzących jak i tych niewierzących.
Dzień po przeczytaniu "życia na pełnej petardzie" powiedziałam do mojej drugiej połówki: tak strasznie chciałabym spotkać się z tym człowiekiem, ja, niewierząca, zagubiona duszyczka chciałabym zobaczyć na własne oczy tego księdza, móc go posłuchać albo chociaż tylko stanąć naprzeciw, żeby się upewnić, że jest prawdziwy, że nie jest wytworem wydawnictwa, internetu czy...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-02-21
Bałam się czytać książkę o wojnie - bałam się, że jej nie zrozumiem, że będzie jak kolejna nudna lekcja historii pełna dat, nazw i nazwisk - bo przecież za takie właśnie uważam książki o tej tematyce.
Nie spodziewałam się takiego wstrząsu. Nie spodziewałam się, że będę biegać po domu i czytać na głos fragmenty książki domownikom. Jestem młoda, wojnę znam z telewizji lub szkoły, nawet starsi członkowie rodziny nic mi o niej nie opowiadali będąc świadomymi jej okrucieństwa.
Zakochałam się w tych kobietach, chciałabym słuchać ich godzinami. Jestem im wdzięczna, że uświadomiły mnie o realiach tamtych czasów.
Bałam się czytać książkę o wojnie - bałam się, że jej nie zrozumiem, że będzie jak kolejna nudna lekcja historii pełna dat, nazw i nazwisk - bo przecież za takie właśnie uważam książki o tej tematyce.
Nie spodziewałam się takiego wstrząsu. Nie spodziewałam się, że będę biegać po domu i czytać na głos fragmenty książki domownikom. Jestem młoda, wojnę znam z telewizji lub...
2016-02-07
Nie znałam wcześniej ks. Jana Kaczkowskiego, nigdy o nim nie słyszałam, chociaż mieszkam nie tak daleko od Pucka. Nie chodzę do kościoła, nie interesuję się tym tematem, nie czytam takich książek ani nie oglądam religijnych programów w telewizji. Nie jestem na to zamknięta, ale też nikt wcześniej nie zdołał mnie zainteresować tematem (a wręcz przeciwnie). Pomimo młodego wieku przeszłam przez wiele dróg, zarówno tych prowadzących prosto do Kościoła i Boga, jak również tych prowadzących w odwrotnym kierunku (i tych dróg było zdecydowanie więcej). Nie potrafię udzielić sensowej odpowiedzi na pytanie o wiarę. Raczej nie wierzę - "nie mam czasu na kościół". Polegam bardziej na własnym sumieniu i wobec siebie się z niego rozliczam. Bałam się swojego życia - do dzisiaj. Teraz boję się mniej. Ks. Jan Kaczkowski dodał mi trochę wiary - może nie w religię, ale w życie. Potrzebne mi były te przemyślenia, żeby pogodzić się z kilkoma niewiadomymi tworzącymi bałagan - gdzieś wewnątrz. Jeszcze się usłyszymy, bo wielu rzeczy nie rozumiem. Powodzenia zarówno dla Księdza, jak również dla mnie.
Książkę polecam wszystkim. Gdy trafiłam na ten tytuł zaczęłam szukać - co to, po co, kto i jak. Sięgnęłam po nią bardziej zachęcona opiniami ateistów niż osób wierzących i związanych z kościołem. Nie jest to książka do katechizmu, tylko książka do życia.
Nie znałam wcześniej ks. Jana Kaczkowskiego, nigdy o nim nie słyszałam, chociaż mieszkam nie tak daleko od Pucka. Nie chodzę do kościoła, nie interesuję się tym tematem, nie czytam takich książek ani nie oglądam religijnych programów w telewizji. Nie jestem na to zamknięta, ale też nikt wcześniej nie zdołał mnie zainteresować tematem (a wręcz przeciwnie). Pomimo młodego...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-02
Pokochałam tą psinę całym sercem <3
Pokochałam tą psinę całym sercem <3
Pokaż mimo to