-
ArtykułyDzień Bibliotekarza i Bibliotek – poznajcie 5 bibliotecznych ciekawostekAnna Sierant2
-
Artykuły„Kuchnia książek” to list, który wysyłam do trzydziestoletniej siebie – wywiad z Kim Jee HyeAnna Sierant1
-
ArtykułyLiteracki klejnot, czyli „Rozbite lustro” Mercè Rodoredy. Rozmawiamy z tłumaczką Anną SawickąEwa Cieślik2
-
ArtykułyMatura 2024 z języka polskiego. Jakie były lektury?Konrad Wrzesiński4
Porównanie z Twoją biblioteczką
Wróć do biblioteczki użytkownika2020-10-23
2002-07-10
2016-06-23
2022-01-26
2022-12-03
2016-04-09
2017-10-30
2012-08-27
Przystępując do pracy nad recenzją książki ważne jest dla mnie kilka spraw. Treść, forma dialogu z czytelniczką/kiem i okładka opiniowanej pozycji. Zazwyczaj mam nie lada problem z rozpoczęciem od słowa wstępu. Nie w tym wypadku, bo przejrzysty i doskonale skompilowany tekst cieszy oko, uwzniośla duszę i pobudza szare komórki by szybciej przetwarzały dane. Za spraw a tej publikacji naukowej chłoniesz wiedzę niczym gąbką. Przykładem jest jeden z wielu cytatów, które można tutaj przytoczyć.
„Tanoreksja(pragnienie posiadania całorocznej, intensywnej opalenizny, utożsamianie opalenizny z atrakcyjnym wyglądem i codzienne korzystanie z solarium w tym celu), bigoreksja( dążenie do powiększenia masy mięśniowej i sprawności fizycznej przez możliwie najczęstsze wizyty w siłowni, wielogodzinne treningi w dyscyplinach sportowych i przyjmowanie preparatów wzmacniających i przyśpieszających przyrost masy mięśniowej) czy ortoreksja( restrykcyjne przywiązanie do spożywania jedynie starannie wyselekcjonowanych produktów żywnościowych, najczęściej tzw. zdrowej żywności.”*
Swoją drogą połowa książki jest moim zdaniem godna przytoczenia. Natomiast opisywanie drugiej połowy odbierałoby przyjemność z czytania, gdyby zdradzić najciekawsze informacje przygotowane przez obojga autorów. Radość z recenzowania książki jest tym większa, bo tekst spełnia rolę drogowskazu, którym można się kierować w życiu. Autorzy Pani Magda Karkowska i Pan Tomasz Skalski uczynili tą pozycję bogatą nie tylko w zasób słów z dziedzin kultury, socjalizacji i tożsamości. Wyjątkowa metoda, jaką posłużyli się autorzy przeprowadza czytelnika przez szczeble wiedzy tajemnej, jaką jest dla laika tożsamość.
„Do kompleksów na punkcie wyglądu wśród nastolatków przyczyniają się seriale młodzieżowe. Nagminne jest zatrudnianie do grania postaci nastolatków bardzo atrakcyjnych i znacznie starszych aktorów, których wygląd jest niemożliwy do osiągnięcia przez człowieka w wieku licealnym.
W niezwykle popularnym serialu młodzieżowym, jak Beverly Hills 90210 aktorzy grający licealistów mieli już w czasie kręcenia pierwszego sezonu średnio po 25 lat.”**
Wiele czynników składa się na tematy poruszane przez naukowców. Nie można tego opisywać zbyt trudnym językiem, bo kto by to zechciał przeczytać. W prezentowanej pozycji strony książki napisane są dla ludzi i przede wszystkim do nich skierowany jest przekaz o otaczającej i przenikającej nas kulturze. Ta przeplata się z socjalizacją i tożsamością tak mocno, że nie można już rozróżnić podziału na czas i przestrzeń dziejowej ewolucji myśli. Można oczywiście dla ułatwienia wprowadzić kategorię wieku i pod tym względem uporządkować postęp myśli społecznej. Pragnę tylko zauważyć, że wiele aspektów tej wiedzy się zdezaktualizowała. Nie wszystko można spisać na straty i wprowadzenie struktur w tak delikatną materię, jaką jest humanizm czyni z niej dziedzinę niedostępna dla ogółu.
Do znudzenia powtarzane i udowadniane tezy o powiązaniach socjalizacji, kultury i tożsamości w innych publikacjach tego typu wyczerpuje temat. W recenzowanej pozycji widać oryginalność i otwartość umysłu na nietuzinkowe rozważania o człowieku. Para wykładowców stworzyła rozdziały z pasją i dbałością o szczegóły. Zaskoczyła mnie przede wszystkim uwspółcześniona wiedza o tym jak w przyszłości może pracować „spreparowany” mózg. Za pewne kojarzycie film o policjancie Robocopie. Miał on całe ciało wykonane z metalu, aluminium i mechanizmów umożliwiających poruszanie się. Jedyne, co miał żywe to mózg. Zdaniem dwojga naukowców w przyszłości ciało będzie żywe, ale mózg będziemy mieli całkowicie mechaniczny. Powstanie on od podstaw z połączenie komórek nerwowych przewodami spełniającymi rolę szybkich przekaźników. Ten zabieg sprawi, że zdolności mózgu będzie o wiele większa. Teoria ta nie jest już tematem sci-fiction. Bardziej raczej przykładem rozważań, kiedy światu będzie ogłoszony doniosły fakt o „zbudowaniu” mózgu z komórek macierzystych.
Na jeszcze jeden fragment z książki chciałbym zwrócić Waszą uwagę, co tak naprawdę w chwili obecnej oznacza tożsamość? W tym momencie na arenę wkracza kultura, której rola jest nie do przecenienia. Swoim wpływem zarazem spaja cywilizację, dyktuje techniki socjalizacji oraz kształtuje tożsamość. Nikt nic nie traci, a wręcz przeciwnie wszyscy zyskują.
Po przeczytaniu tej książki przeorientujecie się ze swoją wiedzą o was samych i Waszej roli we współczesnym świecie, która dopiero teraz w XXI wieku nabiera znaczenia tak jak nigdy przedtem.
*tamże, str. 176
**tamże, str. 153
Recenzowana z uprzejmości OFICYNY WYDAWNICZEJ IMPULS
opublikowane na: http://illumien.blogspot.com/2012/08/kultura-socjalizacja-tozsamosc.html
Przystępując do pracy nad recenzją książki ważne jest dla mnie kilka spraw. Treść, forma dialogu z czytelniczką/kiem i okładka opiniowanej pozycji. Zazwyczaj mam nie lada problem z rozpoczęciem od słowa wstępu. Nie w tym wypadku, bo przejrzysty i doskonale skompilowany tekst cieszy oko, uwzniośla duszę i pobudza szare komórki by szybciej przetwarzały dane. Za spraw a tej...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-03-20
2016-01-27
2017-09-27
2017-07-14
2022-01-16
2022-08-23
Nie zdarza się często, że daje maksymalna ocenę za przeczytana książkę, ale w wypadku papierowej wersji Powrót do przyszłości w trzech odsłonach jestem zafascynowany tym w jaki sposób została opisana i i jak dokladniecodwiezciedlona fabuła w książce. Zazwyczaj się zdarza, że pierwowzór odbiega od filmowej adaptacji np. Skazani na Shawshank. Nie wiem, jak wam, ale mnie bardziej podobal się film.
Wy wypadku recenzji książke czytało się bardzo dobrze i mocno wciągała w akcje powieści. Przygody Martiego McFly i doktora Emmetta L. Browna świetnie wprowadzaj w klimat od przyszłości po teraźniejszość przyszłość i ponownie przeszłość.
Nie będę opowiadał fabuły, bo mało jest ludzi, którzy nie obejrzeli filmów Powrót do przyszłości I, II i III. Jeśli nie to warto nadrobić, a książka na pewno pomoże odświeżyć wspomniania.
Uwaga spoiler adnosnie zmian w filmie i w książce jest ich niewiele czytając książkę poznacie fabule filmów. Co mnie odrobinę razilo wulgaryzmy, które moim zdaniem były zbędnym przekazem do czytelnika.
Zachęcam do przeczytać i z tego miejsca dziękuję osobie, która zostawiła książkę w ramach akcji bookcrossing. To były nie zapomniane chwile.
Nie zdarza się często, że daje maksymalna ocenę za przeczytana książkę, ale w wypadku papierowej wersji Powrót do przyszłości w trzech odsłonach jestem zafascynowany tym w jaki sposób została opisana i i jak dokladniecodwiezciedlona fabuła w książce. Zazwyczaj się zdarza, że pierwowzór odbiega od filmowej adaptacji np. Skazani na Shawshank. Nie wiem, jak wam, ale mnie...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-08-12
2021-09-22
2017-11-14
2016-10-10
2011-09-30
Jacek Hugo-Bader przemienia szarą ponurą rzeczywistość ludzi wiecznej zmarzliny w krainę. Chociaż jest ciężko żyć to ludzie nie tracą nadziei na to, że będzie lepiej. Autor opisuje miejsca, gdzie nas "zwykłych śmiertelników" by nie wpuszczono na przykład do "imperium Gazpromu", które jest swoistym państwem w państwie. Dotarł do samego konstruktora karabinu maszynowego Kałasznikowa, który klepie biedę, chociaż jego wynalazek jest nadal jednym z najpopularniejszych karabinów na świecie.
Wstrząsające sa rozmowy z zonami pułkowników, generałów, weteranów wojny w Afganistanie, które uważają, że ich mężowie "złożyli ofiarę" w imię Związku Radzieckiego, by wszystkim żyło się lepiej. Jednak najbardziej przygnębiające był wywiad z żoną pewnego pułkownika, który nadzorował przez dekadę wybuchu bomby atomowej n terenie Związku Radzieckiego. Dla niej to co zrobił mąż było świadectwem jego starań o zachowanie równowagi na świecie, w zachowaniu pokoju.
To są tylko fakty nie okraszone żadnym kąśliwym osądem ludzi, którzy żyli w Związku Radzieckim i tych, którzy jako narkomani próbują odnaleźć się w Rosji postsowieckiej. Faktem jest, że dawni Afgańczycy stają się sprzymierzeńcami dostarczają opium, które jest w cenie w Moskwie(80-100 tys. dolarów za parę kilogramów). Oni także są żołnierzami i asasynami w mafijnych armiach broniących legalnych interesów gangsterów, dla których wszystko co nie interesuję władzy na Kremlu jest dozwolone.
"Wiele lat póżniej zrozumiałem-mówi generał Dubnik-że jeśli tylko raz zrobi się z człowieka niewolnika, to taki ktoś już nigdy nie będzie demokratą. On już nawet obywatelem nie będzie. Ot, widzicie, dlaczego w Rosji wszystko takie zasrane, zarzygane, praca nie jest szanowana, niczego przyzwoicie zrobić nie potrafią,. Niewolnicy nie potrafią pracować, bo ich to nie interesuje. Na szczęście nie ze wszystkich udało się zrobić niewolników
- Kto?- pyta Bader
-ja" str. 68
Jacek Hugo-Bader przemienia szarą ponurą rzeczywistość ludzi wiecznej zmarzliny w krainę. Chociaż jest ciężko żyć to ludzie nie tracą nadziei na to, że będzie lepiej. Autor opisuje miejsca, gdzie nas "zwykłych śmiertelników" by nie wpuszczono na przykład do "imperium Gazpromu", które jest swoistym państwem w państwie. Dotarł do samego konstruktora karabinu maszynowego...
więcej mniej Pokaż mimo to
To niepozorna książka z bardzo głębokim przesłaniem dla młodego czytelnika, który dopiero robi pierwsze kroczki w baśniowej krainie.
Na jej kilku prześlicznie zdobionych kartach dowiemy się o burkliwym zwalistym Panu Misiu, który mieszka na pustkowiu i nie wyobraża sobie by to miało się zmienić do czasu, gdy jego spokój burzy rodzina królików, które wprowadzają się do opuszczonego domku obok jego domku.
Mogę zapewnić Was, że będzie dużo śmiechu, trochę smutku, ale finalnie dzieci będą zaskoczone nieoczekiwanym zwrotem akcji .
Na tej książce mój trzyletni synek uczył się powtarzać słowa na przykład :drewno, ciastko oraz miód.
Zaskoczony jestem, że po kilkunastu wieczorach spędzonych na czytaniu synowi tej bajki sam zaczął powtarzać pełne zdania. "Drogi Panie Misiu wiem, że nie ma Pan miodu"
Dla rodziców ta książeczka daje wiele możliwości w tworzenia własnych niepowtarzalnych historii i opisywaniu dzieciom,co pokazują obrazki z własną ciekawą interpretacją
Rodzice mogą opowiadać o tym jak nie powinien zachować się Pan Miś na przykład nie krzycz na nikogo, bo to niegrzeczne i nikt tego nie lubi. Będziesz smutny, bo nikt nie będzie chciał zaprosić Ciebie do wspólnej zabawy etc.Dzieci szybko utożsamiają się z postacią Pana Misia, gdyż jest on w gruncie rzeczy stworzeniem bardzo uczynnym i miłym.
Podsumowując uważam, że książka jest doskonałym sposobem na spędzanie wspólnego czasu z dziećmi. One to widzą i potrafią się odwdzięczyć.
Opublikowane :
https://www.facebook.com/ZapachKsiazek/
To niepozorna książka z bardzo głębokim przesłaniem dla młodego czytelnika, który dopiero robi pierwsze kroczki w baśniowej krainie.
więcej Pokaż mimo toNa jej kilku prześlicznie zdobionych kartach dowiemy się o burkliwym zwalistym Panu Misiu, który mieszka na pustkowiu i nie wyobraża sobie by to miało się zmienić do czasu, gdy jego spokój burzy rodzina królików, które wprowadzają się do...