-
ArtykułyDzień Bibliotekarza i Bibliotek – poznajcie 5 bibliotecznych ciekawostekAnna Sierant12
-
Artykuły„Kuchnia książek” to list, który wysyłam do trzydziestoletniej siebie – wywiad z Kim Jee HyeAnna Sierant1
-
ArtykułyLiteracki klejnot, czyli „Rozbite lustro” Mercè Rodoredy. Rozmawiamy z tłumaczką Anną SawickąEwa Cieślik2
-
ArtykułyMatura 2024 z języka polskiego. Jakie były lektury?Konrad Wrzesiński8
Biblioteczka
2024-05-04
2024-02-09
2023-12-19
2023-03-10
2009-04-04
2011-06-04
Przepowiednia Nostradamusa powiada
"W końcu tego tysiąclecia pojawią się ludzie-diabły, których sensem życia będzie niszczenie innych ludzi"(tamże, str. 189).
Takimi słowami autor kończy książkę, choć równie dobrze mógłby ją rozpocząć: Na początku było Słowo, a Słowo stało się ciałem i zamieszkało między nami. To szczególnie jest istotne w tej kwestii, gdyż ludzka, zwierzęca i nieożywiona duchowa materia(energia połączona z Wszechświatem) ma wpływ na ludzkość oraz cielesność żywych istot.
Żyjemy w nieuświadomionym świecie "zakodowanym" symbolami. Krew ludzka i zwierzęca, kontakt z nią jest w wielu społeczeństwach tabu.
Dlaczego? Jest nośnikiem wiedzy o nosicielu.
Bardzo często nie zdajemy sobie sprawy, że to jak postąpili nasi przodkowie ma wpływ na nasze teraźniejszą codzienność.
Babcia, która odrzuciła miłość pewnego jegomościa. Jej syn i wnuk w swojej karmie mieli uaktywniony program nienawiści do kobiet.
Choroby i wszelkiej maści problemy, które są tak naprawdę sprawdzianem dla ciała jak poradzi sobie z zasygnalizowanym przez duszę problemem natury metafizycznej.
Sam nie zdawałem sobie sprawy, że namalowanie przez malarza ikony, był obrażony na własną żonę za ciąże wzmacnia jego złość i ikona, która zawiśnie w danym pomieszczeniu emanuje na złą energią wobec osób znajdujących się w pokoju.
Odpowiedzią jest miłość wznosi na najwyższe piętra energetycznych poziomów łączności z Bogiem, Wszechświatem, Jednostką Centralną Wszechpotęgi.
Autor przytoczył funkcję sanitariusza, która opisuje wilka jako "sanitariusza lasu" spośród kopytnych np. saren wybiera najsłabsze, które są najłatwiejszą zdobyczą. W ten sposób w ekosystemie pozostają zwierzęta zdrowe i silne.
Podobną rolę ma karma. Wpływa na jednostki słabe, które powinny się doskonalić w duchowości, łączności z Bogiem. Jeśli tego nie robią osłabia ich brak działania i wobec tego "zapadają się w siebie". W tej stagnacji stają się łatwą ofiarą dla "ludzi w wilczych skórach" wampirów energetycznych. Wbrew panującym opiniom oni pomagają swoim "ofiarom" wznieść się na wyższy poziom duchowy. Sami zaś nie mogąc czerpać energii z łączności z Bogiem są poddawani procesowi degradacji, wyniszczają swoją duchowość i zatracając fizyczność.
To o nich wspominał Nostradamus( ludzie-diabły).
Wszyscy mamy wpływ na to czy cywilizacja będzie wyznaczała kierunek na destrukcję czy też skupi się na kulturze i wznoszeniu się piętrami po Boskim Królestwie.
Cywilizacja to inaczej zagłada, kultura(etyka/miłość/dobroduszność) zaś to jedyny ratunek dla Ziemi.
Wybór należy do każdego człowieka, zwierzęcia, rośliny, materii nieożywionej( np. samochód). W jaki sposób? Połączeni jesteśmy energetycznymi więziami i co uczynimy sobie nawzajem to do nas wróci w zwielokrotnionej dawce negatywnej bądź pozytywnej sile.
Polecam tą książkę dla chcący być świadomych swoich czynów, które mogą przekreślić niejedno "życie".
Przepowiednia Nostradamusa powiada
"W końcu tego tysiąclecia pojawią się ludzie-diabły, których sensem życia będzie niszczenie innych ludzi"(tamże, str. 189).
Takimi słowami autor kończy książkę, choć równie dobrze mógłby ją rozpocząć: Na początku było Słowo, a Słowo stało się ciałem i zamieszkało między nami. To szczególnie jest istotne w tej kwestii, gdyż ludzka,...
2022-10-02
2022-04-01
2022-01-16
2021-03-12
2020-04-13
2020-12-22
2021-09-22
2012-05-06
To było nieoczekiwane spotkanie. Spostrzegł mnie i już nie mogłem się wyrwać z objęć ciemnej jak noc okładki wykończonej srebrnymi literkami. Układały się w "AL PACINO o sobie samym". Samo pojawienie się amanta Hollywoodu budzi wiele przyjemnych skojarzeń, a poznawanie myśli tego nietuzinkowego i inteligentnego aktora było samą przyjemnością. Na początku zazdrościłem Lawrencowi Grobelemu, gdyż zaprzyjaźnił się z nieprzystępnym twardzielem. Twierdzę tak, ponieważ dziennikarz był jedynym reporterem, któremu wystarczyło ikry by stawić czoło nieposkromionemu interlokutorowi. Nie dość, że zobaczył, jak Al Pacino żyje na co dzień. To potrafił nakłonić go do mówienia o sprawach, w których nigdy wcześniej nie wypowiadał się publicznie. Zaczęło się od wywiadu z Marlonem Brando, który potem przeczytał Al Pacino. Podczas wywiadu Grobla z Marlonem Brando:
"Przez cały wywiad Brando próbuje zniszczyć swój wizerunek "gwiazdy filmowej". "Najbardziej denerwuje mnie to, że gdy ludzie chcą się ze mną spotkać, nastawiają się na spotkanie z zasraną gwiazdą filmową, a nie z żywym człowiekiem, którego interesuje coś więcej poza aktorstwem, który ma inne życie i inne problemy". [2]
To ten wywiad był przełomową chwilą, po której Al ostatecznie zdecydował się na wywiad, ale tylko z Lawrencem Groblem. Wynikiem tego spotkania dwóch nieokiełznanych osobistości był wywiad-rzeka. Ujawnił on między innymi, że Al żyje w swoim małym mieszkaniu obalając tym samym mity o tym, że mieszka otoczony luksusem. Prawda jest natomiast taka, że mimo zarobionych milionów nie zmienił swoje skromnego trybu życia. Sława i Oskar nie zmieniły go do tego stopnia, że przestał być domatorem. W zaciszu czterech ścian czuję się najlepiej i nie dla niego są salony i panujący tam rejwach. Pacino od młodzieńczych lat ciężko pracował na swój sukces i talent nie zaprzepaścił go tylko dzięki wytrwałości w dążeniu do celu. Rozmowa z drugim człowiekiem nie jest łatwa zwłaszcza wtedy, gdy są poruszane najtrudniejsze tematy związane z nieudanymi związkami, dziećmi i porażkami, które w zawodzie aktora są zawsze szczegółowo odnotowane. Grobel poruszył w rozmowie z Pacino kwestię współpracy z Marlonem Brando
„Czy praca z Brando czegoś cię nauczyła? - Nauczyłem się, że jeżeli zjadasz zbyt dużo ulubionych lodów pistacjowych, będziesz bardzo gruby „[1]
Al przyznał, że podczas kręcenia filmu "Ojciec Chrzestny" tytułowy Don był dla wszystkich na planie filmowym niczym ojciec. Traktowano go z szacunkiem i budził wśród ludzi podziw.
Lawrence później potwierdził, że przy bliższym poznaniu Ala. Wzbudza on sympatię tym, że nie wywyższa się ze swoją popularnością. Podobną cechą szczycił się Brando. Można było go potraktować jak zwykłego obywatela wyróżniającego się tylko tym, że jego podobizna jest bardziej rozpowszechniona niż niejedno zdjęcie znanego polityka. Pacino przyznał podczas wywiadu, że miał zabawną historię związaną ze swoją podobizną. Podszedł do niego obcy człowiek i zapytał czy zdaje sobie sprawę, że wyglądem przypomina znanego aktora z filmu "Ojciec Chrzestny". Al. Pacino uśmiechnął się i odszedł nie komentując tego wydarzenia. Czytając biografię autora opisywaną na przestrzeni kilku dekad widzimy, że Pacino ewoluuje, a jego osobowość staje się nam na tyle bliska, że po zakończeniu czytania książki czujesz jakbyś znał Pacino od lat. Jest to za pewne niewątpliwa zasługa Grobla, który przez kilkadziesiąt lat dobrze poznał swój obiekt fascynacji i umiał zadawać właściwe pytania. Pacino jako aktor zaskakuje swoją publiczność tym, że podczas zajęć, które przeprowadza Grobel wchodzi na salę pełną ludzi i skupia całą uwagę audytorium. Jego bawi taka sytuacja, gdyż jako aktor jest genialnym obserwatorem. To niepojęte jak biografia opisująca kilka lat życia człowieka mogłaby posłużyć do opisania kilku życiorysów.
Podziwiam Ala Pacino za jego skromność i profesjonalizm w podejściu do roli. Odkryłem filmy, o których wspomniał w książce i oglądałem je pod innym kątem. Jednym z świetnych filmów, w których brał udział było "Pieskie popołudnie". Zaskoczył mnie jak bardzo starał się by zagrać główną rolę u boku swojego kolegi po fachu, który nota bene grał w "Ojcu Chrzestnym" brata Ala Pacino. Bez jego udziału ten film nie ująłby krytyków i publiczności. Sam Al Pacino odgrywając główną rolę sprawił, że stała się ona bardziej bliska dla publiczności.
Jak widać w wywiadzie z Alem Pacino aktor nie będzie reżyserował filmu wysoko budżetowego, gdyż woli skupić się na aktorstwie, które wykonuje perfekcyjnie.
Pacino należy do grona niewielu ludzi, którzy mają niesamowity talent zbliżania do siebie ludzi.
1] http://film.interia.pl/wiadomosci/film/news/zasrana-gwiazda-filmowa,1217010,38
[2] http://film.interia.pl/wiadomosci/film/news/zasrana-gwiazda-filmowa,1217010,38
Opublikowane także na: http://illumien.blogspot.com/2012/06/al-pacino.html
To było nieoczekiwane spotkanie. Spostrzegł mnie i już nie mogłem się wyrwać z objęć ciemnej jak noc okładki wykończonej srebrnymi literkami. Układały się w "AL PACINO o sobie samym". Samo pojawienie się amanta Hollywoodu budzi wiele przyjemnych skojarzeń, a poznawanie myśli tego nietuzinkowego i inteligentnego aktora było samą przyjemnością. Na początku zazdrościłem...
więcej mniej Pokaż mimo to
Gdyby pewnego razu czytelniczka w bibliotece nie podsunęła by mi książki Królowa Południa jeszcze długo bym nie odkrył urzekającej mnie prozy hiszpańskich klimatów tak mi bliskich. Fabuła jest prosta, ale jaka elegancka, niepozorna. Historia tak naprawdę mogłaby spotkać każdego. W tym wypadku kobieta, która była dziewczyna chłopaka-pilota, oszukującego narkotykowych bossów. Ginie, ona zostaje z notatnikiem, do którego nie może zajrzeć i determinacją by przeżyć, unika zamachu na swoje życie. Dalej zaś poznaje odpowiednie osoby,m wplątuje się w narkobiznes, przemyca narkotyki, jest nawet wątek Polaka pilotującego samolot z "prochami". Kończy tak jak zaczęła szybko, ma wielu wrogów, jest wrogiem publicznym nr. 1 (półświatka narkobizensu).
Gdyby pewnego razu czytelniczka w bibliotece nie podsunęła by mi książki Królowa Południa jeszcze długo bym nie odkrył urzekającej mnie prozy hiszpańskich klimatów tak mi bliskich. Fabuła jest prosta, ale jaka elegancka, niepozorna. Historia tak naprawdę mogłaby spotkać każdego. W tym wypadku kobieta, która była dziewczyna chłopaka-pilota, oszukującego narkotykowych bossów....
więcej Pokaż mimo to