-
ArtykułyMama poleca: najlepsze książki dla najmłodszych czytelnikówEwa Cieślik19
-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński5
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na czerwiec 2024Anna Sierant1184
-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać433
Biblioteczka
2020-12-03
2020-12-03
2020-11-25
2020-11-20
2020-11-20
2020-11-07
Jestem urzeczona. Tak, dobrze czytasz urzeczona, bo już dawno , daawno nie czytałam tak: mądrej, ciekawej, wciągającej powieści dla dzieci. Co więcej, tak dobrze napisanej, że słowo w niej niesie i otwiera obrazy w głowie, ot tak automatycznie. "Małe Licho i tajemnica Niebożątka" to historia współczesna, ale osadzona tak, że światy, zaświaty się mieszają. Bohaterowie są skonstruowani tak, że mimo iż są dziwni, często to potwory, anioły, widma nie z tego świata, to i tak się ich lubi, bo wszyscy mimo swojej inności się lubią, akceptują i kochają. To powieść o sprawach i rzeczach ważnych dla dzieci które rozpoczynają naukę, które są nieco "inne" od innych, które mają pachworkowe rodziny. To też powieść o emocjach, przyjaźni, rodzinnej miłości. W dodatku pisana w ten ciekawy sposób, taki, który przywołuje na myśl literaturę dla dzieci tworzoną przez Makuszyńskiego i mimo że język jest dużo mniej zawikłany, (chociaż niektórzy piszą, że zbyt trudny dla młodego odbiorcy - ja osobiście uważam, ze bogatsze słownictwo niż codziennie atakujące i miałkie, to tylko na plus dla młodego czytelnika) przystający do współczesności to TEN styl pisania. Dla młodego czytelnika, ale czytający rodzice, ciotki, opiekunowie też się wciągnął i pokochają tę powieść, bo czy nie miło odnajdywać takie smaczki :" Mama zawsze powtarzała, że nowe domy co prawda mają centralne ogrzewanie, za to stare domy ogrzewa dusza". Rzadko pojawia się 10 , ale tym razem daje 10 gwiazdek i .. sięgam z wypiekami po następne części !!
Jestem urzeczona. Tak, dobrze czytasz urzeczona, bo już dawno , daawno nie czytałam tak: mądrej, ciekawej, wciągającej powieści dla dzieci. Co więcej, tak dobrze napisanej, że słowo w niej niesie i otwiera obrazy w głowie, ot tak automatycznie. "Małe Licho i tajemnica Niebożątka" to historia współczesna, ale osadzona tak, że światy, zaświaty się mieszają. Bohaterowie są...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-10-14
UUU co za lektura !! Chciałam ją przeczytać szybko - myślę: 360 stron - dzień dwa i pójdzie, tym bardziej, że byłam ciekawa tej książki, długo na nią czekałam. Zazwyczaj staram się nie czytać i nie oglądać recenzji (żeby sobie nie spoilerować) na temat pozycji literackich, która mnie mega przyciąga, czytam krótki opis na skrzydełku, opinie na LC przeglądam na zasadzie gwiazdek i sięgam, to i tak było tym razem. Spodziewałam się obyczajówki skupionej na relacjach między matkami i córkami, raczej psychologizowania tych relacji, gdzieś tam z pamiętnikami w tle, a dostałam .... DOSTAŁAM ŚWIETNĄ LEKTURĘ i ..... nie przeczytałam tej książki w dwa dni, poświęciłam na nią z 5, codziennie po kawałku, raczej dozowałam fragmentami, bo wstrząsające sceny, bardzo mocne obrazy, bez ceregieli, bez cenzurowania, były tak mocne dla mnie, że nie dało się tego czytać błyskawicznie, po prostu, jeżeli jest w nas, jakakolwiek wrażliwość, to się nie da ... i już. Były nawet sceny, które ominęłam celowo, wcześniejszy opis i dosadność mi wystarczyły. Tak, pominęłam kilka krótkich fragmentów... za mocne dla mojej wrażliwości, dla mojej wyobraźni, a i tak wiedziałam co w nich jest. Świetna konstrukcja , 4 bohaterki, 4 okresy czasowe i historyczne, do tego płaszczyzna metaforyczna i SIĘGNIĘCIE do ARCHETYPÓW literackich i kulturowych z mitologi - świetne zestawienie, ale nie przesadzone. Wielowątkowość, emocje, i zaskakujące zwroty akcji. Tajemnica rodzinna,, do tego warstwa psychologiczna i pytania czytelnicze, które się rodzą: czy siła kobiet to czasami okrucieństwo? Czy na pewno kobieta = delikatność, subtelność i jak wygląda kobieca strona przeciwstawna do subtelności, czy jest więc bezwzględna? Pytania o miłość, gdzie się rodzi, czym jest o miłość do mężczyzn, ale i o miłość do dziecka. O przesunięte granice i też pytania, które od lat porusza literatura- gdzie się kończy człowiek, a zaczyna zwierzę, co z zaufaniem do ludzi i świata? Pytania o humanizm i stricte humanistyczne. Nie często zdarza się współczesnym autorom wprawienie czytelnika w takie nurty, wiec BRAWO.
I na koniec nie pozostawienie czytelnika bez poczucia jakiegoś (przynajmniej w części)usprawiedliwienia wszystkiego.
TO jedna z najdłuższych recenzji jakie wystosowałam na LC , ale ... jest nad czym się pochylić. BARDZO POLECAM, choć to nie łatwa lektura, po której trzeba odpocząć, sięgnąć po coś lżejszego, ale na pewno sięgnę po inne powieści Ałbeny.
UUU co za lektura !! Chciałam ją przeczytać szybko - myślę: 360 stron - dzień dwa i pójdzie, tym bardziej, że byłam ciekawa tej książki, długo na nią czekałam. Zazwyczaj staram się nie czytać i nie oglądać recenzji (żeby sobie nie spoilerować) na temat pozycji literackich, która mnie mega przyciąga, czytam krótki opis na skrzydełku, opinie na LC przeglądam na zasadzie...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-09-16
2020-09-16
Literatura młodzieżowa, ale o rany ..... , jakie tam są sceny. Książka nie jest długa, 250 stron, w mniejszym wydaniu, więc nie przeraża swoją objętością, ale to całkiem zgrabnie i wciągająco napisana historia. Nie ma tu jakiejś wielkiej ilości wątków, może trochę wolno płynący początek, ale potem .... potem jest moment zwrotny i niezłe BUM. Jest tu trochę tajemnicy, niedopowiedzeń, ale na pewno niezła wyobraźnia autorki i to, w jakim "miejscu" odbywa się większość akcji.. zaskakujące, a jednocześnie metaforyczne. Dla młodego czytelnika na pewno da do myślenia, a i starszemu czytelnikowi przypomina o tym i owym. Nieco zabrakło mi tu dokładniejszej konstrukcji postaci, miałam wrażenie, jakbym cały czas nie do końca je poznała i nieco trudno było mi je sobie wyobrazić. (Owszem opisy ubrań, wyglądu były, ale jakoś tego charakteru za mało). Ukłon w stronę konstrukcji językowej i tej warstwy, która nie byłą infantylna, głupiutka, czy trudna do zniesienia, ale dość prosta, bez wielkiego wyrafinowania, doskonale dobrana do współczesnych potrzeb, ale nie niska. Napisana bez zbędnego "nadęcia". Do poczytania.
Literatura młodzieżowa, ale o rany ..... , jakie tam są sceny. Książka nie jest długa, 250 stron, w mniejszym wydaniu, więc nie przeraża swoją objętością, ale to całkiem zgrabnie i wciągająco napisana historia. Nie ma tu jakiejś wielkiej ilości wątków, może trochę wolno płynący początek, ale potem .... potem jest moment zwrotny i niezłe BUM. Jest tu trochę tajemnicy,...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-08
Mocna rzecz o kobietach. Nie fabularna. Coś pomiędzy reportażem, a dokumentem. A mocna bo pokazująca wcale nie tak dawna perspektywę i świat mocnych podziałów społecznych, świat roli służącej, która współcześnie w Polsce jest (chyba) co raz mniej spotykana. Niezwykle interesujące fakty z życia Polskich Maryś, czy Kasiek odzieranych często z ich prawdziwej tożsamości. Perspektywa "dobrego" zawodu, który nie raz nie pozwalał na rodzinę, małżeństwo, a na pewno niósł ze sobą spore ryzyko. Dobre studium, dające do myślenia o tym jak wiele sie zmieniło wśród kobiet, a z drugiej strony właśnie jak wiele jeszcze pozostaje do zmiany. Po tej lekturze stawia się sobie kilka pytań.
Mocna rzecz o kobietach. Nie fabularna. Coś pomiędzy reportażem, a dokumentem. A mocna bo pokazująca wcale nie tak dawna perspektywę i świat mocnych podziałów społecznych, świat roli służącej, która współcześnie w Polsce jest (chyba) co raz mniej spotykana. Niezwykle interesujące fakty z życia Polskich Maryś, czy Kasiek odzieranych często z ich prawdziwej tożsamości....
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toLekka, opowieść, może o nie zawsze łatwych sytuacjach czy sprawach, ale podana z taką lekkością stylu, humorem, ze świetnie czytała się na plaży. Język wprost, współczesny. Fajne kolorowe postacie, które mają charaktery. Dwie perspektywy, konkretna inspiracja "ciotką Matyldą" z piosenki zespołu "Pod budą". Do poczytania na letnim hamaku, czy do porannej kawy na tarasie. Porusza istotną perspektywę młodej kobiety, ale nie sposób się nieuśmiechnąć czytając. Całkiem ok.
Lekka, opowieść, może o nie zawsze łatwych sytuacjach czy sprawach, ale podana z taką lekkością stylu, humorem, ze świetnie czytała się na plaży. Język wprost, współczesny. Fajne kolorowe postacie, które mają charaktery. Dwie perspektywy, konkretna inspiracja "ciotką Matyldą" z piosenki zespołu "Pod budą". Do poczytania na letnim hamaku, czy do porannej kawy na tarasie....
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toDobra, zaskakująca, mega pokręcona. Trochę mroczna opowieść, trochę naturalistyczna, ale tylko momentami. O czym opowiada..... nie chce spoilerować, ale nie jest to ładna, niewinna bajka dla młodych czytelników. 500 stron opowieści o stręczycielkach, mężczyznach, kurtyzanach. Momentami bardzo cielesnej opowieści , bardzo fizjologicznej. W zasadzie to opowieść o ludziach w XvIII wiecznym Londynie. Ich położeniu, marzeniach planach. Sporo w tym wszystkim metafory i mimo że w połowie powieści już wiadomo kto z kim będzie, to wciąż pozostaje pytanie: co z tą syreną? Autorka w trakcie powieści wplata krótkie rozdzialiki , które nazwałam na swój użytek " syreni głos". To taka ukryta fabuła, podskórny kontekst, który pozwala gdzieś w 3/4 książki zorientować się o co w tym wszystkim chodzi. Świetnym podsumowaniem jest jedno z ostatnich zdań" Żyjemy w nowoczesnych czasach: to, co znane, może być równie niezwykle jak, to, co odkrywamy". Polecam.
Dobra, zaskakująca, mega pokręcona. Trochę mroczna opowieść, trochę naturalistyczna, ale tylko momentami. O czym opowiada..... nie chce spoilerować, ale nie jest to ładna, niewinna bajka dla młodych czytelników. 500 stron opowieści o stręczycielkach, mężczyznach, kurtyzanach. Momentami bardzo cielesnej opowieści , bardzo fizjologicznej. W zasadzie to opowieść o ludziach w...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-05-12
NA tę ksiażkę polowałam długo i ... mimo większej ilości czasu "Wszystkie kwiaty Alice..." czytało mi sie ultra, wolno, jak nigdy.
Nie, nie dlatego, ze to pozycja źle napisana, nudna, czy nieciekawa. Wręcz przeciwnie. Wciągnęła mnie po brzegi, świetne postaci, powolne odkrywanie tajemnicy, przeszłość, która wpływa na przyszłość i to niedopowiedziane"magiczne" coś, które moze magiczne nie jest? Do tego perspektywa kobiet, małej dziewczynki, z wielkimi problemami, ale też wielka wrażliwością , inteligencją. Czemu tak wolno się czytało- moze taki urok tej powieści, że w moim przypadku nie dało sie jej czytać szybciej, ale powolna powieść to raczej nie jest i nie jest słodka. Niesamowicie ujmujące są podtytuły z nazw kwiatów, nawiązujace do wydarzeń i emocji i rysunki. Polecam.
NA tę ksiażkę polowałam długo i ... mimo większej ilości czasu "Wszystkie kwiaty Alice..." czytało mi sie ultra, wolno, jak nigdy.
Nie, nie dlatego, ze to pozycja źle napisana, nudna, czy nieciekawa. Wręcz przeciwnie. Wciągnęła mnie po brzegi, świetne postaci, powolne odkrywanie tajemnicy, przeszłość, która wpływa na przyszłość i to niedopowiedziane"magiczne" coś, które...
2020-04-12
Ogromne rozczarowanie to nie było, ale jednak. Pierwsza połowa tej 500 stronicowej książki jakoś przeszła, początek: dobra historia osadzenie i poznanie postaci. Lubię tematykę afroamerykańską. Tempo spokojniejsze , tak jak miejsce, w którym rozgrywa się akcja - farma trzciny cukrowej - nieco somnambuliczne. DO tego tematyk apostaw kobiet, przekrój pokoleniowy i różne postawy podejścia. Za to plus i apetyt wzrastał. Wciągnęło, a potem..... a potem jakoś to się wszystko posypało, zwolniło jeszcze bardziej i ... wydarzenia, akcja, reakcje postaci stały się przewidywalne. Tematyka wokół farmy zaczęła być po prostu nudnawa. A farma na początku była "motorem" napędowym. Szkoda, bo jest w tej powieści, niezły język, fajna budowa postaci i przestrzeni, sama historia, zamysł , postaci fajne , a jednak gdzieś fabuła i przeplatanie wątków umkneło na 250 stronie , a moze nawet ciut wcześniej. Szału nie ma, nie czyta sie tego z wypiekami , w jedną noc.
Ogromne rozczarowanie to nie było, ale jednak. Pierwsza połowa tej 500 stronicowej książki jakoś przeszła, początek: dobra historia osadzenie i poznanie postaci. Lubię tematykę afroamerykańską. Tempo spokojniejsze , tak jak miejsce, w którym rozgrywa się akcja - farma trzciny cukrowej - nieco somnambuliczne. DO tego tematyk apostaw kobiet, przekrój pokoleniowy i różne...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-03
Wybitna... tak mi podpowiadają gwiazdki i ... ja potwierdzam. Co jest wybitnego w różowej książce, w której autorka prowadzi wywiady z ludźmi świata kultury sztuki i światka vip? Ano prostota zdań i prostota wypowiedzi, a za nią... ogrom , ogrom jakiejś metafizyki. To zdecydowanie książka dla ... wszystkich, wierzących, agnostyków, gnostyków,sceptyków i tych, którzy nie wierzą. Ci ostatni nie będą namawiani tu do wiary, ale znajdą mnóstwo punktów do refleksji na życiem, ot, chociażby przez taką wypowiedź Izabeli Miko "Porusza nas piękno, jesteśmy wzruszeni, czujemy miłość. Są też inne uczucia i je także trzeba zaakceptować. Ale uczucia to nie fakty. To tylko uczucia. Trzeba o tym pamiętać. One są jak kawa, którą właśnie pijemy. Można jej spróbować, nacieszyć się nią , ale trzeba wiedzieć kiedy ja odstawić. My wszyscy traktujemy uczucia jak fakty. Myślimy: tak się czuje i to się nie zmieni. To nieprawda. Każde uczucie można zmienić. Warto pracować nad uczuciami, emocjami, a nie tylko się im poddawać". I co tu rzecz.. warto sięgnąć, też po to , żeby odkryć ludzi, na których patrzymy jak na "gwiazdy" .
Wybitna... tak mi podpowiadają gwiazdki i ... ja potwierdzam. Co jest wybitnego w różowej książce, w której autorka prowadzi wywiady z ludźmi świata kultury sztuki i światka vip? Ano prostota zdań i prostota wypowiedzi, a za nią... ogrom , ogrom jakiejś metafizyki. To zdecydowanie książka dla ... wszystkich, wierzących, agnostyków, gnostyków,sceptyków i tych, którzy nie...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-01
Na "Księgę Wieszcz" czekałam sporo. Po pierwsze totalnie zmyliła mnie okładka (wcześniej starałam się nie czytać wielu recenzji) spodziewałam się nieco innych bohaterów, nieco inaczej opowiedzianej historii i historii kobiet z innego ujęcia. Więc tu zaskoczenia in plus. Plus też za sięgnięcie do postaci mitologii wschodnich. Czyta się ją błyskawicznie i nie ma co kokietować, jest napisana, w taki sposób, że jednak trochę wciąga. Do pewnego momentu. Autorka nieźle buduje tajemnicę, wikła fabułę, losy. Prowadzi dwie linie dziejowe, które są coraz bliżej siebie i za to plus, bo prowadzi je na tyle jasno, że czytelnik nie gubi sie w gąszczy dziejów, splotów wydarzeń i nazwisk. Plus za ożywienie przedmiotów i w zasadzie nadanie im cech współ-bohaterów - już dawno w literaturze na to się nie natknęłam. Natomiast... po tym jak już się poskładało, fakty, nitki i ścieżki w głowie czytelnika, to .. mogło by być nieco lepiej. Napięcie siadło, i osobiście czekałam, na jakiś ostatni zwrot akcji, który nie przyszedłby do mojej głowy. Niestety mniej wiecej w 3/5 tej 400 stronicowej powieści już wiedziałam jak to będzie dalej wyglądać i ... nic mnie w końcówce nie zaskoczyło. Świetnie ze są postaci drugoplanowe- chociaż Alice mogłaby, w moim odczuciu, mieć większą rolę. Troszkę zabrakło mi głębszej psychologii głównych postaci z wątku współczesnego. Książka jednak godna polecenia,
Na "Księgę Wieszcz" czekałam sporo. Po pierwsze totalnie zmyliła mnie okładka (wcześniej starałam się nie czytać wielu recenzji) spodziewałam się nieco innych bohaterów, nieco inaczej opowiedzianej historii i historii kobiet z innego ujęcia. Więc tu zaskoczenia in plus. Plus też za sięgnięcie do postaci mitologii wschodnich. Czyta się ją błyskawicznie i nie ma co...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-01
Tytuł nęcił i przyciągał jak magnes, wiedziałam, że to studium, że wspomnienia, ż e historia i .. lubię tego typu prawdziwe opowieści, przetykane zdjęciami, listami, ale.. chyba zbyt wiele tu z genealogii, a zbyt mało osobowości. Co prawda autorka potrafiła zbudować postaci w wyobraźni, opisując charaktery, przywary, ale ... jednak zawikłane losy rodzin, są w pewnym momencie trudne do ogarnięcia. Początek językowo też nie powalił - nie potrafiłam "załapać" kto mówi, do kogo, to spory minus. Wielki plus za tytuł, dobrze opracowane fotografie. Za to tytuł - bardzo urzekający...
Tytuł nęcił i przyciągał jak magnes, wiedziałam, że to studium, że wspomnienia, ż e historia i .. lubię tego typu prawdziwe opowieści, przetykane zdjęciami, listami, ale.. chyba zbyt wiele tu z genealogii, a zbyt mało osobowości. Co prawda autorka potrafiła zbudować postaci w wyobraźni, opisując charaktery, przywary, ale ... jednak zawikłane losy rodzin, są w pewnym...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Całkiem niezła powieść, zagmatwa maksymalnie, zaskakująca nawet po przekroczeniu połowy. Czytelnik kombinuje, łączy, zastanawia się, na pewno trzeba ja czytać uważnie, bo szczegóły łączy się podczas czytania. TO powieść którą trudno osadzić w jakimś konkretnym czasie, a autorka świetnie prześlizguje się z czytelnikiem w tym bezczasie. Zaskakuje, to fakt. Tytułowe "Bezgwiezdne morze" też okazuje się nie tym, o czym myślimy. Historia o czasie, fortunie, o zagubieniu gdzieś pomiędzy literaturą- światem fantazji, bardzo nietuzinkowa, ale ma kilka minusików, które mnie osobiści irytowały. Po pierwsze narracja prowadzona w 3 osobie, tak bardzo, że aż drażniąco, momentami miałam wrażenie, ze czytam didaskalia, sporo opisów, które raczej niczego nie wnoszą do akcji, a ja rozciągają (na moje oko miały zbudować klimat miejsca w którym głównie dzieje się akcja, ale w moim odczuciu autorka ciut przekroczyła granicę dobrego smaku). No i po trzecie, gdzieś w połowie powieści, a ma ona niespełna 600 stron zaczęłam się irytować, ze wciąż tkwimy w tym samym miejscu, zaczęło się nudno, ze wciąż i niezmiennie nie widać końca. Powieść zaczęła męczyć, bo wciąż pojawiają się jakieś przesłanki do rozwikłania zagadek, jakieś dodatkowe postaci, opowieści, ale nic nie idzie do przodu. Na szczęście po 360 stronie coś tam drgnęło. Polecam, bo to nietuzinkowa powieść, ni to realizm magiczny ni fantasy, powieść która jakoś tam przyciąga, ale śmiało mogłaby mieć o 100 stron mniej(skrócenie o niepotrzebne opisy i przypieczenie kluczenia po dziwnych zakamarkach) i też nie straciłaby na swojej wyjątkowości.
Całkiem niezła powieść, zagmatwa maksymalnie, zaskakująca nawet po przekroczeniu połowy. Czytelnik kombinuje, łączy, zastanawia się, na pewno trzeba ja czytać uważnie, bo szczegóły łączy się podczas czytania. TO powieść którą trudno osadzić w jakimś konkretnym czasie, a autorka świetnie prześlizguje się z czytelnikiem w tym bezczasie. Zaskakuje, to fakt. Tytułowe...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to