-
ArtykułySztuczna inteligencja już opanowuje branżę księgarską. Najwięksi wydawcy świata korzystają z AIKonrad Wrzesiński2
-
ArtykułyNie jestem prorokiem. Rozmowa z Nealem Shustermanem, autorem „Kosiarzy” i „Podzielonych”Magdalena Adamus9
-
ArtykułyEdyta Świętek, „Lato o smaku miłości”: Kocham małomiasteczkowy klimatBarbaraDorosz3
-
ArtykułyWystarczająco szalonychybarecenzent0
Biblioteczka
2024-04-24
2024-04-21
2024-03-21
/i dobra ... i nie dobra. W sumie po jej przeczytaniu jestem trochę wkurzona na autorkę. TO dobra historia międzypokoleniowa, pokazująca zależności, dziedziczenie pokoleniowe itp, historia babki, córki i wnuczki, dobrze przepleciona i poprowadzona fabuła, nawet nie najgorzej zbudowane postaci, ale... tak bardzo niedociągnięta ta warstwa kultury hinduizmu, zabrakło mi tu jej bardzo, rozbudowania, symboliki, barw, kolorów, smaków oh no owszem jakieś tam przemycone tradycyjne obrzędy, ale w znikomej ilości. W zasadzie to cała ta historia mogłaby byc osadzona w każdej innej kulturze i nie zmieniło by to jej absolutnie - tak , to może być plus, bo jest w tym jakaś uniwersalność, ale... skoro jest pomysł osadzenia całej tej historii w kulturze i wierze indyjskiej, to warto zrobić z tego świetne tło, wykorzystać bardziej tło społeczne, społeczne zależności, to by wyjaskrawiło bardziej te wszystkie problemy i cała historię bohaterek, a tak... jest w sumie ciekawie, ale raczej "jakoś" niż " dobrze". Poza tym ta książka czytała mi się dość wolno i trudni było "poczuć" ten świat, jakoś około 60 strony dopiero zaczęła sie szersza akcja(książka ma 300 strona wiec...). Cóż, nie wiem czy polecam, ale można sięgnąć, bo w sumie to trochę czytadło, ale nie jest miałkie.
/i dobra ... i nie dobra. W sumie po jej przeczytaniu jestem trochę wkurzona na autorkę. TO dobra historia międzypokoleniowa, pokazująca zależności, dziedziczenie pokoleniowe itp, historia babki, córki i wnuczki, dobrze przepleciona i poprowadzona fabuła, nawet nie najgorzej zbudowane postaci, ale... tak bardzo niedociągnięta ta warstwa kultury hinduizmu, zabrakło mi tu jej...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-03-12
2023-10-12
Odkrywcza. Tak , to słowo dla tej powieści. Chyba głównie dlatego, że mocno oparta o prawdziwy życiorys i fakty z życia Egona Shiele - austryjackiego artysty, którego rysunki kojarzymy. Mistrzowskie ujęcie głównej postaci widziana oczami różnych kobiet. Wartość tej powieści leży w perspektywach. CO ciekawe, biorąc pod uwagę, ze czytamy o malarzu, artyście , w którego działalności perspektywa ma wieloznaczeniowość. A tu , tu poznajemy perspektywy kobiet na miłość, na relację, na mężczyznę, na skostniałe wymagania, i wieele innych tematów położnych gdzieś pomiędzy mężczyzną a kobietą w XX wieku to perspektywy i wcale nie tylko cztery, perspektywy na role kobiet i mężczyzn, na sposoby miłości. Dużo w tym wielości, sporo spójności, zabawa czasem, ale też os powieści. Świetna budowa osobowości postaci, ścieranie ze sobą charakterów kobiet. Powieść bywa też w kilku momentach kontrowersyjna, i mimo delikatności w opisie, to jest kilka kontrowersyjnych opisów, a może to nie kontrowersja, a konserwatyzm?Polecam... bardzo...
Odkrywcza. Tak , to słowo dla tej powieści. Chyba głównie dlatego, że mocno oparta o prawdziwy życiorys i fakty z życia Egona Shiele - austryjackiego artysty, którego rysunki kojarzymy. Mistrzowskie ujęcie głównej postaci widziana oczami różnych kobiet. Wartość tej powieści leży w perspektywach. CO ciekawe, biorąc pod uwagę, ze czytamy o malarzu, artyście , w którego...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-09-15
2022-06-24
2021-10-22
Szkoda, ale muszę to stwierdzić. Szału nie ma. A tak entuzjastycznie się zapowiadała. Znalazłam ją na półce bibliotecznej i ... jako że ruch hipisowski jako zjawisko społeczne zawsze mnie interesował, fascynował, to "Zapach trawy" i to reportaż!! No wydawało się Bomba!. A dostałam .... ech trochę tylko faktów, raczej opowieści o ludziach, ich problemach i powichrowaniach. Owszem ciekawe osobowości, ale przedstawione (w moim odczuciu) jakoś miałko i wyszło na to ze Hipisi to głównie ludzie z wielkimi problemami i z domów funkcjonujących a to patologicznie, a to dysfunkcyjnie. A chyba nie do końca tylko tacy wchodzili do tego ruchu. Język owszem, przystępny, znajdziecie tu kilka dobrych, fajnie wybrzmiewających cytatów. Doceniam podjął na pokolenia i historie hipisów ujętą z tej szerszej perspektywy , ale tak jak autorka była zaskoczona tym jak wygląda współcześnie miasteczko Woodstock i jak nie ma tam większego śladu dawnego ruchu hipisowskiego, tak i ja mam podobnie w kwestii tego reportażu... to taki Woodstock, w którym no jakiś hipisów się znajdzie, ale to nie porywa. Dla ciekawych ... możecie sięgnąć, ale żeby była to pierwsza pozycja czytelnicza ... w moim odczuciu - nie.
Szkoda, ale muszę to stwierdzić. Szału nie ma. A tak entuzjastycznie się zapowiadała. Znalazłam ją na półce bibliotecznej i ... jako że ruch hipisowski jako zjawisko społeczne zawsze mnie interesował, fascynował, to "Zapach trawy" i to reportaż!! No wydawało się Bomba!. A dostałam .... ech trochę tylko faktów, raczej opowieści o ludziach, ich problemach i powichrowaniach....
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-07
Dłuuugo stała na półce i dłuuugo się czytała , ale.... przy małym dziecku nie jest to tak proste jak kiedyś, przy czym muszę docenić fakt, ze jest napisana w bardzo przejrzysty, jasny sposób, co pomaga w częstym przerywaniu i odrywaniu się od lektury. Nie zgubiłam wątków, postaci, momentów. Nie jest to typowy pamiętnik, chociaż wątki biograficzne to jedna z głównych linii tej powieści. Nie jest typowy, bo nosi znamiona reportażu, czasem dokumentu. Generalnie nie łatwo jest uchwycić tę książkę w jakieś ramy czy przypisać do konkretnego gatunku. Bardzo wnikliwe spojrzenie na Amerykę, jej różnorodność i pozakorzeniane w społeczeństwie reakcje, tłumaczy wiele w kontekście współczesnego obrazu obywateli USA. Polecam .
Dłuuugo stała na półce i dłuuugo się czytała , ale.... przy małym dziecku nie jest to tak proste jak kiedyś, przy czym muszę docenić fakt, ze jest napisana w bardzo przejrzysty, jasny sposób, co pomaga w częstym przerywaniu i odrywaniu się od lektury. Nie zgubiłam wątków, postaci, momentów. Nie jest to typowy pamiętnik, chociaż wątki biograficzne to jedna z głównych linii...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-03-15
Nie jest to lektura wielce wybitna. Otóż mitologia przepuszczona przez wiedzę i poniekąd interpretację autora, ale.. uczciwie potraktowana. Autor mów wprost, że to opowieści przefiltrowane przez niego, nie są przekłamanie, ale opowiedziane przez niego. Nie spodziewałam się takiego podania mitów , ale ... na pewno to lektura dla tych, którzy są zainteresowani Skandynawią i szukają podstaw, wyjaśnienia symboli nordyckich: kruki, drzewo z 7 korzeniami, runy, szukają etymologii podstawowych pojęć typowych dla wikingów: Ragnarok czy valkirie. No i na pewno dowiedzą sie kto jest kim w mitologii, jak powstał świat i dlaczego Wikingowie byli tak wierni walce. Trochę w bajkowy sposób podane, trochę może naiwne, ale wiedzę o mitologii nordyckiej i jej zawiłościach można pozyskać. Nie jest to opracowanie naukowe, ale może to jest właśnie siła tej pozycji?
Nie jest to lektura wielce wybitna. Otóż mitologia przepuszczona przez wiedzę i poniekąd interpretację autora, ale.. uczciwie potraktowana. Autor mów wprost, że to opowieści przefiltrowane przez niego, nie są przekłamanie, ale opowiedziane przez niego. Nie spodziewałam się takiego podania mitów , ale ... na pewno to lektura dla tych, którzy są zainteresowani Skandynawią i...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-11-20
2016-08
Ole! Tematyka ryzykowna, ale sięgnęłam, bo dlaczegóż by nie zmierzyć się z toro i... tym trudnym tematem, i nie zawiodłam się ani trochę. Prze- genialne kompendium wiedzy na temat byków, korridy, filozofii walki, kultury, podane w bardzo, bardzo przyjazny sposób. Ni to pamiętnik, ni notatnik, ale przepięknie podane, opatrzone zdjęciami, rzetelnie zilustrowane, to o czym pisze autor. To książka reportażowa z rysem etnograficznym i pamiętnikowym. Są też w niej wstawki z nomenklaturą, objaśnieniami wręcz encyklopedycznymi, co bardzo pomaga i prowadzi przez cała fabułę. Jedyny minus - są fragmenty, które chyba miały przenieść czytelnika do innego świata, skontrastować tę pasje korridy, dać odpocząć, jednak... trochę są nieudane, trochę niepotrzebne, trochę przybierają formę powykrzywianą w kontekście "soczystości" tematu..... co prawda uśmiechnęłam się momentami, ale wolałam szybko te momenty przekartkować i czytać o pasji, walce, energii, finezji, o tym co kryje się pod oburzeniem współczesnego świata. Polecam.
Ole! Tematyka ryzykowna, ale sięgnęłam, bo dlaczegóż by nie zmierzyć się z toro i... tym trudnym tematem, i nie zawiodłam się ani trochę. Prze- genialne kompendium wiedzy na temat byków, korridy, filozofii walki, kultury, podane w bardzo, bardzo przyjazny sposób. Ni to pamiętnik, ni notatnik, ale przepięknie podane, opatrzone zdjęciami, rzetelnie zilustrowane, to o czym...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2015-11
No nie wiem, nie wiem ....niby dobrze, a jest jakiś zgrzyt, bo oto otworzyłam tę książkę z nadzieją na mega super antropologiczną wędrówkę przez legendy i baśnie świata, dostałam, jedynie dobry spacer. Tematyka kobieca, o kobietach i ich miejscu w społeczeństwach, ich rolach, oczekiwaniach wobec płci, w dodatku podania w bajaniach, legendach, historiach. POMYSŁ ŚWIETNY, ale wy - ko - na - nie ....pozostawia wiele do życzenia, a szkoda, bo nie jest to książka na jeden długi haust czytelniczy i przez mało nośny język, trudno się wraca do lektury. Czyta się ją częściami, albo kontynentami i to jest bardzo dobry podział, szkoda, że warstwa językowa nie daje rady i jest jakaś sucha, nie niesie i językowo nie ma różnicy (przynajmniej dla mnie) czy czytamy historie z Europy, czy z Azji. Same historie, bajki, opowieści świetnie dobrane, czasami (szczególnie w części europejskiej) odkrywamy prawdę o baśniach i bajkach, które pop - kultura spłaszczyła do dziecięcej historyjki o niczym, ale dlaczego to wszystko zostało "zarżnięte" na poziomie języka. Czy autorka chciała przemycić prostotę opowieści, czy naśladować ludy, od których zebrała materiał - nie wiem. Za pomysł, spojrzenie na problem +, za język, który zaważył na całości ... no niestety , zatem kto ma przysłowiowego hopla antropologicznego - sięgnijcie mimo wszystko, kto chce poznać, poszerzyć swój zasób bajek - sięgnijcie, kto chce czytać o kobietach w różnych szerokościach geograficznych - polecam, ale ostrzegam i uprzedzam, że dla tych, którzy szukają kwiecistego, wyrafinowanego języka mówię wprost: nie idźcie tą ścieżką.
No nie wiem, nie wiem ....niby dobrze, a jest jakiś zgrzyt, bo oto otworzyłam tę książkę z nadzieją na mega super antropologiczną wędrówkę przez legendy i baśnie świata, dostałam, jedynie dobry spacer. Tematyka kobieca, o kobietach i ich miejscu w społeczeństwach, ich rolach, oczekiwaniach wobec płci, w dodatku podania w bajaniach, legendach, historiach. POMYSŁ ŚWIETNY, ale...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2015-08
Tak szybko, jak w tę książkę, nie wczytałam się już dawno. Można by rzec: dobrze napisana obyczajówka, ale to coś więcej, bo wraz z bohaterami, a jednocześnie autorem poznajemy obyczaje Maroko i idziemy i zagłębiamy się w kulturę, dziwactwa, śmieszne (z punktu widzenie Europejczyka) wierzenia w dżinny. Nie ma tu skomplikowanych, długich jak u Orzeszkowej opisów, ale są między kartkami i rozdziałami dobrze skonstruowane bardzo emocjonalne przedstawienia otaczającej przyrody, barw i wyglądu slamsów. Są epizody, które weryfikują kultury i pokazują kontrasty:
" Osman powiedział: przecież wszyscy wiedzą, że ubezpieczenie od pożaru nie działa- powiedział, kiedy złapał oddech.
- Jak to nie działa? - Spytałem
- jednym sposobem, żeby ustrzec się pożaru, jest żaba.
Podniosłem brwi w zdumieniu
- Żaba?
- Oui, Monsir Tahir.
- W jaki sposób?
Osman zademonstrował mi działanie żaby za pomocą żywej gestykulacji.
- Najpierw trzeba złapać żabę. Potem trzeba ją zabić, wysuszyć, natrzeć solą i powiesić na drzwiach wejściowych.
- Ale co to pomoże, jeśli dom zacznie się palić?
- Jeśli dom zacznie się palić - objaśnił rzeczowo - zdejmuje się żabę i wkłada do kieszeni.
- No i ?
- I jak się wejdzie do środka, płomienie nie zrobią człowiekowi żadnej krzywdy"
Nie ma tu jednak żadnego fantasy, czy realizmu magicznego. To realna oparta o fakty powieść. Autor w doskonały sposób przemyca też odrobinę historii Casablanci, zaskakuje, a do tego doprawia treść dystansem i poczuciem humoru. Trochę mi było brak wyjaśnień arabskich czy francuskich zwrotow bezpośrednio na stronie, na której padały, ale ... jest z tyłu książki słownik. Z czystym sercem, w zaczytaniu polecam podróż do Maroka z Tahir Shah'em.
Tak szybko, jak w tę książkę, nie wczytałam się już dawno. Można by rzec: dobrze napisana obyczajówka, ale to coś więcej, bo wraz z bohaterami, a jednocześnie autorem poznajemy obyczaje Maroko i idziemy i zagłębiamy się w kulturę, dziwactwa, śmieszne (z punktu widzenie Europejczyka) wierzenia w dżinny. Nie ma tu skomplikowanych, długich jak u Orzeszkowej opisów, ale są...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2014-11
Chciałam wybrać sie do dżungli - wybrałam się. Uśmiechnełam się kilkanaście razy czytając tę opwoeść.
Nie spodziewałam sie po iej wiele. Spotkania z dzikimi plemionami - było, troche psychologii samej Blondynki - było, zielen dźungli i trudne warunki - były.
Niby było wszystko czego chciałam, ale, mimo nie ogromnych oczekiwań, to zabrakło tego "czegoś".
Przyjemna, nie porywająca, do przeczytania, ale nie konieczna.
Chciałam wybrać sie do dżungli - wybrałam się. Uśmiechnełam się kilkanaście razy czytając tę opwoeść.
Nie spodziewałam sie po iej wiele. Spotkania z dzikimi plemionami - było, troche psychologii samej Blondynki - było, zielen dźungli i trudne warunki - były.
Niby było wszystko czego chciałam, ale, mimo nie ogromnych oczekiwań, to zabrakło tego "czegoś".
Przyjemna, nie...
2014-08-01
Urocze, ujmujące i wcale niebanalne opowieści o historii czekolady i fabryki Wedla.
Książka zaskakuje wydaniem, prostymi grafikami, a cała historia Wedla rozpoczyna się od ziarenka czekolady gdzieś w dżungli.
Autorka sprytnie przeprowadza czytelnika przez krótką historię czekoladowego ziarenka, posługuje sie nazwiskami odkrywców i królów jak Kolumb, Cortez, Król Filip, bawi sie formą, wplata istotne informacje, w naturalny i niezwykle lekki sposób przemyca ważne nazwy, etnobotanikę i daty. Czytając czułam jak bym była zawieszona między opowieścią o dawnych czasach, a faktografią historyczną, do tego stopnia zatarła sie ta granica, że sięgnęłam do innych źródeł, w których mogłam zapoznać się z historią czekolady.
Polecam dla małych i dużych, głodnych nowych wrażen i szukajacych lekkiego smaku. Mnie urzekła ta słodko- gorzko-pikantna historia napoju bogów. :)
Urocze, ujmujące i wcale niebanalne opowieści o historii czekolady i fabryki Wedla.
Książka zaskakuje wydaniem, prostymi grafikami, a cała historia Wedla rozpoczyna się od ziarenka czekolady gdzieś w dżungli.
Autorka sprytnie przeprowadza czytelnika przez krótką historię czekoladowego ziarenka, posługuje sie nazwiskami odkrywców i królów jak Kolumb, Cortez, Król Filip,...
2014-07
Miało być dolce vita, a było ... no właśnie Itali nie poczułam, Rzymu tym bardziej. Przez pierwsze 70 stron ksiażki fabuła wlekła się niemiłosiernie. Jacyś ludzie pojawiali się i znikali, jakaś szkoła, rodzina .... mało to spójne i żeby była to książka fantasy, to ok, niech postaci i bohaterowie pojawiają sie znikąd i do nikąd idą, ale w obyczajowej powieści .... Poza tym ślizganie sie po myślach bohaterki, ani dogłebne skupianie sie na problemach, ani sprawne prowadzenie konstrukcji postaci. Mimo tego dałam jej szansę - stwierdziłam, ze moze sie rozwinie po 100 stronie. Trochę przyspieszyła, ale za serce nie porwała. Trochę bardziej "wgryzła" się w kulture Włoch i za to plusik. Chciałam fajnego, dobrego, letniego klimatu, nie miałam wielkich, ambitnych oczekiwań- dostałam, owszem, włoskie klimaty, ale nieudolnie opisane, nieudolnie ujęte - rozczarowała mnie Penelope Green.
Miało być dolce vita, a było ... no właśnie Itali nie poczułam, Rzymu tym bardziej. Przez pierwsze 70 stron ksiażki fabuła wlekła się niemiłosiernie. Jacyś ludzie pojawiali się i znikali, jakaś szkoła, rodzina .... mało to spójne i żeby była to książka fantasy, to ok, niech postaci i bohaterowie pojawiają sie znikąd i do nikąd idą, ale w obyczajowej powieści .... Poza tym...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2014-05-01
To bardzo szczegółowe opracowanie krytycznoliterackie. Napisane jednak ciekawie, nie nudzi.... Jednak, zdecydowanie to pozycja dla tych, którzy lubią daty, lubią faktografię, lubią historię . Mozna w niej znaleźć mnóstwo faktów z życia Lucy Maund, ale też jest rys historyczny i daje poznaj Kanadę, czas jej wzrostu, zakładania miast, kształtującą się kulturę, itp. itd. Cenne jest to że autorka wprost mówi o tym co jest jedynie jej hipoteza i tezą, a co faktem. To 600 stron żetelnego opracowania. Polecam, chociaż to nie jest lektura dla każdego i na pewno nie czyta jej się szybko.
To bardzo szczegółowe opracowanie krytycznoliterackie. Napisane jednak ciekawie, nie nudzi.... Jednak, zdecydowanie to pozycja dla tych, którzy lubią daty, lubią faktografię, lubią historię . Mozna w niej znaleźć mnóstwo faktów z życia Lucy Maund, ale też jest rys historyczny i daje poznaj Kanadę, czas jej wzrostu, zakładania miast, kształtującą się kulturę, itp. itd. Cenne...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to