-
ArtykułyDzień Bibliotekarza i Bibliotek – poznajcie 5 bibliotecznych ciekawostekAnna Sierant12
-
Artykuły„Kuchnia książek” to list, który wysyłam do trzydziestoletniej siebie – wywiad z Kim Jee HyeAnna Sierant1
-
ArtykułyLiteracki klejnot, czyli „Rozbite lustro” Mercè Rodoredy. Rozmawiamy z tłumaczką Anną SawickąEwa Cieślik2
-
ArtykułyMatura 2024 z języka polskiego. Jakie były lektury?Konrad Wrzesiński8
Biblioteczka
2024-05-01
2024-04-24
2024-04-21
To bardzo szczegółowe opracowanie krytycznoliterackie. Napisane jednak ciekawie, nie nudzi.... Jednak, zdecydowanie to pozycja dla tych, którzy lubią daty, lubią faktografię, lubią historię . Mozna w niej znaleźć mnóstwo faktów z życia Lucy Maund, ale też jest rys historyczny i daje poznaj Kanadę, czas jej wzrostu, zakładania miast, kształtującą się kulturę, itp. itd. Cenne jest to że autorka wprost mówi o tym co jest jedynie jej hipoteza i tezą, a co faktem. To 600 stron żetelnego opracowania. Polecam, chociaż to nie jest lektura dla każdego i na pewno nie czyta jej się szybko.
To bardzo szczegółowe opracowanie krytycznoliterackie. Napisane jednak ciekawie, nie nudzi.... Jednak, zdecydowanie to pozycja dla tych, którzy lubią daty, lubią faktografię, lubią historię . Mozna w niej znaleźć mnóstwo faktów z życia Lucy Maund, ale też jest rys historyczny i daje poznaj Kanadę, czas jej wzrostu, zakładania miast, kształtującą się kulturę, itp. itd. Cenne...
więcej mniej Pokaż mimo to
Po "Wichrowe wzgórza" sięgnęłam w ramach mego postanowienia, ze ten rok oddam nieco bardziej klasykom. To kolejny z klasyków który mnie tka niesamowicie wciągnął. Jakie to dobre. nie wiem dlaczego ten tytuł przez lata kojarzył mi się z nudnym romansidłem. Dlaczego? Skąd takie przekonanie? Nie wiem, ale wiem, ze cieszę się ze zburzyłam te mylne okowy. Owszem jest tam silny watek romantyczny, ale oparty o zagadkę, o odwrócenie architektury fabuły, przeplatanie, zaskoczenie że narratorem nie jest osoba, która "otwiera" powieść. No i głęboka warstwa psychologii, studium dorastania ... zmiany osobowości, a może nie zmiany? Klasyk, który otwiera oczy, jest ponadczasowy i zmusza do tego, żeby pytać! Majstersztyk na niewiele ponad 300 stronach. Polecam całym sercem.
Po "Wichrowe wzgórza" sięgnęłam w ramach mego postanowienia, ze ten rok oddam nieco bardziej klasykom. To kolejny z klasyków który mnie tka niesamowicie wciągnął. Jakie to dobre. nie wiem dlaczego ten tytuł przez lata kojarzył mi się z nudnym romansidłem. Dlaczego? Skąd takie przekonanie? Nie wiem, ale wiem, ze cieszę się ze zburzyłam te mylne okowy. Owszem jest tam silny...
więcej Pokaż mimo to