Cudowna i chwytająca za serce, zakończenie porusza i tym bardziej żal nam głównej bohaterki której życie podporządkowane jest tragicznemu zbiegowi okoliczności w momencie kiedy w końcu znalazła szczęście.

Cudowna i chwytająca za serce, zakończenie porusza i tym bardziej żal nam głównej bohaterki której życie podporządkowane jest tragicznemu zbiegowi okoliczności w momencie kiedy w końcu znalazła szczęście.

"Małe przyjemności" jest powieścią obyczajową, której akcja rozgrywa się w latach 50 XX wieku , w Anglii dokładnie gdzieś na przedmieściach największego miasta.
Do redakcji jednej z tamtejszych gazet przychodzi list , w którym kobieta przypuszcza , że jej dziecko urodziło się bez udziału mężczyzny - niepokalane poczęcie, istny cud. Jean, dziennikarka postanawia zbadać tą sprawę i wyjaśnić cud. Poprzez dziennikarskie śledztwo Jean zyskuje nowych znajomych, ma szanse na urozmaicenie swojego monotonnego jak dotychczas życia.
Początkowe wyniki śledztwa wskazują na przypadek partenogenezy. Im jednak bliższej Jean wchodzi w temat, poznaje samą rodzinę zauważa, ze skrywają oni tajemnice. Opisana historia zdecydowanie zasługuje na miano wartej uwagi, niebanalnej ale mam trochę jej niedosyt. Tak jak na początku trochę było wspomniane o tym na czym badania będą polegać itp. potem główny temat jakby trochę zaczął być zastępowany rozterkami rodziny oraz samej Jean. Ale pomysł na powieść interesujący, coś nowego. Jeżeli chodzi o bohaterów - nie poczułam jakieś sympatii do żadnego z nich, ale uważam , że byli dość dobrze przedstawieni trochę jednak czytając, trzeba było się wysilić aby nie odrywać wzroku od ksiązki, wiecie o co chodzi, czasami się powieści które mają to coś w sobie, tu tak nie było. Według mojego odczucia.
Na ogromny plus zasługuję to , iż autorka fikcją literacką okrasiła wydarzenia które naprawdę miały miejsce.
W rezultacie otrzymujemy dość przyjemną powieść, autorka bardzo plastycznie prowadzi nas przez fabułę.

"Małe przyjemności" jest powieścią obyczajową, której akcja rozgrywa się w latach 50 XX wieku , w Anglii dokładnie gdzieś na przedmieściach największego miasta.
Do redakcji jednej z tamtejszych gazet przychodzi list , w którym kobieta przypuszcza , że jej dziecko urodziło się bez udziału mężczyzny - niepokalane poczęcie, istny cud. Jean, dziennikarka postanawia zbadać tą...

Kobieta - redaktorka gazety-nie mająca prywatnego życia, żyjąca z męczącą matką. List do redakcji, jakoby czytelniczka urodziła cudownie poczęte dziecko bez udziału mężczyzny. Redaktorka zajęła się wyjaśnianiem sprawy, a w między czasie zżyła się z rodziną czytelniczki, a szczególnie z jej mężem.
Książka ma strasznie rozwleczone opisy, nie lubię takiego zbędnego lania wody. Ostatecznie doczytałam ją do końca tylko, dlatego, że chciałam dowiedzieć się jaki był wynik śledztwa w sprawie cudownego poczęcia.
Dla zabicia czasu można przeczytać - wypożyczyć egzemplarz w bibliotece ( nie kupować).

Kobieta - redaktorka gazety-nie mająca prywatnego życia, żyjąca z męczącą matką. List do redakcji, jakoby czytelniczka urodziła cudownie poczęte dziecko bez udziału mężczyzny. Redaktorka zajęła się wyjaśnianiem sprawy, a w między czasie zżyła się z rodziną czytelniczki, a szczególnie z jej mężem.
Książka ma strasznie rozwleczone opisy, nie lubię takiego zbędnego lania...

Nie jest moją ulubioną autorką, kupiłam przypadkowo do pociągu. I tak mnie wciągnęła, że zapomniałam wysiąść. Autentyczne. Na szczęście znajomy po mnie wyjechał na dworzec. Chyba wystarczy za rekomendację? Świetna treść.

Nie jest moją ulubioną autorką, kupiłam przypadkowo do pociągu. I tak mnie wciągnęła, że zapomniałam wysiąść. Autentyczne. Na szczęście znajomy po mnie wyjechał na dworzec. Chyba wystarczy za rekomendację? Świetna treść.

Ciekawa i poruszająca opowieść!! Polecam!!

Ciekawa i poruszająca opowieść!! Polecam!!

"Małe przyjemności" Clare Chambers to powieść obyczajowa, która zabiera nas w podróż do lat 50. XX wieku i ukazuje realia życia na przedmieściach Londynu. Główna bohaterka, Jean Swinney, to samotna, dojrzała kobieta po przejściach, która tkwi w monotonnej rutynie, opiekując się zgorzkniałą matką. Pracuje jako dziennikarka w lokalnej gazecie, a jej życie pozbawione jest pasji i radości. Nieoczekiwana zmiana następuje, gdy kobieta otrzymuje pewnego dnia list od Gretchen Tilbury z niezwykłym stwierdzeniem, że jej córka przyszła na świat w wyniku dzieworództwa. Zaintrygowana Jean postanawia zbadać tę niezwykłą historię.
Podczas prowadzonego śledztwa Jean odkrywa sekrety i wewnętrzne rozterki rodziny Tilbury. Poznaje bliżej Gretchen, zmagającą się z traumą przeszłości, oraz jej dziesięcioletnią córkę Margaret, obdarzoną niezwykłym talentem. Jean staje przed dylematem: czy ma ujawnić prawdę o pochodzeniu Margaret, narażając tym samym rodzinę na skandal, czy też chronić ich prywatność?
Chambers ukazuje również subtelnie relacje małżeńskie i nowe początki, co dodaje głębi fabule.
Jednym z największych atutów tej książki jest prostota stylu autorki, która sprawia, że czytelnik może w pełni skupić się na emocjach i rozwoju postaci. Opowieść rozwija się niespiesznie, co pozwala odbiorcy stopniowo zagłębiać się w świat bohaterów i ich problemy. Wydaje mi się jednak, że wolne tempo akcji może stanowić jej wadę i zniechęcić niektórych czytelników do lektury.
Mimo tego powieść Chambers posiada wiele walorów, a jednym z nich są dokładnie odwzorowane realia angielskiego życia codziennego w latach 50. XX wieku, które autorka wplata w narrację, czyniąc ją jeszcze bardziej autentyczną i sugestywną.
Natomiast to, co wyróżnia tę powieść spośród innych, to nie tylko fascynująca fabuła czy wierna rekonstrukcja epoki, lecz również zaskakujący finał, który odkrywa przed czytelnikiem nowe perspektywy i tajemnice głównych bohaterów.
"Małe przyjemności" to nie tylko wciągająca historia, ale również refleksja nad naturą macierzyństwa, miłością i ludzkimi relacjami. Autorka z dużą wrażliwością opisuje skomplikowane relacje między matkami a córkami, a także ukazuje różne oblicza rodzicielstwa. Powieść skłania do refleksji nad życiem, miłością i szczęściem, a także udowadnia, że nigdy nie jest za późno na zmianę.
Myślę, że "Małe przyjemności" to dobrze napisana i angażująca powieść, choć odebrałam ją momentami jako przygnębiającą i trochę smutną Na jej korzyść przemawia też fakt, że autorka stworzyła barwne i wiarygodne postacie, a fabuła trzyma w napięciu do samego końca. Książka warta jest przeczytania ze względu na piękny język, głębokie przesłanie i poruszane ważne tematy.
Polecam tę książkę wszystkim, którzy szukają wciągającej historii obyczajowej z głębszym przesłaniem.

"Małe przyjemności" Clare Chambers to powieść obyczajowa, która zabiera nas w podróż do lat 50. XX wieku i ukazuje realia życia na przedmieściach Londynu. Główna bohaterka, Jean Swinney, to samotna, dojrzała kobieta po przejściach, która tkwi w monotonnej rutynie, opiekując się zgorzkniałą matką. Pracuje jako dziennikarka w lokalnej gazecie, a jej życie pozbawione jest...

Zła ta książka nie była, ale nie była też dobra, niestety. Partenogeneza - ach, pomyślałam sobie - "Seksmisja". Zupełnie inaczej sobie to wyobrażałam. Dostałam takie sobie romansidło z takim słodziutkim zakończeniem, że aż mnie zemdliło, uff. Jest to literatura z bardzo niskiej półki. Dobrze, że to dzieworództwo jakoś logicznie się wyjaśniło, chociaż od początku miałam nadzieję, że właśnie tak autorka to wytłumaczy.

Zła ta książka nie była, ale nie była też dobra, niestety. Partenogeneza - ach, pomyślałam sobie - "Seksmisja". Zupełnie inaczej sobie to wyobrażałam. Dostałam takie sobie romansidło z takim słodziutkim zakończeniem, że aż mnie zemdliło, uff. Jest to literatura z bardzo niskiej półki. Dobrze, że to dzieworództwo jakoś logicznie się wyjaśniło, chociaż od początku miałam...

Lubię takie czytelnicze zaskoczenia, kiedy oglądając biblioteczne regały coś nas zachęci do danej książki.
I to była idealna książka na czytelniczy zastój na jaki "cierpiałam". Lekki styl pisania, historia dobrze skrojona.
Do końca ciekawa byłam zakończenia. W trakcie czytania miałam wiele swoich scenariuszy na zakończenie tej historii. Żaden się nie sprawdził ;)

Lubię takie czytelnicze zaskoczenia, kiedy oglądając biblioteczne regały coś nas zachęci do danej książki.
I to była idealna książka na czytelniczy zastój na jaki "cierpiałam". Lekki styl pisania, historia dobrze skrojona.
Do końca ciekawa byłam zakończenia. W trakcie czytania miałam wiele swoich scenariuszy na zakończenie tej historii. Żaden się nie sprawdził ;)

Tę książkę w dużej mierze niosą postaci, które są naprawdę dobrze napisane - różnorodne, nietuzinkowe i wątki poboczne. Niestety główny wątek powieści jest bardzo przewidywalny, od kilku pierwszych stron możemy się domyślić jakie jest rozwiązanie zagadki, czytamy głównie dla poznania drogi bohaterów, tego jak doszli do prawdy i właśnie wątków pobocznych (relacji matki z córką, relacji romantycznej). Końcówka jest dość dziwaczna. Z jednej strony ładnie domyka historię, nie jest przesłodzona, aczkolwiek jak na takie poprowadzenie fabuły wydaje się trochę dziwaczne.
Mimo to książkę czyta się lekko i przyjemnie, natomiast nie jest to powieść wybitna jak sugeruje okładka i zdobyte nagrody.

Tę książkę w dużej mierze niosą postaci, które są naprawdę dobrze napisane - różnorodne, nietuzinkowe i wątki poboczne. Niestety główny wątek powieści jest bardzo przewidywalny, od kilku pierwszych stron możemy się domyślić jakie jest rozwiązanie zagadki, czytamy głównie dla poznania drogi bohaterów, tego jak doszli do prawdy i właśnie wątków pobocznych (relacji matki z...

Mam bardzo mieszane uczucia po przeczytaniu. Z jednej strony rozumiem skąd się wzięły pozytywne komentarze, doceniam "Małe przyjemności", z drugiej.. po prostu nie jestem fanem takich zakończeń.

Mam bardzo mieszane uczucia po przeczytaniu. Z jednej strony rozumiem skąd się wzięły pozytywne komentarze, doceniam "Małe przyjemności", z drugiej.. po prostu nie jestem fanem takich zakończeń.