Stanie płatne

Okładka książki Stanie płatne Gauz
Okładka książki Stanie płatne
Gauz Wydawnictwo: Claroscuro literatura piękna
190 str. 3 godz. 10 min.
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
Debout-Payé
Wydawnictwo:
Claroscuro
Data wydania:
2018-05-01
Data 1. wyd. pol.:
2018-05-01
Liczba stron:
190
Czas czytania
3 godz. 10 min.
Język:
polski
ISBN:
9788362498277
Tłumacz:
Gabriela Hałat
Tagi:
Francja rasizm imigracja socjologia
Średnia ocen

7,0 7,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,0 / 10
46 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
100
14

Na półkach:

Świetna! Pełna ciekawych obserwacji i krytyki socjo-politycznej, ujęta w niesztampowej formie!

Świetna! Pełna ciekawych obserwacji i krytyki socjo-politycznej, ujęta w niesztampowej formie!

Pokaż mimo to

avatar
558
392

Na półkach:

Magazyn “Lire” ogłasza tą niewielką pozycję najlepszą książką roku we Francji. Czy słusznie? Ja bardziej skłaniam się ku tym wszelkim opiniom, które - doceniając przenikliwość humoru i zjadliwie satyryczny język - widzą w niej dzieło tyleż smutne i okrutne, co zabawne i nawet poetyckie, o niemal antropologicznym zacięciu.
Trochę to bowiem powieść, a trochę przenikliwe non-fiction. I nie może być tu inaczej - gdyż opisuje w dużej mierze doświadczenia samego autora książki: najpierw gastarbajtera w Paryżu bez prawa stałego pobytu we Francji, a następnie twórcę w dziedzinie wielu technik i dziedzin sztuki współczesnej. Sam GauZ’ o sobie powie, że zajęcia jakich się imał należały w różnej proporcji do trzech kategorii: zgrywania idioty, uprawiania sztuki i angażowania się.
Mamy tu więc dwie narracje zmieniające się co chwilę: z jednej strony opis kilku postaci “nielegalnego” świata Paryża z ich skomplikowanymi losami i nie mniej trudną teraźniejszością, a z drugiej krótkie i dość celne uwagi-obserwacje czynione z pozycji ochroniarza sklepów - głównie pewnego kosmetycznego giganta. W tym drugim typie narracji objawia się zwłaszcza przenikliwość obserwacyjna pisarza i spora doza humoru, z jaką opisuje rzeczywistość z pozycji “płatnego stacza”.
Książka o czkawce, jaką we Francji lat 70-80-tych i 90-tych odbijał się post-kolonializm, na długo przed obecną sytuacją kraju nad Loarą z ich gettowymi dzielnicami biedy i występku oraz protestami i zamieszkami wywoływanymi przez “żółte kamizelki”. Dla wielu z nas będzie to pomost i brakujące ogniwo w opisie tkanki społecznej, lokujące się gdzieś pomiędzy sielankowo mitycznymi opowieściami rodem z Sempe/Gościnnego, a właśnie opisem świata spod znaku Patricka Modiano czy Michela Houellebecqa, gdyż - mimo iż współczesna - książka daje nam opis pewnego rozwoju sytuacji w przeszłości (co zwłaszcza zaznacza się we fragmentach opisujących dzieciństwo bohaterów w ich afrykańskich ojczyznach).
Warto dodać, że książka wydana została we Francji już dziewięć lat temu i nawet ona - dość świeży opis rzeczywistości - omawia świat, którego już nie ma. Cykl wydawniczy tłumaczeń na obce języki (a ja czytam ją jeszcze na pięć lat od premiery rodzimej) nie nadąża za przemianami społecznymi. Takimi, jak opisywany w jej finale atak na WTC, które to wydarzenie stało się dla nas formacyjnym pokoleniowym, a opisujące je krótkie fragmenty stały się dla mnie chyba jednymi z najbardziej interesujących w całej książce. Nie opowiem, dlaczego tak się dzieje i co wydarzenie to zmienia w życiu głównych bohaterów powieści na innym wszak od epicentrum kontynencie - niech coś interesującego zostanie dla potencjalnych kolejnych czytelników.
I zupełnie na koniec wracam do pytania z początku, czy jest to dzieło tak znów wybitne? Jeśli uznane za najważniejsze we Francji, to raczej świadczy o ogólnej kondycji pisarstwa, a nie daje przekonujące argumenty na wybitność tego, co mam przed sobą. Owszem, szalenie mnie poruszyło swym zaangażowaniem i bezkompromisowym opisem rzeczywistości (ja tam lubię pewną dozę obrazoburstwa nawet czy odjaniepawlania wszelkich świętości),ale nieco zgrzytała mi ta cała dychotomia i uważam, że większą siłę przekazu miałaby książka opisująca jedynie wiwisekcyjnie środowisko imigrantów, a pozbawiona “rozwadniających” jej treść komentarzy pisanych “okiem ochroniarza”. Choć wówczas zostałaby pozbawiona dużej części swej satyrycznej mocy i ostrze wymierzone w konsumpcjonizm zostałoby stępione. Ostatecznie więc jednak zgadzam się na jej konstrukcję, jaka jest.
A wydawnictwu Claroscuro trzeba przyznać, że ich filozofia polegająca na wynajdywaniu głośnych, klarownych i wyrazistych głosów opisujących nasz świat sprawdza się doskonale (choć idzie pewnie w poprzek komercyjnych trendów wydawniczych). Ja po lekturze dwóch ich książek (a jedną jeszcze mam w zapasie na półce) zostaję ich wiernym kibicem.

Magazyn “Lire” ogłasza tą niewielką pozycję najlepszą książką roku we Francji. Czy słusznie? Ja bardziej skłaniam się ku tym wszelkim opiniom, które - doceniając przenikliwość humoru i zjadliwie satyryczny język - widzą w niej dzieło tyleż smutne i okrutne, co zabawne i nawet poetyckie, o niemal antropologicznym zacięciu.
Trochę to bowiem powieść, a trochę przenikliwe...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
940
940

Na półkach: , ,

„Stanie płatne” to książka dość dziwna stylistycznie i konstrukcyjnie. Czasem czytelnik zastanawia się czy czyta fikcję czy może jednak dokument i nie będzie cienia przesady gdy stwierdzę, że i to i to. A jednocześnie jest niezwykle zjadliwą ale i celną satyrą na współczesne społeczeństwo, na konsumpcjonizm który je napędza i na ogólne podejście do życia.

Autor nie oszczędza nikogo i niczego. Punktuje i wyśmiewa przywary ludzi wokół. Wytyka, nie bez cienia racji, egoizm, głupotę, żądzę posiadania, trwonienie pieniędzy, dyskryminację, owczy pęd za modą, problemy migracyjne, dyskryminację zarówno rasową jak i społeczną, zahacza nawet o kolonializm i postkolonializm, które we Francji ciągle wywołują sporo problemów czy to w debacie publicznej czy w zwykłych relacjach międzyludzkich.

To bardzo dosadna, szczera, brutalna czasami książka. Można w niej przejrzeć się jak w lustrze ale odbicie w nim nie będzie przyjemnym widokiem. Czasem ta książka bawi, czasem smuci. Ale nawet jeśli bawi, to śmiech przez nią wywołany jest nadzwyczaj gorzki.

„Stanie płatne” to książka dość dziwna stylistycznie i konstrukcyjnie. Czasem czytelnik zastanawia się czy czyta fikcję czy może jednak dokument i nie będzie cienia przesady gdy stwierdzę, że i to i to. A jednocześnie jest niezwykle zjadliwą ale i celną satyrą na współczesne społeczeństwo, na konsumpcjonizm który je napędza i na ogólne podejście do życia.

Autor nie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
192
15

Na półkach:

Książka kupiona z nudów przed seansem w Kinie Muranów w Warszawie.

Ależ pozytywne zaskoczenie. Czytałem wiele książek na temat różnic społecznych, rozwarstwienia, stereotypów, krytyki konsumpcji itp. Ale Gauz zrobił to tak w świetny, szczery, autentyczny sposób, że Książka trafia też na półkę tych, które "wywarły wpływ na mnie jako osobę"

Książka kupiona z nudów przed seansem w Kinie Muranów w Warszawie.

Ależ pozytywne zaskoczenie. Czytałem wiele książek na temat różnic społecznych, rozwarstwienia, stereotypów, krytyki konsumpcji itp. Ale Gauz zrobił to tak w świetny, szczery, autentyczny sposób, że Książka trafia też na półkę tych, które "wywarły wpływ na mnie jako osobę"

Pokaż mimo to

avatar
1108
337

Na półkach: ,

Zawieszona między reportażem,satyrą polityczną, a fikcją literacką genialna, piekielnie błyskotliwa proza opisująca imigrantów z Afryki, którzy pracują w Paryżu jako niewidzialni dla otoczenia ochroniarze, a którzy okazują się bardzo wnikliwymi obserwatorami rzeczywistości. Z perspektywy sklepowego ochroniarza Gauz portretuje francuskie społeczeństwo nie okazując ani odrobiny litości dla naszego zachodniemu, konsumpcyjnego stylu życia. Wyśmiewa nasze hedonistyczne podejście do życia i przekonanie, że karta płatnicza zapewnia nam władzę nad światem i innymi ludźmi.
Lektura “Stania płatnego” jest zabawna, ale co ważne refleksyjna i zmuszająca do myślenia. Pochodzący z Wybrzeża Kości Słoniowej autor porusza w swojej książce problemy nierówności rasowych i społecznych, stygmatyzacji związanej z kolorem skóry i globalizacji.
Świetnie napisana i przetłumaczona przez Gabrielę Hałat, dosadna, ironiczna, bardzo mądra.

Zawieszona między reportażem,satyrą polityczną, a fikcją literacką genialna, piekielnie błyskotliwa proza opisująca imigrantów z Afryki, którzy pracują w Paryżu jako niewidzialni dla otoczenia ochroniarze, a którzy okazują się bardzo wnikliwymi obserwatorami rzeczywistości. Z perspektywy sklepowego ochroniarza Gauz portretuje francuskie społeczeństwo nie okazując ani...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1003
799

Na półkach: ,

ak określa sam autor niniejszej książki, stanie płatne to nic innego jak grupa zawodów, w których na chleb zarabia się staniem. Publikacja ta powstała w wyniku obserwacji, jakie poczynił Gauz pracując między innymi w roli ochroniarza w paryskich butikach. Nie jest to jednak czczy zbiór refleksji, a książka wyjątkowa i oryginalna w swej formie. Na jej treść w znacznej mierze składa się wybór terminów łącznie z definicjami, przypisanych problematyce hedonistycznego materializmu, charakterystycznego dla społeczeństwa Świata Zachodu.

DEFINICJE.
99% bawełny + 2% elastanu = dżinsy typu slim
95% bawełny + 5 % elastanu = legginsy
O byciu modnym lub nie decyduje 3% elastanu

Wybór owej terminologii jest jednak nieformalny i subiektywny, to słowniczek stworzony na potrzeby przedstawienia często dziwnych, zaskakujących, nieoczywistych, zabawnych lub druzgoczących zachowań, z jakimi do czynienia mają sklepowi ochroniarze. Ci nazywani w książce Men In Black są wprawdzie niewidoczni, co nie oznacza, iż są niewidzący. Wręcz przeciwnie, ich stanie równoznaczne jest z baczną obserwacją. Obserwacja ta dotyczy zarówno konsumentów, jak również ich absurdalnych, kompulsywnych zachowań. To właśnie hiperkonsumpcja stanowi trzon niniejszego opracowania. Uzupełniona została jednakże licznymi refleksjami dotyczącymi fenomenu globalizacji i wynikającymi z niej problemami.

„POZA CHRYSTUSOWA. Jedną rękę wyciągając w stronę spódnic Languste lin, drugą w stronę sukienek Laure été, kobieta klęczy przed minispódniczkami Victoire. Amen. „

To trochę tak jak w powieści Wszystko dla pań pióra Emila Zoli – sklepy przypominają świątynie. Jest to swoiste miejsce kontemplowania konsumpcyjnego stylu bycia i życia, gdzie klienci, niczym wyznawcy głębokiej religii, oddają się medytacji i modlitwie, ku czci swojego bożka imieniem „materializm”. Wizja to wszak przejaskrawiona i być może groteskowa, jakże jednak porażająca, bolesna, smutna i prawdziwa.

RAMPA. Pięć, sześć razy dziennie ekspedienci i ekspedientki ustawiają się w rzędzie przy wejściu do sklepu. Muzyka włączana jest na pełną głośność i wszyscy tańczą, mniej lub bardziej rytmicznie klaszcząc w dłonie. W wewnętrznym żargonie Sephory nazywa się to „rampą” (…). Z tego powodu przed sklepem systematycznie gromadzą się tłumy. Czerwony dywan dodatkowo sprawia, że klienci, którzy w tym momencie wchodzą do środka, czują się wyróżnieni – jak gwiazdy. Najmniejszy (…) cień tanecznego kroku wywołuje entuzjastyczne okrzyki ekspedientów i ekspedientek. (…) aby uwiecznić ten „pamiętny” moment, każdy wyjmuje aparat lub telefon. Z daleka wygląda to jak las aparatów stojących na ludzkich nogach. „Spektakl” oglądany za pośrednictwem ekranów.

Piszący pod pseudonimem Gauza Armand Patrick Gbaka-Brédé w swojej publikacji nie szczędzi gorzkich czy cierpkich słów. Choć to rozważania napisane z rezolutną swadą, lekkością pióra, błyskotliwością słowa oraz ułatwiającym odbiór inteligentnym dowcipem, nie brak im zaciętości i bezwzględności. To myśli podbarwione cynizmem i ironią, nierzadko przedstawione w sposób karykaturalny. Nie można im jednak odmówić prawdy. Swoimi refleksjami Gauz trafia celnie i zawsze w punkt, zmuszając swojego czytelnika do głębokiego zastanowienia się nad współczesnością i wpisanymi weń grzechami.

ak określa sam autor niniejszej książki, stanie płatne to nic innego jak grupa zawodów, w których na chleb zarabia się staniem. Publikacja ta powstała w wyniku obserwacji, jakie poczynił Gauz pracując między innymi w roli ochroniarza w paryskich butikach. Nie jest to jednak czczy zbiór refleksji, a książka wyjątkowa i oryginalna w swej formie. Na jej treść w znacznej mierze...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1307
277

Na półkach: ,

Stanie płatne, tak we Francji określa się pracę ochroniarza. To ktoś niewidzialny, w najlepszym razie usłyszy zdawkowe "dzień dobry" rzucone w zasadzie bardziej w stronę półek niż do niego. Nikt sobie przecież nie zaprząta głowy ochroną, oprócz złodziei oczywiście.
Ale ochroniarz to człowiek, jakby ktoś zapomniał, we Francji to może być nawet wykształcony człowiek. Z książki Gauza wynika, że we Paryżu pracę ochroniarza wykonują czarnoskórzy, bez wyjątku. Zastanowiłam się nad tym chwilę, ponieważ mieszkałam tam (między innymi w czasach, o których Gauz pisze) i jak każda młoda dziewczyna, przepuszczałam kasę na zakupy. (Może nawet się spotkaliśmy, bo znam dobrze sklepy, o których pisze autor) Niestety nie pamiętam, czy na bramkach byli biali czy nie ... też ich nie zauważałam.
No w każdym razie Gauz serwuje nam coś na kształt reportażu, pomieszanego z satyrą, gdzie jak rodzynki powtykane są historyczne fakty. Nie ma nudy, nie ma monotonii. Jest gorzko ale też i śmiesznie (a może i przerażająco),kiedy się tak przejrzymy w oczach ochroniarza podczas wyprzedaży na przykład. Autor nie oszczędza nikogo, nad nikim się nie lituje nawet nad swoimi braćmi.
Duża dawka inteligentnego humoru, ironii, napisana z dystansem rzecz z pewnością umili jeden a może dwa wieczory. A co ważniejsze nie spłynie zaraz potem tylko zostawi parę rzeczy do przemyślenia.

Stanie płatne, tak we Francji określa się pracę ochroniarza. To ktoś niewidzialny, w najlepszym razie usłyszy zdawkowe "dzień dobry" rzucone w zasadzie bardziej w stronę półek niż do niego. Nikt sobie przecież nie zaprząta głowy ochroną, oprócz złodziei oczywiście.
Ale ochroniarz to człowiek, jakby ktoś zapomniał, we Francji to może być nawet wykształcony człowiek. Z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1527
14

Na półkach: , , , ,

Rzadko możemy popatrzeć na siebie cudzymi oczami - ta książka daje nam szansę. Ostrzeżenie: prawda w oczy kole. Świetnie napisana, wywołująca salwy śmiechu, ale nie pozbawiona odrobiny goryczy. Smakowita rzecz.

Rzadko możemy popatrzeć na siebie cudzymi oczami - ta książka daje nam szansę. Ostrzeżenie: prawda w oczy kole. Świetnie napisana, wywołująca salwy śmiechu, ale nie pozbawiona odrobiny goryczy. Smakowita rzecz.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    116
  • Przeczytane
    55
  • Posiadam
    26
  • Literatura francuska
    4
  • 2023
    3
  • Chcę w prezencie
    2
  • 2018
    2
  • Niedostępne
    2
  • Francuskie i to, co o Francji
    1
  • Kolonializm i post
    1

Cytaty

Więcej
Gauz Stanie płatne Zobacz więcej
Gauz Stanie płatne Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także