rozwińzwiń

Tłuczki

Okładka książki Tłuczki Katarzyna Wiśniewska
Okładka książki Tłuczki
Katarzyna Wiśniewska Wydawnictwo: Nisza literatura piękna
240 str. 4 godz. 0 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Nisza
Data wydania:
2018-05-30
Data 1. wyd. pol.:
2018-05-30
Liczba stron:
240
Czas czytania
4 godz. 0 min.
Język:
polski
ISBN:
9788362795789
Tagi:
literatura polska
Inne
Średnia ocen

6,4 6,4 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Bitwa o Kościół Kamil Durczok, Piotr Kraśko, Bartłomiej Król SDS, Agnieszka Mrożek, Robert Nęcek, Katarzyna Wiśniewska
Ocena 5,7
Bitwa o Kościół Kamil Durczok, Piot...
Okładka książki Kobieta nie jest grzechem. Z siostrą Anną Bałchan o problemie prostytucji i nie tylko rozmawia Katarzyna Wiśniewska Anna Bałchan, Katarzyna Wiśniewska
Ocena 6,7
Kobieta nie je... Anna Bałchan, Katar...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,4 / 10
105 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
210
57

Na półkach: ,

Jak tą książkę czytałem to czułem chaos jak w "Ferdydurke" czy "Tangu" Mrożka, tylko czy z tego konkretnego chaosu w Tłuczkach coś wynika? Są tu wątki ciekawe m. in. bajka o trucicielce i grupa religijna. Jednak wiele wątków opowiada o paskudnych tematach w paskudny sposób (w jakim celu?). Po co podkecać pedofilie mocniej jeśli sama w sobie jest czymś starsznym, a dodatkowo te wątki są trochę szablonowe. Po jakieś połowie (książka nie ejst duża) przestałem coś więcej czuć, szybko się czytało ale no jakoś po za uczuciem pobicia "tłuczkiem" nie pozostało mi nic szczególnego. Przetłukłem te książke.

Jak tą książkę czytałem to czułem chaos jak w "Ferdydurke" czy "Tangu" Mrożka, tylko czy z tego konkretnego chaosu w Tłuczkach coś wynika? Są tu wątki ciekawe m. in. bajka o trucicielce i grupa religijna. Jednak wiele wątków opowiada o paskudnych tematach w paskudny sposób (w jakim celu?). Po co podkecać pedofilie mocniej jeśli sama w sobie jest czymś starsznym, a dodatkowo...

więcej Pokaż mimo to

avatar
18
18

Na półkach:

Powieść dość trudna w czytaniu, pisana slalomem, ale - ma to sens. Tak robi się z przeżyć narratorki jeden sos, dziedzictwo. A o to przecież chodzi. Tak, wiem, dzieło wygląda na terapię. Tak, wiem, takie książki pisze się raz w życiu. (I całe szczęście.) Ale to kawał naprawdę porządnej literatury, mówiącej, obnażającej, odważnej i ważnej. Taka lektura szybko nie wyparuje. Szacun.

Powieść dość trudna w czytaniu, pisana slalomem, ale - ma to sens. Tak robi się z przeżyć narratorki jeden sos, dziedzictwo. A o to przecież chodzi. Tak, wiem, dzieło wygląda na terapię. Tak, wiem, takie książki pisze się raz w życiu. (I całe szczęście.) Ale to kawał naprawdę porządnej literatury, mówiącej, obnażającej, odważnej i ważnej. Taka lektura szybko nie wyparuje....

więcej Pokaż mimo to

avatar
64
44

Na półkach:

Ta książka uwiera. Te wszystkie historie podane wprost i w nawiasie - bolą. Schludne i oszczędne w stylu, ale dotyka.

Ta książka uwiera. Te wszystkie historie podane wprost i w nawiasie - bolą. Schludne i oszczędne w stylu, ale dotyka.

Pokaż mimo to

avatar
52
19

Na półkach:

Przeźroczystość tego języka sprawia, że na początku łatwo pomieszać bohaterki - i trzeba bardzo uważać, żeby tego nie zrobić. Bo tylko jeśli od razu dobrze sobie poukładamy sieć relacji rodzinnych, wyłapiemy sugerowane oschłymi, jednozdaniowymi wtrąceniami patologie. Bardzo mocna książka.

Przeźroczystość tego języka sprawia, że na początku łatwo pomieszać bohaterki - i trzeba bardzo uważać, żeby tego nie zrobić. Bo tylko jeśli od razu dobrze sobie poukładamy sieć relacji rodzinnych, wyłapiemy sugerowane oschłymi, jednozdaniowymi wtrąceniami patologie. Bardzo mocna książka.

Pokaż mimo to

avatar
1108
337

Na półkach: ,

"Tłuczki" to piekielnie trudna, ważna powieść. Klaustrofobiczna, duszna, walącą raz po raz obuchem wzgardy i nienawiści, opowieść o mężczyznach oprawcach, którzy traktują kobiety jak przedmioty, sprowadzając do roli służących i kobiet tkwiących w spirali agresji, którą uważają za swoje przeznaczenie. Historia powtarzalnego zła, wszechobecnej, dziedzicznej przemocy od której nie sposób się uwolnić. Rewelacyjny debiut, który nie daje żadnej nadziei i pocieszenia.

"Tłuczki" to piekielnie trudna, ważna powieść. Klaustrofobiczna, duszna, walącą raz po raz obuchem wzgardy i nienawiści, opowieść o mężczyznach oprawcach, którzy traktują kobiety jak przedmioty, sprowadzając do roli służących i kobiet tkwiących w spirali agresji, którą uważają za swoje przeznaczenie. Historia powtarzalnego zła, wszechobecnej, dziedzicznej przemocy od...

więcej Pokaż mimo to

avatar
940
695

Na półkach: ,

To była bardzo pokręcona historia. Trzeba było bardzo się skupiać, żeby zorientować się w natłoku pomieszanych wątków. Momenty rzeczywiście utkwiły mi w podświadomości, ale reszta się rozmyła. Odnosiłam wciąż wrażenie, że książka jest napisana bardzo chaotycznie. Były takie fragmenty, przy których zastanawiałam się, po co ja to czytam. Dobrnęłam do końca, ale pozostał we mnie taki niesmak.

To była bardzo pokręcona historia. Trzeba było bardzo się skupiać, żeby zorientować się w natłoku pomieszanych wątków. Momenty rzeczywiście utkwiły mi w podświadomości, ale reszta się rozmyła. Odnosiłam wciąż wrażenie, że książka jest napisana bardzo chaotycznie. Były takie fragmenty, przy których zastanawiałam się, po co ja to czytam. Dobrnęłam do końca, ale pozostał we...

więcej Pokaż mimo to

avatar
620
46

Na półkach: , ,

"Tłuczki" to kolejna książka, która stoi w opozycji do wyidealizowanych, zabawnych i głupiutkich książek o miłości. Autorka jak najbardziej uderza w naturalizm i wpycha kolejne zboczenia, choroby, znęcanie psychiczne i fizyczne i wszystkie inne patologie w jedną trój-pokoleniową rodzinę. Nie pieści się ona również jeżeli chodzi o określanie swojego stanowiska względem kościoła (nie jest pozytywne).
Nie można powiedzieć, że czyta się to miło, bo o molestowaniu, aborcji, czy znęcaniu miło się raczej nie czyta. Jednakże, jest w tym jakaś sadystyczna fascynacja w tym wydobywaniu na wierzch dulszczyzny jak brudu spod paznokcia. Życia bohaterów książki skonstruowane przez autorkę są przerażające i niesmaczne i czytając miałam tylko nadzieję, że nie będzie momentu gdy sama z siebie spróbuję porównać swoje doświadczenia z doświadczeniami protagonistów.
Myślę jednak, że trochę przejadłam się już wkraczaniem w takie ekstremum ludzkiego brudu. Fabuła "Tłuczków" to fabuła, która każde wydarzenie przedstawia w jakimś krzywdzącym kontekście i bóg umarł i wszyscy umrzemy.

"Tłuczki" to kolejna książka, która stoi w opozycji do wyidealizowanych, zabawnych i głupiutkich książek o miłości. Autorka jak najbardziej uderza w naturalizm i wpycha kolejne zboczenia, choroby, znęcanie psychiczne i fizyczne i wszystkie inne patologie w jedną trój-pokoleniową rodzinę. Nie pieści się ona również jeżeli chodzi o określanie swojego stanowiska względem...

więcej Pokaż mimo to

avatar
403
396

Na półkach:

Katarzyna Wiśniewska ,psycholożka i filozofka, przez wiele lat była dziennikarką ,,Gazety Wyborczej", pisała najczęściej o Kościele . Teraz napiała powieść. Mocną , o poplątanych relacjach w tak zwanej porządnej rodzinie. O dziadku tyranie , wielbicielu osobliwie przyrządzanego tatara , i kobietach cięrpiętnicach , które potrafią się mścić ..



,,O pierwszej zwykle karmiła. Wtedy Wincenty otwierał drzwi do sypialni na oścież. Zaglądał , z dezaprobatą podnosił brwi. Gdy nie reagowała , zaglądał drugi raz, chrząkał. Maria z odsłoniętą piersią czerwieniała . Za trzecim razem Wincenty wchodził zdecydowanym krokiem, stawał przed wersalką , wymownie wskazywał na zegarek .

-Czy ty rodzinę masz już całkiem w poważaniu ,że nawet pory obiadu nie uszanujesz ? Chowaj tego cycka ,nakarmisz dziecko później . Na okrągło je, od małego trzeba je uczyć, że godzina pierwsza jest święta , to godzina rodzinna .

Maria musiała odstawić od piersi drącą się wniebogłosy Łucję i szybko nakrywać stół obrusem . Godziła się ,żeby Wincenty w tym czasie zamykał małą w pokoju na klucz - nie wiadomo po co , przecież i tak by nie wyszła . Jedli w milczeniu ,przy akompaniamencie świdrującego wrzasku."

(fragment książki )



Książka o rodzinie mocno "popapranej " , bo nikt z nich ani trochę nie funkcjonuje normalnie . Wszystko moim zdaniem zaczyna się od ojca -dziadka rodziny Wincentego , ostoja rodziny , która raczej nie jest ostoją ,a tyranem . Nienawidzi ludzkich słabości i od małego wpaja to swoim wnuczkom ,dosłownie ciągając je po szlakach górskich ,bo niestety młode pokolenie nie paja taką miłością do gór jak ich dziadek . Dla niego godzina trzynasta to godzina święta , bo "pan domu i władca " je obiad i oczekuje aby inni jedli wraz z nim . Wincent jest niesamowicie apodyktyczny , znęca się raczej nad swoimi kobietkami psychicznie ,w zaciszu domowym .choć i przy gościach potrafi przygadać chociażby żonie .Teresa stara się aby córki miały w miarę normalny dom ,jednak jej nadmierna opieka i wyostrzony zmysł macierzyński mieszają w głowie jeszcze małej Łucji , która uważa babcie za matkę ,a matkę mimo jej starań wręcz odtrąca . Z biegiem lat religijność Teresy staje się wręcz jej obsesją , żyje kościołem i buduje iluzje idealnej rodziny katolickiej . O córce Milenie ,nie wiele jest mowa i raczej ginie ona w tej całej historii jako bohaterka drugiego planu , jednak Maria druga córka jest tą pomiataną ,nie potrafiącą zaskromić sobie miłości własnej córki . Nienawidzi ona ojca ,do tego stopnia ,że mści się na nim . Łucja , pisze dla pisma ,głownie o kościele ,czyżby to było alter ego naszej autorki ? Nieszczęśliwie zakochana w swoim byłym ojczymie ,określanego jako Rycerz , może jest to raczej miłość córka - ojciec jednak już jako dorosła kobieta , gdzieś jej umysł spaczył jak ta relacja powinna wyglądać . Zabiega o jego względy ,nadaremno .. w międzyczasie przechodzi zabieg aborcji ,a jej psychika jeszcze bardziej staje się spaczona .



Autorka od początku ,,wali z grubej rury " . Pierwsze akapity opisują już sople jako członek z perspektywy bohatera . Wiadomo już ,że to będzie bardzo kontrowersyjna książka i faktycznie była , Jednak takie wydealizowane rodziny można spotkać na każdym kroku , te które do kościoła biegną pierwsze ,aby tylko po powrocie gdzieś tam się w najmniejszym przypadku kłócić . Czuje się fałsz , patologię i często niewygodność sytuacji .Niby nic się tam nie dzieje ,ot losy trzypokoleniowej rodziny ,jednak gdzieś ponad tym wszystkim ,ponad fabułą czuć te nieprawidłowości z ich życia i wzbudzają one niepokój , że zło czai się nawet w czterech ścianach , od strony najbliższych . Książka bardzo wyczula , na przemoc domową i jej konsekwencje , nie bardzo rozumiem jaką role odgrywa tu jeszcze kościół ,może własnie chodzi o to ,że żadną. Czytając tę książkę z każdym rozdziałem czuje się coraz większy niepokój ,aby na końcu przeżyć szok .



Świetny debiut! Mocny ,wulgarny i prawdziwy . Właśnie takich książek nam potrzeba na rynku , książek które otworzą nam oczy na zło realnego świata. Książka nie za gruba jednak wszystko dopowiedziane od a do z ,dopowiedziane , ukryte międzysłowiami . Nie jest to książka dla wszystkich ,raczej dla tych bardziej ambitnych . Polecam jednak i czekam na kolejne pozycje w tym mistrzowskim stylu .

Katarzyna Wiśniewska ,psycholożka i filozofka, przez wiele lat była dziennikarką ,,Gazety Wyborczej", pisała najczęściej o Kościele . Teraz napiała powieść. Mocną , o poplątanych relacjach w tak zwanej porządnej rodzinie. O dziadku tyranie , wielbicielu osobliwie przyrządzanego tatara , i kobietach cięrpiętnicach , które potrafią się mścić ..



,,O pierwszej zwykle...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1379
607

Na półkach: ,

Czerwona okładka z narysowanym „lekką ręką”, z nonszalancją … No właśnie czym? Tylko krzyż można łatwo rozpoznać i zinterpretować, a cała reszta? A tył okładki? Rzadko kiedy już sama obwoluta, bez zaglądania i podpatrywania treści, może wywołać dyskusję. Czy treść jest równie dwuznaczna?


O czym są „Tłuczki”? O rodzinie, mocno dysfunkcyjnej, w której niemal każdy z członków jest kolokwialnie pisząc popaprany. Apodyktyczny Wincenty, który „Razem z miłością do gór (…) wpoił im (wnuczkom) pogardę dla ludzkich słabości” i dla którego godzina trzynasta jest „świętą”. Wtedy zaczyna się obiad i nic innego i nikt inny się wtedy nie liczy. Jego żona Teresa, która chce być dla wnuczki Łucji jak matka. I ich córka Maria.

"Nie była matką, matczyną. Nie mogła się przemóc żeby, chodzić na czworaka po mieszkaniu, rżeć jak koń. Parę razy przyłapała Łucję na wpatrywaniu się w sufit. Dobiegało stamtąd rżenie Sąsiadki od Masy Bachorów, matki czworga dzieci. Dla każdego z nich robiła z siebie kretynkę, udając konia, wychodząc na dwór w czapce z uszami Myszki Miki."


Nieoczywista narracja, przeskoki w czasie, rzucone, wydawałoby się od niechcenia myśli, tworzą bardzo niepokojącą i niełatwą powieść. Jednak bez obaw, wystarczy chwila skupienia i cały obraz niemoralnych, złych, obrzydliwych zachowań i relacji wypływa na wierzch jak zatruwająca wodę warstwa oleju.

Babrzemy się w tym brudzie wyłuskując z historii bolesne i uwierające drzazgi oraz interpretując na swój sposób zachowania bohaterów. Autorka nie idzie nam na rękę, zmuszając do przepracowania występków głównych bohaterów. Daje nam przestrzeń do własnych przemyśleń. Mocne słowa konstruują mocne zdania, a te działają z ogromną siłą.


Piotr Kofta napisał: „Niech was nie zwiedzie subtelna ironia tej powieści. Świat Tłuczków będzie wam się śnił po nocach, w tych snach będziecie z niego uciekać z wrzaskiem. Ale najpierw przeczytajcie do końca, bo to mocna rzecz – historia pokoleniowej sztafety perfidnej przemocy pod patronatem samego Pana Boga.”

Świat „Tłuczków” co prawda nie śnił mi się po nocach, ale zgadzam się, że to mocna rzecz. Poza tym uważam, że to obrzydliwie dobra proza, działająca na wyobraźnię i wywołująca refleksję. Debiut literacki? Życzę sobie tylko takich!

www.naczytniku.com

Czerwona okładka z narysowanym „lekką ręką”, z nonszalancją … No właśnie czym? Tylko krzyż można łatwo rozpoznać i zinterpretować, a cała reszta? A tył okładki? Rzadko kiedy już sama obwoluta, bez zaglądania i podpatrywania treści, może wywołać dyskusję. Czy treść jest równie dwuznaczna?


O czym są „Tłuczki”? O rodzinie, mocno dysfunkcyjnej, w której niemal każdy z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1089
999

Na półkach: ,

Niby ta rodzinna historia wciąga, dobrze i szybko ją się czyta, niemniej po skończeniu lektury pojawia się podstawowe pytanie: i co z tego wszystkiego wynika? Dla mnie nic. Za dużo tu bohaterów z odchyłami, za dużo zbędnych epizodów, żeby całość przekonywała.

Niby ta rodzinna historia wciąga, dobrze i szybko ją się czyta, niemniej po skończeniu lektury pojawia się podstawowe pytanie: i co z tego wszystkiego wynika? Dla mnie nic. Za dużo tu bohaterów z odchyłami, za dużo zbędnych epizodów, żeby całość przekonywała.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    192
  • Przeczytane
    127
  • Posiadam
    34
  • 2019
    11
  • 2018
    7
  • 2020
    5
  • Teraz czytam
    5
  • Literatura polska
    3
  • Przeczytane w 2019
    2
  • 2021
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Tłuczki


Podobne książki

Przeczytaj także