rozwińzwiń

Nowe idzie

Okładka książki Nowe idzie Michał Cetnarowski, Dawid Juraszek, Tomasz Kilian, Paweł Majka, Jakub Małecki, Andrzej Miszczak, Jewgienij T. Olejniczak, Adam Przechrzta, Piotr Rogoża, Joanna Skalska, Robert M. Wegner, Cezary Zbierzchowski
Okładka książki Nowe idzie
Michał CetnarowskiDawid Juraszek Wydawnictwo: Powergraph Seria: Science Fiction z plusem fantasy, science fiction
532 str. 8 godz. 52 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Seria:
Science Fiction z plusem
Wydawnictwo:
Powergraph
Data wydania:
2008-09-05
Data 1. wyd. pol.:
2008-09-05
Liczba stron:
532
Czas czytania
8 godz. 52 min.
Język:
polski
ISBN:
9788361187042
Tagi:
Nowe idzie
Średnia ocen

6,0 6,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Nowa Fantastyka 442 (07/2019) Neil Gaiman, Linda Nagata, Jewgienij T. Olejniczak, Redakcja miesięcznika Fantastyka, Karl Schroeder, Paula Wanarska
Ocena 6,5
Nowa Fantastyk... Neil Gaiman, Linda ...
Okładka książki Szortal na wynos - wydanie specjalne Zima 2015 Rafał Dębski, Bartłomiej Dzik, Artur Grzelak, Marta Kładź-Kocot, Andrzej Miszczak, Karol Mitka, Jewgienij T. Olejniczak, Andrzej W. Sawicki, Marek Szalsza, Redakcja Szortal.com, Marianna Szygoń, Sebastian Uznański, Istvan Vizvary, Deborah Walker
Ocena 5,0
Szortal na wyn... Rafał Dębski, Bartł...
Okładka książki Nowa Fantastyka 369 (6/2013) Mike Carey, Lucyna Grad, Ken Liu, Jewgienij T. Olejniczak, Redakcja miesięcznika Fantastyka, Jeremiah Tolbert
Ocena 6,6
Nowa Fantastyk... Mike Carey, Lucyna ...
Okładka książki Szortal fiction Marek Adamkiewicz, Łukasz Andrzejowski, Kamil Banul, Anna Bichalska, Marcin Robert Bigos, Aleksandra Brożek, Michał Cetnarowski, Tomasz Cichocki, Iwo Drożdzowski, Jolanta Dybowska, Bartłomiej Dzik, Marcin Elantkowski, Adrianna Filimonowicz, Piotr Górski, Ela Graf, Przemek Hytroś, Sławomir Jagiełło, Rafał Januszkiewicz, Jacek Kemlad, Anna Klimasara, Paulina Klimentowska, Jarosław Klimentowski, Marta Komornicka, Agnieszka Kopeć, Marcin Kreczmer, Anna Kucharzak, Tomisław Kucharzak, Aleksander Kusz, Paweł Kwiatek, Robert Łątkowski, Tomasz Lewgowd, Agnieszka Łubian, Anna Łuka, Piotr Malesa, Sara Marondel, Loui E. Merril, Adam Mrozek, Maciej Musialik, Anna Łucja Nowak, Paweł Ojrzanowski, Jewgienij T. Olejniczak, Rafał W. Orkan, Daniel Ostrowski, Paweł Pająk, Joanna Patyk, Romuald Pawlak, Alicja Pawłowska, Bartosz Popow, Jacek M. Rostocki, Marcin Rusnak, Marek Ścieszek, Ariana Siarkiewicz, Jadwiga Skrzypacz Kopaszewska, Marcin Słowiński, Michał Smyk, Jarosław Soja, Joanna Szczepańska, Łukasz Szmit, Ewa Szumowicz, Jan Tanar, Michał J. Toński, Bartłomiej Urbański, Istvan Vizvary, Dariusz Wędrychowski, Marcin Zdebski, Mateusz Zieliński
Ocena 6,4
Szortal fiction Marek Adamkiewicz, ...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,0 / 10
93 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
607
73

Na półkach: ,

Całkiem niezły zbiór opowiadań. Nie zawiódł jak zwykle Adam Przechszta. Jego „ Smak apokalipsy” jest bezbłędny. Autor ukazuje świat, jak sugeruje tytuł, po apokalipsie, w trochę westernowskim klimacie. Rewelacyjne „ Najpiękniejsza historia wszystkich czasów” Roberta M. Wegnera – trochę jak opowieści powstańcze, trochę jak arturiańskie legendy. A w tle wojna i okupacja rosyjska, wszystko okraszone fantastyką. Bardzo podobało mi się, bardzo długie jak na opowiadanie, „ Oko cyklonu” Pawła Majki. To już jest klasyczne sci-fi: obcy, statki kosmiczne i inne wymiary. Niezłe było też opowiadanie „ Każdy umiera za siebie” Jakuba Małeckiego. Autor przedstawił wizje ostatnich godzin z życia marynarzy okrętu „Kursk”. Dość mroczne.

Całkiem niezły zbiór opowiadań. Nie zawiódł jak zwykle Adam Przechszta. Jego „ Smak apokalipsy” jest bezbłędny. Autor ukazuje świat, jak sugeruje tytuł, po apokalipsie, w trochę westernowskim klimacie. Rewelacyjne „ Najpiękniejsza historia wszystkich czasów” Roberta M. Wegnera – trochę jak opowieści powstańcze, trochę jak arturiańskie legendy. A w tle wojna i okupacja...

więcej Pokaż mimo to

avatar
188
181

Na półkach: , ,

Nawet niezła antologia. Jest kilka dobrych pozycji wartych przeczytania jak choćby "Harpunnicy" Miszczaka, "Oko cyklonu" Majki czy "Każdy umiera za siebie" Małeckiego.

Wszystkie opowiadania napisane raczej łatwym i przystępnym językiem. Warto zajrzeć i zapoznać się młodymi twórcami polskiej fantastyki.

Nawet niezła antologia. Jest kilka dobrych pozycji wartych przeczytania jak choćby "Harpunnicy" Miszczaka, "Oko cyklonu" Majki czy "Każdy umiera za siebie" Małeckiego.

Wszystkie opowiadania napisane raczej łatwym i przystępnym językiem. Warto zajrzeć i zapoznać się młodymi twórcami polskiej fantastyki.

Pokaż mimo to

avatar
347
5

Na półkach:

Przyszłość polskiej Fantastyki
Nowe Idzie –praca zbiorowa (zbiór opowiadań)
Do przeczytania „Nowe Idzie” skusiło mnie jedno nazwisko - Wegner. Znałem już owego autora i po lekturze jego trzech książek stwierdzam, że człowiek zaczyna poszukiwać więcej. Traf chciał by opowiadanie Roberta pojawiło się właśnie w tym zbiorze. Najlepsze w tym jest jednak to, że opowiadanie poprzedza wydanie „Opowieści z meeekhańskiego pogranicza”, co jest dodatkową gratką dla fana.
Cały zbiór opowiadań został wydany w 2008 roku z inicjatywą ukazania, do czego zmierza polska fantastyka. Nie pojawiło się tu ani jedno nazwisko przedstawicieli „starych wyjadaczy” jak Pilipiuk, Grzędowicz czy Sapkowski. „Nowe idzie” to jak sama nazwa wskazuje, zbiór opowiadań autorów, którzy nie byli wtedy jeszcze jasnymi gwiazdami w świcie polskiej fantastyki, ale zabłysnęli i mają predyspozycję wybicia się. Większość autorów w zbiorze na rok 2008 miało już opublikowane kilka opowiadań min w „Nowej Fantastyce” czy już nieistniejącej (niestety) „Science Fiction, Fantasy & Horror” część załapało się do jakiegoś zbioru, poniektórzy mają na koncie pierwszą książkę. Na ówczesny 2013 rok min Robert M. Wegner ma już trzy książki na swoim koncie i jest już całkiem znanym autorem w społeczności miłośników fantastyki.
W „Nowe idzie” możemy się zaznajomić z jedenastoma autorami, na każdego z nich przypada po jednym opowiadaniu. Książkę rozpoczyna krótki wstępniak Michała Cetnarowskiego, który zajmował się redakcją ów zbioru. Możemy w nim wyczytać, z jakich pobudek powstała ta książka - jak dla mnie wstępniak jak najbardziej na plus. Następnie zagłębiamy się w opowiadania, a o to lista naszych autorów- Juraszek, Kilian, Majka, Małecki, Miszczak, Olejniczak, Przechta, Rogoża, Skalska, Wegner, Zbierzchowski. Opisywanie każdego opowiadania z osobna mijałoby się z celem jednocześnie wydłużając recenzję do niewyobrażalnych rozmiarów. Wspomnę tylko, że natkniemy się na umierający XIX wieczny Paryż, przeniesiemy się do klimatów postapokaliptycznych, poczytamy o fantastyce religijnej, przemierzymy czas i kosmos oraz dużo więcej. Natrafimy na teksty pisane całkowicie na trudne tematy oraz na opowiadania pisane w pełni dla rozrywki czytelnika. „Nowe idzie” daje nam szanse zmierzyć się z różnymi tekstami. Dlatego mamy duże prawdopodobieństwo odnaleźć w zbiorze opowiadanie trafiające właśnie do naszego gustu.
W mojej głowie pozostały dwa opowiadania „Oko Cyklonu” Pawła Majka oraz „Najpiękniejsza historia wszystkich czasów” Roberta M. Wegnera. Dwa opowiadania w zupełności od siebie różniące się jednak i jedno i drugie przykuwa na dłuższą chwilę. Co do innych opowiadań większość czytało mi się naprawdę miło, niestety przy niektórych czułem niepełne wykorzystanie tematu lub nie mogłem odnaleźć się w ich koncepcji.
Zbiór kończy rozmowa Rafała Kosika, Macka Guzka oraz Łukasza Orbitowskiego na temat współczesnej fantastyki oraz zbioru „Nowe idzie”.
Podsumowując „Nowe idzie” to ciekawa inicjatywa, którą na pewno warto przeczytać może nie z względu na same opowiadania, które prezentują kilkanaście różnych stylów, ale dla samej inicjatywy. Myślę, że każdy miłośnik fantastyki znajdzie tu, chociaż jedno opowiadanie dla siebie.
Ocena końcowa dla samego pomysłu i jego ujęcia 9/10. Nie pokuszę się na ocenę treści gdyż każde opowiadanie powinno uzyskać osobną notę.
Harnaś

Przyszłość polskiej Fantastyki
Nowe Idzie –praca zbiorowa (zbiór opowiadań)
Do przeczytania „Nowe Idzie” skusiło mnie jedno nazwisko - Wegner. Znałem już owego autora i po lekturze jego trzech książek stwierdzam, że człowiek zaczyna poszukiwać więcej. Traf chciał by opowiadanie Roberta pojawiło się właśnie w tym zbiorze. Najlepsze w tym jest jednak to, że opowiadanie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
7938
6793

Na półkach: ,

NOWI LUDZIE

Można powiedzieć, że moja edukacja fantastyczna – przynajmniej jeśli chodzi o polskich autorów – rozpoczęła się od lektury takich pism, jak „Magazyn Fantastyczny”, „Fantastyka: Wydanie specjalne” i (kupowanych sporadycznie dla konkretnych nazwisk) „Nowa Fantastyka” oraz „Science Fiction, Fantasy & Horror”. Dlatego też wiele nazwisk z tego zbioru kojarzy mi się w przyjemnie sentymentalny sposób – a przy okazji także i z naprawdę udanymi tekstami. „Nowe idzie” tylko potwierdziło te odczucia, bo to naprawdę udany zbiór, w którym pobrzmiewają najróżniejsze fantastyczne echa.

Świat się kończy. Czasem dla ogółu ludzkości, czasem tylko dla grupki ludzi, których dotyka prywatna tragedia. A czasem świat to za mało, skoro we wszechświecie tyle jest do zobaczenia i podbicia. Nowe idzie. Nowa broń, nowe zagrożenia, objawienia też nowe. Nowy świat na starym świecie i zupełna nowość gdzieś tam, gdzie wzrok nie sięga. Jedenastu młodych polskich autorów wzięło na warsztat najróżniejsze odmiany fantastyki – od klasycznej space opery, przez Science Fiction religijne i postapokaliptyczne, po horror, po drodze zahaczając zarówno o tematykę militarną, jak i wciąż aktualną społecznie – tworząc serię opowiadań, które nie przełamują wprawdzie schematów, ale bardzo dobrze je wykorzystują.

Nie jest to zbiór równy, ale równe naprawdę rzadko się spotyka. Jednak co istotne każde z zawartych w nim opowiadań ma swój niezaprzeczalny urok. Owszem, w „Nowe idzie” trafia się kilka perełek (o tych poniżej),ale nawet te słabsze teksty są ciekawe i warte poznania. Weźmy na przykład „Smak apokalipsy” Przechrzty. Za utworami autora osobiście zbytnio nie przepadam, ale za to tutaj pokazał naprawdę udaną historię o końcu świata. Nieoryginalną, nie odkrywczą, ale lekką, przyjemną i dobrze realizującą założenia (pod)gatunkowe. Podobnie zresztą jest z teksem Skalskiej, która zapadła mi przed laty w pamięć przy lekturze „Magazynu Fantastycznego” i nie zawiodła także tym razem.

Najbardziej jednak liczyłem na Wegnera. Jego „Opowieści z Meekhańskigo pogranicza” to jedno z najlepszych polskich fantasy – i zdecydowanie najlepsze rodzime hard fantasy, jakie miałem okazję czytać. I dostałem to, czego chciałem. Konkretną historię militarną, przyziemną mimo otoczki, ciekawie poprowadzoną i znakomicie napisaną. Ktoś inny jednak zaskoczył mnie jeszcze bardziej pozytywnie, a mowa tu o Jakubie Małeckim, który ostatnio święci triumfy ze swoimi tekstami, ale niemal dekadę temu, kiedy „Nowe idzie” pojawiło się na rynku nie miał wyrobionego nazwiska. Jego opowiadanie „Każdy umiera za siebie” o ludziach uwięzionych na zatopionej łodzi podwodnej, którzy w oczekiwaniu na pomoc próbują jakoś sobie radzić, z miejsca zjednało moją sympatię. Znakomity, niebanalny styl, który już wtedy miał coś w sobie, prosta, acz skuteczna fabuła i świetny klimat. Mocny akcent na koniec zbioru, po którym jeszcze bardziej zapamiętuje się książkę. Jak dla mnie najlepszy tekst „Nowego…”.

Patrząc na ten zbiór i te nazwiska z perspektywy lat można ocenić, co wyszło z karier poszczególnych autorów. O jednych się nie słyszy, inni mają się całkiem dobrze w swojej niszy, jeszcze inni zdobyli i sławę i uznanie. Szansa na przeczytanie ich wczesnych prac to bardzo dobra okazja by przekonać się, co z ich wizji się ziściło i jak fantastyka i oni sami zmienili się przez osiem lat. Polecam, szczególnie jeśli posiadacie inne zbiory z Powergraphu, bo układają się w naprawdę intrygującą całość.

Recenzja opublikowana na moim blogu http://ksiazkarnia.blog.pl/2016/11/21/nowe-idzie/

NOWI LUDZIE

Można powiedzieć, że moja edukacja fantastyczna – przynajmniej jeśli chodzi o polskich autorów – rozpoczęła się od lektury takich pism, jak „Magazyn Fantastyczny”, „Fantastyka: Wydanie specjalne” i (kupowanych sporadycznie dla konkretnych nazwisk) „Nowa Fantastyka” oraz „Science Fiction, Fantasy & Horror”. Dlatego też wiele nazwisk z tego zbioru kojarzy mi się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
3996
2029

Na półkach: , ,

Antologie opowiadań ostatnimi czasy przeżywają prawdziwy renesans i niemal każdego dnia można trafić na zbiór zawierający"to co najlepsze", nie tylko w fantastyce, ale i dajmy na to w kryminale.W takim zbiorze nie rzadko można znaleźć prawdziwe perełki.

Nie inaczej jest i w tym zbiorze.Nakładem Wydawnictwa Powergraph, ukazał się tytuł"Nowe idzie".Jest to przegląd najlepszych opowiadań roku 2008, z szeroko pojętej fantastyki.Mamy tu teksty tak znanych i uznanych twórców, jak Majka, czy Wegner, ale i tych mniej znanych, przynajmniej dla mnie, że wymienię Juraszka, czy Zbierzchowskiego.

Teksty tu zawarte opierają się na zasadzie, która brzmi"Wszystkie chwyty dozwolone". I to jest słuszna zasada, bowiem fantastyka kieruje się zasadą, że nie ma żadnych zasad. Tutaj wszystko jest możliwe.
Czy jest to opowieść o dziwnym kulcie który rozprzestrzenia się na pewnej platformie kosmicznej, czy jedyna ostoja ludzkości po globalnym potopie, czy też podróże między różnymi wersjami Ziemi w czasie i przestrzeni.

Każdy znajdzie tutaj coś dla siebie. Czy jest wielbicielem twardego scifi czy lekkiej fantasy. Tutaj ma to wszystko i o wiele więcej. Polecam, jakżeby inaczej.

Antologie opowiadań ostatnimi czasy przeżywają prawdziwy renesans i niemal każdego dnia można trafić na zbiór zawierający"to co najlepsze", nie tylko w fantastyce, ale i dajmy na to w kryminale.W takim zbiorze nie rzadko można znaleźć prawdziwe perełki.

Nie inaczej jest i w tym zbiorze.Nakładem Wydawnictwa Powergraph, ukazał się tytuł"Nowe idzie".Jest to przegląd...

więcej Pokaż mimo to

avatar
4975
4766

Na półkach:

Kiedyś to antologię pisarzy fantasty,czy s/f tworzyli Komuda,Piekara,Kres,Pilipiuk.
W Nowe Idzie mamy przyjemniej dla mnie,tych właśnie nowych.
To Majka,Miszczak,Rogoża,Skalska.
Dobra to tylko nazwiska,w końcu ważniejsza jest treść.
A ta mnie rozczarowała.I to bardzo.Spodziewałem się wybuchu supernowej.
A dostałem małą petardę.Małe bum i to tyle,czytałem i emocję,napięcie były bardzo małe.
Jakoś żadne opowiadanie nie trafiło w mój gust.
Gwiazdek mało będzie.

Kiedyś to antologię pisarzy fantasty,czy s/f tworzyli Komuda,Piekara,Kres,Pilipiuk.
W Nowe Idzie mamy przyjemniej dla mnie,tych właśnie nowych.
To Majka,Miszczak,Rogoża,Skalska.
Dobra to tylko nazwiska,w końcu ważniejsza jest treść.
A ta mnie rozczarowała.I to bardzo.Spodziewałem się wybuchu supernowej.
A dostałem małą petardę.Małe bum i to tyle,czytałem i emocję,napięcie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
48
48

Na półkach: ,

Lubię opowiadania, zwłaszcza sf. Akurat krótka forma często sprawdza się dużo lepiej niż cała powieść i pozwala na skupienie pomysłu często nieodpowiedniego do rozwlekania w całą powieść oraz, że się tak wyrażę, 'maksymalizację doznań'. Okładka "Nowe idzie" sugeruje właśnie coś takiego - opowiadania sf w wydaniu debiutantów jeśli nie całkowitych, to przynajmniej bez wielkiego doświadczenia. I z powyższego zdania zgadza się tylko jedno słowo - opowiadania ;) Bo wbrew pozorom wszystko to tu sf nie jest, a autorzy po sześciu latach tak nieznani, przynajmniej w większości nie są. Dlatego można traktować to raczej jako rozeznanie i ocenę początków działalności.

I wypada to, jak to zawsze ma miejsce w przypadku zbiorów opowiadań, różnie. mamy teksty lepsze, mamy słabsze. Zdecydowanie na plus zapisać mogę dwa - Harpunników (którzy swoją drogą zgarnęli wtedy nominację do Zajdla) i Oko Cyklonu (a to akurat oceniane było jako jedno z najsłabszych z całego zbioru, ale cóż poradzić... Mnie się podobało, o),resztę zaliczyłbym raczej do tekstów dobrych (choćby Przechrzta) bądź przeciętnych (Wegner - zaczął świetnie, ale finał wyjątkowo tandetny). Dużą zaletą zbioru jest na pewno to, że takiej totalnej grafomanii to tu nie ma (choć dwa pierwsze teksty - Olejniczak i Kilian - według mnie nie niosły ze sobą nic i bardziej męczyły niż wciągały); smaczkiem jest również finałowa debata na temat zbioru. Można się zgadzać ze zdaniem Guzka, Kosika i Orbitowskiego (tak, Harpunnicy fajni),można nie zgadzać (ej, ale Oko Cyklonu może i naiwne i bardzo 'debiutanckie', ze wszystkimi tego wadami, ale czyta się świetnie!),ale cała rozmowa na pewno interesująca. I najbardziej adekwatną oceną całości wydaje mi się szóstka.

Lubię opowiadania, zwłaszcza sf. Akurat krótka forma często sprawdza się dużo lepiej niż cała powieść i pozwala na skupienie pomysłu często nieodpowiedniego do rozwlekania w całą powieść oraz, że się tak wyrażę, 'maksymalizację doznań'. Okładka "Nowe idzie" sugeruje właśnie coś takiego - opowiadania sf w wydaniu debiutantów jeśli nie całkowitych, to przynajmniej bez...

więcej Pokaż mimo to

avatar
553
16

Na półkach: ,

Nie przepadam za formami krótkimi, więc rzadko sięgam po zbiory opowiadań, nawet fantastyczne. Wolę powieści. Zbiorek "Nowe idzie" wpadł mi w ręce całkiem przypadkowo i już jakiś czas temu i jego zawartość się w mojej pamieci nie ostała - z jednym jedynym wyjątkiem.

King Arthur meets Szare Szeregi.

Opowiadanie Roberta Wegnera zrobiło na mnie duże wrażenie. Poruszyło mnie.
Wrażenie to pozostało nawet wtedy, gdy z czasem umknął mi tytuł zbiorku, ba, również tytuł opowiadania i nazwisko autora! W jakiejś rozmowie ze znajomymi napomknęłam o tym opowiadaniu, niestety nikt go nie znał, ale zaciekawiło wszystkich, rozpoczęłam więc żmudne poszukiwania.
Odnalazłam. Przeczytałam znowu. I znowu. I nadal jestem pod wrażeniem.

Nie przepadam za formami krótkimi, więc rzadko sięgam po zbiory opowiadań, nawet fantastyczne. Wolę powieści. Zbiorek "Nowe idzie" wpadł mi w ręce całkiem przypadkowo i już jakiś czas temu i jego zawartość się w mojej pamieci nie ostała - z jednym jedynym wyjątkiem.

King Arthur meets Szare Szeregi.

Opowiadanie Roberta Wegnera zrobiło na mnie duże wrażenie. Poruszyło...

więcej Pokaż mimo to

avatar
106
25

Na półkach: ,

Fanem dobrego sf jestem już naprawdę kawał czasu. Szególnie upodobałem sobie krótka formę tego gatunku, którego wyznacznikiem jakości jest dla mnie seria^ Stało się jutro.^ Niestety w tym zbiorze nie znalazłem za grosz tego kunsztu. Opowiadania tu zawarte pełne są grafomańskich wynużeń pseudofilozoficznych, a zdobrą sf mają tyle wspólnego co ja baletem mongolskim. Gdy już przebrniemy przez mętne wywody o emo muzyku, mistycznym transexuliście i jego werszmelcu w nagrode dostaniemy ból duszy i teologiczne dylematy z poziomu gimbazy. Do tego wszystkiego gora wypełniaczy jak w tanim paszczecie tylko zamiast kurzych skórek i momu mamy kilometrowe opisy, nic nie wnoszące a jednocześnie tak nużące że smiało zastąpią stilnox przed trudną nocą. Ratuje to zbiorowisko gniotów opow. o Słodkich, niestety zaraz potem wszystko rujnuje opowiadanie o wybuchu gnojownika. Nie radze czytac chyba że cierpisz na chroniczną bezsenność

Fanem dobrego sf jestem już naprawdę kawał czasu. Szególnie upodobałem sobie krótka formę tego gatunku, którego wyznacznikiem jakości jest dla mnie seria^ Stało się jutro.^ Niestety w tym zbiorze nie znalazłem za grosz tego kunsztu. Opowiadania tu zawarte pełne są grafomańskich wynużeń pseudofilozoficznych, a zdobrą sf mają tyle wspólnego co ja baletem mongolskim. Gdy już...

więcej Pokaż mimo to

avatar
955
868

Na półkach:

Utwór literacki, poza oczywistymi walorami artystycznymi, jest zamkniętym, skończonym dziełem sztuki. A przynajmniej powinien być. Podobnie zresztą jak rzeźba, obraz, film (nie mylić z telenowelami!). Pojedynczy obraz może być częścią składową na przykład tryptyku, książka może być wydana w kilku tomach – to nie narusza reguły czy zasady: „zamknięte i skończone”. Definicja ta ułatwia mi poruszanie się po świecie dawniejszej oraz współczesnej sztuki, kreowanej zarówno przez twórców, jak i odbiorców dzieł, utworów.

Nieco dziwny ten świat i ewoluuje w kierunku, który umiarkowanie mi się podoba, ale – jak wiadomo – z prawami ewolucji jeszcze nikt nie wygrał, więc… W świecie, o którym mowa, nieomalże synonimem grubej książki staje się określenie „powieść”, tak jakby nie dało się napisać czterystustronicowego opowiadania. Przestaje też chyba obowiązywać zasada zamkniętości i skończoności. No, cóż… nadchodzą widać nowe czasy…

I tu dochodzę do „Nowe idzie”, czyli antologii SF (wydanej w 2008 roku, to jest w osiem lat po sławetnym zbiorku „Robimy rewolucję”),której ambicją, jak się wydaje, jest znalezienie odpowiedzi na pytanie, dokąd zmierza polska fantastyka? Ja takiej odpowiedzi nie znalazłem, ale to już inna sprawa.

Antologię tworzy jedenaście utworów oraz rozdział pod tytułem „Zamiast posłowia”, w którym autorzy prezentują swoje poglądy na temat przyszłości fantastyki, ale zwłaszcza te dotyczące twórczości własnej, kolegów oraz innych autorów (Stephen King jest be! Młody Polak potrafi lepiej – co rozbawiło mnie do łez). Zastanawiają się też, czy nadal będą w stanie uprawiać pisarstwo hobbystyczne, amatorskie, które najwyraźniej oceniają zdecydowanie wyżej od twórczości profesjonalnej, czy też będą musieli (sic!) „pójść na komercję”, kolejne dzieła tworzyć w porozumieniu ze specjalistami od marketingu, podporządkować się regułom rynku itd.

A wracając do antologii… Jak to zwykle w takich przypadkach bywa, trzy-cztery utwory oceniam jako całkiem niezłe, może nawet bardzo dobre, ale reszta sprawia niestety wrażenie jakby nieco… niekompletnych – to chyba byłoby najwłaściwsze określenie, najbardziej trafne. Nie są one zamknięte i skończone, ale jak gdyby programowo i z założenia, dość chaotycznie i bez planu, oderwane od jakiejś większej całości. Całości, której nie ma i nie będzie. Też z założenia. I to właśnie nie podoba mi się najbardziej – przekonanie, że małe formy (nowele, opowiadania) można, a może nawet należy!, pisać w ten właśnie sposób.

Ostatecznie sądzę, że „Nowe idzie” do lektury obowiązkowej, nawet dla miłośników fantastyki, zaliczyć jest raczej trudno.

Utwór literacki, poza oczywistymi walorami artystycznymi, jest zamkniętym, skończonym dziełem sztuki. A przynajmniej powinien być. Podobnie zresztą jak rzeźba, obraz, film (nie mylić z telenowelami!). Pojedynczy obraz może być częścią składową na przykład tryptyku, książka może być wydana w kilku tomach – to nie narusza reguły czy zasady: „zamknięte i skończone”. Definicja...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    171
  • Przeczytane
    140
  • Posiadam
    74
  • Fantastyka
    10
  • Chcę w prezencie
    4
  • Science Fiction
    3
  • Fantastyka polska
    3
  • Antologie
    3
  • E-book
    2
  • Teraz czytam
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Nowe idzie


Podobne książki

Przeczytaj także