-
Artykuły6 książek o AI przejmującej władzę nad światemKonrad Wrzesiński20
-
ArtykułyBieszczady i tropy. Niedźwiedzia? Nie – Aleksandra FredryRemigiusz Koziński4
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 26 kwietnia 2024LubimyCzytać316
-
ArtykułySzpiegowskie intrygi najwyższej próby – wywiad z Robertem Michniewiczem, autorem „Doliny szpiegów”Marcin Waincetel6
Biblioteczka
2024-01-08
2023-11-01
Widząc biografię wydaną przez wydawnictwo Czarne, w pierwszej chwili byłam zdumiona, co przerodziło się w zaciekawienie postacią, o której wiedziałam tyle co nic. Pierwotne zmęczenie ciągłymi przypisami (również pojawiającymi się w audiobooku) przeszło w ogromny podziw dla pracy autorki w poszukiwaniu źródeł, konfrontowaniu zeznań świadków i faktów historycznych.
Z jednej strony jest to książka biograficzna pokazująca życie Ireny Sendler, jednak im dalej pogrążamy się w lekturze, tym bardziej zastanawiamy się, dlaczego główna bohaterka cały czas starała się moderować dyskusję na własny temat i dbała o to, by pewne fakty zostały zapomniane, a inne pojawiały się w zmienionej wersji i stały się bezwarunkowym skojarzeniem opinii publicznej z jej nazwiskiem. Czy pani Sendler chciała zbudować swoją własną legendę za życia, czy po prostu z wiekiem pewne fakty i wspomnienia stały się coraz bardziej zatarte? Jak bardzo historia jej drugiego męża wzbudzała w niej ciągły strach, że tak często starała się jego losy opisać pod innymi nazwiskami? Dlaczego uznała, że lepiej opowiadać historię o bohaterskim ratowaniu dzieci z getta zamiast mówić o niesamowitej pracy w celu ocalenia dorosłych? Czemu nigdy nie chwaliła się budową systemu opieki społecznej w okresie PRLu?
Książka, która dla mnie obaliła pomnik, ale zwróciła mi człowieka, który myśli, boi się i czasami chce pomyśleć o sobie trochę lepiej, chociaż patrząc na dokonania i tak był bohaterem.
I jeszcze raz pragnę podkreślić: niesamowita praca autorki ze źródłami, chapeau bas!
Widząc biografię wydaną przez wydawnictwo Czarne, w pierwszej chwili byłam zdumiona, co przerodziło się w zaciekawienie postacią, o której wiedziałam tyle co nic. Pierwotne zmęczenie ciągłymi przypisami (również pojawiającymi się w audiobooku) przeszło w ogromny podziw dla pracy autorki w poszukiwaniu źródeł, konfrontowaniu zeznań świadków i faktów historycznych.
Z jednej...
2023-10-20
Czasami żeby dobrze odczytać daną książkę potrzebujemy kontekstu, tak jak dla innych form sztuki - tutaj został on w pełni zrozumiale dla polskiego czytelnika dodany jako wstęp pani Karoliny Bednarz.
Idealny przykład, że krótka nowela potrafi wzbudzić wiele emocji i dodać nowe spojrzenie do zrozumienia tragedii i jej skutków dla społeczeństwa. Baśniowy krajobraz przedstawiony w pierwszym opowiadaniu zderza się gwałtownie z brutalnością świata przedstawioną w drugim. W mojej pamięci z pewnością pozostanie na długo.
Czasami żeby dobrze odczytać daną książkę potrzebujemy kontekstu, tak jak dla innych form sztuki - tutaj został on w pełni zrozumiale dla polskiego czytelnika dodany jako wstęp pani Karoliny Bednarz.
Idealny przykład, że krótka nowela potrafi wzbudzić wiele emocji i dodać nowe spojrzenie do zrozumienia tragedii i jej skutków dla społeczeństwa. Baśniowy krajobraz...
2023-12-01
Wszyscy znamy choroby psychiczne ze słyszenia - depresja jest powszechna, choroba afektywna dwubiegunowa i schizofrenia są uwielbiane przez seriale, a nerwice natręctw i hipochondria są od lat obśmiewane w kabaretach i sit comach. Jednak wartością tej książki jest usłyszenie z pierwszej ręki jak wygląda życie z taką diagnozą i czy w ogóle istnieje. Z jednej strony są to historie całkiem zwyczajne, a z drugiej kompletnie niewiarygodne o tym, jak ogarnąć swój świat gdy każde wyjście z domu jest zbieraniem punktów brudu, wszyscy w pracy patrzą na Ciebie złym okiem i każdy ból ciała w głowie urasta do poziomu raka. Tak bardzo nam potrzeba takich historii, które każdym zdaniem udowadniają, że możemy dobrze funkcjonować dla innych - jako partner, rodzic czy przyjaciel - tylko w sytuacji, gdy na pierwszym miejscu postawimy siebie i własną higienę psychiczną. Bo nawet zaczynając życie jak grę o najwyższym poziomie trudności, mamy szansę ją przejść, jeśli zbudujemy sobie odpowiednią poduszkę bezpieczeństwa.
Podsumowując: książka o problemach psychicznych, która poruszyła każdą strunę mojej empatii.
Wszyscy znamy choroby psychiczne ze słyszenia - depresja jest powszechna, choroba afektywna dwubiegunowa i schizofrenia są uwielbiane przez seriale, a nerwice natręctw i hipochondria są od lat obśmiewane w kabaretach i sit comach. Jednak wartością tej książki jest usłyszenie z pierwszej ręki jak wygląda życie z taką diagnozą i czy w ogóle istnieje. Z jednej strony są to...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-04-20
2023-03-17
W książkach Joanny Bator zakochałam się jak wiele osób po "Ciemno, prawie noc", ale na długo uciekłam po zbyt eksperymentalnym "Roku królika", próbując momentami wracać i sprawdzać, czy autorka wróci do lubianych przeze mnie wątków. "Purezento" idealnie splata dwa światy prezentowane w "Ciemno" oraz "Rekinie...": ciekawą historię rodzinną oraz umiłowanie do kultury japońskiej. Z jednej strony, mamy życie, które w pewnym sensie się skończyło, a z drugiej nowe, które dopiero się zaczyna i od nas zależy jak się potoczy. Główna bohaterka zabiera nas w magiczną podróż pełną symboli, w której próbuje posklejać własną psychikę, ponieważ próby chemiczne zakończyły się niepowodzeniem. Życie ofiarowuje jej w prezencie możliwość wyjazdu do Japonii i nowego otwarcia w miejscu, w którym jest czystą kartą i gdzie czeka na nią kraina gotowa do odkrycia - wraz z nią zagłębiamy się w próbę zrozumienia innej kultury oraz przerobienie własnych traum. Przebieganie przez kolejne strony sprawia autentyczną przyjemność - nie jest to "Lost in translation", gdzie głównym celem jest ukazanie samotności głównych bohaterów w nowej kulturze, ale zatrzymanie się na tu i teraz i kontemplowanie chwili polegające na skupieniu uwagi jak w trakcie sesji medytacji. Absolutnie polecam jako współczesną baśń ,gdzie istnieją dobre zakończenia w stylu "i żyli długo i szczęśliwie", a chyba takich pozycji bardzo nam potrzeba.
W książkach Joanny Bator zakochałam się jak wiele osób po "Ciemno, prawie noc", ale na długo uciekłam po zbyt eksperymentalnym "Roku królika", próbując momentami wracać i sprawdzać, czy autorka wróci do lubianych przeze mnie wątków. "Purezento" idealnie splata dwa światy prezentowane w "Ciemno" oraz "Rekinie...": ciekawą historię rodzinną oraz umiłowanie do kultury...
więcej mniej Pokaż mimo toBardzo dobry przewodnik na początek przygody z kotem - przedstawia zarówno podstawowe informacje, jak i obala popularne mity. Autorka w przystępny sposób opisuje wiele sprawdzonych prywatnie oraz w życiu zawodowym sposobów na zbudowanie dobrej relacji ze zwierzakiem oraz prezentuje aktualne badania naukowe w danym zakresie (wraz z przypisami oraz linkami, co dla mnie jest bardzo wartościowe). Czytanie tej książki sprawia radość nie tylko intelektualną, ale również wizualną, ponieważ opatrzona jest wieloma pięknymi zdjęciami. Doceniam również konstrukcję książki - od początku naszej relacji aż do samego końca, gdy trzeba zdecydować czy dalsze leczenie przyjaciela jest najlepszym rozwiązaniem. Książka bardzo empatyczna i pozwalająca zrozumieć, że relacja ze zwierzęciem nie powinna się opierać na podporządkowaniu się zasadom właściciela, ale na budowaniu więzi i zaufania - bo po spełnieniu tych warunków, łatwiej futrzakowi zrozumieć, że pewne reguły są dla jego własnego dobra. Ja i mój kot zdecydowanie polecamy!
Bardzo dobry przewodnik na początek przygody z kotem - przedstawia zarówno podstawowe informacje, jak i obala popularne mity. Autorka w przystępny sposób opisuje wiele sprawdzonych prywatnie oraz w życiu zawodowym sposobów na zbudowanie dobrej relacji ze zwierzakiem oraz prezentuje aktualne badania naukowe w danym zakresie (wraz z przypisami oraz linkami, co dla mnie jest...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-02-16
Książka bardzo odmienna od "Normalnych ludzi" - inaczej poprowadzona linia narracji i motywacje głównych bohaterów. Cała akcja opiera się na interakcjach pomiędzy 4 osobami, których motywacje do samego końca nie są dla nas jasne - nie wiemy czy manipulują świadomie czy po prostu bezinteresownie próbują spełnić własne pragnienia nie dbając o konsekwencję dla innych. Charakterystycznie dla Sally Rooney, mamy przedstawiony rys psychologiczny bohaterów, który pokazuje z czym się zmagają i być może autorka próbuję w pewien sposób tłumaczyć ich działania, jednak może po prostu przedstawia jak skomplikowany jest nasz świat. Z mojego punktu widzenia, zdecydowanie bardziej cenię pierwszą książkę autorki, natomiast czytanie "Rozmów z przyjaciółmi" sprawiło mi porównywalną przyjemność.
Książka bardzo odmienna od "Normalnych ludzi" - inaczej poprowadzona linia narracji i motywacje głównych bohaterów. Cała akcja opiera się na interakcjach pomiędzy 4 osobami, których motywacje do samego końca nie są dla nas jasne - nie wiemy czy manipulują świadomie czy po prostu bezinteresownie próbują spełnić własne pragnienia nie dbając o konsekwencję dla innych....
więcej mniej Pokaż mimo to2022-12-29
U Hoeullebecqa nigdy nic nie jest proste, choć takie się wydaje - z pozoru to książka o seksie, pornografii, Francji, piciu, paleniu, broni, rolnictwie oraz depresji. Jednak jak w poprzednich książkach, jest to historia o beznadziejnym poszukiwaniu jakiegokolwiek sensu życia, który tak naprawdę zawiera się w prostych chwilach, kiedy jesteśmy zakochani. Pokazuje jak łatwo jest przegrać wszystko i dotrzeć do kresu gdy nie ma się siły walczyć dalej. W takim stanie nawet leki nie są w stanie pomóc, jedynie wydłużają bezsens istnienia. Bohater ma szansę w pewnym momencie na całkowitą zmianę swojego losu, ale absolutnie nie wierzy w jakąkolwiek szansę powodzenia, nie wierzy w to, żeby miał szansę być kochany i ponownie wart czyjegoś uczucia. Może nadinterpretuje, ale mało który autor potrafi tak pięknie pisać o tragizmie ludzkiego istnienia w samotności, kiedy nic już nie ma sensu. I pewne rozwiązania ostateczne są najlepsze.
U Hoeullebecqa nigdy nic nie jest proste, choć takie się wydaje - z pozoru to książka o seksie, pornografii, Francji, piciu, paleniu, broni, rolnictwie oraz depresji. Jednak jak w poprzednich książkach, jest to historia o beznadziejnym poszukiwaniu jakiegokolwiek sensu życia, który tak naprawdę zawiera się w prostych chwilach, kiedy jesteśmy zakochani. Pokazuje jak łatwo...
więcej mniej Pokaż mimo to"Fale" czyta się jak pewien eksperyment autorki - zarówno językowy, jak i fabularny. Rozbicie narracji na kilka postaci, spośród których każda ma swoją historię i subiektywne spojrzenie na rzeczywistość, obserwowanie jak zmieniają się ich marzenia i plany w czasie, jak wskutek pewnych wydarzeń inaczej też spoglądają na siebie nawzajem i relację. Pod kątem językowym majstersztyk, próba odnalezienia tła dla emocji w przyrodzie i mieście, które są dopełnieniem życia bohaterów i stanowią pewną muzykę ich kroków. Jako dopełnienie proponuje posłuchać muzyki Maxa Richtera do spektaklu zrealizowanego na bazie prozy Virginii Woolf.
"Fale" czyta się jak pewien eksperyment autorki - zarówno językowy, jak i fabularny. Rozbicie narracji na kilka postaci, spośród których każda ma swoją historię i subiektywne spojrzenie na rzeczywistość, obserwowanie jak zmieniają się ich marzenia i plany w czasie, jak wskutek pewnych wydarzeń inaczej też spoglądają na siebie nawzajem i relację. Pod kątem językowym...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-10-22
Graff wznawiając tą książkę po 20 latach udowadnia jedynie, jak niewiele się zmieniło w naszym postrzeganiu kobiet w sferze publicznej - pomimo fali Czarnych Protestów, rola kobiet została jeszcze bardziej zmarginalizowana w spolaryzowanym społeczeństwie. Władza KK trzyma się jeszcze mocniej, mężczyźni wciąż zamiast wspierać kobiety wolą wypisywać listy wymagań wobec potencjalnych partnerek na Tinderze, a władze wyliczają nam jednostki wypitego alkoholu (bo mit, że jak kobieta została zgwałcona to musiała sobie "zasłużyć" i "sprowokować" wciąż jest w pełni aktualny). Wciąż w Polsce nie ma miejsca dla kobiet, ponieważ same go sobie nie wywalczyłyśmy. Miała być rewolucja, która jak zwykle skończyła się wielkimi hasłami bez działań.
Graff wznawiając tą książkę po 20 latach udowadnia jedynie, jak niewiele się zmieniło w naszym postrzeganiu kobiet w sferze publicznej - pomimo fali Czarnych Protestów, rola kobiet została jeszcze bardziej zmarginalizowana w spolaryzowanym społeczeństwie. Władza KK trzyma się jeszcze mocniej, mężczyźni wciąż zamiast wspierać kobiety wolą wypisywać listy wymagań wobec...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-11-14
"Tekst" teoretycznie jest książką o kradzieży tożsamości, sprzedawaniu informacji o naszym życiu i prywatności, uzależnieniu o technologii i nielegalnych transakcjach, ale moim zdaniem Glukhovsky wziął na warsztat ten sam temat, który przewijał się już w Metrze - jak wygląda nasza moralność w teorii i w praktyce. W teorii, główny bohater mógłby zbudować całkowicie nowy, wygodny świat dla siebie, ale w praktyce, nie potrafi tego zrobić, ponieważ ma określony system moralny, wynikający ze środowiska w którym się wychował i przeżył ostatnie lata. W pewien sposób jest to książka o pokucie i próbie "naprawienia" świata własnymi rękami, nie swojego świata, ale być może takiego, który w którym chciałby być, pewien rodzaj empatii. Szalenie spodobało mi się wrzucenie nas w sam środek fabuły, gdzie musimy składać historie głównych bohaterów niczym puzzle. Akcja toczy się we współczesnej Moskwie, ale czy poza nazwami poszczególnych stacji metra czy służb bylibyśmy w stanie przenieść ją do innej metropolii? Myślę, że bez problemu. Ciekawy jest sposób budowania głównych postaci, które "spotykamy" dopiero na samym końcu książki, czyli poznajemy ich twarze - przez całą książkę funkcjonują wyłącznie poprzez zredagowane wiadomości, opatrzone emotikonami, natomiast nie znamy ich wyglądu, mimiki, głosu, autor nie dopowiada nam tych informacji - a jednak kompletnie nam to nie przeszkadza. Nie jest to wybitne dzieło, ale bardzo przyjemna lektura na jesienne wieczory.
"Tekst" teoretycznie jest książką o kradzieży tożsamości, sprzedawaniu informacji o naszym życiu i prywatności, uzależnieniu o technologii i nielegalnych transakcjach, ale moim zdaniem Glukhovsky wziął na warsztat ten sam temat, który przewijał się już w Metrze - jak wygląda nasza moralność w teorii i w praktyce. W teorii, główny bohater mógłby zbudować całkowicie nowy,...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-08-31
Sięgając po "Ekstazę", byłam przekonana, że będzie to kolejny przekrojowy opis sceny muzycznej i modowej lat 90. Nic bardziej mylnego - na kanwie historii lidera Nirvany, okrywamy kolejne postacie istotne dla tej dekady, okładki, które zmieniały postrzeganie mody, konflikt pomiędzy Vogue a Harpers Bazaar i czujemy cały bezsens końca wieku. Rewelacyjnym dopełnieniem jest playlista stworzona przez Anię Gacek dostępna na Spotify. Good work!
Sięgając po "Ekstazę", byłam przekonana, że będzie to kolejny przekrojowy opis sceny muzycznej i modowej lat 90. Nic bardziej mylnego - na kanwie historii lidera Nirvany, okrywamy kolejne postacie istotne dla tej dekady, okładki, które zmieniały postrzeganie mody, konflikt pomiędzy Vogue a Harpers Bazaar i czujemy cały bezsens końca wieku. Rewelacyjnym dopełnieniem jest...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-01-01
2021-12-31
2021-11-15
Co by było gdyby covid nam się wyłącznie przyśnił i nigdy się nie wydarzył? Był jakimś dziwnym okresem w czasie i przestrzeni, o którym nie będziemy opowiadać naszym dzieciom, bo i tak nam nie uwierzą? Co jeśli potraktujemy czas narodowej kwarantanny jako kanwę historii baśniowej w której może wydarzyć się wszystko?
Taki eksperyment myślowy przeprowadził Jakub Żulczyk w swojej nowej książce, będącej kontynuacją Ślepnąc od Świateł - zmieszał dwa porządki i historie, które wydarzyły się (i wciąż trwają) na świecie, w jedną rzeczywistość i osadził w niej bohaterów znanych ze Ślepnąc od Świateł oraz całkowicie nowych.
W odróżnieniu od poprzedniej książki, autor oddał głos również innym osobom niż główny bohater (czyli Jacek) i pozwolił im opowiedzieć tą historię z ich perspektywy. W efekcie dostajemy książkę o tej samej fabule, jednak splecioną z 3 różnych perspektyw, gdzie nikt nie jest i nie może być obiektywny, ponieważ każdy ma własną historię i wrażliwość, ale również język. Ten zabieg nie pozwala nam jednoznacznie ocenić głównych bohaterów tak jak to ma zwykle miejsce w baśniach, ponieważ widzimy cały szereg zmiennych, które wpływają na ich postępowanie. Czasami historia rozmywa się przez działanie Świetlików, czyli narkotyku, który został do fikcji ściągniętych z rzeczywistości Stanów Zjednoczonych i pandemii opioidowej.
Co w rezultacie dostaliśmy? Książkę bardzo brutalną, o walce każdej z osób, żeby utrzymać się na powierzchni i przeżyć, podczas gdy dookoła jest tylko śmierć. Historię o tym, że nie można ufać nikomu i niczemu, ponieważ to prowadzi tylko do zdrady. Jak w baśniach, dostajemy głównego złego bohatera, który nie ma żadnych zahamowań i nikt nie potrafi go powtrzymać, ponieważ wybudował dookoła siebie zbyt wysoki mur, by go przeskoczyć.
Dario jest naszym Lordem Vaderem tej opowieści - jest bezwzględny, żyję we własnej rzeczywistości, do której każdego może zaprosić, natomiast wyproszenie często kończy się śmiercią również w realu. Jest psychopatycznym sadystą, którego historię stworzenia otrzymujemy w strzępkach, ale nie prowadzi to do pełnego zrozumienia motywacji, a tym bardziej antycypacji kolejnych działań. Dostajemy potwora, który nie ma prawa istnieć w rzeczywistości, ale istnieje w naszej baśni. Nasz potwór ma nawet własny język i kod kulturowy, którym się posługuje, za to należy się ogromny podziw autorowi książki.
Czy mamy prawo jak dzieci czytające baśń ocenić słuszność postępowania naszych bohaterów? Ich wzorce moralne? Ich popędy prowadzące do instrumentalnego traktowania innych? Sądzę, że nie, ponieważ żyjemy w innej rzeczywistości, ale każdy powinien ocenić to sam.
Książka absolutnie warto
Co by było gdyby covid nam się wyłącznie przyśnił i nigdy się nie wydarzył? Był jakimś dziwnym okresem w czasie i przestrzeni, o którym nie będziemy opowiadać naszym dzieciom, bo i tak nam nie uwierzą? Co jeśli potraktujemy czas narodowej kwarantanny jako kanwę historii baśniowej w której może wydarzyć się wszystko?
więcej Pokaż mimo toTaki eksperyment myślowy przeprowadził Jakub Żulczyk w...