Serotonina

Okładka książki Serotonina Michel Houellebecq
Logo plebiscytu Książka Roku Nominacja w Plebiscycie 2019
Okładka książki Serotonina
Michel Houellebecq
6,6 / 10
Logo plebiscytu Książka Roku Nominacja w Plebiscycie 2019
Wydawnictwo: W.A.B. literatura piękna
336 str. 5 godz. 36 min.
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
Sérotonine
Wydawnictwo:
W.A.B.
Data wydania:
2019-05-29
Data 1. wyd. pol.:
2019-05-29
Data 1. wydania:
2019-01-04
Liczba stron:
336
Czas czytania
5 godz. 36 min.
Język:
polski
ISBN:
9788328066397
Tłumacz:
Beata Geppert
Tagi:
literatura francuska
Inne
Średnia ocen

6,6 6,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,6 / 10
3419 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
141
22

Na półkach:

Dość ciężko mi się czytało…Wiedząc, że to Houellebecq postanowiłam zabrać się do czytania bez wcześniejszego zapoznania się z opisem książki, żeby nie zrażać się na starcie, a może wręcz pozytywnie zaskoczyć. Początkowo zapowiadało się dość ciekawie, zainteresowałam się historiami z życia głównego bohatera, ale im dalej w las tym ciężej było z nim sympatyzować. Poznając jego myśli, czyny, wieczne zaprzeczanie samemu sobie, problemy z komunikacją z innymi, a co najgorsze jego zerowy szacunek do kobiet, z każdą stroną czułam coraz większą irytację. Wiem, że autor chciał poruszyć ważne tematy, takie jak depresja u mężczyzn, czy sytuacja rolników, ale nie jestem do końca przekonana . Myślę, że każdy powinien przeczytać książkę i wyrobić sobie własną opinię.

Dość ciężko mi się czytało…Wiedząc, że to Houellebecq postanowiłam zabrać się do czytania bez wcześniejszego zapoznania się z opisem książki, żeby nie zrażać się na starcie, a może wręcz pozytywnie zaskoczyć. Początkowo zapowiadało się dość ciekawie, zainteresowałam się historiami z życia głównego bohatera, ale im dalej w las tym ciężej było z nim sympatyzować. Poznając...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
519
217

Na półkach:

Libertyn, satyr w średnim wieku, być może. Mizogin, podglądacz, obserwator i kłamca od czasu do czasu. Lekoman, miłośnik nikotyny, wina, serów i ślimaków, impotent cierpiący na depresję - 46-letni Florent-Claude Labrouste. Bohater "Serotoniny" Michela Houellebecqa. Mężczyzna, który nie radzi sobie z codziennością, a w kontaktach z ludźmi z przeszłości szuka opatrunku na swoje bolączki. Kiedy odkrywa, że jego japońska partnerka dopuszcza się obrzydliwych zdrad, zrywa nie tylko z nią, ale też z pracą i miejscem zamieszkania.

Odtąd pomieszkuje w hotelach, a także u swojego przyjaciela z lat studenckich i tapla się we wspomnieniach swoich dawnych związków, sytuacji z pracy w Ministerstwie Rolnictwa. Filozofuje na temat światowego upadku gospodarczego i moralnego. Wychodzą z tego jedynie eksalujące rozczarowanie, impotencja, niesmak, obrzydzenie i chwilowe działania prowadzące donikąd.

Mizoginizm bohatera jest czymś, co skutecznie nie przysparza mu czytelniczej sympatii. Niektóre związki z kobietami jedynie wspomina, inne próbuje reanimować. W Claire widzi już tylko grubą alkoholiczkę, bez nadziei na karierę aktorską i małżeństwo, bo uwaga... wg niego seks już nie wchodzi tu w grę, a bez niego nie da się przechodzić razem przez życie. Nie da się bez czułości dwojga ciał. Moje pytanie, co z duszami, poglądami, zainteresowaniami? Marie-Hélèn to ta, której bohater "wsadził nos do cipki", zaznaczmy, że zauważa, iż była to "cipka trupa", tak Florent mówi o anorektyczce. W tym wszystkim broniłaby się w zasadzie tylko jedna z miłości bohatera, Camille, którą swego czasu głupio i niepotrzebnie zdradził.

Nie sposób jednak odmówić depresyjnemu bohaterowi bystrości umysłu. Mimo problemów z samym sobą, tym czego doświadczył i doświadcza, dostrzega on to, co dzieje się na świecie. Houellebecq w tej powieści głosem bohatera mówi o Putinie, Francji i sytuacji rolnictwa. Filozofuje na temat ustrojów, roli miłości i jej istoty w życiu czlowieka. Często odwołuje się do pisarzy, nie tylko tych francuskojęzycznych. Nie da się nie zgodzić z bohaterem, że żyjemy w "epoce globalnie nieludzkiej i gównianej", kiedy patrzymy na rzeczywistość jego oczami.

Popijając chablies, zajadając trąbiki i ucząc się strzelać, Florent wypowiada okrutne prawdy o świecie. Pijącym Wschodzie. Małżeństwach z kobietami z krajów uboższych. Takie żony wg bohatera będą doskonałymi służącymi, kochankami u boku swojego francuskiego pana dobroczyńcy i władcy. Bez cienia swojego zdania, samodzielności i buntu, co niestety można zauważyć u arystokratycznych Francuzek. Bohater demaskuje walkę gospodarczą między krajami, odsłaniając mało chlubne cechy współczesnych ludzi i jest w tym bezwględnie, okrutnie szczery.

Lektura"Serotoniny" nie przysparza szczęśliowści. Prawda i wszystko co wynaturzone, złe i nieludzkie w dzisiejszych czasach wychodzi tu na wierzch, szczerząc kły. Z rzeczywistością otaczającą Florenta nie jest w stanie nikt i nic wygrać. Captorix to jedynie chwilowy erzac. Śmierć na każdej stronie powieści wyciąga macki po smutnych, nieporadnych i samotnych.

Mocna, do bólu szczera, zaskakująca, często niewygodna i odważna nie tylko językowo literatura.

Libertyn, satyr w średnim wieku, być może. Mizogin, podglądacz, obserwator i kłamca od czasu do czasu. Lekoman, miłośnik nikotyny, wina, serów i ślimaków, impotent cierpiący na depresję - 46-letni Florent-Claude Labrouste. Bohater "Serotoniny" Michela Houellebecqa. Mężczyzna, który nie radzi sobie z codziennością, a w kontaktach z ludźmi z przeszłości szuka opatrunku na...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
78
75

Na półkach:

E, przeczytałam bez poczucia ubogacenia się lekturą. Według mnie temat ważny i aktualny, ale potraktowany płyciutko, powierzchownie. A może mężczyźni z depresją unikają myślenia? To by wyjaśniało moje zastrzeżenia. Plusem jest ciekawy język powieści.

E, przeczytałam bez poczucia ubogacenia się lekturą. Według mnie temat ważny i aktualny, ale potraktowany płyciutko, powierzchownie. A może mężczyźni z depresją unikają myślenia? To by wyjaśniało moje zastrzeżenia. Plusem jest ciekawy język powieści.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
289
28

Na półkach:

Próba otwarcia okna na jedno z oblicz męskiej depresji. Językowo napisane dobrze, treściowo niby wnikliwie, choć też bez zdecydowanych diagnoz, a przede wszystkim gorzko i ze zbyt wielką koncentracją na próbie efekciarskiego skandalizowania, co sprawia, że całość staje się wbrew zamierzeniom nieszczera, sztuczna i przestylizowana. Oczywiście u Houellebecqa w tle pojawia się komentarz społeczny (depresja, samotność, rolnictwo, UE, itd.),a przynajmniej próba jego wyrażenia, ale myślę, że ewentualna wartość tych "wzmianek" pochodzi z samej natury opisywanych problemów, a nie ze sposobu, w jaki zostały opisane. Abstrahując od innych tematów, już o samej depresji należy pisać i rozmawiać, ale myślę, że niekoniecznie w taki, w sumie groteskowy, sposób. W dodatku, czytając "Serotoninę" po wcześniejszej lekturze "Cząstek elementarnych" nie odczuwam 20 lat dzielących obie książki, i ta autowtórność Houellebecqa również mnie zawiodła.

Próba otwarcia okna na jedno z oblicz męskiej depresji. Językowo napisane dobrze, treściowo niby wnikliwie, choć też bez zdecydowanych diagnoz, a przede wszystkim gorzko i ze zbyt wielką koncentracją na próbie efekciarskiego skandalizowania, co sprawia, że całość staje się wbrew zamierzeniom nieszczera, sztuczna i przestylizowana. Oczywiście u Houellebecqa w tle pojawia...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
218
44

Na półkach:

Świetnie opisane losy człowieka, którego po prostu nie da się polubić. Trudno oprzeć się wrażeniu, że depresja Florenta została zbudowana na jego dojmującym egocentryzmie, zdawać by się mogło, że jedyne co może tego bohatera uratować to bliskie związki, to inni ludzie. Co jednak z bliskimi związkami robi Florent? Sabotuje je, niszczy, unika, stale popełnia w nich te same błędy. Trudno oprzeć się wrażeniu, że depresja bohatera jest zbudowana na fundamencie jego życiowych wyborów- tego ciągu pomyłek, błędów, płynięcia z prądem. Przy życiu utrzymuje go jedynie captorix- lek, który podnosząc poziom serotoniny jednocześnie odbiera Florentowi życie seksualne. I tak bohater powoli osuwa się w bezcelową wegetację erotomana-impotenta, który nigdzie nie potrafi na dłużej zagrzać miejsca.

Świetnie opisane losy człowieka, którego po prostu nie da się polubić. Trudno oprzeć się wrażeniu, że depresja Florenta została zbudowana na jego dojmującym egocentryzmie, zdawać by się mogło, że jedyne co może tego bohatera uratować to bliskie związki, to inni ludzie. Co jednak z bliskimi związkami robi Florent? Sabotuje je, niszczy, unika, stale popełnia w nich te same...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
401
386

Na półkach:

Ciekawe studium depresanta po czterdziestce. Napisane prostym językiem, momentami dość wulgarnym. Przypomina prozę Charlesa Bukowskiego. Jest trochę dłużyzn ale ogólnie przyzwoita powieść.

Ciekawe studium depresanta po czterdziestce. Napisane prostym językiem, momentami dość wulgarnym. Przypomina prozę Charlesa Bukowskiego. Jest trochę dłużyzn ale ogólnie przyzwoita powieść.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
81
26

Na półkach:

Literacko, językowo przepiękna! Te wielokrotnie złożone, piękne zdania, te cudowne strumienie świadomości przenoszące nas z jednego wątku w drugi! Językowe cudo.

Fabularnie nie dzieje się w Serotoninie dużo, to pozycja z gruntu filozoficzno-życiowych, której narrator prowadzi nas przez to jak potoczyło się życie jego i jego otoczenia. To opowieść gorzka, człowieka niespełnionego, reflektującego się, że w toku życia zgubił to, co mogło być dla niego ważne. Teraz jest już za późno. Bohater popada w depresję, uważa, że czas umierać (mimo że mógłby przeżyć jeszcze drugie tyle).
Mimo wszystko nie jest to pozycja przytłaczająca, zawiera dużo smutku natomiast przekazanego pięknym językiem, ciekawymi rozważaniami, intrygującymi opowieściami o zdarzeniach, jakich bohater doświadczył. Serotonina to moja pierwsza lektura Houellebecq'a i mogę śmiało powiedzieć, że od razu pokochałam jego styl pisania. Zdecydowanie zasługuje na kategorię literatury pięknej.

Literacko, językowo przepiękna! Te wielokrotnie złożone, piękne zdania, te cudowne strumienie świadomości przenoszące nas z jednego wątku w drugi! Językowe cudo.

Fabularnie nie dzieje się w Serotoninie dużo, to pozycja z gruntu filozoficzno-życiowych, której narrator prowadzi nas przez to jak potoczyło się życie jego i jego otoczenia. To opowieść gorzka, człowieka...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
292
103

Na półkach: ,

Chyba nie spodziewałam się tego, co otrzymałam w tej książce. Bardziej od treści zaskakujące było wartkie tempo czytania. Przez tę książkę się płynie, niezależnie od ciężaru treści. To moje pierwsze spotkanie z autorem i mam nadzieję, że kolejne będą równie owocne

Chyba nie spodziewałam się tego, co otrzymałam w tej książce. Bardziej od treści zaskakujące było wartkie tempo czytania. Przez tę książkę się płynie, niezależnie od ciężaru treści. To moje pierwsze spotkanie z autorem i mam nadzieję, że kolejne będą równie owocne

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1784
1783

Na półkach:

„Byłem po prostu szczególnym przypadkiem nieszczęśliwego życia”.
Ta konstatacja głównego bohatera wywołała we mnie pytanie – dlaczego tak uważał? Dlaczego twierdził – „ostatecznie poniosłem porażkę, a moje życie kończy się w smutku i cierpieniu”? Dlaczego wręcz umiera z tego smutku? Nie obwiniał za ten stan jego psychiki swoich rodziców. No, może poza niefortunnie śmieszną kombinacją jego imienia – Florent-Claude. Był dobrze sytuowanym finansowo i zawodowo czterdziestosześcioletnim mężczyzną. Miał partnerkę zaspakajającą go seksualnie, a mimo to chciał odciąć się od niej i społeczeństwa.
Stać się bezdomnym.
Obwiniał o ten stan rzeczy „pożałowania ciąg okoliczności”, które stały się przedmiotem jego opowieści. „Nie dlatego, że to temat szczególnie interesujący, lecz dlatego, że jest mój” - zapewniał. Dlatego bardzo skupionego na swoich doznaniach, przemyśleniach i obserwacjach pełnych nawiązań filozoficznych i literackich, analizujących swoją sytuację i pełne nihilizmu, defetyzmu, malkontenctwa, zgorzkniałości i krytykanctwa postawy wobec: śmierci, szczęścia, polityki, miłości, przyjaźni, Boga, życia, a przede wszystkim seksu.
To w tym ostatnim upatrywał sens swojej egzystencji.
To wokół niego kręciły się poruszane tematy. To od niego rozpoczynały i kończyły się pełne porażek rozważania. Świadomość tego, że omawiane okoliczności zabrały mu możliwość jego doświadczania, ukradła mu sens istnienia.
Przyczyną tego stanu była depresja.
A może skutkiem? Leczył ją captorixem podnoszącym poziom hormonu szczęścia, czyli serotoniny. Niestety efektem ubocznym były „nudności, zanik libido i impotencja”. Skutki, które tylko pogłębiały jego problem potęgowany dostrzeganymi dookoła sygnałami seksualnymi wysyłanymi przez dziewczęta i kobiety. Oglądał świat z perspektywy łóżka, a niemożność konsumowania miłości fizycznej (w psychiczną nie wierzył) podsuwaną na każdym kroku przez otoczenie, powoli doprowadzała go do przyjęcia męczeńskiej roli Jezusa umierającego za innych na krzyżu. Wędrówka głównego bohatera po hotelach i znajomych w teraźniejszości, połączona z autorefleksją i analizą przeszłych wydarzeń, kreśliła równocześnie tło polityczne i społeczne francuskiego społeczeństwa pod rządami Emmanuela Macrona.
Nie mniej depresyjnego niż jego sytuacja osobista.
Nie zdziwiło mnie totalnie negatywne nastawienie mężczyzny do życia rozszerzonego na społeczeństwo. Już Lynne Segal w swoich esejach „Poza czasem” wskazywała, że autor należy do tych pisarzy, którzy męskość i młodość łączą ze sprawnością seksualną. Jej brak, niezależnie od wieku, utożsamiany jest z procesem starzenia. Potwierdza to Florent-Claude, mówiąc – „nie miałem jakichś szczególnych ambicji w odniesieniu do własnego kutasa, wystarczyłoby mi wiedzieć, że jest kochany”.
Oto życiowa recepta na szczęście, czyli serotoninę.
I o ile u kobiet starzenie się połączone jest z urodą i młodością, którą starają się podtrzymać i przedłużyć, o tyle u mężczyzn prowadzi prosto do depresji. Główny bohater powieści wpadł w pułapkę, z której nie mógł się uwolnić, twierdząc defetystycznie – „ani przyjaźń, ani współczucie, ani psychologia, ani inteligencja sytuacyjna nie znajdują tu żadnego zastosowania, ludzie sami wytwarzają mechanizm własnych nieszczęść, nakręcają go do oporu, a potem mechanizm się kręci w sposób nieuchronny – z kilkoma potknięciami czy spowolnieniami w wyniku na przykład choroby, ale kręci się do końca, aż do ostatniej sekundy”.
I ten obciążający mnie psychicznie mechanizm czułam w tej powieści.
Prowadził niczym w thrillerze psychologicznym do destrukcyjnego i nieodwracalnego końca. Dlatego to opowieść mocno depresyjna. Bez światełka w tunelu. Pełna rezygnacji i deprecjonowanych wartości oraz brutalnych faktów wyłuskiwanych z otoczenia potwierdzających przemyślenia i wnioski bohatera, który sam siebie określił jako dekadenta żyjącego w społeczeństwie bez warunków historycznych do budowania szczęścia, za to ze społeczną maszyną do niszczenia miłości. Jej charakter bardzo dobrze oddała metafora przytoczona przez Florent-Claude’a – „Doszedłem więc do stadium starzejącego się skatowanego zwierzęcia, świadomego, że zostało śmiertelnie trafione, a teraz szuka kryjówki, by zakończyć życie”.
Tylko dlatego, że spadł mu poziom libido, czyniąc impotentem.
To wniosek z mojego kobiecego punktu widzenia. Trochę ironiczne, ale to moja reakcja na sarkazm i czarny humor, jakimi od czasu do czasu nasączał swoje myśli główny bohater.
naostrzuksiazki.pl

„Byłem po prostu szczególnym przypadkiem nieszczęśliwego życia”.
Ta konstatacja głównego bohatera wywołała we mnie pytanie – dlaczego tak uważał? Dlaczego twierdził – „ostatecznie poniosłem porażkę, a moje życie kończy się w smutku i cierpieniu”? Dlaczego wręcz umiera z tego smutku? Nie obwiniał za ten stan jego psychiki swoich rodziców. No, może poza niefortunnie...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
46
1

Na półkach:

W tym jedna gwiazdka za niderlandzki szowinizm, a druga za poczucie humoru.

W tym jedna gwiazdka za niderlandzki szowinizm, a druga za poczucie humoru.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    4 130
  • Chcę przeczytać
    2 520
  • Posiadam
    694
  • 2019
    188
  • Teraz czytam
    118
  • 2020
    78
  • 2020
    61
  • Ulubione
    38
  • 2021
    33
  • 2019
    25

Cytaty

Więcej
Michel Houellebecq Serotonina Zobacz więcej
Michel Houellebecq Serotonina Zobacz więcej
Michel Houellebecq Serotonina Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także