-
ArtykułyJames Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński9
-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant10
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać467
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
No, trzeba powiedzieć, że napisane z rozmachem. Prowokujące do zastanowienia, chwilami irytujące i naiwne, ale w całości warte przeczytania. W trakcie lektury, momentami wydawało mi się, że mam do czynienia z literaturą plebejską (bez urazy). Wiele rozwiązań fabularnych nosi cechy bajki. Koniec końców, choć towarzyszą mi uczucia mieszane, polecam tą książkę. Nie często jest okazja coś takiego (innego, aktualnego społecznie) przeczytać. Ale bez zachwytu.
No, trzeba powiedzieć, że napisane z rozmachem. Prowokujące do zastanowienia, chwilami irytujące i naiwne, ale w całości warte przeczytania. W trakcie lektury, momentami wydawało mi się, że mam do czynienia z literaturą plebejską (bez urazy). Wiele rozwiązań fabularnych nosi cechy bajki. Koniec końców, choć towarzyszą mi uczucia mieszane, polecam tą książkę. Nie często jest...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toCzy ja wiem? Nie lubię publicznego rozliczania się z rodziną, zwłaszcza kiedy autor robi z siebie ofiarę. Nie wiem czemu to ma służyć czytelnikowi, ale nie sądzę też by przynosiło jakieś dobro samemu twórcy. To jest nawet nieźle napisane, ale ciekawe zaczyna się robić dopiero w okolicy 80 procenta, kiedy autor zaczął mówić o sobie i swoich wyborach czy dramatach. Przykro mi że urodził się w patologicznej rodzinie, ale czy warto o tym czytać? Dla mnie nie bardzo. Zupełnie w tym siebie nie odnajduję, może na szczęście. Odradzam więc lekturę. Wiem też że Polacy uwielbiają robić z siebie ofiary, więc pozycja może trafić na podatny grunt.
Czy ja wiem? Nie lubię publicznego rozliczania się z rodziną, zwłaszcza kiedy autor robi z siebie ofiarę. Nie wiem czemu to ma służyć czytelnikowi, ale nie sądzę też by przynosiło jakieś dobro samemu twórcy. To jest nawet nieźle napisane, ale ciekawe zaczyna się robić dopiero w okolicy 80 procenta, kiedy autor zaczął mówić o sobie i swoich wyborach czy dramatach. Przykro mi...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toNie jest to temat, który aktualnie jakoś bardzo mnie pociąga, ale książka szalenie interesująca. Pogłębiona i choć dobrze ją czytać w kontekście książki kuzyna autora (o tym samym dziadku) to forma zastosowana tutaj bardziej mi się podoba, bo jest bliżej bohatera. Obie serdecznie polecam. :)
Nie jest to temat, który aktualnie jakoś bardzo mnie pociąga, ale książka szalenie interesująca. Pogłębiona i choć dobrze ją czytać w kontekście książki kuzyna autora (o tym samym dziadku) to forma zastosowana tutaj bardziej mi się podoba, bo jest bliżej bohatera. Obie serdecznie polecam. :)
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toMam mocno mieszane uczucia. Książka mierzy się z tematem śmierci matki i podtrzymywania życia za wszelką cenę przez dorosłe dzieci. Co ciekawe i nieciekawe zarazem, bohaterowie są ludzmi typu korporacyjnego, skupionymi na władzy i pieniądzach, oderwanymi od świata uczuć i ciepłych więzi międzyludzkich. Dla kontrastu pojawia się również bohater uczuciowy i bliski, zdolny do głębokiej relacji. Niemniej jednak, przez większość czasu czyta się to jakby dotyczyło ludzi niedojrzałych, oderwanych od realności, owiniętych folią spożywczą. Przeżywają swój proces konfrontacji z faktami, ale to jest jednak świat doznań infantylnych i reakcji prymitywnych. Umiarkowanie zajmujący. Choć pewnie po świecie chodzi wielu ludzi z wielką czarną dziurą w trzewiach, którzy próbują zatkać ją karierą, pieniędzmi i władzą. Dla nich to może być interesujące. Także dla osób, które z nimi obcują i starają się zrozumieć. Mnie to jednak ździebko wynudziło.
Mam mocno mieszane uczucia. Książka mierzy się z tematem śmierci matki i podtrzymywania życia za wszelką cenę przez dorosłe dzieci. Co ciekawe i nieciekawe zarazem, bohaterowie są ludzmi typu korporacyjnego, skupionymi na władzy i pieniądzach, oderwanymi od świata uczuć i ciepłych więzi międzyludzkich. Dla kontrastu pojawia się również bohater uczuciowy i bliski, zdolny do...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2022-01-20
To nie jest ani dobra, ani zła książka. Ot, bolesny proces dojrzewania ludzi pogubionych, bo nieświadomych siebie. Dość sprawnie napisana, więc pewnie kogoś zainteresuje. Dla mnie to raczej nudne, a nawet chwilami irytujące. Bo w sumie, jeśli ktoś nie doświadcza uczuć wyższych i chce po prostu złapać męża/zakontraktować żonę, spłodzić dzieci, karmić je i ubierać do dorosłości, to kto ma prawo mu tego odmówić? Niech sobie tylko znajdzie podobnego w oczekiwaniach partnera, a nie potem rozpacza, że się rozpadło.
To nie jest ani dobra, ani zła książka. Ot, bolesny proces dojrzewania ludzi pogubionych, bo nieświadomych siebie. Dość sprawnie napisana, więc pewnie kogoś zainteresuje. Dla mnie to raczej nudne, a nawet chwilami irytujące. Bo w sumie, jeśli ktoś nie doświadcza uczuć wyższych i chce po prostu złapać męża/zakontraktować żonę, spłodzić dzieci, karmić je i ubierać do...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toTo jest poruszające i dostarcza wielu informacji, więc warto przeczytać, ale pojawia się obserwowany przeze mnie kłopot dziennikarzy telewizyjnych: słabiutka konstrukcja, marny język. Zachwycają reportażem video, a nie umieją pisać. Owszem informują i to jest cenne, ale ciężko się przez to brnie i powtarzalność, płytkość wieje nudą. Zwłaszcza że jestem świeżo po lekturze "Cukrów" które pokazują innoś w sposób dosłowny i zachwycający. "My, trans" warto jednak przeczytać, choć pogłębia przekonanie, że Polska to jednak kraj prymitywny, zaściankowy i pełen głupich ludzi.
To jest poruszające i dostarcza wielu informacji, więc warto przeczytać, ale pojawia się obserwowany przeze mnie kłopot dziennikarzy telewizyjnych: słabiutka konstrukcja, marny język. Zachwycają reportażem video, a nie umieją pisać. Owszem informują i to jest cenne, ale ciężko się przez to brnie i powtarzalność, płytkość wieje nudą. Zwłaszcza że jestem świeżo po lekturze...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2022-01-02
Początkowo mnie irytowało, ale generalnie to świetna powieść o zmianach na świeciecie. Życie prekariatu i pauperyzacja współczesnych pokoleń w pełnej krasie. Bardzo na czasie i doskonale napisane. Polecam.
Początkowo mnie irytowało, ale generalnie to świetna powieść o zmianach na świeciecie. Życie prekariatu i pauperyzacja współczesnych pokoleń w pełnej krasie. Bardzo na czasie i doskonale napisane. Polecam.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-12-28
Urocze i wzruszające, ale mało realistyczne i mało prawdopodobne. Ale przeczytać warto.
Urocze i wzruszające, ale mało realistyczne i mało prawdopodobne. Ale przeczytać warto.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-11-03
To ciężka historia, chwilami odrażająca, choć bez wątpienia sprawnie i ambitnie napisana. Czytanie o prymitywnej, klerykalnej rodzinie, w której z dziećmi się nie rozmawia i się ich nie słucha, tylko trzyma w strachu, a na którą przychodzi śmierć najstarszego syna i likwidacja gospodarstwa z którego żyją, delikatnie mówiąc, nie należy do przyjemności. Pedofilia, gwałty, w końcu dzieci nawzajem się krzywdzą. To procesy degeneracyjne kwitnące w środowisku ciemnoty, nieustającego poczucia winy i milczenia. Zmogłam to z trudem i odrazą. Odradzam lekturę, bo szczerze mówiąc nie wiem, jakie dobro miałoby z niej wyniknąć.
To ciężka historia, chwilami odrażająca, choć bez wątpienia sprawnie i ambitnie napisana. Czytanie o prymitywnej, klerykalnej rodzinie, w której z dziećmi się nie rozmawia i się ich nie słucha, tylko trzyma w strachu, a na którą przychodzi śmierć najstarszego syna i likwidacja gospodarstwa z którego żyją, delikatnie mówiąc, nie należy do przyjemności. Pedofilia, gwałty, w...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-12-08
Nie wiem jak głęboko poranionym i skrzywdzonym trzeba być, by czerpać satysfakcję z tej lektury. Choć to porządnie napisana rzecz, z trudem doczytałam do końca i muszę dodać, że tego żałuję. To opowieść o dzieciństwie wypełnionym biedą, przemocą, wstydem, upokorzeniem i poczuciem winy. Dla koneserów.
Nie wiem jak głęboko poranionym i skrzywdzonym trzeba być, by czerpać satysfakcję z tej lektury. Choć to porządnie napisana rzecz, z trudem doczytałam do końca i muszę dodać, że tego żałuję. To opowieść o dzieciństwie wypełnionym biedą, przemocą, wstydem, upokorzeniem i poczuciem winy. Dla koneserów.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-09-06
Rozwaliła mnie ta książka. Już nie pamiętam kiedy ostatnio nad tekstem płakałam, a teraz czuję jak kolejne ciepłe krople płyną po moich policzkach. Kiedy się uspokoję? Kiedy wyjdę z tego świata?
Poruszyło mnie w tej książce wszystko, każda chyba jej warstwa. I relacja ojca samotnie wychowującego córkę - ich głęboka więź, zwielokrotniona faktem, że był artystą, poetą, redaktorem. I gejem w San Francisco lat 70tych i 80-tych, co już samo w sobie jest pasjonujące. I jego przedwczesna śmierć. I jej (bohaterki) przywiązanie do środowiska w którym się wychowała. I wszystko czego musiała doświadczyć jako córka geja. Niesamowita historia i niesamowite tło, kontekst tej opowieści.
(Jeszcze sobie popłaczę)
Rozwaliła mnie ta książka. Już nie pamiętam kiedy ostatnio nad tekstem płakałam, a teraz czuję jak kolejne ciepłe krople płyną po moich policzkach. Kiedy się uspokoję? Kiedy wyjdę z tego świata?
Poruszyło mnie w tej książce wszystko, każda chyba jej warstwa. I relacja ojca samotnie wychowującego córkę - ich głęboka więź, zwielokrotniona faktem, że był artystą, poetą,...
2021-03-07
O! jakie to było dobre! Rzecz napisana równo sto lat temu, a jakby dotyczyła ludzi współczesnych, których znam i spotykam. Zwłaszcza ostatnie 30 procent jest mocne prawdą, że żyły wypruwa. Trzeba tylko przebrnąć przez nudę codziennego życia elit. Napisane genialnie, choć bohaterowie (uwaga spoiler) boleśnie, ale prawdziwie nas rozczarowują. Jak bardzo my, naród chłopów w fazie dorobkiewiczów, jesteśmy do nich podobni! Mistrzostwo świata w literaturze.
O! jakie to było dobre! Rzecz napisana równo sto lat temu, a jakby dotyczyła ludzi współczesnych, których znam i spotykam. Zwłaszcza ostatnie 30 procent jest mocne prawdą, że żyły wypruwa. Trzeba tylko przebrnąć przez nudę codziennego życia elit. Napisane genialnie, choć bohaterowie (uwaga spoiler) boleśnie, ale prawdziwie nas rozczarowują. Jak bardzo my, naród chłopów w...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-11-08
Niby tak, ale jednak nie bardzo. Sześć to jakby za mało, siedem za dużo. Jest w tym coś sprawnego, coś niebanalnego, ale dłuży się i przygnębia. Sama nie wiem, bo niby sięgnęłabym do innych książek autorki, ale jeśli wioną podobną smutą, to jednak się nie zdecyduję. To robota z tych porządniejszym, ale decyduje kwestia dość subiektywna: co kto lubi. A okazuje się, że ja lubię dość umiarkowanie.
Niby tak, ale jednak nie bardzo. Sześć to jakby za mało, siedem za dużo. Jest w tym coś sprawnego, coś niebanalnego, ale dłuży się i przygnębia. Sama nie wiem, bo niby sięgnęłabym do innych książek autorki, ale jeśli wioną podobną smutą, to jednak się nie zdecyduję. To robota z tych porządniejszym, ale decyduje kwestia dość subiektywna: co kto lubi. A okazuje się, że ja...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-05-31
Akurat zdarzyło się tak, że zafascynował mnie temat narcyzmu, a tu mamy doskonały obraz życia w rodzinie, gdzie szarpią się ze sobą narcyzm (czy coś na jego kształt) i osobowości zależne. Gdyby nie ten moment korelacji, książka pewnie by mnie nie porwała, a mocno wynudziła, jako zwyczajna historia patologicznej rodziny.
Akurat zdarzyło się tak, że zafascynował mnie temat narcyzmu, a tu mamy doskonały obraz życia w rodzinie, gdzie szarpią się ze sobą narcyzm (czy coś na jego kształt) i osobowości zależne. Gdyby nie ten moment korelacji, książka pewnie by mnie nie porwała, a mocno wynudziła, jako zwyczajna historia patologicznej rodziny.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-05-24
Bardzo ładnie napisane, bardzo dobrze skonstruowane, nawet wnętrzności chwilami porusza, tylko po co zajmować sobie czas czytaniem o źle dobranych związkach, o nieszczęściu zrodzonych z nich dzieci? Mnie to w sumie nudzi. Mądrzy, przenikliwi ludzie stosunkowo szybko potrafią ocenić, jak będzie wyglądał ich związek z konkretnym człowiekiem. Ale skoro wolą być z kimkolwiek, z pierwszym chętnym, niż szukać właściwej osoby, to ich sprawa. Tylko po co się potem nad sobą użalać? Ja to odbieram jako żałosny brak klasy. A już opowieści o nieudanym pożyciu rodziców, to historie poza skalą sensu.
Bardzo ładnie napisane, bardzo dobrze skonstruowane, nawet wnętrzności chwilami porusza, tylko po co zajmować sobie czas czytaniem o źle dobranych związkach, o nieszczęściu zrodzonych z nich dzieci? Mnie to w sumie nudzi. Mądrzy, przenikliwi ludzie stosunkowo szybko potrafią ocenić, jak będzie wyglądał ich związek z konkretnym człowiekiem. Ale skoro wolą być z kimkolwiek, z...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-10-05
To jest książka niesamowita. Wielka i potężna siłą bohatera, ale też odrażająca odrazą do niego. Już sam pomysł, żeby wciąż i wciąż od nowa, wiązać się z kolejnymi, młodziutkimi, uległymi, zakochanymi, nieświadomymi jeszcze siebie kobietami, w celu ukształtowania ich według swojego wyobrażenia i potrzeb, jest wstrętny i podły. Zwłaszcza, że wychodziły z tej relacji zdruzgotane i rozbite na wiele miesięcy, a nawet lat. Kiedy robi to, za przeproszeniem, stary dziad, jakby nieustannie zaczynał swoje życie od nowa i kręcił się w kółko, pojawia się we mnie uczycie litości, jakby brak w nim było zdolności do rozwoju, autorefleksji, wyciągania wniosków. Książka wzbudza uczucia bardzo przykre: niechęć, niemoc, ciężar ponad siły, poczucie umniejszenia, bo Żuławski był mizoginem, szowinistą, przemocowcem, alkoholikiem i pozbawionym empatii wobec innych, wrażliwcem. To człowiek koszmarny, kompletnie pozbawiony zdolności łączenia własnych działań, z ich skutkami. Nic więc dziwnego, że czuł się w życiu i świecie zagubiony, nieszczęśliwy i skrzywdzony. Co by się nie działo, przyjmował rolę ofiary. Odrażające to, infantylne i odstręczające od bohatera. Moc tej książki polega jednak na tym, że autorka podchodzi do Żuławskiego dość blisko i na zimno, bez nadmiaru emocji, bez taniej sensacji, pozwala nam przyjrzeć się jego kalectwu. Zrozumieć je. Bo mizoginia jest wielkim nieszczęściem i kalectwem. Niedorosłością, niedojrzałością. Poważnym upośledzeniem. Muszę przyznać, że z tej, bardzo ciężkiej i przykrej w gruncie życzy lektury, wyszłam oniemiała. Wyjaśniła mi i pogłębiła rozumienie zjawisk, w które najprawdopodobniej bym nie weszła, tylko po dostrzeżeniu pierwszych symptomów, zwiała, uznając je za chore, nieatrakcyjne i niszczące. Polecam tę książkę, z zastrzeżeniem, że jest ciężka i przytłaczająca.
I jestem ogromnie ciekawa, jak tę lekturę odbierają rasowi mizogini. Jakie uczucia, jakie refleksje w nich wzbudza?
To jest książka niesamowita. Wielka i potężna siłą bohatera, ale też odrażająca odrazą do niego. Już sam pomysł, żeby wciąż i wciąż od nowa, wiązać się z kolejnymi, młodziutkimi, uległymi, zakochanymi, nieświadomymi jeszcze siebie kobietami, w celu ukształtowania ich według swojego wyobrażenia i potrzeb, jest wstrętny i podły. Zwłaszcza, że wychodziły z tej relacji...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2018-01-28
Napisana bardzo dobrze, językiem prostym, a wirtuozerskim. Historia intymna, ale wnikliwa. W jakimś sensie niezwykła, zostawia w człowieku ciemną, gęstą smugę. Aczkolwiek, z jakiegoś powodu nie wpadłam w zachwyt i oszołomienie. Zachęcam jednak do jej przeczytania, bo jest daleka od sztampy i przewidywalnych schematów. Zerknijcie też na biogram autora.
Napisana bardzo dobrze, językiem prostym, a wirtuozerskim. Historia intymna, ale wnikliwa. W jakimś sensie niezwykła, zostawia w człowieku ciemną, gęstą smugę. Aczkolwiek, z jakiegoś powodu nie wpadłam w zachwyt i oszołomienie. Zachęcam jednak do jej przeczytania, bo jest daleka od sztampy i przewidywalnych schematów. Zerknijcie też na biogram autora.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-03-16
Bardzo lubię subtelność i zwyczajność codzienności w opowieściach Elizabeth Strout, ale to jest chyba najsłabsza z jej powieści, które przeczytałam.
Bardzo lubię subtelność i zwyczajność codzienności w opowieściach Elizabeth Strout, ale to jest chyba najsłabsza z jej powieści, które przeczytałam.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2018-06-09
Jakoś nie bardzo. Dość banalna opowieść o tym, jakie skutki przy dużym niefarcie i splocie niekorzystnych okoliczności, może mieć brak rozmowy i komunikacji w rodzinie. Nie bardzo mogę sobie wyobrazić, że taka historia mogła wydarzyć się na prawdę. Że ludzie tak ważnych dla siebie rzeczy, mogli najbliższym nie powiedzieć. Choć może patrzę z dzisiejszej perspektywy, gdy sytuacja kobiet i imigrantów jest już inna. Ale i tak uważam, że to zbyt grubymi nićmi szyte.
Jakoś nie bardzo. Dość banalna opowieść o tym, jakie skutki przy dużym niefarcie i splocie niekorzystnych okoliczności, może mieć brak rozmowy i komunikacji w rodzinie. Nie bardzo mogę sobie wyobrazić, że taka historia mogła wydarzyć się na prawdę. Że ludzie tak ważnych dla siebie rzeczy, mogli najbliższym nie powiedzieć. Choć może patrzę z dzisiejszej perspektywy, gdy...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Bez przekonania. Nie wiem jak można tak długo zadawać sobie te same pytania i tak bardzo nie ustalać odpowiedzi. W sumie nudna książka. Niczego nowego, czy świeżego nie wnosi. Prowincjonalna, rzekła bym. Problemy pierwszego pokolenia w mieście, gdy umysłem jeszcze rządzą "tradycyjne" przekonania. Chwilami żenujące.
Bez przekonania. Nie wiem jak można tak długo zadawać sobie te same pytania i tak bardzo nie ustalać odpowiedzi. W sumie nudna książka. Niczego nowego, czy świeżego nie wnosi. Prowincjonalna, rzekła bym. Problemy pierwszego pokolenia w mieście, gdy umysłem jeszcze rządzą "tradycyjne" przekonania. Chwilami żenujące.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to