Opinie użytkownika
Nawet intrygujące i wciąga. Nietuzinkowa opowieść, tylko dla mnie zbyt mało realistyczna.
Pokaż mimo toNie zachwyciło mnie to. Nie porwało. Doceniam pomysł konstrukcyjny, że najpierw dziwne relacje w które wchodzi bohaterka, a potem wyjaśnienie (średnio przekonujące) czemu tak robiła. Całość ciężko mi się czytało, bo te relacje były dla mnie w oczywisty sposób niesatysfakcjonujące i niezdrowe, więc trochę szkoda czasu.
Pokaż mimo toBardzo ładna, ciekawie skonstruowana opowieść rodzinna. Dużo lokalnego kolorytu. Szkoda jednak, że to kolejna opowieść wieśniecza. Bieda, analfabetyzm, wyzysk, katastrofy naturalne, zabobon i religijne wyjaśnienia rzeczywistości. Ten etap rozwoju społecznego występował wszędzie, objawiał się podobnie, tylko nazywał się inaczej: czasem pańszczyzna, czasem niewolnictwo, a...
więcej Pokaż mimo toTo dziadersowska książka. Początkowo mi się nawet podobała, eleganckie dwa pierwsze opowiadania, ale dalej to równia pochyła. Ta książka zasadza się na lęku przed utratą pamięci i tożsamości, a także strachu przed nadchodzącą technologią. Niczym dyski starych komputerów, będą nas czyścić ze wspomnień i doświadczeń, bójcie się. Źródła tego lęku należy upatrywać w...
więcej Pokaż mimo toPlus za podejmowanie tematów nowych i próby wybiegania w przyszłość, w potencjalne skutki. Niestety, dla mnie ta książka jest zbyt zagmatwana i nie płynie. Nie sądzę też by trafnie diagnozowała zagrożenia. Coś mi się wydaje, że jest dość schematyczna i bliżej jej do dorożkarza u progu rewolucji przemysłowej, niż do mądrego ostrzegania. Poza wszystkim, chwilami nudna.
Pokaż mimo toWspaniała rzecz! Bardzo subtelna, bardzo delikatna, więc nie dla każdego. Przypomina najdelikatniejszą koronkę świata, choć są w niej obecne też wątki polityczne. Wplecione jednak w sposób nadzwyczajnie nienachalny. Serdecznie polecam!
Pokaż mimo to
Umordowałam się jak pies. Te wsiowe bajania na pokutę powinni zadawać. Za grube przewinienia.
(Choć autorka zdolna niemożebnie!)
Dla prymusów 65+
PS.
Jaka szkoda! Taka młoda autorka, a pisze jakby musiała się przypodobać własnej prababce. Przykro to pisać, ale czytając ten zbiór mam wrażenie, że wiejskie dzieci to jednak są mocno spaczone.
Z tego zbioru podobały mi się tylko dwa opowiadania. Zadziwia mnie jak blisko tej literaturze do życia autorki. Wiele scen, to właściwie kopiuj/wklej. Tonie rozczarowało, bo przez większość swojego życia wydawała się być osobą nieświadomą i dość konwencjonalną, choć z talentem i z trudnymi decyzjami na grzbiecie. Długo do siebie dojrzewała, a ten tom jest zapisem tych...
więcej Pokaż mimo toDla koneserów twórczości Lucia Berlin. Książka sama w sobie nie jest dziełem wybitnym, ale dostarcza wielu autobiograficznych informacji o życiu, charakterze i historii autorki. Z tej perspektywy nawet ciekawa.
Pokaż mimo toEch, te oczekiwania! Ta książka fantastycznie balansuje na granicy zwidów i realnych doświadczeń, szaleństwa i przypadku, samotności i atawistycznej tęsknoty za drugim człowiekiem. Na swój sposób jest genialna, ale i zupełnie nudna. Mistrz używa narzędzi, ale całość jest w entourage'u katolickich wyobrażeń i nie przekracza ich, co dla mnie jest męczące. Na pytanie: czy...
więcej Pokaż mimo toBez przekonania. Nie wiem jak można tak długo zadawać sobie te same pytania i tak bardzo nie ustalać odpowiedzi. W sumie nudna książka. Niczego nowego, czy świeżego nie wnosi. Prowincjonalna, rzekła bym. Problemy pierwszego pokolenia w mieście, gdy umysłem jeszcze rządzą "tradycyjne" przekonania. Chwilami żenujące.
Pokaż mimo toTe drobne opowiadania zupełnie do mnie nie przemówiły i zdążyłam je zapomnieć przed ukończeniem wszystkich pięciuset stron lektury. "Ballada o smutnej kawiarni" nawet mnie wciągnęła, a opowieść o 12-letniej Frankie bardzo mi się podobała. Generalnie bez zachwytu, ale przeczytać można. Trochę anachroniczne, bo autorka już niemal sześć dekad spoczywa w grobie i to jednak się...
więcej Pokaż mimo toNo nie wiem. To jednak przygodowa bajeczka. Może chwytać za serce i wzruszać, ale dla mnie zbyt mało realistyczne. Nie jest to jednak książka zła. Tylko odrobinę naiwna.
Pokaż mimo to
Deesha Philyaw pisze rewelacyjnie, genialnie wręcz. Opowiadania otwierają się niemal automatycznie, są klarowne i uruchamiają wyobraźnię, jak rzadko które. Konstrukcja tomu też jest fantastyczna i wielowymiarowa, serwowana z wielu perspektyw, dzięki czemu utwory tworzą kompletną całość. Już dla tych kwestii warto je przeczytać.
Niestety, tematy wydają mi się bardzo nie...
Nietuzinkowe to jest, chwilami nawet intrygujące i niebanalne, ale nie porwało mnie, nie przemówiło do mnie, nie zachwyciło. Może ta dydaktyczna konwencja legendy/bajki mi przeszkadza? Raczej nie działa to na czytelnika oczarowanego "Septologią" noblisty Fossego, co sugerował wydawca. Przykro mi, ale mam poczucie, że nabrałam się na tanią, marketingową sztuczkę. 🤷
Pokaż mimo to
Wynudziło mnie to. Na bezczelność wręcz zakrawa oferowanie współczesnemu czytelnikowi, patriarchalnych, męskich opowieści. Ale jest wolny rynek, szanuję, zapewne mamy w kraju wystarczającą ilość dziadersów - mizoginów, by wykupili nakład i poczuli się nad tymi opowiadaniami, jak w domu.
To anachroniczne treści są, choć chwilami nawet zgrabne literacko. Dla mnie to jednak...
Czy ja wiem? Dość mozolnie mi się to czytało, odpychało mnie mocno. To opowieść o zbrodni sądowej, o skazaniu niewinnego człowieka. Ostatnie dwie godziny lektury trochę mnie wciągnęły, ale nawet nie: zaledwie dało się dokończyć. To jakaś historia jest, ale czy opowieść wybitna? Ja tego na sobie nie doświadczyłam.
Pokaż mimo toPasjonujący i porywający reportaż! Aż zazdrość bierze, że komuś takie cudo udało się wytworzyć! Bohater wprawdzie samograj (jeśli można tak się wyrazić o ludzkim dramacie) ale opowieść fantastycznie, głęboko zdokumentowana i przestrzennie tłumacząca wszelkie aspekty i wymiary jego uwarunkowań. A nawet szerzej, książka wnikliwie pokazuje sytuację sąsiadów, społeczności,...
więcej Pokaż mimo toBardzo ciekawa rzecz. Prosta konstrukcja, klarowny język. Nieoczywisty bohater, bo to o konsekwencjach II Wojny Światowej dla niemieckiej ludności cywilnej z okolic Elbląga. Uchodźcy dziś? Tak. Uchodźcy po stronie okupanta? Już trudniej. Temat starej wojny w dostatnim, nowoczesnym, współczesnym świecie? Lepiej skupić się na rozwoju i przyszłości, skoro jest nam to dane.
Pokaż mimo to