-
ArtykułyDrapieżnicy z Wall Street. Premiera książki „Cienie przeszłości” Marka MarcinowskiegoBarbaraDorosz3
-
ArtykułyWeź udział w akcji recenzenckiej i wygraj książkę „Nie pytaj” Marii Biernackiej-DrabikLubimyCzytać2
-
ArtykułyNatasza Socha: Żeby rodzina mogła się rozwijać, potrzebuje czarnej owcyAnna Sierant1
-
ArtykułyZnamy nominowanych do Nagrody Literackiej „Gdynia” 2024Konrad Wrzesiński2
Biblioteczka
2018-04-13
2018-05-25
Wybranie odpowiedniej książki dla dziecka w wieku 7+ jest ogromnie trudne. Gdy pracowałam w księgarni, hitami były kryminały dla dzieciaków, ale ile ich można czytać. Poza tym seria kiedyś się kończy a dziecko chciałoby pochłaniać kolejne powieści dedykowane dla jego wieku. Pamiętam wyginających się przed regałami rodziców, przeglądających z krzywym uśmiechem kolejne tytuły.
Ogromnie trudno wybrać taką, która nie jest dla malucha, ale jeszcze nie dla nastolatka.
Jeśli i wy nie chcecie wykonywać wygibasów w dziale książek dla "mniejszej młodzieży", sięgnijcie po tytuł "Uniwersytet wszystko moje". Serio.
Krótkie rozdziały, ogromnie ciekawa historia przyciągną nie tylko uwagę młodego (samodzielnego!) czytelnika, ale również nas. Dorosłych :)
Możecie być pewni, że przeglądając tylko kilka stron (stojąc jeszcze przy półkach w księgarni) nie będziecie mogli się oderwać.
Świetna pozycja dla dorastających czytelników :)
http://www.pierwszadamaoksiazkach.pl/uniwersytet-wszystko-moje-wydawnictwo-nasza-ksiegarnia/
Wybranie odpowiedniej książki dla dziecka w wieku 7+ jest ogromnie trudne. Gdy pracowałam w księgarni, hitami były kryminały dla dzieciaków, ale ile ich można czytać. Poza tym seria kiedyś się kończy a dziecko chciałoby pochłaniać kolejne powieści dedykowane dla jego wieku. Pamiętam wyginających się przed regałami rodziców, przeglądających z krzywym uśmiechem kolejne...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2018-06-12
http://www.pierwszadamaoksiazkach.pl/zwierzoobjasniarka-wynalazek-ktory-zmienil-swiat-nasza-ksiegarnia/
Który maluch nie pytał: “Mamo! Co ten piesek szczeka? On czegoś chce?” I co, my rodzice mamy odpowiedzieć? Co odpowiedzieć dziecku? A co jeślibyśmy rozumieli mowę zwierząt? Potrafili z nimi rozmawiać, dyskutować. Jeśli chcielibyście wraz z dzieckiem poznać odpowiedź, sięgnijcie po najnowszą książkę od wydawnictwa Nasza Księgarnia pt. “Zwierzoobjaśniarka. Wynalazek, który zmienił świat”.
To CUDOWNIE ilustrowana opowieść o wynalazcy, który skonstruował zwierzoobjaśniarkę. Tak, tak. Specjalny mechanizm, dzięki któremu ludzie i zwierzęta mogli ze sobą rozmawiać. A gdy już mogli się ze sobą porozumieć…
Przekonajcie się sami, czytając (i zatracając się w przeglądaniu) przesympatycznej książeczce “Zwierzoobjaśniarka. Wynalazek, który zmienił świat” od wydawnictwa Nasza Księgarnia.
http://www.pierwszadamaoksiazkach.pl/zwierzoobjasniarka-wynalazek-ktory-zmienil-swiat-nasza-ksiegarnia/
Który maluch nie pytał: “Mamo! Co ten piesek szczeka? On czegoś chce?” I co, my rodzice mamy odpowiedzieć? Co odpowiedzieć dziecku? A co jeślibyśmy rozumieli mowę zwierząt? Potrafili z nimi rozmawiać, dyskutować. Jeśli chcielibyście wraz z dzieckiem poznać odpowiedź,...
2018-06-19
http://www.pierwszadamaoksiazkach.pl/wielka-ksiega-wartosci-opowiadania-o-szczerosci-tolerancji-i-innych-waznych-sprawach/
Ci z was, którzy zaglądają na stronę, doskonale wiedzą, jak ogromną mam słabość do literatury dziecięcej. Czytając współczesne książki dla dzieci znów mogę poczuć się jak dziecko, ale i odkryć w jaki sposób rozmawiać z maluchem i jak w łatwy i przystępny sposób opowiedzieć mu świat.
Gdy przeglądałam zapowiedzi wydawnictwa Nasza Księgarnia od razu wpadła mi oko książka pt. “Wielka księga wartości. Opowiadania o szczerości, tolerancji i innych ważnych sprawach“. Uwielbiam grafikę, którą tworzy wydawnictwo i treści, które wydają. Gdy tylko przesyłka z książką do mnie dotarła, od razu zatraciłam się w lekturze.
W książce pt. “Wielka księga wartości. Opowiadania o szczerości, tolerancji i innych ważnych sprawach” znajdziemy szesnaście przepięknych opowieści, które nauczą naszego maluszka zrozumienia i empatii. A nam rodzicom? Pozwolą nauczyć się i zrozumieć jak dziecko nauczyć zachować się w trudnych sytuacjach i szukać ich rozwiązania. Bo jak maluszkowi wytłumaczyć czym jest tolerancja, solidarność, szczerość czy uprzejmość.
http://www.pierwszadamaoksiazkach.pl/wielka-ksiega-wartosci-opowiadania-o-szczerosci-tolerancji-i-innych-waznych-sprawach/
Ci z was, którzy zaglądają na stronę, doskonale wiedzą, jak ogromną mam słabość do literatury dziecięcej. Czytając współczesne książki dla dzieci znów mogę poczuć się jak dziecko, ale i odkryć w jaki sposób rozmawiać z maluchem i jak w łatwy i...
2018-07-31
Usłyszysz imię Tove i od razu myślisz "Muminki!" Kto z nas w dzieciństwie nie zaczytywał się w powieściach o Muminkach? Jeśli tęsknicie za niepowtarzalnym stylem autorki, koniecznie sięgnijcie po "Uczciwą oszustkę".
Chłodny, wręcz zimny klimat, który działał na mnie jak magnez.
http://www.pierwszadamaoksiazkach.pl/uczciwa-oszustka-wydawnictwo-nasza-ksiegarnia/
Usłyszysz imię Tove i od razu myślisz "Muminki!" Kto z nas w dzieciństwie nie zaczytywał się w powieściach o Muminkach? Jeśli tęsknicie za niepowtarzalnym stylem autorki, koniecznie sięgnijcie po "Uczciwą oszustkę".
Chłodny, wręcz zimny klimat, który działał na mnie jak...
Dla tych rodziców, którzy znają (i na pewno sami poczytują “Jędrka…”, gdy młody właściciel książki śpi. Teraz możecie kiwnąć głową, że tak jest) napiszę tylko, że nowa część pt. “Hej, Jędrek! Kłopoty z dziewczynami?” jest tak samo dobra jak poprzednie części.
Jeśli jednak nie znacie serii o Jędrku, a nie wiecie jakie tytuły podrzucić dziesięciolatkowi (nie chce czytać, a jest już tak duży, że czytać mu do snu jest nieodpowiednie), to sięgnijcie właśnie po pierwszą część: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/246550/hej-jedrek-przepraszam-czy-tu-boruja. To zabawne perypetie Jędrka, który jak to zwyczajny młody chłopak ma sporo przygód. Jego przygody nie są zbyt dziecięce a tym bardziej zbyt młodzieżowe. Doskonale wiem jak trudno wybrać odpowiedni tytuł dla chłopca w wieku 8+.
http://www.pierwszadamaoksiazkach.pl/85-hej-jedrek-klopoty-z-dziewczynami-wydawnictwo-nasza-ksiegarnia/
Dla tych rodziców, którzy znają (i na pewno sami poczytują “Jędrka…”, gdy młody właściciel książki śpi. Teraz możecie kiwnąć głową, że tak jest) napiszę tylko, że nowa część pt. “Hej, Jędrek! Kłopoty z dziewczynami?” jest tak samo dobra jak poprzednie części.
Jeśli jednak nie znacie serii o Jędrku, a nie wiecie jakie tytuły podrzucić dziesięciolatkowi (nie chce czytać, a...
Serię pt. “Rok…” na pewno nie muszę przedstawiać rodzicom maluszków 3+. Ta cuuuudowna seria doczekała się już kolekcji w której znajdziemy: “Rok w Krainie Czarów”, “Rok na wsi”, “Rok w przedszkolu”, “Rok w lesie”, “Rok w mieście”. Nowa część “Rok na targu” jest równie intrygująca i przecudownie ilustrowana.
My, rodzice doskonale zdajemy sobie sprawę jak ciężko dla małego dziecka wybrać książkę, która zajmie nasze dziecko a dodatkowo sam egzemplarz nie ucierpi podczas kontaktu z dzieckiem. Dodatkowo, chcemy zadbać o bezpieczeństwo. I nie mam tu na myśli treści wynikających z książki a samą jej fakturę.
“Rok na targu” to przepięknie ilustrowana książka o sporym formacie (dzieci za tym szaleją!), która skrywa w sobie małe szczegóły dotyczące targu. Bo co dzieje się na targu w poszczególne pory roku? Co możemy kupić na targu latem a co zimą? Czy targ czynny jest zimą?
Na pewno Wy także zachwycicie się nową częścią z serii “Rok…”. Ja ją uwielbiam! Dzieci kochają 🙂
http://www.pierwszadamaoksiazkach.pl/84-rok-na-targu-wydawnictwo-nasza-ksiegarnia/
Serię pt. “Rok…” na pewno nie muszę przedstawiać rodzicom maluszków 3+. Ta cuuuudowna seria doczekała się już kolekcji w której znajdziemy: “Rok w Krainie Czarów”, “Rok na wsi”, “Rok w przedszkolu”, “Rok w lesie”, “Rok w mieście”. Nowa część “Rok na targu” jest równie intrygująca i przecudownie ilustrowana.
My, rodzice doskonale zdajemy sobie sprawę jak ciężko dla małego...
2018-01-11
Przyznaje się. Polskich autorów nie czytam (no może poza kilkoma wyjątkami). Powieść kupiłam, bo była okazyjna cena a i recenzje pełne zachwytów. Zaczęłam czytać w środę rano jadąc do pracy. Początek wydawał mi się naciągany, jakby autorka chciała czytelnikowi skrócić maksymalnie początek, nie dając chwili na poznanie i "wyczucie" bohaterów. Czułam się trochę oszukana i jakby tak zmuszana co czegoś na co nie mam ochoty, ale zacisnęłam zęby i czytałam dalej.
Nie wiem w którym momencie przestałam kontaktować ze światem. Podczas przerwy w pracy odgrzałam sobie obiad i czytałam. I tak ten biedny posiłek odgrzewałam 3 razy.
Mamy tu wszystko! Dreszcz emocji (zwłaszcza przy pikantnych opisach), torpedę łez i... Z ostatnim zdaniem powieści niedosyt i ogromną chęć dowiedzenia się co dalej.
Warto! Ja już dodałam do koszyka kolejne 2 części (biorę w ciemno!).
Przyznaje się. Polskich autorów nie czytam (no może poza kilkoma wyjątkami). Powieść kupiłam, bo była okazyjna cena a i recenzje pełne zachwytów. Zaczęłam czytać w środę rano jadąc do pracy. Początek wydawał mi się naciągany, jakby autorka chciała czytelnikowi skrócić maksymalnie początek, nie dając chwili na poznanie i "wyczucie" bohaterów. Czułam się trochę oszukana i...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2018-02-02
http://www.pierwszadamaoksiazkach.pl/bilet-do-szczescia-wydawnictwo-ksiaznica/
Kończąc pierwszy tom już nie mogłam się doczekać dalszego ciągu perypetii Łucji i Hugo. Zabawne, bo historia jest dość prosta i cholernie romantyczna. Jednak ma w sobie to "coś". Czytając powieść nie było chwili zwolnienia akcji, wciąż coś się działo. I postacie! Nie dało się ich nie lubić, pomylić. Polecam!
http://www.pierwszadamaoksiazkach.pl/bilet-do-szczescia-wydawnictwo-ksiaznica/
Kończąc pierwszy tom już nie mogłam się doczekać dalszego ciągu perypetii Łucji i Hugo. Zabawne, bo historia jest dość prosta i cholernie romantyczna. Jednak ma w sobie to "coś". Czytając powieść nie było chwili zwolnienia akcji, wciąż coś się działo. I postacie! Nie dało się ich nie lubić,...
2018-02-14
http://www.pierwszadamaoksiazkach.pl/performens-recenzja-dla-portalu-dlalejdis-pl/
Z każdą stroną powieści, odkrywałam jak postać Nadii wpływa na innych bohaterów z nią związanych: Błażeja, Sława czy ograniczonego Antosia. Co ważne, wszystkie postacie stworzone przez autorkę – Karolinę Wilczyńską – mają swój nieporównywalny charakter oraz osobowość, która tylko podkreśla wyjątkowość wsi. „Performens” nie jest tanim romansidłem ani prostą opowieścią o kobiecie, która miała kaprys zamieszkania na wsi. To piękna i momentami niełatwa do zrozumienia opowieść o próbach odnalezienia tego, co dla nas w życiu jest ważne.
http://www.pierwszadamaoksiazkach.pl/performens-recenzja-dla-portalu-dlalejdis-pl/
Z każdą stroną powieści, odkrywałam jak postać Nadii wpływa na innych bohaterów z nią związanych: Błażeja, Sława czy ograniczonego Antosia. Co ważne, wszystkie postacie stworzone przez autorkę – Karolinę Wilczyńską – mają swój nieporównywalny charakter oraz osobowość, która tylko podkreśla...
2018-03-13
Uwielbiacie Bridget Jones? Jeśli tak, to koniecznie sięgnijcie po najnowszą powieść Agaty Przybyłek, pt. „Żona na pełen etat”.
To czwarty już tom opisujący perypetie Zuzanny, jej rodziny i życie mieszkańców małego miasteczka- Jaszczurek. Ubaw do łez. Serio.
“Żonę na pełen etat” polecam każdemu, kto szuka lekkiej, przyjemnej lektury na wiosenne wieczory dla odprężenia i takiej, która wzbudza szczery uśmiech. Jestem pewna, że szybko rozgośćcie się w miasteczku Jaszczurki i serdecznie polubicie Zuzę i innych bohaterów.
Cała recenzja - http://dlalejdis.pl/artykuly/zona_na_pelen_etat_recenzja
Uwielbiacie Bridget Jones? Jeśli tak, to koniecznie sięgnijcie po najnowszą powieść Agaty Przybyłek, pt. „Żona na pełen etat”.
To czwarty już tom opisujący perypetie Zuzanny, jej rodziny i życie mieszkańców małego miasteczka- Jaszczurek. Ubaw do łez. Serio.
“Żonę na pełen etat” polecam każdemu, kto szuka lekkiej, przyjemnej lektury na wiosenne wieczory dla odprężenia i...
2018-03-20
Mamy dopiero przełom marca/kwietnia, a już znalazłam swoją książkę roku w kategorii “literatura obyczajowa”. To powieść, która po przeczytaniu będzie Ci towarzyszyć jak zapach ulubionych perfum.
Nie musisz mi wierzyć, nie znasz mnie. Ale wystarczy, że po nią sięgniesz, a będziesz mi w myślach dziękować. Jestem pewna.
Historia może zdawać się prosta, wręcz oklepana, tyle tylko że napisana przez dwa nieznane mi kompletne nazwiska. Jednak wystarczyło, bym przeczytała kilkanaście pierwszych stron, by nie liczyło się dla mnie nic innego niż łączenie kolejnych liter w słowa, a słowa w zdania łapiąc ich głębszych sens dopiero po odłożeniu lektury. Tak właśnie działała na mnie przepięknie napisana opowieść napisana przez duet – Lidię Liszewską i Roberta Kornackiego. Czy naszym życiem rządzi przypadek? Czy to splot decyzji napotkanych osób, które połączone ze sobą jak warkocz łączą się z naszymi, ukazując nam głębszy sens życia, miłości, nas?
Wszystko zaczyna się od burzy. Od listu. Od kawiarni. Od telefonu. Od zgubionego listu… Od przypadku. I od dwojga dojrzałych ludzi, którym los daje możliwość bliższego obserwowania, doświadczania zmian w swoim życiu. A czytelnikowi? Dla niego jest specjalne miejsce, dzięki któremu wręcz namacalnie może te zmiany dostrzec. Niekiedy przejmując sposób patrzenia na świat przez nią i niego.
Przyjaźń między dwojgiem bohaterów rozkwitała, a we mnie równocześnie rozwijał się sposób myślenia głównej bohaterki; przejmowałam jej spojrzenie na świat. Cudowne uczucie! Ona stała się dla mnie wzorem, chwilami zmuszając do zatrzymania się i złapania oddechu. A on? Z początku był nielubiany, wręcz irytujący. Z czasem obniżył gardę, by za chwilę znów chcieć uciec od chwili szczęścia i spokoju. Jakby się bał cieszyć nawet najmniejszym szczęściem. Może słusznie?
“Napisz do mnie” to jedna z tych powieści, która zapada nie tylko w pamięć, ale również głęboko w serce. Ma w sobie coś dojrzałego; głęboki sens, który kiełkuje w swoim tempie w czytelniku. Rozkwita, gdy ten odłoży powieść na półkę i uśmiechnie się na samo jej wspomnienie.
Pamiętasz film “Co się wydarzyło w Madison County”? Jeśli tak, to wiesz o jaki kaliber dojrzałości zbudowanych postaci mam na myśli. Czas byś ty, czytelniku, sięgnął po powieść “Napisz do mnie”.
Mamy dopiero przełom marca/kwietnia, a już znalazłam swoją książkę roku w kategorii “literatura obyczajowa”. To powieść, która po przeczytaniu będzie Ci towarzyszyć jak zapach ulubionych perfum.
Nie musisz mi wierzyć, nie znasz mnie. Ale wystarczy, że po nią sięgniesz, a będziesz mi w myślach dziękować. Jestem pewna.
Historia może zdawać się prosta, wręcz oklepana, tyle...
2018-04-16
Przeczytanie jej zajęło mi (aż) cały dzień i pół nocy :)
http://www.pierwszadamaoksiazkach.pl/zdazyc-z-miloscia-wydawnictwo-ksiaznica-publicat/
Zanim zaczęłam czytać “Zdążyć z miłością” przejrzałam kilka recenzji na portalu Lubimyczytać.pl. Zgadzam się z niewielką ilością osób, że sama historia jest naciągana i romantyczna, ale… Ale autorka (podkreślę to po raz kolejny) ma niesamowity talent do kreowania postaci, by stali się oni żywymi osobami. To tak, jakbym Olgę znała, kojarzyła ale nie potrafię sobie uzmysłowić skąd i gdzie ją poznałam. Sama historia naszpikowana jest ogromnym wachlarzem emocji, skrajnych emocji, które po odłożeniu książki żyją we mnie swoim życiem.
Tak. Po przeczytaniu kolejnej książki Beaty Majewskiej czułam się jakbym była na emocjonalnym kacu. Kładąc się spać o 2 nad ranem długo nie mogłam zasnąć, wciąż analizując co teraz czuję i jak się z tym czuję. Autorka w wspaniały sposób potrafi potrząsnąć najgłębszymi warstwami emocji które mam w sobie.
Przeczytanie jej zajęło mi (aż) cały dzień i pół nocy :)
http://www.pierwszadamaoksiazkach.pl/zdazyc-z-miloscia-wydawnictwo-ksiaznica-publicat/
Zanim zaczęłam czytać “Zdążyć z miłością” przejrzałam kilka recenzji na portalu Lubimyczytać.pl. Zgadzam się z niewielką ilością osób, że sama historia jest naciągana i romantyczna, ale… Ale autorka (podkreślę to po raz kolejny)...
2018-05-01
Uwielbiam książki Beaty Majewskiej. Sięgając po każdą kolejną po “Konkursie na żonę” byłam pewna, że znajdę w nich chwilę oddechu na kilka godzin. Po ich przeczytaniu, odkładając każdą z nich jeszcze kilka dni wciąż wracałam myślami do bohaterów. Zaczynając czytać “Baśnik”, co oczywiste miałam sporo oczekiwań.
Poznajcie trzydziestokilkuletnią Basię, która przeżywa niedawny rozwód. Za namową przyjaciółki postanawia zająć się prowadzeniem fitness klubu, który pozostawił jej były mąż. Nasza bohaterka wprowadza zmiany i zatrudnia nowych pracowników. Jednym z nich jest Marcin… Młody fizjoterapeuta od razu zakochuje się w swojej szefowej. Basia również jest zauroczona pracownikiem, jednak wciąż rozgrzebuje w pamięci swoje nieudane małżeństwo.
I to ciągłe rozgrzebywanie, rozpamiętywanie i ciągły płacz doprowadzał mnie do wściekłości. I nie tylko mnie, bo jej córkę Karusię również. Chociaż i do niej mogłabym mieć kilka zażaleń. Pomimo tych kilku “wad” powieść czytałam (jak wszystkie które przeczytałam autorstwa Beaty Majewskiej) jednym tchem. Co prawda tym razem obeszło się bez płaczu, ale i tak z uśmiechem czytałam ostatnie zdania tekstu.
http://www.pierwszadamaoksiazkach.pl/basnik-wydawnictwo-ksiaznica/
Uwielbiam książki Beaty Majewskiej. Sięgając po każdą kolejną po “Konkursie na żonę” byłam pewna, że znajdę w nich chwilę oddechu na kilka godzin. Po ich przeczytaniu, odkładając każdą z nich jeszcze kilka dni wciąż wracałam myślami do bohaterów. Zaczynając czytać “Baśnik”, co oczywiste miałam sporo oczekiwań.
Poznajcie trzydziestokilkuletnią Basię, która przeżywa niedawny...
2018-05-19
2018-06-20
2018-07-21
Świetna!
Recenzja w trakcie tworzenia :)
Świetna!
Recenzja w trakcie tworzenia :)
2018-08-04
Szału nie było, ale mamy lato a ono rządzi się swoimi prawami. Sięgamy po literaturę z lekkim słowem przy której możemy głębiej odetchnąć i bez smutku odłożyć, by przygotować kolejną porcję lemoniady.
Zła jestem na wydawnictwo, że nie zaznaczyło na egzemplarzu informacji, że książka jest trzecią, i ostatnią częścią powieści. Dowiedziałam się o tym, gdy wrzuciłam zdjęcie na jedną z grup czytelniczych z zapytaniem czy warto po nią sięgnąć.
Jednak ten drobny minus nie popsuł mi frajdy z lektury. Ba! Nie poczułam nawet, że istnieją dwie poprzednie części (jak bardzo są ze sobą powiązane? Nie wiem).
Historia jest porównywana z powieściami Jodi Picoult (hahaha serio?!). Ściema. Faktycznie, czytało mi się szybko i lekko. Postacie były na tyle mocno nakreślone, że łatwo domyśliłam się jak zakończy się cała historia. Ale kompletnie nie jest to styl warty porównania do Jodi. Dramatyzm powieści był trochę sztywny i zbyt mocno "amerykański", ale na lato idealny!
Szału nie było, ale mamy lato a ono rządzi się swoimi prawami. Sięgamy po literaturę z lekkim słowem przy której możemy głębiej odetchnąć i bez smutku odłożyć, by przygotować kolejną porcję lemoniady.
Zła jestem na wydawnictwo, że nie zaznaczyło na egzemplarzu informacji, że książka jest trzecią, i ostatnią częścią powieści. Dowiedziałam się o tym, gdy wrzuciłam zdjęcie na...
2018-08-20
Po powieść pt. „Listy pachnące tymiankiem” sięgnęłam będą w jednej z księgarni należącej do sieci „Teraz czytam”. Staram się nie oceniać książki po okładce, a zwłaszcza po cenie. Jak niektórzy już wiedzą, latem mam większą skłonność po sięgania lekkie powieści z półki.
Zaintrygował mnie opis a zwłaszcza słowa „ormiańskie”, „tajemnice”. Nie ma nic lepszego na upalne dni, niż powieść obyczajowa, skrywająca sekret. Uśmiech spowodowała także cena – 14,90 za egzemplarz. Moja czytelnicza dusza krzyczała: „Bierz!”. Wzięłam. Oczywiście wzięłam jeszcze jedną – jak hurtem to hurtem.
Dopiero wieczorem mogłam na spokojnie zrobić ulubioną herbatę i zaczytać się w powieści. O herbacie szybko zapomniałam, tak jak o tym że jestem głodna. Historia całkowicie mnie pochłonęła. I nie piszę tego kokieteryjnie. Autorka wciąga nas w wir wydarzeń od pierwszego słowa, nie wypuszczając z magicznego świata kultury ormiańskiej, która jest nie tylko pełna wspaniałych zapachów potraw, ale także bólu i rozpaczy minionych wydarzeń.
Katerinę poznajemy w przykrej sytuacji – dopiero co pożegnała swoją ukochaną babcię. Trzyma właśnie starą, drewnianą skrzynkę służącą do przechowywania przypraw, która skrywa listy napisane po ormiańsku. Zaskoczona swym odkryciem, postanawia odkryć i poznać tajemnicę. Wyrusza na Cypr, by spróbować zbliżyć się do swojej kultury i odkryć tragiczną, rodzinną historię.
Wydawać by się mogło, że to właśnie Katerina stanie się główną bohaterką powieści i to razem z nią odkrywać będziemy karty historii jej babci. Tak się nie dzieje.
Książka pt. „Listy pachnące tymiankiem” odkryła przede mną tajemnicę Ormianów o której gdzieś słyszałam, coś wiem, ale nigdy nic nie wzbudziło we mnie głębszego zainteresowania. Już w trakcie czytania (a zajęło mi to raptem dwa dni), zapoznałam się z współczesną historią Ormian, a nawet w Warszawie odkryłam Fundację Kultury i Dziedzictwa Ormian Polskich. Dodatkowo, wpadłam na pomysł odezwania się do nich z prośbą o podesłanie interesujących tytułów historycznych.
W „Listach pachnących tymiankiem” ważnym punktem nadającym żywego klimatu powieści są opisy tradycyjnych potraw Ormiańskich (również ten temat mocno mnie zaciekawił). To one nadawały głębszy sens i wzbudzały w poszczególnych postaciach poczucie jeszcze więcej tęsknoty i opuszczenia.
Podsumowując. Powieść pt. „Listy pachnące tymiankiem” uznaję jako osobiste odkrycie tego roku. To książka do której będę wracać co kilka lat i dzięki której odkryłam kulturę, która dopiero otwiera przede mną swe tajemne wrota.
Po powieść pt. „Listy pachnące tymiankiem” sięgnęłam będą w jednej z księgarni należącej do sieci „Teraz czytam”. Staram się nie oceniać książki po okładce, a zwłaszcza po cenie. Jak niektórzy już wiedzą, latem mam większą skłonność po sięgania lekkie powieści z półki.
Zaintrygował mnie opis a zwłaszcza słowa „ormiańskie”, „tajemnice”. Nie ma nic lepszego na upalne dni,...
Cudowna!
“Jestem kotem” to przeurocza książeczka dla naszych najmłodszych. Kolorowe i zabawne ilustracje pomogą maluchom zrozumieć, że zawsze znajdziemy coś co nas łączy. Nawet jeśli od razu tych podobieństw nie widać.
“Jestem kotem” polecam każdemu z rodziców. Jestem pewna, że nawet maluszki 3+ będą pod ogromnym urokiem barwnych ilustracji. Zresztą my rodzice również – są przecudowne!
http://www.pierwszadamaoksiazkach.pl/jestem-kotem-wydawnictwo-nasza-ksiegarnia/
Cudowna!
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to“Jestem kotem” to przeurocza książeczka dla naszych najmłodszych. Kolorowe i zabawne ilustracje pomogą maluchom zrozumieć, że zawsze znajdziemy coś co nas łączy. Nawet jeśli od razu tych podobieństw nie widać.
“Jestem kotem” polecam każdemu z rodziców. Jestem pewna, że nawet maluszki 3+ będą pod ogromnym urokiem barwnych ilustracji. Zresztą my rodzice również –...