-
ArtykułyNatasza Socha: Żeby rodzina mogła się rozwijać, potrzebuje czarnej owcyAnna Sierant1
-
ArtykułyZnamy nominowanych do Nagrody Literackiej „Gdynia” 2024Konrad Wrzesiński2
-
ArtykułyMój stosik wstydu – które książki czekają na przeczytanie przez was najdłużej?Anna Sierant22
-
ArtykułyPaulo Coelho: literacka alchemiaSonia Miniewicz3
Biblioteczka
2017-10-13
2017-09-23
“Tajemnice mody” to idealna lektura do trenowania dla początkującego czytelnika, ale również niesamowita przygoda dla detektywa - amatora. Koniecznie sięgnijcie po “Tajemnice mody” i sprawdźcie, czy wam uda się rozwiązać zagadkę tajemniczego zniknięcia ukochanej kotki Jean - Laurenta.
http://www.pierwszadamaoksiazkach.pl/27-tajemnica-mody-recenzja-dla-portalu-dlalejdis-pl/
“Tajemnice mody” to idealna lektura do trenowania dla początkującego czytelnika, ale również niesamowita przygoda dla detektywa - amatora. Koniecznie sięgnijcie po “Tajemnice mody” i sprawdźcie, czy wam uda się rozwiązać zagadkę tajemniczego zniknięcia ukochanej kotki Jean - Laurenta.
http://www.pierwszadamaoksiazkach.pl/27-tajemnica-mody-recenzja-dla-portalu-dlalejdis-pl/
2017-08-01
Całą recenzję znajdziesz tutaj: http://dlalejdis.pl/artykuly/czas_ukradziony_recenzja
Powieść „Czas ukradziony” czyta się jednym tchem, nie mogąc się od niej oderwać, by nie poznać kolejnego fragmentu tej romantycznej i jednocześnie tragicznej historii. Ma w sobie niesamowity urok i lekkość, a postacie dają wrażenie istniejących osób. Ogromnym atutem powieści jest główna bohaterka - Falvie. Jest to bohaterka mocno stąpająca przez życie, jednak w głębi siebie pragnie doświadczyć prawdziwej miłości. Myślę, że każda z nas w tej postaci odnajdzie cząstkę siebie. Czytając książkę doświadczymy skrajnych emocji: wzruszenia, zaskoczenia, rozpaczy czy niedowierzania.
Całą recenzję znajdziesz tutaj: http://dlalejdis.pl/artykuly/czas_ukradziony_recenzja
Powieść „Czas ukradziony” czyta się jednym tchem, nie mogąc się od niej oderwać, by nie poznać kolejnego fragmentu tej romantycznej i jednocześnie tragicznej historii. Ma w sobie niesamowity urok i lekkość, a postacie dają wrażenie istniejących osób. Ogromnym atutem powieści jest główna...
2017-10-24
Cała recenzja - http://dlalejdis.pl/artykuly/badz_przy_mnie_zawsze_recenzja
“Bądź przy mnie zawsze” ma w sobie niesamowitą magię i magnetyzm przez który nie mogłam się od niej oderwać. Z zapartym tchem obserwowałam podjęte decyzje przez obie kobiety i ze wzruszeniem odkrywałam karty historii Róży. Ostatnie strony powieści czytałam z delikatnym uśmiechem. Ocierając łzy nie mogłam uwierzyć, że to już koniec moje spotkania z tak autentycznymi postaciami.
Cała recenzja - http://dlalejdis.pl/artykuly/badz_przy_mnie_zawsze_recenzja
“Bądź przy mnie zawsze” ma w sobie niesamowitą magię i magnetyzm przez który nie mogłam się od niej oderwać. Z zapartym tchem obserwowałam podjęte decyzje przez obie kobiety i ze wzruszeniem odkrywałam karty historii Róży. Ostatnie strony powieści czytałam z delikatnym uśmiechem. Ocierając łzy nie...
2017-11-11
“Skradzione godziny” to niebanalna historia o utraconej miłości, o uczuciach i dorastaniu; dojrzewaniu, gdy świat wokół się zmienia. Po jej przeczytaniu niełatwo będzie o niej zapomnieć, przejść obojętnie. Historia i postacie przez swoją prostotę i brak przerysowania stały się dla mnie niesamowicie prawdziwe. Myślę, że wymiar opowiedzianej przez autorkę historii, nie zrobiłby na mnie tak ogromnego wrażenia, gdyby nie język i ton narracji. Każda z ukazanych postaci ma własną rolę, własny głos, który nie zagłusza innych. Autorka - Maria Solar - stworzyła powieść, która równie dobrze może być historią prawdziwą, historią rodzinną.
“Skradzione godziny” to niebanalna historia o utraconej miłości, o uczuciach i dorastaniu; dojrzewaniu, gdy świat wokół się zmienia. Po jej przeczytaniu niełatwo będzie o niej zapomnieć, przejść obojętnie. Historia i postacie przez swoją prostotę i brak przerysowania stały się dla mnie niesamowicie prawdziwe. Myślę, że wymiar opowiedzianej przez autorkę historii, nie...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-12-31
Całą recenzję znajdziesz TUTAJ: http://www.pierwszadamaoksiazkach.pl/36oswiadczyny-recenzja-dla-portalu-dlalejdis-pl/
Powieści obyczajowe, w których przeplatana jest teraźniejszość z przeszłością mają w sobie coś magnetycznego, historycznego i nostalgicznego.
Całą recenzję znajdziesz TUTAJ: http://www.pierwszadamaoksiazkach.pl/36oswiadczyny-recenzja-dla-portalu-dlalejdis-pl/
Powieści obyczajowe, w których przeplatana jest teraźniejszość z przeszłością mają w sobie coś magnetycznego, historycznego i nostalgicznego.
2018-02-14
http://www.pierwszadamaoksiazkach.pl/performens-recenzja-dla-portalu-dlalejdis-pl/
Z każdą stroną powieści, odkrywałam jak postać Nadii wpływa na innych bohaterów z nią związanych: Błażeja, Sława czy ograniczonego Antosia. Co ważne, wszystkie postacie stworzone przez autorkę – Karolinę Wilczyńską – mają swój nieporównywalny charakter oraz osobowość, która tylko podkreśla wyjątkowość wsi. „Performens” nie jest tanim romansidłem ani prostą opowieścią o kobiecie, która miała kaprys zamieszkania na wsi. To piękna i momentami niełatwa do zrozumienia opowieść o próbach odnalezienia tego, co dla nas w życiu jest ważne.
http://www.pierwszadamaoksiazkach.pl/performens-recenzja-dla-portalu-dlalejdis-pl/
Z każdą stroną powieści, odkrywałam jak postać Nadii wpływa na innych bohaterów z nią związanych: Błażeja, Sława czy ograniczonego Antosia. Co ważne, wszystkie postacie stworzone przez autorkę – Karolinę Wilczyńską – mają swój nieporównywalny charakter oraz osobowość, która tylko podkreśla...
2018-03-13
Uwielbiacie Bridget Jones? Jeśli tak, to koniecznie sięgnijcie po najnowszą powieść Agaty Przybyłek, pt. „Żona na pełen etat”.
To czwarty już tom opisujący perypetie Zuzanny, jej rodziny i życie mieszkańców małego miasteczka- Jaszczurek. Ubaw do łez. Serio.
“Żonę na pełen etat” polecam każdemu, kto szuka lekkiej, przyjemnej lektury na wiosenne wieczory dla odprężenia i takiej, która wzbudza szczery uśmiech. Jestem pewna, że szybko rozgośćcie się w miasteczku Jaszczurki i serdecznie polubicie Zuzę i innych bohaterów.
Cała recenzja - http://dlalejdis.pl/artykuly/zona_na_pelen_etat_recenzja
Uwielbiacie Bridget Jones? Jeśli tak, to koniecznie sięgnijcie po najnowszą powieść Agaty Przybyłek, pt. „Żona na pełen etat”.
To czwarty już tom opisujący perypetie Zuzanny, jej rodziny i życie mieszkańców małego miasteczka- Jaszczurek. Ubaw do łez. Serio.
“Żonę na pełen etat” polecam każdemu, kto szuka lekkiej, przyjemnej lektury na wiosenne wieczory dla odprężenia i...
2018-03-20
Mamy dopiero przełom marca/kwietnia, a już znalazłam swoją książkę roku w kategorii “literatura obyczajowa”. To powieść, która po przeczytaniu będzie Ci towarzyszyć jak zapach ulubionych perfum.
Nie musisz mi wierzyć, nie znasz mnie. Ale wystarczy, że po nią sięgniesz, a będziesz mi w myślach dziękować. Jestem pewna.
Historia może zdawać się prosta, wręcz oklepana, tyle tylko że napisana przez dwa nieznane mi kompletne nazwiska. Jednak wystarczyło, bym przeczytała kilkanaście pierwszych stron, by nie liczyło się dla mnie nic innego niż łączenie kolejnych liter w słowa, a słowa w zdania łapiąc ich głębszych sens dopiero po odłożeniu lektury. Tak właśnie działała na mnie przepięknie napisana opowieść napisana przez duet – Lidię Liszewską i Roberta Kornackiego. Czy naszym życiem rządzi przypadek? Czy to splot decyzji napotkanych osób, które połączone ze sobą jak warkocz łączą się z naszymi, ukazując nam głębszy sens życia, miłości, nas?
Wszystko zaczyna się od burzy. Od listu. Od kawiarni. Od telefonu. Od zgubionego listu… Od przypadku. I od dwojga dojrzałych ludzi, którym los daje możliwość bliższego obserwowania, doświadczania zmian w swoim życiu. A czytelnikowi? Dla niego jest specjalne miejsce, dzięki któremu wręcz namacalnie może te zmiany dostrzec. Niekiedy przejmując sposób patrzenia na świat przez nią i niego.
Przyjaźń między dwojgiem bohaterów rozkwitała, a we mnie równocześnie rozwijał się sposób myślenia głównej bohaterki; przejmowałam jej spojrzenie na świat. Cudowne uczucie! Ona stała się dla mnie wzorem, chwilami zmuszając do zatrzymania się i złapania oddechu. A on? Z początku był nielubiany, wręcz irytujący. Z czasem obniżył gardę, by za chwilę znów chcieć uciec od chwili szczęścia i spokoju. Jakby się bał cieszyć nawet najmniejszym szczęściem. Może słusznie?
“Napisz do mnie” to jedna z tych powieści, która zapada nie tylko w pamięć, ale również głęboko w serce. Ma w sobie coś dojrzałego; głęboki sens, który kiełkuje w swoim tempie w czytelniku. Rozkwita, gdy ten odłoży powieść na półkę i uśmiechnie się na samo jej wspomnienie.
Pamiętasz film “Co się wydarzyło w Madison County”? Jeśli tak, to wiesz o jaki kaliber dojrzałości zbudowanych postaci mam na myśli. Czas byś ty, czytelniku, sięgnął po powieść “Napisz do mnie”.
Mamy dopiero przełom marca/kwietnia, a już znalazłam swoją książkę roku w kategorii “literatura obyczajowa”. To powieść, która po przeczytaniu będzie Ci towarzyszyć jak zapach ulubionych perfum.
Nie musisz mi wierzyć, nie znasz mnie. Ale wystarczy, że po nią sięgniesz, a będziesz mi w myślach dziękować. Jestem pewna.
Historia może zdawać się prosta, wręcz oklepana, tyle...
2018-06-20
2018-11-02
2018-11-14
Są powieści, które wtapiają się głęboko w pamięć. To jedna z nich.
Jeśli znacie "Pamiętnik" Sparka, koniecznie sięgnijcie po tę powieść. Biję ją na głowę!
Są powieści, które wtapiają się głęboko w pamięć. To jedna z nich.
Jeśli znacie "Pamiętnik" Sparka, koniecznie sięgnijcie po tę powieść. Biję ją na głowę!
Oczekiwanie przyjścia na świat dziecka, to czas wyczekiwania i mnóstwa pytań. Czytasz każdy artykuł, każdy poradnik dotyczący ciąży, prawda?
Czy Ty również czasem czujesz się zmęczona natłokiem informacji? Jeśli tak, to koniecznie sięgnij po książkę “Dziecko dla odważnych”.
Po przeczytaniu mnóstwa artykułów i przejrzeniu poradników dotyczących opieki nad maluszkiem, zazwyczaj rodzi się jeszcze więcej obaw niż poczucia pewności jak postąpić w danej sytuacji. Wystarczyło, że przeczytałam kilka rozdziałów książki i okazało się, że nie jestem jedyna na tym świecie zagubiona i spanikowana. Gdy zobaczyłam zapowiedź książki „Dziecko dla odważnych”, poczułam, że to pozycja idealna dla mnie! Musicie wiedzieć, że książka nie jest kolejnym poradnikiem.
“Dziecko dla odważnych” przede wszystkim łamie tabu, gdzie my, rodzice mamy być bez skazy, zawsze wiemy co powinniśmy zrobić i nie popełniamy błędów. A co najważniejsze, nie mamy poczucia winy, bo jesteśmy idealni. Już po przeczytaniu kilku rozdziałów, wiedziałam, że książka stanie się moim osobistym bestsellerem na półce.
Poznajemy początkującego tatę – Leszka K. Talko, który z niesamowitą lekkością w doborze słów i dowcipem opisuje jak zmienia jego i jego żonę pojawienie się dziecka. Brak snu, brak snu i jeszcze więcej braku snu to początki wielu wyrzeczeń i mnóstwa zabawnych pytań, takich jak: „Ile razy dziennie można przebierać dziecko?” Kolejne rozdziały wzbudzały we mnie zaskoczenie, uśmiech a czasem nawet wybuch niekontrolowanego śmiechu. Sama już nie mogę się doczekać swojej własnej przygody z macierzyństwem.
Książkę „Dziecko dla odważnych” można czytać jako krótkie felietony pełne socjologicznych obserwacji, przeplatanych humorem i ciekawymi spostrzeżeniami. Tytuł polecam każdemu przyszłemu rodzicowi czy rodzicom w chwili względnego spokoju. Dodatkowo tekst został zilustrowany uroczymi rysunkami Kseni Potępy z „Nie mogę, trzymam dziecko”.
http://www.pierwszadamaoksiazkach.pl/dziecko-dla-odwaznych-recenzja-dla-portalu-dlalejdis-pl/
Oczekiwanie przyjścia na świat dziecka, to czas wyczekiwania i mnóstwa pytań. Czytasz każdy artykuł, każdy poradnik dotyczący ciąży, prawda?
Czy Ty również czasem czujesz się zmęczona natłokiem informacji? Jeśli tak, to koniecznie sięgnij po książkę “Dziecko dla odważnych”.
Po przeczytaniu mnóstwa artykułów i przejrzeniu poradników dotyczących opieki nad maluszkiem,...
2018-05-08
Gdyby z Adamem Bieleckim nie ruszył na ratunek Elisabeth Revol i Tomkowi Mackiewiczowi pod górą Nanga Parbat, nie wiedziałabym o jego istnieniu.
Przed tą straszną tragedią nie miałam nawet krzty pojęcia o himalaizmie.
Gdy emocje opadły, Denis znów zaskoczył nie tylko mnie, osobę którą chłonęła wiedzę dotyczącą himalaizmu, ale również ekspertów wypowiadających się w programach informacyjnych. Urubko podjął decyzję o odłączeniu się od Narodowej Wyprawy na K2. Jest postacią intrygującą, fascynującą, tajemniczą. Z jednej strony staje się dla wielu bohaterem, by za chwilę zmienić się w czarny charakter rodem z disneyowskich bajek. Jaki jest więc naprawdę? Co ukrywa się za tym zagadkowym spojrzeniem z okładki książki?
Denis Urubko to człowiek pełen zagadek. Pochodzi z Kazachstanu; był oficerem w armii kazachstańskiej i filmowcem. Jest zdobywcą Korony Himalajów, tytułu Śnieżnej Pantery oraz 3 ośmiotysięczników zdobytych zimą. Osobiście dodałabym, że także świetną osobą opowiadającą przeżyte historie. W lutym 2015 roku Denis otrzymał polskie obywatelstwo.
Książki „Skazany na góry” nie da się przeczytać, nie myśląc o opowiedzianych historiach. Niesamowity w niej jest język, sposób w którym widać ogromny dystans do minionych wydarzeń. Jednocześnie czytając, miałam wrażenie że czytam osobiste zapiski Denisa Urubko, jakby zaprosił mnie do swojego świata i z każdą stroną dawał mi czas, bym mogła przegryźć się ze swoimi przemyśleniami. Spostrzeżenia opisujące klimat, przyrodę, krajobraz i własne odczucia sprawiały, że czułam się jakby siedział obok mnie i opowiadał o każdej z wypraw.
„Skazany na góry” to świetna pozycja by poznać „od środka” himalaizm i emocje, które towarzyszą śmiałkom chcącym zderzyć się ze swoimi granicami. Chociaż po przeczytaniu wciąż nie mogę pojąć jak można pozostawić rodzinę, być na ponad 7000 metrów i przed następnym dniem wyprawy dyskutować w obozie czy Yeti istnieje, czy nie.
Po książkę „Skazany na góry” warto sięgnąć, aby chociaż spróbować zrozumieć ten sport, który niesie za sobą tyle wyrzeczeń i ogromną dawkę odwagi. O Urubko można powiedzieć wiele, jednak warto najpierw przeczytać jego książkę, by dowiedzieć się o nim czegoś naprawdę prawdziwego.
http://www.pierwszadamaoksiazkach.pl/skazany-na-gory-recenzja-dla-portalu-dlalejdis-pl/
Gdyby z Adamem Bieleckim nie ruszył na ratunek Elisabeth Revol i Tomkowi Mackiewiczowi pod górą Nanga Parbat, nie wiedziałabym o jego istnieniu.
Przed tą straszną tragedią nie miałam nawet krzty pojęcia o himalaizmie.
Gdy emocje opadły, Denis znów zaskoczył nie tylko mnie, osobę którą chłonęła wiedzę dotyczącą himalaizmu, ale również ekspertów wypowiadających się w...
2018-05-17
Na fali niedawno odbytego ślubu księcia Harry’ego czy popularności znakomitego serialu “The Crown”, coraz bardziej jesteśmy ciekawi, co działo się za zamkniętymi drzwiami angielskich rodów.
Autor książki “Skandale angielskich dworów” w sposób zabawny i ciekawy, uchyla nam ich tajemnicę.
Skandale angielskiej arystokracji nie widzą światła dziennego i nie są tak szeroko omawiane jak wpadki gwiazdeczek showbiznesu. Jednym z najgłośniejszych był rozwód Diany z księciem Karolem. Co ciekawe, do tej pory temat budzi wiele emocji i zainteresowania. Autor, Marek Rybarczyk, w bardzo ciekawy i interesujący sposób przedstawił elitę z różnych epok. Już po przeczytaniu wstępu wiedziałam, że nie będę się nudzić, a kolejne rozdziały chłonęłam z rozbawieniem.
Rybarczyk bez przesady i karykaturalności pokazał wzloty, upadki i wymyślne zainteresowania angielskiej elity. Wyłoniły się z nich obrazy ludzi, którzy pragnęli za wszelką cenę ugrać coś tylko dla siebie, nie bacząc na losy najbliższych czy państwa. W książce znalazłam wiele informacji, które wzbudziły we mnie czasem zdziwienie, a czasem rozbawienie. Jednym z przykładów jest przytoczona historia, gdy książę Walii mocno się naciął na jednym z balów. Poznał tam wysoką blondynkę, w długiej jedwabistej sukni. Kiedy zaczął ją uwodzić, odkrył że to transwestyta – rosyjski książę Feliks Jusupow. Przytoczone w książce cytaty tylko podkreślają wiarygodność przytoczonych historii: „Moja żona, Alex, to wierna kobyła rozpłodowa. Oprócz tego miewałem też lżejsze klacze.” – to słowa króla Edwarda VII skierowane do przyjaciela mówiące o jego licznych romansach i relacjach z żoną.
W książce znajdziecie o wiele więcej ciekawych smaczków dotyczących życia najbogatszych żyjących na wyspach. Zdradzę tylko, że również nie brakuje ich w rozdziałach dotyczących współcześnie panujących z dworu Windsorów. To jeden z moich ulubionych cytatów: “Dobrze, że znalazł sobie blondynkę z długimi nogami. Obawiałem się, że zdecyduje się na jakieś szkaradztwo.” To słowa księcia Filipa na polu golfowym o księżnej Dianie, wybrance swojego syna Karola (styczeń 1981 r.).
Jeśli chcielibyście odkryć więcej intrygujących skandali i ciekawostek dotyczących życia krezusów żyjących na wyspach, sięgnijcie po “Skandale angielskich dworów”. Gratuluję autorowi napisania tej książki i po cichu liczę na napisanie podręcznika do historii. Świetnie by się go czytało.
http://www.pierwszadamaoksiazkach.pl/skandale-angielskich-dworow-recenzja-dla-portalu-dlalejdis-pl/
Na fali niedawno odbytego ślubu księcia Harry’ego czy popularności znakomitego serialu “The Crown”, coraz bardziej jesteśmy ciekawi, co działo się za zamkniętymi drzwiami angielskich rodów.
Autor książki “Skandale angielskich dworów” w sposób zabawny i ciekawy, uchyla nam ich tajemnicę.
Skandale angielskiej arystokracji nie widzą światła dziennego i nie są tak szeroko...
2018-06-26
Szału nie było :( Recenzja wkrótce
Szału nie było :( Recenzja wkrótce
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2018-07-09
Jeśli zdecydujesz się sięgnąć po powieść pt. “Mała baletnica” przygotuj się na historię, która tobą wstrząśnie. Dosłownie.
“Mała baletnica” autorstwa Wiktora Mroka, to nie jest powieść z gatunku lekkich kryminałów, po których przeczytaniu odetchniesz z myślą: „Uff... To tylko fikcja”. Otóż „Mała baletnica” to historia oparta na faktach, która wstrząsnęła mną dogłębnie. Przed jej przeczytaniem sądziłam, że ciężko mnie zaskoczyć. Wiktor Mrok stworzył niepodrabialny klimat współczesnej Rosji, gdzie wybuchł międzynarodowy skandal związany z wykorzystywaniem dzieci. Autor w sposób wręcz reportażowy przedstawia działanie tzw. child porn i mechanizmu produkującego na szeroką skalę dziecięcą pornografię, który powstał w 1997 roku.
Mocnym atutem powieści jest jej budowa - akcja toczy się dwutorowo, co pozwoliło mi na mocniejsze odczucie treści i coraz większe przerażenie wraz z odkrywaniem kolejnych etapów historii. Poznajemy grupę śledczą, która wpada na trop sprawy i wraz z odkrywaniem jej kolejnych kart, u czytelnika pojawiają się coraz większe dreszcze, a z czasem i ogromny szok. Bo który autor w swojej powieści prowadzi czytelnika przez inspirowaną prawdziwym śledztwem (!) historię dochodzenia, które dotyczy środowiska dziecięcej pornografii.
Z drugiej strony, od pierwszych kart książki, zostajemy wciągnięci do grona osób, które od 1997 roku zaczęły na masową skalę tworzyć dziecięcą pornografię. Ten bandycki proceder przez lata swojej działalności pochłonął ponad półtora tysiąca dziewczynek w wieku od pięciu do szesnastu lat. Został powstrzymany dopiero w 2004 roku.
Książkę pt. “Mała baletnica” czyta się bardzo szybko, jednak temat jest na tyle trudny, że czytając ją, wielokrotnie musiałam robić przerwy, by dać sobie chwilę na przemyślenia i uspokojenie emocji. Nie jest to łatwa lektura. Istnieje w niej sporo szczegółowych opisów, mocno działających na wyobraźnię czytelnika i jego wrażliwość. Jednak i tak ogromne gratulacje chciałabym złożyć autorowi, Wiktorowi Mrokowi. Stworzył powieść, o której nie da się zapomnieć.
http://dlalejdis.pl/artykuly/mala_baletnica_recenzja
Jeśli zdecydujesz się sięgnąć po powieść pt. “Mała baletnica” przygotuj się na historię, która tobą wstrząśnie. Dosłownie.
“Mała baletnica” autorstwa Wiktora Mroka, to nie jest powieść z gatunku lekkich kryminałów, po których przeczytaniu odetchniesz z myślą: „Uff... To tylko fikcja”. Otóż „Mała baletnica” to historia oparta na faktach, która wstrząsnęła mną dogłębnie....
2018-09-16
Ło matko!
Przeczytałam. Albo raczej wymęczyłam, bo przyjemność była niska. Może by mi się spodobała, gdybym znów chodziła do gimnazjum, gdzie moja przygoda z krwawą częścią literatury dopiero się zaczynała. A tak. Lat mam o wiele wiele więcej i doświadczenie z trupami dłuższe.
Intryga mało zaskakująca, aczkolwiek, gdyby zrobić z tej powieści film z ciekawymi rolami i je jeszcze podkręcić, to dało by się obejrzeć z lekkim dreszczem oczekiwania na przedostatnią scenę. Bo ostatnia scena w powieści była dość wymowna.
Czy będzie jej kontynuacja?
Być może. Bo jedna z postaci zakończyła ją słowami, które zdradzały następny rozdział.
Ło matko!
Przeczytałam. Albo raczej wymęczyłam, bo przyjemność była niska. Może by mi się spodobała, gdybym znów chodziła do gimnazjum, gdzie moja przygoda z krwawą częścią literatury dopiero się zaczynała. A tak. Lat mam o wiele wiele więcej i doświadczenie z trupami dłuższe.
Intryga mało zaskakująca, aczkolwiek, gdyby zrobić z tej powieści film z ciekawymi rolami i je...
Cała recenzja - http://kochanamama.pl/maly_atlas_ptakow_recenzja
Jestem pewna, że “Mały atlas ptaków” przypadnie do gustu nie tylko nam rodzicom, ale również maluchom, których fascynuje ptasi świat. A my rodzice? Odetchniemy na jesiennych spacerach po parku, czy lesie i nie będziemy już musieli główkować jak nazywa się ptak, który wypatrzył nasz maluszek.
Cała recenzja - http://kochanamama.pl/maly_atlas_ptakow_recenzja
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toJestem pewna, że “Mały atlas ptaków” przypadnie do gustu nie tylko nam rodzicom, ale również maluchom, których fascynuje ptasi świat. A my rodzice? Odetchniemy na jesiennych spacerach po parku, czy lesie i nie będziemy już musieli główkować jak nazywa się ptak, który wypatrzył nasz maluszek.