-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik242
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant17
Biblioteczka
2014-08-07
2014-08-04
Bardzo przyjemna bajka, która wciągnie nawet dorosłego i przemądrzałego czytelnika. Autorowi książki udało się w niej stworzyć niepowtarzalny klimat , na który składają się m.in : tajemnica starego sierocińca, wędrówki w czasie i niezwykłe umiejętności jakimi dysponują główne postaci książki ,no i przede wszystkim niezwykłe fotografie jakimi jest ona ilustrowana. Całość jest bardzo intrygująca i pomimo tego, że dzieckiem już dawno nie jestem, to w ciągu dwóch dni czytania książki zdołałam o tym całkiem zapomnieć.
Fabuła książki opiera się z jednej strony o dość znany motyw podróży w czasie przy pomocy pętli czasu, z drugiej strony o dość wyeksploatowane w baśniach właściwości osób takie jak : niewidzialność, umiejętność lewitacji, ożywiania umarłych czy też rozpalania ognia. Połączenie to mogło dać efekt w postaci przewidywalnej bajki dla grzecznych dzieci , ale pod piórem Ransoma Riggsa dało efekt w postaci intrygującej lektury i inteligentnej baśni(?) również dla dorosłych.
Nie będę streszczać fabuły książki, bo bardzo łatwo byłoby mi się w nią zapętlić, podobnie jak zapętlił się czas 3 września 1940 r na pewnej Walijskiej wyspie, gdzie grupa dzieci posiadających osobliwe umiejętności, pod opieką pani Peregrine , chroni się przed światem pełnym polujących na nie potworów i upiorów.
To już brzmi niepoważnie, więc nie będę kontynuować opowiadania reszty fabuły, żeby nie zniechęcać do jej przeczytania. A zapewniam , że naprawdę warto !
Książka ma niezwykły klimat ( powtarzam się), który jest jej największą wartością, szczególnie zaś polecam ją osobom, które uwielbiają stare fotografie .
Bardzo przyjemna bajka, która wciągnie nawet dorosłego i przemądrzałego czytelnika. Autorowi książki udało się w niej stworzyć niepowtarzalny klimat , na który składają się m.in : tajemnica starego sierocińca, wędrówki w czasie i niezwykłe umiejętności jakimi dysponują główne postaci książki ,no i przede wszystkim niezwykłe fotografie jakimi jest ona ilustrowana. ...
więcej mniej Pokaż mimo to
Bum! Było już całkiem przyjemnie i właśnie wtedy sięgnęłam po książkę „Tatulo” Oczywiście wiedziałam czego się spodziewać i szczerze mówiąc zakładałam, że porzucę ją po kilku stronach ogarnięta niesmakiem , podobnie jak miało to miejsce z „ Jedynym dzieckiem” Jacka Ketchuma. Niestety nie tym razem. Okazało się bowiem, że Joyce Carol Oates poruszyła temat porwania i wykorzystywania dziecka przez kogoś, kto chce się uważać za jego ojca, w odmienny od Ketchuma sposób. Taki, który nie odrzuca czytelnika ale przywiązuje go aż do samego końca i do ostatniej kartki . Oates nie epatuje opisami gwałtów, przemocy, siniaków, technik wiązania i płynów ustrojowych . Zastosowany w książce znaczenie bardziej powściągliwy sposób przedstawiania tragedii dziecka nie wpływa jednak na zmniejszenie poziomu emocji jakie opis sytuacji wywołuje u czytelnika. Wręcz przeciwnie- oddanie pozornie spokojnego i wypranego z ludzkich emocji sposobu reagowania oprawcy, chłodna kalkulacja jaka odbywa się w jego głowie- po prostu mrożą krew w żyłach.
Czytając taką książkę bardzo chciałoby się wierzyć, że jest to wyłącznie literacka fikcja. Niestety zawarte w niej informacje i fakty rozwiewają takie nadzieje i czytając je wiemy, że wydarzyły się naprawdę . Również, każdy kto chociaż czasem ogląda telewizję ,śledzi Internet wie doskonale, że świat zaludniony jest Fritzlami o tak obrzydliwie zaburzonym myśleniu, że potrafią oni czerpać satysfakcję tylko z poniżania słabszych. Nie bardzo wiem jak można połączyć odczuwanie przyjemności z torturowaniem dziecka jak czynił to porywacz dziecka Chester Cash – tytułowy Tatulo- i zapewne większość kobiet również tego nie rozumie. Tymczasem znowu w ostatnich dniach z prasy i TV dowiedzieliśmy się o gwałcie na dwuletniej dziewczynce- tuż obok nas i w naszym kraju. Stęskniony, kochający tatuś wrócił z więzienia…
Pomimo jednak wstrętu do tego typu zagadnień, nawet wobec groźby doznania wstrząsu psychicznego wywołanego treścią książki- należy ją przeczytać żeby zyskać świadomość tego co może siedzieć w głowie chorego człowieka i co może go sprowokować do sadystycznych czynów. Normalna osoba nigdy by na to nie wpadła, musi więc poszerzyć własne wyobrażenie na temat tego CO może innych podniecać, aby próbować chronić swoją rodzinę przed zboczeńcami. Czy wiesz w jaki sposób Ty i Twoje dzieci jesteście obserwowani w sieciach handlowych przez podobnie zaburzonych osobników ?
Taka książka jak "Tatulo" nie może mieć szczęśliwego zakończenia. Pomimo tego, że Robbie po kilku latach niewoli spędzonych u porywacza wraca do swoich rodziców nie może spowodować, że ktokolwiek zdoła zapomnieć o całej sytuacji i wrócić do normalności. Nie sposób w tym wypadku wykazać się wspaniałomyślnym wybaczaniem. Nie sposób też zapomnieć o takiej książce jak „Tatulo”.
„ Gdybym tak mógł go zabić gołymi rękoma. To dopiero byłby wspaniałomyślny gest Boga !”
Bardzo polecam .
Bum! Było już całkiem przyjemnie i właśnie wtedy sięgnęłam po książkę „Tatulo” Oczywiście wiedziałam czego się spodziewać i szczerze mówiąc zakładałam, że porzucę ją po kilku stronach ogarnięta niesmakiem , podobnie jak miało to miejsce z „ Jedynym dzieckiem” Jacka Ketchuma. Niestety nie tym razem. Okazało się bowiem, że Joyce Carol Oates poruszyła temat porwania i...
więcej Pokaż mimo to