Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Przyznaje się niewiele wiem na temat współczesnego Egiptu. Jakoś nie bardzo mnie ten kraj interesuje. Jednak wpadła mi w ręce książka "Egipt: haram halal" Piotra Ibrahima Kalwasa i przyznam jestem zaskoczona tym co tam znalazłam. Nie, zaskoczona to za lekkie słowo, bardziej pasuje przerażenie i szok.

Nie miałam pojęcia, że kraj faraonów jest przesiąknięty sprzecznościami. Cały czas rozdarty między zachodnią demokracją, a islamskim fundamentalizmem.

Tematów poruszanych w tym zbiorze jest wiele, a wszystkie one nie mieszczą się nam Europejczykom w głowie. Obrzezanie dziewczynek, ubój rytualny, kary za publiczne okazywanie uczuć, ogromna popularność pornografii - to tylko czubek góry lodowej problemów Egiptu.

To już któryś z kolei reportaż pokazujący niemalże tylko złe strony jakiejś społeczności. Jak zazwyczaj mam z tym problem, tak tutaj wolę negatywną perspektywę. Dlatego, że bardziej znam Egipt z ciekawiej historii i pięknych miejsc. Choć domyślam się, że niektórym takie przygnębiające spojrzenie będzie przeszkadzać.

Autor uderza realizmem, nie owija w bawełnę, prowokuje miejscowych, bo wie że inaczej niczego by się nie dowiedział. Sam przeszedł na islam, bo uwielbia ten kraj, ale go nie gloryfikuje. Pisze z perspektywy kultury łacińskiej. Dzięki temu próbuje zachować dystans i prawidłowy osąd. Przy tak trudnych tematach to bardzo ważne. Dodatkowo nam, czytelnikom jest łatwiej choć odrobinę zrozumieć.

Polecam, bo to bardzo dobra próba ogarnięcia arabskiego irracjonalizmu.

Ocena 8/10
Instagram @moze_booka

Przyznaje się niewiele wiem na temat współczesnego Egiptu. Jakoś nie bardzo mnie ten kraj interesuje. Jednak wpadła mi w ręce książka "Egipt: haram halal" Piotra Ibrahima Kalwasa i przyznam jestem zaskoczona tym co tam znalazłam. Nie, zaskoczona to za lekkie słowo, bardziej pasuje przerażenie i szok.

Nie miałam pojęcia, że kraj faraonów jest przesiąknięty sprzecznościami....