Rio, noc Łukasz Czeszumski 8,2
ocenił(a) na 93 tyg. temu Bardzo dobry reportaż o realiach życia w jednym z najbardziej fascynujących miast świata.To nie tylko pobieżna analiza, a mozolne wgłębianie się autora w mroki egzystencji mieszkańców Rio. Włącznie z wizytą w jednej z najniebezpieczniejszych faveli- Chapadao, kontrolowanej przez kartel narkotykowy.
Poruszony jest temat ogromnej przestępczości, nie mającej granic i kordonów. Nie ma względu, z jakiej sfery się pochodzi, nie jest istotne wykształcenie, jak prestiżowy wykonuje się zawód, władza czy pieniądze. W tym mieście każdy może paść ofiarą przestępstwa, jeśli znajdzie się w niewłaściwym czasie i miejscu. Jako przykład służy koszmarna historia młodej prawniczki Vanessy, brutalnie wykorzystanej seksualnie przez sędziego i jednocześnie swojego wykładowcę (!). Czy zabójstwo greckiego konsula, którego w taki ostateczny sposób pozbyła się żona, by żyć z miejscowym policjantem. Lub marna dola wszechwładnego, zdawałoby się, ,,dona" organizacji przestępczej, trzęsącego swoim dominium, a jednocześnie żyjącego w strachu, jak szczur, w lochu, z podziemia kontrolującego działalnością swoich ludzi.
Jak pisze Czeszumski, ,,Rio nie jest dla amatorów (...). Zawsze gdy mowa o niebezpieczeństwach Rio, przypomina mi się mój przyjaciel Otavio. Mieszkał w wielu krajach i pracował jako dziennikarz w strefach wojny. Był w Iraku, Afganistanie, (...),podczas arabskiej wiosny w Libii i w Syrii. W Kolumbii przekradał się przez dżunglę do obozów FARC.
I to on mówił mi, że ze wszystkich miejsc, w których pracował, Rio jest najgorsze.
(...). Bo jest nieprzewidywalne. Nieważne, na co byłbyś gotowy, Rio zawsze znajdzie sposób, żeby cię zaskoczyć. A że ogólnie tu jest wesoło, a ludzie są życzliwi, to łatwo stracić czujność. Zapewniam cię: Rio jest wspaniałe, ale potrafi też być piekłem".
Autor dużo miejsca poświęca trudnemu tematowi związanemu z poczynaniami brazylijskiej policji, korupcji na wielką skalę, nadużyciom funkcjonariuszy.
Do tego dochodzą uliczne napady, wymuszenia, oszustwa, ubóstwo, ogromna przestępczość młodych ludzi, dla których jedyną drogą ,,kariery zawodowej" jest wejście w szeregi ,,trafikantów":
,,Handlują, nudzą się, strzelają, uciekają przed policją. Gdy przyjdzie ich czas, to umierają, oddając życie za kolegów i garść reali. Za woreczki z używkami, których pragną użytkownicy, jak miasto długie i szerokie".
Jedna z najciekawszych pozycji, jakie wpadły mi w ręce w tym roku. Mroczny, przygnębiający, ale i ogromnie wciągający materiał reporterski. Szczerze polecam.