Biblioteczka
2024-04-26
2024-03-31
2024-03-23
2024-03-14
Po raz kolejny, książka dla laików, osób zaczynających poznawać Koreę Południową. Dużo bardziej zainteresowały mnie rozdziały o kulturze, społeczeństwie i jedzeniu, niż piąta, czy szósta podobna do siebie historia. Nisko oceniam też chaos w podawaniu informacji i bardzo potoczny język. Generalnie, nie była to zła lektura, ale ja już to wszystko znam z innych reportaży.
Po raz kolejny, książka dla laików, osób zaczynających poznawać Koreę Południową. Dużo bardziej zainteresowały mnie rozdziały o kulturze, społeczeństwie i jedzeniu, niż piąta, czy szósta podobna do siebie historia. Nisko oceniam też chaos w podawaniu informacji i bardzo potoczny język. Generalnie, nie była to zła lektura, ale ja już to wszystko znam z innych reportaży.
Pokaż mimo to2024-03-12
2024-03-09
Mocno wygładzona i zamerykanizowana wersja historii Korei. W 90% historii politycznej, gdzie wpływy amerykańskie są dobitnie podkreślane. Niemalże brak w tej książce historii społecznej i kulturalnej. Za to dowiemy się o życiu osobistym i zawodowym autorów.
Treść jest skoncentrowana (150 lat historii na 300 stronach), ale nie obyło się bez wypełniaczy takich jak np.: zimy w Korei Północnej są zimne, Korea ma długą i bogatą historię, ludzie są zapracowani i przez to powstają opóźnienia... Śmiechłam. Takie teksty świadczą o braku umiejętności pisarskich i chęci ominięcia jakiś niewygodnych tematów. Tak, Korea (na początku jako całość) jest przedstawiana jako ofiara. Wszystko przez swoje geopolityczne położenie. Później Korea Południowa jest tą dobrą, bo ciągle musi pamiętać o swoim sąsiedzie z Północy. O udziale Koreańczyków w wojnie w Wietnamie nie dowiemy się niczego. Dodatkowo dużo tu treści jak z przewodników turystycznych, czyli nazw rzek, czy gór oraz dokładny opis budynków wraz z wysokością.
Osobiście nie polecam tej książki, choć wiem, że osoby które nie chcą czytać kilku opracowań o tym kraju, wybiorą koncentrację treści. Nie jestem fanką takich rozwiązań. I nie jestem fanką przedstawiana czarno-białej wybiórczej historii.
Mocno wygładzona i zamerykanizowana wersja historii Korei. W 90% historii politycznej, gdzie wpływy amerykańskie są dobitnie podkreślane. Niemalże brak w tej książce historii społecznej i kulturalnej. Za to dowiemy się o życiu osobistym i zawodowym autorów.
Treść jest skoncentrowana (150 lat historii na 300 stronach), ale nie obyło się bez wypełniaczy takich jak np.: zimy...
2024-03-05
Bardzo nijaki reportaż. Tylko o polityce i religii. Szkoda, że autor nie napisał czegoś czego nie wiem o Korei z innych publikacji. Nic oryginalnego.
Nie bierzcie się za audiobooka!
Bardzo nijaki reportaż. Tylko o polityce i religii. Szkoda, że autor nie napisał czegoś czego nie wiem o Korei z innych publikacji. Nic oryginalnego.
Nie bierzcie się za audiobooka!
Ōe - Dobry powieściopisarz, słaby eseista...
Co tu dużo pisać, nudne są te eseje, choć sam temat bardzo ciekawy. Nie ma w nich niczego oświecającego, same banały. Może jest tu między wierszami ukryty większy przekaz, znany tylko Japończykom, ale co wtedy z osobami z innego kręgu kulturowego? Jak pisałam wyżej - nuda i banał.
Lepiej przeczytać jakiś reportaż lub książkę historyczna niż "Zapiski z Hiroszimy".
Ōe - Dobry powieściopisarz, słaby eseista...
więcej Pokaż mimo toCo tu dużo pisać, nudne są te eseje, choć sam temat bardzo ciekawy. Nie ma w nich niczego oświecającego, same banały. Może jest tu między wierszami ukryty większy przekaz, znany tylko Japończykom, ale co wtedy z osobami z innego kręgu kulturowego? Jak pisałam wyżej - nuda i banał.
Lepiej przeczytać jakiś reportaż lub książkę...