rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , , , ,

Ōe - Dobry powieściopisarz, słaby eseista...
Co tu dużo pisać, nudne są te eseje, choć sam temat bardzo ciekawy. Nie ma w nich niczego oświecającego, same banały. Może jest tu między wierszami ukryty większy przekaz, znany tylko Japończykom, ale co wtedy z osobami z innego kręgu kulturowego? Jak pisałam wyżej - nuda i banał.
Lepiej przeczytać jakiś reportaż lub książkę historyczna niż "Zapiski z Hiroszimy".

Ōe - Dobry powieściopisarz, słaby eseista...
Co tu dużo pisać, nudne są te eseje, choć sam temat bardzo ciekawy. Nie ma w nich niczego oświecającego, same banały. Może jest tu między wierszami ukryty większy przekaz, znany tylko Japończykom, ale co wtedy z osobami z innego kręgu kulturowego? Jak pisałam wyżej - nuda i banał.
Lepiej przeczytać jakiś reportaż lub książkę...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Od początku miałam wrażenie że brakuje mi części historii. Wszystko przez przeskakiwanie z różnych osób i wydarzeń. Narrator skacze z tematu na temat, nie kończąc. Nie wiadomo o co i o kogo chodzi. Przez to trudno się wczuć w historię, poczuć ją. I na zakończenie o czym w ogóle miała być ta książka? Całość jest bardzo płytka, powierzchowna, szkoda bo chciałabym wiedzieć więcej.

Od początku miałam wrażenie że brakuje mi części historii. Wszystko przez przeskakiwanie z różnych osób i wydarzeń. Narrator skacze z tematu na temat, nie kończąc. Nie wiadomo o co i o kogo chodzi. Przez to trudno się wczuć w historię, poczuć ją. I na zakończenie o czym w ogóle miała być ta książka? Całość jest bardzo płytka, powierzchowna, szkoda bo chciałabym wiedzieć więcej.

Pokaż mimo to

Okładka książki Pan Kanapka Patryk Bogusz, Marcin Piotrowski
Ocena 7,1
Pan Kanapka Patryk Bogusz, Marc...

Na półkach: , , ,

Dobre opowiadania, choć końcówka "Pana Kanapki" rozczarowuje, bo potoczyła się zbyt szybko. Plus za większe skupienie na psychologii postaci.

Dobre opowiadania, choć końcówka "Pana Kanapki" rozczarowuje, bo potoczyła się zbyt szybko. Plus za większe skupienie na psychologii postaci.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

6,5/10

6,5/10

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Płytka historia udająca głęboką tylko dlatego, że porusza popularne tematy w zbyt wielu słowach.

Płytka historia udająca głęboką tylko dlatego, że porusza popularne tematy w zbyt wielu słowach.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Po raz kolejny, książka dla laików, osób zaczynających poznawać Koreę Południową. Dużo bardziej zainteresowały mnie rozdziały o kulturze, społeczeństwie i jedzeniu, niż piąta, czy szósta podobna do siebie historia. Nisko oceniam też chaos w podawaniu informacji i bardzo potoczny język. Generalnie, nie była to zła lektura, ale ja już to wszystko znam z innych reportaży.

Po raz kolejny, książka dla laików, osób zaczynających poznawać Koreę Południową. Dużo bardziej zainteresowały mnie rozdziały o kulturze, społeczeństwie i jedzeniu, niż piąta, czy szósta podobna do siebie historia. Nisko oceniam też chaos w podawaniu informacji i bardzo potoczny język. Generalnie, nie była to zła lektura, ale ja już to wszystko znam z innych reportaży.

Pokaż mimo to

Okładka książki Korea. Nowa historia południa i północy Victor D. Cha, Ramon Pacheco Pardo
Ocena 5,8
Korea. Nowa hi... Victor D. Cha, Ramo...

Na półkach: , , , ,

Mocno wygładzona i zamerykanizowana wersja historii Korei. W 90% historii politycznej, gdzie wpływy amerykańskie są dobitnie podkreślane. Niemalże brak w tej książce historii społecznej i kulturalnej. Za to dowiemy się o życiu osobistym i zawodowym autorów.
Treść jest skoncentrowana (150 lat historii na 300 stronach), ale nie obyło się bez wypełniaczy takich jak np.: zimy w Korei Północnej są zimne, Korea ma długą i bogatą historię, ludzie są zapracowani i przez to powstają opóźnienia... Śmiechłam. Takie teksty świadczą o braku umiejętności pisarskich i chęci ominięcia jakiś niewygodnych tematów. Tak, Korea (na początku jako całość) jest przedstawiana jako ofiara. Wszystko przez swoje geopolityczne położenie. Później Korea Południowa jest tą dobrą, bo ciągle musi pamiętać o swoim sąsiedzie z Północy. O udziale Koreańczyków w wojnie w Wietnamie nie dowiemy się niczego. Dodatkowo dużo tu treści jak z przewodników turystycznych, czyli nazw rzek, czy gór oraz dokładny opis budynków wraz z wysokością.
Osobiście nie polecam tej książki, choć wiem, że osoby które nie chcą czytać kilku opracowań o tym kraju, wybiorą koncentrację treści. Nie jestem fanką takich rozwiązań. I nie jestem fanką przedstawiana czarno-białej wybiórczej historii.

Mocno wygładzona i zamerykanizowana wersja historii Korei. W 90% historii politycznej, gdzie wpływy amerykańskie są dobitnie podkreślane. Niemalże brak w tej książce historii społecznej i kulturalnej. Za to dowiemy się o życiu osobistym i zawodowym autorów.
Treść jest skoncentrowana (150 lat historii na 300 stronach), ale nie obyło się bez wypełniaczy takich jak np.: zimy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Bardzo nijaki reportaż. Tylko o polityce i religii. Szkoda, że autor nie napisał czegoś czego nie wiem o Korei z innych publikacji. Nic oryginalnego.
Nie bierzcie się za audiobooka!

Bardzo nijaki reportaż. Tylko o polityce i religii. Szkoda, że autor nie napisał czegoś czego nie wiem o Korei z innych publikacji. Nic oryginalnego.
Nie bierzcie się za audiobooka!

Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

7,5/10

7,5/10

Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Źle się złożyło. W 2021 roku przeczytałam "Cokolwiek powiesz, nic nie mów. Zbrodnia i pamięć w Irlandii Północnej" - Patricka Raddena Keefe'a, przez co reportaż "Belfast. 99 ścian pokoju" to dla mnie powtórka i to dosłownie. Niemal wszystkie historie były mi już znane z pierwszej książki. Nawet podobnie zostały opisane, tyle że dużo bardziej skrótowo.
Książka dla osób niemających zbyt dużej wiedzy o Irlandii Północnej i Kłopotach, będzie wielkim zaskoczeniem, więc radzę przeczytać też "Cokolwiek powiesz, nic nie mów...". Nie przeszkadzało mi to że autorka opisuje wszystko ze swojej, obcej perspektywy, ale wielka szkoda, że tylko we wstępie do wydania drugiego nakreśla w kilku zdaniach cały konflikt, który jest bardzo trudny.

Źle się złożyło. W 2021 roku przeczytałam "Cokolwiek powiesz, nic nie mów. Zbrodnia i pamięć w Irlandii Północnej" - Patricka Raddena Keefe'a, przez co reportaż "Belfast. 99 ścian pokoju" to dla mnie powtórka i to dosłownie. Niemal wszystkie historie były mi już znane z pierwszej książki. Nawet podobnie zostały opisane, tyle że dużo bardziej skrótowo.
Książka dla osób...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Lepszy zbiór od "Głodu" i bardziej przypominający jego pierwsze teksty. Mniej filozofii, więcej strachu.

Lepszy zbiór od "Głodu" i bardziej przypominający jego pierwsze teksty. Mniej filozofii, więcej strachu.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Prawie 6/10

Owszem, jest to historia psychiatry nazwiskiem Barker, który wraz z dziennikarzem stworzył "Biuro Przeczuć", po katastrofie z osunięciem się hałdy górniczej, ale jest tu też mnóstwo innych wątków ułożonych przypadkowo.
Nie wiem może miałam inne oczekiwania. Temat jak najbardziej ciekawy, ale przedstawia głównie przypadki za życia Barkera, czasem coś starszego lub współczesnego. Dużo jest też odwołań do innych dziedzin jak parapsychologia, psychoanaliza, efekt nocebo. Trochę też o psychiatrii i szpitalach psychiatrycznych w Wielkiej Brytanii. Ale wszystko to jest przedstawione chaotyczne i po łebkach. Myślę że temat nie został wyczerpany, przez co szybko uleci z głowy.

Prawie 6/10

Owszem, jest to historia psychiatry nazwiskiem Barker, który wraz z dziennikarzem stworzył "Biuro Przeczuć", po katastrofie z osunięciem się hałdy górniczej, ale jest tu też mnóstwo innych wątków ułożonych przypadkowo.
Nie wiem może miałam inne oczekiwania. Temat jak najbardziej ciekawy, ale przedstawia głównie przypadki za życia Barkera, czasem coś starszego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Sześć pierwszych opowiadań - pięknie napisanych, z gęstą atmosferą, straszne, obrzydliwe, idealnie do mnie trafiające. Cztery ostatnie - przegadane, nudnawe, bardziej przyziemne, choć smutne. "Ponowne spotkanie" zostało już wydane osobno w 2022. Jak to w zbiorach opowiadań raz lepsze, raz gorsze teksty.

Sześć pierwszych opowiadań - pięknie napisanych, z gęstą atmosferą, straszne, obrzydliwe, idealnie do mnie trafiające. Cztery ostatnie - przegadane, nudnawe, bardziej przyziemne, choć smutne. "Ponowne spotkanie" zostało już wydane osobno w 2022. Jak to w zbiorach opowiadań raz lepsze, raz gorsze teksty.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Od czego by tu zacząć...
Ten "reportaż" to połączenie "Pamięci ciała. Przemoc seksualna, morderstwo i kara" Alexy Marzano-Lesnevich i książek Ryana Greena o mordercach - w prawdziwe wydarzenia wciśnięte własne historie, a tam gdzie są luki wymyślanie prawdopodobnych zdarzeń. Na takie twory pojawiła się nowa nazwa "kreatywna literatura faktu".

Autor "otrzymał pełen dostęp do obejmujących półtora tysiąca stron akt policyjnych, e-maili, wyników badań, intymnych zwierzeń i historii rodziny zamachowca z NIU, by przeprowadzić dziennikarskie śledztwo dla pisma <Esquire>" ale stworzył z tego książkę mającą niecałe 300 stron, spora część to domysły w które wierzy tylko on i gdzie 1/3 odnosi się do niego samego. Spodziewałam się, że po tak małej ilości stron dostanę same konkrety, kondensację treści akt.

Vann ciągle rozgrzebuje temat samobójstwa ojca, poruszany już tyle razy w jego książkach. To doświadczenie, utwierdziło go przekonaniu, że może się wypowiadać niemal jak ekspert w sprawie Stevena Kazmierczaka. Jego ton jest wszechwiedzący, nawet pogardliwy. Nie robi analizy, studium przypadku, tylko zadaje bezsensowne pytania lub ocenia innych. Najbardziej tych którzy według niego powinni od razu zauważyć że dojdzie do tragedii. Żeby to było takie proste. W żadnym wypadku nie jest bezstronny, obiektywny. Sam jest na pierwszym planie. To jego podejrzenia, strachy, uprzedzenia poznajemy jako pierwsze, a nie osoby która miała być głównym bohaterem. Próbuje nam też wciskać do głowy swoje prawdy, swoje zdanie na temat np. wiary, wojska, broni, leków i odnosi je do sytuacji Steve'a. Stąd mnóstwo domysłów, totalnie niepotwierdzonych informacji, wydawanie wyroków bez argumentów.

Po raz kolejny jestem na nie dla kreatywnej czy fabularyzowanej literatury faktu. Dla mnie to utwory bezwartościowe, bo powściągliwość i analityka liczą się dla mnie bardziej niż jakieś megalomańskie zapędy.

Od czego by tu zacząć...
Ten "reportaż" to połączenie "Pamięci ciała. Przemoc seksualna, morderstwo i kara" Alexy Marzano-Lesnevich i książek Ryana Greena o mordercach - w prawdziwe wydarzenia wciśnięte własne historie, a tam gdzie są luki wymyślanie prawdopodobnych zdarzeń. Na takie twory pojawiła się nowa nazwa "kreatywna literatura faktu".

Autor "otrzymał pełen dostęp...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Momentami za dużo metafizyki, ale pomysły jak zawsze niesamowite.

Momentami za dużo metafizyki, ale pomysły jak zawsze niesamowite.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Gdyby nie to że autor potrafi dobrze opowiadać historię, trudno by było przedrzeć się przez informacje nie do końca odpowiadające tematowi.

Gdyby nie to że autor potrafi dobrze opowiadać historię, trudno by było przedrzeć się przez informacje nie do końca odpowiadające tematowi.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Minęło już kilka lat od wydania tej książki, ale dalej informacji na temat Boko Haram jest niewiele. Historie kobiet wstrząsające. Ale informacje o sytuacji politycznej, społecznej regionu i najważniejsze religijnej nie są poparte żadnymi źródłami.

Minęło już kilka lat od wydania tej książki, ale dalej informacji na temat Boko Haram jest niewiele. Historie kobiet wstrząsające. Ale informacje o sytuacji politycznej, społecznej regionu i najważniejsze religijnej nie są poparte żadnymi źródłami.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Bardzo dobra ekstrema.

Bardzo dobra ekstrema.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Bolało niemal za każdym opowiadaniem...

Bolało niemal za każdym opowiadaniem...

Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

7,5/10

7,5/10

Pokaż mimo to