-
Artykuły„Dobry kryminał musi koncentrować się albo na przestępstwie, albo na ludziach”: mówi Anna SokalskaSonia Miniewicz1
-
ArtykułyDzień Dziecka już wkrótce – podaruj małemu czytelnikowi książkę! Przegląd promocjiLubimyCzytać1
-
ArtykułyKulisy fuzji i strategii biznesowych wielkich wydawców z USAIza Sadowska5
-
ArtykułyTysiące audiobooków w jednym miejscu. Skorzystaj z oferty StorytelLubimyCzytać1
Biblioteczka
2022-01-23
2022-03-30
2022-11-29
"Potosi" to reportaż porażający. Główna historia to opowieść 14letniej dziewczynki Alicii która pracuje w kopalni metali na górze Cerro Rico de Potosi. Boliwijczycy w nieludzkich warunkach pracują przy wydobyciu srebra, cyny pozbawieni praw pracowniczych, ubezpieczenia medycznego, środków ochrony osobistej. Traktowani są jak tania siła robocza, pozostawieni przez państwo, zarabiają tyle by nie umrzeć z głodu. Zamiast tego umrzeć na krzemicę przez czterdziestką. Przez co ich dzieci muszą pracować żeby jakoś utrzymać rodzinę.
Ale to też historia o okrucieństwie i wyzysku ciągnącym się latami. Łupieżcza polityka wobec krajów Ameryki Łacińskiej prowadzona głównie przez USA doprowadza do całkowitego upadku zwykłych obywateli.
Książka otwiera oczy. Dobitnie uświadamia, że opisane zjawisko wciąż istnieje w XXI wieku.
To chyba będzie najlepszy reportaż w 2022 roku!
9/10
@moze_booka
"Potosi" to reportaż porażający. Główna historia to opowieść 14letniej dziewczynki Alicii która pracuje w kopalni metali na górze Cerro Rico de Potosi. Boliwijczycy w nieludzkich warunkach pracują przy wydobyciu srebra, cyny pozbawieni praw pracowniczych, ubezpieczenia medycznego, środków ochrony osobistej. Traktowani są jak tania siła robocza, pozostawieni przez państwo,...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-01-26
2022-03-08
Zbiór polskich spraw kryminalnych, gdzie bohaterowie zostali skazania na dożywocie lub inne wysokie wyroki. Opisane sprawy miały miejsce w niedalekiej przeszłości i w okolicach Warszawy.
Zagadki opisane są skrótowo, kilka stron na jedną. Wszystkie podstawowe informacje bez zagłębiania się w szczegółowe etapy śledztwa, przeszłości osób i rozprawy, choć czuć że autorka ma ogromną wiedzę, ale jej nie wykorzystała.
Dlatego właśnie sporadycznie czytam zbiory spraw kryminalnych, bo jednak wolę porządną, dokładną analizę danej zbrodni.
Lektura nie była zła, ale czuję niedosyt.
Ocena 6/10
Instagram @moze_booka
Zbiór polskich spraw kryminalnych, gdzie bohaterowie zostali skazania na dożywocie lub inne wysokie wyroki. Opisane sprawy miały miejsce w niedalekiej przeszłości i w okolicach Warszawy.
Zagadki opisane są skrótowo, kilka stron na jedną. Wszystkie podstawowe informacje bez zagłębiania się w szczegółowe etapy śledztwa, przeszłości osób i rozprawy, choć czuć że autorka ma...
2022-08-12
2022-10-21
➕sporo informacji o tle społeczno-kulturowym oraz początkach organizacji,
➕historia nie skupia się na samym Ranierze i dobrze, że z jego perspektywy nie wychodzi ta opowieść,
➕ukazanie historii z punktu widzenia różnych osób zaangażowanych w mniej lub bardziej w działalność sekty,
➕dużo o psychologii i procesach myślowych na jakich opierał się kult,
➕dynamiczna narracja,
➕nie jest na siłę sensacja,
➕redakcja, czyli lista osób, indeks, źródła do poszczególnych rozdziałów, zdjęcia.
➖raczej dla osób które coś wiedzą na temat tej konkretnej sprawy lub np. Scjentologii,
➖słabiej zarysowane przejście między początkiem rozpadu sekty, a rozprawą sądową,
➖proces opisany dość skrótowo,
➖niewiele wiadomo o samej autorce, dlaczego zajęła się tym tematem (ja lubię takie rzeczy wiedzieć),
➖literówki.
7,5/10
Instagram @moze_booka
➕sporo informacji o tle społeczno-kulturowym oraz początkach organizacji,
➕historia nie skupia się na samym Ranierze i dobrze, że z jego perspektywy nie wychodzi ta opowieść,
➕ukazanie historii z punktu widzenia różnych osób zaangażowanych w mniej lub bardziej w działalność sekty,
➕dużo o psychologii i procesach myślowych na jakich opierał się kult,
➕dynamiczna...
2022-03-22
2022-03-31
2022-11-11
"Powrót do Uluru" zaczyna się o opowieści o jałowym pustkowiu, gdzie pierwsi biali osadnicy prześcigali się w odnalezieniu "środka Australii". Autor opera się na skrupulatnie prowadzonych dziennikach policjanta Billa McKinnona - bohatera, odkrywcę, obrońcę Aborygenów, legendę który przemierzając tysiące kilometrów na wielbłądzie patrolował centralne i północne tereny. Jednak McKinnon miewał też ciemną stronę - brutalnie traktował tubylczych więźniów, którzy nie rozumieli brytyjskiego prawa, przez co łatwo można było nimi manipulować i zastraszać. Policjanta kilka razy oskarżono, ale ostatecznie zawsze zostawał całkowicie oczyszczany z zarzutów. W 1934 r. zastrzelił Aborygena Yokunnunę przy górze Uluru. Pomimo szczegółowego dochodzenia, nadzorowanego przez władzę, po raz kolejny został oczyszczony z zarzutów. W tamtym czasie nieliczni biali zostali pociągnięci do odpowiedzialności za zabicie lub złe traktowanie Aborygenów. Za to rdzenni mieszkańcy Australii zawsze byli skazywani na śmierć. W świadomości białych zrodził się mit o niebezpiecznych i nieokrzesanych tubylcach nad którymi można zapanować tylko siła. Policjant Bill dożył w spokoju sędziwego wieku i do końca zaprzeczać temu co się stało pod Uluru. Również rodzina nie była świadoma jego mrocznej historii. Jednak zabójstwo Yokunnuny odcisnęło piętno na jego plemieniu i potomkach. Współczesnie góra Uluru stała się ogromną atrakcją turystyczną. Powstała cała obsługująca turystów infrastruktura, a celem podróżnych było wyjście na szczyt. Plemienni opiekunowie góry uznali to za brak szacunku dla nich i wierzeń, tradycji. Chęć zysku i uzależnienie od turystów to współczesne metody ucisku i wykorzystania rdzennej ludności Australii. Jednak w 2019 r. w akcie pojednania piecza nad Uluru została oddana Aborygenom.
Autor w sposób skondensowany przedstawia informacje, prosto i logicznie choć nie zawsze chronologicznie. Włożył mnóstwo pracy w ukazanie nam historii zabójstwa Yokunnuny z różnej perspektywy. Udało mu się oddać sens miejsca jakim jest Uluru dla Aborygenów. "Powrot do Uluru" to wycinek mało znanej historii Australii, okraszonej zdjęciami, które dodają autentyczności, pobudzają wyobraźnię. Niektóre tematy jak np. odbieranie dzieci czy tematy tabu w rdzennej kulturze zostały tylko dotknięte, a szkoda bo łączna się w wątkami i mogłyby dać szerszy wgląd w historię. Najbardziej chwalę za przypisy pod tekstem, generalnie za stronę formalną, bo tak właśnie powinien wyglądać prawdziwy reportaż!
🔥8,5/10
@moze_booka
"Powrót do Uluru" zaczyna się o opowieści o jałowym pustkowiu, gdzie pierwsi biali osadnicy prześcigali się w odnalezieniu "środka Australii". Autor opera się na skrupulatnie prowadzonych dziennikach policjanta Billa McKinnona - bohatera, odkrywcę, obrońcę Aborygenów, legendę który przemierzając tysiące kilometrów na wielbłądzie patrolował centralne i północne tereny....
więcej mniej Pokaż mimo to2022-12-04
2022-02-20
2022-11-20
Opowiadania Karela Michala to typowy czeski czarny humor. Opowiadania inteligentne, głębokie, jednocześnie absurdalne i groteskowe. Bo to nie jest normalne że niedźwiedź umie księgować lub kurczak brukować ulicę. To znaczy dla Czechów normalne, ale dla wszystkich innych niekoniecznie. Zbiór został wydany w 1961 roku w czasach komunistycznego reżimu. Między wierszami możemy odnaleźć prawdziwą stronę poprzedniego systemu smutną, pesymistą i rozczarowującą. Dodatkowo biografia autora to niemal kolejne opowiadanie ze zbioru. Barwny i niemożliwy życiorys idealnie łączy się z jego twórczością. Niestety w dramatycznych sposób Karel zakończył swoją twórczość oraz życie.
8/10
@moze_booka
Opowiadania Karela Michala to typowy czeski czarny humor. Opowiadania inteligentne, głębokie, jednocześnie absurdalne i groteskowe. Bo to nie jest normalne że niedźwiedź umie księgować lub kurczak brukować ulicę. To znaczy dla Czechów normalne, ale dla wszystkich innych niekoniecznie. Zbiór został wydany w 1961 roku w czasach komunistycznego reżimu. Między wierszami możemy...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-11-26
Skrótowo przedstawiony, utrzymany w sensacyjnym tonie reportaż o ostatnim dniu prezydenta Kennediego. Nie zabrakło w książce sarkastycznych wstawek dotyczących amerykańskiej polityki. W końcowej części autor nie wyjaśnia 100% żadnej teorii dotyczącej morderstwa, za to dorzuca nowe nie poparte żadnymi źródłami, bo bibliografii w tej książce nie ma.
Książka raczej dla totalnych laików.
6/10
@moze_booka
Skrótowo przedstawiony, utrzymany w sensacyjnym tonie reportaż o ostatnim dniu prezydenta Kennediego. Nie zabrakło w książce sarkastycznych wstawek dotyczących amerykańskiej polityki. W końcowej części autor nie wyjaśnia 100% żadnej teorii dotyczącej morderstwa, za to dorzuca nowe nie poparte żadnymi źródłami, bo bibliografii w tej książce nie ma.
Książka raczej dla...
2022-10-16
#chłostampolskągrozę
Kolejny post na który wszyscy czekają! 😁 Przedstawiam Wam powieść "Śpij, dziecinko, śpij" Jolanty Bartoś od wyd. Zysk i S-Ka.
OPIS
Natalia Rogowska jest w ostatnich tygodniach ciąży. Udaje jej się spełnić marzenie i kupić mieszkanie w kamienicy z historią w Krotoszynie. Chcą wraz z mężem Markiem wprowadzić się do nowego gniazda przed pojawieniem się dziecka. Już pierwszej nocy w nowym miejscu Natalię budzi przeraźliwy płacz dziecka, który słyszy tylko ona. Kobieta obawia się, że traci zmysły i może zrobić krzywdę własnemu dziecku. Ale to nie koniec dziwności - pod oknem sypialni rośnie różany krzew, który żyje własnym życiem i nie daję się ściąć oraz nie może wejść do nowo urządzonego gabinetu, ponieważ gdy tam jest nachodzą ją przerażające wizję i panuje potworny chłód. Natalia szuka pomocy u psychologa Krzysztofa. W międzyczasie prosi też o pomoc księdza i łowców duchów, aby sprawdzili co grasuje w jej domu i jak to zniszczyć. Wkrótce okazję się, że musi odkryć dawno zapomnianą historię kamienicy. Kobieta ściga się z czasem, bo jak się okazuje walczy nie tylko z jednym wrogiem...
FABUŁA
Powieść od pierwszych stron jest niesamowicie przewidywalna. Od samego początku wiemy jak przebiegnie akcja i zakończenie. Po raz kolejny mamy tytuły rozdziałów, które są totalnymi spoilerami i serio wystarczy prześledzić tytuły, dodać trochę swoich domysłów i mamy książkę przeczytaną w całości. Wystarczy kilkanaście minut! Dalej, sny Natali o duchu, co robił w gdy był człowiek i kim jest, daje nam rozwiązanie całej akcji przed punktem kulminacyjnym, dlatego nie ma zaskoczenia, ani napięcia, gdy czytamy zakończenie, bo autorka po raz kolejny serwuje nam spoilery. Wątki poboczne niczego nie wnoszą do głównej zagadki, są tylko kolejnym elementami które przychodzą i odchodzą, aby coś się działo. Najlepszy jest brat Natalii, który do połowy książki pomaga jej, a potem nie ma o nim ani słowa. Jednakże, co najbardziej bije po oczach, to przedstawienie postaci oraz prawd jakie próbuje nam wcisnąć autorka. Tak serio to nic o bohaterach nie wiadomo, ani jak wyglądają, jakie mają cechy charakteru, dlaczego są tacy, a nie inni. Wyjątek stanowi przystojny pan psycholog, który mimo dokładniejszego opisu, dalej jest nijaki. Po raz kolejny postacie to kukły, które coś tam robią, bo tak to zostało nakreślone, ale nie wzbudzają w nas żadnych emocji. Autorka skupiła się dużo bardziej na kwestii materialnej, niż uczuciowej bohaterów. Nie ważne jakimi są ludźmi, ważne, że mają swoje mieszkania, ładnie umeblowane. Gorzej o nich świadczy, to że wynajmują, i meble są niewygodne. Dodatkowo, próbuje nam włożyć swoje prawdy w postaci, tego że 30letni mężczyzna nie może być kuratorem muzeum, a 40letni przystojniak dobrym psychologiem. Co to ma być?! Generalnie fabuła to nudna plątanina pustych postaci i wątków bez polotu.
STYL
Gdyby to była pierwsza książka Bartoś, wtedy nie czepiałabym się tak bardzo, ale "Śpij dziecinko, śpij" to jej 10 powieść!!! Po takim dorobku, dalej pisać jak żółtodziób, to jest sztuka. Według niej Natalia tylko "się kula". Nie ma żadnego innego określenia na problemy z poruszaniem się kobiety w ciąży. Następnie kulminacyjne momenty nie zostają nam przedstawione w akcji tylko retrospekcjach opisach bardzo schematycznie. Przez to w żaden sposób nie czujemy napięcia, nastroju. Warsztat pisarski w żaden sposób nie dopełnia fabuły. Wszystkie jest bardzo przeciętne.
GROZA
Ta powieść to nie horror jak mówi opis z okładki. Wątki psychologiczne to śmiech, a obyczajowe niczym się nie wyróżniają. Same paranormalne zjawiska nie świadczą o tym że mamy do czynienia z horrorem. Mocno wyróżnia się brak konsekwencji. Początkowo zjawa, nawiedza Natalię tylko w snach. Później duch jest w stanie opętać inną osobę, robi burdy w gabinecie, wszystko to nie wiadomości na jakiej podstawie się zmienia. Krzew róż miał naszą bohaterkę i jej dziecko chronić, ale w konfrontacji nie odgrywa żadnej roli. Całość tego jest grubymi nićmi szyte, nic się logiczne nie składa, trudno w to wszystko uwierzyć. Ale najlepiej zostało nam przedstawione rozwiązanie wszystkich problemów Natali. Jest to siła miłości 🤦🏻 Uwaga, nie męża, a psychologa , który niewidomo jak miałby się zakochać w bohaterce. Przez całą książkę nie mamy "prawdziwego" wątku romantycznego, aż tu na końcu dodajemy takie coś. Śmiechłam 🤣
INNE
Z każdą kolejną chłostą wkładam głębiej kij w mrowisko. Nie inaczej jest tym razem. Pytam, jak Łukasz Radecki, Sebastian Sokołowski, Mariusz Wojteczek i Biblia horroru mogą tę książkę polecać?! Owszem, nie jest to jakaś wybitne zła powieść, ale też nie jest tym co w blurbach napisali wyżej wymienieni. Nie potrafię tego dalej zrozumieć...
PODSUMOWANIE
To nic innego jak czytadło. Książka dla tych którzy zachwycają się każda powieścią. Bardzo przeciętna i przewidywalna. Fani grozy nie mają tu czego szukać!
🔥4/10 Meh.....
#chłostampolskągrozę
Kolejny post na który wszyscy czekają! 😁 Przedstawiam Wam powieść "Śpij, dziecinko, śpij" Jolanty Bartoś od wyd. Zysk i S-Ka.
OPIS
Natalia Rogowska jest w ostatnich tygodniach ciąży. Udaje jej się spełnić marzenie i kupić mieszkanie w kamienicy z historią w Krotoszynie. Chcą wraz z mężem Markiem wprowadzić się do nowego gniazda przed pojawieniem się...
2022-10-09
"Antropolog i entobotanik Wade Davis wyrusza na Haiti, by rozpocząć naukowe śledztwo, którego celem jest odkrycie toksyny zmieniającej człowieka w zombie. Po zagłębieniu się w kulturę vodoun (haitańska odmiana voodoo) i doświadczeniu mistycznych obrzędów wpada na trop dwóch trucizn. Pierwsza wywołuje stan zbliżony do śmieci klinicznej, druga odwraca ten proces, jednak trwale uszkadza mózg. Z obu chętnie korzystają władze wioski, czyli tajne stowarzyszenia."
Największą część reportażu stanowią rozważania dotyczące kultury, religii, filozofii Haiti, które są nieodłącznym elementem zrozumienia tematu vodoun i zombie, a nie czysto analityczne i racjonalne wyjaśnienie, jak mi się wydawało z opisu. Przyznam, że trudno było mi wgryźć się w temat, przez swoje chłodne myślenie. Autor ze względu na swoje zainteresowania oraz czas w którym był na wyspie (1982 rok) bardziej zachwycał się wszystkim co widział, czuł i przeżywał na Haiti. Mnie najbardziej zainteresowała historia tego kraju, zaczynająca się w Afryce Zachodniej. Oczywiście w skrócie zostają nam nakreślone dzieje tego kraju i ludzi - niewolnictwo, bunty, okupacja francuska, hiszpańska, amerykańska i trochę współczesnych dla autora wydarzeń. Łatwo można się domyślić, że śmierć vodoun, czyli stanie się zombie ma charakter psychologiczny i kulturowy specyficzny dla tego regionu. Decyzje podejmują tajne stowarzyszenia, które kontrolują całą grupę, mają wpływa na życie lub śmierć ludzi, czasem nawet bardziej niż władza centralna. Szkoda, że ten reportaż został wydany tak późno, przez co brak w nim najnowszej historii Haiti i aktualizacji treści na temat zombie. Nie mniej, bardzo mnie cieszy, że w ogóle został u nas wydany, ale to nie było to czego oczekiwałam.
🔥7/10
Instagram @moze_booka
"Antropolog i entobotanik Wade Davis wyrusza na Haiti, by rozpocząć naukowe śledztwo, którego celem jest odkrycie toksyny zmieniającej człowieka w zombie. Po zagłębieniu się w kulturę vodoun (haitańska odmiana voodoo) i doświadczeniu mistycznych obrzędów wpada na trop dwóch trucizn. Pierwsza wywołuje stan zbliżony do śmieci klinicznej, druga odwraca ten proces, jednak...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-12-31
2022-01-04
Hmm, nie wiem co mam myśleć o "Listopadowych porzeczkach" Andrusa Kivirähka, a tym bardziej nie wiem co mam napisać. No dobra, wiem jedno, nie będę powielała kolejnych zachwytów.
Akcja powieści rozgrywa się w starej, małej, estońskiej wsi, gdzie oprócz chat miejscowych znajduje się tam dwór niemieckiego barona oraz kościół. Czas historii został dokładnie określony - od 1 do 30 listopada poznajemy bohaterów, ich życie, wiarę, ale też niespełnione miłości.
Bardzo dziwna to książka, bo z jednej strony napisana prosto, żywo, ciągle się coś dzieje, strony lecą same, za to z drugiej takie nagromadzenie patologicznych sytuacji odrzuca i w żaden sposób nie wzbudza mojej sympatii. Dlaczego? Bo jak inaczej nazwać powszechną akceptację na antyspołeczne zachowanie. Chodzi o niekończące się kradzieże i to nie tylko od bogatych, lepiej usytuowanych osobistości, ale i od siebie nawzajem. Jedni czyhają na drugich i myślą tylko co by tu zawinąć. Oszukują nawet samego diabła. Skaczą sobie do gardeł, ciągle lecą kłamstwa i oszczerstwa, bo ten nie może mieć więcej od innego. Swoje czyny usprawiedliwiają ogólną biedą, słabą ziemią, srogim klimatem, czającymi wszędzie upiorami i zarazami. Jednakże duchy i strzygi powstały lub przyszły dlatego, że ludzie ich potrzebowali by napsuć krwii sąsiadowi lub żeby dzięki nim kraść. Tak jest prościej niż wziąć się za siebie i swoje obejście.
Możliwe, że podchodzę to tej książki zbyt poważnie, zbyt emocjonalnie, ale nie podoba mi się nadanie magicznych, baśniowych cech skrajnym zachowaniom. Hipokryzja po sufit w prawdziwym życiu, jak i literackim napawa mnie wstrętem.
Historia sprzedawana jest jako połączenie powieści grozy osadzonej w estońskim folklorze z realistycznym obrazem, gdzie nadprzyrodzoność łączy się z rzeczywistością. Rodzime wierzenia są bardzo ciekawe, tym bardziej, że nigdy nie czytałam nic na ten temat. Mamy przedstawionych kilka bytów, z którymi na co dzień mają doczynienia mieszkańcy wioski. Wszystkie z nich to negatywne postacie. Jeśli chodzi o grozę, to tylko amoralne sytuacje ją wywoływały. Albo, nie bardziej pasuje zgroza!
Bardzo możliwe, że jest w tej książce jakieś inne przesłanie, głęboko ukryte, które potrafią odnaleźć osoby wrażliwe. Ja taka nie jestem, więc tego nie widzę i nie rozumiem.
I co? Nic. Za miesiąc nie będę o tej książce pamiętała. Nie daje oceny, bo nie mam pojęcia jaką...
Instagram @moze_booka
Hmm, nie wiem co mam myśleć o "Listopadowych porzeczkach" Andrusa Kivirähka, a tym bardziej nie wiem co mam napisać. No dobra, wiem jedno, nie będę powielała kolejnych zachwytów.
Akcja powieści rozgrywa się w starej, małej, estońskiej wsi, gdzie oprócz chat miejscowych znajduje się tam dwór niemieckiego barona oraz kościół. Czas historii został dokładnie określony - od 1...
2022-12-26
Kwintesencja czarnego humoru. Nie dla wszystkich!
Kwintesencja czarnego humoru. Nie dla wszystkich!
Pokaż mimo to2022-12-23
Klasyczna opowieść o odkrywaniu kosmosu i rozważaniach nad obcą cywilizacją. Polecam audiobook Superprodukcji!
Klasyczna opowieść o odkrywaniu kosmosu i rozważaniach nad obcą cywilizacją. Polecam audiobook Superprodukcji!
Pokaż mimo to
To trzeba przeczytać... "Młody z Hollywood" to reportaż braci Martinez - dziennikarza i antropologa, którzy doskonale uzupełniają historię życia i śmieci Miguela Angela Tobara o pseudonimie "Młody" - bezwzględnego zabójcy z gangu Mara Salvatrucha 13.
Zapoznajemy się z genezą najbardziej niebezpiecznego gangu świata, jego pochodzeniem, strukturą, prawami i późniejszymi zmianami. Patrzymy na to jaki destrukcyjny wpływ miała polityka Stanów Zjednoczonych na przeszłość i przyszłość Salwadoru. Jak z dzieci wojny, dzieci niczyich na początku w USA, później w ojczyźnie stali się śmieciami napędzającymi brutalną machinę, wpadli w łapy Bestii. Ucieczką jest tylko śmierć. Cytując klasyka: "to ludzie ludziom zgotowali ten los".
Opowieść może początkowo wydawać się chaotyczna, ale taki jest ten kraj, taka jest ta historia. Autorzy próbowali usystematyzować wszystkie zebrane informacje, w logiczną całość. I udało im się. Śledztwo wymagało wiele odwagi i poświęceń. Pokazali różne strony, które mają służyć lepszemu zrozumieniu Mara Salvatrucha 13, ale przede wszystkim ludzi zlapanych w sidła tego niekończącego się konfliktu.
O samym Miguelu, "Młodym" też trzeba wspomnieć kilka słów. Bezwzględny morderca, który zapragnął zemsty i chwili normalnego życia zdradził swoich i poszedł na współpracę z policją, co skończyło się niczym innym jak śmiecią. Ale nawet po niej gang nie dał mu spokoju. Jego bezpośrednie wypowiedzi robią wrażenie. W surowy, szczery i bezczelny sposób opowiada o tym jak odbierał i decydował o życiu innych. Jak wiernie służył Bestii, aż w końcu sama go zniszczyła. Pomimo tego, że jest mordercą, potrafimy mu współczuć, bo to kim się stał nie zależało od niego.
Mogłabym jeszcze długo pisać, ale moje słowa w żaden sposób nie oddadzą wszystkich emocji jakie towarzyszą przy płynięciu przez lekturę.
Wstrząsający, wybitny reportaż o tym jak bardzo nie mamy pojęcia o świecie i przemocy. Czytajcie...
Ocena 9/10🔥
Instagram @moze_booka
To trzeba przeczytać... "Młody z Hollywood" to reportaż braci Martinez - dziennikarza i antropologa, którzy doskonale uzupełniają historię życia i śmieci Miguela Angela Tobara o pseudonimie "Młody" - bezwzględnego zabójcy z gangu Mara Salvatrucha 13.
więcej Pokaż mimo toZapoznajemy się z genezą najbardziej niebezpiecznego gangu świata, jego pochodzeniem, strukturą, prawami i późniejszymi...