-
ArtykułyWeź udział w akcji recenzenckiej i wygraj książkę „Nie pytaj” Marii Biernackiej-DrabikLubimyCzytać1
-
ArtykułyNatasza Socha: Żeby rodzina mogła się rozwijać, potrzebuje czarnej owcyAnna Sierant1
-
ArtykułyZnamy nominowanych do Nagrody Literackiej „Gdynia” 2024Konrad Wrzesiński2
-
ArtykułyMój stosik wstydu – które książki czekają na przeczytanie przez was najdłużej?Anna Sierant26
Biblioteczka
2022-09-13
2022-09-20
Rewelacyjna książka, od dawna nie czytałam nic co wciągnęłoby mnie tak, że przeczytam jednym tchem.
Studiowałam politologię, na brak przedmiotów ekonomicznych nie mogliśmy narzekać, lecz w programie moich studiów termin ekonomia behawioralna nie pojawił się faktycznie ani razu.
Gdy zobaczyłam tę książkę na półce, postanowiłam spontanicznie sprawdzić co przez te pare lat w ekonomii się wydarzyło, zwłaszcza, ze termin "ekonomia behawioralna" naprawde niewiele mi mówił.
Historia jest pisana z perspektywy Noblisty, który przez kolejne dziesięciolecia swojego życia szkicuje nie tylko barwny świat amerykańskich ekonomistów oraz psychologów, wypełniony po brzegi nazwiskami, robi to z nierzadko w dość niewyrafinowany sposób z dość pikantnymi szczegółami, co za pewne wielu z czytających musiało przyprawić o zawał gdy czytali te rzeczy na swój temat. Cenzura pojawia się rzadko, a przy okazji opowiada on historię rozwoju ekonomii behawioralnej, której sam był najpierw butowniczym sprawcą a potem za którym wiernie się oglądano..
Początkowo posądzałam autora o szczególny narcyzm, gdy po raz kolejny chwalił się znajomością z kolejnym Noblistą, lecz może to jest po prostu taki mały światek w którym najciekawsze rzeczy przypadkiem dzieją się w Stanach i właśnie tam tych nagród Nobla rozdaje się najwięcej? Sama pamiętam z jaką dumą mój profesor chwalił się, że ma w indeksie podpis samego Miltona Friedmana. Idole Thalera przewijają się w tej książce wielokrotnie z Danielem Kahnemanem i Amosem Tversky'm na czele. Tutaj anegdot autora jest bez liku - to tego rodzaju opis zza kulis nauki, którego naukowcy raczej skąpią, skupiając się przede wszystkim na swoich naukowych dokonaniach. Z tego powodu ksiażkę czytało się (przynajmniej mi) bardzo szybko i z dużym zainteresowaniem.
O historii tworzenia ekonomii behawioralnej również dowiedziałam się dużo, absolutnie przydatna wiedza dla każdej osoby, która w na codzień zajmuje się kreowaniem strategii sprzedażowej lub cenowej produktu albo prowadzi własny biznes i sprzedaje produkty. Pozwala zwrócić uwagę na czynniki i zachowania ludzkie, które aktualnie mają sporo uzasadnienia w psychologii i ... w ekonomii behawioralnej właśnie. Tych aspektów dotyczy pierwsza część książki. Druga część od rozdziału VI bardziej zaciekawi osoby zainteresowane finansami w skali makro i giełdą, część VII to teoria gier a VIII to krótkie naszkicowanie tematyki "Nudge" (po polsku "Impuls") czyli koncepcji ekonomii behawioralnej zastosowanej na gruncie o ile dobrze zrozumiałam przede wszystkim polityki społecznej. Ten rozdział daje jedynie pojedyncze przykłady, to przedsmak tego co jest poruszone w dedykowanej książce pod tym tytułem. Właśnie za "Nudge" czyli szturchanie autor otrzymał nagrodę Nobla w dziedzinie ekonomii.
Zapewne ksiażka nie przypadkie każdemu do gustu, niemniej ktokolwiek zainteresowany choc odrobinę polityką lub gospodarka względnie analiza danych lub polubił książkę Kahnemana i Tverskiego Pulapki myslenia, może odnaleźć w niej sporo przyjemności.
Rewelacyjna książka, od dawna nie czytałam nic co wciągnęłoby mnie tak, że przeczytam jednym tchem.
Studiowałam politologię, na brak przedmiotów ekonomicznych nie mogliśmy narzekać, lecz w programie moich studiów termin ekonomia behawioralna nie pojawił się faktycznie ani razu.
Gdy zobaczyłam tę książkę na półce, postanowiłam spontanicznie sprawdzić co przez te pare lat w...
2019-03-05
2021-03-14
#Portugalia
Cieszę się, że przeczytałam tę książkę, ponieważ rzuciła ona kompletnie inne światło na to czego nauczyłam się w szkole na temat odkryć geograficznych. Punkt widzenia kompletnie europocentryczny. Bliższe przyjrzenie się temu okresowi pokazuje, że Portugalskie podboje nie tylko nie niosły światła cywilizacji białego człowieka do opóźnionej w rozwoju Afryki i Azji, ale niosły po prostu nieuzasadniony terror, okrucieństwo i bezduszność. Dużo o początkach i Bartolomeo Diaz, Aleidzie, bardzo szeroko o biografii Albuquerque. Zdecydowanie warto, jeśli interesujemy się historią w ogóle, ale i Portugalią.
#Portugalia
Cieszę się, że przeczytałam tę książkę, ponieważ rzuciła ona kompletnie inne światło na to czego nauczyłam się w szkole na temat odkryć geograficznych. Punkt widzenia kompletnie europocentryczny. Bliższe przyjrzenie się temu okresowi pokazuje, że Portugalskie podboje nie tylko nie niosły światła cywilizacji białego człowieka do opóźnionej w rozwoju Afryki i...
2021-01-09
Chyba za dużo oczekiwałam od tej ksiązki. Miałam nadzieję na studium przyczynowości, analizę róznych powodów społecznych zmian.
Ta książka tego nie oferuje. Trzeba do niej podejść raczej z punktu widzenia historycznego - opis tych społecznych przemian, które znamy i pamiętamy z mediów z uzupełnieniem o prywatne wspomnienia autorki. Ot, snapshot ostatnich kilkunastu lat z centroprawicowego punktu widzenia.
Chyba za dużo oczekiwałam od tej ksiązki. Miałam nadzieję na studium przyczynowości, analizę róznych powodów społecznych zmian.
Ta książka tego nie oferuje. Trzeba do niej podejść raczej z punktu widzenia historycznego - opis tych społecznych przemian, które znamy i pamiętamy z mediów z uzupełnieniem o prywatne wspomnienia autorki. Ot, snapshot ostatnich kilkunastu lat z...
2015-09-22
<spoiler>
Tłumaczenie woła o pomstę do nieba - jest po prostu kiepskie.
Sama konstrukcja, wątki, bohaterowie sprawiają wrażenie pretekstu, by przedstawić polityczne wydarzenia we Francji oraz rosnące wpływy islamu w życiu społecznym na przykładzie uniwersytetu, gdzie główny bohater wykłada. Sztampowość tych ram opowieści, sprowadzanie życia do metody zaspokajania najniższych potrzeb składnia do zastanowienia - czy naprawdę chodzi tylko i wyłącznie o to, by Ci bohaterowie mogli mówić o polityce? Albo wyrażać swe obawy wobec islamizacji? A może te dość uproszczone ramy opowieści i mnóstwo opisów tak żałosnych scen erotycznych mają raczej naturalistycznie odzwierciedlać w jak nędznym stanie znajduje się aktualnie ludzka kondycja? Pokolenie pseudohumanistów przecież oportunistycznie akceptuje zachodzące zmiany bez słowa sprzeciwu, a wręcz znajduje w nich głębszy sens, którego w ich pustej egzystencji brakuje; przy tym politycznie nie potrafi dostosować swoich instytucji demokratycznych do zmian, które stoją w jawnej sprzeczności z francuską konstytucją!
Łatwo postrzegać tę książkę za dolewanie oliwy do ognia islamofobii, niemniej, warto się zastanowić, co sprawia, że nikt w tym nowym świecie powieści przeciwko tym zmianom nie protestuje. Czyżby europejski dorobek wartości demokratycznych i równościowych wcale nie był tak głęboko zakorzeniony w kręgosłupach francuskich obywateli? Czyżby walka o prawa kobiet, równouprawnienie, wolność, równość braterstwo, wolność wyznania - stały się kwestiami, które można po prostu kupić? Houellebecq wydaje się głęboko wątpić w wartości Europejczyka, głównego bohatera. W kontekście starzejącej się Europy rosnąca liczba obywateli z Globalnego Południa jest nieunikniona, niemniej powieść ta daje okazje do postawienia sobie właśnie takiego pytania - czy Ty również byłbyś/byłabyś w stanie zrezygnować ze swoich europejskich demokratycznych wartości, za wysoki socjal czy możliwość posiadania więcej niż jednej żony? Przecież ostatecznie... ten świat przyszłości został wybrany demokratycznie, także przez Francuzów...
Możnaby tu sparafrazować - czego się boicie? Samych siebie się bójcie i własnej degeneracji.
<spoiler>
Tłumaczenie woła o pomstę do nieba - jest po prostu kiepskie.
Sama konstrukcja, wątki, bohaterowie sprawiają wrażenie pretekstu, by przedstawić polityczne wydarzenia we Francji oraz rosnące wpływy islamu w życiu społecznym na przykładzie uniwersytetu, gdzie główny bohater wykłada. Sztampowość tych ram opowieści, sprowadzanie życia do metody zaspokajania...
2017-05-10
2017-05-26
Miejscami przegadana oraz bardzo podoba do "krótkiej historii ludzkości".
Niemniej, opisuje tendencje, które na pierwszy rzut oka w Polsce mogą nam sie wydawać niedorzeczne, lecz mają już miejsce na Zachodzie. Daje do myślenia.
Miejscami przegadana oraz bardzo podoba do "krótkiej historii ludzkości".
Niemniej, opisuje tendencje, które na pierwszy rzut oka w Polsce mogą nam sie wydawać niedorzeczne, lecz mają już miejsce na Zachodzie. Daje do myślenia.
2014
2014
2015-11-09
2014
2014-03-01
2013-09-22
Pozycja obowiązkowa dla każdego, kto interesuje się współczesną historią, a zwłaszcza okresem zimnowojennym!
Czyta się niczym książkę przygodową!
Pozycja obowiązkowa dla każdego, kto interesuje się współczesną historią, a zwłaszcza okresem zimnowojennym!
Czyta się niczym książkę przygodową!
2013-09-25
Studiowałam politologię, więc OCZYWIŚCIE ta lektura sprawiła mi nieco radości. Autor przelatuje tutaj dosłownie nad każdym kontynentem, poświęcając mniej lub więcej uwagi większości krajów. Czasem w paru zdaniach, a czasem w nieco szerszej analizie, komentując polityczne wybory regionalnych przywódców, uzasadniając w jaki sposób geografia wpływa na ich wybory.
Najczęściej jego punkt widzenia mnie nie zaskakiwał, w kilku przypadkach dowiedziałam się czegoś nowego zwłaszcza o mniej widocznych w mediach regionach, czasami uświadamiałam sobie, że nasze zdanie się radykalnie różni (np. Naddniestrze) albo uświadomiłam sobie, że ta lektura raptem w kilka lat po publikacji podaje tak zaskakująco nierealistyczne liczby ( populacja Nigerii). Niektóre fragmenty wywołały moją konsternację, gdyż były zbyt pobieżne lub wręcz jawnie przeinaczone (przypisy tłumacza na szczęście korygują te najbardziej ostentacyjne).
Niemniej jako przystępna lektura przybliżająca geopolitykę przeciętnemu zjadaczowi chleba, nie można odmówić tej książce wartości dydaktycznej. Dla kogoś, kto po prostu interesuje się światem i chciałby sie w końcu dowiedzieć czemu ta Rosja nie może dać nam świętego spokoju, to faktycznie lektura, która da szerszy kontekst w popularnonaukowym wydaniu. Tym bardziej, że w polskich mediach ze świecą szukać newsów na temat Afryki w innym kontekście niż "pomoc humanitarna dla głodujących dzieci" lub "ci straszni migranci z Afryki".
Studentom stosunków międzynarodowych raczej bym nie polecała, no chyba, że do czytania z nudów w wakacje.
Studiowałam politologię, więc OCZYWIŚCIE ta lektura sprawiła mi nieco radości. Autor przelatuje tutaj dosłownie nad każdym kontynentem, poświęcając mniej lub więcej uwagi większości krajów. Czasem w paru zdaniach, a czasem w nieco szerszej analizie, komentując polityczne wybory regionalnych przywódców, uzasadniając w jaki sposób geografia wpływa na ich wybory.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toNajczęściej...