-
ArtykułyJames Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński7
-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać455
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
2021-12-31
2022-01-07
2022-01-05
2021-05-09
2021-05-09
Niesamowicie podobał mi się pudełkowy pomysł na określenie fabuły w której najpierw pisze narrator, który znalazł tłumaczenie, potem wstęp do owego tłumaczenia pisze ów tłumacz, by następnie oddać głos głównemu bohaterowi, który boryka się z tytułowym cylindrem. Lektura to dość miła każdemu, kto wyobraża sobie, co by było gdyby mógł być Nieśmiertelny :).
Niesamowicie podobał mi się pudełkowy pomysł na określenie fabuły w której najpierw pisze narrator, który znalazł tłumaczenie, potem wstęp do owego tłumaczenia pisze ów tłumacz, by następnie oddać głos głównemu bohaterowi, który boryka się z tytułowym cylindrem. Lektura to dość miła każdemu, kto wyobraża sobie, co by było gdyby mógł być Nieśmiertelny :).
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-04-18
Jestem pod wrażeniem audiobooka przeczytanego przez Macieja Stuhra, ach ten jidisz w jego wykonaniu, ach ten polski, potoczysty, z piękną dykcją, międzywojennym szarmem.
Ten audiobook polecam zdecydowanie (legimi)!
Sama książka zdecydowanie bardzo męska, co z tego, że multi-kulti, i tak najciekawsze postaci kobiece to dziwki. Niemniej, Polska dostała tutaj swojego "ojca chrzestnego" i nie chodzi tu o współczesnych polityków. Wolę "Dracha", ale stylistyka konswekwentna, a język piękny.
Jestem pod wrażeniem audiobooka przeczytanego przez Macieja Stuhra, ach ten jidisz w jego wykonaniu, ach ten polski, potoczysty, z piękną dykcją, międzywojennym szarmem.
Ten audiobook polecam zdecydowanie (legimi)!
Sama książka zdecydowanie bardzo męska, co z tego, że multi-kulti, i tak najciekawsze postaci kobiece to dziwki. Niemniej, Polska dostała tutaj swojego "ojca...
2021-04-07
Jestem zaskoczona, że ta powieść jest napisana przez Polkę, a nie przez jakiegoś amerykańskiego pisarza science fiction z dużym budżetem na promocję i niezbyt ambitnym piórem. Cóż, to po prostu niezłe czytadło, z całkiem aktualnymi wątkami, znanymi nawiązaniami, w wartkiej historii. Nie jest to może Nobel, Nebula itp. jednak nadal można spędzić przy tej książce przyjemnie czas i wciąż może okazać się lepsza niż inne amerykańskie "czytadła" science fiction. Zapewne sięgnę po kolejną książkę tej autorki, sprawdzić czy wzbogaciła nieco swój warsztat.
Jestem zaskoczona, że ta powieść jest napisana przez Polkę, a nie przez jakiegoś amerykańskiego pisarza science fiction z dużym budżetem na promocję i niezbyt ambitnym piórem. Cóż, to po prostu niezłe czytadło, z całkiem aktualnymi wątkami, znanymi nawiązaniami, w wartkiej historii. Nie jest to może Nobel, Nebula itp. jednak nadal można spędzić przy tej książce przyjemnie...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-04-02
Do trzech razy sztuka, zimą 2019 doszłam do księgi drugiej, zimą 2020 do trzeciej. Na wiosenne rozstopy 2021 ... przesłuchałam audiobook! Oto format na tę cegłę, który pozwala łatwiej przebrnąć przez niezmierzoną ilość rusycyzmów i zruszczonych polskich słów, która brzmią jakoś bardziej zrozumiale, kiedy WYPOWIADA SIĘ je na głos. Bowiem to właśnie ten styl sprawiał mi taki problem w dokończeniu tej książki. Z jednej strony potoczysty, soczysty, pseudo-przedwojenny, z licznymi figurami retorycznymi, w nieskończoność owijający w bawełnę w celu podtrzymania konwersacji, gdzie czytanie między wierszami jest domyślnym schematem myślenia rozmówców.
Z drugiej ten narrator pierwszoosobowy, który praktycznie zawsze mówi o tym co uczynił, "POWIEDZIAŁO SIĘ, ZROBIŁO SIĘ, STRZELIŁO SIĘ, ZŁAPAŁO SIĘ" - ot, tak, liednik, tylko pionkiem historii on nieznaczącym, jakby jego los już dawno zamarzł.
I choć doceniam ten pietyzm konstruowania świata, właśnie w tym pseudojęzyku polskim z naleciałościami, to zauważałam go praktycznie do ostatniej strony i nieprzerwanie mnie on męczył.
Ach i ten Benedykt Gierosławski, godny pożałowania krętacz i megaloman, który choć nie chce to krętaczy, opowiadając co i rusz kłamstwo za kłamstem, ot dla rozrywki, dla testu, grając w jakąś wyimaginowaną grę, której zasad nie zna. Nie jest to bohater, którego się lubi, choć z pewnością jest postacią barwną, inteligentną i zaskakującą, nierzadko przynudzającą filozoficznymi wywodami. Jego słowotok wydaje się nie kończyć, płynnie przechodząc między opisem wydarzeń a ich wieloma interpretacjami, nie pozostawiając czytelnikowi wyboru - trzeba ZAGŁĘBIĆ SIĘ w chaos myśli narratora i DOMYŚLIĆ SIĘ tego czego on w gąszczu myśli nie widzi - PRAWDY.
Jednocześnie sięgnięcie do motywu arystokratów w pociągu a la "Orient Express" oraz kreacja nowej "Ziemi Obiecanej", dodaje całej historii jeszcze więcej życia i nowych pól interpretacji..
Czy polecam? Nie wiem. Nadal uważam, że najlepsza książką jest "Perfekcyjna niedoskonałość", choć nie da sie zaprzeczyć, że fabularny rozmach "Lodu" trudno porównać do czegokolwiek innego zarówno tego autora jak i jemu współczesnych. Takich książek się współcześnie po prostu już nie pisze, ponieważ stylem i rozmachem bliżej jej do powieści historycznych polskich czy rosyjskich z końca XIX wieku, niż do współczesnej literatury zarówno pięknej jak i fantastycznej.
Do trzech razy sztuka, zimą 2019 doszłam do księgi drugiej, zimą 2020 do trzeciej. Na wiosenne rozstopy 2021 ... przesłuchałam audiobook! Oto format na tę cegłę, który pozwala łatwiej przebrnąć przez niezmierzoną ilość rusycyzmów i zruszczonych polskich słów, która brzmią jakoś bardziej zrozumiale, kiedy WYPOWIADA SIĘ je na głos. Bowiem to właśnie ten styl sprawiał mi taki...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-03-14
2021-03-11
Ten tom bardzo mnie rozczarował, może przypadnie do gustu osobom, które lubią literaturę obyczajową. Niestety ja się do nich nie zaliczam. Duże skupienie na relacjach, codziennym życiu dojrzałych ludzi, akceptacji siebie i mijającego czasu. Świetne, ale też przerażająco nudne. Akcja toczy się bardzo powoli, a żaden z bohaterów tego tomu nie wywołuje u mnie nawet krzty ekscytacji. Nikomu nie kibicuję, nikogo nie jestem ciekawa. Przebrnęłam przez ten tom licząc, że w kolejnym wydarzy się nieco więcej.
Ten tom bardzo mnie rozczarował, może przypadnie do gustu osobom, które lubią literaturę obyczajową. Niestety ja się do nich nie zaliczam. Duże skupienie na relacjach, codziennym życiu dojrzałych ludzi, akceptacji siebie i mijającego czasu. Świetne, ale też przerażająco nudne. Akcja toczy się bardzo powoli, a żaden z bohaterów tego tomu nie wywołuje u mnie nawet krzty...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-03-02
Nareszcie Cixin Liu wraca z pełnym rozmachem. O ile dwie poprzednie książki "Era supernowej" oraz "Piorun kulisty" zdawały się być opowiadaniem rozwleczonym do formy powieści, w zbiorze "Wędrująca ziemia" zebrane są właśnie krótsze formy, które mogłyby posłużyć jako baza do niezłych powieści. To opowiadania na miarę "Problemu trzech ciał", świeże, zaskakujące, często nad wymiar chińskie, ale i pełne cywilizacyjnego rozmachu. Wybitne, jeśli porównywać do wydanego w podobnym czasie zbioru opowiadań Teda Changa. Świetne, jeśli porównywać do innych Cixin Liu. Nie przychodzi mi do głowy żaden aktualnie piszący autor, który wieszczy przyszłość z takim rozmachem. Pojawiające się w tym zbiorze motywy są nowatorskie dla tego gatunku, świeże, reinterpretujące w nowy sposób tematy, które już się pojawiały (np. podróż do wnętrza ziemi).
Jeśli miałabym wskazać moje ulubione opowiadanie to zapewne byłoby to "Słońce Chin" oraz "Kula Armatnia".
Tytułowa "Wędrująca Ziemia" stała się inspiracją do raczej słabego filmu Netflixa. Cixin Liu zabił słońce, ruszył Ziemię i opowiedział jakie konsekwencje przynosi taka brawura w szerszej perspektywie czasowej.
"Góra" to kolejna wersja pierwszego kontaktu - zaskakująca jak na tego autora. Wydaje się, że aktualny hype wokół zdobywania K2 mógł pokierować autora w kuriozalną, ale jakże ciekawą stronę.
"Słońce Chin" to historia, którą najchętniej opowiadałam znajomym, z rekomendacją przeczytania. Zaskakuje, ponieważ oprócz kontekstu kosmicznego, pojawia się bardzo silny wątek społeczny. Owszem, wychodzi z niej polityczna chińskość, ale to historia bardzo czuła. Główni bohaterowie to biedni robotnicy z chińskiej prowincji, którzy przypadkowo stają się bohaterami kosmicznej rewolucji. Z pola ryżowego dosłownie do gwiazd. Jednocześnie, to pierwszy raz kiedy science fiction docenia osoby niewykształcone i o niskim pochodzeniu społecznym - social science fiction?
"Dla dobra ludzkości" to również historia z dominujacym kontrowersyjnym głównym bohaterem oraz historią "kosmiczną" w tle. Gładkolufy nie budzi sympatii, jego wybory i fantazje tym bardziej. Niemniej element social science fiction zaskakuje najbardziej. Sprawiedliwość społeczna w erze postcywilizacji w dodatku u obcych? To zdecydowanie tematyka, która temu gatunkowi raczej nie jest bliska.
"Mikroera" - to opowiadanie nieszczególnie przypadło mi do gustu fabularnie, choć świetnie wizualizuje trend miniaturyzacji jako szansę do osiągania nieosiągalnego. Wydaje się śmieszne i niedorzeczne, a nie jest.
"Pożeracz" stawia pytania o moralność w kosmosie pośród współistniejących cywilizacji. Ludzie negocjują z kosmicznym zabójcą planet swoje przeżycie. Czy to w porządku, że słabsza cywilizacja podporządkowuje się silniejszej? Czy to dobre, że silniejsi mogą hodować i jeść słabszych? Odnosząc to do jedzenia zwierząt czy do ograniczania wolności politycznej obywateli - pytania, które stawia są aktualne. Niestety troche mnie wynudziło.
"Opieka nad Bogiem" to spotkanie ze Stwórcami życia. Czy należy okazać im szacunek? Refleksja na temat starzenia się i szacunku okazywanego starszym. Wiele w nim czułości i rozdarcia. Nie zdziwię się jeśli taki wątek wróci w kolejnych książkach, zdaje się czerpac z autobiografii (choć nie mam tu dowodów).
"Na własne oczy" - szansa, którą może dawać technologia ze świetnym zwrotem akcji na koniec. Jednocześnie bohaterowie pojawiają sie w kolejnym opowiadaniu. Pierwsze, które odnosi się do podróży do wnętrza ziemi, a nie w kosmos.
"Kula Armatnia". Ostatnie, ale bardzo przypadło mi do gustu. Po raz kolejny Cixin Liu przenosi nas w podróż terranautyczną - do wnętrza ziemi. Mimo prostej historii, przedstawienie fabuły z punktu widzenia ojca obudzonego z hibernacji jest bezbłędne - trzyma w napięciu i sprawia, że czyta się to w mgnieniu oka. Tego typu zabiegi w poprzednich książkach pojawiały się naprawdę rzadko, dlatego tym bardziej doceniam w jaki sposób autor nie tylko zaskakuje wyobraźnią, lecz jak sie rozwija jako pisarz fabularny.
Podsumowując, jest dopiero początek marca, a myślę, że przeczytałam jedną z lepszych jeśli nie najlepszą książkę science fiction w tym roku :). Zdecydowanie polecam.
Nareszcie Cixin Liu wraca z pełnym rozmachem. O ile dwie poprzednie książki "Era supernowej" oraz "Piorun kulisty" zdawały się być opowiadaniem rozwleczonym do formy powieści, w zbiorze "Wędrująca ziemia" zebrane są właśnie krótsze formy, które mogłyby posłużyć jako baza do niezłych powieści. To opowiadania na miarę "Problemu trzech ciał", świeże, zaskakujące, często nad...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-02-18
Literacko ta historia jest bardzo dobra, świat bogaty i przemyślany, świetne pióro, a jednak książka nieszczególnie mnie porwała. Mozliwe, ze to kwestia tego, że w książce pojawia się tylko jeden wątek - przez całą książkę śledzi się perypetie tego samego bohatera.
Literacko ta historia jest bardzo dobra, świat bogaty i przemyślany, świetne pióro, a jednak książka nieszczególnie mnie porwała. Mozliwe, ze to kwestia tego, że w książce pojawia się tylko jeden wątek - przez całą książkę śledzi się perypetie tego samego bohatera.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-02-15
Dzięki CI pandemio za odkrycie Zajdla. Kolejna świetna książka na półce - dystopie o raju pośrodku piekła. Niby to zwierciadło tamtych czasu, a jednak nie starzeje się.
Dzięki CI pandemio za odkrycie Zajdla. Kolejna świetna książka na półce - dystopie o raju pośrodku piekła. Niby to zwierciadło tamtych czasu, a jednak nie starzeje się.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-02-14
Młodzieżowe, ale bardzo ciekawe science fiction, mocny komentarz do sytuacji politycznej Polski tamtych czasów. Jednocześnie ta wersja wizji "kontaktu" z kosmitami zdecydowanie odświeża i skłania do głębszej refleksji. Bardzo dobra książka.
Młodzieżowe, ale bardzo ciekawe science fiction, mocny komentarz do sytuacji politycznej Polski tamtych czasów. Jednocześnie ta wersja wizji "kontaktu" z kosmitami zdecydowanie odświeża i skłania do głębszej refleksji. Bardzo dobra książka.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-02-10
Nie mam pojęcia jak udało mi się na tę książkę wcześniej nie trafić. Koronkowa konstrukcja dystopijnego świata początkowo wydaje się perfekcyjną komunistyczną utopią klasową z uwzględnieniem postępu technologicznego. "Masy pracujące" nie muszą pracować, wyzysku nie ma, wszyscy mają zapewniony byt. Wydawałoby się, że świat jest idealnie zorganizowany, a wszyscy ludzie powinni być szczęśliwi. Nie są.
Początkowo ma się wrażenie, że za tym nieszcześciem kryje się "kontrolowany pieniądz" czyli tak zwane czerwone zielone i żółte punkty, za które można nabywać różne dobra. Potrzeba pomnażania punktów staje się obsesją niektórych klas, ludzie gonią za statusem, za dobrobytem.
Im więcej jednak dowiaduje się o tym świecie główny bohater Sneer, tym bardziej dociera do niego, że ubezwłasnowolniony, zniewolony czlowiek szczęśliwy nie bedzie.
Jednocześnie ta fabuła niewiarygodnie wciąga, kolejne zwroty akcji sprawiają, że do samego konca trudno przewidzieć co się bohaterowi przydarzy.
Rewelacyjna książka, którą zdecydowanie warto przeczytać.
Nie mam pojęcia jak udało mi się na tę książkę wcześniej nie trafić. Koronkowa konstrukcja dystopijnego świata początkowo wydaje się perfekcyjną komunistyczną utopią klasową z uwzględnieniem postępu technologicznego. "Masy pracujące" nie muszą pracować, wyzysku nie ma, wszyscy mają zapewniony byt. Wydawałoby się, że świat jest idealnie zorganizowany, a wszyscy ludzie...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-12-15
Warto dodać, że ta książka ma fantastycznego audiobooka zrobionego przez audiotekę. Gdybym oceniała właśnie tego audiobooka, dodałabym jeszcze 2 gwiazdki.
Warto dodać, że ta książka ma fantastycznego audiobooka zrobionego przez audiotekę. Gdybym oceniała właśnie tego audiobooka, dodałabym jeszcze 2 gwiazdki.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-02-07
Opinia dotyczy audiobooka czytanego przez Adama Baumana, który zdecydowanie sprawił mi wiele radości. Z jednej strony głos tego aktora świetnie pasuje do snucia barwnych i wciągających gawęd, a z drugiej sama biografia jest bardzo wciągającą lekturą.
Można oczywiście narzekać, że nie jest to wywiad rzeka, że "mało Lema". Nie dokońca mogę zgodzić się z tą krytyką. Autor wykonał sporo pracy reporterskiej, by napisać tę książkę. Choć nie miał okazji zadać wielu pytań Lemowi bezpośrednio, to widać, że odrobił pracę domową dziennikarza śledczego, doszukując się czy to tła sytuacjyjnego czy niewidocznych na pierwszy rzut oka treści. Za każdym razem mówi o tym wprost, kiedy to jego przypuszczenie, a kiedy potwierdzony rzetelnym źródłem fakt. Szanuję tę szczerość. Przy tym jest ona napisana w sposób lekki, zabawny i przystępny - co sprawia, że to po prostu bardzo przyjemna lektura, zwłaszcza dla fanów i fanek.
Opinia dotyczy audiobooka czytanego przez Adama Baumana, który zdecydowanie sprawił mi wiele radości. Z jednej strony głos tego aktora świetnie pasuje do snucia barwnych i wciągających gawęd, a z drugiej sama biografia jest bardzo wciągającą lekturą.
Można oczywiście narzekać, że nie jest to wywiad rzeka, że "mało Lema". Nie dokońca mogę zgodzić się z tą krytyką. Autor...
2021-02-03
Mój główny problem z tą książką to zbyt wysokie oczekiwania.
Owszem, czyta się dobrze, trochę nawet wciąga jednak...
ach, ci bohaterowie są tacy sztampowi i przewidywalni. Od razu wiadomo co zrobią i co powiedzą. Postacie drugoplanowe są dośc nijakie, a po przeczytaniu łatwo je zapomnieć (z wyjątkiem może kochanki-nauczycielki księcia).
Zaskoczeniem był na pewno mroczny i tajemniczy świat, pełen niebezpieczeństw. Groza czai się na każdym kroku, a bohater nigdy nie może czuć się swobodnie, ale jakoś mi brakowało kontekstu. To troche tak jakby autor wciagnął nas do tajemniczego ogrodu Oz i mówił, co teraz widzisz, ale zapomniał powiedzieć czemu to własnie tak wygląda. Czemu ten kruk mówi ludzkim głosem, czemu rozumiesz konia? ot, magia, taki świat. Koniec wyjaśnień, take it or leave it.
Może i sięgnę po kolejny tom, lecz na pewno z nastawieniem, że to raczej takie czytadło dla zabicia czasu.
Mój główny problem z tą książką to zbyt wysokie oczekiwania.
Owszem, czyta się dobrze, trochę nawet wciąga jednak...
ach, ci bohaterowie są tacy sztampowi i przewidywalni. Od razu wiadomo co zrobią i co powiedzą. Postacie drugoplanowe są dośc nijakie, a po przeczytaniu łatwo je zapomnieć (z wyjątkiem może kochanki-nauczycielki księcia).
Zaskoczeniem był na pewno mroczny...
Dla mnie to juz kolejna powieść tego autora i wydaje mi się najbardziej dokładnie komentować współczesną mu rzeczywistość. Zasady świata planety ksi wydają się być bardzo trafną diagnozą zachowań grup elitarnych sprawujących władzę wraz z uwzględnieniem procesów jej degeneracji. Jednocześnie sam główny bohater to osoba, która choć początkowo chce dobrze, sama ulega moralnej degeneracji przez kontakt z systemem, który chce inwigilować. Dostrzeżenie społecznej izolacji i mechanizmów propagandowych, które kształtują świadomość społeczną wydają mi sie wyjątkowo niebywałe jak na czasy w których tego rodzaju wiedzy nikt nie wykładał na studiach. Jej lektura musiała wówczas otwierać ludziom oczy. Zdumiewa mnie, że mimo tak czytelnych paraleli tę książkę w ogóle udało się wydać.
Dla mnie to juz kolejna powieść tego autora i wydaje mi się najbardziej dokładnie komentować współczesną mu rzeczywistość. Zasady świata planety ksi wydają się być bardzo trafną diagnozą zachowań grup elitarnych sprawujących władzę wraz z uwzględnieniem procesów jej degeneracji. Jednocześnie sam główny bohater to osoba, która choć początkowo chce dobrze, sama ulega moralnej...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to